Jan 14:23

Słowo pisane

27.05.2022 wieczorne Marian – Od Ewy i Adama do Jezusa Chrystusa

27.05.2022 wieczorne Marian – Od Ewy i Adama do Jezusa Chrystusa

 

Dwie strony. Te dwie strony to mężczyźni i kobiety.

I Koryntian, 7 rozdział i 35 wiersz.

Za apostołem Pawłem chciałbym to powiedzieć:

 

"A to mówię dla własnego dobra waszego, nie aby sidła na was zarzucać, lecz abyście postępowali przystojnie i trwali przy Panu ustawicznie."

 

Także to, co dzisiaj mówię, będę mówił nie po to, żeby sidła na was zarzucać, tylko żebyście postępowali przystojnie, przyzwoicie - jak należy się Bożym dzieciom.

 

Tytus, 2 rozdział od 3 wiersza.

Problem numer 1 nam się pojawi; trwa już bardzo długo od paru tysięcy lat.

"Że starsze kobiety mają również zachowywać godną postawę, jak przystoi świętym; że nie mają być skłonne do obmowy, nie nadużywać wina, dawać dobry przykład; Niech pouczają młodsze kobiety, żeby miłowały swoich mężów i dzieci, Żeby były wstrzemięźliwe, czyste, gospodarne, dobre, mężom swoim uległe, aby Słowu Bożemu ujmy nie przynoszono."

 

A więc mamy problem, który apostoł porusza i który jest silną warownią diabła. Bardzo mocno się tam obwarował i bardzo mocno strzeże tych warowni. Bardzo mocno walczy o te pozycje, żeby było inaczej, żeby właśnie uczyły się czegoś innego - jak zwalczać swoich mężów, jak podwarzać ich decyzje, jak lekceważyć, pomijać i tak dalej. Podczas, gdy Bóg posłał nam Swojego Syna, aby uwolnić kobiety od zepsucia, tak samo jak i mężczyzn, aby kobiety i mężczyźni zostali uwolnieni od zepsucia, jakie przyniósł grzech.

W tej chwili mówimy o kobietach - aby żyły w sposób godny Boga, aby zajmowały pozycję tą, którą Bóg przeznaczył dla kobiety przy mężczyźnie i żeby robiły to z ochotnego i zadowolonego serca, wdzięczne Bogu, że już nie muszą dalej niszczyć ale mogą coś budować i może to być piękne.

W tej sprawie apostoł zajmuje pozycję i nie jest to łatwa pozycja. Pewno podpadł i do dzisiaj podpadł wielu niewiastom, do dzisiaj go nie lubią, podważają jego słowa i mówią, że był przeciwko kobietom, i tak dalej bo mówił różne rzeczy, które ograniczały swobody działania kobiet. Jednakże głosił Boże Słowo i to Boże Słowo jest prawdziwe. Myślę, że każdy mężczyzna chciałby mieć taką żonę, która gdy stanie się starsza, to będzie miała wielką ochotę, aby młodsze też mogły być szczęśliwe i będzie pouczać, aby były miłującymi swoich mężów i dzieci.

"Wstrzemięźliwe, czyste, gospodarne, dobre, mężom swoim uległe, aby Słowu Bożemu ujmy nie przynoszono."

Chodzi też i to, co najważniejsze u Boga ale też o dobro - o dobro w tych relacjach, jakie są. Widzę po minach, że wszyscy są zadowoleni, że ten temat poruszam to jest bardzo dobrze. To jest bardzo dobrze bo wszyscy przecież chcą żyć tak jak żyć się powinno - godnie, sprawiedliwie, prawdziwie należąc do Boga i czyniąc to, co się Bogu podoba. Jest to czymś normalnym w Kościele, że tak to powinno wyglądać. Myślę, że nie trzebaby pytać braci, czy wolą mieć w domu kobietę, która jest według Adama czy kobietę, która jest według Chrystusa? Każdy by od razu powiedział, że woli mieć taką według Chrystusa. To też się wiąże z pewnymi doświadczeniami ale one są drogocennymi doświadczeniami, kiedy ona jest według Chrystusa. Bo jeśli według Adama, to co innego tam się dzieje.

Co powinny robić niewiasty? Powinny wiedzieć teraz, że nie muszą służyć już złemu. Mogą służyć dobremu, mogą służyć Bogu.

 

Zajrzymy jeszcze do I Tymoteusza.

Wiem, że niewielu w to wierzy, że to jest możliwe ale tak jest napisane w Biblii, więc tak być powinno, jeżeli ma być to uznane przez Boga, że to jest właśnie czynione w Imieniu Jego Syna, Jezusa Chrystusa.

Mamy I Tymoteusza, 2 rozdział od 9 wiersza:

"Podobnie kobiety powinny mieć ubiór przyzwoity."

Co znaczy przwoity? Chyba każdy rozumie, co znaczy przyzwoity.

"Występować skromnie i powściągliwie, a nie stroić się w kunsztowne sploty włosów ani w złoto czy w perły, czy kosztowne szaty."

Tu raczej mało prawdopodobne, mężowie nie są tak zasobni, żeby aż tak kupować perły i inne drogocenności a więc tutaj już można jakoś spokojniej uniknąć tego zagrożenia.

"Lecz jak przystoi kobietom, które są prawdziwie pobożne, zdobić się dobrymi uczynkami."

Co to są dobre uczynki? Jest napisane, że w Chrystusie Jezusie zostaliśmy przeznaczeni do dobrych uczynków. To są Chrystusowe uczynki a więc zmieniło się. Już nie jest tak, że każdy żyje sobie jak chce i robi co chce, i myśli być chrześcijanką ale żyje według własnego mniemania. Chrześcijanki mają nowe prawo - prawo Chrystusowe. Już zupełnie się zmieniło, nie jest to coś, co kto chce, niech sobie to robi tylko jest już to nowe prawo dla nowego człowieka. Także, jeśli weźmiemy kobietę jako nowego człowieka, jest to prawo dla nowego człowieka; prawo miłości, pokoju, czystości, łagodności. Jest to nowe prawo dla nowego człowieka.

 

"Kobieta niech się uczy w cichości i w pełnej uległości; Nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie."

 

To jest bardzo ważne, cenne pouczenie apostoła. Powinna zachowywać się spokojnie. To znaczy, że nie powinna być kłótliwa. Powinna być spokojna w tych relacjach ze swoim mężem czy z braćmi.

 

"Bo najpierw został stworzony Adam, potem Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz kobieta, gdy została zwiedziona, popadła w grzech."

Co tu pisze ten apostoł? Adam nie został zwiedziony? Wszyscy wiedzą, że został zwiedziony. Ale dlaczego Paweł pisze, że Adam nie został zwiedziony?

"Lecz dostąpi zbawienia przez macierzyństwo, jeśli trwać będzie w wierze i w miłości, i w świątobliwości, i w skromności."

Znowu mamy piękne pouczenie dla nowego człowieka. Nowy człowiek to jest chrześcijanka. Nowy człowiek, zupełnie nowy sposób życia. Po to jest Słowo Boże, żeby człowiek żył każdym Słowem, które z ust Bożych pochodzi; które uczy człowieka, że teraz już nie jest jak stary człowiek, który sobie może pozwalać na różne rzeczy. "Stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe". Jeżeli by tak było, to mielibyśmy naprawdę piękne doświadczenie, widząc jak nawracają się czy dorastają młode kobiety i one są pouczane prawidłowo w tej sprawie, co jest bardzo ważne przed Obliczem Bożym, aby były właśnie takie - spokojne, uległe, ciche, łagodne.

 

Jak zajrzymy do I Mojżeszowej, 3 rozdziału to widzimy tutaj kuszenie. Wiemy, że Bóg powiedział do Adama w 2 rozdziale od 16 wiersza tak:

"I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, Ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz."

 

Adam dowiedział się od Boga, że z tego drzewa nie ma prawa jeść bo gdyby to zrobił, to na pewno umrze. A więc otrzymał informację: Nie wolno ci z tego drzewa jeść owocu. Z wszystkich drzew możesz, z tego nie możesz. Dobrze gdyby mężczyźni nie jedli z owocu złego tylko z dobrego, gdyby się karmili Chrystusem a nie cielesnością. Dobre by to było i pożyteczne, gdyż wiele dobra czyniłoby to w domach. Ale w tym momencie następnie została stworzona kobieta i byli już razem.

3 rozdział:

"A wąż był chytrzejszy niż wszystkie dzikie zwierzęta, które uczynił Pan Bóg. I rzekł do kobiety: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie ze wszystkich drzew ogrodu wolno wam jeść? A kobieta odpowiedziała wężowi: Możemy jeść owoce z drzew ogrodu, Tylko o owocu drzewa, które jest w środku ogrodu, rzekł Bóg: Nie wolno wam z niego jeść ani się go dotykać, abyście nie umarli."

 

Widzimy, że Ewa wie, co Bóg powiedział Adamowi i ona jest połączona z tym, co Bóg powiedział Adamowi. A więc, gdy Bóg powiedział to Adamowi to także i jego żonę to obowiązywało, że nie wolno im jeść z tego drzewa.

 

"Na to rzekł wąż do kobiety: Na pewno nie umrzecie, Lecz Bóg wie, że gdy tylko zjecie z niego, otworzą się wam oczy i będziecie jak Bóg, znający dobro i zło".

Co tu się wydarzyło w tym momencie? Kobieta, rozmawiając z wężem uległa jego kłamstwu.

"A gdy kobieta zobaczyła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia."

Ona po raz pierwszy zobaczyła to jako coś dobre, jako coś godne uwagi, godne spróbowania. A więc już uległa zwiedzeniu, to co pisze tutaj: Lecz kobieta, gdy została zwiedziona, popadła w grzech.

"I że były miłe dla oczu, i godne pożądania dla zdobycia mądrości, zerwała z niego owoc i jadła."

Zrobiła to, zerwała owoc i jadła.

"Dała też mężowi swemu, który był z nią, i on też jadł."

Widzimy, że ona wcale się go nie pytała: Adamie, co myślisz, czy mogę zjeść? Ona po prostu zerwała i zaczęła jeść. I zaczęła jeść przy nim, już nie miała dla niego szacunku. Już zwiedzenie ciągnie za sobą pychę, dumę, wysokie mniemanie o sobie, że człowiek jest mądrzejszy od innych; wydaje się, że człowiek wie lepiej od innych, co powinno się robić, kiedy już brnie w zło. Na tym polega zwiedzenie, na tym polega oszukanie. Człowiek pokorny i uniżony nie jest zwiedziony ale pyszny i dumny już jest zwiedziony. W tym momencie Ewa już temu uległa i przejęła prowadzenie, nie pytając nawet o zdanie swojego męża. A on co zrobił? Wziął od niej i też jadł. W czasie, kiedy ona zerwała ten owoc i nim dała go Adamowi (w tym miejscu nie ma tego napisane ale jest w drugim miejscu od 17 wiersza: A do Adama rzekł: "Ponieważ usłuchałeś głosu żony swojej". A więc Ewa zaczęła mówić coś do Adama. Możemy się domyśleć, co Ewa mówiła do Adama: Adamie, to jest cudowne, to jest naprawdę... Mówię ci, nareszcie cię widzę takim, jakim jesteś. Już nie jesteś zasłonięty, jesteś odkryty dla mnie, Adamie. Naprawdę, jesteś godnym pożądania mężczyzną, Adamie. Widzę cię więcej, niż widziałam cię dotychczas.") Adam patrzy sobie na nią innymi oczami. On ją widzi nadal w ten sposób, jak widzi czysty człowiek. A ona już widzi inaczej. No i co? Uległ? Uległ. Chciał zobaczyć, wziął i jadł. Wtedy obydwoje już widzieli. To było pójście za. Ona została zwiedziona, już popełniła grzech i namówiła do tego swojego męża. Na tym polega zwiedzenie, że człowiekowi wydaje się, że przynosi jakąś wspaniałą, nową naukę, jakieś rozwiązania, jakieś super wyjście dla domu, cokolwiek to jest. Naprawdę to pięknie brzmi ale kiedy spożyjesz z tego, okazuje się, że widzisz więcej ale złymi oczami i wpadasz w pułapkę. Stąd może będziecie mogli zrozumieć, dlaczego kobieta musi stroić się i ubierać się w różne szatki, żeby wywoływać pożądanie w mężczyznach. To właśnie było w Ewie, w pierwszym tym doświadczeniu. Ona widziała, że Adam nie patrzy na nią jak na kobietę a ona już się poczuła kobietą, poczuła się już osobą, która ma rozpoznanie. Adam nadal patrzył na nią czystymi oczami, a ona go potrzebowała do tego, żeby był z nią w jej grzechu. A więc bardzo ważne było dla niej to, żeby Adam też zjadł, aby też w tym wziął udział.

A więc zwodzenie polega też i na tym, że nie tylko sam człowiek w coś wpada ale pociąga też kogoś. Na pewno Ewa nie mówiła: Adam, nie ruszaj tego. To jest niebezpieczne, ja teraz za dużo widzę. Raczej go namawiała do tego.

 

Tu Bóg mówi: "Ponieważ usłuchałeś głosu żony swojej i jadłeś z drzewa, z którego ci zabroniłem, mówiąc: Nie wolno ci jeść z niego, przeklęta niech będzie ziemia z powodu ciebie!"

Usta wiele mówią. Kiedy człowiek jest oszukany i zwiedziony przez diabła, naprawdę usta wypowiadają wiele słów obrazujących, pokazujących cokolwiek, żeby tylko człowiek w to wszedł, żeby dał się złapać w to, dał się oszukać. Gdy Jezus przyszedł, nie opowiadał różnych takich rzeczy. Po prostu głosił Królestwo Boże i żył w ten sposób, czyniąc Boże dobro. A więc o tym też pisze apostoł. Kobieta została pierwsza zwiedziona. Kiedy została zwiedziona i weszła w ten grzech nieposłuszeństwa Bogu, namówiła swojego męża do tego, żeby on też to uczynił. To, co zrobił diabeł wobec niej, ona zrobiła wobec swojego męża. Dlatego o tym apostoł mówił, że pierwsza została Ewa zwiedziona, oszukana a potem dopiero Adam wziął owoc i też z niego jadł, co też go uczyniło grzesznikiem, też go uczyniło przestępcą. Obydwoje teraz widzieli to, czego Bóg nie chciał, żeby widzieli w taki sposób. A więc do dzisiaj tak się dzieje. Niestety tak się dzieje. W dzisiejszych czasach to się dzieje straszliwie, wręcz straszliwie. Straszliwie szalejące kobiety, które potrzebują widzieć pożądanie w oczach mężczyzny i szukają stale następnego i następnego, który by tylko je pożądał. Stare, młode - nie ma znaczenia. Grzech, ten pierwszy grzech funkcjonuje do dzisiaj i nawet się mocno rozkręcił. To samo stało się z mężczyznami, a więc to całe zło rozkręciło się i kręci się do dzisiaj, czyniąc wiele krzywdy.

Ale gdy przyszedł Chrystus, On uwolnił od takiego sposobu patrzenia na siebie. Uwolnił małżonków od pożądliwości ciała, doprowadzając do uporządkowania ich relacje ze sobą, spowodował, że stali się sobie bliscy w Chrystusie Jezusie, aby być małżeństwem ale w czysty sposób. Uwolnił od zepsucia i o tym mówi Słowo Boże, że w Chrystusie już się nie popełnia tego zła. Natura Boga uwolniła od pożądliwości ciała, uwolniła od złej i zepsutej natury, dając charakter i prawdziwość patrzenia. Ludzie wierzący muszą to zrozumieć, że uwolnieni zostaliśmy z niewoli ciemności po to, żeby żyć na wolności w świetle Chrystusa. A więc żyć już jako nowi ludzie, którzy nie chodzą i nie używają swoich języków w stary sposób ale już w nowy sposób. Nie myślą o sobie w stary sposób ale w nowy sposób. Reagują na siebie jako nowi ludzie, a nie jako starzy ludzie. Nie drażnią się nawzajem ale się wspierają nawzajem. To przyniósł nam Chrystus i to jest zwycięstwo nad diabłem. Tak musi być (mówimy o kobietach w tej chwili) wśród kobiet. One już nie są jak Ewa, one są już przypodobnione już do Kościoła, do Oblubienicy Chrystusa, która ma być czysta, święta, nieskalana. A więc nabiera zupełnie innej wartości niewiasta w domu.

 

I Jana, 2 rozdział. Gdyby tylko to wszyscy rozumieli, przyjąwszy Chrystusa przyjmujemy nowe życie. Nie przyjmujemy Chrystusa wizualnie jakoś wymową słów, przyjmujemy Go jako nowe życie. Nowe życie to życie zbawionego człowieka. Nowe życie to uwolnienie od starego sposobu myślenia, wyciągania wniosków, dochodzenia do swych racji; zupełnie co innego. Tak naprawdę jest, taki jest owoc Ducha Świętego w nowym człowieku. Tu czytamy w 2 rozdziale od 15 wersetu:

 

"Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki."

 

Świat tkwi w złym a władcą tego jest diabeł. Kiedy Jan tyle lat po tym, co stało się w ogrodzie Eden mówi o tych sprawach, to znaczy, że Chrystus przyszedł uwolnić człowieka od pychy życia, od pożądliwości ciała i od pożądliwości oczu. Zwróćmy uwagę, co się działo tu z Ewą i myślę, że później to stało się i z Adamem. Kobieta zobaczyła, że drzewo ma owoce dobre. Kobieta zobaczyła, że w świecie jest dobro. Diabeł nie przestał kusić w podobny sposób, więc wierząca kobieta, która najpierw uwierzyła, że dobro jest tylko w Chrystusie, po jakimś czasie zaczyna wierzyć, że dobro jest też w świecie. Zaczyna się skierowywać się w kierunku świata, zaczyna w świecie wyglądać dobra i zaczyna mówić: To jest dobre, to jest dobre, zobacz - w tym nie ma nic złego. A tam jest zło, tam tkwi diabeł, tam jest zły. Człowiek mówi: Zobacz, nie ma tam nic złego a tam już jest zło, już jest pożądliwość bo świat błyszczy, świat ma jakieś swoje błyskotki, jakieś zabawki, swoje gierki, swoje różne rzeczy. Oczy patrzą i mówią: Zobacz, to nie szkodzi.

Co dalej później? Zobaczyła, że "drzewo ma owoce dobre do jedzenia i były miłe dla oczu, godne pożądania do zdobycia mądrości." Będziemy mądrzejsi, mężu! Będziemy korzystać z tego, więcej będziemy rozumieć, więcej będziemy rozeznawać, więcej będziemy umieli wykorzystać różne rzeczy, aby żyć bardziej dostatnie, bardziej zasobniej, spokojniej. Wypatruje oczami swymi ale nie patrzy na Chrystusa, tylko patrzy na świat i wypatruje w świecie czegoś dobrego, co możnaby było wziąć i osiągnąć jakieś swoje cele. Ale tam już czeka diabeł na takie chrześcijanki. Potem co w tych domach się dzieje? Diabeł nie sprzedaje swoich towarów za nic, on nie daje za darmo. On każe srogo sobie płacić i wtedy zaczyna się kłótnia w domu. Mąż już nie pasuje bo może nie chce iść w tym kierunku. Może uważa, że to nie jest dobry kierunek, żeby biegać za światem; przecież mamy należeć do Chrystusa. "Zobacz, wcale to niczego złego nie robi. Przecież nikogo nie zabiłam, nikogo nie okradłam, to jest osiągane w sposób umiejętny. Potrafię, mądra jestem; mogę sięgnąć tam i zobczysz, ilu ludzi będzie mnie podziwiać" na przykład. Pycha, duma - zaczyna to wszystko już działać, aby osiągnąć sukces, aby ludzie podziwiali, żeby ludzie mówili: Zobacz, jaka mądra kobieta. Ale nie będzie to, że jest mądra bo jest czysta, święta i nienaganna tylko jest mądra bo sobie radzi. Nawet bez męża sobie radzi. Diabeł nie zmienia swoich sposobów. W ten sam sposób cały czas podchodzi, jak podszedł do Ewy. Mnóstwo wierzących kobiet wpadło w tą samą pułapkę. Z powrotem zaczęły wracać do świata. Co zaczęły robić? Włosy jak mężczyzna - coraz krótsze, krótsze i krótsze. Zaczęły wyglądać jak mężczyzna. Kobieta, która wygląda jak mężczyzna - ładna kobieta, taka męska, inna co? Traci chwałę, którą dał jej Bóg na konto, żeby stawać się męską. Przecież jest męska w sumie bo zachowuje się jak mężczyzna, nie jest łagodna ani spokojna, robi co uważa i co chce; jest w stanie wywalczyć swoje pozycje i tak dalej. W sumie dlaczego ma nosić włosy uległości skoro może obcinać i pokazywać, że jest męska. Mądra... Ale co to jest za mądrość? Skąd ona jest wzięta?

 

Pożądliwość oczu - miłe dla oczu, to jest miłe, naprawdę fajnie wygląda. Diabeł potrafi to tak zrobić, żeby to fajnie wyglądało, żeby to było takie "to by się przydało i tamto by się przydało". Więcej poznasz, więcej rozeznasz - "ja nic złego nie robię, tylko więcej poznaję. Poznaję naturę, poznaję różne miejsca, nowe sposoby gotowania, poznaję nowe sposoby na to czy na tamto. Jestem coraz mądrzejsza przez to, zobacz wiem już to i wiem tamto." Okazuje się, że już coraz więcej wie z tych rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebuje, które psują sposób myślenia. Diabeł wtyka te swoje prezenty pomiędzy te rzeczy i razem z tymi rzeczami człowiek bierze te prezenty. Potem mówi: Co jest, że taka chodzę naładowana po prostu? No tak, prezenty działają. To irytuje i tamto irytuje; to złości i tamto złości. Nie będę mówił o wszystkim, co jest napisane w Biblii bo nie o to mi chodzi. Chodzi mi tylko o zasygnalizowanie tego, co jest i co z tym powinno się robić, żeby nie zginąć wraz z tym światem. Człowiek musi sobie zdawać sprawę z tego, że Ewa znała prawdę. Prawdę, którą powiedział Bóg a mimo wszystko postąpiła wbrew tej prawdzie. A więc wiele chrześcijanek zna prawdę i żyje wbrew prawdzie; postępując wbrew temu, co jest napisane w Biblii i wcale nie są tym zawstydzone. Jak więc to się dzieje, że można żyć wbrew Biblii i nie być zawstydzoną? To już jest duma, pycha, arogancja, wysokie mniemanie o sobie.

 

Jezus przyszedł zniszczyć to, co niszczyło domy, co pociągało do czegoś złego. Już kiedyś mówiłem, kiedy pracowałem na budowach i bardzo często, gdy rozmawiałem z mężczyznami apropo remontu łazienki czy czegoś to słyszałem: Panie, ja bym tego nie robił to żona! To żona chce remont robić. Było dobrze, ja nie wiem, o co jej chodzi. Ona chce teraz zmienić na inne. Doszedłem zatem do wniosku, że wiele prac budowlanych nigdy by się nie odbyło, gdyby nie kobiety, które są atakowane przez różne widoki i pożądają tego i chcą to mieć w swoich domach. One napędzają tak naprawdę rynek i czynią mężczyzn zasobnymi, żeby swoim żonom kupowali lepsze prezenty i to się sieje dalej i dalej. Łańcuszkiem się przemieszcza. Mniej by było - lepiej by było. Jest coraz więcej i człowiek myśli: a to a tamto i jeszcze coś.

Zobaczmy, jak diabeł działa, jaką ma perfidię w działaniu. Możemy żyć na tej ziemi i wcale nie musimy żyć w pożądliwości. Patrząc na to wszystko, Paweł mówi: Żyjcie tak jakbyście nie żyli, używajcie jakbyście nie używali, wiedząc, że przemija kształt tego świata.

A więc ile krzywdy zrobiły kobiety w swoich domach, nie tylko mężowi ale i swoim dzieciom przez to, że chociaż wiedząc, co jest w Biblii napisane, robią wbrew temu, co jest napisane w Biblii. Ewa uważała, że wie lepiej od swojego męża, co ma teraz zrobić. To było właśnie zwiedzenie. Jednak dobrze by się było poradzić, zapytać. Nie raz uniknięto przez to jakiejś pułapki. Ale wróg wolałby raczej, żeby wzgardzać, żeby lekceważyć,  żeby uważać, że to jest głupi mąż i co on tam będzie wiedział, tylko ma ograniczony sposób myślenia - wystarczy, wystarczy a tu trzeba więcej i więcej. Więcej trzeba osiągać rzeczy z tego świata. Po co ten świat tyle naprodukował? Żeby mieć więcej. Potem się w sumie wszystko tak dzieje - diabeł właśnie działa na ciało, na oczy, na to życie.

 

I Piotra, 3 rozdział.

Jezus przyszedł przynieść nam wolność. Przyszedł uwolnić kobiety z ich niewoli; tyle kobiet za nim chodziło. Nareszcie wolne, nareszcie wiedziały,po co żyją, nareszcie mogły odpocząć od tych swoich gwałtowności i przy Jezusie znaleźć uspokojenie; pokój, który przewyższa wszelki rozum. Nareszcie uwolnienie od tego ścigającego diabła, który gonił i gonił stale to do tego, to do tamtego; jeszcze coś i jeszcze. A ile kłopotów przez ich piękno było. Nasz ojciec wiary musiał się ratować w kłamstwach, żeby ratować swoje życie. Później Izaak, jego syn też musiał się ratować. Ile kłopotów przez te widzenia, które widzą więcej niż widzieć powinny.

Od tego przyszedł uwolnić nas Pan Jezus Chrystus, abyśmy z powrotem patrzyli czystymi oczami, rozmawiali czystym językiem, słuchali czystymi uszami tego, co jest cenne, ważne i potrzebne. Pamiętajmy o tym - to jest ważne. Tylko Chrystus wszedł do nieba i tylko ci, którzy są w Chrystusie, tam wejdą. Kobiety, jeśli nie zdążą w tym czasie na ziemi oczyścić się od tego wszystkiego, co wprowadził diabeł, to będą brudne. Nie będą czyste więc nadal nie będą gotowe bo nic nieczystego tam nie wejdzie. Jest to możliwe, żeby się ratować.

W tym I liście Piotra, w 3 rozdziale od 1 wiersza czytamy:

"Podobnie wy, żony, bądźcie uległe mężom swoim, aby, jeśli nawet niektórzy nie są posłuszni Słowu, dzięki postępowaniu kobiet, bez słowa zostali pozyskani."

 

Łatwiej jest mówić niż zrobić. Łatwiej jest mówić, co ktoś powinien zrobić niż zrobić samemu to, co powinno się zrobić. Piotr mówi: Przestańcie gadać tym swoim mężom, co oni powinni zrobić ale zróbcie to, co wy macie zrobić. Bądźcie uległe, bądźcie ciche, łagodne i spokojne, usługujcie, wspierajcie i oni zrozumieją, że coś się stało z tą moją żoną. A jak będziecie mówić im tylko stale, co oni powinni zrobić, to powiedzą: Jeszcze gorzej niż było.

 

"Ujrzawszy wasze czyste, bogobojne życie. Ozdobą waszą niech nie będzie to, co zewnętrzne, trefienie włosów, złote klejnoty lub strojne szaty, Lecz ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem."

 

Większość sióstr, niewiast pamięta, jak żyły w świecie i się malowały. Potem, jak miały przestać się malować, to niektóre twierdziły, że czują się jakby były nagie. To był jak ich ubranie a nie malowidła. Nie mogły w lustro nawet spojrzeć bo tak wydawały się sobie brzydkie. Po co w sumie wróg zaczął upiększać tak kobiety, żeby co powodować? Doprowadzać do grzechu! Je w prowadzać w grzech i mężczyzn, znowu używać je do czegoś złego. Ciężko jest zrezygnować - "jak ja będę wyglądać?" A jak wyglądała, kiedy Bóg ją stworzył? Źle wyglądała? Lepiej wyglądała. Nie służyła diabłu tylko służyła Bogu. Była z Adamem i było dobrze, ani razu się nie pokłócili, anie nie mieli sprzeciwów - byli razem i byli szczęśliwi dopóki diabeł nie przyszedł i nie namówił Ewy, nie zwiódł jej i nie namówił do grzechu, żeby zrobiła coś wbrew Bogu.

 

"Albowiem tak niegdyś przyozdabiały się święte niewiasty, pokładające nadzieję w Bogu, uległe swoim mężom."

 

Dlaczego stale powtarzają o tej uległości? Czy to jest jakaś fobia? O co tu chodzi? Widocznie to, co zrobił diabeł kobietom, to było usunięcie uległości i wprowadzenie w wojny. W wojny -  wojny z mężczyzną, wojny o swoje racje, o swoje prawa. Stąd ta cała emancypacja kobiet, stąd to, że kobiety sobie poradzą bez mężczyzn i tak dalej, żeby tylko były silne. Silne, przebojowe - są bardziej niż mężczyźni, wszędzie wejdą, wszystko załatwią. Wyglądałoby, że to jest porządna żona - nie. Słowo Boże mówi o uległości, o cichości, o dobroci. To dzieci właśnie potrzebują widzieć w domu taką mamę. Taką żonę chce widzieć mąż, kiedy wraca do domu. Jak ona może być taka? Będziemy mówić też dalej bo to są ważne rzeczy, ale to się czyna od Chrystusa. Kochasz Chrystusa, siostro, bardziej niż siebie? Jeśli tak, to dla Jezusa zrobisz to, żeby być z Nim teraz i wiecznie. Lepiej żyć dzięki Chrystusowi niż dalej żyć dzięki grzechowi. To jest o wiele lepsze. Wiemy też, ile sióstr próbuje na siłę pouczać, wskazywać a potem wychodzą z tego różne dziwne rzeczy.

 

"Tak Sara posłuszna była Abrahamowi, nazywając go panem. Jej dziećmi stałyście się wy, gdy czynicie dobrze i niczym nie dajecie się nastraszyć.."

 

To jest drogocenne i bardzo, bardzo ważne.

Efezjan, 5 rozdział i 22 wiersz:

"Żony, bądźcie uległe mężom swoim jak Panu."

To jest ewangelia, to jest radosna nowina.

 

Pamiętacie, co Bóg powiedział do Ewy. Powiedział do niej tak (I Moj, 3:16):

"Do kobiety zaś rzekł: Pomnożę dolegliwości brzemienności twojej, w bólach będziesz rodziła dzieci, mimo to ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą."

Bóg nie powiedział, czy to będzie miły czy niemiły mąż. Powiedział: Mężczyzna będzie panować nad tobą dlatego, że ty popełniłaś to; jako pierwsza poszłaś za diałem. Mimo tego, że doprowadziłaś męża do grzechu, do zepsucia będziesz musiała to teraz znieść, że taki właśnie mąż będzie nad tobą panował, zepsuty mąż.

Stąd jest łagodność potrzebna i cichość, żeby to znieść; żeby znieść konsekwencje grzechu. Tak samo jak "bądźcie ulegli panom swoim nie tylko dobrym, ale i przykrym." To też się już odnosi i do mężczyzn. A więc Bogu chodzi o łagodnego, cichego ducha. To, co zostało stracone, przyszło do nas w Chrystusie. To jest sprawa, która jest ważna. Chrześcijaństwo to nowe życie. Nie ma chrześcijaństwa bez nowego życia. Nie ma chrześcijaństwa, gdy stary człowiek żyje i robi jakieś tam posunięcia ale w sumie dalej jest stary człowiek, dalej nie zostało doprowadzone do uwolnienia i wyprowadzenia z niewoli ciemności i wprowadzenie w światło społeczności z Bogiem. Dalej dana osoba pozostaje zepsuta, uważając się za wierzącą bo jest ale również demony wierzą i drżą, ale żyje dalej w grzechu. Dalej postępuje w zły sposób, nie zważa na Boga. Jezus zważał na Swego Ojca. Mówi: Ja nigdy nic nie zrobiłem innego jak tylko to, co powiedział mi Ojciec. Jezus pokazał, co to jest posłuszeństwo, uległość, wierność, miłość - bez względu na wydarzenia na które Ojciec prowadzi Swego Syna. Mamy olbrzymie przemieszczenie, kiedy człowiek zaczyna pokładać nadzieję swoją w Chrystusie a nie w swoim ciele, w swoich możliwościach bo tam diabeł wykreuje mądrość; i ta niewiasta będzie myśleć o sobie, że przecież jest mądra, nawet mądrzejsza od swego męża. Może być mądrzejsza, wcale to nie jest powiedziane, że tak nie może być. Może być mądrzejsza ale będąc mądrzejsza, nie będzie wykorzystywać tego, że jest mądrzejsza, żeby nad nim panować ale raczej, żeby mu pomóc. Jeszcze więcej, jeszcze bardziej bo chce iść do Boga na wieczność, nie chce zginąć z wszystkimi grzesznicami. Chce się uratować z tego przeklętego świata grzechu, złości, kłótni, waśni, zawiści, złego mówienia i innych rzeczy. Chce się uwolnić, chce być dzięki Chrystusowi nową osobą, nową kobietą.

 

Przypowieści Salomona, 12 rozdział i 4 wiersz.

Bracia już chyba czekają, co o nich będę mówił. Komu więcej dano, od tego więcej się wymaga.

 

"Dzielna żona jest koroną swojego męża."

Nie, że ona panuje nad swoim mężem tylko jest koroną swojego męża. Ona pokazuje, kto tu panuje. Dzielna żona pokazuje, kto tu panuje.

 

"Lecz ta, która go hańbi, jest jak próchnica jego kości."

Co jest jak próchnica kości? Człowiek jęczy, boli, uwiera, chodzi cały czas taki człowiek. A więc dzielna. Jest napisane: Trudno o taką ale jest bo Chrystus przyszedł uczynić to możliwym, aby każda wierząca siostra była dzielna, była zwycięszczynią nad diabłem, zdeptała węża, kroczyła jak zwycięszczyni po wężach i skorpionach; nic jej nie zaszkodzi, niosąc chwałę swojego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, żyjąc dzięki Panu Jezusowi Chrystusowi w domu - już nie dla diabła ale dla Boga. Po to przyszedł Chrystus, żeby dzieci mogły się wychowywać w takich domach, widząc, co uczynił Chrystus a diabeł z tym będzie walczył, próbując znowu uruchomić ciało. Znowu wrócić do tego, żeby tak jak Ewa zlekceważyć męża i polecieć za poradą diabła. Nie zawsze porada męża będzie znaczyła, że radzi to Bóg ale tu było ewidentne przekroczenie tego, że kobieta podjęła działanie.

 

Ew. Jana, 12 rozdział od 48 wiersza:

"Kto Mną gardzi..."

Jezus Chrystus jest Oblubieńcem Kościoła a mężczyzna ma być w domu dla swojej żony jak Chrystus dla Kościoła. Jezus mówi: Kto Mną gardzi. Jeżeli kobieta gardzi swoim mężem, gardzi Chrystusem.

"I nie przyjmuje słów Moich."

Kiedy ten mężczyzna mówi Słowo Chrystusa w swoim domu, a kobieta tego nie przyjmuje, gardzi nim - gardzi również Chrystusem.

"Ma swego sędziego: Słowo, które głosiłem, sądzić go będzie w dniu ostatecznym."

A więc, gdy mąż mówi do kobiety: Chodź, usiądziemy - będziemy teraz wspólnie razem czytać Słowo i będziemy je omawiać. A kobieta mówi: Nie mam czasu, mam inny plan, inne zajęcie. Zawsze wychodzisz z tą Biblią, kiedy nie mam czasu. To co jest najważniejsze? Jezus też przyszedł do nas i wielu ludzi mówi: Nie mam czasu. Gdybyś w innym czasie przyszedł, to miałbym czas ale teraz nie mam czasu, jestem zajęty - mam to, mam tamto, mam coś jeszcze. Co w sumie jest ważniejsze? Chrystus czy coś tam jeszcze? Jasne, że gdy kobieta będzie jechać i prowadzić samochód to przecież nie będzie czytać z tobą Biblii w tym momencie ani patrzeć, co ty tam czytasz.

Ale gdy jesteś w domu, jest swoboda, jest wolność i można to zrobić, a ona mówi "nie". Chodź się pomodlimy - "nie mam ochoty z tobą się modlić". Gardzi. On chce, aby czynić to, co Chrystus powiedział, aby było czytanie, modlitwa, rozmowa wspólna a ona mówi "nie". Gardzi więc Chrystusem i będzie ją sądziło to Słowo. Może się mienić nie wiadomo jak wielką chrześcijanką, mogą się cuda, cudeńka przez nią dziać - zginie w gehennie bo Jezus mówi, że jesli ktoś Jego odrzuca, to odrzuca też i Ojca. To jest to uporządkowanie o którym też będziemy czytać.

Bóg ma Swój porządek. Jeżeli mąż słucha się Chrystusa i chce prowadzić dom w sposób godny Boga, to jeżeli ta kobieta jest mu nieposłuszna, jest nieposłuszna Chrystusowi. Jeżeli by ją namawiał do grzechu, wtedy nie posłucha się go, nie popełni z nim grzechu. Jak mamy Ananiasza i Safirę, gdzie oni doszli do umowy i ona później kłamała razem ze swoim mężem. Nie pójdzie bo Jezus nie każe kobiecie grzeszyć, kiedy mąż jej powie: Chodź, będziemy grzeszyć. Ale nie mówi, żeby ona nim gardziła, żeby ona mu pomogła, jeżeli on żyje bez Słowa w tym momencie. A więc pomogła mu zobaczyć, że o wiele lepiej jest, kiedy żyje się Słowem Bożym bo wtedy Pan przyjdzie też do tego domu nawet ze względu na jej posłuszeństwo Bogu bo Bóg posłusznym Ducha Swego daje. A więc Pan będzie potwierdzać, że ona dalej posłuszna jest Chrystusowi, nie gardząc ale służąc - czyniąc to, co powinna czynić, aby pozyskać swego męża z powrotem dla Boga. Dzielna taka kobieta, która rozumie już, że nie musi służyć nigdy więcej diabłu. Nigdy więcej grzechowi i zawsze będzie zdecydowana, by czynić to, co jest drogocenne, gdy jej mąż powie o tym: uczyńmy to. Może mieć jakiś plan ale wtedy mówi: To jest ważniejsze; Bóg kocha, gdy my jesteśmy posłuszne. To jest ważniejsze - usiądźmy - tamto poczeka. To jest dbałość o dom, o to, by w domu był pokój, miłość, radość, aby działo się to, co jest dobre.

 

List do Rzymian, 8 rozdział i 14 wiersz:

"Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi."

Jeśli Duch Boży prowadzi kobietę wierzącą w Jezusa Chrystusa, to ona jest dzieckiem Boga. A Duch Boży będzie prowadzić według Słowa Bożego. Gdy kobieta idzie tak, jak Duch Boży prowadzi, jest dzieckiem Boga.

 

Ew. Jana, 7 rozdział i 24 wiersz:

"Nie sądźcie z pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie."

Dano nam prawo sądu. Również kobiecie dano prawo sądu. Ma prawo sądzić ale nie z pozoru, nie jak ciało by sądziło ale sprawiedliwie, tak jak Słowo Boże mówi, aby czynić to, co mówi Słowo Boże. Aby nie była sądzącą swego męża bez Słowa, bez Bożego Słowa. Na podstawie pozorów, które jej się wydają, że dają jej podstawy do tego ale by mogła rozsądzić to według tego, co mówi Słowo Boże, aby wiedzieć w jaki sposób postąpić. Musi być to według Chrystusa. Musi to być według tego, jak Jezus uczy by sądzić.

 

Też 8 rozdział od 42 wiersza:

"Rzekł im Jezus: Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie, Ja bowiem wyszedłem od Boga i oto jestem. Albowiem nie sam od siebie przyszedłem, lecz On mnie posłał."

Lepiej, żeby Ojcem kobiet - skoro one też są dziećmi Boga - był ten Ojciec w niebie. A to świadczyć będzie, że to jest Ojciec w niebie, jeśli miłować będą swoich mężów. Bóg chce, żeby żony miłowały swoich mężów, aby siostry miłowały braci, żeby było tak z tą Bożą miłością, żeby to się wszystko działo. Żeby cielesność zginęła, żeby została miłość Boża rozlana w sercach. Wy też jesteście świątyniami Boga więc to ciało też należy do Boga, aby Bóg mieszkał w niewieście. Lepiej, żeby o tym pamiętać i w tym wytrwać do końca. Gdy wróci Jezus, być zaliczoną w poczet tych świętych niewiast, które mogły pouczać inne, aby miłowały mężów swoich i były im uległe.

 

I Koryntian, 11 rozdział. To jest to samo, nieraz się spotykaliśmy, jak siostry próbowały nauczać, mijając braci nauczać innych - również braci, jak powinno się żyć. Lekceważąc starszych braci jak i tych braci, bez wiedzy starszych próbowały uczyć, jak powinno się żyć. Było oparte to na cielesności a nie na prawdziwości. Bo jeśli ktoś wkracza na teren niedozwolony to raczej nie będzie tam Boga z tym człowiekiem. Raczej diabeł będzie z tym człowiekiem. A to jest niedozwolone, aby w ten sposób funkcjonować, gdy są bracia, którzy mają odpowiedzialność, aby tymi sprawami się zajmować. Tutaj w tym 11 rozdziale od 2 wiersza czytamy:

 

"A chwalę was, bracia, za to, że we wszystkim o mnie pamiętacie i że trzymacie się pouczeń, jakie wam przekazałem. A chcę, abyście wiedzieli, że głową każdego męża jest Chrystus."

Nie jest tak, że mężczyzna, jeżeli mieni się dzieckiem Bożym, postępuje jak chce w swoim domu. Bo i sam Chrystus tak nie postępował, zawsze czyniąc to, co mówi Ojciec. A więc jeżeli mężczyzna mieni się dzieckiem Bożym, to będzie żyć według woli Bożej. Bo dziecko słucha się swojego Ojca i to jest czymś oczywistym; skoro dziecko, Syn - Dziecko Boga, Jezus Chrystus był we wszystkim uległy Swemu Ojcu i On jest Głową mężczyzny, to ten mężczyzna we wszystkim będzie uległy Jezusowi Chrystusowi, aby ta żona mogła otrzymywać to, co jest Boże, by mogła spokojnie być uległa we wszystkim swemu mężowi. To jest właśnie Boży porządek, po to przyszedł Chrystus, aby uwolnić od pożądliwości ciała, od pychy życia, od dumy, arogancji czy wysokiego mniemania czy mądrości, które wydają się naprawdę wielkimi mądrościami. Tylko tam cały czas jest grzech, w tych mądrościach jest grzech, w tych poradach wzajemnych jest grzech. Jest namawianie do grzechu i przyprowadzanie do grzechu. Jest nawet umacnianie kogoś w grzechu a nie uwalnianie. A więc to jest raczej służba diabłu, nie Bogu. Bóg posłał Swego Syna, byśmy nie żyli w grzechu, ale żyli w czystości, świętości. Mamy to, po co przyszedł w sumie Chrystus, aby uwolnić nas - mężczyzn i kobiety od życia w niewoli u diabła, abyśmy już nie czynili tego, co chce diabeł lecz czynili to, co chce Bóg. Wtedy będzie naprawdę tak, jak być powinno.

 

"Głową każdego męża jest Chrystus, a głową żony mąż, a głową Chrystusa Bóg. Każdy mężczyzna, który się modli albo prorokuje z nakrytą głową, hańbi głowę swoją. I każda kobieta, która się modli albo prorokuje z nie nakrytą głową, hańbi głowę swoją, bo to jest jedno i to samo, jak gdyby była ogolona."

 

Dziwne to jest ale zwracając uwagę to najczęściej starsze kobiety obcinają sobie krótko włosy. Najczęściej... bo już co? Nie potrzebują tej chwały, którą dostały aby były kobietami i sobie mogą na to pozwolić, że mogą uwolnić się od tego, co powinny mieć aby zawsze to mogło być na ich głowie, kiedy się modlą. A więc ile swawoli jest, ile lekkomyślności jest w ogóle, ile jest takich zachowań, w których człowiek nie zwraca uwagę na to, co nowe prawo Chrystusa wprowadza do życia kobiet, do życia mężczyzn, do życia w domach ludzi wierzących. A więc mamy święte uporządkowanie i myślę, że ci, którzy zrozumieli ewangelię uwolnienia nas z niewoli diabła, słuchają, co mówi Jezus i postępują w zgodzie z tym, co mówi Jezus. Wiemy, że On przyniósł nam wolność, abyśmy nie musieli żyć już w kłamstwie, w oszustwie, w tym, co komuś się zwidzi.

 

"Bo jeśli kobieta nie nakrywa głowy, to niech się też strzyże; a jeśli hańbiącą jest rzeczą dla kobiety być ostrzyżoną albo ogoloną, to niech nakrywa głowę. Mężczyzna bowiem nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej; lecz kobieta jest odbiciem chwały mężczyzny."

 

I tak dalej, i tak dalej. Od 13:

"Osądźcie sami: Czy przystoi kobiecie bez nakrycia modlić się do Boga? Czyż sama natura nie poucza was, że mężczyźnie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to wstyd?"

To jest hańbą dla mężczyzny nosić długie włosy.

"A kobiecie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to chlubę?"

Włosy są jej dane jako oznaka bycia kobietą, że jest uczyniona na chwałę mężczyzny.

"A kobiecie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to chlubę? Gdyż włosy są jej dane jako okrycie."

A tam dokładnie znaczy to "zamiast okrycia".

"A jeśli się komuś wydaje, że może się upierać przy swoim, niech to robi, ale my takiego zwyczaju nie mamy ani też zbory Boże."

Na stronie Jana jest to wszystko opisane z greckimi słowami i co one oznaczają. Tu wyraźnie i w sposób jasny jest oczywiste - po to są jej dane włosy, aby ich też prawidłowo używała. Paweł tam pisze: Nie w splocie włosów, nie w kokach czy różnych rzeczach ale włosy mają być używane według tego, jak Bóg to ustalił dla niewiasty. Dobrą rzeczą jest, kiedy uległość i cichość, łagodność okazuje się też i w sposobie ubierania i zachowywania się kobiety. To jest drogocenność należenia do Boga.

 

List do Efezjan, 5 rozdział od 23 wiersza:

"Bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła."

Co Jezus robi dla Kościoła? Życie Swoje położył, tak? Za Kościół, aby Kościół mógł żyć, funkcjonować; aby Kościół był święty, aby Kościół był pojednany z Bogiem. Co powinien więc robić mężczyzna? Ilu mężczyzn jest w zborze, którzy w ogóle nie mają pojęcia, jak odpowiedzialne zadanie jest na mężczyznach, aby pilnowali swojej relacji z Chrystusem i żeby przez nich wnoszone były do zgromadzenia czystość Chrystusowa, żeby niewiasty mogły widzieć Bożych mężczyzn, którzy stoją w prawdzie, żyją w prawdzie, głoszą prawdę, opowiadają to, co być powinno i czynią to, co być powinno bo tak też w Słowie Bożym wszędzie jest to napisane - nie tylko mów ale pokaż im, jak to wygląda. Tak Paweł pisał: Twoje życie niech pokaże innym, że tak właśnie wygląda to, co mówisz, aby widzieli też postępy i mogli wiedzieć, że to jest właśnie działający Chrystus w tym mężczyźnie. A więc mężczyzna ma być głową. Ma myśleć ale myśleć dzięki Chrystusowi, ma podejmować decyzje co do swego domu ale dzięki Chrystusowi. To przyniósł Chrystus mężczyznom bo to wszystko zostało zagubione w grzechu. Mężczyźni rządzili jak uważali, ciągnąc do grzechów kobiety tak samo. Całe domy zdeprawowane, zepsute. Dzieci uczyły się, jak grzeszyć przy tych rodzicach. Jezus przyniósł uporządkowanie i kiedy nawróciła się jedna z tych osób - mężczyzna lub kobieta w tym domu, zaczęło tam docierać światło ewangelii. Jakiej ewangelii? Życia! Raczej ciężko jest mówić w domu, w którym się nawrócisz bo ci nie dadzą powiedzieć nic. Tak naprawdę to życie Chrystusa przemawia a nie usta. Dopiero życie Chrystusa powoduje, że ta druga osoba zaczyna widzieć, co naprawdę może zyskać, idąc za Chrystusem Jezusem. Bez Słowa! Tak samo i mężczyzna, gdy się nawraca bardzo często bez słów pozyskuje swoją żonę dla Pana.

 

"Ale jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim we wszystkim."

Rozumiemy - oprócz grzechu cały czas. Jezus był jak my ale nie zgrzeszył. Kiedy mąż kłamie, żona nie ma kłamać za nim. Ma być dalej dla Chrystusa. Chrystus mówił "Mówcie prawdę".

 

"Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie."

 

Kiedy Adam poszedł za Ewą, wiedząc, że popełniła zło. Pewnie wtedy nie pomyślał, że będzie miał od tej chwili złą żonę; nie będzie już taką żoną, jaką miał wcześniej. Może słysząc o jej cudownych przeżyciach, pomyślał, że też fajnie by było tak przeżywać coś pięknie. No i zostało to stracone. Ale Chrystus przyszedł przywrócić to aby mężowie miłowali swoje żony, aby one mogły uratować się przy nich i wejść do wieczności z Bogiem. Tak powinni miłować swoje żony aby tak, jak Chrystus usłużył nam - Kościołowi, usłyżyć w swoich domach; jak Chrystus położył Swoje życie za nas, tak mężowie powinni kłaść życie za swoje domy. To jest Chrystus, to jest Zbawienie, to jest Głowa, to jest Ten, Który sięga dalej, wyżej aby więcej z Boga było w tym miejscu, w którym jest głową. To znowu nie jest narzucony ciężar, to nie są kajdany, to nie jest potępianie kogokolwiek. To jest prawda Boża, którą poznając, może człowiek doznać uwolnienia zgodnego z tą prawdą, którą mówi Jezus Chrystus.

Tu nie chodzi o to, żeby mężczyzna wziął teraz to, co jest przeciwko kobiecie i ją ćwiczy pomówieniami, potępieniami, oskarżeniami albo kobieta bierze to, co jest przeciwko mężczyźnie i go tępi oskarżeniami, pomówieniami czy czymkolwiek. Nie po to jest Słowo Boże, by się mordować. Jest po to, by sobie pomagać, by sobie nawzajem usługiwać.

"A wy mówcie, jak Słowo Boże mówi". Jest to na pewno potężna odpowiedzialność być takim mężem dla niewierzącej żony. Powinno być to łatwiejsze dla wierzącej żony. Ale z powodu tego, że bardzo często człowiek ciągnie te swoje stare "ja", długo ciągnie aż w końcu może zrozumie, że to jest przekleństwo; doputy nie będzie tak, jak chce Bóg w domach. Domy będą dalej otwarte na napaści diabła, na krzywdzenie się nawzajem, na złe wykorzystywanie władzy. Wiecie, że Pan Jezus powiedział, że władza wykorzystuje swoją władzę źle, dla siebie, nie aby służyć. Często też w taki sposób może być wykorzystywana władza. Ale czy Jezus powiedział, że taką władzę trzeba zniszczyć? Nie powiedział tak. Powiedział, że wierzący ludzie będą żyli pod taką władzą ale nie będą czynić tego zła, które ta władza czyni. Może być zła władza ale człowiek nie musi stać się złym pod tą władzą. Chrystus przyszedł zbawić nawet pod złą władzą, uwolnić kobiety od niewoli złośliwości, kłótni, zawiści - nawet pod złą władzą. Oczywiście łatwiej jest, kiedy dwie strony już całkiem prawidłowo ze sobą współpracują w tym, co uczynił mu Chrystus, kiedy nawzajem czynią sobie to, co powiedział Pan Jezus mężczyźnie jak i kobiecie. Ale póki tego nie ma, to trzeba dobry bój toczyć, usuwając to, co złe w sposób taki, jak uczynił to Jezus Chrystus. On nikogo nie napadł, nikogo nigdy nie pobił, na nikogo nie złorzeczył. On uczynił to w sposób prawdziwie doskonale czysty.

 

"I Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie, Aby go uświęcić, oczyściwszy go kąpielą wodną przez Słowo. Aby sam sobie przysposobić Kościół pełen chwały, bez zmazy lub skazy lub czegoś w tym rodzaju, ale żeby był święty i niepokalany. Tak też mężowie powinni miłować żony swoje, jak własne ciała. Kto miłuje żonę swoją, samego siebie miłuje."

Nikt z nas nie jest doskonały a więc ta miłość musi pomóc znieść, wytrzymać czy pozostać na skale zbawienia w tym, kiedy napotykamy na niedoskonałość. Ale każdy z nas miłując męża czy miłując żonę, chce jak najszybciej oczyścić się od tych złych rzeczy, żeby nie przeszkadzać temu drugiemu bo go miłuje; żeby ten drugi miał jak najszybciej całkowitą swobodę w funkcjonowaniu w sposób godny Boga. Miłość powoduje, że człowiek chce szybko przestać przeszkadzać a chce pomagać w tych wszystkich Bożych sprawach.

 

"Albowiem nikt nigdy ciała swego nie miał w nienawiści, ale je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół, Gdyż członkami ciała jego jesteśmy. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem. Tajemnica to wielka, ale ja odnoszę to do Chrystusa i Kościoła. A zatem niechaj i każdy z was miłuje żonę swoją, jak siebie samego, a żona niechaj poważa męża swego."

 

"Jak siebie samego"... Chcesz iść do wieczności? To miłuj tak żonę, aby ona mogła też pójść do wieczności. Bóg to widzi i patrzy na to, jak nam zależy. Jak żonom zależy, aby mąż poszedł do wieczności, aby nie irytować go swoim starym charakterem ale ukrzyżować tą starą Ewę, żeby on mógł spotkać żonę, która jest mu pomocą w tym doświadczeniu tu na ziemi; a on, żeby widział też w niej dziecko Boże, które też chce dojść do domu Ojca. Aby nawzajem pomagać sobie, wspierać się miłując.

 

I Tymoteusza, 2 rozdział i 8 wiersz:

"Chcę tedy, aby się mężczyźni modlili na każdym miejscu, wznosząc czyste ręce, bez gniewu i bez swarów."

A więc oczyszczeni, uwolnieni też od swojej gderliwości, od swoich złych wypowiedzi, od swoich potępień czy czegokolwiek. Uwolnieni, aby przychodzić przed Boże Oblicze. Pamiętamy, że jeżeli coś tam jest między mężem a żoną, i on przychodzi a jest wina tego męża, i przychodzi do Boga to Bóg nie wysłuchuje tego człowieka aż nie uporządkuje tej sprawy. On jest jednym ciałem, przychodzi wraz ze swoją żoną przed Boże Oblicze, i jeżeli jest w tym momencie popełnione zło to Bóg mówi: W twoim ciele jest zło! Nie może tak być. Musisz to usunąć, musisz przyjść w sposób godny Boga.

Wydawałoby się, że mężczyźni, którzy są kawalerami czy niewiasty będące pannami mają teraz o wiele łatwiej. Nie, to samo zadanie jest postawione przed kobietą i mężczyzną. Kawalerowie to mężczyźni a panny to są kobiety więc to samo zadanie jest postawione, aby w ten godny sposób żyć. Aby czynić to, co dobre, miłe i pożyteczne, żeby służyć sobie nawzajem. Nie gderać, nie narzekać, nie wywyższać się, nie poniżać kimś ale żyć w sposób godny Boga tak, jak Chrystus chce. A więc czyste ręce.

 

Ew. Jana 13 rozdział i 1 wiersz:

"Przed świętem Paschy, Jezus, wiedząc, iż nadeszła godzina Jego odejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, umiłował ich aż do końca."

To jest chyba ten przełom. Przełom, który Duch Święty kładzie, potem diabeł z tym walczy. Umiłować do końca swoją żonę, umiłować do końca swego męża, by rozpocząć czy prowadzić dobry bój o to, by jak najszybciej było piękno Chrystusa w tym domu. Nie, żeby mężczyzna dążył do osiągnięcia swoich celów cielesnych albo kobieta dążyła do osiągnięcia swoich celów cielesnych ale po to, by Chrystus był uwielbiony w tym domu, gdyż obydwoje należą do Chrystusa i po to Duch Święty przyszedł aby uwielbić Chrystusa w tych, którzy do Niego należą.

 

Ew. Jana 17 rozdział i 22 wiersz:

"A Ja dałem im chwałę, którą Mi dałeś, aby byli jedno, jak My jedno jesteśmy."

Jezus dał Swojej Oblubienicy chwałę, którą dostał od Ojca. A więc mężczyzna też daje Swoją chwałę swojej żonie i ona może żyć w jego chwale, żyć w bliskości, w jedności; że nie jest traktowana jak coś mniejszego ale jest traktowana jak równa, jak ktoś bliski, ktoś drogocenny, jak swoje ciało. To przyniósł Chrystus! Zupełnie, zupełnie zmienienie wszystkiego całkowicie. Całkowita zmiana. Nie ma już wojny między kobietami a mężczyznami - Jezus przyniósł pokój. Pokój, który przewyższa wszelki rozum. Koniec starych wojen, koniec starych sposobów na rozwiązywanie tych spraw przynajmniej od strony Bożych dzieci. Boże dzieci rozwiązują je w sposób godny Ojca, Który nas zrodził. I 19 wiersz:

 

"I za nich poświęcam siebie samego, aby i oni byli poświęceni w prawdzie."

Bóg też słyszy i widzi, czy ta niewiasta modli się o swojego męża, troszcząc się o czyste relacje z nim w sposób taki, jak niewiasty powinny mieć relacje ze swoimi mężami. I czy ci mężowie troszczą się o to, aby mieć prawidłowe relacje ze swoimi żonami? Czy to jest czyste? A więc poświęcenie się nawzajem, aby to był dom dla Boga, dla Pana Jezusa, dom chwały, dom miłości, dom radości, dom pokoju. To jest piękne, gdy Duch Boży może swobodnie do takiego domu przychodzić i napełniać domowników tym, co jest drogocenne. Gdy Bóg może przychodzić do Zboru, gdzie mężczyźni wraz z kobietami przychodzą, aby razem chwalić Boga. Czy może docierać wtedy w ten sposób i czynić to, co jest drogocenne i potrzebne? Czy ci kawalerowie, którzy mogą pragnąć mieć żonę, czy oni będą dorastać do tej dojrzałości mężczyzny, aby móc w swoich domach czynić to, co Chrystus chce? Czy będą tylko swawolnymi mężczyznami, którzy myślą sobie, że chcieliby mieć kobietę a nie myślą o tym, że będą mieli być jak Chrystus dla niej, a więc uczyć tego, co jest prawdziwe, co jest wieczne, co jest święte. I w drugą stronę to samo. Cały czas Chrystus, Chrystus i Chrystus! W każdej sytuacji Chrystus. Nie, że ktoś może sobie pozwolić na to czy na tamto. W Zborze również jest odpowiedzialność a więc uporządkowanie. To, co Bóg ustalił nadal obowiązuje mimo tego, że łamane jest to nagminnie. To jest wróg, to jest diabeł. Nadal obowiązuje Boży porządek bo to przyniósł nam Chrystus.

 

Ew. Jana 5 rozdział i 19 wiersz:

"Tedy Jezus odezwał się i rzekł im: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, nie może Syn sam od siebie nic czynić, tylko to, co widzi, że Ojciec czyni; co bowiem On czyni, to samo i Syn czyni."

Jeżeli mężczyzna jest w domu właśnie takim, że tylko to, co Ojciec Niebiański czyni, czyni ten mężczyzna w swoim domu, to jest prawdziwa głowa, która ma Głowę, którą jest Chrystus. Nie czyni co chce, co mu do głowy przyjdzie, ma swoje fantazje męskie takie czy inne i sobie je realizuje bo jest mężczyzną i cóż mu będzie kobieta przeszkadzać? Tylko już wie, że jest dla woli Bożej. Koniec, skończyło się życie dla swego "ja". Życiem jest teraz Chrystus i rozpoczęło się życie dla Boga. To jest prawdziwa głowa. Jest wiele głów, którzy myślą, że są prawdziwymi głowami a takimi nie są bo nadal mają swoje cielesne kombinacje; nie słuchają się Chrystusa we wszystkim, robią różne rzeczy bo sobie uważają, że mają do tego prawo bo są mężczyznami ale niech ktokolwiek mi powie z was: Czy ty sobie załatwiłeś z Bogiem, że urodziłeś się mężczyzną? Kto z was załatwił to sobie z Bogiem i jest mężczyzną bo sobie to załatwił z Bogiem? Żaden z nas sobie tego nie załatwił. Bóg podjął decyzję, że urodzimy się mężczyznami i  włożył na nas większą odpowiedzialność. Tak samo żadna kobieta nie załatwiła sobie, by być kobietą. Bóg podjął tą decyzję i wymaga od nas tego, co wymaga od mężczyzn czy wymaga od kobiet. Czy mężczyzna czy kobieta musi, jeżeli chce żyć razem z Chrystusem całą wieczność, musi żyć według woli Niebiańskiego Ojca bo Jezus powiedział, że kto czyni wolę Ojca, ten jest Moim bratem, siostrą, matką - czy to mężczyzna czy kobieta. O tym myśl, nie narzucam na ciebie ciężaru - możesz dalej robić, co uważasz tylko mówię ci, kto będzie w wieczności z Bogiem a kto nie. To powiedział Jezus, że taka jest prawda, że taka jest rzeczywistość.

 

Ew. Jana 13 rozdział, 34 i 35 werset:

"Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie."

Dotyczy to wszystkich nas w Zborze jak i małżonków - miłość wzajemna - to jest rozkaz, to jest przykazanie dla mężczyzny i kobiety, aby miłować się nawzajem tak jak Chrystus nas miłuje. A więc czynić sobie to dobro, które mówi Bóg do mężczyzny czy do kobiety. "A prawdziwie będzie przygotowany każdy uczeń, gdy będzie jak Jego Mistrz." Uczniem jest mężczyzna jak i kobieta. Mamy się uczyć tego, co uczy nas Chrystus. To, co dotyczy nas wspólnie co do zbawienia, co do bycia dziećmi Jednego Ojca, to dotyczy nas wspólnie. Ale są też i sprawy, które dotyczą wyłącznie mężczyzn i sprawy, które dotyczą wyłącznie kobiet. To też trzeba czynić - mężczyźni mają czynić to, co należy do mężczyzn a kobiety to, co należy do kobiet, aby wykonywać te zadania, które są powierzone i wykonywać je ze szczerym, wdzięcznym sercem. Nie narzekać, nie szemrać ale dziękować Bogu, że takie zadanie zostało wyznaczone.

 

I Piotra, 3 rozdział od  wiersza:

"A w końcu: Bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, braterscy, miłosierni, pokorni; Nie oddawajcie złem za zło ani obelgą za obelgę, lecz przeciwnie, dobro sobie życzcie, gdyż na to powołani zostaliście, abyście odziedziczyli dobro. Bo kto chce być zadowolony z życia i oglądać dni dobre, ten niech powstrzyma język swój od złego, a wargi swoje od mowy zdradliwej. Niech się odwróci od złego, a czyni dobre, niech szuka pokoju i dąży do niego. Albowiem oczy Pana zwrócone są na sprawiedliwych, a uszy jego ku prośbie ich, lecz oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy czynią zło."

Ludzie przychodzą, modlą się a Bóg jest przeciwko nim dlatego, że czynią zło. Ludzie przychodzą, modlą się a Bóg jest z nimi dlatego, że żyją w dobru. To, że jakiś tam faryzeusz miał wysokie mniemanie o sobie i czuł się lepszym od celnika, nie znaczyło, że Bóg stwierdził: No tak, tak, na pewno jesteś lepszy. Wysłuchał tego celnika, który miał świadomość, jakim jest grzesznikiem, jak potrzebuje Boga.

A więc mamy bardzo, bardzo krótki czas na ziemi ale Jezus przyniósł nam prawdziwie wolność - nie musimy żyć już w grzechu, nie musimy walczyć z drugim człowiekiem. Możemy walczyć w dobrym boju przeciwko temu, który kusił człowieka do czynienia zła drugiemu, odgryzaniem się, odgrywaniem czy różnymi innymi rzeczami. Nie ma takich podstaw, Jezus nie po to przyszedł ale po to, by czynić pokój.

 

List do Rzymian, 14 rozdział, 12 i 13 wiersz:

"Tak więc każdy z nas za samego siebie zda sprawę Bogu. Przeto nie osądzajmy już jedni drugich, ale raczej baczcie, aby nie dawać bratu powodu do upadku lub zgorszenia."

Każdy z nas za samego siebie zda sprawę Bogu. Mężczyzna zda za siebie sprawę Bogu, co miał wykonać i czy wykonał. Kobieta zda sprawę Bogu za siebie, czy wykonała to, co miała wykonać; później dzieci. Mówimy teraz o kobietach i mężczyznach - każdy za siebie zda sprawę. Ludzie chcą sądzić innych: Ty jesteś winien, że ja jestem taka, ty jesteś winna, że ja jestem taki. Chcą sądzić kogoś i powiedzieć, że ktoś jest winien. Mówimy - to jest prawda - chociaż ta prawda jest może trudna do przyjęcia ale sam człowiek jest sobie winien, że nie trzyma się tak Chrystusa, żeby umieć na zło odpowiedzieć dobrem. Wtedy zło wychodzi i człowiek czyni zło. A więc to człowiek nie trwa w takiej społeczności, w jakiej trwać powinien i nie jest tak otwarty na ewangelię Chrystusa, żeby przyjąć ją i żeby ona uczyniła z tego człowieka nowego człowieka, który umie wygrywać ze złem, który ma uzbrojenie pozwalające pokonywać wszystkie przeciwności.

 

Jeszcze list Jakuba, 4 rozdział od 4 wiersza:

"Cudzołożnicy i cudzołożnice! Czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem..."

Co to znaczy przyjaźń ze światem? Paweł mówi: Ja umarłem dla świata, a świat umarł dla mnie. Już nie żyję dla świata, jestem wolnym. Przyjaźń ze światem to jest pozwalanie sobie dalej na życie tak jak świat żyje - w grzechu, według ciała, na mocy ciała, na sile ciała, na możliwościach ciała. Tak żyje świat. Nie na mocy Ducha, on żyje na mocy ciała. Tam jest i agresja, zabijania, złoszczenia, przeklinania, kłótnie i bijatyki. To jest wynik życia w świecie, według tego, jak żyje świat. Bóg mówi, że cudzołożnikiem czy cudzołożnicą jest każdy, który staje się przyjacielem świata. A co to znaczy być w przyjaźni ze światem? To być we wrogości wobec Boga. Bóg posłał Syna, abyśmy nie żyli jak świat ale żyli jak dzieci Boże.

Wygrajmy tą bitwę, wspierajmy się i pomagajmy sobie. Miłość przyniosła nam pomoc, abyśmy mogli mieć nadzieję. A jeśli ktoś ze współmałżonków nie będzie chcieć się ratować i pozostanie w swoim złu, to niech się ratuje ten, który chce być z Bogiem, niech zło pokonuje dobrem, niech jeszcze bardziej gorliwie modli się do Boga, aby nie dać się pokonać i namówić do czegoś złego. Czy w innych doświadczeniach jakichkolwiek.

 

"Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga."

Wielu wierzących ludzi żyje dla świata. Jak świat powie: No ty jesteś naprawdę super to jak dobrze, jak fajnie jak świat pochwali, że człowiek jest taki rozwojowy, umiejący się znaleźć w tym czy w tamtym. Nie liczmy na to, żeby świat nas chwalił. Raczej myślmy, czy Bóg mówi o nas: Tak, to jest Mój syn, Moja córka - oni należą do Mnie bo oni nie żyją jak świat, oni nie potrzebują świata, by być zaspokojonymi. Oni żyją tylko dla Mnie. On jest zazdrosny o Ducha, Któremu dał w nas mieszkanie. Wielu ludzi z powodu swojego odstępstwa coraz bardziej idzie do świata, dzisiaj również. Jezus powiedział, że wielu miłość oziębnie i gdzie pójdą? Pójdą do świata i staną się wrogami kogo? Dzieci Bożych. A dzieci Boże do kogo należą? Do Boga. A więc staną się wrogami Boga bo nienawidząc dzieci Bożych, nienawidzą Boga. Ci, którzy wcześniej modlili się do Tego Boga schodzą w stronę świata i coraz mniej im się podoba to, co chce Bóg. Coraz mniej im się chce modlić, chce im się śpiewać, chce im się być z wierzącymi i mówić o Bogu. Coraz bardziej potrzebują tych zaspokojeń światowych i to już jest cudzołóstwo. To jest cudzołożnica albo cudzołożnik, którzy schodzą na ten teren. Pamiętajmy o tym, że po to żeśmy się nawrócili, po to Bóg do nas posłał Swego Syna, byśmy byli nowym stworzeniem, byśmy nie szukali zaspokojenia. A wszyscy ci, którzy nie szukają zaspokojenia w świecie ale potrzebują być z Jezusem i cieszą się Jezusem - nie dajcie się odepchnąć od tego bo to jest tak drogocenne, tak święte, tak szlachetne, że na pewno diabeł będzie atakował, żeby to zagasić, żeby to zniszczyć przez tych, którym zaczął się świat podobać i coraz bardziej skupili się na ciele a nie na Duchu. Bądźmy pewni, że nasze ciało jest tylko chwilowe i dobrze, żeby służyło ono w najlepszej sprawie - w modlitwie, czytaniu Słowa, życiu w prawdzie, opowiadaniem prawdy, aby ludzie widzieli dobre uczynki w głoszących i w dzień swego nawiedzenia chwalili Boga. Zobacz, jaki to dom, jak ta żona się odnosi do swego męża, jak ten mąż traktuje swoją żonę. To potrzebujemy. Jest czas jeszcze na oczyszczenie się, jest czas na pokutę, na porzucanie zła i przyjmowania tego, co Chrystusowe, aby gdy wróci Chrystus - a wiemy, że czas już jest coraz bliższy i wróg strasznie napiera, żeby ludzie żyli w złu, żeby nawzajem się niszczyli - wygrać, powstać w Panu. Tak, jak dalej bym czytał Jakuba - Przyjść do Boga, płakać przed Nim, że człowiek sobie pozwolił na zepsucie takiego piękna, jakie przyszło w Chrystusie a potem doznać posilenia od Boga, przeciwstawić się diabłu a ucieknie, i zacząć dalej żyć w sposób godny Boga, czy to mężczyzna czy kobieta, aby te dzieci mogły widzieć prawdziwe zbawienie. Chwała Bogu za to. Amen.