Jan 14:23

Słowo pisane

List Apostoła Pawła do Rzymian – część 5

Powiem wam, grono ludzi żyjących według tej prawdy, to ci, którzy rozumieją się nawzajem i oni nawzajem mogą budować się na dom dla Boga, naprawdę. Niedoskonali ludzie, ale doskonali w Chrystusie i w Nim znajdujący całe swoje spełnienie tego, co jest zgodne z wolą Bożą. Nie znajdź w sobie miejsca, które pozwalałoby ci być kibicem w tej poważnej bitwie. Musisz być uczestnikiem tego boju. Jeśli jesteś w jakimś zgromadzeniu, musisz być uczestnikiem budowania wzajemnych relacji chrześcijańskich i walczyć o nie w sposób Pański, to znaczy jaki? – wydając siebie na śmierć. Nie próbując zmieniać tego zboru na swoje upodobanie, bo to jest cielesność, ale dając siebie na śmierć, żeby Bóg mógł uczynić ze mną, to co chce uczynić, dla dobra tych, wśród których przebywa. Piękne, prawda? Kto powie, że to jest złe. Piękne to jest, to jest Chrystus. Do tego powinny biegnąć nasze serca i nasze potrzeby, kierować się ku temu, co w górze.

Oskarżycieli jest pełno, możemy i my być nimi, żaden problem, nasze usta mogą mówić oskarżenia, możemy lekceważyć kogoś i może wydawać się nam, że mamy do tego prawo. - Nie mamy żadnego prawa. Rozumiesz? Nawet, jeśli ktoś ukradnie ci coś, nie masz prawa ukraść mu też, jeśli ktoś uderzy cię, nie masz prawa go też uderzyć, jeśli ktoś okłamie cię, nie masz prawa okłamać go też, rozumiesz? Grzech nie daje mi prawa zrobić tego samego. Jeśli ktoś zrobił mi coś złego, to ja też mogę zrobić to samo – to podpowiada również grzech. Ale dzięki Bogu za Jezusa, że jest ktoś, kto może sprawić, że te reakcje umrą, a pojawią się inne – cudowne reakcje czynienia dobra, nawet w złu, które wokół nas dzieje się.

A więc zamysł ciała prowadzi do śmierci, zamysł Ducha do życia.

Wiersz 7 -9:

Dlatego zamysł ciała jest wrogi Bogu; nie poddaje się bowiem zakonowi Bożemu, bo też nie może. Ci zaś, którzy są w ciele, Bogu podobać się nie mogą. Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego.

Widzimy ponownie, jak Paweł pokazuje – Duch Chrystusa, to jest nowe życie, to jest świadomość, że to On mnie zbawia, nie ja sam siebie, że On pozwala mi przejść przez pewne rzeczy i daje mi siłę, ku temu i mogę Mu to zawdzięczać. Dlatego, niech Pan będzie uwielbiony za wszelkie dobro, ale jeśli przypiszemy sobie to dobro, od razu będzie widać w nas zło. Rozumiecie? Jeśli przypiszemy sobie dobro Boże, będzie widać w nas zło. Taka jest konsekwencja. Co jest Pańskie, to jest Pańskie. Jeśli dobro Chrystusa zostało dane mi w Chrystusie, to mam cieszyć się z tego, ale to jest nieustannie Jego dobro.

Wiersz 10:

Jeśli jednak Chrystus jest w was, to chociaż ciało jest martwe z powodu grzechu, jednak duch jest żywy przez usprawiedliwienie.

Rozumiecie to, prawda? Ciało jest martwe z powodu grzechu, ale duch jest żywy. To ciało w jakiś sposób ponosi konsekwencje; Adam zgrzeszył, a zapłatą za grzech jest śmierć, ale Duch ożywia to ciało, aby ono tu na ziemi nie żyło już dla śmierci, ale żyło dla życia. Żeby nie była to droga śmierci, wiecznego zatracenia, lecz by była to droga życia.

Wiersz 11:

A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego, który mieszka w was.

A więc Słowo Boże pokazuje, że to On ożywi i sprawi w tobie i we mnie to, co jest cenne, a wtedy razem możemy mówić: cudowny jest Pan, cudowny jest Pan! Tego nam potrzeba, widzieć, jak cudowny Pan ogarnia nas i w święty zapał wprowadza nas, w święty – nie nasz. Nie cielesny, gdyż cielesny jest jak fala – do góry i na dół, a święty zapał jest stale wznoszący się, rozwijający się, czyniący to, co jest dobre, miłe i pożyteczne, nie ustający nawet w dniu złym. Pomyśl sobie, czy twoja służba jest służbą Chrystusowi, czy swemu ciału? Tak więc nie jesteśmy dłużnikami ciała, by żyć według ciała, lecz Kogo? Boga, by żyć według Boga.

Wiersz 12 i 13:

Tak więc bracia, jesteśmy dłużnikami nie ciała, aby żyć według ciała. Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie.

Niech Bóg napełnia nas tą żywotnością. Myśl o sobie: wspaniale w Chrystusie, wspaniale, naprawdę. W Chrystusie masz życie wieczne, masz społeczność z Bogiem – myśl o sobie wspaniale w Chrystusie. Jak cudownie być w Panu, jak cudownie być nowym człowiekiem, który wraca do wieczności. Miłujcie bliźniego swego, jak siebie samego, cieszcie się tym, że możecie należeć do Pana. Nie chodzi tu o to, by nie móc tym cieszyć się – radujcie się w Panu zawsze, cieszcie się tym, niech to będzie ogłaszane i widoczne, że Pan jest radością waszą, umiłowani. To jest właśnie to, nie jesteście dłużnikami ciała, by chodzić ze spuszczoną szczęką i wyglądać, jakby kogoś wam zabito. Macie prawo chodzić w radości Pana, chociaż macie doświadczenia, wiedząc, że w Nim macie coś więcej, niż na tej ziemi może was skrzywdzić. Macie błogosławieństwo od Boga na teraz i na wieczność. Musimy o tym pamiętać, bo jeśli nie będziemy o tym pamiętać, to szybko te ziemskie sprawy przytłoczą nas i zniszczą naszą radość w Chrystusie i człowiek będzie stale chodził i myślał „a to, a to tamto”. To rujnuje i rozbija, potępia i niszczy – bo ktoś ma do ciebie pretensje i chodzisz potępiony. O co ma pretensje? Przecież chcesz dobrze, a ktoś ma pretensje do ciebie i co raz więcej czujesz się potępiony, a po jakimś czasie jesteś w dole. Napisane jest, by młodych w wierze nie stawiać do pewnych służb, bo diabeł potępi ich i nie będą umieli spokojnie radować się Panem. Będą chodzić, jakby uczynili nie wiadomo ile zła. Dlatego, że ludzie będą mówić o nich źle, będą mówić przeciwko nim, różne rzeczy wymyślać o nich i oni tego nie zniosą i wpadną w potępienie, myśląc: „a może tak naprawdę jest?”

Po której stronie walczymy dzisiaj? Czy żeby cenić dobro Boże, a potępiać grzech? Czy potępiać dobro, a usprawiedliwiać grzech? Pomyśl o sobie, że teraz jesteś odpowiedzialny (odpowiedzialna) wobec Chrystusa, czy żyjesz według ciała, czy według Ducha, ponieważ już wiesz o tym, gdyż Duch Boży dotarł już do twego serca i umysłu, twojego życia i nie raz okazał ci wspaniałość Chrystusa, po to by żyć dla tej Wspaniałości – dla Tego, który gotów był umrzeć za nas.

Dalej Paweł pisze w wierszu 14:

Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy. A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z Nim cierpimy, abyśmy także razem z Nim uwielbieni byli.

Zobaczcie, jakie jest to cenne dla nas – Duch prowadzi dzieci Boga do wieczności. I teraz myślisz sobie: jak to zrobić? A wszystko to jest w Chrystusie, tylko wierz. Tylko wierz, nie pozwól zepchnąć się z tego, że coś może nie udać się, że nie powiedzie się i zostanę w takim skażonym ciele. Tylko wierz w Pana, który mówi: jeśli do Mnie przyjdziesz, Ja uwolnię cię od każdego twego grzechu i wezmę cię do swojej wieczności, tylko wierz. Nie daj się zatrzymać, ani zblokować. Wierz w swoje oczyszczenie, nie próbuj oczyszczać ludzi. Wierz w swoje oczyszczenie, abyś oczyszczony (oczyszczona) od swoich cielesnych rzeczy, mógł (mogła) być użyty w Duchu Chrystusowym dla chwały Boga, który jest naszym Ojcem. I to jest prawda ewangelii. Często chrześcijanie chcą oczyszczać innych i co z tego wychodzi? Wszyscy jęczą, byś w końcu oczyścił (oczyściła) samego siebie. Jęczą, bo nie mogą już tego znieść. To jest tak, jak komuś w boleściach posypać sól na ranę.

Dlatego jest tak ważne rozważać, poznawać, w jaki sposób Chrystus postępował z ludźmi i naśladować Go. Oddajmy Mu siebie, by On mógł posłużyć się nami, gdyż my nie możemy mieć dobrego zdania o sobie. Kiedy Chrystus pokazuje mi moje ułomności, to pokazuje je mi w sposób najlepszy – pokazując Swoją wspaniałość. Kiedy pokazuje mi swoją wspaniałość, ja widzę bardzo wyraźnie swoją ułomność. Jeśli Chrystus w taki sposób pokazuje mi moje ułomności, to dobrze, byśmy w taki sposób pokazywali ludziom, tak? Jeśli usłużysz komuś w Boży sposób, to ten człowiek pomyśli sobie: a ja jestem taki chytry, taki zachłanny, też powinienem tak robić. Od razu czujesz to, prawda?

Kiedy ktoś grzeszny wchodzi do zboru, a tam są sami święci, on od razu doznaje, że wszedł między świętych i musi coś zrobić ze swoim życiem. Ale możemy zaraz polecieć do kogoś, by wykazać, że jest grzesznikiem, możemy to zrobić. I co wtedy? – zniszczymy pracę Pana, który przyprowadził tu tego człowieka. Gdzie Pan Jezus ma przyprowadzać ludzi, których chce ratować? Gdzie są miejsca, gdzie czułość Chrystusa jest tak cenna, że człowiek, który dociera mógł spotkać miłość i ciepło Pana Jezusa? Powiem wam, kiedy widzę siebie w tym cielesnym nastawieniu, które broni się przed krzyżem, przed służbą Panu, to ja widzę, że wstrzymuję się czynić dobro, które chce Pan i to jest mój grzech. Wiedząc, co jest dobrem i wstrzymując się czynić je, grzeszę wtedy. Ale dlaczego wstrzymuję się czynić to dobro? Różne są powody, dla których można wstrzymywać się. Wszystkie są podszeptem ciała, żaden nie jest głosem Ducha Świętego, bo Duch Święty prowadzi, by czynić dobro i nie ustawać, prawda?

Słowo na dzisiaj do mnie i do ciebie – Pan chce dobra. My również możemy chcieć dobra, ale jeśli nie wydamy siebie na śmierć, pozostaniemy tylko w sferze chcenia, bez wykonania. Ale jeśli codziennie będziemy znajdować swoje miejsce w krzyżu, aby już nie żyć sobą; by moje usta mogły mówić to, co chce Pan, moje ręce mogły czynić to, co chce Pan, moje nogi mogły zmierzać tak, jak chce Pan, to wtedy wiem, że bez Niego nie potrafię zrobić tego i bardzo potrzebuję Jezusa każdego dnia, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Bogu chwała za Jezusa. Niech wiara w Niego pozwoli tobie i mnie odnaleźć Tego, który może oczyścić nas z tego, w co zabrnęliśmy, uwolnić nas od samousprawiedliwień, oświecić nasze kryjówki, abyśmy z chęcią porzucili je, wiedząc, że On nie potępia nas, ale chce nas zbawić. Bogu chwała za Jezusa. Amen.