Jan 14:23

Słowo pisane

List Apostoła Pawła do Rzymian - część 1

Całości kazania można posłuchać na www.jan1423.pl

Każde słowo z Biblii jest dla mnie i dla ciebie. Słowa, które są zapisane są dla nas wartością, gdyż w nich zawarte jest to, co Bóg chciał nam przekazać. Dlatego też warto jest uważnie słuchać i zastanawiać się, patrząc też na swoje życie, aby wiedzieć, co to słowo odkrywa mi i wskazuje. Jesteśmy ludźmi i od nas wymaga się tego, by słuchać. Gdyby mówić do drzewa, można by spodziewać się, że drzewo pominie to, co ja do niego mówię, ale kiedy Jezus przemówił nawet do drzewa, ono nie pominęło i uschło. Tym bardziej, jeśli Jezus przemawia do nas ludzi, powinniśmy słyszeć to. Dlatego niech Bóg pomoże nam i teraz w obecnej chwili słuchać i zastanawiać się i myśleć, rozważać, by nie być biernym słuchaczem, który odejdzie i właściwie nic specjalnego nie weźmie z tego słowa, a być słuchaczem aktywnym, myślącym, zastanawiającym się, gdyż ta sprawa dotyczy naszego życia teraz i na wieczność. Musimy być uwolnieni od religii, która pozwala słuchać, a nie przejmować się tym, co słyszy się, gdyż ma swoich kapłanów, którzy mają zajmować się tym. My mamy zupełnie inną sytuację. Jesteśmy kościołem Jezusa Chrystusa i jesteśmy też Jego kapłaństwem. Musimy wiedzieć w jaki sposób nasz Pan przemawia do nas i jak On kieruje nami. Był mały Samuel, który słyszał w Izraelu głos Pana i był stary sługa Boży, który tego nie słyszał. Tyle lat, a jednak Pan przemówił do Samuela i później ten stary sługa Boży rozeznawszy, że to Pan mówi do Samuela, powiedział: Samuelu powiedz mi wszystko, co mówił Pan do ciebie. Ale Pan wcześniej mówił również do Helego. Gdzieś musiał nie pójść za tym głosem, że w pewnym momencie Pan zmienił osobę, do której zaczął mówić.

Dlatego i my starajmy się uważnie słuchać Słowa Bożego, żeby nasze uszy nie zatkały się, żebyśmy nie mieli w sobie takiego potencjału wysokiego mniemania o sobie, że pomyślimy: to nie do mnie, to może do kogoś innego. Ja już jestem całkowicie poza tą strefą. Do kogo jest skierowane Słowo Boże zapisane w Biblii? „Piszę teraz do wszystkich pogan”, czy do kościoła? Do kościoła, a więc kościół potrzebuje tych słów, które pisali, które miały wyregulować pewne sprawy w kościele, by lud Boży doświadczał tego, co jest prawdziwe, co jest wieczne. Musimy opuścić strefę, jakbyśmy byli kibicami na meczu i w zależności od wyniku ustalimy po której stronie jesteśmy. Jak wygra ten, to po tej stronie, a gdy tamten, po tamtego stronie. My nie jesteśmy kibicami, lecz uczestnikami tej bitwy, która toczy się, a bitwa toczy się o dusze. Diabeł chodzi jak lew ryczący, szukając kogo by pożreć. W świecie swoich ma, więc wokół kogo chodzi diabeł i szuka? Wokół wierzących ludzi. Rozgląda się za mną, za tobą i patrzy, czy jest już możliwość, by pożreć. Jakże wielu wierzących ludzi nie myśli nawet o tym, że są w tak olbrzymim doświadczeniu i niebezpieczeństwie.

Kiedyś było takie plemię ludożerców i oni zapraszali kogoś do siebie; witali go, gościli, karmili. Ten człowiek co raz bardziej cieszył się, rósł, co raz bardziej był wypasiony, aż pewnego dnia zabijali go i jedli. Diabeł też tak sobie przygotowuje: a to trochę pychy, a to trochę dumy, arogancji, kłótliwości, złośliwości, trochę pokazania, że ja też mogę sobie na to pozwolić i rośnie taki tłuścioszek dla diabła. Przyjdzie czas, kiedy diabeł będzie mógł pożreć, kiedy człowiek rozmyślnie zacznie żyć w tych wszystkich sprawach i nie będzie go raziło to, ani raniło, że czyni te rzeczy. Kiedy zgodzi się z nimi i będzie mu z nimi dobrze, wtedy diabeł będzie mógł już pożreć.

Czy jest ci dobrze z sobą samym? Paweł, ten sługa Boży mówi: ja wzdycham, żyjąc w tym ciele. Czy doznajesz, że potrzebujesz Pana, który nad tobą pracowałby i zachowywał cię przed tym co ty, czy ja potrafimy zrobić? Od naszych cielesnych umiejętności zachowaj nas Panie! Zachowaj nas, gdyż one są przeszkodą, by kościół służył Tobie. Jeśli ciało potrafi poradzić sobie, ono już nie potrzebuje Pana i nie jest Mu wdzięczne za to, co czyni i może powiedzieć: Ja to zrobiłem (zrobiłam). Straszne są wypowiedzi. Paweł mówi: z łaski Boga jestem tym, czym jestem i cokolwiek dobrego zostało we mnie uczynione, On sam uczynił to. Jestem sługą nieużytecznym, to Pan mój i Jemu chwała za to! Naprawdę, należy się chwała Jezusowi za tego człowieka Pawła, gdyż w jego życiu było widać Jezusa działającego. To nie były czcze słowa człowieka, który gadał na wiatr, że to Pan uczynił, skoro to on sam czynił, ale były to słowa człowieka, który oddał siebie Bogu, by Bóg mógł przez niego czynić to, co chce. I w Pawle można spotkać i zdecydowanie i łagodność, prawość, wytrwałość, wstrzemięźliwość, przecudowną miłość, gotowość narażenia się nawet na śmierć, należąc do Chrystusa. Jak on osiągnął to? Oddając się Panu. Próbował sam to zrobić i nic mu z tego nie wyszło.

I będziemy teraz chcieli posłuchać tego apostoła, jak w liście do Rzymian pokazuje swoje osobiste doświadczenia, a również pokazuje doświadczenia każdego człowieka na ziemi. Jak ważne jest, by zrozumieć, że my jesteśmy następnymi ludźmi, którzy mają podobne doświadczenia i coś musimy z nimi zrobić, załatwić. Nie możemy żyć, jeśli w naszych papierach nadal widnieją stare podpisy. Nie można żyć spokojnie. Trzeba z tym coś zrobić.

Otwórzmy 7 rozdział listu do Rzymian, od 1 wiersza:

Czyż nie wiecie, bracia - mówię przecież do tych, którzy zakon znają - że zakon panuje nad człowiekiem, dopóki on żyje?

Proste słowa, prawda? Nad kim panuje zakon? Nad człowiekiem żyjącym. Bo jeśli weźmiesz umarłego człowieka, to co ma powiedzieć mu zakon? - nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij? Komu zakon ma to powiedzieć? – żywemu człowiekowi! I Paweł zaczyna: wy wszyscy, którzy żyjecie, zakon do was właśnie to mówi. On nie zajmuje się umarłymi, on zajmuje się żywymi ludźmi, którzy mogą kraść, kłamać, zabijać, mogą złościć się, nienawidzić. Zakon takimi zajmuje się. Paweł bardzo przystępnie pokazuje to w liście do Tymoteusza. A więc zakon pokazuje żywym, że według Boga, nie podoba Mu się, gdy człowiek kłamie, złości się, nienawidzi, gdy człowiek składa fałszywe przysięgi. Zakon pokazuje, czego Bóg nie chce widzieć w człowieku i co chce widzieć. A więc Paweł mówi; zakon kieruje się do żywego człowieka.

Wiersz 2:

Albowiem zamężna kobieta za życia męża jest z nim związana prawem; ale gdy mąż umrze, wolna jest od związku prawnego z mężem.

Od zakonu nie można inaczej uwolnić się, jak przez śmierć, prawda? Umierasz i zakon już nie ma co ci powiedzieć, gdyż on jest tylko do żywych. A więc sposób rozwiązania doświadczenia polega na tym, że jesteśmy związani z zakonem, dopóki nie umrzemy. Możesz pomyśleć sobie; jak to Bóg zorganizował, żeby tą sprawę uregulować. A więc zakon panuje nad nami, dopóki nie umrzemy. Dopóki żyjemy my, zakon panuje nad nami i wykazuje nam naszą postawę buntu wobec Boga – naszą samowolę, nasze wysokie mniemanie o sobie. Wszystko to pokazuje zakon, abyśmy nie ukryli się, ani też nie schowali się.

Wiersz 3:

A zatem, jeśli za życia męża przystanie do innego mężczyzny, będzie nazwana cudzołożnicą, jeśliby jednak mąż zmarł, wolna jest od przepisów prawa i nie jest cudzołożnicą, gdy zostanie żoną drugiego męża.

A więc musi nastąpić śmierć, aby można było wejść w nowy związek. Paweł pokazuje, że nie można być złączonym z zakonem i z drugim mężem i trzeba umrzeć dla tego męża, który wykazywał niedorzeczność mojego życia, moje cielesne pożądliwości i wypełnianie ich, aby zacząć żyć dla drugiego, który ma inne zadanie. Paweł pięknie chce pokierować umysłami kościoła, żeby zobaczyli, jak ważne jest być oddzielonym poprzez śmierć od tego prawa, które powodowało, że kiedy człowiek słyszał je, wiedział, że to, co czyni jest złe. A więc mamy umrzeć dla zakonu. Śmierć, to znaczy śmierć. Wiecie, że chrześcijanin może odżyć dla zakonu? Człowiek mógł umrzeć dla zakonu, a może z powrotem odżyć dla zakonu. Słowo Boże mówi, że jeśli czynimy różnice między osobami w wyznawaniu wiary i jeśli pewne nasze postawy, są niechętne, złośliwe, czy jakiekolwiek inne, wtedy podpadamy z powrotem pod zakon i uznani jesteśmy za grzeszników. A więc nie wystarczy, że należę do drugiego męża, a pozwalam sobie na życie, które ten pierwszy ma prawo osądzać. Muszę być uwolnionym przez śmierć i pozostać w śmierci, aby zakon nie mógł już mi nic powiedzieć, to znaczy, muszę pozostać w śmierci Jezusa. Paweł mówi: już nie żyję ja, ale żyje we mnie Chrystus, a jaki jest Chrystus, każdy wie.

I problem polega na tym, że człowiek nie umiera dla zakonu i staje się chrześcijaninem i wtedy jest to wielkie zamieszanie. Mówi rzeczy, które wydają się prawdziwe, ale życiem swoim zaprzecza temu, co mówi, bo nie może być inaczej. Jeśli nie umarło się dla zakonu, nie można żyć dzięki Jezusowi. Końcem zakonu jest Chrystus. Paweł specjalnie pokazuje te rzeczy, żeby uzmysłowić ludziom, jak ważne jest, by nie tylko próbować jakoś wizualnie zmieniać się, ale człowiek musi być całkowicie poddany prawu nowego przymierza, by mógł być uratowany.

I dalej Paweł pisze tak w wierszu 4:

Przeto, bracia moi, i wy umarliście dla zakonu przez ciało Chrystusowe, by należeć do innego, do tego, który został wzbudzony z martwych, abyśmy owoc wydawali dla Boga.

I teraz apostoł Paweł pokazuje, że Bóg uczynił możliwym umrzeć dla zakonu jeszcze za życia i że to jest w Chrystusie. To znaczy, że zakon otrzymał swoje zadośćuczynienie. Zakon żąda śmierci za grzech. Zakon dostał swoje zadośćuczynienie w Chrystusie i ty i ja mamy święty obowiązek, by z tego zadośćuczynienia korzystać na każdy dzień, jeśli chcemy być uratowani. Paweł mówi: ja codziennie umieram, by mógł żyć we mnie Chrystus, nie mogę zmarnować ani jednego dnia. Chrześcijaństwo bez umierania, nie jest chrześcijaństwem. Jest dalej życiem pod zakonem - nie kradnę, nie zabijam, nie cudzołożę, jestem w porządku, jestem dobrym obywatelem, nie można mi nic zarzucić. Ale zakon nie tylko mówi: nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kłam, nie nienawidź, nie gniewaj się, nie złorzecz. Różne rzeczy mówi zakon, jeśli w jednych uchybisz, winien jesteś całości.

Paweł mówi: Pan dał nam wyjście w swoim Synu Jezusie Chrystusie i On umarł na krzyżu, abym ja mógł dzisiaj z tej Jego śmierci korzystać. Paweł mówi: śmierć Jezusa wykonuje swoje dzieło we mnie, a życie Jezusa w was. I to jest prawidłowość chrześcijańskiej postawy. Jeśli nie ma śmierci Jezusa we mnie, życie Jezusa nie może wykonać swego zadania, a więc, żyję „ja”, nie Chrystus, rozumiecie? To musi być mój punkt, w którym mam swoje siły, to jest ukrzyżowany Chrystus. Dlatego Paweł napisał, że krzyż jest mocą, do czego? – do życia. Muszę patrzeć na ukrzyżowanego mojego Chrystusa i w Nim znajdować miejsce swojej śmierci, żeby zakon nie był dalej moim przewodnikiem, żeby to nie zakon pouczał mnie, ale sam Chrystus. Jezus mówi: Ja wypełniłem przykazania mego Ojca i trwam w miłości Ojca, a wy teraz wypełniajcie przykazanie mojego Ojca i trwajcie w mojej miłości? On mówi: Teraz wy wypełniajcie moje przykazania i trwajcie w mojej miłości. To znaczy, że Chrystus przyniósł nam nowe prawo, według którego żyje Jego lud. Po to Paweł pisze to, by człowiek mógł zobaczyć bezmiar swojej beznadziejności i nie ma człowieka, który mógłby żyć pod zakonem i wejść do wieczności. Jest to niemożliwe, musi być Chrystus. Nie ma nikogo, kto by nie zgrzeszył i kto nie musiałby umrzeć, żeby mógł żyć.

A więc można powiedzieć, że w Chrystusie zostałeś ukarany za swoje grzechy. Czy to jest twoje miejsce? Czy i my doznajemy tej kary, która spadła na Bożego Syna, abyśmy mogli korzystać z niej dzisiaj, aby to nie zakon nas prowadził, ale Chrystus? Czy myślimy o tym, kiedy czynimy coś złego i myślimy sobie: wolno mi, bo inni też to czynią? Czy my jesteśmy wtedy normalnymi ludźmi? Jesteśmy już po prostu obłąkani. Jezus umarł za mnie i za ciebie, abyśmy my obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli. Pan nie mówi; patrz na ludzi, Pan mówi: patrz na Moją śmierć i zobacz we Mnie twoją śmierć, abyś już nie żył (żyła) dla samego siebie, ale byś dzięki Jezusowi żył dla Niego.

I to jest prawda ewangelii, to nie jest wydumane, wymyślone, to jest rzeczywistość. Na krzyżu dokonało się spełnienie wszystkich żądań zakonu. Czy możesz spełnić żądania zakonu, człowieku, by żyć spokojnie bez Jezusa? Żyć bez Jego śmierci i myśleć, że jest nadzieja wieczności dla ciebie? Czy to jest normalne, by mieć nadzieję poza Jezusem, żyjąc nadal pod zakonem? Paweł mówi, że dla kogo dany jest zakon? – dla przestępców jest dany. Jeśli człowiek żyje w przestępstwie, jest pod zakonem; czy chce, czy nie chce. Ale jeśli człowiek w krzyżu Chrystusa uwalnia się od swoich przestępstw, wtedy może żyć pod nowym przymierzem. Nic nie jest powiedziane tu, czy podoba mi się to, czy nie. Może wziąć sobie i pielęgnować małego aligatorka w domu? Jest to pewne, że pewnego dnia on cię pożre. Tak jak z grzeszkiem; mały grzeszek w końcu pożre cię. I tak ze wszystkim – musimy nieustannie korzystać ze śmierci Chrystusa i Paweł w piękny sposób to pokazuje.