Jan 14:23

Słowo pisane

Każdy, kto grzeszy jest niewolnikiem grzechu - część 1

Całości można posłuchać na www.jan1423.pl

Całe szczęście, że jeszcze możemy słuchać Boże Słowo, że jeszcze może ono docierać do nas i poruszać nasze serca. Chwała Bogu za Jego cudowną łaskę i dobroć dla ciebie i dla mnie, bo to jest cudowny Bóg, który kocha wszystkie swoje dzieci i nie chce, żeby ktokolwiek zginął, dlatego też opóźnia czas. Wiecie, jak ktoś bardzo kocha kogoś, chciałby się z tym kimś jak najszybciej spotkać, a Bóg tak bardzo kocha nas i nie chce, by kogokolwiek zabrakło i wstrzymuje. A On jest cudowną miłością, to jeśli On wstrzymuje, to wiecie, jak musi Bóg wstrzymywać się, żeby z nami już nie być, dlatego, że nie chce, żeby kogokolwiek zabrakło. Puka do serca, a gdy już tam jest, gdzie jest Jego miejsce, jakież to wielkie szczęście.

Poczytuj sobie Chrystusa za najwyższą świętość, aby On mieszkał w sercu twoim.

Rozważaliśmy słowa z Ewangelii Jana, z 8 rozdziału, zakończyliśmy na 43 wierszu. Mówiliśmy, żeby też pomyśleć nad tym wierszem:

Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu.

Mówiliśmy o tym, że to właśnie rodowód spowodował, że urodziliśmy się niewolnikami. Gdyby Adam i Ewa nigdy nie zgrzeszyli i rodzilibyśmy się tam w raju, bylibyśmy zawsze wolnymi ludźmi. Ale z tego powodu, że nasi pierwsi rodzice poszli w grzech, to i my według ciała urodziliśmy się jako niewolnicy grzechu. Ludzie mówią: „takie malutkie dzieciątko, co ono jest winne, przecież ono nic złego nie robi.” Zobacz, jak potrafi złościć się. Kto nauczył złości to małe dzieciątko? Ono już urodziło się z tym. Można powiedzieć, że grzech rośnie razem z tym dzieckiem do coraz większych rozmiarów i coraz większej grzeszności.

Jakże więc grzeszy dorosły człowiek? Jak wielkim niewolnikiem musi być tego grzechu, skoro musi czynić przykrość swoim rodzicom, znieważając ich miłość i lekceważąc ich pragnienia. To jest grzech. Grzech ten idzie tak poprzez pokolenia i najczęściej dzieci lekceważą swoich rodziców, albo mają im wiele złego do zarzucenia.

Ale to jest właśnie grzech, który przyprowadził tutaj Syna Bożego, żeby uwolnić nas.

Mówiliśmy, że kiedy Jezus rozmawiał z Żydami, oni myśleli o ojcu Abrahamie, mówili, że są od zawsze wolnymi ludźmi, „bo przecież my jesteśmy w Abrahamie, według Abrahama, jesteśmy ludem wybranym, Bożym ludem, a wszyscy inni, to są poganie. Wszystko jest mniejsze, my jesteśmy najwięksi”. Jezus pokazał im, że zarówno Żydzi, jak i poganie, jednakowoż wszyscy byliśmy niewolnikami grzechu. I wszyscy ludzie na ziemi potrzebowali kogoś, kto przyszedłby, by wydobyć nas z tego grzechu. Dlatego jest to wielka łaska, kiedy do mnie i do ciebie dociera Zbawiciel i okazuje swoje miłosierdzie nad nami.

Pan okazywał to na przykładzie Samarytanina, który zatrzymał się nad pobitym człowiekiem i gotów był ponieść wszelkie koszty, żeby ten człowiek mógł wrócić do zdrowia.

Tak samo Jezus zatrzymał się nade mną i nad tobą i gotów jest ponieść wszelkie koszty, żebyś był zdrowy i mógł żyć innym życiem na tej ziemi. Apostoł Paweł mówił, że kiedy żył jeszcze jako Saul z Tarsu, że: „kiedy chciałem czynić dobrze, trzymało się mnie złe.” I kiedy dochodzi w siódmym rozdziale listu do Rzymian do punktu kulminacyjnego, wypowiada takie straszne słowa:

Nędzny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z tego ciała, śmierci?

Urodziłem się w ciele śmierci. Jestem nędznym człowiekiem, któż mnie wybawi?! Nie mogli wybawić go jego rodzice, ani jego dziadkowie, nie mógł wybawić go Gemaliel, który był wspaniałym nauczycielem, ale on też grzeszył. W końcu Paweł woła: „a któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?”

Urodziliśmy się w takim właśnie ciele. Zobaczcie, jak głupi jest człowiek, który myśli, że on coś zwojuje na tym świecie, że osiągnie jakieś wyżyny. Uczy się, kształci się, dochodzi do jakiejś pozycji i nadal jest niewolnikiem grzechu. Co by nie zrobił, jakby się nie uczył, ile nie zdobył by bogactw, nadal jest niewolnikiem grzechu i nadal nie jest wolny. Wolność jest tylko w Chrystusie.

Nasz cudowny Nauczyciel pokazuje nam prawdę, abyśmy mogli dzielić się tą prawdą ze sobą. Jeśli mamy cokolwiek prawdziwego, to mamy to, tylko z Niego.

Chcę pokazać wam pewną rzecz, na którą Pan skierował moją uwagę, jest ona opisana w 1Księdze Mojżeszowej, 1 rozdział, 1-9:

Adam obcował z żoną swoją Ewą, a ta poczęła i urodziła Kaina. Wtedy rzekła: Wydałam na świat mężczyznę z pomocą Pana. Potem urodziła jeszcze brata jego Abla. Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę.  Po niejakim czasie Kain złożył Panu ofiarę z plonów rolnych;  Abel także złożył ofiarę z pierworodnych trzody swojej i z tłuszczu ich. A Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę. Ale na Kaina i na jego ofiarę nie wejrzał; wtedy Kain rozgniewał się bardzo i zasępiło się jego oblicze. I rzekł Pan do Kaina: Czemu się gniewasz i czemu zasępiło się twoje oblicze? Wszak byłoby pogodne, gdybyś czynił dobrze, a jeśli nie będziesz czynił dobrze, u drzwi czyha grzech. Kusi cię, lecz ty masz nad nim panować. Potem rzekł Kain do brata swego Abla: Wyjdźmy na pole! A gdy byli na polu, rzucił się Kain na brata swego Abla i zabił go. Wtedy rzekł Pan do Kaina: Gdzie jest brat twój Abel? A on odpowiedział: Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego?

Zobaczcie, Bóg pokazuje co jest dobre i z powodu tego, że Bóg pokazuje co jest dobre, jeden człowiek zaczyna nienawidzić drugiego, o czym już wcześniej mówiliśmy. Dzieje się tak z powodu tego, co pokazuje Bóg, człowiek zaczyna nienawidzić drugiego człowieka.

Zobaczcie, co powiedział Bóg. Niech ta lekcja da nam bardzo wiele:

Wszak byłoby pogodne, gdybyś czynił dobrze, a jeśli nie będziesz czynił dobrze, u drzwi czyha grzech.

Widzicie, zabezpieczeniem dla człowieka przed czynieniem zła, jest czynienie dobra. Jezus czynił tylko dobro, a więc nigdy nie uczynił nic złego. Jeśli człowiek zaprzestaje czynienie dobra, od razu wchodzi w czynienie zła.

Teraz musimy mieć świadomość, co to jest dobro, bo jeśli nie będziemy wiedzieć, co to jest dobro, to każdy człowiek czyni jakieś dobro. Jeden to, drugi tamto, trzeci co innego i każdy czyni coś dobrego i możesz powiedzieć: „ja czynię dobro, a więc dlaczego czynię zło, nie wiem.”

Otwórzmy Ewangelię Mateusza, 19, 16- wiersza.

Przychodzi młodzieniec do Pana naszego Jezusa Chrystusa. Ma potrzebę dowiedzieć się, co ma czynić dobrego, by otrzymać życie wieczne.

I oto ktoś przystąpił do niego, i rzekł: Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby osiągnąć żywot wieczny?

My mielibyśmy zaraz takie szczególne odpowiedzi, ale Jezus mówi w ten sposób:

A On mu odrzekł: Czemu pytasz mnie o to, co dobre? Jeden jest tylko dobry, Bóg. A jeśli chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań.

Tylko Bóg jest dobry, a więc dobro, które ma uczynić człowiek musi przyjść od Dobrego. Od diabła przyszło zło i człowiek nauczył się czynić zło. Dobro uczynić możemy tylko wtedy, kiedy przyjmujemy to od Boga, bo nikt nie jest dobry, tylko Bóg.

A więc, nie to, co ja sobie wymyślę jest dobre, tylko to, co ustalił Bóg, bo On jest dobry.

Jest dwóch ojców, Ten w niebie i diabeł. Albo jestem dzieckiem Tego w niebie, albo diabła. Uczę się tego, co jest dobre od Tego w niebie, albo od diabła uczę się co jest dobre, bo przecież ludzie nazywają dobrem również diabelskie rzeczy. Ale jedynie Słowo Boże pokazuje, co jest dobre.

Dlatego musimy z przykrością stwierdzić, że nikt z nas nie jest dobry i musieliśmy przyjść na krzyż. Wszelkie moje i twoje pomysły zostały skażone przez diabła i wszystkie mają w sobie jad. Wcześniej, czy później wydają owoc, który kąsa i zabija. Jedynie Bóg nie ma czegoś takiego w sobie. Wszystko, co przychodzi od Boga, wcześniej, czy później, wydaje błogi owoc życia wiecznego. Pomyśl o tym, abyś zobaczył, ty, czy ja, jakim jesteś niebezpiecznym człowiekiem, jeśli nie panuje nad nami Bóg.

To jest po to, żebyśmy zrozumieli, że można myśleć, że służy się Bogu, kiedy służymy diabłu. Saul z Tarsu służył diabłu, myśląc, że służy Bogu(o czym wspominaliśmy już). Myślał, że to, co robi jest dobre, a to było złe. A więc przez Pana naszego Jezusa Chrystusa zostało ustalone: „jeśli chcesz dowiedzieć się, co jest dobre, musisz słuchać Boga.”

Obyśmy dobrze zrozumieli tą lekcję, ja i ty, ponieważ od tego zależy, czy skrzywdzimy się nawzajem, czy też nawzajem będziemy budować się w jednym duchu dla chwały Boga, jako Jego świątynia.

Naprawdę, wielu ludzi nie ma świadomości tego i każdy myśli, że jest dobry i wie, co jest dobre, ale z tego wychodzi tylko zło, ponieważ za tym idzie zniszczenie. Budować się możemy tylko wtedy, kiedy dobro Boże napełnia ciebie, czy mnie. Później powiemy sobie, jak to dobro może dotrzeć do nas. Nie jest ono wynikiem rozumu, ani logiki, nie potrzeba być mądrym, by posiąść je, można być beznadziejnie głupim według świata.

A więc, tylko Jeden jest dobry, a to jest Bóg.

 A jeśli chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań.  Mówi mu: Których? A Jezus rzekł: Tych: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa,  czcij ojca i matkę, i miłuj bliźniego swego, jak siebie samego

Inaczej, tego kogo widzisz, postępuj względem niego tak, jak uczy cię Bóg. Najpierw tego, którego widzisz traktuj tak, jak chce Bóg.

Jakie jest nasze życie, nasze postępowanie względem tych, których widzimy? Jezus nie mówi od razu o czymś do góry, lecz najpierw tu na ziemi, jak traktujesz to, co widzisz? Czy podchodzisz do tego zgodnie z przykazaniem Bożym? Jeśli nie, to musisz tutaj uporządkować swoje życie.

Czytamy dalej:

Mówi mu młodzieniec: Tego wszystkiego przestrzegałem od młodości mojej; czegóż mi jeszcze nie dostaje? Rzekł mu Jezus: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i naśladuj mnie.

Teraz Jezus pokazuje pewną rzecz – „jesteś bogatym człowiekiem, nie musisz zabijać, by mieć coś do zjedzenia, nie musisz cudzołożyć, nie musisz kraść, fałszywie świadczyć, możesz czcić ojca i matkę, miłować bliźniego swego, jak siebie samego. A teraz zostaw pieniądze. Oddaj je wszystkie innym ludziom i pójdź za mną i naśladuj mnie”.

Ten młodzieniec nie widział tego, co mówi Jezus.

A gdy młodzieniec usłyszał to słowo, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele majętności.  Jezus zaś rzekł do uczniów swoich: Zaprawdę powiadam wam, że bogacz z trudnością wejdzie do Królestwa Niebios.

Nie polega to na tym, co my posiadamy, tylko czy jesteśmy posłuszni Bogu w każdym jednym doświadczeniu, w które On nas wprowadza. Nauczyciel, Syn Boży, mówi: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i naśladuj mnie.

Czy to jest dobro od Boga? Tak, dokładnie tak, to jest dobro. Jezus rozbija dumę tego człowieka, że jest taki dobry, pokazując mu: „czy chcesz pójść dalej w tym, co chce Bóg?” I młodzieniec nie mógł.

Tu Jezus pokazuje, że prawdziwe Boże dobro może być widoczne tylko w Jego Synu.

Czytamy, że cały świat tkwi w złu, a przecież możemy powiedzieć, że świat czyni wiele dobrych rzeczy – zbieranie pieniędzy na cele charytatywne, itp. Wydawałoby się, że świat jest też dobry, nie tylko zły. Ta część świata, która chce pomagać innym, wydawałaby się dobra.

Nie. Pan mówi, że cały świat tkwi w złym, to znaczy, że dobro tego świata również jest złe, bo nie niesie w sobie wieczności.

Podobnie jak te owady, które widzimy posklejane. Oparły się jedne o drugie, ale nadal giną, zdychają. Ludzie pomagają sobie, ale i tak idą do śmierci, umierają i staną przed sądem i odpowiedzą za to, że nie przyjęli Jezusa, nie poddali się Synowi Bożemu.

A więc dobro ludzkie jest niczym u Boga. Ten, który nie ma miłości, choćby niewiadomo co czynił, niczym jest u Boga. Cudowna prawda, oby docierała ona do nas każdego dnia. To jest bardzo ważna lekcja dla mnie i dla ciebie i Bóg chce, żebyśmy dzisiaj odrobili to i zachowali w naszych sercach.

Kiedy otworzymy list do Efezjan, 2,8:

Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. 

To znaczy, że nauka apostolska rozbija mniemanie, że jakikolwiek uczynek nasz, nawet bardzo dobry, dokonany w świecie, że miał znaczenie dla Boga, że przez to Bóg wejrzał na mnie, czy na ciebie.