Jan 14:23

Słowo pisane

Oblicze Boga - część 1

Cieszę się, że możemy widzieć zadowolone oblicza, że możemy być przed obliczem Boga Wszechmogącego i doświadczać, że nie jesteśmy przerażeni Jego wielkością, Jego Majestatem, Jego chwałą. W jakiś dziwny sposób chcemy z Nim być. To jest cudowne doświadczenie z Bogiem. Doświadczamy, że On nie przeraża nas swoją chwałą swoim Majestatem, że raczej pociąga nas do siebie. Kiedy widzisz nieraz jakiegoś silnego człowieka, to może przerażać cię swoją siłą, a tu Wszechmogący Bóg, który pociąga i chce napełniać nas radością.

Chciałbym, żebyśmy mogli popatrzeć na naszego Boga i starać się patrzeć przez Niego też na to, czym On jest zainteresowany tutaj na tej ziemi.

Przypominacie sobie, Bóg stwarza Adama i Ewę. Gdzie Bóg przechadza się? On przychodzi do nich do raju, przechadza się między nimi i ma z nimi relację, społeczność. Jego oblicze, Jego oczy, Jego serce jest w tym miejscu z tymi ludźmi. Jest tam dobrze. Bóg ma swoje miejsce, gdzie ma społeczność z ludźmi.

Za Jego dopuszczeniem, w to miejsce przychodzi przeciwnik, który ma wypróbować człowieka, czy uda mu się zepsuć tą relację z Bogiem, czy przez takie, czy inne doświadczenia, czy słowa, człowiek zwątpi w prawdomówność Boga. Widzimy, że w tym doświadczeniu wróg przychodzi i podważa miłość Boga, prawdomówność Boga. Ta społeczność, którą Bóg miał z Adamem i Ewą powinna uzmysłowić im jaki On jest, żeby w chwili kiedy przyjdzie doświadczenie, mieli pewność: „nasz Bóg nie jest taki. On nas miłuje i zawsze chce naszego dobra.” Nawet, jeśli do końca czegoś nie rozumiemy i kiedy mówi: „nie dotykaj”, to na pewno chce mojego dobra.

Widzimy, że w tym doświadczeniu, kiedy Adam i Ewa popełniają to zło, zostają wypędzeni z raju. Ale widzimy, że Bóg jest nadal na tym wypędzeniu. Spotykamy Kaina, który pod wpływem wroga zaczyna nosić w sobie chęć zabicia swojego brata. I znowu widzimy Boga, który mówi: „Kainie, dlaczego oblicze twoje jest takie zasępione? Gdybyś chciał dobra, czyż byłoby ono takie? Oto grzech czyha, ale ty masz nad nim panować.” Widzimy Boga, który patrzy na Kaina i widzi jego doświadczenie. Widzi, że Kain jest w wielkim doświadczeniu chęci uczynienia po raz pierwszy na tej ziemi czegoś bardzo obrzydliwego, tak jak zabicie swojego brata. I Bóg rozmawia z Kainem. Bóg nie zniewala Kaina. Bóg radzi Kainowi: „uważaj, grzech czyha.” Bóg nazywa to grzechem.

Możesz pod nazwą grzech umiejscowić to, że ukradłeś komuś ołówek, możesz umiejscowić to, że kogoś okłamałeś i pokierowałeś gdzie indziej, a później śmiałeś się, że ktoś zbłądził przez ciebie. Pod tym słowem „grzech” możesz umiejscowić to wszystko.

Bóg mówi: „grzech czyha.” I Bóg w tym momencie ostrzega, że grzech czyha u drzwi twojego życia, lecz ty nie pozwól mu mieszkać w sobie. Bóg jest nadal z człowiekiem.

Później widzimy ludzi, którzy chodzą z Bogiem, rozmawiają z Bogiem. Bóg nadal jest z człowiekiem. Coraz łatwiej można zrozumieć: „nie zostawię cię, nie porzucę cię.” Bóg był z człowiekiem wtedy, kiedy objawiał człowiekowi swoje Imię i kiedy wydobywał człowieka z różnych złych doświadczeń, jak i był z człowiekiem, kiedy rozpędzał po różnych ziemiach za to, że nie chcieli słuchać się Go. Był z człowiekiem, kiedy człowiek próbował sobie po swojemu znaleźć drogę do nieba. Był z człowiekiem, żeby przeszkodzić mu czynić sobie krzywdę i pomieszał języki. Był z człowiekiem: „nie zostawię cię, nie porzucę cię.” Wielu mogłoby powiedzieć: „odwróć oblicze swoje ode mnie, daj mi spokój, daj mi odpocząć.” Lecz Pańska jest ziemia i wszystko co ją napełnia. On jest Właścicielem tego wszystkiego.

A więc, kiedy idziemy razem z Bogiem i z tymi dziejami i patrzymy na Boga jak Bóg obserwuje każdego człowieka. W pewnym momencie prorok pisze: „Twoje oczy przepatrują całą ziemię.” Co Bóg widzi na tej ziemi w każdym pokoleniu, w każdej jednostce? Co widzi Bóg na tej ziemi? Co widzisz z Bogiem, kiedy czytasz Biblię i patrzysz na ten okres i na ten okres. Co widzi Bóg? Możesz obserwować poprzez Biblię, Słowo Boże, które pokazuje rzeczywistość w jakiej dany człowiek był i jaka była reakcja Boga, jak Bóg rozmawiał z Abrahamem i jak Bóg mówił: „Nie mogę przecież nie powiedzieć mu tego, jesteśmy przyjaciółmi.” Możemy widzieć jak Abraham rozmawia z Bogiem i mówi: „jeżeli tam będzie pięćdziesięciu sprawiedliwych”. I zaczyna się licytacja i doszło do dziesięciu. Nie było nawet dziesięciu.

Możemy zobaczyć jak Bóg podchodzi do nas ludzi. To jest wspaniałe. Kiedy czytasz Biblię i przez nią patrzysz na Boga, możesz zobaczyć jak Bóg podchodzi do ludzi, jak Bóg rozwiązuje problemy ludzi, nawet w tych, którzy nie za bardzo by chcieli, żeby On rozwiązał te problemy. Wielu wracało z niewoli, nawet nie chcąc za bardzo tego wszystkiego. Byli między nimi tacy, którzy rozumieli co to znaczy, że wrócili z niewoli, jak Bóg zmiłował się nad nimi, jak minął wyznaczony czas i Bóg otworzył z powrotem drzwi, żeby mogli wrócić, chociaż wcale nie zasłużyli na to. Między nimi byli ludzie, którzy rozpoznali to, że Bóg w tym momencie odrzucił tych ludzi, dlatego, że czynili taką bezbożność. Kiedy oni wrócili z powrotem, dalej zaczynali czynić to samo. I wtedy mówili: „nie czyńmy tego. Przecież właśnie z tego powodu Bóg rozpędził nas.”

Rozumiecie. Rozpoznali Boga, zaczęli poznawać Boga. Ci ludzie byli w niewoli, zostali przywróceni. Może myśleli: „my nie byliśmy tacy źli.” Pamiętamy co Jezus powiedział o tej wieży w Syloe: „nie myślcie sobie, że jesteście lepsi od tych którzy tam poginęli, na których ta wieża upadła, że jeszcze żyjecie”.

Patrząc na te wydarzenia, chciejmy obserwować Boga. Chciejmy patrzeć na Jego reakcje, na Jego decyzje. Możemy bardzo wiele nauczyć się z tego, bardzo wiele. Bóg pokazuje przez to, co Mu się podoba, a co Mu się nie podoba. Pokazuje jak bardzo kocha człowieka i jak bardzo nienawidzi grzechu i grzesznika.

Jak Bóg rozwiązuje problem, żeby nie zabić grzesznika? Mówi: „niech oni nie zbliżają się do Mnie, żeby nie zginęli.” Tak? Rozwiązuje problem w ten sposób: „niech oni stoją z daleka, żeby się nie zbliżali, bo gdy się zbliżą, będą musieli zginąć, gdyż żyją w grzechu, w bezprawiu. Niech oni stoją za granicą.” O czym to mówi? Bóg kocha i nie chce, żeby zginęli. Niech oni się pilnują, bo na ten czas w ich życiu jest grzech, jest bezprawie, które Bóg chce rozwiązać. Oto przedstawiciel, Mojżesz, będzie dostawał Boże prawo, będzie dostawał to, co Bóg im da, żeby pokazać im całą ich bezbożność, żeby oni szukali Jego oblicza, żeby szukali Jego miłosierdzia, Jego litości, żeby nie pysznili się i nie chodzili dumni po ziemi, że są ludem wybranym i nie mówili sobie: „my mamy takiego Boga, który jest Stwórcą nieba i ziemi.” Żeby poznali, że Bóg lituje się nad nimi. Mówi do nich: „czy byliście największym ludem? Byliście najmniejszym, a jednak wziąłem was. Nie dlatego, że byliście lepsi od tych Egipcjan, tylko dlatego, że złożyłem obietnicę waszemu ojcu, Abrahamowi, i wypełniam ją.” Bóg jest wierny. Kiedy już coś mówi, to trzyma się tego. Alleluja!

Jest ktoś, kto trzyma się tego, co mówi. Jest wierny swoim Słowom. Mija pokolenie za pokoleniem, a On jest wierny swoim Słowom. Uczy ludzi siebie. To jest cudowne. On uczy ludzi siebie, jaki On jest.

Poznaj Boga! Lud mój ginie, bo ty kapłanie porzuciłeś poznanie. Przestałeś chodzić ze Mną, przestałeś poznawać Mnie, żeby później oznajmiać innym, jaki jest ich Bóg. Jak Bóg mówił przez proroków? Ile czasu znosił, kiedy Go lekceważyli, śmiali się: „e, On mówi, ale to się nie dzieje.” Nie rozumieli, że On lituje się nad nimi i okazuje swoją cierpliwość. Myśleli sobie, że to jakaś taka gadka, mówi jakieś rzeczy, ale to nic z tego nie dzieje się. Mija rok, drugi, trzeci. Śmieją się z cierpliwości. Gdyby Bóg skończył swoją cierpliwość, to co z nimi by się stało? Co stało się, kiedy po dwudziestu trzech latach skończyła się Jego cierpliwość? Co wtedy się stało? Wtedy dopiero zobaczyli ile Bóg wstrzymywał to, co powinno spaść już na samym początku. Bóg płaci cenę dając się poznawać.

To jest cena, że musi znosić ludzi na ziemi. Znosić tą dumę, pychę, arogancję, bezbożność. Znosić to, by dać ludziom szansę. To jest coś przecudownego, że mógłby zniszczyć w jednej chwili to wszystko, a Pan pozwala temu wszystkiemu jeszcze funkcjonować, żeby dawać szansę ludziom, żeby wyszli z tego zła starego życia, żeby chcieli być w końcu z Bogiem na Jego warunkach, żeby przestali wchodzić z Bogiem w spór, w dyskusję i przestali wyznaczać Bogu ile będą w stanie dać Mu swojego życia, z czego według nich On powinien się cieszyć. Kiedy Bóg oznajmia nam to przez swego Syna Jezusa Chrystusa, to mówi: „Całość, wszystko, bo wszystko muszę w tobie zmienić.” Rozumiemy to? „Wszystko, bo wszystko muszę w tobie zmienić”. Gdyby w tobie trzeba było zmienić 60%, Bóg powiedziałby: „daj Mi 60%”. Gdyby trzeba było zmienić 80%, to Bóg chciałby dostać 80%, gdyby 30%, to 30%. Może ktoś byłby taki świetny i byłoby tylko 2% wypaczenia. Ale wszyscy straciliśmy całkowicie chwałę, którą dostaliśmy przy stworzeniu. Straciliśmy w 100% podobieństwo do Boga i dlatego trzeba oddać 100%, wszystko, żeby On mógł dać nam to, co jest bliskie Jego sercu.

Rozumiemy te Słowa Jezusa: „życie za życie”? Pan mówi do nas: „nie ma w tobie nic, co mógłbym zostawić i żeby to poszło na wieczność. Nic, zero. To wszystko musi być usunięte.” Musi być wprowadzone coś nowe, czyste, święte, nieskalane, bo taki jest nasz Ojciec. Rozumiemy to? Potrzebujemy Ducha Bożego, żeby jeszcze bardziej wprowadzał nas w to Kim jest Bóg, żebyśmy umieli szanować Go. Dlatego Jezus mówił: „prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie” (Ew. Jana 4,23b). Potrzebujemy Ducha Bożego, by powiedzieć naprawdę: „Boże, naprawdę Jezus jest moim zbawieniem. Twój Jezus jest jedynym zbawieniem. Jest jedyną drogą, przez którą mogę wrócić do Ciebie. Przez Jego ciało, tym Kim On jest, ja muszę też być w Nim”.

Mówiliśmy o Głowie i o ciele. Mówiliśmy to na zgromadzeniu – święty Boży Syn. To Kim jest święty Boży Syn, my też musimy być tacy, żeby Bóg mógł nas przyjąć. Tak? Musimy być jak Syn. Wtedy możemy być spokojni co do sądu. Tak też mówi Słowo Boże w 1 Liście Jana. Poznawanie Boga pokazuje nam, że On nie chce nas zabić. On nie chce śmierci grzesznika. On chce, żeby grzesznik upamiętał się i żył. On nie chce nas zabić. Zabijanie nie sprawia Mu przyjemności. Ale kiedy dojdziemy do finału, On to zrobi, dlatego, że to nie może wejść do wieczności to, co nie znajduje się w Jego Synu.

Dzisiaj po części będziemy chcieli mówić o tym, że pewnego dnia została wybudowana świątynia w Izraelu.

Przeczytajmy, 1 Królewska 9,1-3:

A gdy Salomon dokończył budowy przybytku Pańskiego i pałacu królewskiego oraz wszystkiego, co pragnął wykonać, ukazał się Pan Salomonowi po raz drugi, tak jak mu się ukazał ongiś w Gibeonie. I rzekł do niego: Słyszałem modlitwę i błagania twoje, które zanosiłeś do mnie. Poświęciłem ten przybytek, który zbudowałeś, aby tam przebywało moje imię po wieczne czasy; tam będą też moje oczy i moje serce po wszystkie dni”.

Jaka święta wspaniała Boża obietnica. W tym miejscu będą Moje oczy i Moje serce, Moja miłość i Moje pragnienie, żebyście byli święci i żebyście mogli być ze Mną, żebyście ze Mną mieli relacje, żebyście mogli mieć ze Mną społeczność! Gdy będziecie przychodzić ze swoimi ofiarami, będę przyjmował je, żebyście mogli przyjąć oczyszczenie, żebyście mogli chodzić przed Moim obliczem w świętych szatach.” Bóg otworzył swoje serce. Bóg powiedział im, że w tym miejscu On chce być z nimi. I później czytamy, że Bóg mówi, że trzy razy w roku wszyscy przyjdziecie do Mnie. O co Bogu chodziło? „Wszyscy przyjdziecie do Mnie, aby w tym miejscu być ze Mną”. O co chodziło Bogu? Bóg już chciał cos pokazywać. Wiemy, że wszystko mówi o Chrystusie, a więc i to również musi mówić nam o Chrystusie. Bóg uczył ich, że jest miejsce, w którym On chce ich zgromadzić, chce mieć ich ze sobą. Na razie te zwierzęta nie są jeszcze w stanie oczyścić ich. Oni korzystają jakby z cienia tej jednej ofiary Jezusa Chrystusa, ale Bóg już pokazuje im, że On chce mieć ich ze sobą. Czyż nie jest to cudowne?!