Jan 14:23

Słowo pisane

W czasach końca to zrozumiecie - część 1

Całości kazania można posłuchać na www.jan1423.pl

Mówiliśmy o tych naczyniach, które przeznaczone są do celów zaszczytnych, lub też pospolitych i omawialiśmy niektóre z elementów; w jaki sposób zachowywać się czystym od tego świata, aby być napełnianym tym, co szlachetne, co wspaniałe, co piękne. To jest coś bardzo ważnego, kiedy chcesz swemu bratu, siostrze dać to, co najlepsze. Nigdy nie dasz tego, kiedy nie oczyścisz się, żeby Bóg napełnił cię tym, co najlepsze dla twego brata, czy siostry. Nie dasz, choć nie wiem, jak chciałbyś. Jeśli człowiek będzie w nieczystości, to i tak wyleje się zupełnie coś innego. Musi wylać się coś innego, gdyż niemożliwe jest, by Bóg pomieszał dwie rzeczy w jednym miejscu.

A więc oczyszczenie naprawdę daje możliwość, żeby ktoś był przez ciebie ubłogosławiony. Człowiek może mieć dobre zamiary, ale nic nie wyjdzie z tych dobrych zamiarów, jeśli Bóg nie da tego co cenne, co czyste, co szlachetne. Dlatego dla mnie i dla ciebie jest bardzo ważne – jeśli miłujemy się nawzajem i chcemy czynić sobie dobro, i budować się nawzajem na dom dla Boga, musimy wszyscy dbać o swoją osobistą czystość wobec Boga i wobec ludzi. Aby Bóg napełnił nas tym, co naprawdę jest potrzebne, żeby bracia i siostry mogli przez nas otrzymać to, co jest wieczne, bo Bóg zawsze daje to co wieczne, co nie ma końca. Jeśli daje Słowo, to ono jest wieczne, jeśli dobro, to ono idzie za nami, jest wieczne. Inne rzeczy muszą się skończyć, które wyznaczone są tylko na ten czas ziemski.

Otwórzmy Jeremiasza 23, 16-24:

Tak mówi Pan Zastępów: Nie słuchajcie słów proroków, którzy wam prorokują, oni was tylko mamią, widzenie swojego serca zwiastują, a nie to, co pochodzi z ust Pana! Ustawicznie mówią do tych , którzy gardzą słowem Pana: Pokój mieć będziecie. A do tych wszystkich, którzy kierują się uporem swojego serca, mówią: Nie przyjdzie na was nic złego. Gdyż kto uczestniczył w radzie Pana, by widzieć i słyszeć jego słowo? Kto przyjął jego słowo, by móc zwiastować? Oto zawierucha Pana zrywa się i huragan unosi się kłębami, nad głowami bezbożnych się kłębi. Nie uśmierzy się żar gniewu Pana, aż spełni i urzeczywistni zamysły jego serca; w dniach ostatecznych dokładnie to zrozumiecie. Nie posyłałem proroków, a oni jednak biegną; nie mówiłem do nich, a oni jednak prorokują. Jeżeli uczestniczyli w mojej radzie, to niech zwiastują mojemu ludowi moje słowa i odwracają ich od ich złej drogi i ich złych uczynków. Czy jestem Bogiem tylko z bliska - mówi Pan - a nie także Bogiem z daleka? Czy zdoła się kto ukryć w kryjówkach, abym Ja go nie widział? - mówi Pan. Czy to nie Ja wypełniam niebo i ziemię? - mówi Pan.

Widzimy również, że naczynie musi chronić się przed fałszywą nauką, a nie tylko przed kłamstwem, obłudą, złośliwością, hardością, tym co płynie z ciała jako jawny grzech. Są również ukryte grzechy – fałszywe proroctwa, które prowadzą ludzi do zachwycenia bez czystości. Fałszywi prorocy powodują zachwycenie bez czystości. Ludzie są zachwycenie Bogiem, są tak zadowoleni, jakby byli w niebie, ale nie ma w nich czystości, która pozwalałaby na to, żeby niebo miało z nimi społeczność, tak jak mówi apostoł Jan w pierwszym swoim liście. „Kłamcę z Boga czynią ci, którzy mają z Nim społeczność, a chodzą w ciemności grzechu”. Bóg mówi, że grzesznik nie ma z Nim społeczności, musi oczyścić się krwią Jezusa, by mógł mieć z Nim społeczność, bo On jest święty.

Fałszywi prorocy wprowadzają ludzi w społeczność, bez uświęcenia, bez świętości i zanieczyszczają ludzi. W ludziach pojawia się pewnego rodzaju wiara, która zaczyna pociągać ich w tym kierunku, ale nie wystarczająca na to, żeby pamiętać jaki jest Bóg i zanieczyszcza się. Zanieczyszcza się uspokojeniem, które nie patrzy na to, jaki człowiek jest wobec Boga, nie postrzega świętości jako oddzielenia od świata, tylko jako uniesienie, proroctwa, objawienia, wypędzane demony.

W czasach końca będzie tego najwięcej, a więc również w czasach końca dokładnie to zrozumiecie o czym tu jest powiedziane. W czasach końca wyjdzie najwięcej fałszywych proroków, najwięcej zwodzicieli, pojawi się najwięcej fałszywych nauk. Często będą one tak bliskie prawdzie, jakby to była sama prawda z nieba.

Czego więc będzie w tym brakować? Świętego Chrystusa w nas, uświęcenia, oczyszczenia. Zobacz jak dzisiaj realizujesz swoje chrześcijańskie życie, jako świątynia Boża. Czy zadbałeś, zadbałaś o swoje czyste serce, o swoje czyste myślenie, o swoje czyste działanie, żeby Bóg mógł czynić dobro? Wtedy wykazujesz, że Słowo Boże ma dostęp do ciebie. Ale jeśli nie robisz tego i nie zajmujesz się tym każdego dnia, wtedy najprawdopodobniej fałszywa nauka pozwala ci żyć bez oczyszczenia, bez uświęcenia.

W wielu miejscach Biblii spotykamy Słowo mówiące: „oczyśćcie się, chcę mieć z wami społeczność. Oczyśćcie się od wszystkich waszych grzechów. Pozbądźcie się wszelkiego zła”.

Dzisiaj będziemy chcieli o tym mówić, o naczyniach, które muszą pilnować się przed fałszywą nauką. Dlaczego? Ponieważ, jeśli naczynie przyjmie fałszywą naukę, chociaż zostało ochrzczone, chociaż zostało pojednane z Bogiem, to straci to pojednanie przez nieczystość w środku. Pamiętacie, jak wprowadzano do świątyni coś, co nie było od Boga. Co wtedy działo się? Jezus mówi: „jaskinię zbójców uczyniliście z miejsca modlitwy”. To czynią fałszywe nauki. Naprawdę, one dają fałszywe uniesienia. Pamiętamy jak prorocy Baala byli w wielkim uniesieniu, kiedy cały dzień skakali, cieli się. Ale to uniesienie nie było od Boga. Eliasza nie widzimy takiego, a jednak widzimy go, że był on naprawdę podniesiony do Boga i na jego modlitwę Bóg uczynił to, co było potrzebne.

Fałszywi prorocy napędzają pewne instrumenty w człowieku, ale one są wynikiem ciała, a nie Ducha. A więc my jako naczynia, każdy ochrzczony, musi pilnować się, żeby strzec Słowa Bożego, żeby pilnować się Słowa Bożego, żeby Słowo Boże było wykrywaczem. A więc każdy musi znać prawdę. Każdy! Nie tak, że ktoś zna prawdę, a ja mogę spytać go. Wystarczy, że ten ktoś umrze i nie będzie mógł odpowiedzieć ci i co wtedy zrobisz? Musisz uczyć się prawdy i wzrastać w prawdzie i wtedy będzie to prawidłowe, żeby nie wpuszczać tego, co fałszywe. A prawdą jest Pan, Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało między nami.

A więc jest to bardzo ważne dla nas i nigdy nie powinniśmy dopuścić do siebie jakiejkolwiek nauki, jeśli nie jesteśmy pewni tego, że ona jest zgodna ze Słowem Bożym. Nie tak, że jest fajna dla ucha i już lecę. Musi być zgodna ze Słowem Bożym. Nie to co ucho łechce, nie to co się podoba, tylko musi być zgodna z Bogiem, wtedy uchronimy się przed pospolitością i nie odsuniemy się od tego, co piękne, święte, co miłe jest Bogu.

Bóg nie będzie mógł używać złego naczynia, bo z tego naczynia będą płynęły już dwie nauki, fałszywa i prawdziwa. Kto zorientuje się wtedy, kiedy ten człowiek postrzegany jest jako ten, z którego płynie Słowo Boże, a jeśli zaczną płynąć z niego już dwa nauczania? Człowiek staje się zwodzicielem. Takie naczynie nie nadaje się już dla Boga, żeby było używane dla celów szlachetnych. Dlatego bardzo pilnujmy się.

Chcemy pomagać ludziom, wspierać ich, chcemy docierać do ludzi ze świata. To jest bardzo dobre, ale nich Bóg przechyla nas jako naczynia do nich. Niech popłynie z nas to, co chciałby Bóg, żeby oni usłyszeli, nie stereotypy. Wiemy, że każdy człowiek jest w jakimś osobistym doświadczeniu i nie do każdego człowieka można zastosować tą samą metodę. Jeden pójdzie za Jezusem na podstawie tego miejsca z Biblii, drugi na podstawie innego miejsca z Biblii. Ale pójdzie na podstawie Słowa Bożego i zacznie poznawać też każde inne miejsce.

Jeżeli więc chcemy zachować się dla Boga dla celów zaszczytnych, to musimy pilnować się przed fałszywymi prorokami. Bóg mówi: „Ja będę próbował, czy ty naprawdę chcesz być tylko i wyłącznie dla Mnie. Poślę do ciebie proroka, który powie i stanie się to, co powiedział, ale później ten prorok będzie próbował poprowadzić cię w fałszywym kierunku. Ja próbuję, czy ty jesteś czujny. Jeśli pójdziesz za nim, poniesiesz konsekwencję taką samą, jak i ten prorok, który cię zwiódł. Jeśli nie pójdziesz, to znaczy, że pilnujesz się Mnie.”

W Biblii widzimy, że diabeł przybiera pozór anioła światłości. Po co? Po to, żeby zwieść. A więc jego fałszywi prorocy będą również wyglądać bardzo fajnie. Ich słowa mogą być bardzo miłe, ciepłe, kulturalne, nie naruszające żadnej godności osobistej, układne, przyjemne dla ucha. Gdy spotykasz prawdziwego proroka, tam już nie ma tej układności. Tam już mówi Bóg do swego stworzenia. I kiedy słyszymy te słowa widzimy, że nie ma tam tego ludzkiego sposobu, żeby przypodobać się ludziom. Tam jest prawdziwa Boża miłość, która chce odsłonić miejsce zaciemnienia i pokazać: „tu zgrzeszyliście, wróćcie, oczyśćcie się z tego.” Bóg mówi: „zaczęliście szukać sobie cysterny, ale już bez wody.” Po co wam to, skoro Bóg jest cysterną, z której stale płynie zdrowa woda, abyśmy mogli żyć i funkcjonować? Jest Duch Święty, który wprowadza nas w prawdę.

Nie jesteśmy w stanie dzisiaj zająć się całą fałszywą nauką, która wylewa się na tą ziemię, w następnych i następnych elementach. Co jakiś czas, kiedy spotykam się z jakimś człowiekiem, jestem oszołomiony słysząc następne elementy, których nigdy wcześniej nie słyszałem. Jednym z nich było to, że pewna osoba ochrzczona Duchem Świętym mówiła, że Duch Święty mieszka w duchu ludzkim, a w jej ciele mieszkał demon przynależności do pewnej organizacji, którego trzeba było wygonić. A wystarczy wziąć tylko Słowo Boże. Duch Święty mieszka w ciele naszym i ciało nasze jest świątynią Ducha Świętego. Ludzie nie czytają Biblii, nie znają Słowa i dają się oszukiwać fałszywym ludziom. Osoba ta zaczęła opowiadać, że z niej faktycznie z wielkim krzykiem wychodził duch obcy. Diabeł czyni różne rzeczy, żeby zwodzić. Osoba ta później mówiła: „to jest prawdziwa nauka. Na sobie samej doświadczyłam, że to jest prawda.” Tak diabeł zwodzi i czyni z wierzących ludzi swoich posłańców, czyniąc własne dowody na potwierdzenie kłamstwa. Przyjdzie on wśród wielu rzekomych znaków, które miałyby świadczyć, że to jest prawda.

Jak więc możemy być do celów zaszczytnych, jeśli nie będziemy znali prawdy? Słowo Boże mówi, że diabeł oszuka każdego, kto nie miłuje prawdy. Teraz mamy czas, by kochać Boże Słowo, by miłować prawdę, kochać tego, który wypowiedział Słowo i mamy uczyć się wzajemnie usługiwać sobie tym Słowem. Jeśli nie wykorzystamy tego czasu, jeśli zmarnujemy go na próbę kulturalności między sobą, jakiegoś innego, dziwnego postępowania, to zmarnujemy czas prawdziwej nauki.

To, co postrzegam, to Jezus uczy mnie ustawicznie: „Ja odpowiadam za to, co ci powiedziałem, nie ty. Ty masz mówić to, co Ja ci powiedziałem.” Jeśli powtarzasz Boże Słowo, to Bóg mówi: „Ja odpowiadam za to”. Nie ty, bo powtarzasz tylko to, co powiedział Bóg. My odpowiadamy za to, żeby powiedzieć to, co powiedział Bóg, a On za to, co powiedział. Nie jesteśmy w stanie uczynić tego, żeby potwierdzać Boże Słowo, to On potwierdza. Bóg powiedział: „idźcie i mówcie to, co Ja nauczyłem was, a Ja potwierdzę to wszystko.” Nie kazał nam nic do tego dodać, ani nic z tego ująć, dlatego powinniśmy bardzo silnie zanurzać się w Biblię i silnie chcieć żyć według każdego Słowa, które pochodzi z ust Bożych, nic nie dodając do tego i nic nie ujmując. Inaczej może stać się tak, że staniemy się naczyniami szatana. Diabeł bardzo lubi zwiedzionych chrześcijan. Naprawdę, to są bardzo mili jemu ludzie, bo oni wtedy zwodzą też innych. Mają pewne moralne postępowanie, mają już pewne zasady życia, ale kiedy mówią kłamstwo, wtedy zwodzą innych i mówią: „zobacz, ja nie jestem jak świat.”

Pilnujmy się przed fałszywymi proroctwami, fałszywymi naukami, pilnujmy się bardzo, bardzo mocno. Musimy poznawać prawdę taką, jaka jest i wtedy będziemy mogli być używani przez Boga; ty w tym, ja w tym, tamten w tym, każdy z nas w tym, co jest Pańskie, co jest wieczne, prawdziwe. Dobrze, że Bóg wkłada w nasze serca czujność, bo to jest jak sygnał alarmowy. Ktoś coś mówi, a mnie włącza się Słowo Boże w głowie, że przecież Bóg mówi inaczej w swoim Słowie. Ten ktoś chce powiedzieć mi, że ma rację, a Słowo Boże mówi mi, że nie ma on racji. Komu mam wierzyć, Bogu, czy człowiekowi? Uczniowie już kiedyś powiedzieli: „kogo mamy słuchać, Boga, czy was?” Tamci mieli pozycje, stanowiska, ale już skończone. Kiedy Chrystus wstał z martwych, stare zakończyło się, wszystko stało się nowe. Ich pozycje, to już była spuścizna starych wydarzeń, a oni przypisywali sobie jeszcze pewne prawa do tego, składali jeszcze ileś lat ofiary po tym, jak Chrystus umarł i przez to oszukiwali ludzi, że to nadal jest Boże dzieło. Bóg już zmienił, już wszystko umieścił w Swoim Synu.

Przeczytamy parę miejsc z Nowego Testamentu, które pokazują te rzeczy, a później zajmiemy się tylko jednym nauczaniem.

1List do Tymoteusza 1,3-11:

Gdy wybierałem się do Macedonii, prosiłem cię, żebyś pozostał w Efezie i żebyś pewnym ludziom przykazał, aby nie nauczali inaczej niż my i nie zajmowali się baśniami i nie kończącymi się rodowodami, które przeważnie wywołują spory, a nie służą dziełu zbawienia Bożego, które jest z wiary. A celem tego, co przykazałem, jest miłość płynąca z czystego serca i z dobrego sumienia, i z wiary nieobłudnej, czego niektórzy nie osiągnęli i popadli w próżną gadaninę, chcą być nauczycielami zakonu, a nie rozumieją należycie ani tego, co mówią, ani tego, co twierdzą. Wiemy zaś, że zakon jest dobry, jeżeli ktoś robi z niego właściwy użytek, wiedząc o tym, że zakon nie jest ustanowiony dla sprawiedliwego, lecz dla nieprawych i nieposłusznych, dla bezbożnych i grzeszników, dla bezecnych i nieczystych, dla ojcobójców i matkobójców, dla mężobójców, rozpustników, mężołożników, dla handlarzy ludźmi, dla kłamców, krzywoprzysięzców i dla wszystkiego, co się sprzeciwia zdrowej nauce, zgodnej z ewangelią chwały błogosławionego Boga, która została mi powierzona.