Jan 14:23

Słowo pisane

Zaparcie się siebie - część 1

Chciałbym omówić dwa takie wiersze z Ewangelii Łukasza, z 9 rozdziału, 23 i 24, przed obliczem naszego Pana, aby Ten który jest, Bóg Wszechmogący odebrał chwałę od nas, gdyż godzien jest chwały. Odwróćmy nasze oczy, nasze myślenie od wszelkich rzeczy. Zacznijmy patrzeć w Słowo Boże, zacznijmy być gotowymi usłyszeć je tak jak ono jest nam podane. Bądźmy gotowi przyjąć je, bądźmy gotowi, wiedząc, że Słowo Boże to jest życie nasze. Pan powiedział Słowa, które są duchem i żywotem. Otwórzcie serca szeroko, gdyż od tego, czy je przyjmiecie i zachowacie zależy wasze życie wieczne. Nie tylko to tutaj, nie tylko jakieś dni bez choroby, jakieś dni, kiedy możesz pozwolić sobie dużo zjeść, dużo pobiegać, czujesz się taki zdrowy i rześki. Nie tylko takie dni. Lecz całe wieczne życie od tego zależy. Bo Jezus powiedział, że kto zachowa Słowo moje, śmierci nie ujrzy na wieki.

I chciałbym, żebyśmy byli bardzo wyczuleni na to Słowo. Ono pracuje w duchowym wymiarze, a więc człowiek nie może go od razu chwycić. Gdybym dał ci czekoladę, od razu mógłbyś ugryźć ją i zasmakować, i powiedzieć, że jest słodka. Gdy daję Słowo, nie możesz go od razu tak wziąć, musisz przyjąć, pozwolić aby ono pracowało w tobie i dokonało to z czym zostało posłane. Musisz powoli doznawać smaku tego Słowa w sobie. Musisz je zachować w sercu swoim, aż dojdzie do pełni tego, z czym zostało do ciebie posłane. Wtedy osiągniesz sukces. Jeżeli nie, to straciłeś, straciłeś coś, co Bóg powiedział. A każde Jego Słowo ma najwyższą wartość.

I powiedział do wszystkich: Jeśli kto chce pójść za mną.”

Na razie tym się zajmiemy – „jeśli kto chce pójść za mną”. Jezus nie mówi: "wszyscy chodźcie za mną". Nie, nie mówi do całego świata: "chodźcie za mną". Mówi raczej: "jeśli kto chce". Nie ma przymusu. Czasami stwierdzamy, że ludzie idą za Panem, jakby byli przymuszeni, jakby ktoś zmuszał ich, jakby ktoś koniecznie chciał przymusić ich do tego, aby oni szli za Jezusem. Opierają się, walczą z ludźmi, którzy napominają ich, kombinują jak wyminąć ich, jak ich oszukać, jak przedstawić sprawę zupełnie inaczej. Kiedy brat pyta się w trosce, bo widzi coś niedobrego: "bracie, widzę, że coś tobie dolega". Ten odpowiada: "ależ skąd, wszystko jest wspaniale". A ty wiesz, że w jego życiu nie ma wspaniałości. Jezus mówi: "kto chce". A więc to zależy, jeśli człowiek chce, to nie będzie się ukrywał, nie będzie stawiał innego obrazu przed oczy braci.

Jezus powiedział: "pójdźcie do mnie wszyscy spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie." "Jeśli kto chce". Czasami człowiek idzie za Jezusem, bo obiecano mu jakieś cudowności, jakieś wspaniałe przeżycia - "będziesz miał lepsze widzenia niż na narkotykach, czy na innych rzeczach, będziesz miał o wiele więcej różnych rzeczy i jeszcze uzdrowienie przyjdzie do twojej rodziny". Za Jezusem nie wychodzi się tak. Żeby wyjść za Jezusem, to musisz zechcieć Go, w twoim sercu musi powstać wielkie pragnienie: Chcesz być z Nim. Wtedy wyjdziesz. Chcenie, jak czytałem ostatnio, przychodzi od Boga. Bez Boga nie ma chcenia. A więc, jeżeli Bóg nie dałby ci chcenia, nigdy nie pójdziesz za Jezusem. Człowiek sam z siebie nie może mieć chcenia pójścia za Jezusem, bo to jest zbyt wielka cena dla człowieka. Ona kosztuje go całe życie, nie tylko jakieś urywki dni.

Czy chcesz pójść za Jezusem? Ilu ludzi dzisiaj robi coś na przymus? Na przykład idą na zgromadzenie, bo trzeba, albo nie pójdą, bo im jakoś nie układa się. Oni naprawdę nie chcą iść za Jezusem, ale boją się konsekwencji kiedy umrą i chcą zapewnić sobie jakoś to bezpieczeństwo. I wtedy próbują pozorować. Ale przecież Jezusa nikt nie oszuka. On jest dokładnym Sędzią, On zna serce i nerki. Oni nie chcą pójść za Jezusem, oni chcą zabezpieczyć się, tak jak w świecie człowiek zabezpiecza się.

Jeśli kto chce pójść za Jezusem, ten zostawi to wszystko, tak jak Mateusz zostawił całe swoje cło i poszedł za Panem. "Pójdź za mną" - znaczyło dla niego: "zostaw to i pójdź za mną". Czy myśmy tak wyruszyli za Jezusem? Powiem wam, że ci, którzy tak wyruszyli do dzisiaj idą i rosną. Wszyscy, którzy nie wyruszyli na zasadzie - "jeśli"- do dzisiaj kuleją i trzeba ich stale podtrzymywać. Ale przez cały czas jest jeszcze nadzieja, bo to "jeśli" przez cały czas funkcjonuje, jest. Możesz mieć i dzisiaj to chcenie pójścia za Jezusem. Wyrusz.

Oto będę mówił o drodze pójścia za Nim. Jak Pan wymaga, żeby za Nim pójść. A wtedy będziesz bezpieczny w tej pielgrzymce i nie zawiedziesz się tego Jednego Chrystusa. Bo jest wielu Chrystusów, takich, którzy ci zapewnią pewne rzeczy tu na ziemi, ale nie dadzą ci zwycięstwa.

Kto jest gotów na krzyż? Ten, który wie jaka jest jego wielkość, jakie jest jego działanie. Jezus był gotów na krzyż, bo wiedział, że krzyż sprawi pewne działanie w naszym życiu. I teraz kto będzie gotowy na krzyż, na swoją śmierć? Ten, który będzie wiedział, że jego śmierć ma znaczenie.