Jan 14:23

Słowo pisane

Sprawiedliwość Boża – część 2

W Biblii widzimy ludzi, którzy doszli do takiego stanu, kiedy nie mijali się z Jezusem i czynili zawsze to, co On chce. Czy jest to możliwe? Czy jest możliwe, żeby człowiek w sprawie własnego postępowania okazał się szczerym, aby ocenić to według kryteriów Boga i być tak szczęśliwym, że nie tylko polega to na ocenie, ale też i na wyzwoleniu?

Księga Sofoniasza 2,3:

Szukajcie Pana, wszyscy pokorni ziemi, którzy wypełniacie jego prawo! Szukajcie sprawiedliwości, szukajcie pokory, może się ukryjecie w dniu gniewu Pana.

Czego mamy szukać? Jezus nazwał to w ten sposób: ”Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości”. Czego koniecznie musimy szukać na ziemi, jeśli Bóg ma wypełnić w nas to, co tylko On potrafi uczynić? Czego szukasz dzisiaj? Co zajmuje nasze myśli, nasze pragnienia, nasze dążenia? O czym mówią nasze słowa? Jakie wyroki padają?

Czy ponad to wszystko szukamy tej sprawiedliwości Boga, o której mówi Jezus, w naszym codziennym życiu, jak i w życiu domowników wiary, wśród których przebywamy? Jakże często człowiek szuka nie wiadomo czego. Jakaś myśl taka, czy inna, pomysł taki, czy inny i raptem spotyka się iluś ludzi, a każdy szuka czegoś swojego. I kiedy spotykają się każdy zaczyna śpiewać pieśni uwielbiające Pana i można zastanowić się, czy to jest normalne? Czy tak powinno być wobec Świętego doskonałego Boga, że ludzie szukają swego, a później przychodzą i śpiewają Mu, jakby szukali tylko Jego woli w swojej codzienności? Tak jakby myśleli o tym co jest sprawiedliwe według Jego uznania i czynili to co jest sprawiedliwe, a nie to, co jest niesprawiedliwe.

Jak ważne jest, aby nosić w sercu Jego sprawiedliwość, nie swoją, żeby to nie nasze ludzkie serce wyrokowało o tym co jest dobre, ale by odnowione serce, napełnione Duchem Bożym mówiło o tym co jest dobre, a co złe, według tego jak Bóg ocenia, a nie jak my.

Czy chcemy dojść do pułapu, o którym Bóg mówi, że Mój lud jest ludem sprawiedliwym? Czy widzimy, że koniecznie potrzebujemy czasu z Bogiem, żeby poznawać Go i dowiedzieć się bezpośrednio od Niego tak wielu spraw, żeby nie stracić swojej wieczności, nie chybić celu?

Dzisiaj ludzie mieszają się, gdyż nie szukają sprawiedliwości Boga. Według sprawiedliwości Boga jest tak: mąż ma jedną żonę i to jest jego kobieta na całe jego życie, i nigdy nie ma oglądać się za inną. Kobieta ma mieć jednego męża i on ma być mężczyzną jej życia na całe jej życie i nigdy nie ma oglądać się za innym, dopóki żyje ten pierwszy, czy żyje ta pierwsza. To jest Boża sprawiedliwość.

Z tego powodu, że ludzie nie szukają Bożej sprawiedliwości, odwracają się i robią różne obrzydliwe rzeczy, zostawiając swoich współmałżonków i patrząc za innymi. Przy tym mówią, że są wierzącymi ludźmi. Kto stawia takie kryteria oceny, że człowiek może mówić, że jest wierzącym w Boga, a czyni wbrew temu, co Bóg mówi? Bóg mówi coś o opuszczaniu żony swojej młodości, że to jest obrzydliwością dla Niego. Gdyby mężczyźni i kobiety chodzili z Bogiem, ich sprawiedliwość byłaby tak pełna, że patrzyliby na innych ludzi oczami Boga, a nie swoimi, cielesnymi, zmysłowymi. Dlatego każdy człowiek, który chce się ratować potrzebuje chodzić z Bogiem, poznawać Go, rozważać Jego Słowa i nienawidzić wroga, który przychodzi, aby wykręcić proste drogi Pańskie, tak jak powiedział kiedyś Paweł do fałszywego proroka Bar-Jezusa. Taki jest właśnie diabeł, który wykręca drogi sprawiedliwości.

Jak bardzo potrzebujemy wykorzystywać czas nie na zabieganie, na rzeczy, na pomysły swoje, tylko na to, by poznać Boga, dowiedzieć się jaki On jest, więcej skosztować jak dobry jest Pan, aby więcej wiedzieć, co zrobić na ziemi, aby nie wpaść w pułapkę diabła. Jak poznać Go? Mniej rozmawiaj z ludźmi, a więcej z Bogiem, a tak poznasz Go. Teraz jest dużo możliwości, żeby rozmawiać z ludźmi; telefony, Internet. Ile czasu spędzamy z Tym, który jest doskonały? Czytamy piękne Słowa: Noe chodził z Bogiem, Henoch, Abraham chodził z Bogiem. Jak ważne jest, by nie dać się zwieść i oszukać, by samemu nie przestać chodzić z Bogiem.

Dzisiaj jest bardzo wielkie niebezpieczeństwo oceny własnego życia nie według kryteriów Boga, tylko według kryteriów nauk ludzkich. One wywołują zamieszanie w życiu człowieka i człowiek ocenia siebie według tych nauk, i mówi: „jestem w porządku chrześcijaninem.”

Będziemy mogli patrzeć na Jezusa, który chodząc po ziemi pokazuje Bożą ocenę działania każdego człowieka. Jego ocena jest dla nas wymiarem Bożej sprawiedliwości. A więc szukajmy Pana, szukajmy Go z całego serca, szukajmy Go, dopóki można Go znaleźć. Wiem, że nie jest to łatwe i powinniśmy w tym kierunku dodawać sobie otuchy, modlić się o siebie, żeby każdy z nas szukał Pana. Gdziekolwiek jesteś nie możesz zaniedbać swego umysłu i serca, by szukać Pana. Szukać Tego, który jedynie może dać ci siłę, mądrość decyzji, które są bliskie Jego sercu.

Dlatego dzisiaj jest tak trudno być między wierzącymi ludźmi, gdyż jest wiele chaosu, zaniedbań, lekkomyślności, chodzenia własnymi drogami. Później to wszystko zgromadza się i chwali Boga. To jest prawie nieprawdopodobne, by przeżyć dzisiaj. To jest tak jakby wejść do świątyni razem z tymi wszystkimi zbójcami i chwalić Boga. Pan Jezus tam wszedł, by wypędzić, a nie po to, żeby razem z nimi pokazywać swoją pobożność.

A więc tak ważne jest o czym myślisz, do czego dążysz, czego nienawidzisz, a co kochasz. Twój umysł narażony jest na wielkie skażenie, na diabelskie myśli, które skażą i zniszczą twoje chodzenie z Bogiem, jeśli nie będziesz pilnować się Pana i nie będzie w tobie myśli Chrystusa, aby tylko Ojciec był uwielbiony i aby wykonała się wola Ojca. Jeśli tego nie będzie, wtedy zamieszkają w tobie obrzydliwe myśli i z tymi myślami będziesz chodzić, żyć nimi i będziesz z nimi aż do śmierci, jeśli nie przyjdziesz do pokuty i upamiętania.

Dlatego tak ważne jest poznawanie Pana, szukanie Pana i wykorzystywanie czasu, który dziś mamy. Tu trzeba zdeterminowania, trzeba zobaczyć, że bez Pana nie dam rady. Człowiek posłucha i idzie dalej, a za chwilę już nie wie o co chodziło Bogu. Pan Jezus w swoim kazaniu na górze powiedział:

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Mat.5,6.

Jak ja widzę sprawiedliwość? Czy to jest moje cielesne wyrokowanie, czy to jest sam Bóg, który wyrokuje? Jak to widzę? Czy to co Bóg mówi do mnie jest ważniejsze, czy to, co ja myślę? Ile czasu muszę z Nim spędzić, żeby poznawać Go? Łatwo jest przepuścić ten czas na chodzenie po sklepach, wydawanie pieniędzy na to, czy na tamto. Potem widać, że w tym człowieku nie ma sprawiedliwych uczynków, a są uczynki tak jak wpadnie do głowy.

Czy jest możliwe na ziemi, żeby człowiek żył sprawiedliwie, żeby myślał sprawiedliwie, mówił sprawiedliwie? Czy jest możliwe na ziemi? Muszę w to wierzyć! Bóg mówi i stawia mi warunek, abym cały czas należał do Niego, przebywał z Nim, poddawał się Jego sposobowi działania, a On uczyni ze mnie podobnego do swego Syna, który żył sprawiedliwie na ziemi w każdej jednej chwileczce, w każdym ułamku czasu. Żył doskonale sprawiedliwie.