Jan 14:23

Słowo pisane

zgr 28 01 2023r Marian – Trwaj w społeczności z Bogiem Wszechmogącym i bądź doskonały

zgr 28 01 2023r Marian – Trwaj w społeczności z Bogiem Wszechmogącym i bądź doskonały

 

Chwała Bogu i Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi.

1Mojżeszowa 17 rozdział. Z pomocą Pana naszego Jezusa Chrystusa będziemy chcieli zanurzyć się w to Słowo i gdy skończymy, być bliżej Boga ze świadomością tego jaki On jest, z wdzięcznym sercem. „A gdy Abram miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ukazał się Pan Abramowi i rzekł do niego: Jam jest Bóg Wszechmogący, trwaj w społeczności ze mną i bądź doskonały!” 1Mojż.17,1. Trwaj w społeczności ze Mną i bądź doskonały.

Czy można być doskonałym bez społeczności z Bogiem? Wielu ludzi chciałoby być doskonałymi, ale zapominają o społeczności z Bogiem. Drudzy zaś myślą o społeczności, a zapominają o doskonałości, po co ta społeczność jest potrzebna. A my chciejmy pamiętać o jednym jak i o drugim, że ta społeczność ma swój cel. Bóg ma Swój zamiar, gdy wzywa człowieka do społeczności z Sobą. On chce, żeby człowiek poznał Boga takim jakim On jest.

Później wiemy, że Abram staje się Abrahamem. Bóg zmienia mu imię i daje mu wspaniałe obietnice, włącznie z tym, że Sara urodzi mu syna, potomka. Izaak rośnie. Abraham chodzi w społeczności z Bogiem, poznając doskonałość Boga. Czasami można by było być zdziwionym; Abraham namawia swoją żonę, Sarę, aby mówiła innym, że jest jej bratem, że nie jest jej mężem, bojąc się o swoje życie wśród innego narodu. Sara to robi, a co robi Bóg? Bóg powiedział do Abrama: „Trwaj w społeczności ze Mną i bądź doskonały”. Co robi Bóg? Karci tych ludzi, którzy wzięli Sarę i Bóg powoduje, że kończy się płodność pośród tych ludzi. I dochodzą do zrozumienia, widząc, że naruszyli granicę, którą strzeże Bóg. I chociaż Jego sługa, Abram, zachował się niepoprawnie, Bóg zachował się poprawnie.

Trwaj w społeczności ze Mną i bądź doskonały. Bóg staje się wzorem dla Abrama, który uczy teraz Abrama co jest dobre, a co jest złe. To Bóg, jak ojciec wziął tego Abrama, Abrahama i zaczął go prowadzić pośród życia ludzi na tej ziemi. I chociaż Abram, Abraham miał jeszcze w sobie różne rzeczy, to Bóg zaczął uczyć go jaki jest Bóg i Abraham mógł nabierać ufności i pewności, że Bóg jest doskonały, i że Ten doskonały Bóg jest tym, który uczy Abrahama życia w społeczności z Bogiem. Poprzez różne doświadczenia dochodzi do takiego kulminacyjnego momentu w doświadczeniu.

1Mojżeszowa 22 rozdział. Bóg mówi: „Po tych wydarzeniach wystawił Bóg Abrahama na próbę i rzekł do niego: Abrahamie! A on odpowiedział: Otom ja. I rzekł: Weź syna swego, jedynaka swego, Izaaka, którego miłujesz, i udaj się do kraju Moria, i złóż go tam w ofierze całopalnej na jednej z gór, o której ci powiem. Wstał tedy Abraham wczesnym rankiem, osiodłał osła swego i wziął z sobą dwóch ze sług swoich i syna swego Izaaka, a narąbawszy drew na całopalenie, wstał i poszedł na miejsce, o którym mu powiedział Bóg.” 1Moj. 22,1-3. Do czego Bóg doprowadził Abrahama? Doprowadził do takiego doświadczenia, w którym Abraham jest pewnym, że wszystko, o czym decyduje Bóg, aby stało się w życiu Abrahama jest dla Abrahama tym, czym Bóg chce, czyniąc go podobnym do Siebie. Nigdzie nie szemra, nie narzeka, nie próbuje się sprzeciwiać. Prowadzi swojego umiłowanego syna. Jest to jedyny taki przypadek w Słowie Bożym, że Bóg wystawiając człowieka na próbę, powiedział, żeby złożył swoje dziecko na ofiarę Bogu; jedyny i nigdy to już nie powtórzyło się. Kto by chciał to robić, to będzie robić to z własnej woli. I byli tacy, co składali swoje dzieci. To była tylko próba.

Dlaczego Abraham był tak spokojny? My wiemy, prawda? Był tak spokojny dlatego, że wiedział, że Bóg mówi zawsze prawdę. Miał społeczność z Bogiem, który mówi prawdę, a Bóg jemu powiedział, że z Izaaka będzie potomstwo, a jeszcze go nie było. Abraham więc wiedział, że choćby nawet z martwych, to i tak Izaak wróci do niego. On wiedział w stu procentach, że wróci z Izaakiem do Sary. Nie miał ani chwili wątpliwości. Do tego doprowadził Bóg Abrahama w społeczności z Sobą. Abraham nie opierał się na sobie, opierał się na Bogu. Wcześniej opierał się na sobie i bał się, i próbował w ludzki sposób zabezpieczać się przed niebezpieczeństwem. Teraz już jest nauczony – Bóg jest doskonały we wszystkim, mogę spokojnie zrobić to, co On chce, bo On i tak dotrzyma Swojego Słowa.

Abraham nie stał się doskonały. Abraham doskonale oparł się na swoim Bogu. Abraham nie mógł przywrócić życia Izaakowi, jak Bóg mógłby to uczynić. Bóg nie wymagał od Abrahama, żeby był kolejnym bogiem. Bóg uczył Abrahama, żeby był doskonały w zaufaniu Temu, który może uczynić wszystko, bo jest Wszechmogący.

Wielu ludzi myśli sobie, że kiedy będą trwać w społeczności z Bogiem, to będą sami w sobie doskonali, że potrafią się zmienić na doskonałość Boga. Bóg wcale o tym nie mówi. Bóg mówi: „Trwaj w społeczności ze Mną i bądź doskonały.”

Wiecie dlaczego Boży lud ginie? Wiecie. Dlatego, że brak mu poznania, poznania Boga. Wczoraj mówiliśmy, że Pan Jezus Słowem Swojej mocy podtrzymuje wszystko. Ten cały Wszechświat jest podtrzymywany Słowem Jego mocy, a Jego waga przekracza liczby jakiekolwiek by ludzie sobie wymyślili. A jeszcze to wszystko kręci się, współpracuje z sobą i wisi w powietrzu, w nicości. Nie jest oparte jakimiś prętami jedno o drugie. Czego oczekujesz po byciu wierzącym, wierzącą? Czy oczekujesz, że ty będziesz umieć zmienić się w ten sposób, co czytasz w Biblii? Czy nie dotarło do ciebie już to, że jest Ten, który potrafi cię zmienić, i któremu jest należna chwała za to, że chce to zrobić? Jednej sprawy tylko chce od ciebie – abyś wierzył w Niego, abyś wierzyła w Niego, że co On powie, to też ma moc dotrzymać. Ty i ja możemy mówić sobie ile chcemy i żaden z nas nie jest w stanie dotrzymać słów, które mówimy.

Ale jest Ten, który potrafi dotrzymać wierności każdemu Słowu, które wyrzekł. Na tym oparł się Abraham, ojciec wiary naszej. Czy Abraham był sam w sobie doskonały? Nie. Umarł wszak. Czy będzie Abraham żyć wiecznie? Tak. Bo Bóg jest doskonały. Job też mógł być spokojnie pewnym: „Lecz ja wiem, że jako ostatni nad grobem moim stanie Pan i moje oczy będą oglądać moje prawdziwe Życie.” Czy Job był doskonały? Nie. Job ufał Bogu, wierzył Bogu i przyjął dobro jak i zło. Wierzył Bogu, że skoro jedno od Boga, to drugie też od Boga. I przyjął jedno i drugie. Czy Job będzie w wieczności? Będzie. Dlaczego? Bo Bóg jest doskonały. A do wieczności tylko to, co doskonałe wejdzie. Na czym więc polegał ten fenomen tych ludzi? Czy oni byli nadludźmi, czy byli jakoś zupełnie wyjątkowi?

Widzimy, że ten Abimelech też jest wierzącym, a jednakże Bóg kształtuje go, wywyższając Swojego sługę Abrahama ponad niego, czy Izaaka. Dlaczego? Bo oni chodzą w społeczności z Bogiem. A tamten jest tylko wierzącym. Są wierzący żyjący sobie, wiedzący, że jest Bóg. I są wierzący, którzy chodzą w społeczności z Bogiem. Którzy będą doskonali? Noe chodził z Bogiem i ‘Noe zabrał się do nieba’. Nie. To Bóg zabrał Noego do nieba. Wielu myśli, że przez swoją doskonałość wejdą do nieba i próbują, i padają przy tym, ale w końcu chyba jakoś przekonają Boga. Bóg jest jak garncarz, a my jak glina w Jego rękach. I od Niego zależy co On z nas zrobi. A my powinniśmy chcieć, wiedząc o tym jaki jest plan Boży wobec człowieka, chodzić z Nim w społeczności, aby poznać Doskonałego. Tak poznać, żeby już nigdy nie wątpić, nigdy się nie bać, nigdy nie kłamać, nigdy nie szukać ochrony w ciele. Tak Go poznać.

1Mojżeszowa 24, 37-40: „I zaprzysiągł mnie pan mój, mówiąc: Nie weźmiesz żony dla syna mego z córek Kananejczyków, w których kraju mieszkam, ale pójdziesz do domu ojca mego i do rodziny mojej i weźmiesz żonę dla syna mojego. Wtedy rzekłem do pana mojego: A jeśli nie zechce ta kobieta pójść ze mną? A on mi odpowiedział: Pan, w którego społeczności trwam, pośle anioła swego z tobą i poszczęści drodze twojej, i weźmiesz żonę dla syna mojego z rodziny mojej i z domu ojca mojego.” Mój Pan pośle anioła, żeby cię prowadził. Nie posyłam cię samego, posyła cię też mój Pan, posyłamy cię razem; ja, fizyczny człowiek i Bóg, w którego społeczności trwam. Czyż nie jest to piękne, do czego ten człowiek doszedł? On jest pewnym swojego Boga, on wie, że Bogu to się podoba, i że dla Izaaka ma być żona z tego miejsca, a nie z spośród tych narodów. Gdzie on się tego nauczył? Widzimy, że różne rzeczy, różne wydarzenia zdarzały się w jego życiu. Dostał obietnice potomka, a jednakże zgodził się na propozycję swoje żony, Sary. I pojawił się Ismael.

Czy możemy powiedzieć, że Abraham był doskonały? Doskonały był Ten, który go do tej społeczności wezwał. I On przeprowadził go przez to i doprowadził go do Izaaka. Czy jest coś niemożliwego dla Boga, gdy On podejmuje Swoje decyzje? Nawet ta niedoskonałość Abrahama nie była w stanie Bogu przeszkodzić osiągnąć cel, który planował osiągnąć ze Swoim sługą, przyprowadzając go do miejsca swojej doskonałości. I co się stało? Znacie przecież to, kiedy ten sługa Abrahama tam przyszedł. Czyż nie stało się to, o co prosił Boga: Boże, niech ta, która ma być, niech tak postąpi. I tak postąpiła Rebeka.

Wiecie, Bóg jest tak ciekawy, że można się tylko dziwić nam wszystkim, dlaczego my jesteśmy tacy znudzeni przy tym Bogu? Dlaczego tak mało szczęśliwi, skoro On potrafi przeprowadzić nas nawet przez nasze niedoskonałości, gdy my trwamy z Nim w społeczności i przyprowadzić do miejsca Swojej doskonałości, abyśmy mogli przyjąć Jego doskonałość? Dlaczego tak mało jesteśmy zafascynowani poznawaniem tego Boga, skoro wiemy, że od Niego zależy to wszystko? Bez Niego ta ludzkość powinna zginąć. On posłał Syna.

Dlaczego tak mało ludzie poznają Syna, a różne rzeczy absorbują człowieka tak silnie? Zdrowie, myślenie o innych; co to da? Mogę mieć zdrowie i zginę, mogę być chory i mogę żyć. Potrzebuję poznawać Syna, jaki On jest, czy On jest doskonały, w czym Jezus jest doskonały. Dlaczego Jezus jest doskonały? Czytamy, że doszedł do doskonałości; gdzie, jak, w jaki sposób? W posłuszeństwie Ojcu. Wytrwał w cierpieniach jakie przyszły na Niego. Okazał się posłusznym. Mamy to tak otwarte w Piśmie Świętym, tak wyraźnie zapisane to wszystko, a człowiek nieustannie odpiera to i próbuje po swojemu.

Co Bóg obiecał Abrahamowi? Będziesz mieć tyle potomstwa, co gwiazd widzisz na niebie. O jakim potomstwie myślał Bóg? Moi drodzy, nawet nie myślimy często dlatego, że za mało zwracamy uwagi na Boga, na Pana naszego Jezusa Chrystusa, do czego naprawdę zostaliśmy powołani. Spłycamy to maksymalnie swoją cielesnością, naruszamy to swoją godnością i pychą, mniemając, że my damy sobie radę. I z tego wychodzi jedna wielka mistyfikacja, jedno wielkie oszustwo, jedno wielkie zwiedzenie, gdzie ludzie przybierają pozory pobożności, podczas gdy całe ich życie zapiera się Boga. Jest tylko Jeden, który może nas zbawić. Jeżeli On będzie tym, który jest naszym całym zainteresowaniem, to On nas zbawi. Jeżeli nie będzie miał pierwszego miejsca w naszym zainteresowaniu, to my się sami musimy zbawić. Jest olbrzymia różnica.

List do Galacjan 3, 5-9: „Czy ten, który daje wam Ducha i dokonuje wśród was cudów, czyni to na podstawie uczynków zakonu, czy na podstawie słuchania z wiarą? Tak Abraham uwierzył Bogu i poczytano mu to ku usprawiedliwieniu. Z tego możecie poznać, że ci, którzy są z wiary, są synami Abrahama. A Pismo, które przewidziało, że Bóg z wiary usprawiedliwia pogan, uprzednio zapowiedziało Abrahamowi: W tobie będą błogosławione wszystkie narody. Tak więc ci, którzy są ludźmi wiary, dostępują błogosławieństwa”, czy też obdarzenia „z wierzącym Abrahamem.” Bóg jest wierny. Ten Boży człowiek, Abraham, stał się ojcem wiary dla wszystkich wierzących. Dlaczego stał się ojcem wiary? Bo kiedy Bóg mu powiedział: Weźmiesz Izaaka, syna swego umiłowanego i pójdziesz złożyć Mi go na ofiarę, to on był doskonale pewien, że choćby Bóg zabił Izaaka, to i tak wróci z Izaakiem do Sary. Był pewien, że Izaak i tak będzie żył, i tak będzie żył. Choćbyś zabił swojego cielesnego człowieka, to będziesz żyć, bo Bóg jest twoim życiem. Bo powiedział ci, że nie twój cielesny człowiek jest twoim prawdziwym życiem. Ale życiem jest Chrystus, nowy człowiek dla ciebie.

Dlaczego pilnujesz swojego Izaaka i boisz się? To jest właśnie jak jest chrzest; idziesz do wody, aby oddać to swoje cielesne życie, i żeby przyjąć duchowe życie. Dlaczego więc wychodząc, dalej pilnujesz się tego cielesnego, jakbyś nie umiał zobaczyć, że przecież lepszy jest duchowy, wieczny, żywy dzięki Bogu.

Bóg jest wierny. Obiecał Abrahamowi; chociaż Abrahama już dawno nie było na ziemi. Bóg jest wierny temu, co mówi. Nazywa Abrahama Swoim przyjacielem. Tylko przyjaciele mogą tak blisko być z sobą. Ale głównym Przyjacielem jest Bóg. Ta przyjaźń Abrahama z Bogiem jest osiągnięta przez Boga. Kiedy On zdobył serce Abrahama, zdobył pewność Abrahama, że pewnością Abrahama już nie było jego ciało, ale był Bóg we wszystkim; to jest zwycięstwo. I dlatego każdy wierzący, który jest potomkiem wiary według tego ojca, ma być pewnym Boga, a nie siebie.

Ilu ludzi nadal jest pewnymi siebie? I co z tego mamy? Bóg jest wierny. Chodzi o to, żebyśmy mogli to zrozumieć jeszcze głębiej, jeszcze bardziej. Pragniesz żyć z Bogiem? On jeszcze bardziej pragnie żyć z tobą. Posłał Swego Umiłowanego Syna, gdy ludzkość w grzechach była, myśląc także o mnie i o tobie, których nas wtedy nie było. Czy Jemu się należy najwyższa chwała? Czy można nie oddać Mu pełnej chwały w Duchu i Prawdzie, tylko trzymać dla Niego jakieś tam szczątki, a dla siebie brać wszystko? Mówi: Giniecie dlatego, że jedni od drugich chwałę odbieracie. A chwała należy się Bogu. Czy myślisz, że bez Niego miałbyś, czy miałabyś jakieś szanse? Dlaczego człowiek zaczyna najpierw w Duchu, a potem na ciele znowuż kończy? Bo nie ma społeczności z Bogiem. Nawet jak poruszyło się serce, to później i tak bez społeczności z Bogiem, szybko człowiek zejdzie z powrotem w swoją cielesność. Ale trwaj w społeczności z Bogiem nieustannie, a będziesz widzieć doskonałą miłość. A On potrafi napełnić cię wszystkim, co potrzebne, byś żył, byś żyła w obfitości Jego chwały. On jest Bogiem, On to potrafi czynić. Nie ważne jaki to jest namiot, ważne, że Bóg zajmie się tym człowiekiem.

Czy chcesz być doskonałym? Czy chcesz być doskonałą? Nie będziesz kolejnym bogiem. Bóg jest doskonały. Bądźcie doskonali, jak Ojciec doskonały jest. Nie będziesz tak doskonałym jak Ojciec w sensie, stojąc z boku. Nie staniesz wobec Ojca z kolejną doskonałością. Możesz być doskonałym tylko dzięki Niemu, dzięki Jego doskonałości. Ale żeby to widzieć, potrzebujesz trwać w społeczności z Nim nieustannie.

Widzicie, kiedy Pan Jezus chodził z uczniami, jak do nich podchodził, jak ich traktował, jak ich przeprowadził; czytaliśmy wczoraj o tym. Komu zawdzięczają, że przeszli przez to? Czyż Jezus nie mówił: Ojcze, ja ich zachowałem. Uciekli by wszyscy. To Jezus ich zachował. To dzięki Jezusowi Chrystusowi oni dalej pozostali apostołami, bo chodzili z Nim; wy już jesteście gotowi, bo wytrwaliście przy Mnie w Moich pokuszeniach, mówi Pana Jezus. Najgorszym, co może być dla ciebie, to usunąć się od społeczności z Bogiem i myśleć, że samemu, czy samej sobie poradzisz. Nie ma nic głupszego jak to zrobić. Dlatego Bóg nie ma upodobania w tych, którzy się cofają i giną. Ale w tych, którzy trwają i On ich zmienia. Nie daj się diabłu przerazić potępieniami, ani pochwałami; spowodować, że już będziesz czuć się tak silnym, że możesz sobie poradzić samej, czy samemu. Pamiętaj, prochem jesteś, ale nie musisz zostać. Możesz być żywym wiecznie. A to życie wieczne jest z Boga.

Psalm 25, 14: „Społeczność z Panem mają ci, którzy się go boją, On też obwieszcza im przymierze swoje.” Możemy na pewno wiedzieć, że Abraham bał się Boga. Nie dyskutował z Bogiem. Wielu ludzi myśli sobie, że chrześcijaństwo to taka zabawa w udawanie. Chrześcijaństwo to jest wspaniała odpowiedź Boga na nasze wszystkie problemy. Prawdziwi chrześcijanie znają swojego Boga. Kiedy już wszyscy, którzy pójdą do wieczności z Bogiem, spotkamy się gdy wróci Jezus, to wiemy jaką pieśń będziemy śpiewać, pieśń Baranka, pieśń doskonałych. Widzicie na czym polegała doskonałość tego przestępcy na krzyżu? Jak on stał się doskonałym? On całą swoją ufność położył w Jezusie. Nie szukał swoich uczynków i nie myślał, że w końcu coś dobrego w życiu zrobiłem. On mówi: Ja zasłużyłem na krzyż, ale Ty, Panie Jezu, nie. Wejrzyj na mnie, gdy wejdziesz do Królestwa Swego. On wszystko położył w Jezusie. I co? I stał się doskonały.

Na tym polega doskonałość moi drodzy. Nie na tym, że ty będziesz zmieniać się po swojemu, bo wiecie, że nasze doskonałości to kreatura, to jest falsyfikat, to jest bałwochwalstwo. Jedynym, który potrafi nas zmieniać jest Bóg, Jego Umiłowany Syn Jezus Chrystus. Kto w Nim trwa, ten dobre zmiany ma, bo Ojciec troszczy się, oczyszcza, żeby owoc był jeszcze bardziej obfity. Kto w Nim trwa. Trwać, to znaczy mieć społeczność.

1Koryntian 1, 3-9: „Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa. Dziękuję Bogu zawsze za was, za łaskę Bożą, która wam jest dana w Chrystusie Jezusie, iżeście w nim ubogaceni zostali we wszystko, we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, ponieważ świadectwo o Chrystusie zostało utwierdzone w was, tak iż nie brak wam żadnego daru łaski, wam, którzy oczekujecie objawienia Pana naszego Jezusa Chrystusa, który też utwierdzi was aż do końca, tak iż będziecie bez nagany w dniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Bóg, który was powołał do społeczności Syna swego Jezusa Chrystusa, Pana naszego.” Wiecie, czy jeszcze nie wiecie? Wierny jest Bóg, On tego dokona. Być z Nim, to jest najważniejsze. Być z Nim, znieść karcenia, znieść cierpienia, ale być z Nim, żeby On ukształtował nas, abyśmy mogli ufać Jemu całkowicie. Te przeciwności, te wydarzenia są po to, żeby kształtować w nas pewność, że Bóg skoro dał, to On tez przeprowadzi. Jak? A może? Tak jak powiedział Pan Jezus: Bądź wierny aż do końca. Umrzesz, ale wytrwaj i będziesz tam, gdzie Ja jestem. Nie zawsze gwarantuje, że przeżyjesz, ale choćbyś umarł, to żyć będziesz. On ci to gwarantuje. On jest Władcą nad wszystkim, nad śmiercią również.

Czy jesteś szczęśliwym człowiekiem, że Bóg powołał ciebie w swoim Synu, abyś trwał z Nim w społeczności przez oczyszczenie Krwią Jego Syna i żebyś nabywał, czy nabywała władz poznawczych, aby należeć do Niego bez względu na wszystko, bez względu na wszystkich ludzi, włącznie z sobą samym, czy z sobą samą? Oddać Mu pierwszeństwo całkowite, to jest chodzić z Nim w społeczności, bo On jest doskonały. On nigdy się nie myli i niczego nie czyni bezcelowo. Czy wierzysz Mu? Czy już nabyłeś, nabyłaś tej doskonałości w Nim; choćby mnie zabił, ufam, nie zawiodę się. Chodźmy w społeczności z Panem.

Zaniedbujesz swoje dni i myślisz, że dasz radę. Nie dasz rady. Albo z Nim będziesz chodzić spać i wstawać i z Nim żyć w ciągu dnia, aby znowu położyć się, aby odpocząć i będziesz się uczyć, że On jest doskonały, a ty nabywasz przy Nim pewności, że On jest doskonały, aby już nie wątpić i z wiarą oddawać Mu chwałę. Nie bój się, jestem z tobą, mówi Pan. Nic na ciebie nie przyjdzie bezcelowo. Wszystko po to, żeby Go poznać.

1Koryntian 10, 16.17: „Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyż nie jest społecznością krwi Chrystusowej? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest społecznością ciała Chrystusowego? Ponieważ jest jeden chleb, my, ilu nas jest, stanowimy jedno ciało, wszyscy bowiem jesteśmy uczestnikami jednego chleba.” Nie ma znaczenia, nie obchodzi mnie gdzie się urodziłeś, czy urodziłaś, w jakiej rodzinie byłeś wychowywany, czy byłaś wychowywana, nie ma to żadnego znaczenia w tym, kiedy Bóg cię zradza do Swojej wieczności! Stare umarło. Jeżeli nie umrze to w tobie, to stale będziesz podejrzewać Boga o to, że cię nie kocha, że nie ma dla ciebie dobra, ma coś złego, czy cokolwiek innego. Bo stary człowiek podejrzewał Boga i czytasz o tym w Biblii. Już od Kaina; zamiast pytać się Boga, dlaczego tak zrobiłeś, to od razu postanowił zabić Abla, uznając, że najlepiej zabić tego, na którego Bóg wskazał ofiarę. Lepiej zabić tego, który mówi Prawdę i żyje w Prawdzie, będzie spokój. Ale Boga zabić nie możesz, a więc znowuż Kain ma problem, bo Abla zabił, ale jest sprawiedliwy Bóg. I chociaż Kain mówi: Mnie tylko należy się kara śmierci – Bóg jednak mówi: Daję ci szansę. To samo zrobiłby Abel – gdyby mógł wstać, spojrzał by na swego brata, pomyślałby: Szkoda cię, tak dałeś się diabłu omotać. Pamiętamy Szczepana co mówił, kiedy był zabijany.

Wiecie, skupmy się na tym, co najważniejsze. Wielu ludzi lubi religię. Bóg nie lubi, Bóg chce mieć dzieci, rodzinę. Dom Ojca jest gotowy. Jeszcze trochę i wejdziemy tam, by zostać z Nim całą wieczność. Ale tam mogą wejść tylko doskonali. Czy jesteś doskonały, czy jesteś doskonała? Przecież wiesz, że ci jeszcze brakuje. Ale czy twoje dni są doskonałe dlatego, że chodzisz z Panem, w społeczności z Bogiem. To jest twoja doskonałość. Trwaj w społeczności ze Mną i bądź doskonały. Twoja doskonałość to właśnie zawsze być z Bogiem, zawsze będziesz w miejscu świętym. I On będzie napełniał cię tym, czym On chce ciebie napełniać. Kiedy będziesz zachowywał się od tych pospolitych rzeczy, nie będziesz odchodzić od Boga, żeby sobie pohasać gdzieś po internecie, czy brać udział w głupich gadkach, rozmowach, czy innych rzeczach, ale będziesz trwać przy Nim, należąc do Niego, On będzie napełniał cię tym, co jest dobre, pożyteczne. Wielu ludzi sprzecza się kto jest z nich lepszy, kto mądrzejszy, kto bystrzejszy. Ale to nadal jest pusta rozmowa. Jeżeli już, to rozmawiajmy o Panu, jaki jest Pan. Czy Go znasz, jak wspaniały jest Chrystus Jezus, i co On potrafi uczynić? Jeżeli chcemy coś mądrego mówić, to mówmy o Panu, bo w nas nie ma mądrości. Nie ma, w żadnym. Mądrością naszą jest Pan. Jeżeli jesteśmy doskonali, to naszą mądrością jest Pan. Nie nasza mądrość jest naszą mądrością, nie nasze decyzje są naszymi decyzjami. To On decyduje. Wtedy jesteśmy doskonali.

2Koryntian 6, 14-16: „Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym? Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, I będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim.” Czy czytasz tu – oni będą doskonali, bo mamy z sobą społeczność, mówi Bóg. 6,17-7,1: „.Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, I nieczystego się nie dotykajcie; A ja przyjmę was I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący; mając tedy te obietnice, umiłowani, oczyśćmy się od wszelkiej zmazy ciała i ducha, dopełniając świątobliwości swojej w bojaźni Bożej.” Oczyśćmy się od niedowiarstwa, oczyśćmy się od chodzenia w ciemnościach. Chodźmy w światłości należąc do Boga. Żyjmy zachwyceni Jego łaską, zachwyceni Jego świętym pragnieniem, aby nas z tej ziemi zabrać do Swojej wieczności. To jest dopiero cudowne pragnienie Boga. Zachwycajmy się Bogiem. Poznałem już tylu snobów w chrześcijaństwie, ludzi egoistycznych, myślących, że oni są nie wiadomo jakimi; ale nie widać w nich Boga żyjącego, nie widać w nich miłości, radości, pokoju, łagodności i cierpliwości, wytrwałości i wstrzemięźliwości. Widać dalej człowieka, który chce oszukać drugiego człowieka. A po co? Co to komu da? Nawet jak oszukasz, to co to komu da? Mówcie prawdę jeden drugiemu. Kto jest naszym życiem? Powinniśmy coraz bardziej wymieniać zasługi naszego Chrystusa, jako swoje, dzięki temu, że On uczyni to w nas. I tu powinniśmy sobie nawzajem pomagać jako ludzie, bo przecież nie zależy nam na tym, żeby ktokolwiek zginął. Widzimy co ludzie wyprawiają, pokazują swoją niezależność, a potem mówią, że należą do Boga; czy cokolwiek innego. To nie ma żadnego znaczenia, to nie ma powiązania z tym, co mówi Bóg. Bo skoro wszyscy umarliśmy wraz z Chrystusem, to jaką możemy mieć niezależność? Powiedzcie sami, czy to jest mądre, czy głupie? Chyba, że dalej żyjemy, to wtedy mamy niezależność, ale kiedy umarliśmy, to już nie mamy niezależności. Mamy doskonałą zależność od Tego, który darzy życiem. Wszystko, co mogę, to mogę w Tym, który mnie wzmacnia, mówi Paweł i to jest prawda.

Jakaż to łaska być pokornym człowiekiem na tej ziemi, który nie musi pysznić się swoimi zasługami, ale może cieszyć się zwycięstwem Chrystusa, życiem Chrystusa według woli Ojca, doskonałym życiem, doskonałym życiem.

1Jana 1,1-7: „Co było od początku, co słyszeliśmy, co oczami naszymi widzieliśmy, na co patrzyliśmy i czego ręce nasze dotykały, o Słowie żywota - a żywot objawiony został, i widzieliśmy, i świadczymy, i zwiastujemy wam ów żywot wieczny, który był u Ojca, a nam objawiony został - co widzieliśmy i słyszeliśmy, to i wam zwiastujemy, abyście i wy społeczność z nami mieli. A społeczność nasza jest społecznością z Ojcem i z Synem jego, Jezusem Chrystusem. A to piszemy, aby radość nasza była pełna. A zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i które wam ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest światłością, a nie ma w nim żadnej ciemności. Jeśli mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie trzymamy się prawdy. Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.” To jest społeczność, moi drodzy. W tej społeczności krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas od każdego grzechu. Ja wolę chodzić w społeczności z doskonałym Bogiem, niż próbować udawać chrześcijanina, czy chrześcijankę, którzy wiedzą jak sobie radzić w życiu, a grzechy co rusz popełniane. Wolę niech Pan uczyni dowód, niż ja mam udowadniać. Udowodnij, że jesteś wierzącym, że jesteś wierzącą. Jak udowodnisz? Jedynie Pan może to przecież udowodnić. Wielu ludzi mówiło o sobie różne rzeczy. Ale czy Pan też to mówił? Jedynie Pan Jezus mógł powiedzieć: To co Ja mówię o Sobie jest prawdą, bo nie jestem sam, ale jest Ojciec, który też świadczy o tym, że to jest Prawda. My możemy różne rzeczy opowiadać, ale potrzebujemy Tego, który by poświadczył. A jeżeli On nie poświadczy, to cóż z tego osiągniemy? Mówmy prawdę, to jest lepsze. Chodzić w tej społeczności, aby krew Jezusa Chrystusa oczyszczała nas, bo to jest potrzebne. Dlatego Jezus Chrystus umarł na krzyżu.

2Koryntian 13, 13: „Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi.” Ojciec posłał Syna, Ojciec wraz z Synem posłali nam Ducha i cały czas ta sama społeczność. To jest piękne. Powiem wam, że ja zawsze o tym myślę, zawsze, i mówię wam o tym. Widzę obraz siedzących razem braci i siostry, którzy z takim świętym upodobaniem otwierają Biblię i zaczynamy rozmawiać o Bogu według tego, co On w nas uczynił. Takiej społeczności oczekuję, kiedy dzieci Boże siadają razem i chlubią się swoim Ojcem i Panem Jezusem Chrystusem, którego Krew oczyszcza nas. Kiedy nikt nie chlubi się sobą, kiedy wszyscy są szczęśliwi, wdzięczni Bogu. To jest agape, to jest uczta, to jest branie udziału w łamaniu Tego Jednego, który za nas wszystkich położył Swoje życie, abyśmy nie musieli już żyć w grzechu, ale żyli w szczęściu, w zadowoleniu, w miłości wzajemnej. Kiedy to nie ty, a Chrystus, to nie jest problem. Kiedy to ty , a nie Chrystus, to jest problem.

1Tesaloniczan 5, 9-11: „Gdyż Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz na osiągnięcie zbawienia przez” przez, przez „Pana naszego Jezusa Chrystusa, który umarł za nas, abyśmy, czy czuwamy, czy śpimy, razem z nim żyli.” To jest społeczność, moi drodzy; razem z Nim żyli. To jest dopiero zwycięstwo, Jezus w nas, nadzieja chwały. My nie załatwimy niczego, jedynie popsujemy. On potrafi czynić wspaniałości. Kiedy to On w nas, wtedy my ze sobą, wtedy jest dobrze. „Dlatego napominajcie się nawzajem i budujcie jeden drugiego, co też czynicie.

Rozumiecie to dzisiejsze przesłanie. Czy chcesz być szczęśliwym człowiekiem? Tak jak Pan Jezus podszedł do tego chorego: Chcesz być zdrowy? ‘A kto mnie tam wrzuci?’ Chcesz być zdrowy? ‘Ale kto mnie tam wrzuci, kto zdąży?’ Chcesz być zdrowy? ‘A kto by nie chciał, Panie?’ No to wstań, weź łoże swoje i idź. Mówiliśmy wczoraj, że Jezus może powiedzieć do ciebie, co zechce i to się stanie. Dla Jezusa nie ma kłopotu, nie ma problemu z tobą. Ty jesteś problemem dla siebie. Ale Jezus jest w stanie rozprawić się z tobą bardzo szybko, napełnić ciebie tym, co jest dobre, potrzebne i żebyś mógł, mogła funkcjonować w Boży sposób. Być sobie nawzajem Bożą rodziną, budować się nawzajem na Boży dom. Jezus jest gotowy; wczoraj, dziś i na wieki ten sam.

List do Kolosan 3, 1-4: „A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej; o tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi. Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu; gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z nim w chwale.” Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym okaże, wtedy się i wy okażecie razem z nim w chwale. To jest społeczność – życie, wzajemne życie z Jezusem. Ani mąż z żoną, ani żona z mężem, ani rodzice z dziećmi, ani dzieci z rodzicami nie mogą być tak blisko, jak blisko możesz być ty z Jezusem. I to jest dla ciebie najważniejsza sprawa, dla mnie, dla ciebie, ponieważ nikt nie jest w stanie dać drugiemu życia wiecznego, tylko Jezus.

Niech więc On będzie Tym, na którym położyliśmy całą nadzieję i nie szukamy już własnej chwały i nie próbujemy swoich ludzkich zabezpieczeń. Niech On nas prowadzi. Jeżeli da mi wiarę, że dzisiaj będę chodził w powietrzu, to będę chodził w powietrzu. A jeśli nie da mi tej wiary, to nie będę chodził w powietrzu i nie będę mówił: Panie, jeśli Ty jesteś, to ja chce chodzić w powietrzu. Rozumiecie o czym mówi? Jeżeli nie dał mi wiary w to, że mogę zostać uzdrowiony, to będę korzystał z tego, co mogę, póki nie da mi wiary. A gdy mi da wiarę, to już nie będę korzystał z czegokolwiek innego. Mam postępować zgodnie z tym,  czym On już mnie uczynił. Dlatego nikomu nie narzucamy więzów. Bez wiary nie możesz sięgnąć w to miejsce. Ale gdy będziesz z Panem, to sięgniesz, bo da ci tą wiarę. A więc postępuj zgodnie z tym, co dzisiaj masz od Pana już i trwaj z Nim w społeczności, i pójdziesz dalej.

Ale jeśli nie będziesz korzystać z tego, co dzisiaj On ci daje i zaniedbywać to, to będziesz tracić. Nie mów sobie co bym zrobił, gdybym mógł tak zrobić, rób to, co możesz zrobić. On ma wszystko, co jest tobie potrzebne, co mnie jest potrzebne. Jezus ma wszystko od Ojca dla mnie i dla ciebie, abyśmy mogli żyć na ziemi w społeczności z Ojcem, w społeczności z Synem, w społeczności Ducha Świętego i iść drogą świętą, drogą światłości, drogą do domu Ojca. Jezus ma wszystko, co potrzebujemy. Bez Niego nie jesteśmy w stanie pójść nigdzie indziej, jak tylko do gehenny. Czy rozumiesz to? Jezus jest Tym, który ma wszystko. Kto ma Jezusa, ma wszystko. Kto polega na Jezusie jest doskonały, jest doskonała. Nie bój się. On jest w stanie dotrzeć do każdego. Ufaj Jemu całkowicie i nie próbuj zrobić czegokolwiek po swojemu, a będziesz oglądać Jego chwałę. Ludzie nie umieją doczekać się kiedy Pan to sprawi. Abraham nie umiał się doczekać swego Izaaka i po drodze spłodził Ismaela, i do dzisiaj są wrogami. Czekaj cierpliwie na to, co Pan ma przygotowane. On nigdy się nie spóźnia i nigdy nie przychodzi szybciej. Ufaj Jemu całkowicie, to będzie twoja doskonałość; Chrystus, który może uczynić wszystko, co jest potrzebne. Kto będzie wzywać Imienia Pańskiego, zbawiony będzie.

Jeżeli ty lawirujesz cały czas i kombinujesz, to nic nie osiągniesz, potrzebujesz Jezusa. I to jest wszystko, czego naprawdę potrzebujemy. Kto ma Jezusa, ma wszystko. Tak? Mógłbym czytać to dalej w Liście do Kolosan: „Mowa wasza niech będzie zawsze uprzejma, zaprawiona solą, abyście wiedzieli, jak macie odpowiadać każdemu.”Kol.4,6. „aby pocieszone były ich serca, a oni połączeni w miłości zdążali do wszelkiego bogactwa pełnego zrozumienia, do poznania tajemnicy Bożej, to jest Chrystusa, w którym są ukryte wszystkie skarby mądrości i poznania.”Kol.2,2.3. Kto ma Syna, ma wszystko! Chwała Bogu! Wszystko masz. Nie musisz się obawiać, nie musisz walczyć po swojemu. Wróg może myśleć, że jesteś słabowity, a twój Pan jest Siłaczem, który poradzi sobie z wszystkimi i ty ufając Jemu, modlisz się do Niego modlitwą wiary. I twoja modlitwa jest najpiękniejszą modlitwą. Niebo przyjmuje ją jako świętą, oddzieloną od wszystkich cielesnych modlitw, gdzie człowiek po swojemu próbuje powiedzieć Bogu, co ma zrobić. Jezus cię kocha, udowodnił to, idąc na krzyż i chce, żebyś Jemu zaufał, żebyś Jemu zaufała, żebyś odpoczął od swoich dzieł całkowicie. To będzie twoja doskonałość; Chrystus w tobie, nadzieja chwały. To jest twoja doskonałość. I choćbyś dzisiaj umarł, wierząc w Niego całkowicie, pójdziesz do wieczności. Bo On jest doskonały. Nie polegaj już na swoim rozumie. Nie balansuj. On przyszedł umiłowawszy nas wszystkich. Szkoda każdego, który patrząc na swoje ciało próbuje zbudować z tego cokolwiek; czy w dobrym wydawałoby się kierunku, czy w złym, cofając się, czy też po swojemu pnąc się w górę.

2Koryntian 4, 14: „wiedząc, że Ten, który wzbudził Pana Jezusa, także i nas z Jezusem wzbudził i razem z wami przed sobą stawi.” To jest społeczność, co? Bóg kiedy wzbudził Swojego Syna i mnie wzbudził, i ciebie wzbudził, wszystkich wzbudził, którzy umarli wraz z Chrystusem. Dlatego tak ważne jest, abyśmy przyjęli własną śmierć wraz z Chrystusem. On wszedł do społeczności z nami, grzesznikami, biorąc nasze grzechy na Siebie, zaniósł je na krzyż, aby wyrwać nas ze społeczności grzeszników, i żeby dać nam społeczność świętych. Chwała Bogu! Kochani, powiem wam – to jest prawdziwe zbawienie, prawdziwy Chrystus, to społeczność świętych wywołanych, którzy należą do Boga i żyją dzięki Jezusowi, nie dzięki swojej sile, ani swojej mocy. To jest dopiero; Ten, który potrafi czynić takie rzeczy, stworzyć wszystko! Przez Niego i dla Niego to zaistniało, który potrafi to trzymać Słowem swojej mocy, potrafi z ciebie zrobić kogoś, kto będzie mógł żyć w społeczności z Ojcem. Jego krew jest silniejsza od wszystkiego, oczyszcza z wszystkich grzechów, skuteczna przez uwierzenie.

Przypomnij sobie twoje nawrócenie; jakie wspaniałe uczucia się w tobie pojawiły, jakie szczęście. A cóż zrobiłeś, co ja zrobiłem? Nic specjalnego, po prostu uwierzyłem, że On jest i już byłem doskonały. Nie dlatego, że ja byłem doskonały, ale doskonały był Ten, w którego uwierzyłem! W Nim było uwolnienie od nałogów, uwolnienie od przekleństw, uwolnienie od samowolnego życia. Wszystko zostało w tym doskonałym Synu dla mnie i dla ciebie przez Ojca przygotowane. A więc biorę i bierz ty; dlaczego mielibyśmy żałować sobie, skoro tyle możemy wziąć z Chrystusa.

Trwaj w społeczności z Nim i patrz na Niego, a będziesz doskonały, będziesz doskonała, widząc jaki On jest. To jest wspaniałe życie razem z Nim.

List do Rzymian 8, 17: „A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli.” Społeczność, razem z Nim. Wtedy poznam jak On cierpiał, jak wyszedł z tych wszystkich doświadczeń, jak wygrał. Poznam Jezusa, poznam moją prawdziwą Doskonałość i wtedy ja będę mógł to zrobić, bo On to uczyni we mnie, czy w tobie; Jezus, nasze zbawienie, Jezus! Powinniśmy nieustannie wołać. Już kolejny raz to mówię do was – wołać to Imię z całą nadzieją i z całą pewnością, że Ten, który zaczął, ma moc i dokończyć! W tym Imieniu jest zbawienie. Nie ma innego Imienia danego ludziom, w którym moglibyśmy przestać być grzesznikami i zacząć być dziećmi Boga, jak tylko to Jedno, Imię Jezus Chrystus. Ojciec dał Mu to Imię Jeszua, Jezus. Razem z Nim, wszystko razem z Nim, razem z Nim cierpimy, razem z Nim uwielbieni, razem z Nim na tronie chwały. To jest cudowne, być zawsze z Jezusem. To jest nasza doskonałość.

Ewangelia Jana 17, 20-26: „A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my, Ojcze,  jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś. Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwałę moją, którą mi dałeś, gdyż umiłowałeś mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! I świat cię nie poznał, lecz Ja cię poznałem i ci poznali, że Ty mnie posłałeś; i objawiłem im imię twoje, i objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, w nich była, i Ja w nich.” Aby oni byli jedno, jak My, Ojcze, jedno jesteśmy. Na czym polegała ta jedność? Abyśmy i my tak jedno byli.

Ewangelia Jana 6, 38: „zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełniać wolę swoją, lecz wolę tego, który mnie posłał.” Ojcze, aby oni byli jedno, jak my jedno jesteśmy. To znaczy – Ojcze, Ty Mnie posłałeś, a Ja nie myślę nic innego czynić, jak tylko wolę Twoją, Ojcze; aby oni byli jedno, jak My jedno jesteśmy. Ojcze, Ty Mnie posłałeś, a Ja jestem oddany Tobie całkowicie, Ojcze. Ja się modlę, aby i oni tak byli oddani, aby nie szukali własnej woli, ale Twoją uznawali za najcenniejszą. Aby byli doskonali w tej pewności, że to, co Ty czynisz wobec nich, jest dla nich najlepsze, Ojcze, i żeby zawsze ci za to dziękowali, jak Ja ci dziękuję, Ojcze. Pamiętacie: Wysławiam Cię, Ojcze. „A to jest wola tego, który mnie posłał, abym z tego wszystkiego, co mi dał, nic nie stracił, lecz wskrzesił to w dniu ostatecznym. A to jest wola Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w niego, miał żywot wieczny, a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym.” Ew. Jana 6,39.40. Aby każdy kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał żywot wieczny.

W kogo wierzysz? Czy wierzysz w Jezusa, czy On jest wszystkim? Czy jesteś pewnym, że On poradzi Sobie z każdą sprawą i nie próbujesz swoich cielesnych palców maczać w czymkolwiek, ale zostawiasz Jemu wszystko, i mówisz: Panie, to co zrobisz jest najlepsze, nie znam nic lepszego od tego, co Ty zrobisz. Nie będę próbować po swojemu i nie będę szukać swoich rozwiązań. Ty zrobisz to, co najlepsze. To być jedno. Taka jedność była między Synem i Ojcem. Syn mówi: Ojcze, nie Moja wola, lecz Twoja; Twoja jest wola tą wolą, którą Ja chcę czynić pośród cierpień, pośród doświadczeń. Czy myślałeś, myślałaś tak o jedności?

Ewangelia Jana 6,44.45: „Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga. Każdy, kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie.” Ja pamiętam jak mnie Ojciec pouczył, kiedy tam szedłem; dlaczego Chrystus musiał umrzeć za mnie? Ojciec dotarł do mnie i mówi: Dlaczego Mój Syn musiał umrzeć za ciebie, czy wiesz? I pomyślałem, że ja muszę dowiedzieć się dlaczego Jezus umarł za mnie. Ojciec chciał, żebym ja się dowiedział dlaczego Jego Syn umarł za mnie. I do dzisiaj dowiaduję się.

Pamiętacie Pawła, który mówi: „Już nie żyję ja, ale żyje we mnie Chrystus.” To jest jedność. Paweł mówi: Saul z Tarsu umarł. Już nie Saul z Tarsu decyduje co teraz się dzieje. Teraz decyduje Jezus w życiu apostoła Pawła. Mówi: Codziennie umieram ja, żeby co? Żeby żył we mnie Jezus. Teraz wiem, że życie Jezusa jest moją doskonałością. Kto ma Syna, ma żywot. To nie znaczy, że my jesteśmy już doskonali sami w sobie. Ale doskonały jest Ten, który jest w nas. Trwając z Nim w społeczności,  ty i ja, będę coraz bardziej dorastać do tych wymiarów. Bo to jest konsekwencja trwania w społeczności. Abraham nie poszedłby z Izaakiem, gdyby nie dorósł do tego rozpoznania, że Bóg jest wierny we wszystkim, co mówi. Musiał to nabyć, chodząc w społeczności z Bogiem.

2Koryntian 13,5.6: „Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie; czy nie wiecie o sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli.” A więc mamy patrzeć na Chrystusa i w Nim przechodzić przez doświadczenia. Paweł mówi: „Spodziewam się zaś, że dowiecie się, iż my przebyliśmy próbę.” Już nie żyję ja, lecz żyje we mnie Chrystus; i to w codzienności. Pamiętacie te Słowa Pana Jezusa: „Kto ma przykazania Moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje, i do niego wraz z Ojcem przyjdziemy, i u niego zamieszkamy.” Doskonały Ojciec z doskonałym Synem w kim? W doskonałym człowieku. A dlaczego ten człowiek jest doskonały? Bo oczyszczony krwią Jezusa od wszystkich grzechów swoich. To jest dopiero chodzenie z Bogiem.

Ewangelia Jana 5,19: „Tedy Jezus odezwał się i rzekł im: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, nie może Syn sam od siebie nic czynić, tylko to, co widzi, że Ojciec czyni; co bowiem On czyni, to samo i Syn czyni.” Syn jest doskonały z Ojca. My jesteśmy doskonali z Syna, który jest doskonały z Ojca. To jest jedność. Jezus mówi: Beze Mnie nic dobrego uczynić nie możecie, ale wszystko dobro możecie uczynić dzięki Mnie. To samo Jezus mówi o Sobie: Ja bez Ojca nic nie mogę uczynić, tylko to, co Ojciec Mi pokaże; w co Ojciec Mnie wprowadzi, to będę czynić. To jest jedność, o której mówi Jezus, o którą się modli. Żyjmy dzięki Jezusowi. Uczmy się słuchać, co do nas mówi. Bądźmy jak uczniowie, którzy siadają, otwierają Biblię – kochani, uczymy się dzisiaj Słowa, uczymy się, co powiedział Jezus o tym, czy o tym i dzięki Jego życiu w nas możemy to czynić. Siła Jego życia w nas jest wystarczająca, by czynić to, co uczymy się ze Słowa. Kto słucha, rozumie, zachowuje, ten wydaje plon.

2Koryntian, pierwszy rozdział, wiersze 8.9. Powoli zbliżamy się do zakończenia tego na dzisiaj. Mam nadzieję, że nasze myślenie będzie w jeszcze bardziej bystry sposób skoncentrowane na Chrystusie, myśląc o tym, co w górze, w Panu naszym. „Nie chcemy bowiem, abyście nie wiedzieli, bracia, o utrapieniu naszym, jakie nas spotkało w Azji, iż ponad miarę i ponad siły nasze byliśmy obciążeni tak, że nieomal zwątpiliśmy o życiu naszym; doprawdy, byliśmy już całkowicie pewni tego, że śmierć nasza jest postanowiona, abyśmy nie na sobie samych polegali, ale na Bogu, który wzbudza umarłych,” Widzicie, Bóg jest doskonały i może Pawła wystawić na śmierć. Czy rozumiecie? Ponieważ ten człowiek ma jeszcze w sobie pewne myślenie, że jest w stanie określić wydarzenie, i co z tego wydarzenia wyniknie. Jeszcze jest gdzieś zakorzenione w apostole wyciąganie własnego wniosku i Pan prowadzi go w śmierć – zabijają go. Pan przywraca go do życia i apostoł już wie: Nie, nie, nie, nigdy nie będę oceniać co już jest za tą sytuacją. Ten, który wie, to jest Pan, Jemu ufam. Choćby mnie zabili, będę żył. „który z tak wielkiego niebezpieczeństwa śmierci nas wyrwał i wyrwie; w nim też nadzieję pokładamy, że i nadal wyrywać będzie, przy waszym także współdziałaniu przez modlitwę za nas, aby za udzielony nam dar łaski składane były z ust wielu dzięki za nas.” 2Kor.1,10.11. Oto lekcja, Nauczyciel, który panuje nad śmiercią, nad życiem, nad wszystkim. On decyduje o wszystkim, On jest Panem nad wszystkim! On wygrał, oczyścił nas Swoja Krwią. On może prowadzić cię przez każdą lekcję, a ty, uczniu, ciesz się Nim, swoim Nauczycielem, który może decydować o wszystkim, wystawiać na próbę, przeprowadzać przez próbę, a ty jesteś coraz bardziej świadomym, świadomą: Pan ze mną, to któż przeciwko mnie?! Ludzie, to jest taka piękna prawda! Dojść do niej z Panem Jezusem. Nawet śmierci bać się nie będę, bo Pan jest większy od śmierci! To jest być doskonałym, bo mam doskonałego Pana. O tej doskonałości mówi Słowo Boże: Trwaj w społeczności z Bogiem Wszechmogącym i bądź doskonałym, dzięki Jego doskonałości. Nie bój się, nie lękaj się, ufaj Mu i ciesz się Nim. Bądź zawsze z Nim i dla Niego. Ceną będzie może nawet, że ludzie cię znienawidzą, a ty nauczysz się czegoś cennego. Choćby ciebie znienawidzili, Ja ciebie nie znienawidzę. Choćby cię wszyscy porzucili, Ja cię nie porzucę. I to jest cenniejsze.

A więc mamy Pawła. Pamiętamy Piotra, który też był skazany na śmierć i Pan go wyprowadził. Pan decyduje o wszystkim; może wydać ucznia na doświadczenie i w doświadczeniu kształtować jego sposób pojmowania, żeby był spokojny, spokojną, by człowiek nie szamotał się, ale by wzywał Imienia Pańskiego – co Panie, Ty, masz dla mnie przygotowane? Wszak Ty jesteś doskonały, a ja jestem uczniem Twoim. A prawidłowo będzie przygotowany każdy uczeń, gdy będzie jak jego Mistrz.

1Samuela 30, 1-9: „A gdy Dawid wraz ze swoimi wojownikami przyszedł do Syklag, był to już trzeci dzień od czasu, gdy Amalekici wtargnęli do Negeb i do Syklag, zdobyli Syklag i puścili je z dymem, Wzięli do niewoli kobiety, które w nim były, małe i dorosłe, lecz nikogo nie zabili, tylko uprowadzili z sobą i odeszli z powrotem”. Pewno pierwszy raz tak mieli „A gdy Dawid i jego wojownicy weszli do miasta, było ono spalone, a ich żony, ich synowie i córki uprowadzeni. I wybuchnął Dawid i wojsko, które z nim było, głośnym płaczem, tak że im wreszcie nie stało łez do płaczu. Zostały też uprowadzone obie żony Dawida: Achinoam z Jezreel i Abigail, wdowa po Nabalu z Karmelu. Dawid znalazł się w wielkim niebezpieczeństwie, gdyż lud zamierzał go ukamienować. Wszyscy bowiem byli rozgoryczeni z powodu straty swoich synów i córek; lecz Dawid pokładał zaufanie swoje w Panu, swoim Bogu. Rzekł tedy Dawid do kapłana Ebiatara, syna Achimeleka: Przynieś mi efod. I Ebiatar przyniósł efod Dawidowi. Dawid zapytał się Pana tymi słowy: Jeżeli puszczę się w pogoń za tą zgrają, to czy ich dogonię? I rzekł mu: Puść się w pogoń, a na pewno dogonisz i uratujesz! I ruszył Dawid z sześciuset wojownikami, którzy byli z nim, i dotarli do potoku Besor, gdzie zatrzymali się ci, którzy pozostawali w tyle.” Uratujesz i uratował. Niewielką liczbą wpadł tam i pogrom był zupełny. Uratował, wyzwolił, bo ufał swojemu Bogu.

Powiem ci na czym polega twoja wartość. Jesteś warty tyle, ile ufasz Panu Jezusowi Chrystusowi; taka jest twoja wartość. Jeżeli Mu ufasz, to jesteś wieczny. Jeśli nie ufasz, to jesteś przemijający; możesz przemieścić się, chodząc w społeczności z Nim. Wykorzystuj czas, gdyż dni są złe.

W Psalmie 56, 4.5 czytamy Słowa Dawida: „Ilekroć lęk mnie ogarnia, W tobie mam nadzieję. Bogu, którego słowo wysławiać będę, Bogu ufam, nie lękam się; Cóż mi może uczynić człowiek?” Bogu ufam, nie lękam się. Nabył to w społeczności z Bogiem. Kiedy lęk mnie ogarnia, mam nadzieję w Tobie. Jakie piękne to jest prawda? Dawid bardziej ufał Bogu niż dziecko, które ufa swojemu ojcu. To było jego życie. Dlatego Bóg mógł powiedzieć, że Dawid jest według Jego serca. Nie dlatego, że Dawid był super doskonały, ale dlatego, że Dawid ufał Bogu. Widzimy, że kiedy mógł zabić Saula, kiedy doradzali mu; Dawid powiedział: Nie, to jest pomazaniec Boży, Bóg go pomazał, Bóg jedynie może go zdjąć. Nawet w tym ufał Bogu.

Psalm 26, 1: „Dawidowy. Bądź mi sędzią, Panie, bo chodziłem w niewinności I zaufałem Panu. Nie zachwieję się!” Nasze zwycięskie życie to Chrystus, tylko Chrystus! Nie jakaś szkoła, nie jakieś różne rzeczy, które ludzie mogą sobie wymyśleć. Ale Chrystus w nas, nadzieja chwały, Bożej chwały. Ci, którzy ufają Panu, unoszą się do góry jak orły, biegną, a nie ustają. Chwała Bogu! To jest dopiero. Jesteśmy tu jak ludzie, nasze ciała są takie niemrawe. Mocniej pobiegniesz, podskoczysz, już coś ci tam strzeli, za chwilę kulejesz, albo coś ci się dzieje, ale twoje ciało może być świątynią Boga, miejscem doskonałości. I to jest najważniejsze. Ci, którzy ufają Panu. Cudowne.

List do Rzymian 8, 28-30: „A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani. Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna jego, a On żeby był pierworodnym pośród wielu braci; a których przeznaczył, tych i powołał, a których powołał, tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i uwielbił.” Wiecie, kiedy Bóg mówi tu o podobieństwie do Swego Syna, On mówi o ufności, o pewności. Nie będziemy przecież jak Jezus tu na ziemi, ale dorastamy do wymiarów Jego pewności, Jego zaufania. Później apostoł mógł powiedzieć: Ja nie polegałem na ciele, ale na Panu. To jest Chrystus w nas, to jest właśnie Jego Duch Chrystusowy, który nas ożywia. Pamiętaj, gdy masz cokolwiek, zaufaj we wszystkim. Nie że raptem, jak trwoga to do Boga; i wtedy, wtedy. To za krótko i za mało. Ufaj Mu w codzienności, w prostych sprawach, On będzie ćwiczył twoje poleganie na Nim do tych poważniejszych spraw. Tylko On może cię wprowadzić do wieczności. On jest Drogą, Życiem i Prawdą. Polegaj na Panu, nigdy się nie zachwiejesz, ani nie potkniesz nawet, gdyż nie potyka się, nie chwieje się Stróż Izraela, nasz Pasterz. A więc kiedy tylko słyszysz: Podobny, podobna, to pamiętaj o tym, że Pan Jezus zawsze Ojcu dawał pierwszeństwo w Swoim życiu. I co powiedział do mnie i do ciebie? Że On ma być pierwszy w naszym życiu. To jest jedność razem z Nim. Bo kiedy On jest pierwszy w naszym życiu, to wtedy i Ojciec jest pierwszy, bo dla Jezusa Ojciec jest pierwszy. Amen.