Jan 14:23

Słowo pisane

Dlaczego szukacie Żywego wśród umarłych? Część 2

 Taki sługa nie będzie się bawił z tobą, bo ty bawisz Jezusem. Chcesz Jezusa? To od tej pory będziesz się słuchał każdego Jego Słowa! Chcesz nowego życia? W nowym życiu wola Jezusa się liczy, tylko. Nie twoja ani moja! Chcesz Jezusa? Sługa Boży Ci powie: od tej chwili będę karcił każde Twoje nieposłuszeństwo Jezusowi, aż będziesz Mu posłuszny do końca! Bo jest sługą Bożym i zna Jezusa. Ale każdy, który nie zna Jezusa powie: fajnie, tu jest śmierć, tu jest zmartwychwstanie, tu jest łaska, możesz żyć po swojemu, kiedyś może jakoś się to poukłada. Nie! Ani Jezus tak nie mówił. On powiedział Kto chce pójść za Mną… Co ma zrobić? Wyprzeć się samego siebie, wziąć swój krzyż na siebie, pójść za Nim i naśladować Go. To jest nowe życie: Pójść za Nim i naśladować Go! Od chwili, kiedy powstaliście z wody chrztu, aby pójść za Nim, od tej chwili każdy normalnie żyjący sługa Boży będzie wymagać od ciebie posłuszeństwa w tych sprawach, które są rozważane ze Słowa Bożego, abyś tego się słuchał czy słuchała i w tych sprawach, abyś tak zył, czy żyła jak mówi Słowo Boże, aż do pełnego posłuszeństwa. To jest prawdziwe poznanie Jezusa. Tu nie ma zabawy ani lekceważenia, ani to, że ludzie mogą sobie decydować co chcą. To jest bożek, to jest bożek dzisiejszych czasów, antychryst, ludzie decydują co chcą. Nie! Bóg zadecydował co chce. Jego wola jedynie się liczy. Odstępstwo jest odstępstwem do antychrysta, do buntu, do stanowienia po ludzku w sprawach Bożych.

Zobaczcie, że Jezus mówi: Kogo Ojciec do mnie przyprowadzi, Ja go przyjmę. Może to być człowiek nie wiadomo jaki. Może wyglądać nie wiadomo jak. Może to być po prostu niechluj albo wspaniale ubrany człowiek, nie ma znaczenia. Jezus mówi: kogo Ojciec do Mnie przyprowadzi tego przyjmę. Może to być bandzior albo taki zawsze kulturalny. Nieważne! Tego przyjmę. I co z nim zrobię? Zaprowadzę go na śmierć, aby umarł. Czy to był taki czy taki, nie ma znaczenia. I kiedy umrze, dam mu nowe życie, aby żył już dzięki Mnie od tej chwili. To mówi Jezus. I taka prawda będzie do końca tych dni na ziemi, aż On wróci. I ta prawda pozostanie zbawienna dla tych, którzy chcą się uratować. Zobaczcie, że dlatego, że ten Jezus jest coraz mniej znany, dlatego ludzie bawią się sobą nawzajem. Nie wiedzą czego do końca chcą. Każdy ma swoje racje, każdy ma swoje prawa, każdy decyduje o swoim życiu. A Jezus powiedział: koniec! Koniec samowoli! Koniec życia po swojemu! Od tej chwili masz żyć dzięki Mnie. Jeśli nie, to zginiesz. Gdzie szukasz Jezusa? Musisz szukać Go wśród żywych ludzi, którzy znają Jezusa, którzy powiedzą ci prawdę o Jezusie i powiedzą ci co chce Jezus od ciebie, i oni sami również wiedzą, że tak muszą żyć. Paweł mówi: choćbym zyskał miliony ludzi, a bym wyparł się tego posłuszeństwa Jezusowi, zaniedbał to posłuszeństwo, to ja zginę, choć tych milion pójdzie do wieczności. On wiedział jaki jest Jezus, że u Jezusa nie można sobie tak zarobić, żeby później popełniać przeciwko Niemu przestępstwa i żyć, jako żywy, dalej. On jest jedynie życiem: Jezus! Dopóki należysz do Jezusa to żyjesz. Kiedy przestajesz należeć do Jezusa to jesteś martwy. Martwy dla życia. Oczywiście żyjesz jako człowiek, masz swoje pomysły, swoje mniemania religijne, swoje plany religijne, swoje zwycięstwa religijne, swoje porażki religijne, ale nie masz życia, nie masz prawdziwego celu, nie masz uświęcenia, które pochodzi z Ducha Świętego, a nie z tego ciała.

Księga Objawienia trzeci rozdział. Gdyby to nie była poważna sprawa to Bóg nie posłałby Swojego Syna na krzyż za ciebie i za mnie. Gdyby to miała być zabawa nasza w Kościół to Bóg by nie posyłał nam Syna. Jeśli to by miały być nasze mrzonki wniesione do Kościoła to Bóg nie posyłałby Syna. Miejcie swoje mrzonki i żyjcie swoimi mrzonkami i tak zginiecie, bo i tak nic by wam nie pomógł Syn jeśli chcecie tak żyć dalej. Ale jeśli chcecie żyć inaczej, jeśli chcecie umrzeć dla swoich mrzonek to posłałem wam Syna, aby pomógł wam umrzeć, dając wam miejsce śmierci, którego nikt z was bez Jezusa nigdy by nie osiągnął. Śmierć Syna Bożego jedynie dała nam tą możliwość. Kościół to jest miejsce święte, to jest miejsce, gdzie Chrystus zlewa Swoje życie. Piękno Kościoła to jest Chrystus w nas, nadzieja chwały. To nie jest piękno starego Adama czy Ewy. Powiem wam, że ten Chrystus właśnie umyka sprzed oczu wielu ludziom, ludzie już mają swojego chrystusa samowoli, własnej sprawiedliwości. „A do anioła zboru w Sardes napisz: To mówi Ten, który ma siedem duchów Bożych i siedem gwiazd: Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły”. Co się stało, że człowiek nosi to imię, ale jest umarły? Co się stało, że nosi imię żyjącego, nazywa się od Chrystusa a jest umarły? Dlaczego jest taka różnica? Przecież Jezus jest życiem. Dlaczego więc nosi imię życia, a jest umarły? Bądź czujny. Człowiek stracił czujność. Przestał słuchać Jezusa, zaczął słuchać inny głos i zaczął za tym głosem coraz więcej podążać. Coraz bardziej idzie teraz za śmiercią a nie za życiem. Coraz częściej zaczyna żyć według śmierci słów, a nie słów życia. Jezus mówi: Bądź czujny i utwierdź co jeszcze pozostało, a co bliskie jest śmierci. To, co coraz bardziej zanika to jest Chrystus; utwierdź to, niech to wraca na swoją pozycję, posłuszeństwo Jego przykazaniom, radość należenia do Jezusa, radość słuchania Jego głosu, radość mówienia Jego słów, opowiadania o tym Chrystusie. Zadowolony człowiek słyszy Chrystusa, słyszy Jego słowa i będzie je powtarzał coraz więcej. Ochotnym sercem powtarzał słowa Jezusa, bo te słowa obdarzyły go życiem, nowym życiem. Będzie się cieszyć, że nareszcie może mówić słowa, które darzą życiem. Nie musi się bać tych słów, bo one są piękne. Nie musi dostosowywać się do warunków dzisiejszych czasów, gdzie mówienie Jezusa Chrystusa, imię wymawiane, chlubienie się Chrystusem, mówienie w Biblijny sposób jest uznawane za dewocję. A psychologiczne, filozoficzne komunikowanie się ze sobą nawzajem, jest uznawane za chrześcijaństwo. Biblia nigdy nie będzie dewocją. Biblia jest życiem. To jest żywe słowo i powinniśmy rozmawiać zgodnie z żywym Słowem do końca naszych dni, tu na ziemi. Bo tak mówił Jezus, Słowo, które stało się ciałem, a przez to, widocznym życiem dla mnie i dla ciebie.

A więc to doświadczamy i o tym też mówimy. A więc utwierdzaj to, co pozostało. Ale też są ludzie, którzy coraz bardziej odchodzą od czujności, od wierności Chrystusowi. Coraz mniej czujności, coraz więcej myśli o ziemi. Coraz więcej myśli o tym co na ziemi można stracić, a co osiągnąć, co zyskać. Ile w tym jest swego ja. Coraz więcej jest myślenia o sobie, a nie o Chrystusie. O czym myśli cząstka twojego ciała? O tym co ty myślisz. Jeśli mamy być Chrystusa, to musimy myśleć o tym, o czym On myśli. Przez nas muszą przenikać Jego myślii, Jego dążenia. Jezus mówi dalej: „ (…) nie stwierdziłem bowiem, że uczynki twoje są doskonałe przed moim Bogiem. „ Uczynki więc straciły doskonałość, stały się ludzkie. Skażone hańbą odstępczego, cielesnego, zmysłowego, demonicznego postępowania wobec Boga. Oczywiście nie tak to się nazywa. To się nazywa, że powoli się dochodzi do wszystkiego , nie trzeba się tak śpieszyć dwudziestolatku czy ileś tam letni, dziesięciolatku chrześcijański. Powoli się do wszystkiego dochodzi. Nie! Bóg mówi: dziś jeśli usłyszałeś głos Jego nie zatwardzaj serca swego. Uniż się przed Nim, poddaj się Jego woli. Zacznij się słuchać Jego głosu i ulegać Jego pragnieniom. Dziś! Nie zostawiaj to na jutro albo na kiedyś indziej. Nie przerzucaj tego co Bóg mówi do Ciebie dzisiaj na kiedyś. To jest zbyt ważne! Zrób to dzisiaj, a usuń to wszystko co masz na dzisiaj bez Boga do zrobienia. Zrób miejsce, usuń te bożki. Niech żyje Chrystus! Niech chwała Jego będzie widoczna. Pamiętaj więc czego się nauczyłeś – mówi Jezus – czego się nauczyłeś od początku. Pamiętaj Tego, od Kogo się tego nauczyłeś. Pamiętaj, Kto otworzył twoje serce, twój umysł, Kto dał ci święte, czyste pragnienia. Kto spowodował to, że bardzo chciałeś być z Nim, dla Niego, poznawać Jego Słowa, że zostawiłeś świat, czy zostawiłaś świat, zostając z Nim u Jego stóp tak jak Maria, zakochany czy zakochana w Jezusie i z upodobaniem słuchający Jego Słów. Pamiętaj więc czego się nauczyłeś i co usłyszałeś i strzeż tego . Zobaczcie te zalecenia Jezusa do tych, którzy mają Imię a są umarli. Ale jeszcze jest coś w nich z pamięci o żywym Chrystusie. Jezus dmucha na to tlące się może jeszcze trochę życie i przypomina: pamiętaj, strzeż tego. Zobaczcie, że mówi do tego Kościoła, do tych, którzy mienią się żywymi, a są umarli, mówi: upamiętaj się. Inaczej: zmień swoje myślenie. Znowuż mówi. Najpierw była zmiana myślenia w człowieku. Człowiek zobaczył więcej, że to co jest prawdziwe to jest Chrystus a nie ja, a później odwrócił się, znowu zaczął patrzeć, że więcej to ja a nie Chrystus. Znowu Jezus mówi: zmień myślenie, bo nie ty lecz Ja jestem życiem, beze mnie jest śmierć. Jeśli tedy nie będziesz czujny – mówi – przyjdę jak złodziej, a nie dowiesz się, o której godzinie cię zaskoczę.” Jezus mówi, że jeśli nie będziesz czujny to nie przyjdę do Ciebie jak przyjaciel do przyjaciela. Zachowam cię tej godziny, zachowam cię do Mojego spotkania, żebyś był gotowy, żebyś była gotowa, spotkać się ze Mną jako czujny sługa, służebnica, którzy żyją dzięki Mnie na tej ziemi i mogą mi otworzyć drzwi i przywitać, gotowi i czujni, należący do Jezusa Chrystusa. Gdzie chcesz szukać żyjącego? Kogo będziesz pytać o drogę? Czy ludzi, którzy porzucili Go? Czy ludzi, których dzisiaj miłością nie jest Jezus, będziesz pytać o drogę? Oni są dla samych siebie przecież tacy polubowni, dla samych siebie już dawno z łaski wyciągnęli to, że Bóg nie będzie dochodził. Co ci doradzą? Jedynie, że im jest miło, że jesteś w ich gronie, ze dołączyłeś do nich.