Jan 14:23

Słowo pisane

Mądry i głupi sługa - część 1

Wczoraj rozmawialiśmy o pannach głupich i mądrych, z 25 rozdziału Ewangelii Mateusza. Płynęły tu takie wnioski, by wykorzystywać każdy czas naszej wędrówki, by później nie okazało się, że kiedy przyjdzie ostatni moment doświadczenia, to nie będziemy gotowi. Zmarnowaliśmy na przykład ileś dni chrześcijańskich, a później raptem słychać okrzyk, że nadchodzi Oblubieniec i dociera do nas, że zabrakło nam tego, co jest potrzebne i przestajemy świecić. Nie zebraliśmy tej oliwy tyle, ile trzeba i zastaliśmy zamknięte drzwi. Mądre panny są z Oblubieńcem, a my na zewnątrz. I koniec!

Dlatego ważne jest, by wykorzystywać czas dzisiaj, póki żyjemy, aby zbierać sobie skarby, by być przygotowanymi na spotkanie z Panem. Pan Jezus mówi: „te, które były gotowe”, a więc, czy jestem dzisiaj gotowy, czy myślę o tym, żeby być dzisiaj gotowym? Czy też życie moje biegnie sobie tak, jak w religii; pomodlę się, pośpiewam? Ale czy przygotowuję się na spotkanie z Panem, czy Duch Święty może pracować we mnie, by przygotowywać mnie? Gotowość to jest bardzo ważna rzecz. Psalmista mówi: „gotowe jest serce moje”. Apostoł Paweł mówił, że może odejść do Pana, bo biegu dokonał, wiarę zachował i jest gotowy.

Chciałbym, żeby każdy myślał teraz intensywnie: Czy jestem gotowy, czy moje dni wyglądają jak dni człowieka, który przygotowuje się na spotkanie z Panem? Czy zbieram sobie skarby w niebie? Jak może zbierać skarby np. młody chłopak, który nie ma swoich dochodów? Jest na pewno wiele sposobności pomocy np. ludziom obciążonym pracą, osobom starszym na ulicy, kolegom, koleżankom w szkole, ale zawsze z ochotnym sercem, jako dla Pana. Czasem jest tak, że ktoś zasłania się potrzebą czytania Biblii ,ale idzie do domu i wcale nie czyta jej. Dobrze jest o tym pamiętać teraz, by nie odkładać tego na później, gdyż może już nie być tego „później”.

Pan Jezus mówi: zbierajcie sobie teraz, bo kiedy głos odezwie się, że Oblubieniec wraca, będzie już za późno. Czyń to teraz, przewidując to, co powiedział Pan. „Wykorzystujcie czas, gdyż dni są złe.” W swoim domu można wiele dobrych rzeczy uczynić, np. posprzątać, ugotować posiłek, żeby sprawić radość zmęczonej mamie wracającej z pracy. Mama może powiedzieć: „Boże, ja dziękuję za to dziecko”. Młody człowiek ma obowiązek przygotowywać się tak, jak i ten, który pracuje i zarabia. Naprawdę trzeba o to troszczyć się i starać, trzeba być wśród mądrych, którzy przygotowali się na spotkanie z Panem. Czasami młody człowiek jest tak leniwy już, że tylko czeka, żeby wszyscy kręcili się wokół: ugotować, wyprać, posprzątać, wszystko przygotować i jeszcze mieć pieniądze, by miał na to, czy na tamto. Myśli, że to należy mu się i nie zbiera sobie skarbów w niebie, nie widzi potrzeby naśladowania Jezusa. Praktykujcie to, ponieważ jest to bardzo ważne.

Jeśli ktoś powie: „Boże ja ci dziękuję za niego”, to już macie skarb. To mogą być małe rzeczy, większe, zaczyna się od małych – „kto w małym jest wierny, będzie też wierny w większych rzeczach.” Ale jeśli młody człowiek wpada do domu, by tylko szybko zagrać sobie w fajną grę, i tak zeszło do wieczora, to nie zebrał sobie w tym dniu nic w niebie. Może wyjść na ulicę i napatoczyć się na jakiegoś pijanego kierowcę, i zginąć w wypadku samochodowym. Odchodzi i już nic nie może zmienić. Człowiek myśli: „jestem młody, zdrowy, nic mi nie grozi”. Na tej ziemi młodzi i zdrowi ludzie tak samo umierają, w jednym ułamku sekundy giną w wypadkach samochodowych, w różnych wydarzeniach. Pamiętajcie młodzi ludzie: pracujcie już dzisiaj, bo nie wiecie kiedy przyjdzie na was śmierć.

Pomyślmy teraz, co my, dorośli możemy robić, by zbierać sobie skarby w niebie. Ile razy powie ktoś: „Boże ja ci dziękuję za tego człowieka”? Różną cenę trzeba zapłacić, czasami finansową, czasami czas. Chrześcijaństwo to nie jest tylko to, że siedzisz z nosem w Biblii, modlisz się i śpiewasz, to jest również zbieranie sobie skarbów w niebie. Wykorzystujesz to słowo, by zgodnie z tym słowem czynić wolę Bożą. Pan Jezus też przyszedł na ziemię i służył, i wielu ludzi mogło dziękować Bogu za Jezusa, który okazał im miłość, przebaczenie. Na pewno ta kobieta, która miała zostać zabita kamieniami, a odeszła w wolności, dziękowała Bogu, że postawił na jej drodze tego Nauczyciela, który okazał jej tyle miłosierdzia. Ilu ludzi dziękuje Bogu, że spotkało cię na swojej drodze? Jeśli jest złorzeczenie z powodu Chrystusa, to też są skarby. Ale kiedy żyjemy dla samych siebie egoistycznie i nikt nie dziękuje za nas, możemy mówić pewne rzeczy, lecz nie czynić, to również nie zbieramy sobie skarbów.

Jak zrobić, byśmy umieli żyć praktycznie jako chrześcijanie? Bardzo często, kiedy robisz coś dobrego, wróg chce zniechęcić ciebie: „nikt nie widzi tego, nikt nie zwraca na to uwagi”. Ale Pan mówił, że wystarczy, kiedy niebo zwraca na to uwagę. Skarby mamy zbierać sobie w niebie, a nie w ludzkich sercach. Jeśli robisz to, myśląc o Bogu, to jest to prawidłowe. Nie mamy ludziom podobać się, ale Bogu. Jeśli ludzie chwaliliby tylko ciebie, nie znając w ogóle Boga, to zyskałeś własne imię, ale jeśli z powodu ciebie, chwalą Boga, to jest to też, że oni usłyszeli od ciebie o tym Bogu, który wpływa na ciebie i powoduje, że zmienia się twoje życie.

Wszyscy musimy myśleć o tym, że nadejdzie dzień, kiedy wróci Jezus. Czuwajcie, gdyż nie wiecie, kiedy ten dzień nadejdzie. Musimy być praktycznymi ludźmi, którzy codziennie są gotowi. Mądre panny były gotowe i mogły spotkać się z Panem. Nie możemy żyć bezmyślnie jako chrześcijanie. Dni, wydarzenia gnają nas i diabeł chce, żebyśmy zapomnieli po co tu jesteśmy i tak, jak wczoraj mówiliśmy, zgromadzajcie się, śpiewajcie, módlcie się, ale nie bądźcie praktyczni, myśląc, że wszystko jest w porządku. Pan Jezus jest praktyczny i chce nauczyć nas wiary czynnej w miłości. Musimy uczyć się tego codziennie i nie jest to łatwe. Musimy modlić się o siebie, by wracać tą wąską drogą i czynić to, co chce Pan. Nie modlimy się, bo nie widzimy potrzeby, nie wytwarzamy atmosfery potrzeby modlitwy.