Obóz chrześcijański 20 07 2024 wieczorne Marian – Przez Ciało Jezusa Chrystusa idziemy do Boga
Bóg dał nam w Swojej niesamowitej łasce możliwość poznawania Siebie już tutaj na tej ziemi. I w tym poznawaniu jest dla mnie i dla ciebie taka cudowna wartość, że możemy czynić to, co poznajemy. Duch Boży napełnia nas poznaniem, ale także ożywia nas ku działaniu. Jest to coś tak bardzo nam potrzebne. Potrzebujemy miłości wzajemnej, potrzebujemy wierności, potrzebujemy widzieć w sobie nawzajem posłuszeństwo Bogu, wypełnianie Jego rozkazów wobec nas. To jest dla mnie i dla ciebie czymś bardzo ważnym. Jeżeli tego nie widzielibyśmy, to chrześcijaństwo byłoby raczej tworem ludzkim, skupionym bardziej na możliwościach fizycznego człowieka, niż na możliwościach Boga. Chcielibyśmy patrzeć dalej w kierunku Chrystusa i rozumieć, że muszę pokochać tą drogę zbawienia mojego, muszę w niej odnaleźć najwyższy zaszczyt życia na tej ziemi. Jeżeli Chrystus nie będzie dla mnie drogocenniejszy od wszystkiego, to ani ja, ani ty nie pójdziesz tą drogą. Bo ta droga to jest droga wielkiej społeczności z Bogiem, ale też droga wielu oskarżeń, wielu złorzeczeń, wielu okazywania nieposłuszeństwa, niechęci. Pamiętacie Mojżesza, co ten lud jemu robił, w jaki sposób zachowywał się. Nawet najbliżsi potrafili uznać, że skoro my też jesteśmy prorokami, to dlaczego mamy ciebie słuchać, my też jesteśmy prorokami. Kolejni buntownicy powiedzieli, że my też jesteśmy świętym ludem, i powiedzieli kolejni.
Jest to więc doświadczenie, że idziesz tą drogą i ludzie chcą pokazać ci swoją niezależność, że niezbyt im pasuje to, żebyś ich prowadził, żebyś ich uczył, że oni też są mądrzy, też są w stanie zrozumieć. A to wszystko jest oszukanie, bo mądrość polega na tym, że rozumiesz, że tylko w uporządkowaniu jest prawdziwa siła. W bałaganie zawsze jest przestępstwo, wróg wygrywa kiedy jest bałagan. Najbardziej też widać to w dzieciach, które nie chcą słuchać się swoich rodziców, a później ich dzieci nie chcą się ich słuchać jako rodziców. Taka prosta rzecz, która powtarza się z kolejnym pokoleniem, kolejnym pokoleniem, kolejnym pokoleniem. Dopiero po jakimś czasie mogą zastanowić się i pomyśleć sobie, że co siejesz, to zbierzesz. Ale czasami to jest już za późno.
Psalm 139, 23.24. Kiedy Rafał modlił się, to też wyrażał to w swojej modlitwie. „Badaj mnie, Boże, i poznaj serce moje, doświadcz mnie i poznaj myśli moje! I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady, a prowadź mnie drogą odwieczną!” Tak modlić się mógł tylko człowiek, który wszystko zrobił, co tylko możliwe, by iść tak jak Bóg chce. To nie mówił bałaganiarz: Doświadcz mnie. To nie mówił człowiek, który żył sobie w kłamstwie, w złośliwościach i potem mówi do Boga: Boże, doświadcz mnie i zobacz. To byłoby wredne. Bo jeżeli wiesz, że popełniasz przestępstwo, czynisz zło i mówisz do Boga: Doświadcz mnie i zobacz czy nie kroczę drogą zagłady, to z Boga robisz kogoś, na co Bóg ci nie pozwoli. On nienawidzi kpiarzy, drwiących, myślących sobie, że z Bogiem można pożartować. To mówi człowiek, który wszystko włożył w to, żeby iść drogą Bożą. On mówi w Psalmie 119: „Zachowuję w sercu swoim Słowo twoje, aby nie zgrzeszyć przeciwko Tobie”. Dzień i noc czytam Twoje Słowo, uczę się Twego zakonu, Boże, żeby żyć każdym Słowem, które mówisz do mnie. Boże, naucz mnie Twojego prawa. Boże, wprowadź mnie w Twoje prawo. To mówi człowiek, który jest zaangażowany w to, żeby iść według woli Bożej tą drogą Bożą. On właśnie prosi. Nie myśl sobie, że to prosi ktoś, kto baraszkuje i bawi się. A wielu właśnie tak mówi, baraszkując sobie: Boże, doświadcz mnie i zobacz…, kiedy sami wiedzą, że żyją w złu, to co Bóg ma ich zabić? Dobrze, że Bóg jest łaskawy i miłosierny i pozwala na to, żeby człowiek zrozumiał, że to jest poważna rzecz.
Kiedy modlisz się do Boga, czy przywołujesz Boga na świadka, to jest bardzo ważna rzecz, bo Bóg nigdy nie kłamie. Gdy więc człowiek mówi: Bóg mi świadkiem, to bardzo niebezpieczne jest, gdy chce wziąć Boga na świadka, że to nie jest złe. Bardzo niebezpieczne. Lepiej nie bawić się z Bogiem, bo jak już człowiek zaczyna zadzierać z Bogiem. Kto wstawi się za człowiekiem? Pamiętajmy więc, modli się o to człowiek, który jest bardzo zaangażowany, chce się uratować, który mówi, że jeden dzień w przedsionkach Twoich jest dla mnie cenniejszy, niż tysiąc dni w namiotach bezbożnych, gdzie jest wielka uciecha, wiele zadowolenia, hulanki, swawole, dogadzanie ciału ile wlezie. I on mówi: Ja wolę jeden dzień w przedsionkach Twoich, Panie, niż tysiąc dni u bezbożnych. Musimy to zrozumieć. Gdy my chcemy porozmawiać z Bogiem, to musi być prawdziwe, szczere. Jeżeli widzisz, że w nas jest problem, to rozmawiamy z Bogiem o tym problemie. Jeżeli apostoł Paweł mówi, że Bóg mi świadkiem, że nie kłamię, to znaczy, że apostoł Paweł nie kłamie, bo On by nie wzywał Boga na świadka, że nie kłamie, że zawsze myślę o was, że modlę się za wami. I on naprawdę modlił się i wołał za tym Bożym ludem, żeby im się powiodło, żeby wygrali.
Gdy więc prosimy: Boże, sprawdź czy ja idę drogą, to ja wiem, że zrobiłem wszystko ze swojej strony, co rozumiem, i usunąłem to, co złe. Rozumiem co jest złe, ale Ty, Boże, wiesz czego ja nie wiem, widzisz głębiej niż ja widzę, Ty znasz lepiej moje serce ode mnie, Ty znasz lepiej moje działania ode mnie. Może mi się wydawać, że robię to dobrze, ale Ty wiesz lepiej, Boże, Ty mnie zweryfikuj, bo Ty jesteś doskonały, Boże! Ty mnie sprawdź, bo ja już zrobiłem wszystko w tej sprawie. Wtedy Bóg ci pomoże. Pomoże ci, bo wie, że nie sięgniesz dalej i On poprowadzi cię tam, gdzie nie możesz sięgnąć, bo jest Bogiem. Kocha szczerych, prawdziwych ludzi. Starajmy się więc i troszczmy się o to, by Bóg widział, że to, co robimy, robimy z powodu Pana Jezusa Chrystusa na tej ziemi. Jesteśmy w to całkowicie zaangażowani.
1Mojżeszowa 24,48: „Potem padłem na kolana i oddałem pokłon Panu, i błogosławiłem Panu, Bogu pana mojego Abrahama, który mię prowadził drogą właściwą, abym wziął córkę brata pana mojego dla syna jego.” Pamiętamy, że ten sługa modlił się do Boga: Boże wskaż mi, kto to ma być. Niech ta osoba zrobi to, niech napoi mnie, niech da mi pić i niech napoi te zwierzęta. I tak się stało. I ten sługa oddał Bogu chwałę, że poprowadził go do właściwej osoby. Niesamowite, prawda? Modlił się, doświadczył tego i dziękował Bogu za to. On nie wiedział kto to ma być, ale wiedział, że Bóg Abrahama wie kto to ma być. Niesamowicie chwalebne! Być chwilę z takim człowiekiem, to jest niesamowite, patrzeć jak on skłania kolana przed Bogiem Abrahama: Boże, pana mego Abrahama, wejrzyj, odpowiedz. Niesamowite świadectwo, że Bóg jest wierny. Abraham był nazwany przyjacielem, Bóg był przyjacielem dla Abrahama i Bóg zadbał o to, żeby wola Jego przyjaciela, Abrahama, mogła być wykonana.
Ewangelia Jana 6,45: „Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga. Każdy, kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie.” Pan Jezus mówi, że nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go Ojciec nie przyprowadzi. Mamy więc niesamowite szczęście. Powiedz kto tu z nas nie był przyprowadzony przez Ojca do Jezusa. Możesz podnieść rękę, jeżeli nie byłeś przyprowadzony, czy przyprowadzona przez Boga do Jezusa i nie wiesz, że tylko w Jezusie jest zbawienie. Jeżeli zdajemy sobie sprawę, że tylko w Jezusie jest zbawienie, to znaczy, że mamy się tego Jezusa trzymać już do końca swych dni. Tak czy nie? A nie dochodzić, odchodzić, dochodzić, odchodzić, bawić się swoją wiecznością. Jeżeli wiemy, że jedynie Boży Syn może nas zbawić, że On jest jedyną właściwą drogą do Boga, jedyną właściwą drogą do Boga, to nie potrzebujemy kombinować, tylko cieszyć się tą drogą, radować się tą drogą, bo ta droga ma do siebie to, że to nie jest martwa droga z asfaltu, z płyt, czy z czegokolwiek. Jest to żywa droga, to jest Droga Życia i tylko żywi mogą tą drogą iść, bo to jest Droga Życia. Dlatego mówiliśmy o wejściu przez krzyż, przez śmierć, aby wejść na Drogę Życia. Na tej drodze więc tylko żywi mogą się normalnie poruszać, inni nie dadzą rady. Kiedy Ojciec przyprowadził nas do Syna i powiedział: Oto Syn Mój Umiłowany, w którym mam upodobanie i jedynie przez Niego możesz przyjść do Mnie, to znaczy, że Ojciec powiedział nam, że w Moim Synu jest życie takie, jakie Mi się podoba, i gdy będziesz trać w Moim Synu i żyć dzięki Niemu, to dojdziesz do Mnie i Ja cię przyjmę do Swego domu. Niesamowita łaska – dowiedzieć się od Boga, że jedynie Jego Syn jest drogą do Boga. I sam Syn nam to potwierdził.
Czy mamy rozwiązany problem i nie musimy już borykać się i szukać po mapie ludzkich pomysłów, czy może jest jakaś inna droga do Boga, czy mamy już rozwiązany temat? I nie musimy czytać tysiąca książek, żeby dowiedzieć się – a którą to drogą trzeba iść do Boga? Czy mamy już rozwiązany problem i wiemy, że jest tylko jedna droga do Boga i nie jest ona martwa, nie depcze się po niej. To jest droga, która niesie w sobie tych, którzy na nią wkraczają. Ta droga niesie nas do Boga, tylko trzeba wytrwać do końca, bo diabeł próbuje różnymi sposobami by wywołać.
Dzieje Apostolskie 19, 18-20: „Wielu też z tych, którzy uwierzyli, przychodziło, wyznawało i ujawniało uczynki swoje. A niemało z tych, którzy się oddawali czarnoksięstwu, znosiło księgi i paliło je wobec wszystkich; i zliczyli ich wartość i ustalili, że wynosiła pięćdziesiąt tysięcy srebrnych drachm. Tak to potężnie rosło, umacniało się i rozpowszechniało Słowo Pańskie.” Ci ludzie więc, kiedy uwierzyli, wyznawali swoje grzechy i uznali, że więcej już nie potrzebują innych pomocy w podążaniu przez swoje życie. Tamte księgi pomagały im podążać przez to życie do tej chwili, kiedy spotkali tą jedną drogę przez Chrystusa Jezusa. I z chwilą kiedy rozpoznali tą drogę do Boga, uznali, że te księgi na tej drodze są już im niepotrzebne. Czy dobrze uznali? Dobrze uznali. Co z nimi zrobili? Spalili je. Zrobili więc porządek, żeby nikt więcej nie szedł błędną drogą. Wiedzieli, że to jest błędna droga i ta droga nigdy nie prowadzi do Boga. Myśleli może sobie, że przez tą duchowość, czy tamtą duchowość będą bliżej Boga. Jednakże to ich oddalało. Kiedy spotkali Jezusa, skończyli z tym wszystkim.
Rozumiesz, że szkoda każdej chwili straconej na szarpanie się ze swoim ja, kiedy można swobodnie należeć do Jezusa i cieszyć się Nim? Ciesz się Jezusem, nie męcz się, to nie ty się męczysz, bidaku, bidaczko. To Jezus cię niesie i On też się nie męczy. On jest tak silny, że to wszystko podtrzymywane jest Jego Słowem, Jego mocą. A cóż na tej wadze wszystkiego ty znaczysz, albo ja? On więc nie męczy się i nie ustaje. Jest w stanie przyprowadzić nas do Ojca, jeżeli tylko będziemy w Nim trwali, do Niego należeli.
Rozumiem to również w ten sposób, że ta droga nie może mi się znudzić. Wielu wierzącym ta droga nudzi się po pewnym czasie i wydaje im się, że znają już całą drogę, i już nie są w stanie nic poznać. To są ludzie, którzy już zeszli z drogi Bożej i zaczęli rozumem próbować dalej poznawać tą drogę. Ale ci ludzie, którzy kroczą tą drogą, są stale pod wrażeniem tej drogi, bo cały czas poznają ją coraz bardziej, albo poznają coraz bardziej Jezusa Chrystusa i coraz bardziej są zafascynowani wspaniałością tego Chrystusa, chwałą tego Chrystusa, mocą tego Chrystusa, jak On potrafi poradzić sobie z takimi ludźmi jak my i wprowadzić nas do domu Ojca. Coraz więcej kosztują jak dobry jest Pan i są Mu wdzięczni. To jest niesamowite. Im dłużej jesteś w Chrystusie, tym bardziej jest On dla ciebie zachwycający. Czas właśnie nie powoduje zniechęcenia. Czas powoduje zachęcenie i wręcz jeszcze bardziej chcesz Go poznawać. Apostoł Paweł mówi: Poznać Go jeszcze więcej. Apostoł Paweł znał Go najwięcej spośród ludzi żyjących w tamtym czasie na ziemi. Nawet Piotr nie znał tak dobrze. A jednakże mówi: Poznać Go jeszcze więcej. I gdyby wypisywać teraz, te wszystkie cierpienia, jakie przeszedł apostoł Paweł i sumę tych cierpień, to znalazłbyś pod spodem: Za wszystko dziękuję Jezusowi i byłbym gotów zacząć znowu od początku tą listę, aby tylko nadal do Niego należeć. Niesamowite.
Na tym właśnie polega – trwaj w Chrystusie, a On należąc do Ojca i dając Siebie tobie, będzie powodować, że będzie ci coraz lepiej, coraz bardziej będziesz tęsknić za spotkaniem z Panem i będzie to czymś naturalnym. Czy kontrolujesz to? Czy tak się dzieje? Jeżeli nie, to znaczy, że gdzieś ta droga została opuszczona, że człowiek gdzieś dał namówić się diabłu do porzucenia Chrystusa i pójścia drogą ciała. Jest to, powiedzmy, bardzo dobrze pokazane w książce Bunyana, kiedy Chrześcijanin i Wierny idą, i w pewnym momencie Chrześcijanin widzi, że ta droga, którą będą szli, gdzieś dalej zakręca i można by pójść na skróty. Ktoś jeszcze szedł na te skróty i krzyczy do niego, gdzie on idzie. A on mówi, że idzie do miasta Emanuela. Człowiek idzie, jest pewnym; pójdziemy też, to jest łatwiejsza droga, a potem wejdziemy na tą właściwą. Okazało się, że zamiast wejść na drogę właściwą, to trafili do zamku potępienia i byli tam rzeczywiście bici, maltretowani, oferowano im narzędzia samobójstwa. I tak wielu wierzących ludzi dochodzi do stanu, w którym chcą już przez potępienie popełnić nawet samobójstwo. Ale to jest tylko wynik opuszczenia drogi, którą jest Chrystus Jezus. Na drodze Życia nie ma potępienia, nie ma potępienia nad ludem Bożym. Chrystus nikogo nie potępia, nikogo nie potępia, każdemu daje możliwość ratowania się. Wręcz pociesza i umacnia człowieka w tym, żeby dalej trwać w spokoju. Uspokój się, ucisz się. Nie martwcie się. Bogu upodobało się dać wam Królestwo Boże.
List do Rzymian 5, 8: „Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł.” To, że w Panu Jezusie Chrystusie przyjęliśmy łaskę, nie znaczy, że mamy teraz grzeszyć, to znaczy, że możemy teraz oczyszczać się, usuwać wszelkie zło, bo to jest czas, także w czasie tego obozu, aby usuwać z siebie, ze swojego życia to, co wiesz, że jest złe, to, co powoduje coś złego, niepotrzebnego. Jest taki czas. Można to weryfikować, można zrobić z tym porządek. Co jest lepiej? Teraz oczyszczać się, czy potem z tym wszystkim stanąć przed Bogiem? Pan nie odrzuci cię, gdy Go przepraszasz, ale gdy nie będziesz Go przepraszać, to zostaniesz z tym złem. Kto przyjdzie i przeprosi, ten, który porzuca to.
Ta droga więc, którą wytyczył Jezus Chrystus, to jest droga od tu, do Boga, który nas umiłował. Doskonale nas umiłował, posyłając nam Swego Syna, aby On stał się drogą powrotu do Ojca. Kiedy więc jeszcze w grzechach żyliśmy, Bóg nas umiłował i posłał nam Syna, żeby dać nam możliwość powrotu. Czy to nie jest niesamowity Bóg? Czy to nie jest chwalebne, żeby nam, ludziom, żyjącym w bezbożny sposób, dać możliwość uratowania się? Czy mielibyśmy to zmarnować tylko dlatego, że ludzie sobie żyją jak chcą? Czy nie chcielibyśmy nauczyć się tej drogi jeszcze bardziej, że na tej drodze ludzie w zgodzie żyją, że ludzie miłują się, szanują? Czy nie chcielibyśmy tego właśnie nauczyć się? Żarliwość o dom Twój pożera mnie, mówi ta droga. Żarliwość o dom Twój, którym jestem dzisiaj, Boże, pożera mnie i nie chcę zgubić tej wartości, że jestem Twym domem. Nie chcę, żeby w domu modlitwy było rozbójnictwo, nie chcę, żeby mieszkały we mnie zbójeckie pomysły, nie chcę. Nie chcę chodzić drogami bezbożnych. Należę do Ciebie, Boże, jestem Twoim domem tutaj teraz, jestem Twoją świątynią, Ty zapłaciłeś najwyższą cenę za mnie, Ty mnie kupiłeś sobie, Ty nie wynająłeś mnie na chwilę, Ty mnie kupiłeś na zawsze, Boże. Zapłaciłeś najwyższą cenę, żeby nie być współwłaścicielem mnie z diabłem, tylko, żebyś był pełnym Właścicielem mnie, żebyś nie musiał dyskutować z diabłem: Czy teraz mogę zrobić to, bo ty jesteś współwłaścicielem Mariana. Tylko Bóg robi co chce, bo jest pełnym Właścicielem Mariana. Czy twoim też? To jest ważne. Bóg nie chce dzielić władzy z diabłem. Dlatego oczyścił i ducha, i duszę, i ciało, całego człowieka.
Czy chcesz poznawać tą drogę i zrobić wszystko, co tylko wiesz, żeby iść tą drogą? Co znasz ze Słowa, co wiesz, zacznij robić, a gdy zrobisz już wszystko, przyjdź do Boga i powiedz: Boże, doświadcz mnie i sprawdź czy to już jest wszystko, czy jeszcze coś, czego nie wiem. I wtedy zobaczysz co powie ci Bóg. To jest niesamowite. Wtedy dopiero zobaczysz co powie ci Bóg. Ja ci nie powiem tego, ale gdy to zrobisz, będziesz wiedzieć co powie ci Bóg.
1Koryntian 16,13.14: „Czuwajcie, trwajcie w wierze, bądźcie mężni, bądźcie mocni. Wszystko niech się dzieje u was w miłości.” Rób wszystko, by wszystko, co tu się dzieje przez ciebie, działo się w miłości. Zrób wszystko, co tylko możesz. Jeżeli wróg będzie cię atakować, wspominaj na miłość Bożą, wspominaj, że Bóg tak cię umiłował, że posłał dla ciebie Syna, aby cię zbawić. Gdy będzie próbował nastawiać cię, wspominaj na Bożą miłość do ciebie, że Bóg posłał Syna, żeby cię zbawić, uratować. Pamiętaj, że Bóg, który jest miłością, miłuje tych, którzy miłują Jego Syna.
1Koryntian 16,21.22: „Ja, Paweł, dopisuję to pozdrowienie ręką moją. Jeśli kto nie miłuje Pana, niech będzie przeklęty! Marana tha.” Pan Jezus przyszedł zgromadzić nas w jedno, abyśmy byli Jego Ciałem, a On Głową nas wszystkich. My wszyscy zostaliśmy wykupieni jedną Ofiarą na krzyżu Golgoty, żebyśmy skończyli jako stare, zepsute człowieczeństwo i abyśmy nowe życie prowadzili. Po to właśnie przyszedł Jezus Chrystus. Dlatego apostoł Paweł mówi, że lepiej żeby człowiek doświadczył, że jest przeklęty na ziemi, niż miałby doświadczyć, że jest przeklęty na sądzie. Lepiej, żeby człowiek zrozumiał, że nie jest w błogosławieństwie Bożym, nie jest w pokoju z Bogiem, nie jest w miłości z Bogiem, nie jest w radości z Bogiem tu na ziemi, niż miałby kiedyś stanąć przed Sędzią i usłyszeć: Nigdy cię nie znałem, idź ode Mnie precz ty, który czynisz bezprawie. Po co to? Przyjmijmy więc to, że Bóg chce, abyśmy na tej drodze nauczyli się tego, co jest w Jego Synu Jezusie Chrystusie. On chce, byśmy byli jak Jego Syn. On chce byśmy miłowali się.
Czy zrobisz wszystko ze swojej strony, żeby czynić to? Dojdziesz do pewnej granicy, której nie pokonasz, bo tą granicę pokonać może tylko Chrystus w tobie i we mnie. Ale dojdziesz do tego miejsca. Jeżeli będziesz starać się naprawdę, dojdziesz do tego miejsca. Ale jeżeli ci na tym nie zależy, to nie dojdziesz. Jeżeli jest ci obojętne czy robisz to, co wiesz, to nic nie osiągniesz; to jest pogubione.Jeżeli coś wiesz, to rób to, co wiesz, bo tak jest napisane w Biblii, co wiemy, należy do nas, co nie wiemy, należy do Boga. „Łaska Pana Jezusa Chrystusa niech będzie z wami! Miłość moja niech będzie z wami wszystkimi w Chrystusie Jezusie. Amen.” 1Koryntian 16,23.24. To jest piękne. Wszystko niech się dzieje u was w kim? W Bogu. A Bóg jest miłością. Wszyscy więc mieszkajcie w Chrystusie, a przez Chrystusa w Bogu. Wszystko niech się dzieje między wami w Bogu. Niesamowite, co? Paweł pisał to w Liście do Kolosan: Przez Chrystusa ukryci w Bogu, zachowani w Bogu. To jest nasze zbawienie, nasza pewność zbawienia, nasz ratunek.
Kiedyś pewien człowiek powiedział o pewnej konferencji i ja rozumiem tego człowieka. Wcześniej można było pomyśleć: Ciekawe, co ty tu powiedziałeś takiego? Człowiek ten opowiedział pewną sytuację, że był na konferencji, uczył Słowa Bożego i ta konferencja trwała parę dni, pięć, sześć dni (nie pamiętam). On uczył tego Słowa Bożego i na koniec konferencji na ostatnim zgromadzeniu, spotkaniu, po ostatnim już Słowie spytał się: Jak ta konferencja? I wszyscy: Pięknie, wspaniale, było naprawdę super. A jeden człowiek wstał i powiedział: ‘Wiesz, zniszczyłeś wszystko, co ja zbudowałem, wszystko mi popsułeś, zniszczyłeś, rozbiłeś całą moją budowlę, jestem Bogu wdzięczny za to, co zrobiłeś. Nareszcie mogę stawiać na Chrystusie. Wszystko rozbiłeś, wszystko zniszczyłeś, wszystko stało się nic nie ważne, zobaczyłem, że dopiero w Chrystusie ma to wartość’. Tylko jeden człowiek zrozumiał co naprawdę było głoszone. Inni patrzyli na tego mówiącego i nie słuchali, co on mówi. Jeden słuchał, co on mówi i usłyszał, że wszystko budował na piasku, że to nie był Chrystus, to nie miało wartości. Tam nie było miłości, pokoju, radości, łagodności, i że potrzebuje budować. I nie był porażony, raczej był wdzięczny, że za życia rozbito jego budowlę, która nie miałby żadnej wartości, gdyby stanął przed Bogiem. Można by uznać w ten sposób, że tylko jeden był naprawdę zepsuty między nimi wszystkimi. Wszyscy byli doskonali, a więc o cóż chodzi?
List do Galacjan 5,6: „bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości.” A więc trwając w Chrystusie Jezusie, ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, ale wiara, która jest czynna w miłości. Wierząc czynimy to, co jest miłością. Tak musi być. To jest prawda. Dlatego Bóg rozlewa miłość w sercach naszych, żebyśmy mogli czynić to z miłością. Jeżeli nie widzisz tego, jest możliwość prosić Pana, szukać tego wszystkiego u Pana. Bo jeżeli słuchasz i widzisz, że nie masz tego, a mijasz to, to zostaniesz już z tym. Ale jeśli widzisz, że nie masz tego, co Słowo Boże mówi, że mieć powinieneś, czy powinnaś, to wtedy jest Pan, do którego można przyjść. Pan nas nie potępia, Słowo nas nie potępia, pokazując braki i mówi, że jest możliwość uzupełnienia tego. To nie jest jeszcze stracone. Można to uzupełnić. W Chrystusie Jezusie to jest. Bóg dał to w Swoim Synu Jezusie Chrystusie.
Galacjan 5,22.23: „Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość, przeciwko takim nie ma zakonu” I kolejne, to nie są takie sobie słowa, taka składanka. To jest prawdziwy owoc Ducha. Jeżeli tego owocu nie widzisz, to nadal jest obecny Duch Święty, który chce to zrobić w tobie i we mnie, chce, żeby to działało w każdym z nas. Ale my musimy należeć do Jezusa Chrystusa w całej pełni. To jest nasza droga. Nie mogę być w świecie i oczekiwać, że Duch Święty da mi to, co należy się tym, co chodzą drogą Bożą. Jest to więc dla mnie i dla ciebie cały czas dostępne w Jezusie Chrystusie. Kto ma Syna, ma wszystko, kto nie ma Syna, nie ma nic. Po prostu ma swoje metody, sposoby. Wiemy co człowiek może; człowiek dochodzi do pewnego momentu i potem już nic, już kończy się, bo nie może nic więcej zrobić. Dlatego Jezus, Duch Boży prowadzi nas w niemożliwości tego, czego nie potrafimy zrobić. To co niemożliwe dla nas, możliwe jest dla Boga.
Już kiedyś mówiłem i może jeszcze raz przypomnę to, że w czasach mojej młodości, kiedy sklepy często miały puste półki, to cały towar nie był na półkach, tylko pod ladą. Można było go dostać na zasadzie osiągnięcia korzyści, przez ekspedientki, które pracowały w tym sklepie. To znaczy za jakąś sumę można było dostać towar z pod lady. A dla tych, którzy nie byli roztropni i nie chcieli pozbyć się czegoś tam na konto tych sprzedawczyń, pozostał tylko ocet, może sól, jakieś drobne rzeczy, a reszta była z pod lady. Tak czy nie, kto pamięta? Tak było, z pod lady. A Pan Bóg nie ma tego, u Niego wszystko jest wystawione. Żebyśmy mogli o tym wiedzieć, że to jest uwidocznione, żeby nie było tak - co tam jest schowane? Coś jest schowane; Bóg mówi: Nic nie jest schowane. Wszystko zostało wystawione w Moim Synu Jezusie Chrystusie, abyście mogli z tego wszystkiego korzystać.
1Jana 4, 7: „Umiłowani, miłujmy się nawzajem, gdyż miłość jest z Boga, i każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga.” Jeżeli Pan Jezus jest drogą do Boga i On narodził się z Boga, to wszyscy narodzeni z Boga są częścią tej drogi, należą do tej drogi. Czy więc my miłujemy się nawzajem? Jak to wygląda? No, jesteśmy z sobą nawzajem. Czy to nie wystarczy, że będziemy z sobą nawzajem, jakoś te dni przejdą i nie będzie całkiem tak źle? Nie. Bóg mówi: Ja chcę, żebyście się nawzajem miłowali. Pan Jezus mówi, żebyście byli gotowi jedni za drugich życie położyć. Czy chcielibyśmy wiedzieć jak to jest, kiedy wszyscy nawzajem miłują się, kiedy wszyscy cieszą się sobą nawzajem przed Obliczem Boga, kiedy to, co mówisz, mówisz jak do samego Pana Jezusa Chrystusa, rozmawiając z bratem, siostrą. Bo Pan Jezus tak mówi: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych i Mnie to uczyniliście.” Coraz bardziej widzisz więc, że ta droga się zawęża, co? Robi się coraz węższa, coraz węższa, coraz węższa, i w końcu patrzysz, że jest to droga tylko na jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa, Syna Człowieczego. I tylko w Nim możemy iść do Ojca. Ta droga ma kształt Syna, wymiar Syna. Ona jest doskonale prosta. Tam nie ma nic pokrzywionego. Chcąc więc poznać, potrzebujemy miłości. Potrzebujemy miłości wzajemnej chcąc poznać prawdę, poznać Jezusa. Ta droga to droga miłości. Bóg w swoim Synu umiłował nas do końca i dał nam możliwość przez miłość Syna iść w kierunku Boga, który jest miłością. My potrzebujemy miłości bardziej niż jedzenia i picia. Bo możesz się położyć spać nienajedzony i nienapity, ale w miłości. I gdybyś zasnął już na zawsze, czy zasnęła, pójdziesz do Boga, który jest miłością. I możesz zasnąć z napełnionym brzuchem i napojony czy napojona, i gdybyś zasnął naprawdę już do końca i nie obudziłbyś się, czy nie obudziła się rano, mimo tego, że miałeś, miałaś pełen brzuch, i pełno mogłeś się napić, pozostaniesz bez Boga. Jezus jest cenniejszy. Kim jest droga do Boga? Jest to Jezus Chrystus, Syn Człowieka. To jest droga do Boga. Gdyby nie stał się Człowiekiem, nie byłoby drogi powrotu do Boga.
Hebrajczyków 10, 19-25 . Będę czytał tak jak jest oryginalnie: „Mając więc bracia, otwarte wejście przez Krew Jezusa do świątyni drogą nową i żywą, którą otworzył dla nas poprzez zasłonę, to jest przez ciało swoje,” Bez Jego Ciała nie byłoby drogi. „oraz kapłana wielkiego nad domem Bożym, wejdźmy ze szczerym sercem, w pełni wiary, oczyszczeni w sercach od złego sumienia i obmyci na ciele wodą czystą; trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo wierny jest Ten, który dał obietnicę; i baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża.”
Jeżeli więc mamy iść przez Ciało Jezusa Chrystusa, to musimy wiedzieć, że Pan Jezus nigdy nie popełnił w Ciele Swoim żadnego grzechu. Nigdy nie popełnił zła. To jest droga doskonała. On żyjąc na ziemi w doskonały sposób, wypełniając wolę Ojca, stał się dla nas doskonałą drogą przyjścia do Boga. I teraz ty i ja chcemy być w Jego doskonałym Ciele cząstkami Jego Ciała. Chcemy być nie ludźmi nadal myślącymi po swojemu, ale ludźmi według jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa. Taki jaki był ziemski człowiek, tacy są ziemscy ludzie. Jaki jest Niebiański Człowiek, tacy są niebiańscy ludzie. To nie jest człowieczeństwo wzięte spośród grzechu. To jest człowieczeństwo z nieba, to jest doskonałe człowieczeństwo. Tak jest napisane i taka jest prawda. Jest tylko jeden Pośrednik między nami, a Bogiem, Człowiek, Chrystus Jezus. Czy chcesz żyć w Jego człowieczeństwie? To jest ta droga. Już nie moje ani twoje człowieczeństwo, już nie nasze swary, waśnie, kłótnie. Koniec naszego człowieka. Umarł. Zaczął się nowy człowiek.
2Koryntian 5,16.17. Wszystko stało się nowe. Dla mnie i dla ciebie jest to czymś bardzo cennym. Pamiętaj, to jest nowe człowieczeństwo. Nie myśl sobie, że jako stary człowiek możesz iść drogą do Ojca. Musi być wszystko nowe, stać się nowe. My jesteśmy z ciała chytrzy, przebiegli, umiemy kombinować. Jezus nigdy nie kombinował w ciele, nigdy nie był chytry, ani przebiegły, ani nie knuł niczego, ani nie próbował nikogo zwieść, ani okłamać. Nasze ciało musi być dla Niego, dla Jego chwały. Pamiętaj, przez Jego człowieczeństwo droga prowadzi do Boga. Już nie ja ani ty z naszym starym człowiekiem. Nie znamy się już według ciała, tak jest napisane. Znamy się dzisiaj jako nowi ludzie według Chrystusa, a nowy człowiek, to człowiek miłości. Kto miłuje, ten z Boga się narodził, w tym mieszka Bóg, a On mieszka w Bogu. To jest droga do Boga. Pamiętaj, to jest nowe człowieczeństwo. Nie zmieścisz się tam ze swoim ja. W tym przejściu to wszystko musi z nas być zdarte. Gdyby wziąć dwa heble, które idą i mają wymiar tylko na tyle i tną wszystko, co jest poza tym wymiarem, wycinają, i tylko to, co jest na to przejście zmieści się - tak robi krzyż, wszystko ogołaca z nas. Pozostawia tylko to, co daje nam Chrystus, Jego człowieczeństwo. Pamiętaj, kochaj Go za to Jego człowieczeństwo, ciesz się Nim. Wiele razy Pan mówił: Zobaczycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy Boga, zobaczycie Syna Człowieczego wracającego na obłokach ze świętymi aniołami po Swoją oblubienicę.
Pamiętaj, nie nasze człowieczeństwo. Nasze jest przeklęte! Jego człowieczeństwo jest błogosławione. W Jego człowieczeństwie Bóg umiejscowił nas, abyśmy mogli przyjść do domu Ojca. Tylko ten nowy człowiek może wejść do domu Ojca. W dziejach Apostolskich napisane jest, że niebo musiało Go przyjąć, musiało przyjąć tego Człowieka niebo, a w Nim nas. Pozostańmy w Nim. Pilnujmy się Jego. Nie chciejmy zejść z drogi nowego człowieka z powrotem na starą drogę zawiści, kłótni, nastawień, ale teraz już chrześcijańskich; teraz po chrześcijańsku się kłócimy, teraz po chrześcijańsku nienawidzimy się, teraz po chrześcijańsku na siebie złorzeczymy, już tak bardziej ogładzeni, można powiedzieć, nie tak, że zaraz z jakąś siekierą, albo z czymś, ale inaczej. Nie. To wszystko niech zginie, niech będzie ukrzyżowane, niech łagodność Chrystusa, ciepło Chrystusa, niech życie Chrystusa płynie w tobie i we mnie, bracie i siostro. To jest jedyna droga do Boga – Ciało Chrystusa. Amen.