Jan 14:23

Słowo pisane

Aby stawać przed Bogiem – część 2

 „Tedy rzekli jedni do drugich: Nie krajmy jej, rzućmy losy o nią, czyja ma być; aby się wypełniło Pismo, które mówi: Rozdzielili między siebie szaty moje, A o suknię moją losy rzucali. To właśnie uczynili żołnierze”. Jan 19,24.

Zdajemy sobie sprawę jak wyglądały te szaty, były zakrwawione. To nie były szaty królewskie, które żołnierze sobie dzielili i mówili, że teraz będą mieć zyski. Nie. To były szaty zakrwawione, tam było dużo, dużo, dużo lekkomyślności, lekceważenia, szyderstwa, kpiny: „Król żydowski – jakie szaty zostają po nim.” Ci ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego, co się dzieje. Ta wierzchnia szata była dla ciebie i dla mnie. Ta zakrwawiona szata Jezusa była dla jego Kościoła. Żołnierze rzucali o nią kości. Zwycięzca dostał te szaty.

To nic, że to jest obraz i pokazuje tych ludzi, ale w rzeczywistości zwycięzcy są przyobleczeni w szaty Chrystusa, którym zależy na tych szatach, którzy chcą chodzić w jego zakrwawionych szatach i czynią to sobie za najwyższy zaszczyt, by ubrać na siebie zakrwawione szaty Chrystusa, przyjąć wzgardę Chrystusową, żeby należąc do Niego chodzić w tych szatach, w których On poszedł na krzyż Golgoty, żeby umrzeć za mnie i za ciebie. Tam były fizyczne szaty, a to jest duchowa wartość. W rzeczywistości ta krew i te święte, czyste szaty oznaczone Jego krwią dane są Jego Kościołowi. Są twoim i moim bogactwem i kiedy chodzimy w nich codziennie, wtedy nikomu nie zaszkodzimy, nikogo nie skrzywdzimy, nikogo nie odepchniemy, bo taki jest Jezus.

Chcę pokazać wam pewną rzecz. Pamiętacie Eliasza i Elizeusza. Idą razem. Eliasz ma być porwany. Eliasz ma na sobie zwierzchni płaszcz, jak suknię zwierzchnią, którą okrywa się na zewnątrz. Są razem. W pewnym momencie dochodzą do Jordanu. Eliasz ściąga tą wierzchnią szatę i uderza rzekę. Rzeka rozstępuje się i przechodzą przez nią. Następnie Eliasz rozmawia z Elizeuszem: „co chciałbyś, żebym zostawił ci po sobie?” Elizeusz mówi: „dwie trzecie z twojego ducha”. To jest dziwne. A co pozostaje po Eliaszu? Jego zwierzchnia szata. Kiedy Elizeusz w drodze powrotnej dochodzi do rzeki, bierze tą samą szatę, która przyoblekała Eliasza i mówi: „gdzież jest Bóg Eliasza?” I woda rozstępuje się. Teraz Elizeusz ubiera zwierzchnią szatę Eliasza i chodzi on zamiast Eliasza. Widzimy też ilu rzeczy dokonuje Bóg przez tego człowieka.

Jak ważne, czy my jesteśmy przyobleczeni w szaty Jezusa. Niech Bóg pomoże nam. Czy wiecie do czego podeszliśmy? Jesteśmy jak ludzie, którzy troszeczkę dowiedziawszy się o Chrystusie mniemają, że już osiągnęli takie poznanie, jakby nie wiadomo ile dowiedzieli się. Później już nie mamy czasu czytać Biblii, ani modlić się o dalsze rozpoznanie. „My już mamy to wszystko, my już wiemy.” Ludzie! My dopiero trochę skubnęliśmy, a już wydaje się, że wiele dowiedzieliśmy się. Kiedy nie chodzimy w tej świętej, czystej szacie Chrystusa, czystego człowieczeństwa, to my tak niewiele jeszcze dowiedzieliśmy się. Kiedy nasze modlitwy nie są uznawane w niebie z powodu przyobleczenia w Chrystusa, to co dowiedzieliśmy się?!

Jak wiele potrzebujemy dowiedzieć się od Ducha Świętego kim jest Jezus. Dlatego Ojciec posłał Ducha Świętego, żeby Duch Święty wprowadził nas w uwielbienie Jego Syna. To nie jest złe, że nie wiemy, bo nie wiemy, gdyż wszystko straciliśmy. Ale złe jest, gdy nie zależy nam na tym tak bardzo, żeby zostawić wiele rzeczy, aby dowiedzieć się więcej o Chrystusie! Złe jest, gdy więcej walczymy o te rzeczy, które przemijają, niż o poznanie Pana. A Pan powiedział, że poznanie Jego i Ojca to jest życie wieczne dla nas. Człowiek zostawia poznanie i mówi, że ma życie wieczne. Jakie to jest życie wieczne, jeśli ty nie masz poznania? To jest ułuda. Jeśli ty nie masz szaty weselnej na sobie, jeśli ty nie masz na sobie szaty Chrystusowej, to twoje poznanie jest niczym.

Zobaczcie, mamy weselną uroczystość. Jezus mówi: „zapraszajcie”. Nie przyszli. Jezus nadal mówi: „zapraszajcie”. Ale później Gospodarz wesela, Ojciec,wychodzi na salę, i patrzy: „a ty co tu robisz?” Człowiek oniemiał: „o co chodzi?” „A gdzie jest twoja szata?” I co? Brak szaty spowodował, że ten człowiek został wyrzucony. To jest opowieść Jezusa, ale nie wiemy jak żył ten człowiek, może żył wspaniale, może rozdawał ludziom różne rzeczy, może oddał swoje bogactwo, ale nie miał szaty na sobie, nie był przyobleczony w Chrystusa. To nie była chwała Jezusa, to była chwała człowieka i kiedy Ojciec zobaczył to, kazał wyrzucić tego człowieka, gdyż uznał, że nie nadaje się. Z czyich uczynków utkana jest szata oblubienicy? Z uczynków Chrystusa, a nie naszych. Oblubienica przygotowała się, gdyż przyoblekła się w sprawiedliwe uczynki świętych. Przyobleczona była w to, co przyszło do nas z Chrystusa. Chwała Bogu.

Izajasz pisał już o tych sprawach, 64 rozdział, 5 i 6 wiersz:

Wychodzisz na spotkanie tych, którzy czynią sprawiedliwość i o twoich drogach pamiętają. Oto Ty gniewałeś się, bo grzeszyliśmy przeciwko tobie, od dawna w grzechach i w odstępstwie. I wszyscy staliśmy się podobni do tego, co nieczyste, a wszystkie nasze cnoty są jak szata splugawiona, wszyscy więdniemy jak liść, a nasze przewinienia porywają nas jak wiatr.”

Szata splugawiona.

Księga Izajasza 63, 1-3:

Któż to przychodzi z Edomu, z Bosry w czerwonych szatach? Wspaniały On w swoim odzieniu, dumnie kroczy w pełni swojej siły. To Ja, który wyrokuję sprawiedliwie, mam moc wybawić. Skąd ta czerwień twojej szaty? A twoje odzienie jak u tego, który wytłacza wino w tłoczni? Ja sam tłoczyłem do kadzi, bo spośród ludów żadnego nie było ze mną; a tłoczyłem ich w gniewie i deptałem ich w zapalczywości tak, że ich sok pryskał na moją szatę i całe moje odzienie zbryzgałem.”

Oto szata Króla, Władcy, szata Bożej świętości, Bożej miłości, Bożego gniewu, szata Zwycięzcy. Nasza szata jest splugawiona. W Liście do Efezjan Paweł pisze w prostych słowach: „zewleczcie z siebie szatę waszego splugawionego człowieczeństwa i przez odnowienie w duchu umysłu waszego, przyobleczcie się w szatę sprawiedliwości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie. Przyobleczcie się w szatę, którą jest Chrystus Jezus”. Obleczmy się w Chrystusa, to jest nasze zwycięstwo.

Zamieńmy szaty. Pan wziął naszą na krzyżu, żebyśmy my mogli wziąć Jego i chodzić w nowości Ducha po tej ziemi. Chodzić jako ludzie przyobleczeni już nie w swoje splugawienia, ale w świętość Chrystusa, czystość Chrystusa, miłość Chrystusa, dobroć, łagodność Chrystusa, przebaczenie Chrystusa.

Do czego podeszliśmy? Zobaczcie, że to nie ma nic wspólnego z religią. Jeśli człowiek nawraca się i wchodzi do jakiejś religii, zaczyna żyć jak w tej religii, to jest to nadal oszukanie. To musi być tylko Chrystus. Albo oddajesz swe życie Chrystusowi, albo zatrzymujesz je. Twoja wola. Możesz chodzić w swoich splugawionych szatach i mówić, że jesteś chrześcijaninem. Już dosyć wywołano wzgardy wobec Boga z powodu odstępczego życia tak zwanych chrześcijan. Albo możesz zdjąć swoją szatę i widzieć swoje zbawienie tylko w Chrystusie i zacząć chodzić w Jego czystości. Umrzesz, ale nie zmienisz Jego decyzji, kiedy już On włada, a nie ty.

Zobaczcie jaką miłość okazał nam Ojciec dając nam swego Syna, abyśmy mogli skosztować z tego nowego człowieczeństwa. To dzieje się w ciszy i w spokoju. Apostołowie piszą, że te wszystkie ludzkie kłótnie, waśnie, zwady, przetargi pochodzą z ciała i to niszczy Kościół, ale to co z Ducha Bożego, to jest miłe Bogu. Uciekajmy od wprowadzania cielesności w piękno Chrystusa, bo to jest przestępstwo. Pamiętajmy, że Bóg tego nienawidzi. Pamiętajmy, żebyśmy umieli ze sobą być na Bożych warunkach. Wszyscy ukrzyżowani, koniec zwad, koniec demonstrowania swojego „ja”, koniec pokazywania, że mogę panoszyć się w Kościele i też pójdę do wieczności. Zaprawdę, mówię wam, że tylko to, co Bóg znajdzie w Chrystusie, pójdzie do wieczności. Wszystko inne zginie. Jeśli nie złagodniejesz w swoim życiu, nie przestaniesz być przykrym, nie pójdziesz do wieczności. Jeśli nie przestaniesz kłamać, nie pójdziesz do wieczności. Jeśli nadal będziesz chodzić z urazami, nie pójdziesz do wieczności. Nic nieczystego nie wejdzie do Jego wieczności, ale tylko to, co przyoblekło się w Jego Syna. Pamiętajmy o tym, bo Bóg posłał swego Syna po to właśnie, żeby nas zbawić. Nie po to, żebyśmy bawili się Jego Synem, ale żebyśmy przed Jego Synem padli, oddając Mu władzę nad sobą we wszystkich dziedzinach naszego życia. Wtedy Ojciec będzie zadowolony, bo zwycięstwo Jego Syna będzie naszym zwycięstwem.

Otwórzmy Księgę Zachariasza 8,22.23 wiersz:

I przyjdzie wiele ludów i potężnych narodów, aby szukać Pana Zastępów w Jeruzalemie i przebłagać oblicze Pana. Tak mówi Pan Zastępów: Stanie się w owych dniach, że dziesięciu mężów ze wszystkich języków narodów odważy się i uchwyci się rąbka szaty jednego Judejczyka, mówiąc: Pójdziemy z wami, bo słyszeliśmy, że z wami jest Bóg.”

Kto jest tym jednym Judejczykiem, którego uchwycą się? Jezus Chrystus. I później w Ewangelii Jana, w 12 rozdziale, od 20 wiersza czytamy:

A byli niektórzy Grecy wśród tych, którzy pielgrzymowali do Jerozolimy, aby się modlić w święto. Ci tedy podeszli do Filipa, który był z Betsaidy w Galilei, z prośbą, mówiąc: Panie, chcemy Jezusa widzieć. Poszedł Filip i powiedział Andrzejowi, Andrzej zaś i Filip powiedzieli Jezusowi. A Jezus odpowiedział im, mówiąc”:

Zobaczcie, co teraz Jezus mówi. Oni chwytają się, już przyszli. Jezus mówi:

Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje; lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje. Kto miłuje życie swoje, utraci je, a kto nienawidzi życia swego na tym świecie, zachowa je ku żywotowi wiecznemu. Jeśli kto chce mi służyć, niech idzie za mną, a gdzie Ja jestem, tam i sługa mój będzie; jeśli kto mnie służy, uczci go Ojciec mój. Teraz dusza moja jest zatrwożona, i cóż powiem? Ojcze, wybaw mnie teraz od tej godziny? Przecież dlatego przyszedłem na tę godzinę”.

To nie była łatwa sprawa.

Ojcze, uwielbij imię swoje! Odezwał się więc głos z nieba: I uwielbiłem, i jeszcze uwielbię. Lud więc, który stał i słyszał, mówił, że zagrzmiało, inni mówili: Anioł do niego przemówił. Jezus, odpowiadając, rzekł: Nie gwoli mnie odezwał się ten głos, ale gwoli was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem; teraz władca tego świata będzie wyrzucony. A gdy Ja będę wywyższony ponad ziemię, wszystkich do siebie pociągnę”. Jan 12, 20-32.

Zobaczcie, jakie to jest piękne, kiedy umysł nasz zostanie pociągnięty Jezusem, kiedy jesteśmy zafrapowani wspaniałością Jezusa, wtedy przestajemy nawet myśleć o diable. Przestajemy zważać na różne rzeczy i przestajemy słyszeć je i myśleć o nich. Jezus tak nas zajmuje, że naprawdę nie ma już czasu. Diabeł nie ma wtedy przystępu, kiedy Jezus zajmuje swoją pozycję. Jego wszystkie pokuszenia odbijają się. Tak ważne jest, by każdy z nas zajęty był Jezusem, ponad wszystko. Wtedy gorącość Pana, chwała Pana, Jego cnoty chronią nas. Wtedy diabeł nie ma przystępu.

Pamiętacie tą kobietę z ewangelii: „gdybym tylko dotknęła się Jego szaty, będę uzdrowiona.” I dotknęła się Jego szaty i została uzdrowiona. A później to, co dotknęło ciała Pawła, którego napełnił Jezus w tak potężny sposób, że to, co dotknęło się jego, również powodowało, że byli uzdrawiani ludzie, wychodziły demony. Jezus dalej działa i chce działać przeze mnie i przez ciebie, jako cząstki jednego ciała.

Uniżajmy się, nie szukajmy swego w Kościele. Szukajmy tylko tego, co Ojciec szuka przepatrując całą tą ziemię. Będziemy mogli mówić sobie o tym później, jeszcze dalej, ale patrzmy na Boga, czym i kim jest On zainteresowany. Naśladujmy Boga we wszystkim, a wyjdzie nam to na pewno ku dobremu. Jemu chwała za Jezusa. Amen.