Jan 14:23

Słowo pisane

PODEJMOWANIE ŚWIĘTYCH DECYZJI – 4.07.2015 – część 2

Jak Jezus wypełnił cały zakon? Czym Jezus wypełnił cały zakon? Czy On wypełniał litera po literze, litera po literze, czy wypełnił zakon miłością? I potem czytamy, że miłość jest wypełnieniem zakonu. I gdyby litera po literze, to Jezus musiałby skazać tą kobietę na ukamienowanie, bo nim przyszedł do krzyża, ona powinna być ukamienowana. Ale w Duchu świętości Jezus mówi: „kto z was jest bez grzechu, niech rzuci w nią kamieniem”.

         Zobacz, i ty też możesz w miłości podejmować prawdziwe działania, jeśli kochasz swojego bliźniego i nie będziesz szukać jego nieszczęścia, ale jego szczęścia. W twoim sercu i umyśle będzie to samo co jest w Chrystusie, i znajdziesz rozwiązanie tej sprawy, i to takie, żeby uratować, a nie stracić. Tak apostoł szukał rozwiązań i my też mamy szukać rozwiązań w ten sposób, żeby uratować, zbawić, a nie stracić. Nie żeby znaleźć coś co pomoże przypiąć komuś łatkę i doprowadzi tego kogoś do samopotępienia i zniszczenia. Jeśli wydobywamy coś na światło to po to, żeby pomóc, a nie po to, żeby zniszczyć. Musimy to mieć w sercu, w myśleniu - świętość. Nie chcemy niczyjej krzywdy, ale też nie pozwolimy krzywdzić Kościół. Nie pozwolimy skażać tego co czyste. Nie pozwolimy, żeby rządziło ciało, a nie Duch. Nie pozwolimy, żeby to ludzie bez Ducha określali jak powinien funkcjonować Kościół. Ale jeśli spotykamy człowieka duchowego, to zdajemy sobie sprawę, że ten człowiek odpowiada przed Bogiem za te decyzje, które podejmuje. Jeśli to są decyzje uporządkowania, to dobrze. I tak samo jeśli ktoś ratuje kogoś, to co już sobie wspominaliśmy, że widzowie mogą obserwować i mówić, że to zrobił nieprawidłowo, tamto nieprawidłowo, ale to nieważne, co mówią kibice, ważne, że uratował. Ratując, nauczy się to robić coraz lepiej. Często są ludzie, którzy wiedzą jak powinno się ratować i umieją  sytuację ocenić, i osądzić cię, że powinno się to robić lepiej, ale Bóg patrzy na efekt czy uratowałeś, czy uratowałaś, czy wydobyłeś, czy wydobyłaś, czy poświęciłeś swoje życie, żeby wyrwać człowieka z ciemności grzechu. I kiedy to zrobiłeś, to jak mówi Bóg? "Miłosierdzie góruje nad sądem". A ludzie często uważają inaczej. "Sąd góruje nad miłosierdziem." Są tacy święci, którzy nie zrobią kroku, dlatego, że sąd zagórował w nich nad miłosierdziem. A Bóg mówi: "Miłosierdzie góruje nad sądem". "Kiedy żyliście w grzechach swoich, Ja was umiłowałem i posłałem Syna, żeby was zbawić i On był posłuszny aż po śmierć i to krzyżową." To jest zbawienie dla mnie. W twoim i moim umyśle musi zmienić się myślenie. Spory o słowa prowadzą do złego, do diabła, ale rozważne rozsądzanie słowa i szukanie tego co Pańskie, prowadzi do Boga, do uniżenia, do poddania się, do prawidłowych reakcji na Boże Słowo. Chwała Ci, Boże. Dobry jest Bóg.

         Otwórzmy 1List do Koryntian 1,1-9:

         Paweł, powołany z woli Bożej na apostoła Chrystusa Jezusa, i Sostenes, brat, zborowi Bożemu, który jest w Koryncie, poświęconym w Chrystusie Jezusie, powołanym świętym, wraz ze wszystkimi, którzy wzywają imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa na każdym miejscu, ich i naszym: Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa. Dziękuję Bogu zawsze za was, za łaskę Bożą, która wam jest dana w Chrystusie Jezusie, i żeście w nim ubogaceni zostali we wszystko, we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, ponieważ świadectwo o Chrystusie zostało utwierdzone w was, tak iż nie brak wam żadnego daru łaski, wam, którzy oczekujecie objawienia Pana naszego Jezusa Chrystusa, który też utwierdzi was aż do końca, tak iż będziecie bez nagany w dniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Bóg, który was powołał do społeczności Syna swego Jezusa Chrystusa, Pana naszego. A proszę was, bracia, w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, abyście wszyscy byli jednomyślni i aby nie było między wami rozłamów, lecz abyście byli zespoleni jednością myśli i jednością zdania.”

         Zobaczcie, że kiedy apostoł Paweł zaczyna ten List, pokazuje im pełnię doskonałości Chrystusa i to co oni dostali w Nim. Czy oni są już tacy? Nie. On pokazuje im po co zostali chrześcijanami. Niestety i nam często brakuje obrazu po co zostaliśmy chrześcijanami. Często mówi się o różnych rzeczach, ale nie pokazuje się po co one są koniecznie potrzebne chrześcijaninowi. A no przynajmniej po to, żeby być jedno, by się miłować, pomagać sobie nawzajem, wspierać się itd. - to wszystko dostaliśmy w Chrystusie. Zakończyliśmy naszą różnorodność według ciała. Bóg Ojciec urodził nas i zgromadził nas w jednym Synu Swoim pierworodnym, abyśmy, jako Jego dzieci urodzone z Jednego Ojca, czynili sobie Jego dobro bez ustanku. Dostaliśmy wszystko co jest potrzebne do życia i pobożności w Chrystusie Jezusie. Już wszystko mamy, ja mam i ty masz, a wszystko to, dostaliśmy w zrodzeniu z nieskalanego nasienia, Słowa, które stało się ciałem, rozstawiając Swój namiot między nami.

Tylko jak jest z używaniem tego? Przecież Bóg obdarzył nas pełnią dobra Swego w Jezusie Chrystusie; obfitością swoich darów. Wszystko dostaliśmy w Chrystusie, aby czynić sobie nawzajem dobro Boże. I tylko wtedy, gdy będziemy to dobro czerpać z Jezusa Chrystusa, dobro to będziemy mogli sobie czynić.

         Apostoł wie o tym, a więc przypominając im po co są chrześcijanami, pokazuje im Chrystusa Jezusa. Tak samo jak powiedział Galacjanom: „Muszę znowu was urodzić, znowu muszę postawić przed wami Syna Człowieczego, wymalować w sercach waszych obraz Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego.” Często wierzący ludzie zapominają po co są chrześcijanami i wtedy zaczyna się litera, która zabija, bo skazuje za jeden grzech na śmierć, każdego kto chce nią żyć bez Jezusa Chrystusa. Tacy ludzie powoli coraz bardziej gnuśnieją, bo czują się sprawiedliwi, bo mają swoją literę, swoją własną sprawiedliwość i wydaje się im, że osiągnęli wszystko co powinni osiągnąć. Ale kiedy osądza ich Bóg, to mówi: „Gdzieś zabrnął, gdzieś zabrnęła, czy po to posłałem Syna, żeby w taki sposób kończyło się twoje życie, w zatrzymaniu się w rozwoju, z powodu własnej sprawiedliwości, o jakże często opartej wyłącznie na twoim chodzeniu na zgromadzenia, a nie na stałym rozwoju w korzystaniu  ze sprawiedliwości Mego Syna?” Uczmy się tego, bo to jest bardzo ważne. Apostoł Paweł mógłby zupełnie inaczej zacząć ten list. Przecież wiemy co się działo w Koryncie. Kiedy dalej czytamy ten list, to wiemy co jeszcze tam się działo. Wiemy też co tam mówiono o apostole Pawle. Jacy ludzie przyszli tam, kiedy apostoł mówi: "Obawiam się, żebyście nie zostali zwiedzeni. Postawiłem was jako dziewicę czystą przed Chrystusem Jezusem, ale obawiam się, żeby szatan was nie zwiódł."

         Zobaczcie, jak bardzo często nie stawia się obrazu Chrystusa przed oczy wierzących. Brakuje ludzi, którzy mają ten obraz wymalowany w sercu swoim i chodzą z tym obrazem, ogłaszając go zakochani w Chrystusie. I są oni, w każdym czasie, gotowi wymalować obraz Chrystusa, wszystkim chcącym ich posłuchać. Tego Chrystusa, który przyszedł zbawić nas, grzeszników, z grzechów naszych. Aby następnie pokazać im ich grzech, pokazać miejsce, w którym oni odstąpili od tego obrazu. I to nie po to, żeby kogoś z nich zniszczyć, ale pomóc im wydajniej służyć w Kościele, jak i jaśniej świecić Jego światłością w świecie ciemności. To jest Kościele nasze wspólne bogactwo. Kiedy ty będziesz lepiej działać i ja, wtedy jeszcze bardziej będziemy mogli uwielbiać Boga i wspierać się i mieć ochotę do dalszego działania. Ale kiedy będziemy nawzajem potrącać się, albo blokować, wtedy będziemy mieli coraz mniej ochoty do takiego życia. I wtedy coraz częściej będziemy myśleć: „A to źle, a tamto źle, a jaki to w ogóle ma sens, ten Kościół jest taki beznadziejny. Gdzie tu są jeszcze ludzie, którzy tak naprawdę kochają Jezusa? Chyba to jest tylko w Biblii możliwe, a nie pośród nas” Są tacy wierzący biblijnie i dzisiaj, i mają oni taką samą potrzebę społeczności w miłości, jak i ci biblijni. Jezus mówi, że Kościół będzie nadal na tej ziemi, kiedy On wróci. A Kościół to są ludzie, którzy kochają Jezusa i siebie nawzajem w Nim.

         A więc widzimy, że apostoł Paweł stawia to przed nimi i mówi: „Nie brak wam niczego, nie brak wam niczego w Panu Jezusie. Nie możecie powiedzieć, że Ojciec czegoś nie dał wam w Chrystusie i dlatego musicie w ten sposób żyć”

Raduj się ze swoich skarbów. Czytasz w Liście do Efezjan, że Bóg już przed założeniem świata podjął decyzję, aby w Chrystusie przeznaczyć ciebie i mnie do świętego, czystego, nieskalanego życia. W miłości obdarzył nas tym wszystkim co jest potrzebne, abyśmy jako Jego synowie i córki żyli dla Jego chwały. Wszystko masz! Masz cały skarbiec w Chrystusie i to otwarty przez oczyszczenie ciebie Jego krwią. I apostoł wiedząc o tym, nie mówi: "No, ty nie możesz dostać się biedaku, ty też taka biedna jesteś". On mówi: „Wszyscy mamy taki sam dostęp do tego samego Chrystusa, przez jedną ofiarę, złożoną z Jego ciała. Jedną ofiarą Swoją uczynił nas uświęconymi raz na zawsze”. Jeśli gdzieś jest komuś z nas czegokolwiek brak z tego, co obowiązkowo musimy wziąć z Chrystusa, to tylko z tego powodu, że nie czerpiemy z tej wspaniałej skarbnicy, bo zaczęliśmy z powodu niewiary tracić w swoim życiu ochotę na przyjmowanie z Chrystusa Jego skarbów, tak potrzebnych nam koniecznie do trwania w społeczności z Ojcem w Jego światłości, jak i do trwania w społeczności z braćmi i siostrami w Chrystusie.

         1List do Koryntian 2,9-16:

         Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują. Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże. Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży. A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył. Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę. Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi. Bo któż poznał myśl Pana? Któż może go pouczać? Ale my jesteśmy myśli Chrystusowej.”

         Każdy z nas, jeśli jesteśmy duchowymi ludźmi, ma pełny wgląd w duchowe wartości. Chwała Bogu! Masz dostęp bez pieniędzy, bez płacenia, masz dostęp do tego. Ale kiedy widzisz ludzi, którzy chodzą jakby w amoku; mają Biblie, mają dostęp do Boga, a mimo wszystko chodzą własnymi ścieżkami i kolejny raz słyszą o wspaniałym Chrystusie, który przyszedł zbawić z grzechu, i nie poczuwają się nawet, żeby zmienić swoje życie, to co wtedy? Co zrobisz z tym człowiekiem? Co powiedział Jezus? Jakie jest rozporządzenie Chrystusa? Jezus mówi: „Komu grzechy odpuścicie, będą odpuszczone i w niebie, a komu zatrzymacie, będą zatrzymane i w niebie.” Czy widzisz tą władzę? I to czyni człowiek, który kocha Jezusa i kocha ludzi. Kiedy ten człowiek podejmuje decyzję o zatrzymaniu odpuszczenia, to znaczy, że ten, który chodzi w tym grzechu, nie chce upamiętać się i nie chce tego porzucić. Bo miłość nie wydaje decyzji tak sobie. Miłość szuka rozwiązań, a nie mogąc znaleźć ku doprowadzeniu do upamiętania, musi zrobić następny krok ku osiągnięciu porządku Bożego. I apostoł Paweł w pewnym momencie mówi tak: „Ja zarządzam w zgromadzeniu - kto nie chce pracować, niechaj też nie je. Bo są między wami ludzie, którzy zajmują się wieloma sprawami, zamiast zająć sie prawidłowością życia po chrześcijańsku.” I co teraz mówi apostoł? „Jeśli ten człowiek nadal nie będzie chciał pracować, to nawet z nim nie jedzcie przy jednym stole.” Dlaczego? Żeby zawstydził się, upamiętał się i zaczął robić to co do niego należy. Po co? Żeby był w jedności, w służbie dla tego samego Chrystusa. Chodzi o zbawienie, a nie o zniszczenie. Ale jeśli kolejna osoba będzie się bawić w kościół w Kościele, to Kościół w końcu straci siłę Chrystusa i stanie się słaby. I coraz bardziej grzech będzie panoszył się między wierzącymi, i będzie on między nimi panował zamiast Pana Jezusa Chrystusa.