Jan 14:23

Słowo pisane

Bóg znieważany w kościołach – część 5

Psalm 81 od dziewiątego wiersza:

„Słuchaj, ludu mój! Upominam cię! Izraelu, obyś mnie słuchał! Niech nie będzie u ciebie boga innego I nie kłaniaj się bogu obcemu! Ja, Pan, jestem Bogiem twoim, Który cię wywiódł z ziemi egipskiej! Otwórz szeroko swe usta, a napełnię je! Lecz lud mój nie słucha głosu mego, a Izrael nie był mi uległy. Zostawiłem ich w zatwardziałości serca, By postępowali według zamysłów swoich. O, gdyby usłuchał mnie lud mój, O, gdyby Izrael chodził drogami moimi! Wnet poskromiłbym nieprzyjaciół ich I zwróciłbym rękę przeciwko ich wrogom. Ci, co nienawidzą Pana, schlebialiby mu, A czas ich trwałby wiecznie. Karmiłbym go najwyborniejszą pszenicą I syciłbym go miodem ze skały”.

Kiedy to czytałem, też mi od razu przyszedł ten werset z Księgi Objawienia: Dlatego, że zachowałeś Słowo Moje i nie wyparłeś się mego imienia, Ja cię zachowam w godzinie próby. Ale kiedy otworzymy, to tam jeszcze jest dopisana pewna rzecz, którą bardzo wielu nie za bardzo też lubi strawić. Księga Objawienia 3 rozdział ( 9 werset):

 „Oto sprawię, że ci z synagogi szatana, którzy podają się za Żydów, a nimi nie są, lecz kłamią, oto sprawię, że będą musieli przyjść i pokłonić się tobie do nóg, i poznają, że Ja ciebie umiłowałem”.

Ci, którzy się śmieją dzisiaj z tych, którzy trwają w prawdzie, którzy szydzą sobie z nich, którzy przeciwstawiają się im, pewnego dnia przyjdą i pokłonią się tym, którzy stają w prawdzie, będą musieli im się pokłonić do samej ziemi i to sprawi Chrystus. Moi wrogowie, którzy sprzeciwiają się prawdzie Bożej, którą głoszę, pewnego dnia jeśli się nie upamiętają, będą musieli przyjść i pokłonić mi się do nóg. Mój Chrystus mi to mówi i On to sprawi. Taka jest kolej rzeczy tych, którzy chcą chodzić drogami bezbożnych. Będą musieli pokłonić się tym, którzy chodzą drogą sprawiedliwości. Mogą buntować się, stawiać się, szydzić, kpić, drwić i nie wiadomo co jeszcze wymyślać. Podają się za Żydów, myślą, że są ludem Bożym, ale żyją wbrew Bogu i nie chodzi o to, żeby się ktoś komuś pokłonił, nie po to żyję w prawdzie, żeby mi się ktoś kłaniał, ale dlatego, że chcę być z Bogiem, żyję w prawdzie. To Bóg mówi, że On nie pozwoli, żeby ci, którzy szydzą z Jego ludu odeszli inaczej nim pierw się nie pokłonią tym, z których szydzili, a potem dopiero trafią do gehenny. Lepiej dla nich, by upamiętali się, jeżeli jest to dla nich jeszcze możliwe. Sprawa najważniejsza to być z Bogiem, należeć do Jezusa Chrystusa.

Księga Ozeasza 4 rozdział:

„Słuchajcie słowa Pana, synowie Izraela, bo Pan ma powód do skargi na mieszkańców kraju: Nie ma w kraju ani wierności, ani miłości, ani poznania Boga. Jest natomiast krzywoprzysięstwo, kłamstwo, zabójstwo, kradzież, cudzołóstwo, rabunek, morderstwa idą za morderstwami. Dlatego kraj okrywa się żałobą i mdleją wszyscy jego mieszkańcy wraz ze zwierzętami polnymi i ptactwem niebieskim, nawet i ryby morskie giną. Lecz niech nikt nie oskarża i niech nikt nie robi zarzutów, gdyż z tobą wiodę spór, kapłanie! Dlatego potkniesz się za dnia, a wraz z tobą potknie się i prorok w nocy; prowadzisz swój lud do zguby. Lud mój ginie, gdyż brak mu poznania; ponieważ ty odrzuciłeś poznanie, i Ja ciebie odrzucę, abyś mi nie był kapłanem, a ponieważ zapomniałeś o zakonie swojego Boga, Ja też zapomnę o twoich dzieciach. Im więcej ich jest, tym więcej grzeszą przeciwko mnie, swoją chwałę zamienili na hańbę. Żyją z ofiar za grzech mojego ludu i pożądają ich winy”.

Cieszą się, kiedy ludzie doznają, że nie są w porządku i chcą to jakoś opłacić, żeby poczuć się w porządku. Cieszą się, że ludzie grzeszą, będą zyski. Nie myślą o Świętym Bogu, żeby ludzie nie grzeszyli, żeby żyli w święty sposób, cieszą się, kiedy ludzie popełniają zło, łatwiej będzie ich prowadzić, aby więcej z nich wyciągnąć. W wielu miejscach praktykuje się to zło, o którym Słowo Boże mówi, ale jakże straszne rzeczy czekają za to tych ludzi. Pamiętacie to z Księgi Mojżeszowej kiedy Mojżesz był posyłany i Bóg powiedział do Mojżesza: Masz pójść do faraona i powiedzieć: Wypuść mój lud, aby on mi służył. To, co robimy to mamy wypuszczać ludzi na służbę do Boga, że uczyć mamy ludzi, aby służyli Bogu, nie własnemu brzuchowi, nie światu, nie cielesnym, zmysłowym naukom, demonicznym, wprowadzanym do Kościoła, ale żeby służyli żywemu Bogu całym swoim życiem wierzącego człowieka. Musimy uczyć, że człowiek oddaje siebie Bogu, oddaje siebie Bogu, przyjmując cenę umożliwiającą to: Już nie ja będę żył, ale Twój Syn we mnie, abyś Ty był uczczony. Będę się uczył prawdy i żył w prawdzie, abyś Ty był uczczony, aby Imię Twoje było wywyższone, abym zachował Twoje Słowo i wytrwał przy wzywaniu Twego imienia, abyś Ty mnie mógł wysłuchać i przeprowadzić do wieczności. Będę trwać w tym, ponieważ to jest to co Tobie się podoba. Jezus właśnie po to przyszedł, aby wypuścić nas na wolność, abyśmy nie służyli już diabłu, ale Bogu. Przyszedł uwolnić nas z naszych grzechów, dać nam wolność, swobodę. Korzystajmy z tej wolności, trwajmy w prawdzie, zwiastujmy prawdę, módlmy się w prawdzie, wszystko róbmy w prawdzie. Niech owoc prawdy będzie widoczny w każdym z nas. To jest bardzo ważne dla mnie i dla ciebie, ponieważ Bogu się to właśnie podoba. To samo, co w liście do Rzymian jest napisane, abyśmy składali siebie Bogu, ożywionych z martwych, ożywionych w Chrystusie, abyśmy płomienni Duchem Bogu służyli.

Tu nie ma to, że ja coś robię, bo muszę coś robić. Ale to robię, bo Duch Boży ożywia mnie ochotą by czynić to dla Boga. Pamiętacie co apostoł Paweł powiedział, aby stronić od tych, którzy żyją nieporządnie, po pierwszym i drugim napomnieniu unikaj, gdyż nie chcą oni uznać Boga w swoim życiu. Ratujcie się spośród przewrotnego świata, który wkracza tam, gdzie nie powinno go być i czuje, że ma do tego prawo. My nie możemy takiego prawa dopuścić jako dzieci Boże, ponieważ dla nas ważniejszym jest prawo naszego Boga, a nie świata. Zobaczcie ile ludzi przelało własną krew nie dopuszczając porządku świata do porządku Boga. Zamykano ich, tępiono, bito, poniewierano ich rodzinami. Oni się nie wyparli porządku Boga. Dzisiaj wielu nie płaci nic i się wypiera porządku Boga, ani nie są w więzieniach, ani nie są tępieni, ani najbliżsi ich nie są szkalowani.

Musimy troszczyć się o to, co Boże, ponieważ jest to dla nas bardzo ważne. Pamiętacie, że w Księdze Objawienia już Pan Jezus mówił, że wchodzić będą złe nauki, i że są tacy, którzy się tam trzymają nauki Balaama, ich wroga, który uczył jak uwieść Boży lud, w jaki sposób spowodować, żeby Bóg wyszedł z tego miejsca, żeby ich opuścił. Trzymają się też nauki nikolaitów, o podziałach na kapłaństwo-laikat, nie zważając na to, że Pan tego nienawidzi w Kościele, gdyż to jest dopuszczeniem tego, co jest obrzydliwe dla Boga. Mamy też w tych listach, że są fałszywe proroctwa i nauczanie, duch Izebel, która wkraczać chce i uczyć innych, niby, że to dla Boga, a w sumie, aby Bóg miał niechęć do tego miejsca.

Pomyślmy o tym, czy czuliśmy kiedyś niechęć do kogoś. Jak wtedy się czujemy, kiedy ktoś nie jest mile widziany w naszym towarzystwie. Bóg jest o wiele, wiele więcej doskonały w Swojej niechęci. Nawet nie wejrzy na to miejsce tak, jak mówi Biblia, nawet nie wejrzy na nich, gdy będą ginąć. Wróg chce tak zniechęcić Boga, przez nastawianie ludzi, którzy by mogli służyć Bogu i być szczęśliwi, do tego, żeby wejść w nauki ludzkie, żeby stanąć po ludzkiej stronie i żeby dopuścić nauki ludzkie do miejsca, w którym powinno być głoszone Słowo Boże i podporządkowanie się Bogu. Już mówiliśmy kiedyś, że my nie robimy żadnej łaski Bogu, że jesteśmy chrześcijanami, my nie musimy narażać się ludziom, żeby przypodobać się Bogu. Nie. To jest owoc miłości, że z miłości do Boga jesteśmy tacy. Nie chodzimy później: Ach, bo mamy kłopoty, dlatego, że Słowo Boże stosujemy, lepiej może inaczej robić, to może będzie spokojniej, ludzie będą nas łatwiej znosić i tak dalej. My jesteśmy światłością, jeśli zgasi się światło, to już nie świecisz tam, gdzie jesteś. A światło zawsze jest niemile widziane tam, gdzie ludzie chcą w ciemnościach żyć. Pamiętajmy o tym i korzystajmy zawsze z tego Bożego prowadzenia nas, abyśmy nie stracili tego, co dostaliśmy w Jezusie Chrystusie, żeby wytrwać w naszym dziedzictwie i pozostać wiernymi Bogu, tak? Cieszmy się Jezusem, budujmy się Jezusem, miejmy ze sobą łączność jako Boże dzieci.

Ci, którzy mają ochotne serce, ich nie trzeba namawiać do łączności, oni mają łączność w sercu już. Bo to łączność wpisana jest w Jezusie, cząstki mają tęsknotę do siebie nawzajem, interesują się, smucą czy radują, ale jest niemożliwe, żeby były obojętne na to, co się dzieje w Kościele, niemożliwe, bo Chrystus nie jest obojętny. Jak działa w nas Jego Duch, a Jego Słowo pracuje w nas, to nie jest nam obojętne co się dzieje. Chcemy żyć, chcemy walczyć. Chcemy być żołnierzami u Jezusa, chcemy stosować Jego oręż, być uzbrojeni w Jego zbroję i mieć Ducha Jego zwycięstwa. Zło dobrem zwyciężaj! W Duchu Chrystusowym nadal nie dać się w tą złą bitwę wciągnąć, żeby odpowiedzieć na zło złem, ale z Jezusem wygrać to i czynić dobro nawet wrogom swoim, ponieważ nie należymy do, tych którzy nienawidzą, ale do tych, którzy chcą, żeby ludzie się uratowali, żeby opuścili złą strefę, ale nie zostawimy Boga, dlatego, że ludzie zostawiają Boga. Pozostaniemy przy Bogu choćbyśmy zostali sami, przy prawdzie Bożej, będziemy jej jeszcze bardziej się uczyć, żeby ją jeszcze lepiej znać, żeby jeszcze wyraźniej ją głosić, choćby nas coraz bardziej nie lubili, dlatego, że kochamy Boga i chcemy żeby, dopóki żyjemy na tej ziemi, żeby przez nasze usta wychodziła prawda, przez nasze życie prawda, żeby uczcić naszego Boga za Syna, którego nam posłał. Dziękujemy Bogu za Syna i nie będziemy patrzeć czy za to grozi nam coś, ale pozostaniemy wierni, dlatego, że Boga chcemy uczcić w wierności i w prawdzie i w miłości do Niego, za Jego Syna, za to, że Jego Syn zmienił nasze życie, że byliśmy w zgrai bezbożników, żyjących w sposób bezprawny, a on przyszedł do nas, oczyścił nas z naszych grzechów i dał nam możliwość życia dla Boga. Amen.