Jan 14:23

Słowo pisane

Cudzołóstwo – część 6

Otwórzmy list do Galacjan, 5 rozdz. 19-21:

Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą.”

A więc ludzie, którzy żyją w jakimkolwiek wszeteczeństwie, cudzołóstwie, rozpuście, czy w innych rzeczach, np. w gniewie, muszą to opuścić. Ludzie żyją w gniewie i myślą, że tak można. Pomyślałem, że są ludzie, którzy mają za małżonka „gniew” i mogą żyć z nim codziennie, zasypiać z nim i budzić się z nim i to jest cudzołóstwo. Masz mieć za małżonka „cierpliwość”, Chrystusa. Chrystus to cierpliwość, łagodność. Gniew to ciało, cierpliwość to Chrystus. A więc masz zasypiać i budzić się z cierpliwością, miłością, łagodnością. Masz być ze swoim Mężem, cieszyć się Nim i nie zamieniać na cokolwiek innego. Wiemy, że za gniewem, złośliwością, zazdrością, knowaniami, odszczepieństwem stoi diabeł, który kusi człowieka. Jeśli pójdziesz za nim, to tak, jakbyś opuszczał swego małżonka i zaczął cudzołożyć z kimś innym.

Czytajmy z listu Jakuba, czwarty rozdział; 4,5 wiersz:

Cudzołożnicy (takie słowo użyte jest w oryginale), czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. Albo, czy sądzicie, że na próżno Pismo mówi: Zazdrośnie chce mieć On tylko dla siebie ducha, któremu dał w nas mieszkanie?”

To znaczy, są cudzołożnicy, którzy przyjaźnią się ze światem. Uznają, że można zdradzać Boga, wchodząc w światowe rzeczy - przyjemności i razem ze światem czuć się w tych światowych przyjemnościach dobrze. To jest cudzołóstwo. Powiedzieliśmy już sobie, że to jest normalne, że małżonek chce mieć żonę dla siebie i nie chce, żeby ona chodziła z innymi mężczyznami. Ale też, jeśli cudzołożyłaby, on nie zacznie nienawidzić jej i nie będzie szukać innej.

W drugim liście Piotra, w drugim rozdziale, od 1-3 wiersza czytamy:

„Lecz byli też fałszywi prorocy między ludem, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzać będą zgubne nauki i zapierać się Pana, który ich odkupił, wprowadzając na się rychłą zgubę. I wielu pójdzie za ich rozwiązłością, a droga prawdy będzie przez nich pohańbiona. Z chciwości wykorzystywać was będą przez zmyślone opowieści; lecz wyrok potępienia na nich od dawna zapadł i zguba ich nie drzemie.” 2 Piotra 2,1-3

Potem czytamy dalszy opis tego doświadczenia, przejdźmy dalej do wiersza 9-15:

„Umie Pan wyrwać pobożnych z pokuszenia, bezbożnych zaś zachować na dzień sądu, celem ukarania. Szczególnie zaś tych, którzy oddają się niecnym pożądliwością cielesnym, a zwierzchnością pogardzają. Zuchwali, zarozumiali, nie lękają się nawet bluźnić mocom niebieskim. Chociaż aniołowie siłą i mocą są więksi od nich, nie wydają na nich przed Panem wyroku potępienia. Lecz oni, jak nierozumne zwierzęta, które z natury są po to, by je łapano i zabijano, bluźnią temu, czego nie znają; toteż zginą jak one i poniosą karę za nieprawość. Oddawanie się w dzień rozpuście uważają za rozkosz, a gdy współbiesiadują z wami, są zakałą i hańbą, ponieważ nurzają się w swoich pożądliwościach. Oczy ich wypatrują tylko cudzołożnic i nigdy im nie dość grzechu; nęcą dusze słabe, serca mają wyćwiczone w chciwości, synowie przekleństwa. Opuściwszy drogę prostą, zbłądzili i wstąpili na drogę Balaama, syna Beora, który ukochał zapłatę za czyny nieprawe.” 2 Piotra 2,9-15

Wypatrują tylko i patrzą, a więc jak pożądliwość może opanować człowieka. Z niektórymi przypadkami spotykaliśmy się, gdy wierzący wpadali w te doły pożądliwości. Z łaski Bożej, jeśli wychodzili z tego miejsca, wiedzieli, że zawdzięczają to Bogu. Doznali, że łatwo weszło się, ale nie łatwo jest wyjść, że tylko Bóg wyprowadził.

Czytamy dalej 2 Piotra 2, 20-22:

„Jeśli bowiem przez poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa wyzwolili się od brudów świata, lecz potem znowu w nie uwikłani dają im się opanować, to stan ich ostateczny jest gorszy niż poprzedni. Lepiej bowiem dla nich byłoby nie poznać drogi sprawiedliwości, niż poznawszy ją, odwrócić się od przekazanego im świętego przykazania. Sprawdza się na nich treść owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się tarza w błocie.” 2 Piotra 2,20-22

I tak wielu ludzi odwraca się od rzeczywistości miłości Jezusa i Kościoła i znajdują znowu swoją radość w tym, co kiedyś pozostawili.

Zajrzyjmy jeszcze do drugiego rozdziału księgi Objawienia, od 18-20 wiersza:

„A do anioła zboru w Tiatyrze napisz: To mówi Syn Boży, który ma oczy jak płomień ognia, a nogi jego podobne są do mosiądzu. Znam uczynki twoje i miłość, i wiarę, i służbę, i wytrwałość twoją, i wiem, że ostatnich uczynków twoich jest więcej niż pierwszych. Lecz mam ci za złe, że pozwalasz niewieście Izebel, która się podaje za prorokinię, i naucza, i zwodzi moje sługi, uprawiać wszeteczeństwo, i spożywać rzeczy ofiarowane bałwanom” Obj.2,18-20

To była nauka, która prowadziła Izrael w zło. Wiemy, że Izebel była żoną Achaba i co ona wprowadziła do Izraela. Pan mówi: mam ci za złe, że pozwalasz takiej nauce przebywać w miejscu, w którym żyjesz i w którym uczysz się Mnie, aby takie rzeczy czynić.

Dalej, od 21-22 wiersza:

„I dałem jej czas, aby się upamiętała, ale nie chce się upamiętać we wszeteczeństwie swoim. Toteż rzucę ją na łoże, a tych, którzy z nią cudzołożą, wtrącę w ucisk wielki, jeśli się nie upamiętają w uczynkach swoich” Obj. 2,21.22.

A więc popatrzmy, że ucisk jest takim ostatnim sposobem, żeby upomnieć się o kogoś i żeby ten ktoś wrócił. To nie jest tak, jakby Bóg chciał pokazać, że teraz zabijam cię, lecz daje szanse do upamiętania się. A jeśli tak nie stanie się, to:

„A dzieci jej zabiję; i poznają wszystkie zbory, że Ja jestem Ten, który bada nerki i serca, i oddam każdemu z was według uczynków waszych. Wam zaś pozostałym, którzyście w Tiatyrze, wszystkim, którzy nie macie tej nauki, którzyście nie poznali, jak mówią szatańskich głębin, powiadam: Nie nakładam na was innego ciężaru; trzymajcie się tylko mocno tego, co posiadacie, aż przyjdę.

Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do końca uczynki Moje, dam władzę nad poganami, i będzie rządził nimi laską żelazną, i będą jak skruszone naczynia gliniane; taką władzę i Ja otrzymałem od Ojca mego; dam mu też gwiazdę poranną. Kto ma uszy, niechaj słucha, co duch mówi do zboru.” Obj. 2,23-29

A więc zobaczmy, Pan mówi: Ja wiem, co diabeł chce zasiać między wami, ale wy, którzyście nie przyjęli jeszcze tej nauki, wytrwajcie do końca. Wiemy, że pewne miejsca nie przyjmowały nauki o cudzołóstwie. Ale dzisiaj te miejsca już przyjmują tę naukę i co raz więcej jest takich społeczności, które były zamknięte na ten grzech, a dzisiaj już zgadzają się. Wiecie w jaki sposób zrobił to diabeł; najczęściej zaatakował i doprowadził do grzechu cudzołóstwa kogoś, kto był bliski starszemu zboru, pastorowi. I w ten sposób wchodzi do zborów. Ten zgadzał się, ponieważ nie potrafił stanąć przeciwko temu grzechowi i w taki sposób diabeł, nie przez kogoś z tyłu, gdyż byłoby to łatwe do rozwiązania, lecz bezpośrednio uderza i kusi ku uznaniu cudzołóstwa. Dlatego obserwujemy często, że w życiu ludzi, którzy służą Bogu, diabeł wpada na nich, i próbuje zdmuchnąć te słabe gałęzie. Ktoś, kto nie był mocno uchwycony, został pociągnięty. Myślę, że gdyby tę gałąź włożyć w dobre miejsce, może jeszcze z niej coś byłoby. Jeśli Pan przesadzi to z powrotem, to życie może wrócić do człowieka i człowiek może wrócić do prawidłowości Bożej.

Ale my musimy pozostać wierni Panu, choćby był to ktoś bliski. Musimy pozostać wierni, gdyż jest tylko jeden sposób na ratowanie bliskich; trwać w Chrystusie, nie ma innego sposobu.

Kiedy modlitwy nasze mogą być wysłuchiwane? Kiedy trwamy w Panu. Modlitwy sprawiedliwego są wysłuchiwane. Jeśli opuścimy Chrystusa, nic nie pomożemy. Taka jest rzeczywistość; jeśli ktoś kogoś kocha, niech trwa w Chrystusie, a to jest jedyny sposób, aby nieść pomoc.

Księga Objawienia, 19 rozdz., 6-9 wiersza:

„I usłyszałem jakby głos licznego tłumu i jakby szum wielu wód, i jakby huk potężnych grzmotów, które mówiły: Alleluja! Oto Pan, Bóg nasz, Wszechmogący, objął panowanie. Weselmy się i radujmy się i oddajmy Mu chwałę, gdyż nastało wesele Baranka, i oblubienica jego przygotowała się; i dano jej przyoblec się w czysty i lśniący bisior, a bisior oznacza sprawiedliwe uczynki świętych. I rzecze do mnie: Napisz: Błogosławieni, którzy są zaproszeni na weselną ucztę Baranka. I rzecze do mnie: To są prawdziwe Słowa Boże.” Obj. 19,6-9.

Oblubienica Jego przygotowała się. My wiemy, że sprawiedliwe uczynki mamy tylko w Chrystusie, nie można żadnego sprawiedliwego uczynku wziąć z innego człowieka, nie można wziąć z ciała. Czytaliśmy w liście do Galacjan co jest produkcją ciała, a co produkcją Ducha. I tu możemy zobaczyć, że jeśli będziemy chcieli wziąć coś z ciała, to weźmiemy grzech. Ale, jeśli będzie to z Ducha Świętego, to weźmiemy czystość. Oblubienica przyoblekała się w uczynki Jezusa, patrzyła na Jezusa, naśladowała Go i przez to była pięknie przygotowana na weselną ucztę. Pan troszczy się, by Jego oblubienica była czysta, święta, bez skazy, nienaganna, przygotowana na spotkanie z Nim, aby mógł pozostać z nią całą wieczność.

W obrazie pierwszego błogosławieństwa, kiedy żebro zostało z Adama wyjęte, a z tego żebra uczyniona została kobieta, Adam powiedział: to jest moja żona, ona ze mnie została wzięta. Odnoszę to również do Chrystusa i Kościoła. My jesteśmy ciałem z ciała Chrystusowego, jesteśmy z Niego i dlatego jesteśmy jedno. Z Niego - w Jego śmierci, nasza śmierć, w Jego zmartwychwstaniu, nasze zmartwychwstanie i dlatego jesteśmy złączeni z Chrystusem. Jesteśmy małżonką Chrystusa i idziemy do wieczności. Nie z kogoś obcego, tylko z Niego i to jest dla mnie i dla ciebie bardzo ważne. Pan Jezus mówi: „jesteś kością z Mojej kości”, jeżeli należę do Niego. Do każdej cząstki w kościele mówi: „jesteś moją małżonką.” I my jako cząstki Chrystusa, jako oblubienica, budujemy się nawzajem w jednym Duchu, należąc do Niego. Zrozumiejmy, gdyż to pomoże patrzeć na nasze życie, jako na coś cudownie pięknego; z powodu tego, że przygotowujemy się do wesela, do uczty, w której jesteśmy oblubienicą Pana Jezusa Chrystusa. Boże błogosławieństwo spoczęło już na Jezusie i Kościele. Tylko tam jest Boże błogosławieństwo. Ktokolwiek będzie poza ciałem Chrystusa (nie chodzi o jakąkolwiek religię) nie będzie miał Bożego błogosławieństwa. Tylko Kościół Jezusa pójdzie do wieczności, aby być tam, gdzie jest nasz Małżonek. Chwała Bogu za to, że od początku Bóg miał swój cudowny święty zamiar, który pokazywał już poprzez Adama i Ewę. Związek Adama i Ewy nie wytrwał w wielu ich potomkach, gdyż to nie było doskonałe, ale pokazywał już na doskonałe małżeństwo, które będzie zawarte na całą wieczność. I w tej części my mamy piękny udział, jeśli zachowamy wierność Jezusowi do końca.

Słowo Boże mówi: On jest wierny. A my musimy zdawać sobie sprawę, że aby zachować wierność Jezusowi, potrzebujemy poznawać Go, miłować Go i czekać na Niego. Amen