Jan 14:23

Słowo pisane

W czasach końca to zrozumiecie – część 4

Dlatego Paweł w pewnym miejscu mógł powiedzieć: „naśladujcie mnie, bo ja naśladuję Jezusa.” „Ty poszedłeś Tymoteuszu we wszystkim za moją nauką, za moim życiem. Bardzo dobrze idziesz Tymoteuszu.” Paweł doskonale poszedł za nauką swego Mistrza i wzrastał, rozwijał się pod ręką Mistrza, Jezusa Chrystusa i pragnął Go nadal poznawać, sięgać jeszcze dalej z Jezusem.

Widzimy, że tak mówi do nas Słowo Boże.

List do Rzymian 8,3:

Albowiem czego zakon nie mógł dokonać, w czym był słaby z powodu ciała, tego dokonał Bóg: przez zesłanie Syna swego w postaci grzesznego ciała, ofiarując je za grzech, potępił grzech w ciele

Grzech też był w ciele Jezusa, ale nigdy nie urodził ani jednego dziecka. Grzech został bezpłodny do krzyża i dlatego Jezus czysty złożył siebie, wziąwszy nasze grzechy na siebie, żadnego swego, bo karą za grzech jest śmierć.

A więc widzimy jak Słowo Boże, jak apostoł uczy nas, że jeśli za tym pójdziesz, nie zbłądzisz, a jeśli pójdziesz za inna nauką, na pewno zbłądzisz.

List do Hebrajczyków 2,7:

 Uczyniłeś go na krótko nieco mniejszym od aniołów, chwałą i dostojeństwem ukoronowałeś go,

Jezus na krótko uczyniony nieco mniejszym od aniołów stał się człowiekiem.

Hebrajczyków 2,14-18:

Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby wyzwolić wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli. Bo przecież ujmuje się On nie za aniołami, lecz ujmuje się za potomstwem Abrahama. Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu. A że sam przeszedł przez cierpienie i próby, może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą

Hebrajczyków 4,14-16:

Mając więc wielkiego arcykapłana, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trzymajmy się mocno wyznania. Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu. Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze

Kiedy Jezus został doświadczony moimi grzechami? Na krzyżu. Wziął wszystkie grzechy całego świata, wszystkie nasze grzechy spoczęły na Nim. Został doświadczony i nie zgrzeszył. Ktoś może powiedzieć: „kiedy wygrał z moim grzechem?” Na krzyżu wygrał. Grzech spoczął i decydowała każda sekunda, kiedy można było jeszcze narobić wiele bałaganu. Ale On wytrwał do końca. Zawołał jeszcze do Ojca: „Ojcze, w ręce Twoje powierzam ducha mego” i skonał.

Wygrał z każdym naszym grzechem, chodząc codziennie, kuszony przez diabła, przez ludzi i wygrał na krzyżu Golgoty, kiedy wszystkie grzechy nasze zostały złożone na Niego.

A więc Jezus jest na pewno doświadczony w każdym grzechu i może nam pomóc. Może nam pomóc, dlatego my mamy nadzieję zwycięstwa w Chrystusie. On jest naszą nadzieją. Nasza słabość nie przeszkadza, nasza słabość jest dobra, kiedy wiemy, że sami nie potrafimy tego zrobić. Wtedy wiemy, że potrzebujemy Jego i wzdychamy, wołamy, czytamy, zagłębiamy się i coraz mniej czasu mamy na grzech. Raptem człowiek mówi: „nie wiem nawet kiedy, ale już nawet nie myślę o tym”. Dlatego jest to tak ważne dla nas, żebyśmy też mogli z tego korzystać.

Ewangelia Jana 17, 22:

A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy

Jaką chwałę dał nam Jezus Chrystus, którą dał Mu Ojciec? Właśnie całe swoje ziemskie życie na ziemi. Jezus we wszystkim poddany był Ojcu i to była ta chwała, chwała jego ziemskiego życia. Jezus mówi: „Ja zostawiam wam Moją ziemską chwałę, abyście byli jedno, a Ja idę do swojej, niebiańskiej”. Abyście mogli dzięki Jezusowi nowe życie prowadzić. Dlatego On staje się tak cenny, tak ważny. Kiedy czytamy Boże Słowo, zagłębiamy się, to z jeszcze większą wdzięcznością uczcijmy Jezusa w nas. Czcijmy Go, chlubmy się Nim, że gotów był na takie posunięcia, że gotów był wypełnić to: „oto przychodzę Ojcze tak jak postanowiłeś, aby wypełnić wolę Twoją, aby uczynić ich raz na zawsze świętymi i doskonałymi, aby oni mogli przychodzić do Ciebie Ojcze”. Tak my dziś przychodzimy przez krew Jezusa, przez ludzką krew, przez ludzkie ciało. Ono jest dla nas drogą, a krew jest oczyszczeniem. To jest błogosławieństwem dla mnie i dla ciebie, że tak jest.

Chciałbym pewną rzecz przedstawić. Ewangelia Mateusza, 3 rozdział, 17 wiersz:

I oto rozległ się głos z nieba: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem

Słyszymy Boga z nieba, który mówi: „oto jest Mój Syn.” Mamy więc świadectwo od Ojca z nieba, że Jezus Chrystus jest Synem Boga. Chwała Bogu za to.

Ewangelia Łukasza 2,48:

 I ujrzawszy go, zdziwili się. I rzekła do niego matka jego: Synu, cóżeś nam to uczynił? Oto ojciec twój i ja bolejąc szukaliśmy ciebie.

Maria mówi: „synu”. „To jest mój syn”

A więc Ojciec z nieba mówi, że to jest Jego Syn i Maria mówi, że to jest jej syn. Przyznają się obydwoje. Chwała Bogu.

Jan5,37:

A sam Ojciec, który mnie posłał, wydał o mnie świadectwo. Ani głosu jego nigdy nie słyszeliście, ani postaci jego nie widzieliście, ani słowa jego nie zachowaliście w sobie, ponieważ nie wierzycie temu, którego On posłał

Jezus mówi: to jest mój Ojciec, który powiedział, że to jest Mój Syn.

Jan 8,28:

Wtedy rzekł Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że nic nie czynię sam z siebie, lecz tak mówię, jak mnie mój Ojciec nauczył.

Jezus mówi, że Ojciec podjął decyzję, aby był również Synem Człowieczym, nie tylko bezpośrednio Jego Synem, ale też i synem człowieka.

Łukasz 2,49-51:

I rzekła do niego matka jego: Synu, cóżeś nam to uczynił? Oto ojciec twój i ja bolejąc szukaliśmy ciebie. I rzekł do nich: Czemuście mnie szukali? Czyż nie wiedzieliście, że w tym, co jest Ojca mego, Ja być muszę? Lecz oni nie rozumieli tego słowa, które im mówił. I poszedł z nimi, i przyszedł do Nazaretu, i był im uległy.

Jezus również uznał, że to jest jego matka.

I widzimy, że całe Słowo i najważniejsze osoby, które biorą w tym udział mówią i wyznają to, że tak jest. Jezus bardzo często mówił o sobie, że jest synem człowieka. A wiecie co mówił przed radą, kiedy mieli Go skazać? „Oto zobaczycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy Boga.” (Oni nie mogli uwierzyć, że Jezus jest Synem Bożym). To najbardziej rozdrażniło ich. „Oto tego, którego skazujecie, zobaczycie po prawicy Boga”.

A więc możemy zobaczyć, że Jezu przyznawał się do tego, że jest Synem Bożym, jak i synem człowieka. W różnych okolicznościach przyznawał się do tego w zależności od potrzeby, żeby nauczyć ludzi, wpoić to tym, którzy słuchali Go, uczniom swoim, że tak jest.

Wiemy, że apostoł Piotr dostał to przez objawienie, że Jezus jest Synem Bożym. Jezus powiedział: „nie ciało i krew objawiło ci to, ale Ojciec mój, który jest w niebie.” Musiało przyjść Boże objawienie do uczniów, żeby zobaczyli w Jezusie Syna Boga, bo syna człowieka to widzieli naocznie. A teraz trzeba mieć objawienie płynące ze Słowa Bożego, żeby uwierzyć, że Jezus jest synem człowieka takim jak my. Urodził się z Marii, tylko Jego Ojcem był Bóg w niebie.

Jezus nie ma swego początku jako Słowo, tylko ma początek tu jako człowiek, ale jako Słowo był zawsze Bogiem i był z Bogiem. Jako Słowo był zawsze. Dlatego Jan zaczyna: „u Boga było Słowo i Bogiem było Słowo”. A więc początek człowieka jest tu na ziemi, jako syna człowieka i Syna Boga. Czytamy również w Biblii, gdzie Bóg mówi: „Dziś cię zrodziłem, Synem moim jesteś”.

Tak jak wspominaliśmy, że w Chrystusie, doskonałym synu człowieka Bóg pojednał z sobą świat. Dlatego, jeśli chcemy wejść w pojednanie, musimy zrezygnować z naszego urodzenia fizycznego i przyjąć urodzenie z Boga w Chrystusie Jezusie i w tym miejscu pozostać na zawsze.

Księga Objawienia 14, 14-16:

 I widziałem, a oto biały obłok, a na obłoku siedział ktoś podobny do Syna Człowieczego, mający na głowie swojej złotą koronę, a w ręku swym ostry sierp

Czy zwróciliście uwagę – złota korona na Jego głowie? On jest już Władcą, włada wszystkim. Jest Królem królów i Panem panów i ma ostry sierp.

A inny anioł wyszedł ze świątyni, wołając donośnym głosem na tego, który siedział na obłoku: Zapuść sierp swój i żnij, gdyż nastała pora żniwa i dojrzało żniwo ziemi. I zapuścił Ten, który siedział na obłoku, sierp swój na ziemi, i ziemia została zżęta.

Jezus czeka na rozkaz Ojca. W Ewangelii Mateusza, w 23 rozdziale Jezus mówi, że tylko Ojciec zna godzinę Jego przyjścia po Kościół i nawet Syn nie wie, aniołowie nie wiedzą.

I teraz Ojciec wysyła anioła i mówi: „idź do Mojego Syna i powiedz mu, że nadszedł czas. Ojciec już widzi: „dopełniło się wszystko, co chciałem. Wykonałeś doskonale swoją władzę. Wszystko zostało przygotowane doskonale, jak chciałem. Nadeszło żniwo.” Ojciec ocenia pracę Swojego Syna i kiedy Syn dopełnia wszystko do końca, Ojciec mówi: „już jest to doskonale wystarczające dla Mnie. Nic już nie dodam do tego, nic też nie ujmę. Doskonale przygotowane.” Widzimy to w Słowie Bożym.

Kiedy czytamy Ewangelię Mateusza 24, 23-31:

Gdyby wam wtedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus albo tam, nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych. Oto przepowiedziałem wam. Gdyby więc wam powiedzieli: Oto jest na pustyni - nie wychodźcie; oto jest w kryjówce - nie wierzcie. Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego, bo gdzie jest padlina, tam zlatują się sępy. A zaraz po udręce owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem, i gwiazdy spadać będą z nieba, i moce niebieskie będą poruszone. I wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy biadać będą wszystkie plemiona ziemi, i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą, i pośle aniołów swoich z wielką trąbą, i zgromadzą wybranych jego z czterech stron świata z jednego krańca nieba aż po drugi.

Jezus mówi, że musi być udręka, musi być doświadczenie Kościoła. Kościół przejdzie przez ucisk i dopiero wtedy przyjdzie Jezus. Nie tak, jak mówią różne fałszywe nauki, że Kościół będzie zabrany wcześniej, a więc Kościół nie musi martwić się, nie musi przygotowywać się, nie musi być trzeźwy, czujny, bo będzie zabrany, reszta będzie działa się poza nami, a więc nich się dzieje, co chce. Niektórzy mówili tak: „niech się dzieje co chce, nas już tu nie będzie, a więc nie nasz kłopot”. Jest to nasze doświadczenie.

Jaki będzie znak Jezusa Chrystusa, kiedy wróci?

Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego, Mat.24,27.

Cała ziemia zostanie ogarnięta blaskiem, chwałą, jasnością Chrystusa. Nie będzie to w niewidzialny sposób, jak wielu naucza. Nie będzie to tak, jak się naucza, że poznikają ludzie, bo będą pochwyceni. Nie! Jedni wyjdą naprzeciw, drudzy będą wołać do skał i pagórków: „ukryjcie nas!” Fikcyjnie próbuje się oszukać ludzi, uzmysłowiając im zupełnie coś innego, nieprawdę. Nie wierzcie temu, bo to jest oszustwo, kłamstwo. Nie wolno mieć z tym nic wspólnego.

Niech więc pozostanie w nas to, że tylko ten Jezus może pomóc tobie i mnie. Po to właśnie przyszedł, po to przeżył te wszystkie doświadczenia na ziemi, żeby móc pomóc tobie i mnie. A kiedy dajemy Jezusowi to uczynić, Ojciec jest uwielbiony w nas. Niech Ojcu będzie chwała za Jego Syna i za to całe Boże doświadczenie. Niech w nas będzie to silne świadectwo. Nigdy nie rezygnuj ze świętości Syna, bo w Nim Bóg ubłogosławił nas. Nigdy nie rezygnuj z mądrości Syna, z Jego czystości. Nigdy nie rezygnuj z przebaczenia Syna, nigdy nie zrezygnuj z tego co doskonałe na konto tego, co niedoskonałe. Trzymaj się doskonałości Syna, gdyż Ojciec dał nam Syna jako największy Skarb. Nie zrezygnujmy nigdy i nie mówmy: „mi wystarczy takie chrześcijaństwo.” Nie mów tak, gdyż jest to tak, jakbyś powiedział: „ja rezygnuję z bogactwa w Chrystusie, wystarczy mi to do czego doszedłem, czy doszłam.” Nie! Bądź cały czas: „Skarb w Chrystusie jest moim skarbem i chcę posiąść wszystko co tylko jest możliwe na tej ziemi, żeby On był uwielbiony we mnie”.

Niech Bogu będzie chwała za to, że jest to możliwe. Amen.