Jan 14:23

Słowo pisane

Duch wspiera nas w niemocach naszych – część 4

Moi drodzy bracia i siostry, jeśli zobaczycie mnie w porażce, macie prawo napomnieć mnie, że to nie jest normalne, a ja was też. Mamy napominać się nawzajem w tym, co nienormalne, żebyśmy żyli w normalny sposób. Dzisiaj jeszcze możemy umacniać się, pomagać sobie, wspierać się nawzajem.

Jezus mówi o takim czasie, kiedy będzie pięć panien mądrych i pięć panien głupich. To jest tylko obraz. Jedne i drugie mają lampy, tylko, że jedne zadbały o oliwę, a drugie nie za bardzo. Kiedy usłyszały głos: „Oblubieniec wraca”, wzięły lampy, zapaliły (oporządziły) i wyruszyły, ale u tych, które nie zadbały, lampy zaczęły gasnąć i wtedy zwróciły się do tych mądrych: „pomóżcie nam”. To takie normalne, zawsze tak było. Zawsze głupie zwracały się do mądrych: „pomóżcie nam”. „Pomożemy w tym, czy w tamtym, pomodlimy się, chwała Bogu.” Głupie panny przyzwyczaiły się, że mądre zawsze pomagają im. Ale teraz już nie jest czas na pomaganie i mądre panny mówią: „nie, już koniec, bo gdybyśmy dały wam, to może zabraknąć i nam i wam.” Przyjdzie czas, że już nikt nie pomoże ci, jeśli jesteś głupim człowiekiem i sam nie stoisz w mądrości, żeby napełniać się Bożym Duchem, by być napełnionym od Boga. Kiedy korzystasz tylko z pomocy innych chrześcijan, żeby jakoś żyć, jakoś funkcjonować, to pamiętaj, że przyjdzie czas, kiedy oni już nie pomogą ci. To jest to, kogo bardziej miłujesz. I w tym może być to, że ktoś bliski ci jest głupim chrześcijaninem i wtedy też będzie bardzo ważne, czy ta bliskość będzie ważniejsza od bliskości z Jezusem.

Będą naprawdę trudne chwile, bardzo trudne. Ale wtedy też będzie końcowe doświadczenie; kto jest ważniejszy, Jezus, czy ciało. Ucz się dzisiaj żyć w mądrości Bożej. Ucz się dzisiaj być światłością, która świeci dzięki Jezusowi, dzięki Duchowi Świętemu w tobie, którego nie brakuje. Może tylko potrzebujesz Ducha Świętego do takich malutkich sprawek i załatwiając parę takich sprawek mówisz: „jestem dobrym chrześcijaninem.” Nie. Tak nie nabierzesz. Musisz więcej załatwiać i więcej, żeby w tobie było widać więcej Bożego Ducha, Bożego działania. Więcej, więcej, więcej, niech twoja lampa będzie pełna, niech świeci jasno. Nie zabraknie ci oliwy, kiedy wróci Jezus. Niech przez to imię Pana będzie uwielbione. Dzisiaj jest jeszcze możliwość. Pomagajcie sobie nawzajem. Kiedy zatrąbi trąba powrotu Pana, nie będzie już naprawdę żadnej pomocy. Kościół już nikomu nie pomoże. Po prostu pójdzie naprzeciw Jezusa, bo to jest jego serce, jego życie. Dla Kościoła wszystko to jest Chrystus, który przychodzi, aby złączyć się z nami, aby być z nami, aby też postawić nas przed Ojcem, abyśmy mogli oglądać oblicze Ojca.

W duchowej wojnie musisz być duchowym człowiekiem. Cielesny człowiek nie wygra w duchowej wojnie. Bóg daje ci swego Ducha. Bóg nie odmówi ci swego Ducha. Bóg daje swego Ducha, bo Jezus to powiedział. Bóg chce, żeby Jego dzieci były pełne Jego Ducha, abyś wygrywał (wygrywała). Ale nie hamuj tego, kiedy Duch Święty napełnia cię ochotą czynienia tego, co chce Bóg. Nie hamuj wtedy tego, nie gaś Ducha Świętego w sobie, nie mów, że to będzie głupio wyglądać. Nawet tak nie myśl. Poddawaj się. Kiedy Duch Święty mówi: „wznieś ręce”, to wznoś je natychmiast, nie zwlekając, bez względu na to, co mówi ci wróg. To Duch Święty daje ci siłę. Ucz się słuchać Go i ciszyć się, że On przyszedł, aby zwyciężyć to, co zablokowałoby nas w drodze do wieczności.

Jeszcze raz przeczytam pewną zwrotkę:

 

Jezu, Boży Synu i Człowieczy też,

Twoja krew oczyszcza nas od grzechu, Nasz duch czystości Twej pełen jest, Do Boga miłością uniesiony jest.

 

Chwała Bogu, że jest możliwość, że możemy przyjść do Ojca, prosić Go. On jest chętny, ochotny. Nie hamuj Bożego pojazdu swoją cielesnością. Daj się ponosić Bożemu działaniu, daj się ponosić do nieba. Nie hamuj, nie hamuj! Jest tyle pięknych spraw opisanych w Biblii. Bądź wolnym (wolną), szczęśliwym człowiekiem, który jest szczęśliwy, bo Bóg jest z nim. Nie gaś tego, co On rozpala. Wydaje się to dziwne, że wśród dzieci Bożych można dać się skrępować wrogowi i ograniczyć. Całe Słowo jest dla mnie i dla ciebie od Boga. Bóg tak wiele powiedział, abyśmy z tego korzystali, używali to w każdej chwili.

Dlatego pamiętaj, że to od ciebie zależy, czy dzisiaj żyjesz ty, czy żyje Chrystus. Od ciebie to zależy, bo wiesz, że umarł za ciebie na krzyżu, abyś ty obumarłszy grzechom żył już nie dla siebie, ale dla sprawiedliwości. Od ciebie to zależy kto żyje.

Jezus mówi: „zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam”. Później możesz wziąć sobie każde to miejsce i uzmysłowić sobie jak ważne to jest, żeby tak właśnie żyć, tak postępować, słuchać się Go i zachowywać Jego Słowo, aby śmierć nie pokonała nas, tylko abyśmy my pokonali śmierć. Bądź wdzięczny Bogu za Jezusa. Nie łącz życia chrześcijańskiego ze starymi sposobami, czy metodami. Nie możesz być już sobą w formie starego człowieczeństwa. Koniec! Krzyż powiedział: koniec. Bóg powiedział, na krzyżu koniec. Koniec staremu Adamowi, starej Ewie. Koniec! Bóg powiedział, że wszystko musi być nowe. Koniec musi być w nas. My musimy tak myśleć, tak żyć, funkcjonować. Koniec staremu człowiekowi. Nie możemy zgadzać się na stare człowieczeństwo w sobie. Koniec, to koniec. Razem z Ojcem mówimy: „koniec”! Ci, którzy wydali swoje ciało na ukrzyżowanie, ci owocują Duchem Świętym. Koniec to koniec, nie wolno nikomu z nas zgadzać się na to. Jeżeli wróg próbuje ożywić starego człowieka w nas, to musimy nie zgadzać się ze stanem starego Adama. Nie wolno się zgadzać! Jeżeli ktokolwiek zgadza się, to wtedy przegrywa bitwę. Nie wolno ci się zgodzić na cokolwiek ze starych rzeczy! Nie ma zgody na śmierć tam, gdzie jest życie. To musi być silnie wpojone, żeby nie zagubić tego, co Bóg dał nam w Chrystusie Jezusie. Inaczej, od miłości do mierności jest tylko kawałeczek. Nieposłuszeństwo.

Budujmy się nawzajem. Lepiej, żebyśmy mogli razem chwalić Boga, kiedy staniemy przed Jego obliczem. Lepiej, żeby nikogo z nas nie zabrakło w gronie tych, którzy całą wieczność będą się cieszyć. Lepiej by tak było, ale zależy to od was, czy wolicie posilać się ciałem, czy Duchem Bożym. Zależy to od każdego z nas. Czy Duch Boży, czy ciało? Mądrość Ducha, czy mądrość ciała? Zależy to od każdego z nas. Komu chcemy służyć, kim chcemy się cieszyć. Zawsze tam, gdzie wkracza ciało, tam wkracza dziwny duch, a tam gdzie wkracza Duch Boży, tam wiadomo jaki jest duch.

Niech Pan sprawia to, żebyśmy nie żyli w ten sposób, żebyśmy inaczej rozmawiali ze sobą, jak ludzie, którzy wiedzą do kogo należą i gdzie idą. Po prostu, żebyśmy coraz więcej poruszali się w duchowych warstwach i we wzajemnych relacjach stawania przed Bogiem w sprawach, o które toczy się tak wielka bitwa, żeby w zborze wszyscy byli święci, wszyscy oddzieleni dla Boga, żeby każdy miał coraz więcej świadectw Bożego zwycięstwa przez Syna Bożego w tobie, we mnie, w każdym z nas. Jemu chwała za to. Amen.