Jan 14:23

Słowo pisane

Wyjście poza obóz – rozdział 6 – część 2

Dziś, Jego ciało to każdy z nas, którzy wierzymy w Pana Jezusa Chrystusa, cząstka po cząstce, a Głową tego zwycięskiego ciała jest Chrystus. Ważne jest, aby Jego ciało zawsze było przez wiarę szeroko otwarte dla wszystkiego, co dociera do niego od Głowy. Dociera do nas z tym Duch Święty i apostołowie, i inni uczniowie Chrystusa tak nauczają, i tak to zobaczyłem, że ciało Chrystusowe pełne wiary gotowe jest ustąpić Głowie pierwszeństwa we wszystkim. Żaden z nich, jako cząstka ciała, nie wchodził w pozycję Głowy, żaden z nich nie zajmował pozycji rozkazodawcy, raczej mówili w uległości Chrystusowej - „poprzez uległość Chrystusa prosimy was”. Zobaczyłem jak bardzo ważne jest dla nas mieć pełnąświadomość, że jako cząstka ciała nie mogę jużżyć dla siebie samej, że dzisiaj żyję dla Jezusa i dzisiaj jako żyjący dla Jezusa nie mogę stanąć w pozycji kogoś, kim nie jestem. Z pokorą i radością zajmujmy tylko tę pozycję, którą ustalił dla nas Bóg w ciele Chrystusa, gdy nas jeszcze nie było.

Mogę wam powiedzieć, że wszyscy jesteśmy atakowani ku temu, żeby walczyć ze sobą, żeby uderzać w siebie nawzajem, podczas gdy Duch Święty działa ku temu, żebyśmy nawzajem się miłowali. On rozlewa miłość w sercu każdej usprawiedliwionej cząstki Chrystusa. Mogę coraz bardziej patrzeć na Kościół, i coraz bardziej doznawać, ile rzeczy pominęliśmy nieuważnie patrząc na Jezusa. I to nie jest jakiś osąd, jakieś potępienie, ale to pokazuje nam, że w ciele Chrystusa nadal istnieją luki w poznaniu Pana. Nie znamy Go jeszcze, tak jak powinniśmy Go znać. A On przecież pozwala nam Się poznawać coraz bardziej, dodając nam w tym odwagi. Wiemy, że już dawno Bóg powiedział: „Lud Mój ginie gdyż brak mu poznania, ponieważ ty kapłanie porzuciłeś poznanie”. A Jezus Chrystus dodaje: „A to jest żywot wieczny, aby poznali (poznawali) Ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, Którego posłałeś. Poznając Go coraz bardziej, możemy coraz bardziej doświadczać, jak wielkąłaskę okazał nam Bóg, gdy się nad nami zmiłował, dając nam przebaczenie naszych grzechów i czyniąc nas uwolnionymi z niewoli grzechu i śmierci cząstkami Pana Jezusa Chrystusa. Te cząstki mogą być zespojone tylko wtedy, kiedy miłują się wzajemnie, inaczej zespojone być nie mogą. Cząstka po cząstce miłujące siebie wzajemnie i budujące siebie nawzajem w Chrystusie, to jest owoc prawowiernego patrzenia na Chrystusa.

Mogę wam powiedzieć, że cielesny sposób myślenia o tym, zawsze będzie zamykał drogę do należenia w pełni do Chrystusa. Tylko uwolnienie w Jezusie Chrystusie ukrzyżowanym od ciała pożądliwości, nieustannie szukającego tylko swego, może spowodować, że człowiek zacznie cieszyć się tym, że jest cząstką Chrystusa i będzie patrzył ku górze. Każda cząstka naszego ciała znajduje się poniżej głowy, a jeżeli chce zwrócić się ku głowie, musi spojrzeć ku górze. Tak i my patrzymy ku górze, ku naszej Głowie i wiemy, że Ona jest zawsze święta, trzeźwa i czujna. Nasz Chrystus nigdy nie śpi, lecz nieustannie wykonuje Boże zadanie w nas, jako Swoim ciele.

Jakże ważna dla nas jest modlitwa, gdy my jako ciało modlimy się do Głowy: „Panie, ja widzę, że ten „palec” nie funkcjonuje prawidłowo, ja widzę, że on błądzi, pęta się, ale Panie, to jest „palec”, to jest cząstka Twego ciała, Panie zrób coś, błagam Cię, zrób coś, żeby i ta Twoja cząstka ujrzała swoje miejsce w Kościele i żyła dzięki Tobie dla Niego, ażeby i przez jej posługę Twój Kościół był ubogacony chwałą Twoją, na obliczu ziemi”. Apostoł Paweł przyznał się w swoich listach, że ze łzami i z bólem, w dzień i w nocy wołał za Kościołem. Pisze o mężach Bożych i niewiastach, którzy również wołali w dzień i w nocy do Boga za Kościołem, żeby Kościół funkcjonował według Bożej mocy. Oni wiedzieli, że sami nie zmienią Kościoła, żaden człowiek nie może zmienić drugiego człowieka, nie ma takiej możliwości. Jedynie Głowa może to uczynić, wydając polecenia i docierając w mocy Ducha Prawdy i Łaski.

Bóg może pogodzić ze mną nieprzyjaciela. Może spowodować, że on stanie się mi przyjacielem, nie wrogiem. Pan Jezus Chrystus jest nie tylko Głową Kościoła, ale jest ustanowiony nad wszystkim, prócz Ojca. Dlatego, kiedy jestem cząstką Chrystusa i otwieram się ku Niemu, jako Głowie, wszystko staje się możliwe, gdyż nie ma dla naszego Pana rzeczy niemożliwej, bo On jest Głową Kościoła i posiada wszelką władzę duchową i cielesną, wszystko Jemu zostało poddane. Jako cząstki Kościoła, w pokorze i w cichości wzdychając do Pana, możemy osiągnąć o wiele więcej niż krzykiem, złością, uderzaniem, o wiele więcej, gdyż On włada wszystkim. Niech Pan będzie uwielbiony! On się nigdy nie spóźnia. Możemy uczyć się, kosztować, poznawać Go coraz bardziej i bardziej.

Będę czytał List do Efezjan, 5 rozdz. od 18 wiersza: „I nie upijajcie się winem, które powoduje rozwiązłość, ale bądźcie pełni Ducha, rozmawiając z sobą przez psalmy i hymny, i pieśni duchowne, śpiewając i grając w sercu swoim Panu”. Jakże cząstki ciała Chrystusowego, otworzone w pełni na działanie Bożego Ducha, nawzajem się miłują. One nie potrafią inaczej rozmawiać jak poprzez pieśni chwalebne, poprzez umiłowanie Pana, poprzez szczęście przebywania z Chrystusem dlatego, że te cząstki mają zachowane przez Ducha w sobie to, że są cząstkami jednego ciała, którego Głową jest Pan Jezus Chrystus, umiłowany Syn Boga Żywego, a nasz Zbawiciel. Jak to wyraźnie musi w nas funkcjonować, żeby Duch Święty każde Słowo Boże mógł włożyć w nasze serca, żeby przez to mógł czynić nas ludźmi, którzy doznają w sobie tego, że w mocy Pana jest to wszystko, co Bóg obiecał z nami uczynić. Mając pewność tego, że należę do Chrystusa jako Jego cząstka, prawdziwie Jemu będę służył i będę Mu posłuszny według Jego pragnienia. A Jego pragnieniem jest to, żebym jako Jego cząstka służył w Jego Duchu innym cząstkom, które w Nim stanowią razem jedno Jego ciało. Pan pracuje w kierunku całego ciała i dlatego każda cząstka w Jego ciele jest dla Niego ważna. Wstydliwe cząstki zasłania, używając te, które mogą być widoczne na zewnątrz, gdyż Jego interesuje całe ciało. Gdy któraś staje się cielesna, Pan ją osłania, wysyłając inną cząstkę, która modli się, wspiera, prowadzi z powrotem. W Biblii czytamy to Boże pouczenie: a gdy ty, jako cząstka ciała Chrystusowego, zobaczysz inną cząstkę, gdy grzeszy, módl się za nią do Pana, jako do Głowy, a Bóg da jej żywot. Pan jest naszą Głową, nie mogę jako chrześcijanin funkcjonować bez Głowy. Problem nasz zaczyna się wtedy, kiedy próbujemy zrobić coś za Chrystusa, kiedy zaniedbamy modlitwę, a sami zabierzemy się do pracy. Kiedy traktujemy Chrystusa rzeczywiście jako Głowę, modlitwa jest podstawą, a praca jest konsekwencją.

Nie znamy się według ciała, a znamy się według Chrystusa i naszym pragnieniem, tak jak chce Duch Święty, jest wywyższenie Jezusa w nas przez wzajemne pocieszenie, pokrzepienie, dodanie otuchy, napomnienie. Ogółem, uczynienie wszystkiego tego, co zostało nam dane w Jego imieniu. Widzę to i widzę, jak wiele potrzeba krzyża w nas, aby prawidłowo mogło w nas funkcjonować patrzenie na Pana, aby wszystkie ciężary i grzechy zostały zrzucone, żebyśmy jako wolni w Nim biegli i służyli sobie nawzajem, rozmawiając ze sobą, przez psalmy, hymny pochwalne, nie w cielesny sposób, ale jako cząstki ciała Chrystusowego śpiewając i grając w sercu swoim Panu. To jest piękne, do czego wyzwolił nas Bóg w Chrystusie. To jest ewangelia, która otwiera się w sercach naszych przez działanie Ducha Świętego i mówi nam o prostocie Bożego zbawienia, pokazuje nam Kościół jako ciało Chrystusowe i pokazuje nam, jak On dba o Swoje ciało, jak się troszczy, jakie ma o nas staranie i jaką walkę w nas i przez nas toczy. Prawda Bożych Słów pokonuje w nas i przez nas wszelkie kłamstwo ciemności. Nieustannie patrząc na Chrystusa widzimy siebie zawsze jako cząstki Jego ciała.