Jan 14:23

Słowo pisane

Jezus Chrystus w naszych sercach – część 3

W chrześcijaństwie nie jest możliwe, żebyśmy chodzili własnymi nogami po tej ziemi i byli chrześcijanami. To nie jest możliwe! Dlatego Słowo Boże mówi: „tak jak przyjęliście Chrystusa, tak w Nim chodźcie”. Musimy chodzić już w Chrystusie i wtedy to jest możliwe. Dopóki my naszymi stopami chodzimy po tej ziemi i mocno trzymamy się uziemienia, dopóty Jezus nie może mieszkać w nas, bo jest to niemożliwe, żeby On chodził w nas. Jest to niemożliwe, bo my sami z siebie nie chodzimy drogami Bożymi. Mamy swoje prywatne drogi. A dopiero Chrystus idzie prawdziwie według woli Ojca. Dlatego w Biblii wszędzie znajdujemy te świadectwa, które mówią o odmienieniu naszego życia, od naszego „ja” do Chrystusa, aby pełnia Boga mogła też mieszkać w tobie, we mnie. Żebyś nie był już człowiekiem, który ma swoje racje, żeby w tobie były racje Boże, żebyś umiał (umiała) ocenić, czy to jest Bóg, czy to jest diabeł, czy przyjmować od Boga, czy przyjmować od diabła.

Mówiliśmy już, że diabeł zawsze przyznaje ci rację, a Bóg nie. Bóg przyznaje rację tylko sobie. Tylko On ma rację, a to nie zgadza się z ludzkimi pomysłami.

Temu zaś, który według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy, temu niech będzie chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia na wieki wieków. Amen.” Ef.3,21.

Powiedz „amen”! Temu niech będzie chwała na wieki, na zawsze! Bo On ma moc zacząć i moc dokończyć dobre dzieło w nas. Kiedy widzisz w sobie, że twoje ciało zawodzi, to nie dziw się, że twoje ciało zawodzi, nie dziw się, że twoje ciało inaczej myśli, niż myśli Bóg. Dlaczego masz się nie dziwić? Dlatego, że w ciele twoim mieszka grzech. Nie dziw się, że twoje ciało chce inaczej podejść. Nie dziw się i nie idź za tym i nie myśl: „A, to jest beznadziejne”. To jest normalne. Dlatego mamy codziennie wyprzeć się siebie i wziąć krzyż. To jest normalne, to nie tak, że jesteś beznadziejny (beznadziejną) i dla ciebie nie ma nadziei, bo ty taki jesteś. Wszyscy mamy takie ciała! Wszyscy mamy problemy z ciałem; mniejsze, większe. Dlatego mamy codziennie wyprzeć się siebie, każdy z nas, żebyśmy mogli chodzić w Chrystusie. A jeśli będzie zgromadzenie powiedzmy stuosobowe, w którym dwóch będzie wypierać się siebie, a dziewięćdziesięciu ośmiu nie będzie wypierać się siebie. Jak wygląda to zgromadzenie? Tych dwóch cierpi tam z powodu braku chwały w tym miejscu. I może być tam robionych wiele rzeczy, ale tych dwóch tam cierpi, bo widzą, że Chrystus nie jest uwielbiony.

Paweł cierpiał tak, kiedy widział doświadczenie Koryntu, tak cierpiał, bo widział, że tam nie jest prawidłowo uwielbiony Boży Syn. On musi być uwielbiony i to jest główny cel chrześcijaństwa.

W 1Liście Piotra 5,6 czytamy:

Ukórzcie się więc pod mocną rękę Bożą, aby was wywyższył czasu swego”.

Ukorzyć się, to znaczy, że stajesz przed Świętym Bogiem i On pomaga ci, że twoja głowa schyla się do prochu. To jest ukorzenie się. To nie jest wtedy, kiedy stoisz na swoich nogach i myślisz o sobie: „O Boże, tak naprawdę to jestem taki słaby (słaba), tak sobie nie radzę za bardzo w tym życiu.” To nie jest ukorzenie się. To jest udawana pokora. Ukorzenie się jest wtedy kiedy twoja głowa, ty sam w duchu swoim schylasz się do prochu. Doznajesz potęgi i chwały Boga i tego jak jesteś nikczemnym stworzeniem wobec Jego doniosłości. To jest ukorzenie się.

Wszelką troskę swoją złóżcie na niego, gdyż On ma o was staranie”. 1Pio. 5,7.

Wtedy wszystko składasz na Niego, On dźwiga twoje ciężary. Nie możesz ukorzyć się sam z siebie, nikt z nas tego nie potrafi. W ciele nie mamy ukorzenia się przed Bogiem. Nikt nie ma w ciele ukorzenia się przed Bogiem. W tym pomaga nam Bóg przez świadomość potęgi chwały, miłości do nas. Kiedy objawia się nam blisko, wtedy wiemy jak bardzo jesteśmy nikczemni i jak On jest Miłością. Wtedy nie myślimy o innych, myślimy: On i ja.

Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć.” 1Pio.5,8.

A więc diabeł chodzi jak lew ryczący, szuka kogo pochłonąć. Bądźcie trzeźwi, czujni.

Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze”, 1Pio.5,9a.

Mocni w wierze zwyciężamy wroga. Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze, kiedy Chrystus mieszka w was. Wtedy wy w Chrystusie jesteście silniejsi. Ten, który jest w was jest większy od tego, który jest w świecie. Wtedy jesteś silniejszy, wtedy możesz przeciwstawić się, ale kiedy nie mieszka w tobie Chrystus, to lew chodzi i patrzy, że tego można pochłonąć, tego można wciągnąć w tą intrygę, tego można wciągnąć w tą złość, tego można wciągnąć w to cudzołóstwo. Wielu chrześcijan jest wciąganych w to. Diabeł chodzi i wciąga tych ludzi, bo nie ma tam Tego, który jest większy od niego. A Bóg daje jeszcze tym ludziom szansę: „Zobacz dlaczego wróg może tak łatwo na ciebie napaść i tak łatwo sprowokować cię i zrobić to czy tamto. Bo nie ma kto cię bronić. Ja nie zostawiam cię jeszcze na pożarcie, daję ci szansę upamiętania. Przyjmij mego Syna, żeby już On żył w tobie, a nie ty. Wtedy diabeł będzie musiał odejść w porażce. Masz wiarę, ale jeszcze Chrystus nie mieszka w tobie.”

Jezus określił to i powiedział: „Kto wypełnia Moje przykazania, kto żyje według Moich Słów, do tego przyjdziemy z Ojcem i zamieszkamy”. A więc wiara pozwala na to, żeby rozkochać się w tym co mówi Chrystus, cieszyć się tym i widzieć wspaniałość życia nowego człowieczeństwa, wspaniałość bycia razem, budowania się, miłowania się nawzajem, wspierania, niesienia pomocy, cieszenia się sobą nawzajem. To jest tylko w Chrystusie.

Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem braci waszych w świecie. A Bóg wszelkiej łaski, który was powołał do wiecznej swej chwały w Chrystusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszych, sam was do niej przysposobi, utwierdzi, umocni, na trwałym postawi gruncie. Jego jest moc na wieki wieków. Amen!” 1Pio.5,9-11.

I znowu ten Pan, znowu Bóg. Chwała Bogu! Wznieś ręce do Niego, zacznij wołać do Niego! Uczcij Go. To będzie radość dopiero, kiedy przyjaciel z przyjacielem będą szli do wieczności i jeden za drugiego będzie gotowy położyć życie. To jest dopiero radość w Kościele, kiedy umiera stary człowiek, a wstaje Chrystus, kiedy cząstki ciała Chrystusa tęsknią do siebie nawzajem. Ktoś pomyślałby sobie: „Czy opłacało się Marcinowi przylecieć z Irlandii na jeden dzień i wracać z powrotem, ponosić koszty, mieć starcia, itd? Opłacało się?” Po ludzku nie opłacało się, ale po Bożemu opłacało się.

To jest właśnie to kiedy człowiek jest uczony przez Boga, by nie liczyć według cielesnego mniemania, ale liczyć według Bożego działania. I tak do końca. Bóg jest wszędzie, czy nie? Bóg ogarnia sobą całą ziemię. Czy Bóg jest w Sieradzu? Przepraszam, czy Bóg jest w Sieradzu? Jest, czy nie ma Go? Sieradzanie, czy jest w Sieradzu Bóg? Jest! Bardzo dobrze. To jest ten sam Bóg, jest tylko Jeden Bóg. W Łambinowicach, w Mrągowie i w Niemczech też jest ten sam Bóg, ten sam Chrystus, ten sam Duch i jest wszędzie. Jego nie ograniczają żadne ludzkie granice. On wszędzie chce mieszkać w nas. Gdziekolwiek jesteśmy, On chce mieszkać w nas. To jest Jego ochota, Jego serce. On posłał Syna, żeby oczyścić nas z naszych grzechów, aby zamieszkać w nas. Ojciec z Synem chce mieszkać w nas. Otwórz się, bądź otwarty na Jego działanie.

To jest najpiękniejsze co mogliśmy spotkać tutaj na ziemi, to jest Kościół Jezusa Chrystusa, członki, które mają o siebie jednakie staranie. Nic na tej ziemi nie ma piękniejszego w tej chwili od Kościoła. My jesteśmy Jego świadectwem, że On tutaj był. My, oblubienica Jezusa Chrystusa jesteśmy świadectwem. Dlatego On mieszkając w nas, czyni z nas świadectwo, żebyśmy nawzajem byli ze sobą jedno. O to Jezus modlił się. Czy chcesz być dla Niego oblubienicą?