Jan 14:23

Słowo pisane

Rozważanie – Ewangelia Jana 8,12 12.04.2023r. Marian

Rozważanie – Ewangelia Jana 8,12

12.04.2023r. Marian

 

A Jezus znowu przemówił do nich tymi słowy: Ja jestem światłością świata; kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota.”

 

            I Księga Mojżeszowa, 1 rozdział, początek:

„Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. A ziemia była pustkowiem
i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód. I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość. I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy Bóg światłość od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień pierwszy.”
(I Mojż. 1,1-5)

Chcę, żebyśmy mieli tą świadomość, że kiedy Adam został stworzony, nie było jeszcze ani słońca, ani księżyca nie było, a jednak na ziemi był już dzień. A więc Adam widział dzień bez słońca, w nocy nie było księżyca, noc była całkowicie ciemna, nie było innych żadnych świateł, jedynie dzień był jasny, noc była całkowicie ciemna. Już Bóg tutaj pokazuje Ewangelię: ciemność – szatan, jasność – Chrystus.

Kiedy czytamy początek Ewangelii Jana, czytamy o tym, 5 wiersz:

„A światłość świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie przemogła.”(Jana 1,5)

A więc Adam mógł poznać światło, chodzić w świetle, Bóg dał wszelkie możliwości Adamowi, żeby mógł się przeciwstawić diabłu, a jednak się nie przeciwstawił, przegrał. To nie tak, że Bóg nie dał szansy Adamowi, dał mu szansę, aby mógł to uczynić, lecz on, mimo tego, że poznał światłość… To samo ty i ja – dostajesz szansę, aby się przeciwstawić diabłu, gdyż Bóg daje ci światło żywota, pozwala ci zobaczyć niebezpieczeństwo na twojej drodze, że grozi ci niebezpieczeństwo zginięcia w ciemnościach, dał ci światło, że rozeznałeś, że jesteś grzesznikiem
i potrzebujesz oczyścić się ze swoich grzechów – to jest światło, które zaświeciło
w ciemnościach, które rozświetliło ciemności mojego i twojego życia, i zrozumieliśmy, że grzech jest złem, bez Jezusa nigdy byśmy tego nie zrozumieli. Chlubiliśmy się naszymi grzechami, ale kiedy światło zaświeciło, wstyd nam było z powodu naszych grzechów. Światło świeci w ciemności i ciemność nie przemogła światłości. Widzimy, że diabeł przegrał z Jezusem Chrystusem. Najpierw Adam dostał możliwość chodzenia w świetle dnia, Bóg też przychodził do Adama w powiewie porannym, dziennym, Bóg przychodził tam do nich. Przychodzi do mnie i do ciebie, ale czy my wolimy żyć w ciemności, czy wolimy żyć w światłości? Czy wolimy żyć jak Kain, który udawał przed Ablem, że jest przyjacielem, a chciał go zabić? Czy chcemy być jak Abel, który chodził w światłości i nie podejrzewał Kaina o to, co on ma zamiar zrobić? Jest przyjazny do Kaina, mimo tego, że Kain nosi w sobie pragnienie, żeby zniszczyć Abla. Chodzenie w światłości to chodzenie w miłości, to chodzenie w świadomości, że teraz nie żyjesz już dla złego, ale żyjesz dla dobrego. Teraz umiesz rozeznać, co jest dobre, a co złe, bo świeci ci Jezus, światło życia ci świeci. Światło słoneczne rozświetla cię i kto pod światłem słonecznym rozeznaje, że jest grzesznikiem? Ale kiedy światło Chrystusa ci świeci, wtedy człowiek rozeznaje, że jest grzesznikiem
i potrzebuje Zbawiciela. Pamiętaj, dopóki świeci ci światłość, którym jest Chrystus Jezus, dopóty będziesz potrzebować Zbawiciela i będziesz potrzebować uświęcać się, oczyszczać się. Kiedy przestanie ci świecić Chrystus, a będzie ci tylko świeciło słońce tego świata, zginiesz w ciemnościach. A więc nieustannie potrzebujemy Chrystusa, aby rozświetlał ciemności, którymi diabeł chce ogarnąć człowieka, abyśmy umieli rozeznać, z czym mamy do czynienia, co zrobić? Dlatego jest wezwanie, aby pójść za Jezusem. Może zadam ci takie pytanie: kto będzie miał światło żywota? A odpowiedzią jest: kto idzie za Jezusem Chrystusem, ten będzie miał światło żywota. Kiedy Jezus przychodzi do mnie i do ciebie, nie zostawia cię
w miejscu, tylko mówi: teraz, jak Ja ci świecę, to już nie chciej żyć w ciemnościach, chodź za Mną, chodź za dnia już zawsze. Prawdziwie naturalne dla człowieka jest żyć za dnia, bo za dnia widzimy, możemy rozeznać, co się dzieje, możemy chodzić. W ciemnościach potykalibyśmy się, nie mamy oczu, które by widziały
w ciemnościach, a więc potrzebujemy dnia, żeby widzieć nieustannie. Pamiętaj, wykorzystuj dzień. Światło tego świata, słońce, nie wystarczy, żeby zaświecić do sumienia, do myślenia, do mówienia, ale Jezus tak.

            Zobaczcie, wrócimy do tej I Księgi Mojżeszowej, co Bóg mówi tutaj:

„I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość. I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy Bóg światłość od ciemności.”(I Mojż. 1,3-4)

Bóg nie mówi, że ciemność była dobra. Bóg mówi, że światłość jest dobra dla mnie
i dla ciebie, abyśmy chodzili w światłości, abyśmy nie potykali się jak ci, którzy żyją
w ciemnościach. Wykorzystuj czas, póki świeci Chrystus. Jezus mówi: wykorzystujcie czas, dopóki wam świecę, bo gdyby przestał świecić, już nie wiesz, dokąd idziesz
i za kim idziesz, i dlaczego robisz to, co robisz, już nie masz pojęcia, bo przestało ci świecić światło żywota – Chrystus. Kto idzie za Nim, temu świeci światło żywota. Jeżeli człowiek odchodzi od Chrystusa, da się odciągnąć diabłu, znowu wejdzie
w ciemności i znowu nie wie, dokąd idzie, będzie robił rzeczy, których nigdy by nie robił, gdyby chodził za Chrystusem. To o to chodzi, bo człowiek sam z siebie nie jest w stanie zrobić inaczej, jak tylko to, w jakim miejscu żyje. Jeżeli żyje w ciemnościach, będzie się potykać. Jeżeli w światłości, będzie chodzić i nie będzie się potykać – tak mówi Słowo Boże. Słowo Boże mówi, że dla nas Chrystus jest dniem. My, którzy należymy do Niego, chodzimy za dnia. A więc wykorzystuj ten wspaniały czas jeszcze, kiedy świeci światło, nie daj się zwieść diabłu. Człowiek, który nie rozwija się w Panu, chodzi w ciemnościach, ponieważ wzrost jest koniecznością chodzenia za dnia. Są jakieś kwiaty, które na noc się zamykają, w dzień się otwierają. Słonecznik, który podąża za słońcem, gdyż potrzebuje światła słońca. Człowiek potrzebuje Chrystusa nieustannie. Nikt ci tego nie da, żadne z nas nie jest tą światłością – światłością jest tylko Chrystus. My, dzięki Chrystusowi w nas, możemy być światłością dla tego świata, bez Chrystusa człowiek jest dalej ciemnością, może mówić, może opowiadać, może nie wiadomo co głosić, pozostaje w ciemności, dopóki pozostaje w grzechu. Jeżeli Pan Jezus nie wyswobodzi człowieka
z grzechów, człowiek pozostaje w ciemnościach. Jeżeli Pan Jezus nie wyzwoli człowieka z grzeszenia, ten pozostanie w grzeszeniu. Potrzebujesz Jezusa. To jest twoja i moja najważniejsza sprawa. Kiedy zaświeciło ci światło, kiedy zacząłeś rozumieć, że jest Bóg, że jest nadzieja, to nie schodź z tej drogi światłości. Kiedy ciemność znowu przyjdzie do umysłu, do twojego sumienia, to wtedy znowu się zgubisz, człowieku, i znowu nie będziesz wiedzieć, dlaczego robisz to, co naprawdę prowadzi cię do gehenny, a dlaczego nie robisz tego, co prowadzi cię do wieczności. Nie będziesz rozumieć tego, tak jak kiedyś nie rozumieliśmy. Kiedy grzeszysz i nie doznajesz pokuty, to śmiem twierdzić, że chodzisz w ciemności. Kiedy grzeszysz
i doznajesz pokutę, to jestem pewien, że chodzisz w światłości, bo światło pozwala ci pokutować. Bez Jezusa nie ma pokuty. W ciemnościach się nie pokutuje,
w ciemnościach się symuluje. W światłości jest pokuta. Prawdziwa pokuta przeniknęła tych ludzi, kiedy światło Ewangelii zaświeciło im i oni byli przerażeni, że oni są winni tego, co się stało na krzyżu, wtedy mówili: cóż mamy czynić, bracia, co mamy czynić, żeby się uratować? Piotr mówi: pokutujcie, teraz możecie... Światło zaświeciło, rozumiecie, że jesteście winowajcami, pokutujcie. Rozumiecie? Pokutujcie. Zobaczcie, że człowiek ma świadomość, że powinien pokutować, ale odkłada to, i co się dzieję po jakimś czasie? Świadomość pokuty ginie, a człowiek nie oczyścił tematu. Wykorzystujmy czas, kiedy dociera do nas Prawda, czyńmy to.

Zwróćmy uwagę jeszcze na 12 rozdział Ewangelii Jana, od 24 wiersza:

„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje; lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje...”Przecież to jest dla mnie i dla ciebie najważniejsze: światłość, która przyszła do nas, jest światłością owocującą i z tej światłości wynika życia, które powoduje, że my powstajemy do życia i stajemy się jak to nasionko, które może wydać wiele owocu, kolejne nasionko światłości, pochodzące z tej światłości. My musimy obumrzeć dla ciemności, żeby wydawać owoc w światłości. Pan Jezus mówi dalej: „…Kto miłuje życie swoje, utraci je, a kto nienawidzi życia swego na tym świecie, zachowa je ku żywotowi wiecznemu…”Co to znaczy nienawidzić życia na tym świecie? To znaczy umieć zrezygnować z tego, co by cię odciągnęło od wieczności, aby zyskać to, co jest wieczne. „…Jeśli kto chce Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam i sługa Mój będzie; jeśli kto Mnie służy, uczci go Ojciec Mój.”(Jana 12,24-26)

Jeśli chcesz Mu służyć, idź za Nim, ponieważ tylko w światłości można służyć Jezusowi. Jeżeli człowiek nie idzie w światłości, nie może służyć Jezusowi, bo ta służba będzie niosła w sobie zło, zaciemnienie, będzie niosła ludzkie ambicje, ludzki honor, zawiść, złośliwość. Wiecie, ile ludzie potrafią się na siebie złościć? Ile potrafią sobie dogryźć? Ile potrafią powiedzieć sobie złych, przykrych słów tylko dlatego, że nie chodzą w światłości, a myślą, że chodzą w światłości? Kiedy chodzisz
w światłości, masz inne słownictwo – masz Chrystusowe słownictwo, bo światłość ogarnia twoje wnętrze i nie tylko, że świeci tobie, ale ono przenika ciebie całkowicie – przenika serce, sumienie, usta, nogi, ręce – wszystko ogarnia światłość i twój sposób mówienia i myślenia zmienia się – to jest światłość, która przenika wszystko, która usuwa wszelkie ciemności w ans, abyśmy mogli być sobie bliskimi. My potrzebujemy Jezusa ponad wszystko. Jeżeli usuniemy Jezusa, zginiemy wszyscy razem
z naszymi zgromadzeniami, ze wszystkim, ale kiedy mamy Jezusa, to ma sens, bo czytamy o Nim, myślimy o Nim i uczymy się Jego, i wtedy w nas dzieje się to, co jest drogocenne. Paweł z całą wielką radością powiedział: już nie żyję ja, ciemny Saul
z Tarsu, żyje we mnie Chrystus, jasny Syn Boga i człowieka, żyje we mnie światło, światłość, która usunęła wszystkie ciemności, a ciemność jej nie przemogła. Chodźmy w światłości. Słowo Boże mówi: wy synami dnia jesteście, bracia i siostry. Nie uczmy się żyć w ciemności jak Kain, który chował w sobie złe nastawienia,
a uważał, że ich nie ma. Bądźmy jak Abel, który mógł, mając jasne oblicze, patrzeć na Kaina miłością brata – to jest bardzo ważne, abyśmy się nawzajem miłowali, abyśmy mogli sobie nawzajem pomagać.

            Kiedy widzimy powrót Pana Jezusa, Ewangelia Mateusza 24 rozdział, wiecie, że wtedy wróci to światło, ziemia będzie o wiele jaśniejsza niż przy słońcu, wtedy zobaczymy to, co wtedy widział Adam, kiedy chodził w tym świetle, kiedy chodził za dnia, bez słońca. 27 wiersz:

„Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego.”(Mat. 24,27)

Taka światłość zajaśnieje na tej ziemi, że nigdzie nie będzie ciemności, na całej ziemi będzie jasno – tak wróci Jezus, to będzie znak Jego powrotu. Na całej ziemi będzie jasno, w każdym miejscu tej ziemi, nigdzie śladu. Jezus mówi, gdy powiedzą tam – nie wierzcie, tam – nie wierzcie. Wszędzie, kiedy On wróci, zajaśnieje Jego światło. A co będzie z ciemnością? Ludzie będą krzyczeć do gór i pagórków: przykryjcie nas, gdyż wraca Ten, który jest prawdziwym Władcą. Chodźmy teraz, wykorzystujmy czas, mamy teraz piękny czas, nie dajmy sobie go zabrać, bo to jest najpiękniejszy czas naszego ziemskiego życia, gdzie dotarło do nas światło Ewangelii, gdzie rozpoznaliśmy siebie jako grzeszników i zrozumieliśmy, że
w Chrystusie nie ma ciemności. A więc my też nie chcemy mieć ciemności w sobie, chcemy światło, chcemy, aby było w nas jasno, abyśmy nie musieli ukrywać się, skrywać, zasłaniać, abyśmy mogli chodzić zawsze w prawdziwej miłości, wierności, uczciwości.

            Pamiętacie, jak powiedział apostoł Paweł w I Liście do Koryntian 11,1: naśladujcie mnie, bo ja naśladuję Chrystusa. A więc Chrystus jest Tym, kogo mamy naśladować. Bracie, siostro, obudź się, póki jeszcze to światło jest, naśladuj Chrystusa. Dzięki temu światłu wiesz, Kto to jest. Znasz Jezusa dzięki temu światłu, które zaświeciło w tobie, wiesz, że On umiłował cię do końca, że poszedł umrzeć za ciebie na krzyżu, abyś więcej nie żył dla siebie, ale abyśmy żyli dla Niego, dla Jego chwały. Porzućmy wszystko, co nie jest dla Jego chwały, wykorzystujmy czas, dni są złe, ale światło nadal świeci, nie to słoneczne, to prawdziwe, które przenika każdego człowieka, aby diabeł nas nie zwiódł, nie oszukał, abyśmy mogli wygrać z tym, który chciałby, abyśmy pozostali w ciemnościach. Nikt nie przychodzi do Ojca, jak tylko przez Jezusa Chrystusa, nie można przyjść przez religię, przez trochę lepsze życie, trzeba przyjść przez światło, w jasności chodzić zawsze. Pamiętaj, więcej jest
w stanie zdziałać miłość. Jezus mówi: a to przykazanie daję wam, abyście się nawzajem miłowali. Nie jak uważacie, ale jak Ja was umiłowałem. Światło nie mówi: możecie robić, co uważacie, tylko trochę lepiej to róbcie… Światło mówi: będziecie robić to, co Ja wam dam. Mówi: Moją miłością będziecie się nawzajem miłować. Nie swoją wymyśloną: ja tego miłuję bardziej, a tamtą miłuję mniej, a tamtą miłuję bardziej… Nie. Jezus umiłował nas wszystkim razem dokładnie tak samo, aby umrzeć za moje i twoje grzechy, abyśmy my nawzajem się miłowali, jak On nas umiłował – piękne, co? Róbmy to w Chrystusie, do tego On nas uzdolnił.

            I List do Tesaloniczan, 5 rozdział od 4 wiersza:

„Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył. Wy wszyscy bowiem synami światłości jesteście i synami dnia. Nie należymy do nocy ani do ciemności. Przeto nie śpijmy jak inni, lecz czuwajmy
i bądźmy trzeźwi. Albowiem ci, którzy śpią, w nocy śpią, a ci, którzy się upijają, w nocy się upijają. My zaś, którzy należymy do dnia, bądźmy trzeźwi, przywdziawszy pancerz wiary i miłości oraz przyłbicę nadziei zbawienia. Gdyż Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który umarł za nas, abyśmy, czy czuwamy, czy śpimy, razem z Nim żyli.”
(I Tes. 5,4-10)

Jest rozróżnienie: śpiączka duchowa i spanie fizyczne. Spać fizycznie mamy prawo dalej, ale nie możemy spać duchowo. My już nie śpimy duchowo. Fizycznie możemy się położyć i zasnąć, ale nawet wtedy Pan może nas pouczać, wspierać, napominać, wskazywać, ale nie wolno nam już spać duchowo. To jest dla mnie i dla ciebie najważniejsze. On przyszedł nas zbudzić z duchowego spania, nie po to, abyśmy wrócili do tego,  ale po to, abyśmy nigdy duchowo nie zasnęli, abyśmy wykorzystali to życie, aby żyć Chrystusem Jezusem i kiedy On wróci, wyjść Mu naprzeciw. Wygraj tą bitwę. Pomyśl, że drugi Adam nie tylko odzyskał dla nas to, co pierwszy Adam mógł doznawać – chodzenie w światłości, ale On jeszcze więcej dla nas uczynił. Dzięki tej światłości możemy pójść do domu Ojca. Amen.