Jan 14:23

Słowo pisane

Wierny i Prawdziwy – część 4

Co myślimy, kiedy czytamy ten obraz, o którym pisze Jan? Jak wspaniały jest nasz Chrystus, jak potężny! Całe wojsko anielskie jest razem z Nim. On jest Wodzem, On jest tym, który będzie wywierał Boży gniew. On jest naszym sprawiedliwym Oblubieńcem, który będzie z nami, dlatego, że nauczył nas polegać na Sobie, nie nas, lecz na samym Sobie. Abyśmy wygrali w tej bitwie, w Nim nadzieję położywszy we wszystkich sprawach naszych i bliźnich.

A z ust jego wychodzi ostry miecz, którym miał pobić narody, i będzie nimi rządził laską żelazną, On sam też tłoczy kadź wina zapalczywego gniewu Boga, Wszechmogącego. A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: Król królów i Pan panów.” Obj.19,15.16.

 

Zobaczcie, jedno imię, następne imię, następne. Na ile już znamy Jego? A każde imię mówi prawdę o Nim. Każde mówi o tym kim On jest. Wiecie, całe doświadczenie polega na tym, kiedy nasze kolana zegną się przed Nim, jak przed potężnym Panem, kiedy upadniemy na nasze oblicze, oddając Mu chwałę i hołd, potężnemu Panu, Królowi naszemu, który włada wszystkim? Kiedy uznamy Jego wielkość, Jego Majestat, Jego chwałę? Kiedy będziemy pewni, że jest zwycięzcą i my nie możemy inaczej żyć jak zwycięzcy? Kiedy będziemy pewni, że On ma moc przeprowadzić nas przez wszystkie doświadczenia? Tu nie chodzi o bajeczne rzeczy, że wszystkie problemy będą rozwiązane, a my będziemy sobie fruwać jak ptaszki. Problemy będą pokonane z Chrystusem. My będziemy Mu służyć pośród wszelkich przeciwności. Żadne przeciwności nie spowodują, że my się cofniemy. Bo w Nim jest nasze serce, bo do Niego należy nasz umysł, bo wszelka myśl w nas biegnie do Niego. To jest miłość, to jest zakochanie się w Nim. Wiele niewiast myśli o księciu, który przyjedzie na białym koniu, a tu przyjeżdża Król królów, Pan panów na białym koniu. Serce zadowolone, czy nie? Najwspanialszy Oblubieniec, nie ma wspanialszego! Przez wiarę patrzymy i cieszymy się. To jest nasz Chrystus!

Jan widzi Go i opisuje. Widzimy, że wcześniej też opisywał Pana Jezusa, patrząc na Niego. Tu pokazuje Go jako tego, który wychodzi, aby wywrzeć pomstę. "Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę" - mówi Pan. Wiecie, dla mnie i dla ciebie to znaczy - nie mścij się na nikim, nigdy się nie mścij, pomsta do Pana należy. Dlaczego? Bo On jest czysty. W naszej pomście zawsze będzie zło, zawsze będzie grzech, zawsze będzie dołożenie czegoś swojego. Widzicie, że nawet kiedy Bóg brał narody, żeby karały Izrael, to wszystkie narody zgrzeszyły przekroczeniem uprawnień, które Bóg im dał. Człowiek nie jest w stanie zatrzymać się na tyle, na ile chce Bóg. Zawsze coś dołoży do tego, albo odejmie, prawda? Bóg posłał pierwszego króla Saula z poleceniem: "Wywrzesz pomstę na Amalekitach, zrobisz to i to." Saul zatrzymał się, nie zrobił do końca tego co chciał Bóg. Albo za mało, albo za dużo. Albo też będzie niszczył, jak Saul Gibeonitów, za co jego synowie musieli zapłacić.

Człowiek więc nie potrafi. U Boga to jest doskonale czyste. A więc kiedy On wywiera pomstę, tam jest doskonała czystość pomsty, tam jest sprawiedliwy wyrok, który zapada. Tam na pewno ten człowiek zasłużył sobie na to swoim odrzuceniem Chrystusa, swoją chęcią życia po swojemu. Wielu to robi, myśląc, że mogą sobie na to pozwolić. Bezprawie, lekceważenie Króla. Tak jak mówi Słowo Boże: "Pocałujcie Syna, aby Ojciec nie rozgniewał się, aby nie wywarł pomsty za to, że Jego Syn jest lekceważony." Wielu ludzi uczy się lekceważyć Jezusa dlatego, bo Go nie zna naprawdę. Nie zna Jego chwały, Majestatu. Na Jego rozkaz powinniśmy być gotowi nawet umrzeć, ale nie cofnąć się. Jego przykazania powinny być dla nas najbardziej cenne. Powinniśmy kosztować się w nich i rozkoszować w przykazaniach tego Króla, tego Pana. I tego przychodzi dokonywać Duch Święty w każdym z nas. Ale kiedy my nie łączymy rzeczywistości z imieniem, które On nosi i kiedy my próbujemy gdzieś po swojemu? To mówimy o Jezusie, ale nie wierzymy w Jezusa. Śpiewamy Mu: "Król królów i Pan panów", lecz nie ufamy, że On jest nim naprawdę.

Zobaczcie jak serca nasze muszą przylgnąć do Niego i jak te obrazy z Biblii muszą do nas przemówić: "Ten potężny Władca jest moim Panem, moim Oblubieńcem, On pokonał wrogów moich, On wywrze pomstę za to, co oni mi uczynili, a ja mam starać się ich wyrwać”. Mamy walczyć o to. Jeśli pozostaną, odpowiedzą przed Panem. On będzie karał, nie my. Zobaczcie, że często wierzący ludzie szybko są chętni do karania. On będzie karał, On sprawiedliwie osądzi każdą sprawę. A my mamy ratować, o ile tylko od nas to zależy. Musimy zrozumieć. Nawet anioł powiedział: "niech Pan cię potępi szatanie. I nie wydał niesprawiedliwego wyroku.