Jan 14:23

Słowo pisane

07 07 2023 wieczorne Marian – Chodź przed Obliczem Moim i bądź doskonały

07 07 2023 wieczorne Marian – Chodź przed Obliczem Moim i bądź doskonały

 

Niech Pan Bóg poprowadzi nas, abyśmy nie zmarnowali tego czasu, gdyż wiemy, że życie na ziemi jest kruche i można dobiec do mety, a najważniejsze, żeby nie dobiec głupio, mając możliwość zweryfikowania swojego codziennego życia na podstawie Bożego Słowa czytanego i głoszonego. Żeby nie dobiec jak człowiek, który zmarnował największą możliwość, bo był u źródła, a nie skorzystał z tego, żeby napić się czystej źródlanej wody, a nie cały czas tylko z kałuż, z jakichś dodatków, innych rzeczy, gdzie dobra woda została z czyś zmieszana. Niech Bóg pomoże, żeby tego nie zmarnować, żeby to wykorzystać; mamy jedyną szansę tu na ziemi. Albo puści to w nas i przestaniemy być ludźmi zapatrzonymi w siebie i widzącymi tylko siebie, ale zobaczymy, co widział Jezus chodząc tu po ziemi. On widział nas, widział ludzi, widział ich potrzeby, widział miłość Swojego Ojca do nas i wielkie pragnienie, żeby nas uratować, żebyśmy nie zginęli gehennie, i widział nas pogubionych, tak jak widział te owce pogubione i się ulitował nad nimi.

A więc szkoda by było, żeby zakończyć ten bieg swoim ja. To by było bardzo przykre spotkać się z Jezusem po to, żeby się dowiedzieć, że nigdy cię nie znałem, bo zawsze żyłeś ty, a nie mogłem pożyć w tobie Ja. Ale raczej, żeby właśnie się spotkać i usłyszeć te wspaniałe Słowa: Wejdź sługo Mój; to znaczy służyłeś Mi, służyłaś Mi, oddałeś, oddałaś Mi swoje życie. Zobaczyłeś, czy zobaczyłaś sens tego drogocennego przemieszczenia, zamienienia twojego życia na życie Chrystusa w tobie. Pomyśl, ile dobra możesz zrobić, jeżeli On będzie mógł żyć w tobie. A ile nie zrobisz dobra, jeżeli nie pozwolisz Mu żyć, bo człowiek jest raczej skupiony na sobie. Każdy z nas to egoista, każdy z nas myśli o swoim bólu; czyjś ból to już nie mój ból, a więc co mnie obchodzi czyjś ból. Mnie nie boli, a więc jestem szczęśliwy, zadowolony. Nie umiemy się smucić ze smucącymi, radować z radującymi, bo jesteśmy egoistami z natury, grzesznik jest egoistą. Jezus zaś nie jest grzesznikiem, jest otwartym na smutek, na czyjąś radość i chętny jest wziąć udział w tym, co przeżywa ten człowiek.

Pamiętamy Zacheusza, jak wszedł na drzewo, żeby zobaczyć Jezusa. Pan Jezus zobaczył jego żarliwość o to, żeby zobaczyć Jezusa. Mówi: No, widzisz Mnie, to nie tylko Mnie widzisz, ale będziesz mógł Mnie gościć w swoim domu. I co wtedy Zacheusz? Wpadł w wielkie zadowolenie, raptem przerosło to jego myślenie, bo nie tylko, że zobaczył Jezusa, ale Jezus zasiadł u jego stołu. I wtedy Zacheusz wstaje i mówi: Panie, jestem gotów oddać wszystko w czwórnasób, połowę rozdać; takie szczęście mi przyniosłeś, Panie, bo widziałeś mnie, ja widziałem siebie, a Ty zobaczyłeś mnie, Panie, widziałeś moją potrzebę. Ile spotkałeś się z tym, że Jezus zobaczył twoją potrzebę, twoje pragnienie, twój smutek, pocieszył cię, wzmocnił cię i pokazał ci jaki naprawdę jest? I po co ci to pokazał? Żeby pokazać, że On właśnie chce być takim w tobie, we mnie, żebyśmy byli takimi ludźmi. A my nie umiejąc tego zrozumieć, nie umiemy Jezusa wpasować w swoje życie, bo w sumie On nigdzie nie pasuje do naszego życia. Nie idzie Go wpasować w swoje życie, bo ani nie pasuje do naszego gadulstwa, ani nie pasuje do naszego milczkowatego życia, ani nie pasuje do naszego złośliwego, ani do naszego zawistnego życia. On nigdzie tam nie pasuje. Nie idzie go w ogóle nigdzie zmieścić. Krzyż jedynie pasuje do takiego życia i dlatego On mówi, aby wyprzeć się siebie, wziąć swój krzyż, pójść za Nim i naśladować Go. A po cóż to wszystko? Czy po to, żeby umęczyć się idąc za Jezusem, czy po to, żeby w końcu człowiek był szczęśliwym człowiekiem, wdzięcznym Bogu, zadowolonym człowiekiem. I to jest sprawa taka bardzo ważna dla mnie i dla ciebie, żeby to zrozumieć póki tu jesteśmy, żeby nie spóźnić się, żeby być gotowymi na zakończenie tego ziemskiego biegu, ale w sposób taki, jaki Jezus chce, to znaczy trwając w Chrystusie.

W 1 Mojżeszowej, 17, 1 czytamy: „A gdy Abram miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ukazał się Pan Abramowi i rzekł do Niego: Jam jest Bóg Wszechmogący, trwaj w społeczności ze mną i bądź doskonały!” Albo inaczej: Chodź przed Obliczem Moim i bądź doskonały. Chodź przed Obliczem Moim, trwaj w społeczności ze Mną. To „Chodź przed Obliczem Moim”, wydaje mi się, że lepiej oddaje to, co Bóg chciał powiedzieć do Swego sługi - Chcę, byś umiał chodzić przed moim Obliczem. Widzicie, grzech powala, grzech powoduje, że ludzie są poprzewracani przez grzech. A Bóg mówi do Abrama: Chodź przed Moim Obliczem i bądź doskonały, pamiętając, że zawsze cię widzę i zawsze jesteś dla Mnie kimś ważnym tu na ziemi. Chodź przed Moim Obliczem i bądź doskonały, pamiętaj o tym, dla kogo żyjesz, dla kogo umierasz, czyj jesteś. Nie daj się przekupić, nie daj się zdobyć jakimiś pochwałami. Pamiętaj zawsze o Bogu swoim, pamiętaj o tym, jaki On jest, jaki okazał nam się w Jezusie Chrystusie, aby pozostać w tej świętej pozycji, aby zawsze być przed Jego Obliczem. Zawsze w tej świadomości, tak samo jak Boży ludzie mówili: Jako stoję przed Obliczem Najwyższego. Ta święta świadomość, że Bóg pozwala tobie wstać i chodzić przed Jego Obliczem.

Wiemy, że my jesteśmy upadłym stworzeniem, a więc żeby wstać i chodzić, potrzebowaliśmy Jezusa Chrystusa, aby się podnieść z tej upadłości. Aby podnieść swoje ręce, swoją głowę, swoje oblicze w kierunku Boga, potrzebowaliśmy i potrzebujemy nieustannie Pana Jezusa Chrystusa. I to jest dla mnie i dla ciebie sprawa najważniejsza. To nie jest: może być albo nie, to jest: być albo nie być. Jeżeli człowiek przestanie myśleć, że to życie to jest życiem, na które Bóg chce patrzeć, które Bóg chce przepatrywać, i którym chce się zajmować, chce leczyć, chce usuwać to, co Jemu nie jest potrzebne w nas, a więc stajesz się człowiekiem, na którego patrzy Bóg. Tak samo jak było, kiedy patrzył się na Jerozolimę: Moje oczy zawsze są na tym miejscu. I Salomon mógł mówić: Boże, gdy ukarzesz, poślesz karę na ten lud i rozproszysz go, i oni będą gdzieś tam w rozproszeniu, i gdy będą się kierować w kierunku Jerozolimy, i będą wołać do Ciebie, to Ty ich wysłuchaj i przyprowadź ich z niewoli z powrotem. A więc miejsce, na które patrzy Bóg.

Czy chcesz być człowiekiem, któremu Bóg mówi: Wstań i chodź przed Moim Obliczem, chcę patrzeć na to, co robisz, co mówisz, o czym myślisz, chcę cię uratować i chcę cię uczynić doskonałym, doskonałą. To jest właśnie to, co było skierowane do Abrama, co jest skierowane do mnie i do ciebie w Jezusie Chrystusie, i co Bóg chce, abyśmy przyjęli jako chwałę. Bo tak jak Pan Jezus powiedział: Ja zostawiam wam chwałę, w której Ja tutaj chodziłem. I w tej chwale ty i ja możemy wstać i chodzić. Możemy też, zrozumiawszy, że gdzieś zgrzeszyliśmy, prosić o przebaczenie. Ale nigdy nie możemy pomyśleć, że należenie do Boga jest połączone z bylejakością, ze snobizmem, z samozadowoleniami, szukaniem własnej chwały. Nigdy nie możemy połączyć Boga z ohydą odstępstwa od Boga.

Musimy pamiętać - Jezus, Syn Boga i Ojciec są doskonale jedno. A więc możemy zobaczyć, co naprawdę Bóg chce tu na ziemi z tobą i ze mną osiągnąć. To musi nas pociągać - zamysł Boga, plan Boga, to, że Bóg chce nauczyć nas chodzić po tej ziemi w sposób godny Boga. Czy to nas pociąga, czy to dla nas jest czymś ponętnym, żeby nie leżeć jak świat leży w upadłości, ale chodzić pośród tego świata, żyjąc przed Obliczem Boga. Żyjąc i pamiętając, to jest łaska - wstań i chodź; tak jak Jezus mówił. Nie ma kto mnie zanieść do tej wody. Czy chcesz być zdrowy? Wstań i chodź. A więc Bóg mówi do mnie i do ciebie. I kiedy doznaliśmy po raz pierwszy, jak mogliśmy powstać z naszej upadłości, jak piękne było to, co stało się. To było, tak jak w psalmie jest napisane, że byliśmy w wielkim zadziwieniu, że coś takiego możemy zrobić, że coś takiego możemy zrobić; to było dla nas po prostu wspaniałe. Wiedzieliśmy, że nie byliśmy w stanie czegoś takiego zrobić. Byliśmy zadziwieni tym, co się stało. A więc Bóg pokazał - to jest Moje działanie w tobie i Ja mam zamiar zrobić jeszcze więcej, jeżeli ty będziesz szanować to, co w tobie czynię; jeżeli będziesz uznawać to za najwyższy zaszczyt, że Bóg chce patrzeć na ciebie i na twoje życie.

 I my zdajemy sobie sprawę, że tylko nasze grzeszenie może zasmucić Boga. I tak jak powiedział prorok: Twoje oczy są zbyt czyste, by patrzeć na zło. Że w pewnym momencie Bóg odwróci Swoje oczy i wtedy już zostaje upadłość. Wtedy zostaje wołać, jak Manasses, ukorzyć się głęboko przed Bogiem, żeby mieć z powrotem świadomość, że kiedy Bóg odpowiedział na to wołanie Manassesa, wtedy Manasses poznał, że Bóg jest Bogiem, bo tylko Bóg mógł odpowiedzieć. Chociaż on był wychowany przez bogobojnego ojca, jednakże w jego myśleniu było odstępstwo. Nie było żywego Boga w ogóle. To jest nieprawdopodobne, że będąc w pobliżu tak świętego ojca, ten syn był zupełnie odstępcą. I Bóg wysłuchał i pozwolił mu pójść. Rozkazał nawet mu, aby wrócił do Jerozolimy i zrobił tam porządek. I on poszedł do Jerozolimy, i zaczął chodzić w te miejsca, w które wcześniej wnosił zło, i zaczął usuwać z tych miejsc to zło, które wcześniej wniósł. Jakaż to łaska, że on zaczął chodzić, zaczął doznawać, że robi coś, co jest miłe Bogu. Jeżeli my robimy coś, co jest miłe Bogu, wtedy okazuje się, że chodzimy, że my się poruszamy, że możemy pójść tam, gdzie chce Bóg, tam, gdzie On skieruje nasze kroki. I to jest Boża łaska, jeżeli my możemy i dzisiaj podążać według zamysłu Boga, zdobyci dla Boga, wstydzący się, gdy robimy coś wbrew Jego woli, radujący się, gdy On może być uwielbiony w nas poprzez to, że dzieje się w nas to, co wiemy, co jest napisane, że On ma w tym upodobanie. Jakbyśmy mogli sprawić najwyższą przyjemność komuś, kogo miłujemy, dając siebie ku Jego zadowoleniu, ku Bożemu zadowoleniu.

Później wiemy, że Abraham ofiarował Izaaka, będąc gotowy zrobić to, co mówi do niego Bóg, wiedząc, że Bóg prowadzi zawsze do dobra. I stał się ojcem wiary dla wszystkich wierzących nas, a więc piękne doświadczenie. Gdzie go Bóg zaprowadził? Zaprowadził go do chwały, która sięga naszych czasów. On jest ojcem wiary dla wszystkich chrześcijan; tak daleko doszedł z Bogiem. Jak pięknie, prawda? A więc my też możemy, idąc z Bogiem, iść coraz wyżej, wyżej, albo opuścić Boga i staczać się coraz niżej i niżej, mając coraz mniej świadomości, jak drogocenne jest chrześcijaństwo. A więc mamy Abrahama i jego zwycięstwo w należeniu do Boga. Widzimy, jak Bóg go chronił, jak go przeprowadzał przez różne wydarzenia, jak Bóg stał za tym Bożym człowiekiem, aby potwierdzić, że to Ja się tobą zająłem i nie pozwolę, żebyś został wyrwany z Mojej ręki. Diabeł próbował atakować Abrama i gdzieś mu się czasami udało, ale Bóg i tak nie wypuścił, uratował go.

To co dzisiaj, żeby sobie uświadomić, że to jest łaska, gdy Bóg mówi: Wstań i chodź, już więcej nie kładź się, nie przewracaj się, nie potykaj się znowuż o te rzeczy, naucz się chodzić, naucz się podążać z myślą o Bogu. Gdy zdajemy sobie sprawę jaki On jest nawet, gdy zawiedliśmy; tak jak Heli, gdy jego synowie żyli w bezbożny sposób, a on, napominając ich, nie usunął ich ze służby, tylko zostawił ich, i kiedy usłyszał Słowa, które były wyrokiem na niego, powiedział: Niech Pan tak czyni. A więc, wiedział, że Bóg jest godny najwyższej chwały i kiedy usłyszał, że on nie wywiązał się do końca z tego, wiedział, że Bóg i tak jest godzien chwały; niech się tak stanie, jak powiedział. Tu każdy odpowiada, tak jak i Paweł mówił: Biada mi, gdybym nie robił tego, co On mi kazał robić; znaczy, nie głosiłby Ewangelii. Biada.

2 Koryntian 2,17: „Bo my nie jesteśmy handlarzami Słowa Bożego, jak wielu innych, lecz mówimy w Chrystusie przed Obliczem Boga, jako ludzie szczerzy, jako ludzie mówiący z Boga”. My mówimy przed Obliczem Boga. Bóg nas słyszy. Nie śmielibyśmy, żeby cokolwiek mówić inaczej, niż nam On dał, abyśmy mówili. Nie mamy zamiaru przypodobywać się nikomu. Nie szukamy chwały dla swego imienia. Pełnimy tą służbę z całą świadomością, że to jest służba dla Boga, dla Pana Jezusa Chrystusa. I musi być wypełniona z całą świadomością, odpowiedzialnością, z czystością, aby była uznana. Czytamy, że gdy mucha w olejku, olejek się nie nadaje, że grzech nie może być w tym, co jest ofiarowane Bogu, że to musi być czyste, musi być ze świadomością - to jest dla Boga, to jest dla Boga. To nie jest dla jakiegoś kolegi czy koleżanki. To, co czynię, dla Boga czynię. To jest dla Boga. W sercu, w zrozumieniu - to jest Stwórca mój, to jest mój Zbawiciel, to jest Ten, który posłał Swojego Syna, żeby mnie zbawić. Dzisiaj żyję dla Niego. To jest życie według Jego upodobania i chcę uczyć się, co Jemu się podoba, by tak żyć. I to jest prawidłowa postawa, bo wtedy zachowani będziemy od tego, co tu na ziemi się dzieje. I choćbyś życie stracił, czy straciła, trwając w Chrystusie, zyskałeś życie, czy zyskałeś. A jeśli zabierzesz to życie dla siebie, to wtedy je stracisz na zawsze, gdyż to nie było już dla Boga. To było przeciwko Bogu. Bóg zapłacił najwyższą cenę i nie należymy już do siebie. A jednakże człowiek zabrał siebie Bogu, żeby znowuż należeć do siebie.

Ananiasz i Safira, gdy to zrobili, obydwoje zginęli natychmiast. A więc widzimy, że ta sprawa jest zbyt poważna, żeby człowiek uczył się lekkomyślności, żeby uczył się takiego sobie życia według swoich myśli, swoich upodobań, że ta sprawa to nie jest sprawa, czy będziemy trochę lepsi, czy więcej wiedzy nabędziemy. Tylko ta sprawa jest - czy będziemy chodzić przed Jego Obliczem w taki sposób, jak On ma upodobanie, aby chodzili ci, którzy do Niego należą. Pamiętacie, Jan pisze, że dzieci Boga nie grzeszą. To jest wysoko. Ludzie mówią, że to niemożliwe, to jest niemożliwe na tej ziemi. Jest możliwe, dzięki Bogu. Jest możliwe, bo Bóg czyni takie rzeczy w człowieku, który chodzi przed Nim. Zobaczcie, co zrobił z Abramem - Abrahama. Jak daleko doszedł ten Boży człowiek, należąc do Chrystusa.

A więc dla mnie i dla ciebie to jest coś bardzo, bardzo ważnego, żeby o tym pamiętać, że nasze chrześcijaństwo to nie może być coś, co my sobie prowadzimy tak czy inaczej, tylko co czynimy ze względu na Pana. Czy to jest szacunek wobec Chrystusa, który umarł za nas na krzyżu. To jest wdzięczność dla Niego, że On gotów był przyjść z nieba. My nie tylko myślimy, nie mówimy, ale my wierzymy, że On przyszedł z nieba dla mnie, dla ciebie, żeby ponieść nasze grzechy na krzyż. I żebyśmy my, obumarłszy grzechom dla sprawiedliwości żyli; my w to wierzymy. Jesteśmy pewni, że On to zrobił. Wiemy, że był ten moment na tej ziemi, gdzie nasz Zbawiciel był krzyżowany za nasze grzechy. Wiemy, że to myśmy Go ukrzyżowali przez tamtych żołnierzy. My wszyscy, cała ludzkość ukrzyżowała Go tam, bo wszyscy w grzechach żyliśmy. Dobrze, żebyśmy więcej już nie żyli, żebyśmy już nie wracali do tego. Żebyśmy mieli taką wdzięczność, taki szacunek do Boga, byśmy Ducha Bożego nie gasili w sobie, nie zasmucali Ducha Bożego poprzez życie bez świadomości, że teraz to jest już życie przed Bogiem. On na to patrzy, On to widzi. To daje możliwość, żeby człowiek walczył, bo Słowo Boże mówi, że nikt nie był kuszony aż do krwi; Bóg nie pozwolił na to. Z pokuszeniem Bóg daje i wyjście, a to wyjście jest w Jego Synu. Kto ma Syna, ma zwycięstwo. I to jest dla mnie i dla ciebie coś bardzo ważnego. Możesz być pewnym, że Chrystus cię nie zostawi w twoim doświadczeniu, gdy ty myślisz żyć dla Niego. Nie zostawi cię, da ci siłę, da ci przejść przez to i da ci zwycięstwo. On daje zwycięstwo swemu ludowi. Jesteśmy zwycięzcami w Chrystusie.

Jeżeli zwątpisz w Chrystusa, wtedy ulegniesz. Bo jeżeli ktoś nie wierzy w to, że Jezus może pomóc i ma wszystko, co jest potrzebne, aby pomógł, to wtedy zaczyna być zwątpienie. A zwątpiali nie wejdą w zwycięstwo. Diabeł wie, że kiedy uda mu się wcisnąć niepewność w człowieka, to wtedy człowiek ustąpi przed grzechem, bo nie będzie miał siły w Chrystusie, nie będzie miał świadomości, że Pan jest ze mną; nie zrobię, nie popełnię. Pamiętacie Józefa; nie zrobię tego. A dlaczego nie zrobisz tego Józefie? Bo co? Bo nie podoba ci się ta kobieta? Czy o co ci chodzi Józefie? Józef mówi: Nie zrobię tego, bo jestem przed Obliczem Boga. A drugie to, Potyfar, wywyższył go w swoim domu. Tego, który był niewolnikiem, uczynił w swoim domu, jakby on był tym prawie Potyfarem.

A więc dlaczego nie będę czynić czegoś? Czy ze strachu przed gehenną? To nie wystarcza. Z powodu Pana, nie zrobię tego. Jak my tego potrzebujemy, zwłaszcza dzisiaj, kiedy tyle rzeczy robi się nie myśląc w ogóle o Panu. Kiedy wydaje się, że już tak musi być, że ludzie już tak będą żyli, że to wszystko już tak się będzie toczyć. I wydaje się, że inaczej już nie będzie na tej ziemi. Wszyscy są słabi, wszyscy muszą mieć swoje złe dni, muszą źle postępować. Nie ma nikogo na ziemi, kto mógłby żyć inaczej. Tylko ci, którzy przed Obliczem Boga żyją, przed Obliczem Pana Jezusa, którzy są świadomi, że Bóg patrzy, Bóg widzi, Bóg jest obecny, żyją inaczej. Gdzie ucieknę przed Tobą, mówi psalmista, choćbym poleciał tam w przestworza, Ty tam jesteś. Choćbym skrył się w ziemi, nie wiadomo jak głęboko, też tam jesteś. Choćbym otoczył się ciemnością, to dla Ciebie ciemność jest niczym. Ty widzisz w ciemnościach. Nigdzie nie umknę przed Tobą, Boże. A więc pada przed Bogiem i wyznaje: Boże, pomóż mi, pomóż mi.

Wiecie, to jest coś takiego, czego my bardzo potrzebujemy, żeby w naszym człowieczeństwie była ta świadomość, że Bóg kocha nas i chce nas zbawić, chce nam pomóc. Ale my potrzebujemy mieć tą świętą świadomość, że On chce nam pomóc i ma moc nam pomóc, że On może nas zbawić. Musimy ufać Jemu, że może. Tak jak Pan Jezus mówił, czy wierzycie, że mogę wam pomóc? Tak, wierzymy. Na podstawie waszej wiary - macie otwarte oczy, czy jesteście uwolnieni z trądu. To, co my potrzebujemy, to nieustannie tej świadomości, że Bóg jest Bogiem decydującym o wszystkim, że Jeden jest Bóg, który decyduje o wszystkim, Najwyższy, Stwórca nieba i ziemi, rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I kiedy On posłał Swojego Syna, to po to właśnie, żeby nam powiedzieć, że chce nas nauczyć chodzić tu na ziemi przed Swoim Obliczem w chwale synów i córek. Nie w chwale religii, ale w chwale rodziny Bożej. Którzy czynią wolę Jego, dlatego że możemy to czynić dzięki Jezusowi.

A więc co tutaj  mówi apostoł? My nie handlujemy – temu nie damy tego, nie powiemy temu komuś, bo to go urazi, ale temu, co na nim w ogóle nam nie zależy, to powiemy: Ty idziesz do gehenny. My nie jesteśmy handlarzami. Nie patrzymy czy nam się opłaci powiedzieć to słowo, czy nie opłaci nam się powiedzieć to słowo. Mówimy to słowo, bo Bóg chce, aby to słowo było powiedziane. I to jest łaska od Boga, że Bóg chce, abyśmy o tym wiedzieli, że On kocha nas. Nie chce nas zgubić, ale nie chce też mieć odwróconych oczu od nas. Chce patrzeć na nas.

Wiecie, jak rodzic, który patrzy na swoje dziecko, kiedy to dziecko nie widzi tego rodzica. I patrzy, a to dziecko robi dokładnie to, co ten rodzic powiedział. Czy serce się nie raduje? Tak Ojciec w niebie patrzy, Pan Jezus patrzy na nas tu na ziemi. I czy nie raduje się serce, gdy my robimy to, co wiemy, że mamy robić, czego jesteśmy nauczeni? Czyńmy to, co już rozumiemy i uczmy się dalej, bo to jest dla Boga, z powodu Boga, żeby Bóg na tej ziemi miał ciebie i mnie, którzy rozumiemy, że nie jesteśmy nie wiadomo skąd, że nie jesteśmy tutaj jakimś przypadkiem na tej ziemi. Jesteśmy stworzeni przez Boga, jesteśmy zrodzeni przez Niego, abyśmy żyli tutaj na tej ziemi nie jako upadli synowie i córki, ale ci, którzy umieją chodzić, którzy chodzą przed Jego Obliczem, mając Jego naturę w sobie. Tego pilnujmy ponad wszystko. To jest skarb ponad wszystko, gdy człowiek może chodzić po tej ziemi, a nie co chwilę leży; tu leży, tam leży, albo tam leży. Jak widziałbyś człowieka, który co chwilę się gdzieś przewraca, to albo chory jest, albo pijany. No coś musi być, coś nie tak. Zdrowy tak się nie zachowuje. A więc bądźmy zdrowi z powodu Boga.

List do Kolosan, pierwszy rozdział, 22 wiersz: „Teraz pojednał w Jego ziemskim ciele przez śmierć, aby was stawić przed Obliczem swoim jako świętych i niepokalanych i nienagannych”. Po co posłał nam Syna? Aby nas stawił przed Obliczem Ojca jako świętych, czystych. Tak potężna jest Ofiara Bożego Syna, Syna Człowieczego, Jezusa Chrystusa, abyśmy byli tacy. Pomyśl o tym, jakie to ważne. Wiecie, ile my zyskujemy, gdy jesteśmy świadomi, po co my jesteśmy wierzącymi ludźmi; wtedy nie walczymy ze sobą. ‘No przestańmy wymagać od siebie różnych takich rzeczy i tak jesteśmy lepsi od innych, daleko, daleko z przodu’. To Bóg decyduje o tym, co tak naprawdę o nas można powiedzieć. To Jego zdanie jest najważniejsze. Pamiętacie, jak przyszli do Jezusa i mówili: Panie w Twoim Imieniu to zrobiliśmy, to zrobiliśmy, to zrobiliśmy, to zrobiliśmy. I już czekają, jak Jezus powie: No wspaniale, żeście żyli. A tu padają Słowa: „Idźcie precz, nigdy was nie znałem, dlatego, że czynicie dalej nieprawość”. Nie opuściliście zepsutego świata, pozostaliście w grzechach. A więc, kiedy Jezus mówi te Słowa, to mówi dokładnie to samo - nie korzystaliście z Mojej świętości, z Mojej czystości, z Mojej nienaganności. Zostaliście sami, beze Mnie na tym świecie, a więc nie mogliście żyć w sposób godny Boga, Ojciec nie mógł patrzeć na was. To Mu nie wystarczyło, że te rzeczy robiliście. On potrzebował zobaczyć życie, oczyszczone życie w tobie, we mnie.

A więc to jest dla mnie i dla ciebie najważniejsze. Żyjemy z powodu Pana Jezusa Chrystusa i przez Chrystusa Jezusa możemy stać przed Obliczem Ojca, jako święci, czyści, nienaganni; tylko przez Jezusa Chrystusa. Niech to będzie dla ciebie ważniejsze od wszystkiego, od rodziny, od twojego ciała, od twojego życia, od ludzi, od wszystkiego, co może drogocenne jest na tej ziemi. Niech będzie dla ciebie ważniejsze to, aby stać przed Jego Obliczem, chodzić przed Obliczem Boga. Niech to dla ciebie będzie najwyższy zaszczyt. Niech to dla ciebie będzie to wywyższenie w Chrystusie, które cenisz sobie ponad wszystko i nie sprzedasz swego wywyższenia za to, że będziesz mógł, może mieć lepiej to, czy lepiej tamto.

Pan Jezus mówi, że nie potrzebujesz wiele, ale jednego potrzebujesz - urodzenia z Boga, aby nowe życie prowadzić, bo bez tego nie wejdziesz do Królestwa Bożego. Potrzebujesz być dzieckiem Boga, potrzebujesz chodzić według Jego natury. Wiele razy Bóg ostrzega i ostrzegał, czytamy w Biblii o tych Bożych ostrzeżeniach. ‘Przestań to czynić, mam dla ciebie jeszcze wiele łagodności i cierpliwości, jestem chętny przebaczyć ci i oczyścić cię, ale chodź, przyjdź i przyznaj się do swoich grzechów’. Widzimy, że ten celnik przyszedł, przyznał się do swoich grzechów i odszedł wysłuchany, a faryzeusz nie. Nie przyznawał się do swoich grzechów, ale wywyższał swoje jakieś tam lepsze życie. Jezus mówi o oczyszczeniu, o usunięciu zła, a nie o polepszeniu tylko trochę stanu człowieka. A więc my mamy chodzić i żyć przed Bożym Obliczem z tą świadomością.

Druga Królewska, piąty rozdział, wiersze 14-16. To ten fragment z Naamanem, który przychodzi do Elizeusza i spotyka się z prorokiem, i całkowicie nie pasuje mu to, co się dzieje. Jest urażony bardzo wielce, że tak został potraktowany, ale otrzymał wiadomość, co ma zrobić i w końcu jednakże idzie i to robi. „Poszedł więc i zanurzył się w Jordanie siedem razy według słowa męża Bożego, a wtedy jego ciało stało się znowu czyste jak ciało małego dziecięcia. Wtedy powrócił do męża Bożego wraz z całym swoim orszakiem, a przyszedłszy tam, stanął przed nim i rzekł: Oto teraz wiem, że nie ma na całej ziemi Boga, jak tylko w Izraelu. Przyjmij zatem teraz dar dziękczynny od twojego sługi. Lecz on odpowiedział: Jako żyje Pan, przed którego obliczem stoję, że nic nie przyjmę. A choć nalegał nań, aby przyjął, stanowczo odmówił.” I nie przyjął. Dlatego, że stał przed Bożym Obliczem, wiedział, co ma zrobić; to jest tak drogocenne. A co z jego sługą, Gehazim? On zaś nie stał przed Bożym Obliczem i on sobie pomyślał, jak tu nie wykorzystać takiej szansy. Naaman chce dawać tyle drogocennych rzeczy, można za to kupić wiele wspaniałości, a tutaj Elizeusz rezygnuje z tego wszystkiego. Nie, nie można tak puścić. Uzdrowiony został, a więc niech coś zapłaci za to chociaż; bo co, za darmo czy jak? I w tym myśleniu pobiegł za nim. I kiedy wrócił: „Sam zaś poszedł, aby stawić się przed swoim panem. I zapytał go Elizeusz: Skąd wracasz, Gehazi? A on na to: Twój sługa nigdzie nie wychodził. I rzekł do niego: Nieprawda! Czy moje serce nie szło z tobą, gdy tamten mąż odwrócił się ze swojego powozu w twoją stronę? Czy to była odpowiednia pora przyjmować pieniądze, aby nabyć za nie szaty i oliwniki, i winnice, i trzody owiec, i bydło, i niewolników, i niewolnice? Niechaj tedy trąd Naamana przylgnie go ciebie i do twojego potomstwa na zawsze. I wyszedł od niego zbielały od trądu jak śnieg.” 2Król.5,25-27. Wiedział, co ma zrobić. Kiedy widzimy Abrahama, on też wiedział, co ma zrobić. Powiedział: Nic od was nie wezmę, dajcie tym, którzy walczyli. Zobaczcie, jak bardzo ważne jest stać przed Obliczem Boga i wiedzieć, co zrobić w każdym jednym momencie. Nie być jak człowiek, który nie wie. Tak samo jak widzimy Saula, który już nie wiedział, nie miał Bożej odpowiedzi. Pytał się i nie było odpowiedzi, aż w końcu kto mu odpowiedział. Musiał aż do ciemności pójść po to.

A więc widzimy, że tak ważnym jest być przed Bożym Obliczem. Tylko ci, którzy stoją przed Obliczem Boga, chodzą w światłości. A w światłości widzisz to, co się dzieje i wiesz, co masz zrobić. Jakież to jest drogocenne w świecie niepewności, obaw, lęków, wiedzieć, co zrobić. Ale to jest właśnie wynik społeczności z Bogiem. Wiedzieć, co zrobić, nie znaczy jeszcze, że tak zrobisz. Ale wiesz, co jest zgodne z wolą Boga i możesz zrobić przeciwnie. Wtedy to będzie twoja porażka, ale możesz to zrobić, co chce Bóg. Bo twoja wola nie zostaje naruszona. To nie jest, że Bóg zniewala cię do tego, co jest dla ciebie najlepsze. Nie, On daje, przed tobą otwiera to, co dla ciebie najlepsze jest. Ale możesz zrobić to albo tamto. To jest cały czas twoja i moja decyzja, co zrobimy. Dlatego tak bardzo ważnym dla mnie i dla ciebie jest, by w tym doświadczeniu zawsze pamiętać o Bogu, nie o sobie. Nie myśleć o swoim zadowoleniu, o swoim dobrobycie. Nie myśleć o tym - a teraz to mi będzie przyjemniej albo łatwiej, bo wtedy zrezygnujemy z tego, co Bóg nam wskazuje i zrobimy to, co jest złe. Ale jeśli będziemy dalej myśleć o Bogu, to zrobimy dokładnie to, w czym Bóg ma upodobanie. Pan Jezus mówił: Ojcze nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie. I przyjął wolę Ojca w wielkim boju. Nie dlatego, że był niechętny do woli Ojca, tylko wiemy, że dlatego, gdyż w tym było właśnie to, że Syn, który czcił Ojca całym Sobą, wiedział, że to czczenie zostanie zatrzymane z powodu naszych grzechów, że ta święta społeczność zostanie zatrzymana. Wtedy to wołanie: „Boże mój, Boże mój, dlaczegoś mnie opuścił.” Nie zdajemy sobie sprawy, jak rozrywające serce było to wołanie Tego, dla którego to, co najcenniejsze było cały czas uwielbić Ojca. Uwielbić Ojca. Ojciec najważniejszy. Dlatego Jezus mówi, żeby Go naśladować, żeby mieć to w charakterze, że nie żyjemy tu, żeby zadowalać ludzi; żyjemy tu, żeby Bóg był z nas zadowolony. Paweł mówi, gdybyśmy chcieli zadowalać ludzi, przestalibyśmy być sługami Boga. A więc chodzi o to, by zadowalać Boga. Nie zawsze to będzie równoznaczne z zadowalaniem ludzi. Ludzie mogą mieć o to pretensje i żale, że nie zrobiłeś, czy nie zrobiłaś tak, jak ludzie uważają, że powinno się zrobić. Ale Bóg będzie z upodobaniem, patrząc na ciebie, dawał ci kolejne wspaniałe doświadczenia, w których będziesz mógł, czy mogła uczyć się Boga, poznawać Go jeszcze głębiej.

Psalmie 57, przeczytamy cały ten Psalm: „Przewodnikowi chóru. Na nutę: "Nie zatracaj..." Miktam Dawida, gdy uciekał przed Saulem do jaskini. Zmiłuj się nade mną, Boże, zmiłuj się nade mną, Bo tobie zaufała dusza moja I w cieniu twych skrzydeł chcę się schronić, Aż przeminie nieszczęście! Wołam do Boga Najwyższego, do Boga, Który do końca doprowadzi sprawę moją. On ześle pomoc z nieba i wybawi mnie, Gdy lży mnie gnębiciel. Sela. Bóg ześle łaskę swoją i wierność swoją. Przebywam wśród lwów, które chciwie pożerają ludzi, Zęby ich są jak włócznie i strzały, A język ich jak miecz ostry. Wznieś się nad niebiosa, o Boże, Niech będzie nad całą ziemią chwała twoja! Zastawili sidła na kroki moje, Ugięli duszę moją, wykopali przede mną dół: Wpadli do niego. Sela. Gotowe jest serce moje, Boże, Gotowe jest serce moje, Będę śpiewał i grał. Zbudź się, chwało moja! Zbudź się, harfo i cytro, A ja obudzę jutrzenkę. Wysławiać cię będę, Panie, wśród ludów, Będę grał tobie wśród narodów, Bo wielka jest łaska twoja aż do niebios I aż do obłoków sięga wierność twoja. Wznieś się nad niebiosa, Boże, Niech będzie nad całą ziemią chwała twoja!”

Wiecie, wszystko oddać za to, by móc z całego serca wysławiać Boga za to, jaki On jest. Wszystko oddać za to. Nic nie jest warte, żeby zrezygnować z tego uwielbienia Boga, w sposób godny Boga, na konto czegoś z tego, co przemija. Nic nie jest godne. Bóg jest godzien najwyższej chwały i czci. Dzięki Niemu istniejemy, dzięki Niemu spłacone zostały nasze długi. Przebaczył nam wartość przerastającą nasze myślenie. Nie bylibyśmy w stanie wymyśleć kwoty, skoro wszystkie bogactwa tego całego wszechświata nie wystarczą za jedną duszę. Nie bylibyśmy w stanie wymyśleć kwoty, jaką zapłacono za mnie, za ciebie. Tak drogocenna to jest Ofiara Jezusa Chrystusa. Myślmy o tym i bądźmy szczerze wdzięczni Bogu. Niech Duch Boży napełnia nas, aby duch nasz był ożywiony, nie był przyduszony, nie był oślepiony, nie był przygłuszony, nie był osłabiony, nie był upadły. Ale byśmy byli chodzącymi przed Obliczem Boga, abyśmy mogli być jako ci, którzy są świadomi: Boże, Ty jesteś Bogiem, Ty decydujesz o wszystkim. Choćby wrogowie otoczyli z każdej strony, jedną myśl mieli, dopadliśmy go i teraz zniszczymy go, to żebyś Ty, Boże, wydostał, przeprowadził dla Twojej chwały, aby dalej sługa Twój mógł chwalić Ciebie na tej ziemi za kolejne Twoje miłosierdzie, za kolejną łaskę Twoją, Boże. Tak jak powiedział: Jeden dzień w przedsionkach Twoich jest cenniejszy niż tysiąc lat w namiotach bezbożnych.

Boże, tak chodzić przed Tobą, taką społeczność mieć z Bogiem, taką bliskość z Bogiem. To tylko można mieć wtedy, kiedy codziennie zdajesz sobie sprawę, że jako przed Obliczem Wszechmogącego żyję, jako przed Obliczem Pana Jezusa Chrystusa żyję. Aby Duch Boży mógł spoczywać na nas i abyśmy byli ludźmi chwały, chwały, to znaczy chodzącymi po ziemi w upodobaniu Boga, ludźmi chwały. Tak chodził Jezus i uczył swoich apostołów też tak chodzić. Oni nie umieli tak chodzić. On ich uczył, aby rozumieli do czego będą powołani, co ich czeka, kiedy pójdą w Jego Duchu, aby dalej głosić społeczność z Bogiem, chodzenie z Bogiem przed Bożym Obliczem, oczyszczeni Krwią Baranka.

Księga Izajasza, 41 rozdział, 13 i 14 wiersz: „Bo Ja, Pan, jestem twoim Bogiem, który cię ująłem za twoją prawicę i który mówię do ciebie: Nie bój się, Ja cię wspomogę! Nie bój się, robaczku Jakubie, ty, garstko Izraela! Ja cię wspomogę - mówi Pan - twoim odkupicielem jest Święty Izraelski.” Wiecie, wszystko oddać za to, żeby tak paść przed Bogiem i w takim zachwyceniu, uniesieniu, wdzięcznym, czystym sercem oddać Mu chwałę. Słyszeć jak mówi i rozkoszować się tym, co mówi.

Księdze Sofoniasza, 3 rozdział, 19 i 20 wiersz: „Oto Ja w owym czasie położę kres wszystkim twoim ciemiężycielom. Wspomogę to, co kuleje, zbiorę to, co rozproszone, obdarzę ich chwałą i sławą w każdym kraju, gdzie doznali hańby. W owym czasie przywiodę was z powrotem i zgromadzę was w tym czasie. Zaprawdę, obdarzę was sławą i chwałą u wszystkich ludów ziemi, gdy na waszych oczach odmienię wasz los - mówi Pan.” Chwała Bogu! Niech Bóg pomoże każdemu z nas rozmięknąć, nabrać tej chwały, nabrać tego zadowolenia w Chrystusie, odpocząć od swego ego, od szukania dla siebie, ale zacząć widzieć jak Bóg chce wyprowadzić człowieka z diabelskiej niewoli. Tak jak Paweł pisał w Liście do Tymoteusza, że są ludzie wierzący, którzy dalej są w niewoli u diabła, których on zniewala do czynienia tego zła, ale którzy mogą jeszcze się uratować. I mogą jeszcze wygrać z diabłem, jeśli tylko skierują swoje potrzeby, pragnienia do Boga. Bóg wyrwie, wyzwoli. Bóg ma moc zabrać z każdego miejsca człowieka, postawić na nogi i mówić: Teraz chodź dla Mojego Syna, chodź, żyj tu i ucz się, ucz się prawdy. Niech Duch Boży spoczywa na tych świętych pragnieniach, które widzą Boga, jak śpiewamy: „Widzę Boga w każdym dniu”, aby w rzeczywistości tak właśnie funkcjonować, tak żyć tu na ziemi, żyć w mocy życia Jezusa Chrystusa. Jak on żył tutaj?

 List do Hebrajczyków, piąty rozdział, wiersze 7-9: „Za dni swego życia w ciele zanosił On z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci, i dla bogobojności (czy też pobożności) został wysłuchany; i chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał, a osiągnąwszy pełnię doskonałości, stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, sprawcą zbawienia wiecznego” Zgromadzenie wdzięcznych, zgromadzenie świętych, umiejących chodzić po ziemi dla Boga. Czy to w pracy, czy w domu, czy na zgromadzenie, czy ze zgromadzenia, czy w czasie zgromadzenia - dla Boga, dla Niego żyjemy, Pańscy jesteśmy. Tak Boży Syn chodził przed Obliczem Swego Ojca i był wysłuchany, został wysłuchany. We wszystkim wysłuchany, przeprowadzony przez śmierć, którego Ojciec wzbudził, gdyż nie mogła śmierć zatrzymać tak czystego Syna, tak posłusznego Ojcu Syna. Chociaż śmierć dotknęła Go z powodu nas, jednakże nie mogła Go zatrzymać. On żyje, dzisiaj wstawia się za nami, On nie zaniedbuje tego, co obiecał, On tam jest w niebie. I On chce, abyśmy nie zginęli, ale byli żywi. On chce, byśmy byli święci, nienaganni. Byśmy byli tak bliscy sobie nawzajem, jak On z Ojcem jest bliski. To jest coś, co niemożliwe jest dla człowieka, ale możliwe jest dla Boga. Jeśli wierzymy, że Bóg tego chce, to znaczy, że On też to może zrobić, jeżeli my będziemy zachwycać się Bogiem. Jeśli nie będziemy szukali własnego zadowolenia, ale będziemy szukali Jego zadowolenia, On uczyni to możliwym. Bóg jest Bogiem. On gdy podejmie decyzję, zrealizuje ją, nikt Mu nie przeszkodzi.

Księga Izajasza, 55 rozdział:  „Nuże, wszyscy, którzy macie pragnienie, pójdźcie do wód, a którzy nie macie pieniędzy, pójdźcie, kupujcie i jedzcie! Pójdźcie, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia wino i mleko! Czemu macie płacić pieniędzmi za to, co nie jest chlebem, dawać ciężko zdobyty zarobek za to, co nie syci? Słuchajcie mnie uważnie, a będziecie jedli dobre rzeczy, a tłustym pokarmem pokrzepi się wasza dusza! Nakłońcie swojego ucha i pójdźcie do mnie, słuchajcie, a ożyje wasza dusza, bo ja chcę zawrzeć z wami wieczne przymierze, z niezłomnymi dowodami łaski okazanej niegdyś Dawidowi! Jak jego ustanowiłem świadkiem dla narodów, księciem i rozkazodawcą ludów, tak ty wezwiesz naród, którego nie znasz, a narody, które nie znały ciebie, będą śpiesznie podążać do ciebie przez wzgląd na Pana, twojego Boga, i przez wzgląd na Świętego Izraelskiego, gdyż cię wsławił. Szukajcie Pana, dopóki można Go znaleźć, wzywajcie go, dopóki jest blisko! Niech bezbożny porzuci swoją drogę, a przestępca swoje zamysły i niech się nawróci do Pana, aby się nad nim zlitował, do naszego Boga, gdyż jest hojny w odpuszczaniu! Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje - mówi Pan, lecz jak niebiosa są wyższe niż ziemia, tak moje drogi są wyższe niż drogi wasze i myśli moje niż myśli wasze. Gdyż jak deszcz i śnieg spada z nieba i już tam nie wraca, a raczej zrasza ziemię i czyni ją urodzajną, tak iż porasta roślinnością i daje siewcy ziarno, a jedzącym chleb, tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem. Bo z radością wyjdziecie i w pokoju zostaniecie przyprowadzeni. Góry i pagórki wybuchną przed wami okrzykami radości, a wszystkie drzewa polne będą klaskać w dłonie. Zamiast głogu wyrośnie cyprys, zamiast pokrzywy wyrośnie mirt. I będzie to dla Pana chlubą, znakiem wiecznym, który nie zniszczeje.” Chodźcie do Mnie, mówi Bóg, a Ja sprawię to, czego naprawdę potrzebujecie. I będziecie szczęśliwymi ludźmi na tej ziemi, którzy chodzą na wolności przed Bożym Obliczem, niczym nie skrępowani, szczęśliwi ludzie, wdzięczni Bogu, którzy z radością są gotowi, aby się z Nim spotkać. Bo tu, wszystkim dla nich, co najważniejsze jest to, aby z Nim być. Tu na ziemi, z Nim być. Chodzić z Nim w społeczności tu na ziemi. Wiecie, że kiedy wróci Jezus, to weźmie nas do domu Ojca, abyśmy byli tam na wieczność, wiecznie z Nim. Jeżeli dzisiaj dla nas On jest najcenniejszy, najważniejszy i chcemy z Nim chodzić, chcemy przed Jego Obliczem chodzić w czystości, a gdyby się coś wydarzyło, chcemy natychmiast oczyścić się, aby dalej chodzić przed Jego Obliczem, to gdy zaśniemy, obudzimy się patrząc w Jego święte Oblicze i będziemy żyć z Nim wiecznie.

Teraz musi nam na tym zależeć najbardziej, więcej niż na jedzeniu, na piciu, na tym co posiadamy, albo czego nie posiadamy. Jeżeli mamy Chrystusa, mamy wszystko, co jest potrzebne nam, aby chodzić przed Obliczem Ojca i żyć tak jak Syn. Wszystko mamy, całe bogactwo, cały skarb. Pamiętacie jak Paweł modlił się w Liście do Efezjan: Abyś dał im Ducha otwartych oczu i żeby mogli zobaczyć, jak wielki skarb dałeś im w Swoim Synu, Ojcze, jak wielki skarb im dałeś. Tym skarbem jest żyć przed Obliczem Boga jako chodzący, a nie jako upadły, jako żywy, chodzący, chodząca. To jest ten skarb. Tak żył Jezus. Nigdy nie potknął się nawet; tak jak Piotr pisze, że gdy będziecie tak trwali, nigdy się nie potkniecie. Niech On będzie cenniejszy dla nas; nie uczmy się, że w pewnym momencie my stajemy się cenniejsi. No i wtedy musimy już grzeszyć, bo jeżeli my, to my grzeszymy. Jeżeli Pan Jezus, Ojciec, tam nie ma grzechu, tam jest czystość. Więc będziemy mieli siłę, siłę od Niego - to jest tak potężna siła. To jest taka czystość, która cię wyzwala z tej pożądliwości tego świata. W tej czystości nie ma pożądliwości i możesz chodzić pośród tego zepsutego świata przed Bożym Obliczem, w Jego chwale. Trwaj w społeczności, też chodź przed Obliczem Moim i bądź doskonały.

Ewangelia Mateusza, 11 rozdział wiersze 27-30: „Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić. Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam odpocząć. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego (lub też uniżonego) serca, a znajdziecie odpocznienie (czy odpoczynek) dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie.” Wiesz, kiedy chodzisz w takiej świętej społeczności, w czystości Chrystusa, wtedy masz takie bogactwo w sobie, taką świętą radość, takie święte zadowolenie życia przed Bogiem, że to jest dla ciebie cenniejsze od wszystkiego, co tutaj istnieje. To jest rzeczywiście skarb. Dlatego psalmista mógł powiedzieć, że jeden dzień w przedsionkach Twoich jest cenniejszy niż tysiąc lat w namiotach bezbożnych, pośród tych pożądliwości, pośród tych zadowoleń ludzkich, ale bez Boga. Wolę raczej stać u Twojego progu, doznawać to, co doznawał Jezus, kiedy chodził przed Obliczem Ojca, niż być tam. Jezus mówi: Pójdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście spragnieni i pijcie. I to mówi o Duchu Świętym, aby każdy był silny, każda była silna w Panu. Później Pan Jezus mówi, że wszystko, co Mu daje Ojciec, przyjdzie do Niego. I co Pan Jezus nas nauczy wtedy? Nauczy nas Ojca, abyśmy znali Ojca, aby to święte poznanie mobilizowało nas do tego, aby tak żyć właśnie, w taki sposób, z taką świętą świadomością. Coś mogło nam się nie udawać. Czytałem to z Izajasza: Pogubiliście się, lecz Ja was przywrócę, podniosę was z tej upadłości i wywyższę was między narodami, bo tak Sobie upodobałem. Karci, wychowuje, ale nie chce, żeby ludzie zginęli w swojej upadłości. Chce, aby ludzie chodzili jednakże. My też, kiedy widzimy dziecko, które by upadło, nie chcemy, żeby ono już zostało leżące. Chcemy, by nauczyło się chodzić, by chodziło coraz swobodniej.

Psalm 53, trzeci wiersz: „Bóg spogląda z niebios na ludzi, aby zobaczyć, czy jest kto rozumny, który szuka Boga”. Po co szuka Boga? Głupi nie szuka Boga. Głupi mówi, że nie ma Boga w swoim sercu. Kto szuka więc Boga? Grzesznik, który jest zmęczony swoim grzesznym życiem zaczyna szukać Boga, żeby Bóg go uratował z tej złej natury. Grzesznik dowiedział się, że jest nadzieja, że Bóg nie ma upodobania w śmierci grzesznika, ale chce, by grzesznik porzucił swoje grzechy i żył. I zaczyna szukać Boga, żeby Bóg uczynił to w tym człowieku. Bóg szuka tych, którzy Go szukają, aby On uratował ich od tego, kim oni są bez Niego. Którzy Go potrzebują, aby nie żyć w ten sposób, ale żyć w sposób godny Boga.

I Kronik, 16 rozdział, 11 i 12 wiersz: „Szukajcie Pana i mocy Jego, rozpytujcie się ustawicznie o Oblicze Jego! Wspominajcie cuda Jego, których dokonał, dziwne dzieła Jego, wyroki ust Jego”. Widzicie? Wróg jest taki, który chciałby, żeby ludzie byli rozproszeni w myśleniu, nieogarnięci, rozchybotani. Mogą w jednej chwili myśleć o czymś doniosłym, wspaniałym, a za chwilę już myśleć o czymś brudnym, zepsutym, ohydnym. I jakby nie rozumieli, że to nie ma nic wspólnego z tym. Dlatego Bóg chce, aby ludzie byli stałego umysłu, żeby mogli myśleć o Bogu, żeby mogli wytrwać w tym.

Gdy mamy teraz społeczność, rozważamy Boże Słowo i gdy zakończymy to, zobacz co z tobą będzie się działo. Ile wytrwasz w tym, w czym byliśmy teraz? To będzie wymiar tego, gdzie jesteś. Zostaliśmy podniesieni bliżej Boga, żeby widzieć to, co jest cenne, drogocenne, wieczne, w czym Bóg ma upodobanie. Byliśmy razem bliżej Boga, ale zobaczysz co stanie się, kiedy skończę to mówienie. Kiedy pomodlimy się i wstaniesz, i zobaczysz co będzie. Czy stoczysz bój o to, żeby pozostać w tym, nie dać się zabrać z tego wspaniałego miejsca, czy za chwilę już będziesz w innym miejscu? To jest od ciebie zależne. Czy Bóg będzie dla ciebie cenniejszy, czy te zmysłowe rozmowy. Rozumiecie o czym mówię. Moglibyśmy oglądać coś wspaniałego. I kiedy to znowu zostało oddzielone, i za chwilę już mówi się o różnych innych rzeczach, jakbyśmy nie widzieli tego, co wspaniałe, to znaczy, że my nie mamy stałego umysłu; nasz umysł jest chory, trzeba uzdrowienia. Trzeba przychodzić do tych, którzy mówią o Bogu, i których umysł jest stały, i dalej pozostać w sprawach Bożych, aby wygrać. Paweł bardzo wyraźnie mówił do Tymoteusza: Tymoteuszu, szukaj tych, którzy z czystego serca wzywają Pana; oni są stali, oni nie zmieniają się jak chorągiewka, bo teraz już wieje gdzie indziej i z nimi razem przebywaj; tak się ostoisz. Jak będziesz przebywać z upadłymi, to oni cię w tę upadłość będą wciągać. Oni by chcieli chodzić, ale nie chcą porzucić swego upadłego życia i dlatego pozostają w upadłości. I kiedy kończy się widzenie chodzenia, oni znowuż ciągną w swoją upadłość. To tak jakbyś chodził między upadłymi, oni cię chcą złapać, ale po co chcą cię złapać?  Nie po to, żeby wstać, tylko po to, żeby ich sumienie nie było naruszane twoim chodzeniem. Żeby cię ściągnąć, żebyś też się położył, czy położyła, żeby byli zadowoleni.

Pamiętacie jak chcieli proroka złapać na grzechu? Szukajmy, znajdziemy jakiś grzech, to będzie jak my i pokonamy go wtedy. I on też będzie upadły, nie będzie tu chodził między nami i pokazywał swoją czystość. Drażnił ich, denerwował ich tym swoim chodzeniem. Zamykali go, a on i tak chodził. Nie byli w stanie go zamknąć, bo on zawsze był z Bogiem, zawsze wiedział, co Bóg mówi. Zamknęli go w lochu i tam wiedział, co Bóg mówi. To jest tak ważne, żebyś tego naprawdę chciał, czy chciała. Wtedy jest szansa, jest możliwość. Nie wiemy jeszcze, ile będziemy żyli, ile kto będzie żył, ale póki żyjemy, wiemy, że Bóg jest łaskawy, nierychły do gniewu i nie zależy Mu na śmierci grzesznika. Posyłając Syna, pokazał Swoją miłość do nas, żeby nas zbawić, uratować. Jeżeli będziemy chcieli naprawdę Boga, naprawdę Boga, bez warunków, bo tyle, ile mi się podoba, tylko: Boże wszystko, co Tobie się podoba; to wtedy zobaczysz, co On potrafi, a potrafi wszystko. Potrafi, co pokazał na Saulu z Tarsu. Potrafi takiego wroga zamienić w Swojego najlepszego sługę. Potrafi wszystko. Dlatego Paweł mógł mówić, że na mnie pierwszym okazał, co potrafi zrobić z człowiekiem.

A więc chciejmy chodzić. Chciejmy chodzić w czasie zgromadzenia, po zgromadzeniu. Chciejmy żyć dzięki Jezusowi. Chciejmy być otwartego serca, otwartych umysłów. Chciejmy być przed Bożym Obliczem jedno, tak jak Ojciec z Synem jest jedno, abyśmy i my tak jedno byli, bo o to się modlił Pan Jezus. Chciejmy tego, co jest tak cenne i miłe Bogu. Bo jeśli Jezus się o to modlił, to Ojciec Go wysłuchał, bo Jezus powiedział: Ty mnie zawsze wysłuchujesz. Zawsze.

I Kronik, 28 rozdział i dziewiąty wiersz: „A ty, Salomonie, synu mój, znaj Boga, ojca twojego i służ Mu z całego swego serca i z duszy ochotnej, gdyż Pan bada wszystkie serca i przenika wszystkie zamysły. Jeżeli Go szukać będziesz, da ci się znaleźć, lecz jeżeli Go opuścisz, odrzuci cię na wieki. Miej się więc na baczności, gdyż Pan ciebie wybrał, abyś zbudował Mu dom na święty przybytek. Zabierz się dzielnie do dzieła!” Pamiętaj o tym, że żyjesz przed Jego Obliczem. A więc szukaj Go codziennie. Szukaj Boga, żeby to życie było zgodne z Jego wolą. Módl się codziennie i przyjmuj codziennie, co On do ciebie mówi. Czytając Biblię, czytaj ją jako wyrocznię dla twojego codziennego życia. Nie czytaj jej jako księgi tylko do wiedzy, ale czytaj ją jako wyrocznię twojego codziennego życia. Tak Bóg chce, abyś żył, abyś żyła, abym ja żył. To jest Boże Słowo. Ono jest światłością temu, który idzie w kierunku Boga. Rozświetla nam wszystkie ciemności i daje nam oglądać tą uchwałę, ku której zmierzamy. Poznając Boga, coraz więcej widzimy, jaki On jest. A będąc z Nim w społeczności doznajemy osobistego bycia z Bogiem. A to już na ziemi, jest czymś najdonioślejszym, najwznioślejszym, najwspanialszym. Nie ma czegoś takiego na ziemi jak to, jaki przedsmak daje Bóg poprzez takie bliższe bycie z człowiekiem. Później człowiek ma świadomość: Boże, ja chcę na wieczność, Boże, ja chcę być z Tobą. To jest już tu na ziemi. Skoro takie dobrodziejstwo to niesie w sobie, to choćbym miał nie wiem co przejść, ja chcę tam dojść, chcę dotrzeć do celu, Boże. Chcę być tam, gdzie Ty jesteś, Boże, bo Ty jesteś najcenniejszy. Najcudowniejsze jest to, co uczyniłeś dla nas ludzi. Mieć normalnie do końca wdzięczność za wszystko, dziękować Bogu. Cudowna Boża łaska.

 Psalm 27, 8 i 9 wiersz: „Z natchnienia Twego mówi serce moje: Szukajcie Oblicza Mego! Przeto Oblicza Twego szukam, Panie. Nie ukrywaj swego Oblicza przede mną!” Szukam Cię Boże. Bo powiedziałeś, abyśmy Ciebie szukali. Ale szukaj Go po to, żeby być jak On, szukaj Go po to, żeby Go naśladować w tym, co On czyni. Szukaj Go po to, żeby cię oczyścił z tego wszystkiego, co sprzeciwia się Jego woli. Szukaj Go, żeby cię zbawił, żeby cię uratował z tego, kim jesteś bez Niego, aby cię napełnił tym, kim jest Jego Syn Umiłowany, Jezus Chrystus. Tak jak powiedział, że On chce, abyśmy byli wszyscy coraz bardziej podobni do Jego Syna, na obraz Jego Syna. Więc w tym ma Ojciec upodobanie, abyśmy my coraz bardziej byli podobni do tego, jaki jest Jego Syn. Ojciec chce tak na mnie i na ciebie patrzeć właśnie, aby nas takimi dokładnie widzieć. I to jest drogocenne.

Jeszcze Przypowieści Salomona, 28 rozdział, piąty wiersz: „Źli ludzie nie wiedzą, co słuszne, lecz ci, którzy szukają Pana, rozumieją wszystko”. Ci, którzy szukają Pana, rozumieją wszystko. On, który rozumie wszystko, może dać mnie i tobie zrozumienie, którego tak bardzo tu na ziemi potrzebujemy, by rozumieć to, co się dzieje i wiedzieć, co zrobić w tym, co się dzieje. To jest dla mnie i dla ciebie sprawa najważniejsza. Czytamy w Biblii o królu, który dopóki szukał Pana, dopóty Bóg go darzył. Dopóki szukał, a potem przestał. Zagubił się. A więc nie możemy przestać szukać Pana. To nie jest to, że nie wiem, gdzie jesteś Boże i Cię szukam. To nie jest zabawa w chowanego. Szukam Go, żeby jeszcze bardziej być podobnym do Jego Syna. Modlę się, żeby On mnie zmieniał na podobieństwo Swego Syna. Wołam, aby On usuwał wszystko, co nie jest Jego Synem. Szukam Go, żeby On był zadowolony, żeby On odebrał chwałę. Po to Go szukam. Nie dla zaspokojenia swoich potrzeb. Nie dla zaspokojenia, bo ja tak chciałbym być zadowolonym, zadowoloną. Prosicie, nie otrzymujecie, bo chcecie to dla siebie zużyć, po to prosicie. Ale kiedy prosimy, aby to było dla Jego chwały, aby przez to On był uczczony, Jego Syn w nas, wtedy zyskujemy wszystko. Serce Boga jest otwarte.

Wiele miejsc mógłbym jeszcze czytać z Biblii, ale może zakończymy na tym, że w Jezusie Chrystusie mamy swobodny przystęp do Tronu Bożego. Swobodę, aby być z Bogiem. Pan Jezus powiedział: „Wierzycie w Ojca, (czy wierzcie w Ojca), wierzcie we Mnie. Oto w domu Ojca jest wiele mieszkań. Idę przygotować wam miejsce. A gdy przygotuję wam miejsce, wtedy przyjdę po was i wezmę was, abyście tam, gdzie Ja jestem i wy byli.” Czy ja pragnę być tam, gdzie jest Jezus? O czym czytam w Księdze Objawienia, gdzie taka cześć jest, taka chwała. Czy mi na tym zależy, czy tobie na tym zależy? Jezus mówi: „Jeżeli wrócę, czy znajdę wiarę?” Czy wierzymy, że taka chwała, taka doniosłość, takie wywyższenie, takie bogactwo jest dane każdemu człowiekowi, który będzie trwać w Synu Bożym Jezusie Chrystusie? Paweł napisał takie słowa: „Tak jak przyjęliście Jezusa Chrystusa Pana, tak w Nim chodźcie”. W Nim można chodzić po tej ziemi. W Nim się nie przewrócę. W Nim się nawet nie potknę. W Nim mogę stawać przed Bożym Obliczem i wołać: Abba, Ojcze! Bo Duch Boży też potwierdza, że dziećmi Boga jesteśmy.

I na zakończenie, z Listu do Hebrajczyków, czwarty rozdział, wiersze 14-16: „Mając więc wielkiego arcykapłana, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trzymajmy się mocno wyznania. Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu. Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze.” Aby wykonała się wola Ojca. Tak jak Jezus powiedział: Ojcze, Ja nie straciłem nikogo z tych, których mi dałeś. Nie straciłem, prócz tego syna, który okazał się zdrajcą, prócz Judasza. Wszystkich Pan zachował. Może zachować ciebie i mnie, jeżeli my będziemy w Nim całkowicie naszą nadzieję pokładać. Amen.