Jan 14:23

Słowo pisane

Rozważania Listu do Rzymian 8, 30-39; Część 1

Przeczytam dzisiaj taki fragment z Listu apostoła Pawła do Rzymian, bardzo dobrze znane nam piękne słowa apostoła, który pisał o swoim doświadczeniu, w którym na pewno zwyciężał. Przyjrzyjmy się temu doświadczeniu i popatrzmy na siebie, na nasze serca, na naszą postawę przed Bogiem, czy jest ona rzeczywiście taka, jak opisuje ją apostoł Paweł. Wiemy, że to jest bardzo ważne jaka to jest postawa. Słowa bardzo dobrze nam znane, nawet powstały pieśni, ale w sercu może być inaczej.

Rzym.8,30 – 39:

A których przeznaczył, tych i powołał, a których powołał, tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i uwielbił. Cóż tedy na to powiemy? Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego? Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia. Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami. Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz? Jak napisano: Z powodu ciebie co dzień nas zabijają, uważają nas za owce ofiarne. Ale w tym wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował. Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.”

Piękne słowa. Ale jak te słowa mogą pracować w sercu, jakie mogą tam one zajmować rzeczywiście miejsce? Każdy z nas jest z pewnością przekonany, że Paweł pisząc to, pisał z własnego doświadczenia i w tym doświadczeniu apostoł mógł powiedzieć, że to jest prawda jego życia, że on jest tego pewien.

Rozważajmy to przed naszym Panem, czy my jesteśmy pewni, czy możemy tak iść za apostołem i powtarzać z nim te słowa, które on mógł pisać do wierzących. Niech Bóg nam dopomoże w tym, gdyż jest to bardzo ważne. Jesteśmy w doświadczeniach, a w jeszcze większe doświadczenia mamy wejść. Jeśli dziś nie będziemy pewni, to czy w tych doświadczeniach będziemy mogli powiedzieć sobie, że dziś to nie istotne, później będę martwił się o to. Nie, lepiej dziś zatroszczyć się o to, żeby było tak, jak tu jest napisane. Niech Bóg dopomoże nam w tym, byśmy mogli rozważyć jak to jest z nami.

Po pierwsze; idziesz na miejsce tragedii. Jest ciemno i w pewnym momencie słyszysz głos, ktoś woła do ciebie: „zawróć”. To jest właśnie powołanie. Bóg dociera w pewnym momencie i mówi: „wróć, idziesz w złym kierunku”. Czy to jest szczęście, że usłyszałeś (usłyszałaś) ten głos: „wróć”? „Nie idź tam dalej, tam czeka cię nieszczęście, ale możesz znaleźć zbawienie, uratowanie.”

A więc pierwsze szczęście nasze to, że usłyszeliśmy słowo: „wróć”. „Wracajcie synowie ludzcy”. Jakie masz szczęście, wielkie chwalebne szczęście! Ludzie, to jest wspaniałe, że usłyszeliśmy Boży głos. Ktoś może powiedzieć: „a słyszałeś Boga?” Nigdy nie był bym w tym miejscu, w którym jestem, gdybym nie słyszał Go. To jest właśnie powołanie, że jesteś pewnym, że to Bóg cię powołał, a nie tak, że ludzie namówili cię do chrześcijaństwa. To jest powołanie. Tak samo jak Izrael wiedział, że to Bóg podjął decyzję, że to jest Jego naród. I Bóg też to potwierdzał.

A więc powołanie łączy się z następnym doświadczeniem. Czy Bóg tylko powiedział: „wracajcie do Mnie”? Ale jakaż to różnica, czy człowiek, który idzie w grzechach w kierunku stracenia, czy wracając do Boga idzie, nadal grzesząc? Co to za różnica? W sumie jeszcze gorzej, gdyż wraca do świętego Boga w takim samym stanie jak szedł na stracenie. Jaki to ma sens? A więc Bóg kiedy nas zawołał, to uczynił możliwość, żeby oczyścić nas z naszych grzechów.

Niedaleko dalej Słowo Boże mówi tak:

„Bóg nam daje dowód swojej miłości przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł.”

A więc, nim Bóg zawołał nas, już ktoś umarł za nas, żebyśmy mogli się oczyścić, żeby wracając do Boga, nie zginąć od Niego, Kim On jest. Chwała Bogu! Kto jest z tego zadowolony? Czy macie zadowolenie, czy macie problem? Gdyby Bóg tylko zawołał was i nic więcej nie zrobiłby w tej sprawie, wówczas wróciłbyś tak jak Adam. Kiedy tylko pojawiałby się Bóg, chowałbyś się zaraz po krzakach, wiedząc w jakim jesteś stanie. Nie byłbyś śmiały, czy śmiałą, żeby spotkać się z tym Bogiem.

A więc jesteś oczyszczony (oczyszczona) krwią Jezusa Chrystusa. Diabeł może podważać to, ale tak się stało. Czy cieszysz się z tego, że jesteś oczyszczony (oczyszczona) krwią Jezusa? Kto naprawdę cieszy się z tego? Bo to jest ważne. „Podnieście ręce, kto ma czyste”. Jesteś zadowolony, masz dwie ręce czyste i podnosisz je. A Jacek ma dwie brudne i co? Możesz podnieść, bo masz czyste, Jezus oczyścił cię. Możesz być zadowolony, że na każde wezwanie: „podnieście ręce”, możesz podnieść, bo masz je czyste, bo Jezus oczyścił je. I to jest usprawiedliwienie w Chrystusie. Możesz mieć teraz swobodny dostęp do Boga i możesz normalnie reagować na każde Boże Słowo, bo jesteś oczyszczonym (oczyszczoną).