Jan 14:23

Słowo pisane

Wierny i Prawdziwy – część 3

"Gdyż sprawiedliwie sądzi sprawiedliwie walczy".Obj.19,11b.

Zobaczcie jakie to są dla nas ważne rzeczy. Sprawiedliwie sądzi, a więc nikt Go nie zmieni, nikt nie sprawi, że On pomyli się w swoim sądzie. On dokładnie ocenia każdą sprawę i toczy bój nie ze swoim ciałem, ale z wrogiem. Ludzie często myląc się, mogą toczyć walkę z przyjacielem, myśląc, że to wróg, ale Jezus nie myli się nigdy. Paweł, sługa Boży, też powiedział: "tak uderzam, żeby trafić". Nie mogę się mylić, to musi być trafione we wroga, a nie w przyjaciela.

Więc już wiesz, kolejny dzień, że On jest wierny. Doświadczyliśmy wiele dowodów łaski, kiedy okazywało się, że Bóg przeprowadzał. Ale zwróćcie uwagę, że Jego wierność polega również na tym, że ćwiczy i uczy. Jest doskonale czysty. Nigdy, nigdy nie zawiódł, nigdy. Nigdy nie będzie żadnego świadectwa, że Chrystus zawiódł tego, który szczerze na Nim polegał (polegała). Nigdy. A więc zawsze polegaj na swoim Panu, zawsze. Nie daj się zapędzić wrogowi gdzieś w jakieś złe rzeczy. Nie musisz obawiać się, że Jezus czegoś nie widzi. On widzi i wie o każdej sprawie. Wie co przeżywasz, wie, że musisz się zmierzyć, wie, że musisz przejść przez to przez wiarę. Będzie cię wspierał, ale nie będzie zastępował ciebie. Ty musisz Go wzywać, ty musisz na Nim polegać, ty musisz mieć położoną w Nim nadzieję. Ty musisz wiedzieć, że bez względu na to co czujesz, On jest wierny. To nie twoja, ani moje uczucia sprawiają, że On jest wierny, że dopiero jak zbada nasze uczucia, to jest wierny. On jest wierny bez względu na to. Wielu żołnierzy doświadczyło tego.

"Oczy Jego zaś, jak płomień ognia" Obj.19,12a.

Czyste, przepatrujące. Można powiedzieć, że gdzie spocznie Jego wzrok, robi się gorąco. I przetrwa tylko ten, który do Niego należy, w Nim pokłada nadzieję.

"A na głowie Jego liczne diademy". Obj.19,12a.

Świadectwa wspaniałości. Wspaniały Chrystus! Dlaczego Jan widzi Go właśnie takiego?

"Imię swoje miał wypisane, lecz nie znał go nikt, tylko On sam. A przyodziany był w szatę zmoczoną we krwi, imię zaś jego brzmi: Słowo Boże." Obj.19,12b,13.

Kto zna do końca Słowo Boże? Kto mógłby powiedzieć: "ja już wiem, znam całe Słowo Boże?" Nieustannie dowiadujemy się o Nim coraz więcej, więcej i więcej. Poprzez te doświadczenia jakie przeżywamy coraz więcej dowiadujemy się o Jezusie Chrystusie. Patrzymy na Niego.

Jeśli mam doświadczenie, to nie mogę poddać się doświadczeniu, muszę wołać Jezusa! Po to właśnie On jest. A jeśli ja poddaję się doświadczeniu, to znaczy, że mój Jezus jest wystarczający tylko na to, z czym ja sam (sama) poradzę sobie. I wtedy mówię: "no, Pan to zrobił", a tak naprawdę to ja sam (sama). Jezus okazuje się tam, gdzie ja nie potrafię tego zrobić. Wtedy jest to uwidocznione. Widzimy nieraz jak nasze możliwości dotyka śmierć niemocy, wtedy dopiero Pan okazuje swoją moc i chwałę; przeszkoda, której człowiek nie sam może pokonać, przez nią Pan przeprowadza. Pan w doświadczeniu, we wszystkich tych rzeczach, na które napotykamy, okazuje się wiernym, prawdziwym. I ma szatę zbroczoną we krwi.

Chwała Bogu, że czytając Biblię, możemy dowiadywać się tych rzeczy.

Przeczytajmy z Księgi Izajasza, z 63 rozdziału.

Któż to przychodzi z Edomu, z Bosry w czerwonych szatach? Wspaniały On w swoim odzieniu, dumnie kroczy w pełni swojej siły. To Ja, który wyrokuję sprawiedliwie, mam moc wybawić. Skąd ta czerwień twojej szaty? A twoje odzienie jak u tego, który wytłacza wino w tłoczni? Ja sam tłoczyłem do kadzi, bo spośród ludów żadnego nie było ze mną; a tłoczyłem ich w gniewie i deptałem ich w zapalczywości tak, że ich sok pryskał na moją szatę i całe moje odzienie zbryzgałem. Ustanowiłem bowiem dzień pomsty i nadszedł rok mojego odkupienia. „Izaj.63, 1-4.

Jak tłoczący wino. Lecz tu nie będzie tłoczone wino, ale te złe winogrona, te które nie chciały przyjąć Jego, nie chciały położyć w Nim nadzieję, które chciały prowadzić swoje własne życie, mimo, że wiedziały, że jest Jezus Chrystus. Wtedy bezbożnie żyły, chociaż On przyszedł, by oczyścić z bezbożności. Którzy Go nie przyjęli i nie chcieli przyjąć, którzy odrzucili Jego pomoc, którym dałby tak wiele, gdyby spolegli na Nim, lecz oni uparcie zostawali w swoim złu.

I szły za nim wojska niebieskie na białych koniach, przyobleczone w czysty, biały bisior.” Obj.19,14:

Wszędzie widzimy tą czystość, nieskalaność, chwalebność. Wiemy, że Pan Jezus będzie inaczej traktował swoich, a inaczej będzie traktował wrogów. Do swoich przyjdzie jak miłujący Oblubieniec, który przychodzi, by spotkać się ze swoją umiłowaną, z wielką chwałą, z wielkimi śpiewami. Wyjdziemy naprzeciw Niego. Lecz kiedy przychodzi do swoich wrogów, oni są przerażeni. Dopiero rozpoznają Jego wielkość, Jego wierność, bo co obiecał, to dotrzyma. Ale nie jest to dla nich dobre, lecz tragiczne! Nie rozpoznali czasu swego nawiedzenia, mijali się z Nim i mijali, zamiast wykorzystać ten czas, by należeć do Niego, by On mógł uczynić to co potrzebne, by zbawić nas.