Jan 14:23

Słowo pisane

Znaczenie przyjęcia Jezusa Chrystusa – 3/05/2014 – część 5

 

W księdze Izajasza 40, 21-22; trochę sobie teraz pochodzimy po Biblii:

Czy nie wiecie? Czy nie słyszeliście? Czy wam tego nie opowiadano od początku? Czy nie pojmujecie tego dzieła stworzenia ziemi? Siedzi nad okręgiem ziemi, a jej mieszkańcy są jak szarańcze. Rozpostarł niebo jak zasłonę i rozciąga je jak namiot mieszkalny” Czy nie wiecie, że nasz Bóg stworzył to wszystko i nas też? A gdy wiemy, że Bóg nas stworzył, to komu mamy służyć, Bogu czy mamonie, czy cielesności? Komu mamy służyć, jeśli wiemy kto nas stworzył?

Kiedy przejdziemy do listu do Rzymian 1,18 to możemy znaleźć i tutaj te same słowa: „Albowiem gniew Boży z nieba przejawia się przeciwko wszelkiej bezbożności, przeciwko nieprawości ludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę. Ponieważ to, co o Bogu wiedzieć można jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. Bo niewidzialna Jego istota, to jest Jego wiekuista moc i Bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę...” Czyż nie wiecie? Jeśli wiemy, że Bóg nas stworzył, kogo mamy słuchać? Czyj głos jest dla nas najważniejszy? Po co mamy Biblię? Po co w takim nadmiarze? Po co nawet po kilka przekładów? Po co do tego jeszcze słowniki? Po co to wszystko? Żebyśmy znali Jego Słowo. Żebyśmy znali dobrze Jego Słowo, staramy się kupić taki przekład, inny, słowniki, i polsko-grecki, i hebrajsko – polski, żeby jak najlepiej poznać Jego Słowo, po co? Żeby pochwalić się swoją wiedzą? Czy żeby tak żyć, jak On chce? Jeśli pochwalić się wiedzą, to jesteśmy zwiedzeni. Poznanie nadyma, miłość buduje. Ale, jeżeli po to, żeby żyć jak On chce, to jesteśmy zbawieni. Dobrze jest mieć te wszystkie rzeczy, żeby szukać Słowa Bożego, żeby znaleźć Prawdę i żyć tą Prawdą każdego dnia... wiedząc, że to On nas stworzył dla Swojej Chwały, byśmy do Niego należeli. Wiemy o tym.

1 list do Koryntian 6, 15: „Czy nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusowymi?” Czy wiemy, że jesteśmy członkami Ciała Jezusa Chrystusa? Jak więc mamy żyć jako cząstki Ciała Jezusa Chrystusa? Czy wolno nam żyć jak nam się chce, czy nie? Jak to jest bracia i siostry? Czy jako cząstki ciała Jezusa Chrystusa możemy żyć według własnego „widzimisię” czy jest ktoś, kto rządzi Swoim Ciałem? „Czy nie wiecie, że nie należycie już do samych siebie?”. Dojdziemy do tego.

Czy mam wtedy wziąć członki Chrystusowe i uczynić je członkami wszetecznicy? Przenigdy! Albo czy nie wiecie, że kto się łączy z wszetecznicą, jest z nią jednym ciałem? Albowiem mówi Pismo, ci dwoje będą jednym ciałem. Kto zaś łączy się z Panem jest z Nim jednym duchem” Wiemy, że jest wszeteczeństwo fizyczne, cielesne, ale też jest wszeteczeństwo duchowe, jest cudzołóstwo cielesne i cudzołóstwo duchowe. Nie będziesz się łączył z cudzołóstwem, nie będziesz się łączył z wszeteczeństwem, cielesnym, czy też duchowym. „Kto zaś się łączy z Panem jest z nim jednym duchem. Uciekajcie przed wszeteczeństwem, wszelki grzech, jakiego się człowiek dopuszcza , jest poza ciałem, ale kto się wszeteczeństwa dopuszcza, ten grzeszy przeciwko własnemu ciału. Albo czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który jest w was i którego macie od Boga, i że nie należycie już do samych siebie?” Moje ciało nie jest już tak moje, jak sprzed nawrócenia, bo moje ciało jest teraz Jego świątynią. Jak dbam o świątynię Boga? Jak troszczę się o tą świątynię? Co robię w tej sprawie, żeby Bóg był zadowolony z tego?

Albo czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego , który jest w was i którego macie od Boga, i że nie należycie też do siebie samych? Drogoście bowiem kupieni. Wysławiajcie przeto Boga w ciele waszym.” Zobaczcie jaka wspaniała powinność.

Wiecie, pewnego czasu, jest to w księdze Ezechiela opisane, byli Lewici, którzy odwrócili się od służby Bogu, dla Boga, i Lewici od Sadoka, którzy pozostali w służbie. A później Bóg mówi, tych którzy mnie opuścili, oni będą zarzynać ofiary ale do Mnie dostępu mieć nie będą. Tylko ci, którzy pozostali mi wierni, mogą służyć Mi, i być w Miejscu Świętym. Można być chrześcijaninem, który już nie będzie miał dostępu do Miejsca Świętego, który zamknął sobie drogę do Miejsca Najświętszego. Lepiej do takiego stanu nie dochodzić. Wtedy pozostaniesz, będziesz mówił to, co Biblia mówi i będziesz może opowiadał komuś o tym, co Bóg uczynił, ale samemu już dostępu do tego mieć nie będziesz – tragedia. Pierwsi musimy z tego czerpać i pilnujmy siebie. Nie chodzi mi o to, żeby kogoś z was zastraszać, przerażać, ale chodzi mi o to, żeby czujnie pilnowali tego, żebyśmy strzegli, nie dopuszczali do tego, żeby w nas gniew zostawał, zawiść, czy cokolwiek. Nie ma miejsca na to w Świątyni Bożej. Usuwajmy to, nie pozwólmy, żeby to w nas było. Słowo Boże mówi, że nawet słuszny gniew, niech przed zachodem słońca zostanie zamknięty.

Abyśmy gotowi dalej byli służyć. A więc są to ważne rzeczy, na które napotykamy jako chrześcijanie, ponieważ mamy sprawę ze Świętym Bogiem, potężnym Bogiem, to nie jest jakiś bożek światowy. To jest Bóg, który nas stworzył i wszechświat cały. To jest ten Bóg, który posłał nam Swego Syna, aby nas zbawić, aby nas uratować. Jak będziemy z tym Bogiem przebywać? Jak myślicie? Tak byle jak? Tak jak nam popadnie, jak sobie wymyślimy? Jak nam się podoba? Ludzie! Przecież to jest przerażające, do czego może dojść człowiek, który sobie lekceważy Boga. Z nabożnym szacunkiem będziesz przebywał z tym Bogiem! Z drżeniem i bojaźnią będziesz sprawował zbawienie, które dał ci Bóg. Będziesz Go szanować, będziesz Go poznawać, będziesz chodzić przed Jego obliczem, według Jego woli, bo to jest Bóg Wszechmogący. My czasami tracimy pojęcie, kto to jest Bóg Wszechmogący, kto to jest Ten, który stworzył nas. Wyjdź na zewnątrz! W nocy! Popatrz na te gwiazdy, masę gwiazd – On to wszystko uczynił. Ten wielki kosmos stworzył na jedno Słowo. Rzekł i stało się.

To jest Bóg, który jest Bogiem, który posłał Swojego Syna, żeby nas zbawić. Jak będziemy z takim Bogiem przebywać? Bawiąc się z Nim w kotka i myszkę? Próbując Go lekceważyć i powiedzieć: Ty musisz zrobić co ja chcę? Ludzie! My musimy się Go bać i szanować, kochać Go za to, że posłał nam Zbawienie. Mógł Go nie posyłać. A posłał nam Zbawienie, posłał nam Swego Syna, żeby nas zbawić. Posłał nam Syna, żeby dać nam Drogę powrotu do Siebie. Powinniśmy Mu dziękować za to. Szanować Go, że chce nas uczyć, tego kim On jest, że dał nam Nauczyciela, dał nam Swego Ducha, abyśmy mogli poznawać Go. To jest cudowne. Dał nam możliwości ku temu, wykorzystujmy je, należąc do Niego. Nie lekceważąc Go, nie chodząc jak chcemy, ale szanując Jego wolę, ucząc się Jego woli. Jeśli coś nam się nie uda, On nie chce nas zabić, chce nas zbawić. Oczyszczajmy się, natychmiast. Pozbywajmy się zła z powodu Boga, z powodu tego kim On jest dla nas. Bóg, który jest miłością dał nam Zbawienie. Oczyszczajmy się, bo inaczej dopadnie nas jakaś choroba duchowa. Będziemy mieli duże kłopoty wtedy. A po co?

Rozumiecie, jak Izrael został wyprowadzony do niewoli, i nie chciał poddać się ćwiczeniu ich przez Boga, to ich później wróg ćwiczył. Kiedy Bóg ich ćwiczył, to nie chcieli Mu ulec, a kiedy wróg ich ćwiczył, co wtedy? Wołali do Boga. Chcesz, żeby cię wróg ćwiczył? Grzech, żeby cię dopadł i powalał na ziemię cały czas? Poniewierał tobą chrześcijaninie czy chrześcijanko, żebyś do siebie miał wstręt? Czy lepiej kiedy Bóg cię ćwiczy dając ci możliwość wyjścia ze zła i wejścia w Jego dobro? Czy nie lepiej Go słuchać od razu, wiedząc, że chce naszego dobra, nie zła? Wiedząc, że nie chce nas ograbiać z życia, ale daje nam życie? Czy nie wiemy o tym?

1 list do Koryntian 5:6 „Czy nie wiecie, że odrobina kwasu cały zaczyn zakwasza?” Czy nie wiemy tego? Dlaczego dopuszczamy, żeby jakieś złe rzeczy: pycha, złośliwość, arogancja, pozostawała w nas? Czy nie wiemy, że odrobina kwasu cały zaczyn zakwasza? Rozumiecie! Czy nie wiemy tego codziennie, żeby nie pozwolić na to, żeby to było w nas? Czy nie wiemy tego? Nie wiemy, że jeśli pozwolimy, żeby to zło w nas pozostawało, to ono w końcu spowoduje, że cali zakwasimy się i będziemy nieprzyjemni? Czy nie wiemy, że grzech rodzi grzech, a grzech rodzi śmierć? Czy nie wiemy tego? Rozumiecie? Jak możemy żyć w taki sposób, kiedy wiemy to, a zachowujemy się, jakbyśmy tego nie wiedzieli. Czy nie jest to głupie? Jeszcze później zwalamy winę na innych, że nam życie uprzykrzają. Napominając nas, żebyśmy porzucili złe drogi. I znowuż kroczyli tą jedną Droga przez Ciało Jezusa Chrystusa.

Wielu królów już nienawidziło proroków i wtrącali ich, zabijali ich nawet za to, że im mówili prawdę. I wielu z rodu królewskiego to samo próbuje robić wobec tych, którzy mówią im prawdę.

1 list do Koryntian 6:2 „Czy nie wiecie, że święci świat sądzić będą? A jeśli wy świat sądzić będziecie, to czyż jesteście niegodni osądzać sprawy pomniejsze?” Czy nie wiemy tego. Już dzisiaj musimy się uczyć sądzić, w sposób sprawiedliwy. Biblia dużo mówi o sprawiedliwym sądzie. Że nie staniesz po stronie biednego przeciwko bogatemu, tylko dlatego, że ten jest biedny, a tamten bogaty. Staniesz sprawiedliwie, po stronie tego, który nie jest winien. Nie będziesz czynić różnicy z powodu własnych pomysłów, ale będziesz sprawiedliwie osądzał każdą sprawę, ponieważ sprawiedliwie też będziemy sądzić świat. Czy nie wiemy o tym?

 

Rozdział 9, wers 24. Dużo do tych Koryntian coś Paweł pisał o tym. „Czy nie wiecie, że zawodnicy na stadionie wszyscy biegną, a tyko jeden zdobywa nagrodę? Tak biegnijcie abyście nagrodę zdobyli” czy nie wiecie? Zobaczcie, biegniemy, żebyśmy zwyciężyli. Przecież sam Jezus powiedział, że zwycięzcy będą tam, gdzie On. Czy nie wiemy o tym, że mamy zwycięzcami być? Nie jakieś kolejne miejsce, tylko w Chrystusie musimy biec już dzisiaj, mamy być zwycięzcami. Mamy patrzeć na Sprawcę i Dokończyciela wiary i biec za Nim w Nim.

List do Rzymian 6:3 „Czy nie wiecie, że my wszyscy ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć Jego zostaliśmy ochrzczeni? Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z Nim, przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych, przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili” Czy nie wiemy? Że z chwilą, kiedy zostaliśmy ochrzczeni, w śmierć Jego zostaliśmy ochrzczeni? Abyśmy to nie my żyli tylko On żył w nas? Czy nie wiemy tego? Dlaczego więc pozwalamy sobie na swoje egoistyczne życie jako chrześcijanie, czy nie wiemy tego, że to już nie my mamy być, lecz Chrystus? A jeśli dopuszczamy się egoizmu, to dlaczego nie wstydzimy się tego, że dopuszczamy to jeszcze do siebie? Czy nie wiemy, że tak być nie powinno? Wiemy. Ale jakiś głos, który nam dodaje otuchy, próbuje nas wprowadzać w bunt wobec Chrystusa. Dokładając następne elementy, które mają nas utrzymać w stanie złym wobec Chrystusa i Jego Kościoła. Od tego głosu mamy uciekać. Czy nie wiecie, że Jezus to powiedział: Od obcego głosu uciekajmy. Nie wiecie? Wiemy przecież. Dlaczego nie uciekamy? Dlaczego się zgadzamy na obcy głos, który krępuje nas i zablokowuje nas przed świętym działaniem.

I to co już przytaczaliśmy: „Jezus miłuje tych, którzy doszli do tego samego przekonania, że skoro jeden umarł, wszyscy umarliśmy”. Ludzie! Jak możemy żyć, skoro umarliśmy?? Ludzie! Czy nie wiemy tego, że my umarliśmy w Chrystusie? Czy nie wiemy tego że umarliśmy? Czy chcemy zapominać o tym codziennie i żyć po swojemu? Czy chcemy poznać Jego życie? Jak On żyje w nas? Poznać Jezusa? Czy chcemy Go poznać? Bardziej niż żyć samowolnie. Jeśli bardziej chcemy poznać Jezusa niż żyć samowolnie, to będziemy krzyżować swoje „ja”, żeby poznać Jezusa.

I to co już też przytaczałem z listu Jakuba 4, 4: „Cudzołożnicy i cudzołożnice (w tym tłumaczeniu też są wiarołomni, trochę zasłonowe). Cudzołożnicy i cudzołożnice czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem to wrogość wobec Boga?”. Czy nie wiecie? Że to jest zdradzanie Swego Męża? Czy nie wiecie? Po co mamy patrzeć na świat i czerpać zadowolenie z tego, z czego czerpie świat, skoro mamy zadowolenie przerastające wszystko co ma świat, a to jest Chrystus Jezus. Ale jeśli Jezus nie jest naszym zadowoleniem, no to będziemy się oglądać za światem. Rozumiecie? To tak jak niewiasta, jeśli jej mąż już się jej nie podoba, a podobają jej się kawalerowie na zewnątrz, to coraz bardziej będzie patrzyła za tymi kawalerami, chociaż ma męża. Tak wygląda z chrześcijanami, którym Jezus już się tak nie podoba, ale podobają się światowi, ci, którzy w światowy sposób się poruszają. Mają swobodę chodzić na filmy światowe, patrzeć na jakieś zawody np. piłkarskie, zasiadać w miejscu, w którym Jezus nigdy by nie zasiadł, tak jak oni. Bóg nazywa takich ludzi cudzołożnikami i cudzołożnicami. On się na to nie zgadza względem Swojej Żony. On chce, żeby Duch, któremu dał w nas mieszkanie, żeby do Niego należał cały czas. Żebyśmy do niego wzdychali. Czy dlatego, że On tego potrzebuje bo inaczej nie byłby Bogiem? Nie! Dlatego, że to nas ratuje przed zwiedzeniem tego świata, jeśli Jezus jest kochanym naszym Oblubieńcem. Kiedy miłujemy Jezusa, wtedy jesteśmy bezpieczni. Kiedy nie miłujemy, już jesteśmy w niebezpieczeństwie. Dlatego Jezus powiedział, pamiętacie w tym liście do Efezu, w księdze Objawienia: „Zobaczcie z jakiej wysokości spadliście”. Oni wiele rzeczy czynili dobrze, ale już nie miłowali Jezusa. Już byli w niebezpieczeństwie.

 

List do Kolosan 4,6. Przejdziemy do następnego Słowa: „Mowa wasza niech zawsze będzie uprzejma, zaprawiona solą, abyście wiedzieli jak macie odpowiadać każdemu ” Apostoł pisze: Macie tak mówić, aby to było zbawienne dla ludzi, którym mówicie słowo, abyście wiedzieli, że macie mówić, tak jak Słowo Boże mówi. Abyście nie handlowali Słowem Bożym, abyście mówili tak, jak mówi Słowo Boże.

List do Hebrajczyków 10,34: „Cierpieliście bowiem wespół z więźniami i przyjęliście z radością grabież waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwałą ”. Dlaczego przyjęli to z radością? Bo wiedzieli, że mają majętność wspanialszą od tego mienia, dlatego przyjęli to z radością. A gdyby nie wiedzieli, narzekaliby. Ale skoro wiedzieli, że mają majętność tam, gdzie żaden złodziej nie wejdzie, ani mól nie zniszczy i tam jest ich serce, to potrafili się radować, nawet wtedy, kiedy ukradziono im te ziemskie rzeczy.

1 list Piotra 1, 17n : „A jeśli wzywacie jako Ojca, tego, który bez względu na osobę, sądzi każdego według uczynku jego, żyjcie w bojaźni przez czas pielgrzymowania waszego, wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą Krwią Chrystusa, jako Baranka niewinnego i nieskalanego ”. A więc musimy zawsze wiedzieć, jaką cenę za nas zapłacił Bóg, żebyśmy zawsze należeli do Niego i żyli według Jego woli. Czy ktoś ma kłopoty z ocenieniem, jaką wartość ma ofiara Syna Bożego? Czy przerasta to wartość wszystkich rzeczy tego świata, łącznie z nami? Słowo Boże bardzo wyraźnie mówi, że gdybyśmy zebrali te wszystkie rzeczy i chcieli zapłacić za jedną duszę, to nie wystarczy. Taką wartość ma ta ofiara, przerastająca wszystko, czy jesteś świadomy tego, jaką cenę za ciebie zapłacił Bóg, żebyś nie należał do świata, ale do Niego? Musimy wiedzieć o tym, jeśli mamy Mu służyć. Żeby nie buntować się, nie lekceważyć, nie próbować żyć dalej po światowemu, ale żyć według Jego woli. Taką cenę zapłacił za nas, żeby nas zbawić dał Swojego Syna.

Nie możemy przechodzić obojętnie koło tego. Kiedy to wiemy, kiedy to zachowujemy w sercu swoim, wtedy chcemy żyć dzięki Niemu, chcemy, zależy nam na tym, chcemy, żeby On miał z nas to, co On chce. Żeby osiągnął swój cel, żeby Ten Bóg Wszechmogący, z tobą i ze mną. Chcemy tego, ceniąc sobie, że taką cenę za zapłacił, żeby osiągnąć coś dla nas wspaniałego, żebyśmy byli podobni do Jego Syna.

 

Jeszcze 1 list Jana 3:4 „Każdy, kto popełnia grzech i zakon przestępuje, a grzech jest przestępstwem zakonu, a wiecie, że On się objawił, aby zgładzić grzechy, a grzechu w Nim nie ma. Każdy, kto w Nim mieszka, nie grzeszy. Każdy, kto grzeszy, nie widział Go ani Go nie poznał. Dzieci, niech was nikt nie zwodzi, kto postępuje sprawiedliwie, sprawiedliwy jest, jak On jest sprawiedliwy. A wiecie, że On się objawił, aby zgładzić grzechy”. Wiemy to? Mówiliśmy sobie o tym na zjeździe i mówimy nie raz, przyszedł zbawić nas z naszych grzechów. Wiecie to? Czy mamy grzeszyć, dlatego, że przyszedł zbawić nas z naszych grzechów? Co Paweł pisze? Przenigdy! Czy mamy zgodzić się na to, żeby ułatwić sobie życie, no my po prostu tacy jesteśmy. Czy umarliśmy wtedy, czy żyjemy? Jeśli my mówimy, że tacy jesteśmy, to znaczy, że jeszcze żyjemy, i faktycznie jest kłopot z takimi ludźmi, którzy jeszcze żyją swoją mocą i swoją siłą, zrobić tak porządną rzecz, żeby oni przestali czynić to zło. Jest to niemożliwe, musimy umrzeć, żeby On mógł działać. I kiedy my umrzemy, a On działa, to świadectwo, które tu jest napisane, jest objawieniem widocznym przez ciebie i przeze mnie, i to Bóg chciał, posyłając Swojego Syna, żeby było widać siłę i moc, zbawczej ofiary Jego Syna w tobie i we mnie, żeby świat poznał, że Bóg zbawia od grzechów. Że każdy może uratować się jeśli tylko przyjdzie przyjąć Jego Syna, takim jaki jest Jego Syn. Amen