Jan 14:23

Słowo pisane

Przyjmowanie i dawanie - część 1

Małżeństwo to jest dawanie siebie sobie nawzajem. Dwoje ludzi stają się jedno i dają siebie sobie nawzajem. Dlatego Bóg mówi, że z dwojga staje się jedno, tak samo jest Chrystus i Kościół. My dajemy siebie sobie nawzajem, dlatego stajemy się jedno. Chrystus nam daje wszystko i my Jemu dajemy wszystko. Czy tak? Czy jest coś, czego nie daliśmy Jemu? On dał siebie całkowicie. Jeżeli jest coś, czego nie daliśmy Jemu, zróbmy porządek z tym i usuńmy przeszkodę, gdyż wtedy jest to niedobre małżeństwo. To nie jest dobry związek, jeśli jeden daje wszystko, a drugi trzyma coś dla siebie i robi coś, co temu drugiemu nie podoba się. Miłość nie chce zostawić coś takiego, co raniłoby druga osobę.

Było tu mówione o starym człowieku. Stary człowiek ranił Jezusa i rani do dzisiaj. Dlatego musimy ukrzyżować starego człowieka, żeby nadal nie ranić Jezusa. A wtedy On będzie mógł uczynić przez nas to, co jest miłe Bogu. Dopóki będziemy pielęgnować starego człowieka, dopóty będziemy ranić Chrystusa, dlatego, że On nie będzie mógł zrobić przez nas tego, co chce. Będziemy stawiać Mu opory, będziemy mówić „nie”. To tak jak żona mówi mężowi: „nie”, albo mąż żonie mówi: „nie”, kiedy powinno być „tak”. „Nie” jest bardzo ważnym stanowiskiem, ale prawidłowym wtedy, kiedy grzechowi mówimy „nie”, a Bogu „tak”. A jeśli mówimy Bogu „nie”, a grzechowi „tak”, to jest to złe i wtedy coś w tym związku nie jest prawidłowe.

Czy kochamy Jezusa? Jeśli kochamy Jezusa, to chcemy być z Nim razem. Nie tak, że On w niebie, a my na ziemi. Niech On sobie tam w niebie ma swoje radości, a my na ziemi mamy swoje radości. Tak nie da rady. Chociaż oddziela nas wielka odległość, wielka przestrzeń, to jednak również nie ma żadnej przestrzeni. A to dzięki Jego krwi jesteśmy jedno. Rozumiecie, Jezus poszedł ponad wszelkie niebiosa, aby zasiąść na tronie chwały, a jednak kiedy jesteśmy razem, jesteśmy jedno z Nim, nie dzieli nas żadna przestrzeń. On jest w nas, a my w Nim, tak? I wtedy jest to prawidłowe.

Kiedy my żyjemy tak jakby Jezus był daleko, a my tu na ziemi i musimy jakieś życie prowadzić, wtedy to nie jest normalny stan. Pomyśl, czy chcesz być Kościołem Jezusa Chrystusa? Pamiętajmy, że jest coś bardzo ważnego w Chrystusie i w Kościele; to jest dawanie siebie nawzajem sobie. Pamiętaj, to jest bardzo ważne. Niezrozumienie tego powoduje to, że ludzie chcą tylko korzystać z Jezusa, ale nie chcą dać siebie Jezusowi, żeby Jezus korzystał z nich.

Czy wiesz, co Jezus chce przez ciebie zrobić dzisiaj? Dokładnie to, co powiedział chodząc po ziemi. Czy chcesz, aby On to robił dzisiaj przez ciebie? Czy chcesz być cząstką Jego ciała, tego Jezusa, który się nie zmienia, wczoraj, dziś i na wieki jest ten sam? Odpowiedz sobie szczerze: czy chcesz, aby On tobą się posługiwał nie patrząc na twoje nastawienia? Gdyż On ma prawo posługiwać się nami dzisiaj. Czy tak? Czy oddaliśmy Jemu siebie? Poszliśmy ochrzcić się i powiedzieliśmy: „Chcemy być Twoją własnością. Chcemy byś oczyścił nas z naszych grzechów, żebyśmy nowe życie mogli prowadzić dzięki Tobie.” On jest Głową naszą, On decyduje.

Każdy mężczyzna chce mieć oczywiście posłuszną żonę, która na każdy jego rozkaz od razu robi to, co on chce. Ale czy chce być tak samo posłuszny swojej Głowie, Jezusowi i na Jego rozkaz zawsze robić tylko to, co chce Jezus? A Jezus jest posłuszny swojej Głowie, Ojcu i na Jego rozkaz robi wszystko co chce Ojciec. Tak, to jest doskonały porządek. A więc od porządku spływa porządek. Jeśli chcemy podporządkować się temu pierwszemu porządkowi, wtedy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy odpowiedzialni za to podporządkowanie się naszej Głowie, Jezusowi Chrystusowi. Wtedy nie ma życia religijnego, bo ja sobie wymyśliłem takie życie chrześcijańskie. To jest życie Jezusa w nas. Głowa, która rządzi w nas.

A może ktoś woli mieć nieposłuszną żonę? Taką, która jest dumna, pyszna i arogancka. Myślę, że nikt tego nie chce.

Czy po to Jezus szukał nas, żeby zostawić nas w starym życiu? Czy po, żebyśmy ze starymi charakterami byli chrześcijanami? Czy po to szukał nas? Nie. Szukał, znalazł nas jako grzeszników. Poszedł na krzyż umrzeć za nasze grzechy, żeby oczyścić nas z naszych grzechów, żeby mieć Kościół czysty, święty, nieskalany. To jest coś więcej niż tylko być człowiekiem wierzącym. To jest być Jego częścią, być dla Jego chwały. To nie tak, żeby sprzeciwiać Mu się, mówiąc: „Panie, tylko nie to”. Panie, nie tak! Jeśli w Biblii jest napisane, to mówimy Jezusowi: amen! Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdy Słowem, które pochodzi z ust Bożych. Słuchajmy Jezusa. On będzie chciał, żebyśmy tak żyli. Nie dziwmy się, kiedy Duch Boży prowadzi nas dokładnie w tym kierunku.

Czy widzimy jaki opór stawia ciało Słowu Bożemu? Czy czytamy w Biblii, że ciało stawia opór Duchowi Bożemu? Czy czytamy to? Taka jest prawda, stawia opór. Kto ma wygrać? Duch Boży ma wygrać, bo jak wygra ciało, to biada nam. Wtedy jesteśmy buntownikami. Musi wygrać Duch Boży.

A więc to co mówiliśmy, jeśli modlimy się, Słowo Boże odpowiada nam na nasze modlitwy. Tak samo jakie chcemy prowadzić życie, Słowo Boże mówi nam jak mamy żyć. Wtedy nie możemy powiedzieć: „ja nie wiem, co mam robić”. Rób to, co wiesz. Rób wszystko, co wiesz i stosuj to codziennie w Duchu Bożym i poddawaj się dalej rozwojowi.

Gdybyś dzisiaj miał do wyboru dostać milion złotych i dostać miłość. To co wybierasz? Na przykład: masz długi, nie masz mieszkania, nie masz jedzenia, prawie nic nie masz i ledwo żyjesz, a tu taka oferta. Będziesz miał spokój, będziesz miał gdzie mieszkać, będziesz miał jedzenie, nie będziesz musiał martwić się o pracę, wystarczy ci. A miłość? To inni będą nadal z ciebie korzystać, a ty dalej będziesz biedny.

Kiedy wiemy, że wracamy przed oblicze Ojca, i że nasze uczynki idą za nami, to wolimy miłość niż zabezpieczenie finansowe, dlatego, że zabezpieczenie finansowe nie daje nam zbawienia, nie daje nam wieczności. Dlatego normalną rzeczą jest to, że chcemy miłować, bo wiemy, że na tym świecie jest nienawiść. Chcemy wygrać, chcemy dojść do celu, chcemy miłości, a miłość przyszła do nas w Jezusie. Potrzebujemy Jezusa, żeby miłować. Potrzebujemy czerpać z naszego Oblubieńca, żeby móc żyć tu na ziemi dla Jego chwały. Bezwzględnie potrzebujemy miłości. W świecie nienawiści, złośliwości, charakterów potrzebujemy miłości, żeby nie ulec złu, żeby nie zrezygnować z drogi zbawienia w Jezusie Chrystusie.

Czego jeszcze potrzebujemy na tej ziemi, żeby nie zginąć? Na pewno cierpliwości, bo o gniew tu łatwo na tej ziemi. A więc, żeby wygrać z gniewem, potrzebujemy cierpliwości. I tak po kolei, po kolei widzimy w Jezusie źródło naszego zabezpieczenia, żeby dotrzeć do celu. Widzimy, że On dając nam siebie, daje nam gwarancję zbawiania w Sobie, bo daje nam w Sobie wszystko co jest potrzebne do życia i pobożności. A więc dawanie jest czymś ważnym.

Co dzisiaj chcesz dać? Co masz dzisiaj aby dać? Czy to co masz to jest Chrystus, aby gdy to dasz innym, to pomoże im przybliżać się do Boga? Czy może to jest wróg, który będzie jeszcze bardziej jątrzyć? Dawajmy to, co pomoże, o czym wiemy, że to zbuduje drugiego człowieka, bo po to przyszedł Chrystus. Jeśli mamy złe nastawienie w sercu, usuńmy je, aby mogło być dobre, bo Chrystus chce dawać Swoje dobro.