Jan 14:23

Słowo pisane

08 Obóz 07.08.2021r. (wieczorne) List do Hebrajczyków 11,32 – Samuel

List do Hebrajczyków 11,32 – Samuel

Obóz 07.08.2021r. (wieczorne)

 

W Liście do Hebrajczyków, w 11 rozdziale od 32 wiersza czytamy:

„I cóż powiem jeszcze? Zabrakłoby mi przecież czasu, gdybym miał opowiadać…” (Hebr. 11,32)

Nam też zabrakło czasu, w sumie powtarzamy się z apostołem. Jest tylu Bożych ludzi, o których warto by było opowiadać, że do końca naszych spotkań możemy rozmawiać o tych, którzy żyli przed nami i o nas dzisiaj żyjących. Bo ta historia cały czas się toczy, dzieje apostolskie trwają nadal, życie Bożych ludzi dalej jest w rękach Boga i Bóg o nich się troszczy. Ale pomyślałem, że spośród tych tutaj, o których zabrakłoby czasu, jeszcze warto by było sobie porozmawiać o Samuelu.

Znamy dobrze historię Samuela. Ciekawe, jak ty byś się czuł, bracie, gdybyś raz na rok swoją mamę widział? Co? Jak ci przynosi płaszczyk coraz większy? Nigdzie nie czytamy, żeby Samuel narzekał albo cokolwiek takiego się działo. Samo to, jak to się wydarzyło, jak Bóg dał tego syna Annie, jak Anna przyprowadziła go do Heliego i mówi: To jest ten, o którego się modliłam, że jak on się urodzi, to oddam go Panu. I on, młodziutki chłopaczek, został zostawiony przez mamę w tym miejscu, i ona odeszła, wróciła za rok. I on tam był, wzrastał, rozwijał się. Warunki nie były zbyt ciekawe, bo ci synowie Heliego to były łobuzy. A więc nie miał jakiegoś przykładu w kimkolwiek tam, żeby normalnie wzrastać, ale on był oddany Panu, a więc Pan o tego małego chłopczyka troszczył się i dbał, ponieważ on należał do Pana. Nie ma znaczenia, ile może mieć dziecko lat, gdy Bóg się zajmuje tym dzieckiem, to dziecko w każdych warunkach będzie wzrastać prawidłowo, gdziekolwiek by nie było, ono będzie się rozwijać, gdyż Bóg troszczy się o stan umysłowy tego dziecka, o stan emocjonalny tego dziecka, o wszystko. To dziecko jest doskonalej zadbane niż byłoby wśród rodziców. Bóg jest bardziej troskliwy od matki, bardziej troskliwy od ojca. Serce Samuela piękniało. Wiecie, po czym to możemy rozeznać? I Księga Samuela, 2 rozdział 35 wiersz:

„I wzbudzę Sobie kapłana wiernego, który postępować będzie według Mego serca i według Mojej duszy, i zbuduję mu trwały dom. On chodzić będzie przed Pomazańcem Moim po wszystkie dni.” (I Sam. 2,35)

Wzbudzę sobie kapłana wiernego, który postępować będzie według Mego serca i według Mojej duszy – mówi Bóg. Zobaczcie, że Bóg wychowywał Sobie wykonawcę Swojej woli. I co możemy o Samuelu powiedzieć, że nigdzie go nie widzimy błądzącego, nigdzie go nie widzimy, żeby gdzieś zostawiał Boże sprawy i nie zajmował się nimi. On jest cały czas w społeczności z Bogiem. Czytamy o nim w 3 rozdziale, jako małym chłopcu, 7 wiersz:

„Lecz Samuel jeszcze nie znał Pana, a słowo Pana jeszcze mu się nie objawiło. A Pan ponownie, po raz trzeci zawołał: Samuelu! Wstał więc i poszedł do Heliego, i rzekł: Oto jestem, wołałeś mnie? I zrozumiał Heli, że to Pan woła pacholę. Rzekł więc Heli do Samuela: Idź, połóż się. A gdy cię zawoła, powiedz: Mów, Panie, bo sługa Twój słucha. I poszedł Samuel, i położył się na swoim miejscu. I przyszedł Pan, stanął i zawołał jak i poprzednio: Samuelu, Samuelu! A Samuel rzekł: Mów, bo sługa Twój słucha. I rzekł Pan do Samuela: Oto Ja uczynię w Izraelu rzecz, od której każdemu, kto o niej usłyszy, w obu uszach zadźwięczy. W dniu owym spełnię na Helim wszystko, co mówiłem o jego domu, od początku do końca. Donieś mu, że Ja osądzę jego dom na wieki za grzech, o którym wiedział, że jego synowie znieważali Boga, a on ich nie powstrzymał.” Tu nie ma: strofował, to jest nieprawdziwe słowo. On ich strofował, tylko że ich nie powstrzymał przed tym złem. „Dlatego przysiągłem domowi Heliego, że grzech domu Heliego nie będzie zmazany ani ofiarą ze zwierząt, ani ofiarą z pokarmów na wieki. Samuel spał do rana, a potem otworzył drzwi domu Pańskiego; lecz Samuel bał się opowiedzieć Heliemu o tym widzeniu. Heli zaś przywołał Samuela i rzekł: Samuelu, synu mój! A ten na to: Oto jestem. I rzekł: Co to za rzecz, o której On ci mówił? Nie ukrywaj jej przede mną. Niech ci Bóg odpłaci sowicie i z okładem, jeżeli ukryjesz przede mną choć jedną z tych rzeczy, o których mówił do ciebie. I odpowiedział mu Samuel całą rzecz i nie ukrył przed nim. On zaś rzekł: Pan to jest. Niech więc czyni, co jest dobre w oczach Jego. I rósł Samuel, a Pan był z nim. I żadnego ze słów jego nie pozostawił nie spełnionym.” (I Sam. 3,7-19)

Widzimy piękne doświadczenie dziecka, które już w tak młodziutkim wieku dostaje tak poważne proroctwo, wskazujące na sąd Boży, na to, że Bóg będzie karał tych, którzy lekceważą Jego prawo, które oni mieli respektować. A więc w sumie, już od małego dziecka Samuel bierze w poważnych sprawach Bożych udział. I to wcale nie wpłynęło jakoś na to dziecko, że za szybko, albo cokolwiek. Ono rosło, rosło i wzrastało w kosztowności należenia do Boga i mogło słuchać Boga, wykonywać Jego wolę. Zaprawdę było to tak, jak też i Mojżesz wstawiał sie za tym ludem, ale też, kiedy chodziło o wykonanie woli Bożej, był bezwzględny co do wykonania woli Bożej. Kiedy Saul zachował Agaga, Samuel poszedł i pociął go na kawałki, wola Boża miała się wykonać. Był to człowiek, który zawsze gotów był zrobić to, co chce Bóg i to było coś bardzo cennego, co Bóg wypracował. Oby w nas też to mógł wypracować, żebyśmy byli gotowi zawsze uczynić, co chce Bóg, żebyśmy nie dyskutowali z Bogiem, ale mogli wzrastać, rozwijać się.

I później widzimy, jak Bóg najpierw mu wskazuje na Saula, najwyższego mężczyznę w Izraelu, że on będzie królem i Samuel w rzeczywistości tak też czyni, ma objawienie Boże co do tego i tak czyni. Później namaszcza Saula na króla, chociaż też ma przeżycie, ponieważ jest tak z Bogiem blisko, że kiedy oni powiedzieli mu, że nie chcą jego synów, bo jego synowie nie idą tak jak on i że chcą mieć króla, to on się wzburzył w tym momencie, że oni wzgardzają Bogiem jako Królem. Ale Bóg powiedział: Samuelu, to nie tobą wzgardzili, lecz Mną. Zobaczcie, to znowuż jest relacja… Wiecie, to jest chyba najcenniejsze w tym wszystkim, że ci Boży ludzie zawsze mieli relacje z Bogiem, oni zawsze byli w komunikacji ze swoim Bogiem. I to jest zawsze najpiękniejsze w tej sprawie. Wszędzie, gdzie spotykamy Bożego człowieka, ten człowiek ma rozmowę z Bogiem, ten człowiek jest prowadzony przez Boga, ten człowiek jest napełniany, a kiedy trzeba karcony, ale zawsze jest to sprawa między tym człowiekiem, a Bogiem. I później czytamy w 12 rozdziale I Księgi Samuela, od 1 do 5 wiersza, kiedy Samuel rozlicza się z tym ludem – on już jest w podeszłym wieku:

„Wtedy rzekł Samuel do całego Izraela: Oto wysłuchałem waszego głosu we wszystkim, co mi mówiliście, i ustanowiłem króla nad wami. Odtąd więc król będzie wam przewodził, bo ja zestarzałem się i posiwiałem; teraz moi synowie są z wami, ja jednak przewodziłem wam od mojej młodości aż do dnia dzisiejszego. Oto jestem. Zaświadczcie mi tu przed Panem i przed jego pomazańcem: Komu zabrałem wołu? Komu zabrałem osła? Kogo uciskałem, komu gwałt zadałem, od kogo wziąłem datek, aby przymykać oczy na jego winę – a zwrócę wam! A oni odpowiedzieli: Nie uciskałeś nas i nie zadawałeś nam gwałtu, i od nikogo nic nie wziąłeś. Wtedy on rzekł do nich: Świadkiem jest Pan przeciwko wam i świadkiem jest w dniu dzisiejszym jego pomazaniec, że nic nie znaleźliście w mojej ręce. A oni rzekli: On jest świadkiem.” (I Sam. 12,1-5)

A więc jest czysty, w całym swoim życiu, kiedy sądził Izraela, był uczciwym wobec Boga i ludzi. To jest piękne, tak Bóg wychował Sobie sługę, od samego dzieciaczka, można powiedzieć, był wierny Bogu we wszystkim, nie szukał swojej chwały. Tak jak wielu Bożych ludzi, np. Nehemiasz, oni też okazywali to samo.

Ale tak, kiedy to czytałem, to przyszło mi to, co mówił apostoł Paweł w Dziejach Apostolskich, w 20 rozdziale, minęło wiele lat od tego czasu, kiedy wypowiadał te słowa Samuel, a tu spotykamy Bożego człowieka, w tym 20 rozdziale od 26 wiersza:

„Dlatego oświadczam przed wami w dniu dzisiejszym, że nie jestem winien niczyjej krwi.” On się żegna z nimi i mówi: Wy już mnie nie zobaczycie. On się rozlicza przed nimi też. „Nie uchylałem się bowiem od zwiastowania wam całej woli Bożej. Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił  biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną Jego krwią. Ja wiem, że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody, nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą. Przeto czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami napominać każdego z was. A teraz poruczam was Panu i słowu łaski Jego, które ma moc zbudować i dać wam dziedzictwo między wszystkimi uświęconymi. Srebra ani złota, ani szaty niczyjej nie pożądałem. Sami wiecie, że te oto ręce służyły zaspokojeniu potrzeb moich i tych, którzy są ze mną. W tym wszystkim pokazałem wam, że tak pracując, należy wspierać słabych i pamiętać na słowa Pana Jezusa, który Sam powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać.” (Dz. 20,26-35)

A więc mamy dwóch Bożych ludzi i oni mówią w podobny sposób, nigdy nie wykorzystaliśmy czegokolwiek, żeby osiągnąć własne korzyści. Służyliśmy, troszczyliśmy się, wykonywaliśmy wolę Bożą i to jest to, co niech pozostanie po tobie, czy po mnie. W czymkolwiek służymy, aby we wszystkim tym było uwielbione imię Pana, że nie dla siebie służyliśmy, nie dla własnych zasobności, nie dla własnego zaspokojenia, ale służyliśmy Panu i Kościołowi. Tak jak Samuel służył Bogu i Bożemu ludowi. I to jest piękne, to jest uczciwe, to jest prawdziwe, że nikt nie mógł powiedzieć: Nie, Samuelu, twoi synowie są tacy dlatego, że ty byłeś też taki nie do końca. Samuel jest czysty.

Później widzimy, kiedy uczy się Boga i tak, kiedy ten pierwszy król był właśnie taki, my to wiemy, kiedy później Bóg mu wskazywał na inny Swój wybór, to znaczy nie według wyglądu, lecz według serca, musiał się tego właśnie nauczyć, bo myślał, że znowuż może według wyglądu, ale Bóg powiedział: Nie według wyglądu, ale według serca wybiorę Sobie teraz sługę. Tak samo jak Samuel był według serca Bożego, tak samo i Dawid jest według serca Bożego, i mamy dwóch sług według serca Bożego, którzy zawsze byli ze sobą zgodni, byli prawi, byli uczciwi, byli prawdziwi. Wiemy, że kiedyś Dawid skorzystał z tego i uciekając przed Saulem, schronił się u Samuela, tam wtedy w takie zachwycenie wpadali, tam nawet Saul wpadł w zachwycenie i mówili: Co, i Saul wśród proroków? I kiedy czytamy 25 rozdział tej I Księgi Samuela, 1 wiersz:

„Wtem umarł Samuel. Wtedy zebrali się wszyscy Izraelici, odbyli po nim żałobę i pochowali go przy jego domu w Ramie. Dawid zaś ruszył i udał się na pustynię Paran.” (I Sam. 25,1)

Więc mamy tutaj zakończenie służby Samuela, ale Samuel nie niknie gdzieś w tym momencie, pojawia nam się w Psalmie 99, w 6 wierszu:

„Mojżesz i Aaron są wśród kapłanów jego, a Samuel wśród tych, którzy wzywają imienia Jego; wołali do Pana, a On ich wysłuchał. W słupie obłoku mówił do nich; strzegli świadectw Jego i prawa, które im dał.” (Ps. 99,6-7)

Pięknie, że zjawia się jako ten Boży człowiek, jako bohater wiary również i w tym miejscu, wśród tego Mojżesza i Aarona, wymieniony jako Boży człowiek.

W Księdze Jeremiasza, 15 rozdział 1 wiersz:

„I rzekł Pan do mnie: Choćby stanęli przede mną Mojżesz i Samuel, nie miałbym serca dla tego ludu.” (Jer. 15,1)

Bóg stawia Mojżesza, tego, z którym rozmawiał twarzą w twarz, i Samuela, z którym prawdopodobnie też był bardzo blisko, obok Siebie i mówi: Choćby tych dwóch ludzi wołało do Mnie, z którymi byłem tak blisko, gdy oni żyli na tej ziemi, to w tej sprawie nie wysłuchałbym ich. Bóg mówi, że ten lud zaszedł już tak daleko, że nawet tych dwóch potężnych wstawienników nie osiągnęłoby nic u Boga.

W Dziejach Apostolskich, w 3 rozdziale od 22 wiersza czytamy:

„Wszak Mojżesz powiedział: Proroka, jak ja, spośród braci waszych wzbudzi wam Pan, Bóg; jego słuchać będziecie we wszystkim, cokolwiek do was mówić będzie. I stanie się, że każdy, kto by nie słuchał owego proroka, z ludu wytępiony będzie. I wszyscy prorocy, począwszy od Samuela, którzy kolejno mówili, zapowiadali te dni. Wy jesteście synami proroków i przymierza, które zawarł Bóg z ojcami waszymi, gdy mówił do Abrahama: A w potomstwie twoim błogosławione będą wszystkie narody ziemi. Wam to Bóg najpierw, wzbudziwszy Syna Swego, posłał go, aby wam błogosławił, odwracając każdego z was od złości waszych.” (Dz. 3,22-26)

Abyśmy mogli stać się, jak oni, bohaterami wiary, którzy są zapisani w księdze Baranka. I przyjdzie kiedyś czas, ta księga Baranka będzie otwarta i wszystkie te Boże działania w nas, Bożych ludziach, będą wystawione, nic nie będzie z tego stracone, gdyż to wszystko, co uczyniliśmy i oni uczynili dzięki działającemu w nich Bogu, zostanie na wieczność. Amen.