Jan 14:23

Słowo pisane

WOLNOŚĆ CHCENIA I WYKONANIA - 5.07.2015 - część 1

 

         Mamy wolność, każdy może robić co chce, aby tylko w Panu, bo już nie jesteśmy starymi ludźmi. Urodziliśmy się na nowo po to by robić to, co chcemy teraz w Chrystusie. Już nie musimy robić "to", bo nam zakon mówi. Możemy już robić to co chcemy, bo dostaliśmy chcenia od Boga. To nie jest już z naszego ciała, ani ze starego bezmyślnego człowieka. To jest chcenie samego Boga mieszkające w nas, jak i również i wykonanie. Nowi ludzie - nowe chcenie, nowe wykonanie. To nie jest abstrakcja, to jest rzeczywistość. Tylko ci ludzie są na nowo narodzeni, którzy mają chcenie i wykonanie od Boga. Kto nie narodził się na nowo nie ma chcenia i nie ma wykonania, bo nie ma charakteru Boga, gdyż nie narodził się z Boga. Można uwierzyć, być wierzącym do końca swoich dni i zginąć. Tak jak Izraelici uwierzyli w Jezusa, lecz przez cały czas spierali się z Nim i nie poszli za Jego Słowem. Kiedy On mówił, że są niewolnikami grzechu, zaprzeczali: "a skądże, my jesteśmy wolni". Rozumiecie, a musieli grzeszyć. To jacy to wolni? Gdyby narodzili się na nowo, to od razu wiedzieliby co to jest wolność. A że myśleli, że ich wolność to jest wolność, to myśleli sobie, że zawsze są wolni. Zły sposób myślenia wywołuje też zły sposób życia. Dlatego Bóg nie chce by ktokolwiek zginął i chce, by człowiek był naprawdę wolny, wypuszczony na wolność w Chrystusie. Żebyśmy robili co chcemy, żebyśmy nie chodzili już i nie kombinowali w jakiś sposób, ale żebyśmy mieli czyste chcenie, żebyśmy zawsze chcieli tego, co dobre. Apostoł Paweł mówi: "sumienie moje nie oskarża mnie, bo zawsze chcę czynić dobro Chrystusowe." To chcenie przyjął z nowo narodzeniem. A więc tu nie wystarczy, że człowiek jest na zgromadzeniach, nie wystarczy, że czyta Biblię. Człowiek musi być wypuszczony na wolność w Chrystusie.

         Okazuje się, że Chrystus wszystkich ludzi wypuścił na wolność. Kiedy umierał na krzyżu, to umarł z powodu grzechu każdego człowieka i każdy człowiek może przyjąć uwolnienie  od swoich grzechów. Może nie chodzić już skrępowany swoim starym "ja", ale jest nadal skrępowany dlatego, że nie przyjmuje wyzwolenia Chrystusowego. Nie wierzy w wyzwolenie przez Chrystusa, a więc pozostaje w niewoli diabła. Bo jeśli nie wierzysz, to grzeszysz. Izraelici nie mogli wejść do odpocznienia, dlatego, że nie wierzyli. Gdyby wierzyli, to weszliby do odpocznienia i odpoczęliby od wszystkich swoich dzieł. Bóg dał odpoczniecie w Chrystusie. Niewiara nie pozwoli przyjąć wolności. Cóż z tego, że Bóg mówi: "daję wam wolność"? Cóż z tego, skoro wielu ludzi nie przyjmuje wolności, bo nie wierzy, że można być wolnym na tej ziemi i nie grzeszyć? Jeśli Bóg daje wolność, to znaczy, że za tym stoi też Jego troska o to, żebyśmy w tej wolności okazali się zwycięzcami. To nie jest Bóg, który mówi: „wypuszczam was na wolność takimi, jakimi jesteście”, gdyż zrobiłby jeszcze większą tragedię ludziom. A więc musi być zakon, który pilnuje człowieka, musi być prawo, które go ostrzega: kłamiesz - śmierć, złościsz się - śmierć, kradniesz - śmierć. Ale jeśli człowiek rodzi się na nowo, to Bóg daje swobodę i wolność. Już nie potrzebujesz, żeby zakon mówił ci: nie kradnij, nie zabijaj, nie cudzołóż, nie złość się, nie chodź w nienawiści. Żeby już nie to - "nie, nie, nie", lecz wszystko ci wolno.

         Kto potrafi już tak żyć na tej ziemi? Po to przyszedł Chrystus. To nie chodzi o to, by ktoś potępiał się, tylko chodzi o to, by w ten sposób żyć codziennie, dzięki Chrystusowi i temu co On uczynił... A Jego uczynek zwiastuje nam zwycięstwo, abyśmy i mogli codziennie chodzić w chwale zwycięstwa.

         Ewangelia Łukasza 4,17-21:

         „I podano mu księgę proroka Izajasza, a otworzywszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, abym zwiastował miłościwy rok Pana.  I zamknąwszy księgę, oddał ją słudze i usiadł. A oczy wszystkich w synagodze były w niego wpatrzone.  Zaczął tedy mówić do nich: Dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych.”

         "Dziś będziesz ze Mną w raju". Każdy mówi: "Chwała Bogu! Złoczyńca otrzymał Słowo od Chrystusa. Dla niego to znaczy - dziś będziesz ze Mną w raju." A kiedy Jezus ogłasza: "dziś daję wam wolność!" Czy to samo? Jesteśmy pewni? Musi być pewność. Już nie musisz myśleć o sobie jak o niewolniku czy niewolnicy. Już możesz myśleć jak Chrystus - wolny człowiek na tej zniewolonej planecie, już nie poddany władztwu ciemności. Już nie pod panowaniem diabła, ale pod panowaniem Chrystusa. To ma wielkie znaczenie - "nie pod", aby być "pod". Nie pod władzą diabła, ale aby być dzisiaj tutaj pod władzą Chrystusa. Aby słuchać tego co cenne, wieczne i prawdziwe. Wtedy nie musimy mówić sobie: "No, bracia, siostry miłujmy się." Albo: "Bracia, siostry nie czyńmy sobie krzywdy. Bracia i siostry myślmy jeden o drugim jak sam o sobie." I tak będziemy cały czas powtarzać, a człowiek siedzi i myśli: "mnie się to należy, a nie dają mi, mi powinno to być dane, a oni tego mi nie robią." I tak człowiek siedzi i słucha ewangelii, ale myśli zupełnie o czym innym. Nie myśli, że on (ona) jest zobowiązany, żeby to robić, tylko myśli: "Kto w końcu to mi zrobi? Kto w końcu będzie dla mnie chrześcijaninem (chrześcijanką)?" To już zrobił dla ciebie Chrystus. Przyszedł i uczynił wobec ciebie i mnie wszystko co potrzebowaliśmy, aby być wolnymi ludźmi. Dlatego chodź w wolności i nigdy nie dawaj już skrępować się więzami starego człowieczeństwa.

         List do Galacjan 5,1:

         „Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc niezachwianie i nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli”.

         Chodź i ciesz się swoją wolnością! Rozgłaszaj wolność w Chrystusie. Ogłoś, że wierzysz w to. Nie pozytywne wyznanie, ale rzeczywiste przyjęcie wolności każdego dnia, żeby żyć dla Niego i czynić dobro bez końca. Już nie jestem skorumpowanym chrześcijaninem (chrześcijanką), którzy muszą udawać dobrych, ale w sercu chodzą z nienawiścią, zawiścią, aby przyłożyć, aby złapać na czymś, dogryźć, zniechęcić. Już nie, koniec! Koniec tego starego dzieciństwa, gdzieśmy szukali komu przypiąć łatkę, wyszydzić, wyśmiać. Koniec! Teraz szukamy dobrego, a nie złego. Czynimy to co dobre, miłe i pożyteczne, bo Chrystus uwolnił nas. To jest ogłaszanie Jego wolności, kiedy żyjemy w swobodny, czysty sposób. Tak ogłaszamy wolność, którą dał nam Chrystus. Ale jeśli udałoby się diabłu gdzieś nas podejść i złapałby nas i zgrzeszylibyśmy, wtedy mamy orędownika w niebie, który mówi: „Pokutuj oczyszczając się w Mojej krwi i dalej żyj w wolności”. Nie chodź w niewoli, oczyść się natychmiast, jak najszybciej i dalej krocz w wolności, niczym nie zniewolony, nie skorumpowany, ale czysty (czysta).

         List do Galacjan 5,13-15:

         Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości. Albowiem cały zakon streszcza się w tym jednym słowie, mianowicie w tym: Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego. Lecz jeśli jedni drugich kąsacie i pożeracie, baczcie, abyście jedni drugich nie strawili.”

         Wolność jest nam dana po to, abyśmy czynili dobro, a nie zło. Wolność jest dana nam po to, abyśmy byli zawsze do dyspozycji Chrystusa, niczym nie zniewoleni. Kiedy Chrystus o której chce godzinie powie ci: „idź mój sługo (służebnico)”, to idziesz. Należysz do Chrystusa, który jest twoja wolnością, i dlatego, kiedy tylko Chrystus zechce, może cię używać. Po to jest wolność. A gdy będziesz miał to i to i to i stale będziesz mówił: „Panie, byłbym dla ciebie, gdyby nie to i to i to.” To po co to masz? Po co dajesz się skrępować? Chrystus też mógłby udawać fajnego człowieka, chodzącego, takiego jak ludzie mniemają sobie. Lecz widzimy jak On żyje, jak jest zdecydowany. Nie odda swojej wolności nikomu, nikomu. Nawet kiedy przyszła jego matka z rodziną, to musieli usłyszeć: "Moją matką, bratem i siostrą są ci, którzy pełnią wolę Ojca, który jest w niebie." Nikt nie mógł Go zniewolić, nikt nie mógł wywrzeć na Niego presji i zmusić Go do pozostawienia wolności, którą zawsze było dla Niego należenie do Ojca we wszystkim. Paweł też mówi: „nie oddaliśmy swojej wolności, stoczyliśmy bój i nie pozwoliliśmy fałszywym braciom odebrać wolności, którą dostaliśmy w Chrystusie”. Czy ty jesteś ambitny (ambitną), żeby nie oddać wolności, którą dostałeś (dostałaś) w Chrystusie? Będziesz pokazywać ją wszystkim: "Wolnym jestem, by nie czynić tego zła razem z wami, wolnym jestem, żeby żyć dla Chrystusa każdego dnia i czynić to co się Bogu podoba. Wolnym (wolną) jestem, aby oznajmiać to każdego dnia - wyswobodził mnie Chrystus i żyję dzisiaj dzięki Niemu."

         To wcale nie jest miłe, kiedy człowiek chodzi, użala się nad sobą, kręci się koło siebie, mówiąc, że Chrystus wypuścił go na wolność, żeby czynić dobro. Człowiek mieni się chrześcijaninem (chrześcijanką), ale często żyje w niewoli. Po co? Skoro można żyć na wolności. Raduj się wolnością swoją! Tak, raduj się! Jestem wolny dzięki krwi Chrystusa. On ukochał mnie, poszedł umrzeć za moje grzechy. Wziął moje grzechy na siebie i uwolnił mnie z wszelkiego zła, żebym już był wolny dla Jego chwały, żebym nie czynił (czyniła) zła. Piękne! A często ludzie uczą się chrześcijaństwa, uczą się i jako niewolnicy ciemności umierają. Nie doszli do tej mądrości, żeby zacząć żyć w wolności. A lepiej jednak dojść. To są skarby, które dostaliśmy, i z których cieszymy się każdego dnia, bo one są piękne.