Jan 14:23

Słowo pisane

06.05.2022r. wieczorne Marian - Wam dane jest poznać tajemnice Królestwa Bożego

06.05.2022r. wieczorne Marian - Wam dane jest poznać tajemnice Królestwa Bożego

 

Księga Amosa 3 rozdział i 7 wiersz:

"Zaiste, nie czyni Wszechmogący Pan nic, jeżeli nie objawił swojego planu swoim sługom, prorokom."

A więc Bóg nie chce niczego czynić wobec Swego ludu w sposób utajniony, chce, żeby Jego lud wiedział co Bóg czyni. Dlatego dla nas jest to drogocennym wiedzieć, że cokolwiek Bóg czyni chce, abyśmy to wiedzieli i abyśmy postępowali zgodnie z tym co On czyni, abyśmy nie byli niepewni czy tak postąpić czy tak postąpić, On to wszystko mówi, wystawia na światło i daje nam szansę, możliwość, aby przyjąć to i według tego postępować. Dlatego my musimy mieć otwarte uszy i serce na to, co Bóg mówi do Swego ludu, abyśmy nie chybili celu, ale ten cel widzieli oczami wiary i ku niemu zmierzali nieustannie. Więc mamy 100 % pewności, że Bóg nic nie uczyni wcześniej nim nie ujawni to, objawi to sługą Swoim, prorokom, aby też cały lud mógł tego się dowiedzieć. W Księdze Joba, w 18 rozdziale też jest o Bogu, który ujawnia.

Psalm 73, od 12 wiersza:

"Oto takimi są bezbożni: Zawsze szczęśliwi, gromadzący bogactwa. Czy więc na próżno w czystości zachowywałem serce moje I w niewinności obmywałem ręce moje? Albowiem co dzień znoszę ciosy I jestem smagany każdego rana. Gdybym pomyślał: Będę tak mówił, jak oni, To byłbym zdradził ród twoich dzieci. Chciałem to tedy zrozumieć, Lecz niezwykle trudne mi się to wydało,  Dopókim nie dotarł do tajemnic Bożych I nie zrozumiałem kresu ich. Zaprawdę, stawiasz ich na śliskim gruncie, Strącasz ich w zagładę. Jakże nagle niszczeją, Znikają, giną z przerażenia. Jak pierzcha sen, gdy się człowiek budzi, Tak Ty, Panie, gdy się ockniesz, wzgardzisz ich mrzonkami. Gdy rozgoryczone było serce moje, A w nerkach czułem kłucie, Byłem głupi i nierozumny, Byłem jak zwierzę przed tobą. Bo przecież jam zawsze z tobą; Tyś ujął prawą rękę moją. Prowadzisz mnie według rady swojej, A potem przyjmiesz mnie do chwały. Kogóż innego mam w niebie, jeśli nie ciebie? I na ziemi w nikim innym nie mam upodobania! Chociaż ciało i serce moje zamiera, To jednak Bóg jest opoką serca mego i działem moim na wieki. Bo oto ci, którzy oddalają się od ciebie, zginą: Wytracasz wszystkich, którzy nie dochowują ci wierności. Lecz moim szczęściem być blisko Boga. Pokładam w Panu, w Bogu nadzieję moją, Aby opowiadać o wszystkich dziełach twoich."

 Psalmista mówi, że dopóki nie dotarł do tych tajemnic i nie zobaczył, co Bóg ma przygotowane dla tych ludzi, to wydawało mu się to godne pożądania i pragnął to osiągnąć, aby być tak szczęśliwym jak oni. Lecz, gdy zobaczył w tym odkrytym działaniu Boga, co ich czeka, wtedy był przerażony jak bardzo groziło mu niebezpieczeństwo uwikłania się w to w co oni się uwikłani i poniesienia konsekwencji tak jak oni za to. Ale co spowodowało, że on przyszedł do przytomności? To, że zobaczył to, czego oni nie widzieli. Dla niego, jako Bożego człowieka, Bóg miał ujawnienie, żeby człowiek mógł zobaczyć jak naprawdę jest i dzięki temu on uniknął tragedii. Gdyby Bóg nie miał dla niego ujawnienia tej tajemnicy, to byłby jak oni ślepi i myślący o sobie, że wiedzą co jest najlepsze i zmierzający do tego jakoby to było najlepsze.

A więc odkrycie tego, co Bóg myśli o danej sprawie jest dla nas skarbem, darem Bożym, pokazaniem prawdy, która pozwala człowiekowi podjąć dobrą decyzję. Dla wielu ludzi w świecie jest to zamknięte i oni nie mogą dojść do tego, co naprawdę Bogu jest miłe, a co nie i nawet, gdy gdzieś modlą się do Niego to i tak modlą się w taki sposób, który pokazuje, że oni nie rozumieją tego co by im się stało, gdyby Bóg ich wysłuchał. A więc mamy świadomość, że jeżeli nie będziesz miał, czy miała, dostępu do Bożej tajemnicy i nie będzie ta sprawa dla ciebie jawną, to zginiesz, bo bez tego musi każdy zginąć bez prawdy Bożej musi zginąć każdy. Jeżeli człowiek nie ma dostępu do źródła Bożej prawdy musi zginąć okłamany przez diabła, czy okłamana przez diabła. A więc pomyśl sobie, że Bóg chce dawać to swemu ludowi, ale On oczekuje tak jak czytamy o Bożych prorokach, On oczekuje od nich całkowitej przynależności do siebie, On chce, żeby oni do Niego należeli. Jak myślisz, ile gotowy jesteś, czy gotowa jesteś na to, aby Bóg mógł swobodnie mówić do ciebie czy to osobiście czy to przez objawienie.

Ew. Łukasza 8 rozdział, od 9 wiersza:

"I pytali go jego uczniowie, co znaczy to podobieństwo. A On im rzekł: Wam dane jest poznać tajemnice Królestwa Bożego, ale innym podaje się je w podobieństwach, aby patrząc nie widzieli, a słuchając nie rozumieli."

 I znowuż mamy Pana Jezusa, który mówi do Swoich uczniów: wam dane jest poznać tajemnicę Królestwa Bożego, innym ludziom - w tamtym momencie chodziło o tych którzy lekceważyli sobie zakon Boży, lekceważyli Boga, z Jego świątyni zrobili jaskinię zbójców,  - ich czas na ten czas minął i oni mieli nie zrozumieć tego co mówi Pan Jezus, dlatego w przypowieściach mówił. Ale tym uczniom Jezus tłumaczył te przypowieści, aby oni mogli to zrozumieć i mogli według tego postępować. Wydawało by się: cóż to za wielkie tajemnice; otóż to jest wszystko proste przesłanie, nie ma tam jakiś, tak jak ludzie sobie wymyślają, jakieś tajemnice i dlatego tak wielu czytając to słowo zupełnie nie rozumie, mija i idzie dalej. Cóż takiego tutaj Pan Jezus ujawnia Swoim uczniom:

"A podobieństwo to znaczy: Ziarnem jest Słowo Boże. A tymi na drodze są ci, którzy wysłuchali; potem przychodzi diabeł i wybiera słowo z serca ich, aby nie uwierzyli i nie byli zbawieni."

 Oto Jezus ujawnia tajemnicę, że wielu ludzi będzie słuchać Jego Słowa, ale wśród tych ludzi będą tacy, którzy bardzo szybko będą od tego Słowa odciągnięci i mimo tego, że usłyszeli, dalej będą żyć wbrew temu Słowu, dlatego, że nie zależy im tak bardzo na tym Słowie, a więc nie będą walczyć o to, by złodziej im tego nie wykradł i diabeł łatwo będzie mógł zawalczyć. Nie może tego słowa wziąć sobie, bo to jest Słowo Boże, ale może sprawić, że oni sami zrezygnują z tego Słowa na konto innych słów z którymi diabeł do nich przyjdzie. A więc Jezus otwiera, że nie wszyscy, którzy będą słuchać Ewangelii będą uratowani, że pośród słuchających będą tacy, którzy zostaną bardzo szybko okradzeni z tego co słyszeli. A więc już daje wiadomość do Swoich uczniów, aby oni uważali na siebie w jaki sposób słuchają tego, co mówi do nich Jezus.

Wielu było gdzieś na jakiś fajnych zjazdach, na fajnych obozach, na fajnych spotkaniach i są zadowoleni, pod wrażeniem, ale mija krótki czas i już nic w nich z tego nie ma, wszystko zostało zabrane. Mnóstwo takich ludzi jest i dokładnie Jezus pokazuje, to są ci, którym na tym nie zależy, oni się cieszą, ale kiedy przychodzi wróg, to szybko potrafią zrezygnować z tego na konto tego z czym wróg do nich przychodzi.

"A tymi na opoce są ci, którzy, gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, ale korzenia nie mają, do czasu wierzą, a w chwili pokusy odstępują."

 A więc Jezus mówi, że będą wśród słuchających też tacy. I ludzie wierzący nie są zdziwieni, że jest sporo takich ludzi wśród słuchających, którzy wydaje się, że zrozumieli, że dla nich jest to słowo zbawcze, bardzo drogocenne, ale mija krótki czas i pokusy jakieś, które na nich napierają, powodują, że oni odchodzą, rezygnują. A więc Jezus pokazuje, że wielu będzie słyszało, ale wielu nic z tym nie zrobi, dlatego, że nie są otwarci na to, by należeć do Pana Jezusa w taki sposób jak On do nich mówi. Wystarczy pokusa i idą za pokusą.

"A to, które padło między ciernie, oznacza tych, którzy usłyszeli, ale idąc drogą wśród trosk, bogactw i rozkoszy życia, ulegają przyduszeniu i nie dochodzą do dojrzałości."

Również będą i tacy, którzy dłużej będą przy tym chodzić, ale jednakże pozostawiony przez nich, w ich życiu stare zadowolenia, stare sposoby na życie pozbawi ich dojrzałości, przydusi to, co mogłoby wydać dobry plon.

"A to, które padło na dobrą ziemię, oznacza tych, którzy szczerym i dobrym sercem usłyszawszy słowo, zachowują je i w wytrwałości wydają owoc."

 Oto masz ujawnienie tajemnicy, bardzo proste, wielu ludzi nie zdaje sobie nawet z tego sprawy do dzisiaj, słuchają i w sumie są wśród tych trzech przypadków i nie wydaje im się to wcale ostrzeżeniem, że z nimi jest niebezpiecznie, lecz dalej w ten sposób funkcjonując zmierzają do gehenny. Ta tajemnica nie jest przed nimi odkryta. Mimo tego, że czekają, wiedzą, nie jest ta tajemnica przed nimi odkryta, dla nich to jest tajemnica, oni dalej nic z tym nie robią, bo tak jakby do nich to w ogóle nie dociera, że coś takiego funkcjonuje i że można być wśród słuchających i zginąć. Ale ci, którzy mają otwarte serce, otwarty umysł by zrozumieć tajemnicę i żeby im to rozświetliło to doświadczenie: dlaczego tylu ludzi wśród wierzących tak dziwnie się zachowuje; oni wiedzą dlaczego. Dlatego, że mnóstwo wśród wierzących ludzi jest takich, którzy nie cenią sobie Słowa Bożego jak powinni cenić, nie jest to dla nich wiadomość wieczności, jest to dla nich jakieś Słowo, które pojawia się i znika i ci, którzy mają odkrytą tajemnicę nie dziwią się temu, że mnóstwo ludzi żyje w sposób nie godny Boga, chociaż wiedzą jak powinni żyć, a jednak nie żyją, nie dziwi to ponieważ wiedzą, że ci ludzie są tymi, którym nie otworzyła się ta tajemnica dla nich nadal jest to tajemnicą, nie rozumieją. Gdyby zrozumieli, to szybko by zaczęli oczyszczać teren i czynić to, co powinno się czynić. Co więc powinni czynić? Kiedy zrozumieli by i to nie było by już tajemnicą, ale objawieniem w ich wnętrzach, wtedy szczerym sercem i dobrym sercem usłyszawszy Słowo zachowali by je i wydali by owoc, plon. Bo tak jest z tymi do których dociera to słowo i oni już nie mają zakrytego tego, tylko mają to odkryte i codziennie z tego korzystają, codziennie wykorzystują to, że już wiedzą, że Bogu nie zależy tylko na tym, żeby słuchać i coś tam zrobić, ale Bóg chce, by każdy człowiek żył każdym Słowem, które z ust Bożych pochodzi, dla nich to już jest jawnym. Dopóki jest to tajemnicą człowiek i tak nic nie zrobi, nawet czytając to Słowo i tak nic nie zrobi. Bo to jest tak jak z tajemnicą, człowiek coś czyta jakieś hasła i nie rozumie z czym to w ogóle połączyć i zostawia to i idzie dalej, ale jeśli zostaje objawione to człowiekowi to człowiek zdaje sobie z tego sprawę i dokładnie z tego korzysta. Dlatego Jezus mówi: wam dane jest poznać tajemnicę Królestwa Bożego. Nie wszyscy, którzy mówią: Panie, Panie wejdą do Królestwa Bożego, ale ci, którzy do niego należą i są Mu posłuszni wejdą tam.

To jest jak przez objawienie, tajemnica jest dopóty dopóki człowiek nie zacznie tego robić, objawienie jest wtedy, kiedy człowiek zaczyna to robić, to jest sprawa oczywista. Oni słyszeli to i dla nich to było proste, oni rozumieli te słowa, ale oni i tak nie zrozumieli tego w swoim życiu. Ale byli wśród słuchających tacy, którzy to zrozumieli.

"Nikt też nie zapala świecy i nie nakrywa jej naczyniem ani nie stawia pod łóżkiem, ale stawia ją na świeczniku, ażeby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie miało być poznane i nie miało wyjść na jaw.  Baczcie więc, jak słuchacie; albowiem temu, który ma, będzie dodane, a temu, który nie ma, i to, co sądzi, że ma, zostanie odebrane."

 To jest oczywiste. Tajemnicą dalej to będzie dla każdego, który nie rozumie tego, co mówi Jezus, On wyraźnie określa kto będzie zbawiony a kto nie. Naprawdę, wielu się tym w ogóle nie przejmie, bo to jest dla nich zbiór haseł, które nie wpływają na ich pojmowanie Boga. Ale jeśli przychodzi objawienie do człowieka i człowiek zaczyna pojmować jak ważne jest to Słowo Boże, jak ważne jest mieć je w sercu i chodzić z tym Słowem i mówić to Słowo i żyć tym Słowem, to znaczy, że dotarło, dotarło do człowieka i to już nie jest tajemnicą, to już jest jawne w człowieku, człowiek dokładnie tak żyje.

Ew. Jana 8 rozdział. Dlatego Biblia jest zbiorem haseł, dziwnych słów, jakiś pojęć i człowiek czyta i zapomina i dalej żyje po swojemu. Ale gdy nie jest ona księgą dziwnych pojęć, haseł, tylko jest księgą jawnych objawień Bożych dla człowieka, ten człowiek żyje tymi słowami i korzysta z nich. Dlatego tam i apostoł modlił się, aby przez objawienie prawda dotarła do was, nie tylko przez to, że macie pojęcie, ze Jezus coś takiego powiedział, ale przez to, że żyjecie zgodnie z tym co powiedział. I tu 8 rozdział, 12 wiersz czytamy:

"A Jezus znowu przemówił do nich tymi słowy: Ja jestem światłością świata; kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota."

 I znowuż Jezus wyraźnie mówi dla tych, którzy rozumieją tajemnicę, ale dla tych, którzy nie rozumieją, dla nich nadal to jest tylko jakieś słowo, słowo, które nie ma znaczenia. Kiedy dociera zdaje sobie człowiek sprawę, że chodząc za Jezusem nigdy nie będzie chodził w ciemności ale zawsze w świetle, będzie zawsze napełniany objawieniem Bożym, będzie chodzić w chwale poznania Pana Jezusa Chrystusa. I to jest potrzebne naprawdę, to jest potrzebne, żeby o tym pamiętać: wam dane jest poznać tajemnicę Królestwa Bożego. I jak bardzo ważnym jest to, żeby rozumieć, że po to zostało to dane, żeby człowiek nie chodził w ciemnościach ale chodził za dnia, żeby człowiek czynił to, co jest potrzebne zgodnie z wolą Boga, bo już nie żyje dla siebie ale żyje dla Boga. Im szybciej to zaczyna działać w człowieku tym lepiej, bo Pan Jezus mówi, że jeśli człowiek w tym jest to temu, który ma będzie dodane, a więc więcej jeszcze człowiek będzie poznawać, więcej jeszcze człowiek będzie mógł z tego korzystać.

A więc pomyśl czy ty jesteś człowiekiem, który widzi to, co mówi Bóg i może z tego korzystać czy tylko czyta Biblię, ale nie ma pojęcia w sumie co trzeba robić, żeby być uratowanym czy uratowaną. I tak jeden wymyśli to, drugi wymyśli tamto, nie Bóg, nie Jego Słowo, nie Jego ujawnienie i objawienie, tylko człowiek podejmuje jakieś swoje decyzje. A to już jest ujawnieniem, że człowiek błądzi, nie ma objawienia Bożego w sobie, bo gdy jest objawienie Boże, to człowiek nie błądzi, człowiek wie co ma wybrać co jest Boże a co nie Boże. Dlatego Słowo Boże mówi też tam: przez długie używanie nabywamy władz poznawczych.

12 rozdział też Ew. Jana, 35 wiersz:

 "Na to rzekł im Jezus: Jeszcze na małą chwilę światłość jest wśród was. Chodźcie, póki światłość macie, aby was ciemność nie ogarnęła; bo kto w ciemności chodzi, nie wie, dokąd idzie."

 I znowuż mamy to samo słowo, które bardzo wyraźnie pokazuje, że gdy człowiek chodzi w światłości wie dokąd idzie i przygotowuje się na spotkanie z tym dokąd idzie. Ale gdy człowiek chodzi w ciemnościach, nie przygotowuje się, bo nie wie dokąd idzie. A więc ani się nie uświęca, ani nie oczyszcza, ani nie porzuca starych swoich grzechów, pielęgnuje różne swoje stare przyzwyczajenia. To znaczy, że ten człowiek chodzi w ciemności i nie wie dokąd idzie, bo gdyby człowiek wiedział, że idzie do Boga to by się oczyszczał, a gdy nie wie, że idzie do Boga, to się nie oczyszcza. Może mówić: ja wiem, że idę do Boga, ale nadal nie wie, że idzie do Boga, bo nie zmienia się nic w życiu człowieka. A więc taki człowiek potrzebuje objawienia prawdy, potrzebuje zacząć uważnie słuchać co Jezus mówi i przychodzić z tymi słowami do Jezusa, aby Nauczyciel napełniał tego człowieka tym, co jest potrzebne, aby coraz bardziej człowiek miał otwierane oczy, otwierane uszy, słyszał i widział.

I 46 wiersz, tego samego rozdziału:

"Ja jako światłość przyszedłem na świat, aby nie pozostał w ciemności nikt, kto wierzy we mnie."

 A więc Jezus mówi bardzo wyraźnie, że człowiek, który będzie wierzyć w Niego ten będzie chodzić w światłości a nie w ciemności, ale musi wierzyć w Niego. I znowuż dla wielu to będzie tajemnica co to znaczy wierzyć w Niego, ale dla tych, którzy mają objawienie Boże, oni wiedzą, ponieważ codziennie wierzą w Niego i wiedzą. Dlatego nie myślą nawet inaczej poruszać się tutaj jak tylko wierząc w Jezusa Chrystusa.

Dzieje Apostolskie 26 rozdział, 18 wiersz:

"Aby otworzyć ich oczy, odwrócić od ciemności do światłości i od władzy szatana do Boga, aby dostąpili odpuszczenia grzechów i przez wiarę we mnie współudziału z uświęconymi."

 Odwrócić od ciemności do światłości. Znowuż: aby oni widzieli co Bóg uczynił im przez Swego Syna Jezusa Chrystusa i żeby wiedzieli, że jedynie w Jezusie Chrystusie jest dla nich możliwość należenia do Boga, żeby oni wiedzieli, że jedynie trwając w Chrystusie Jezusie do końca będą mogli być uratowani, żeby oni to wiedzieli, żeby to dla nich była sprawa oczywista, żeby oni nie byli rozchwiani, nie pewni i myśleli sobie: a w którym w końcu wyznaniu wiary jest prawda? W tym, które zmienia życie człowieka uwalniając go od starego, a wprowadzając w nowe - tam jest prawda. Kto wyznaje Chrystusa prawdziwie ten też przyjmuje Jego życie oddając swoje, bo wierzy, że jego życie jest jedynie życiem zwycięskim tutaj na tej ziemi.

2 list do Koryntian. To jest tak, żebyśmy jako wprowadzenie, 6 rozdział, bo ja myślę, że dla wielu mogło być to wstrząsające co Jezus tam mówił o tych czterech glebach, kiedy oni zdawali sobie sprawę, że od tego zależy gdzie oni trafią w końcu, ze może się okazać, dlatego też Piotr mówi: do kogo pójdziemy, Ty masz słowa żywota, nikt nie ma tych słów, które ty mówisz do nas Panie. 6 rozdział, 14 wiersz:

"Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością?"

 Jak można iść za Panem Jezusem chodząc w ciemnościach, twierdząc, że idzie się za Panem, kiedy widać, że człowiek cały czas żyje jeszcze światem, jak można iść za Panem zarazem idąc w kierunku świata jeszcze? To nie da rady, bo Jezus nie zmierza w tamtym kierunku, Jezus prowadzi do domu Ojca.

"Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym? Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami?"

 A więc nie ma wspólnoty ten, który ma objawienie Boże z tym, który nadal widzi to wszystko jako tajemnicę zakrytą przed tym człowiekiem. Wielu ludzi w świecie słyszy o Jezusie, słyszy o Bogu, słyszy gdzieś tam chodząc na mszę czy na nabożeństwa, czy w różne miejsca i dalej żyje po swojemu nie wierząc w to, że taka jest prawda wolą sobie posłuchać kogoś co tam ucho łechce i pocieszyć się, że Bóg to jest taka fajna, przyjemna osoba, która wszystkich zaakceptuje i będzie dobrze, w ogóle nie słuchają co mówi Jezus, a więc dla nich jest to zakryte, tajemne, ci, którzy im to mówią też mają zakryte, oni tego nie rozumieją nawet dlatego ich mamią, oszukują, nie zdając sobie sprawy co ich za to czeka, bo wiemy: kto zgorszy jednego z tych najmniejszych, co go czeka. A więc zajmują się tematem, którego w ogóle nie znają, tak jak Jezus powiedział: ślepy, ślepego prowadzi i razem w dół wpadną. Jeżeli zaś mamy to odsłonięte, to wtedy zdajemy sobie sprawę, że to jest sprawa najpoważniejsza i tu nie ma zabawy, tu nie ma, żeby sobie poigrać przed Bogiem i będzie też dobrze, to jest sprawa naszego życia wiecznego i wtedy człowiek zaczyna szanować co mówi Bóg, zaczyna rozmawiać o tym z Bogiem, ponieważ widzi to o czym Bóg mówi, widzi, że musi być człowiekiem w którym słowo wykonuje pracę i z którą Bóg posłał to słowo do nas. Człowiek wie, że musi to widzieć w sobie, że jest człowiekiem zbawionym, uratowanym, oddzielonym od zmysłowości tego świata, a wprowadzonym w kosztowność społeczności z Bogiem. Człowiek musi to widzieć, nie da się oszukać człowiek omamić, bo wie, że taka jest prawda. A więc prawda daje człowiekowi przewagę nad diabłem, bo diabeł jest kłamcą, ojcem kłamstwa. A więc kiedy człowiek uznał prawdę, to już ma przewagę nad diabłem, bo prawda daje człowiekowi szansę podjęcia dobrej decyzji. Jezus odsłania przed człowiekiem i teraz co człowiek z tym zrobi, czy uznawszy prawdę da się jej uwolnić czy za chwilę już będzie dyskutować z Jezusem: a po co to, a po co tamto czy jeszcze co tam.

Pamiętajmy, że to jest zbawienie, że to jest wyprowadzenie nas z niewoli ciemności. Nie można być w połowie wyzwolonym, wyzwoloną, a w połowie nie i tak sobie iść do wieczności nie da rady tak prawda nie uczy, to uczy diabeł: nie martw się, dobrze, że wierzysz, że chodzisz na zgromadzenia, już jesteś w porządku, a więc nie jest tak źle. Musi być człowiek zbawiony o tym mówi Jezus, taka jest prawda. To znowuż jest ujawnieniem prawdy, odsłonięciem tajemnicy i jeżeli Bóg by jej nie odsłonił to religijni ludzie mogli by określać: no jak będziesz tam robić takie i takie uczynki, to będzie Bóg zadowolony z ciebie. A wcale to nie jest prawdziwe, to jest okłamanie, mamy czynić to do czego zostaliśmy przeznaczeni w Chrystusie Jezusie. A więc musi to być piękne działanie, czyste. I dużo zależy też od słuchających czy powiążą to z wiarą, że skoro Pan tak powiedział, to tak musi być czy pozwolą, żeby diabeł przyszedł i powiedział: to nie jest aż tak poważna sprawa, żeby się nią tak przejąć. I wiadomo diabeł ma swoją ewangelię dla człowieka, żeby go oszukać i wtedy człowiek sobie tak ładnie zaśnie i tak sobie później drzemie aż do stanięcia przed sądem. Pan Jezus nie zostawia nas tylko ze Słowem.

W Ew. Jana w 16 rozdziale mówi do nas o Duchu Świętym, o Duchu Prawdy. Od 12 wiersza:

 "Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie; lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi. Wszystko, co ma Ojciec, moje jest; dlatego rzekłem, że z mego weźmie i wam oznajmi."

Wiecie, że początkiem mądrości jest bojaźń Pańska, to jest objawienie: Boże, to jest poważna sprawa. I człowiek nareszcie zaczyna rozumieć, że to nie jest zabawa w chrześcijaństwo, to jest wojna o wieczność, z kim spędzę wieczność, gdzie będę w wieczności, objawienie przyszło do serca i człowiek już nie myśli sobie: a jak inni żyją; to już nie tyle interesuje człowieka, tylko jak Jezus żył na ziemi i że ja mam żyć dzięki Jezusowi, to jest objawienie, to wstrząsa człowiekiem. To tak jak w ciemnościach, gdzie jest pełno dziwactw zaświeciło światło i raptem wszystkie te dziwactwa zostały ujawnione i człowiek jest przerażony, że żyje w takim śmierdzącym pokoju i szybko chce z tym zrobić porządek, żeby jak najszybciej oczyścić się i człowiek nie zwlekając, od razu zabiera się, bo rozumie że nie mam czasu do stracenia. Tak często ludzie, którzy doznają objawienia mówią: ja już nie mogę, ja muszę iść już za Nim, ja nie mogę już czekać, tyle lat już było zmarnowane, nie mogę już. Kiedy to dociera do człowieka, to człowiek zdaje sobie sprawę ile czasu zmarnował, czy zmarnowała żyjąc bez Boga i że nie chce już więcej zmarnować ani jednej sekundy, że Bóg staje się tym, który wyrokuje w każdej sprawie w życiu tego człowieka, wtedy jest to objawienie, wtedy znaczy, że w człowieku zajaśniało światło, że człowiek nie chodzi już w ciemnościach: samostanowienia, samo myślenia, że człowiek zaczął się ratować. O to się też modlił apostoł przecież o wierzących ludzi, aby objawienie napełniło ich wnętrze. Zdawał sobie sprawę z tego, że oni tego potrzebują.

A więc jest możliwość uratowania się, ale człowiek musi doznać tego, że prawda zaczyna zdobywać człowieka i staje się dla człowieka ważniejsza od kłamstwa, że człowiek nie chce żyć już w zakłamaniu, chce żyć w prawdzie, miłuje prawdę i chce żyć w prawdzie, nie chce się okłamywać, że będzie jakoś, nie chce mówić: a jak inni mogą tak żyć i są szczęśliwi to ja też tak pewno mogę. Czytaliśmy, psalmista tak myślał i był przerażony jak blisko był swojego upadku, aby stać się jak oni. Ale to, że Bóg otworzył przed nim zobaczenie tego, co naprawdę czeka tych ludzi, dało mu zrozumienie jak straszny jest ich kierunek w którym zmierzają, dlatego mówi: moim szczęściem jest być blisko Boga, należeć do Boga.

Pamiętajmy o tym, że po tym co dzieje się w naszym życiu możemy zobaczyć czy my jeszcze chodzimy w ciemnościach czy już w świetle, czy jeszcze jesteśmy tymi, którym wróg zabiera to, co zostało posiane czy my już jesteśmy tymi, którzy to zachowują i w wytrwałości wydają owoc. A więc Duch Prawdy wprowadza w to wszystko co jest drogocenne i kosztowne.

1 list do Koryntian, 2 rozdział. Objawienie zawsze mówi, że to jest sprawa najważniejsza, że nie ma ważniejszej sprawy od tej sprawy, to mówi objawienie. Brak objawienia mówi: no ale musimy żyć na tej ziemi; tak mówią ludzie, którzy nie mają objawienia: przecież musimy żyć na tej ziemi, a jak mamy żyć na tej ziemi, to co już mamy nie chodzić do pracy, nie mamy jeść, nie mamy się ubierać, to my nie mamy nic robić - to są ci ludzie, którzy nie mają objawienia, oni myślą sobie: to takie życie to trzeba by było po prostu zostawić czy jak, już tylko modlić się i modlić się. Nie raz to słyszeliśmy, to są ci, którzy nie mają objawienia. Ale gdy dociera do nich objawienie, oni mówią: Boże, ja musze się ratować. Już wtedy wiedzą, że muszą kończyć z tym światem i ratować się, ale to jest początek światłości, to tak jakby promyk zajaśniał w ciemnościach. Promyk nie mówi o wszystkim, promyk tylko mówi, że istnieje światło, a człowiek, kiedy zaczyna podążać w kierunku tego promyka światła, zaczyna coraz bardziej trzymać się tego światła i coraz bardziej widzi, że to światło jest coraz jaśniejsze i jaśniejsze i coraz więcej widzi chwały Chrystusa. I wtedy człowiek coraz więcej kosztuje z tej chwały i żyje tą chwałą. Na początku ten promyk, ale potem więcej i więcej, takie jest działanie objawienia. Objawienie nie pozwala zostać człowiekowi i usiąść, ono stale, coraz bardziej pociąga człowieka, coraz bardziej człowiek widzi kosztowność Chrystusa, wspaniałomyślność Boga, który Go posłał do nas, aby nas zbawić. Człowiek coraz bardziej doznaje jak wielki jest Bóg, który to wszystko nam czyni i człowiek coraz bardziej do tego Boga należy. To jest objawienie, które coraz bardziej zdobywa człowieka. I tu mamy od 9 wiersza:

"Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują."

 Ilu ludzi to rozumie? Tylko ci, którym objawione zostało to, do czego Bóg nas wezwał, ci ludzie mówią: Boże, to przerasta moje myślenie nawet, ja nigdy nie myślałem, że można tak być z Tobą. To jest właśnie objawienie, gdy człowiek nigdy nie myślał, że można tak być z Bogiem, jeżeli człowiek tak myślałby że można tak być z Bogiem, to nie było by objawienie, to by człowiek miał odkrytą tajemnicę już wcześniej, dużo wcześniej, a jednakże to było zakryte i człowiek nie miał pojęcia, że Bóg może rozmawiać z człowiekiem, że człowiek może rozmawiać z Bogiem, że człowiek może być wprowadzony w kosztowność tych duchowych wartości tak blisko.

"Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże. Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży. A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył. Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę. Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi. Bo któż poznał myśl Pana? Któż może go pouczać? Ale my jesteśmy myśli Chrystusowej."

 I każde zwiastowanie Bożego Słowa powinno powodować to, że człowiek powinien doświadczać, że go przenika światło i to światło odsłania temu człowiekowi to, co powinien ten człowiek zrobić przed Bogiem. Dlatego też i Dawid mówi: Słowo Twoje jest pochodnią stopom moim. Ono musi przenikać jak światło, ono musi odsłaniać po to, żeby człowiek mógł szybko podjąć decyzję, szybko podjąć decyzję, żeby zrobić to, co wie, że zrobić powinien czy powinna, bo jeżeli nie podejmie tej decyzji szybko, to diabeł będzie pracować, żeby zabrać to, żeby usunąć to światło, żeby ono nie świeciło już w środku, żeby znowuż zostało zastąpione ciemnością: a nie będzie tak źle, w końcu Bóg wie, że jestem słabym człowiekiem. Takie bzdury i już człowiek sobie przyswoi to i mówi: no może inni są lepsi, to będą bardziej, ja nie jestem taki mądry, mądra, a więc... I znowuż nie to co Bóg mówi, że dla Boga nie ma znaczenia jaki jest człowiek, bo to Bóg daje mądrość, to Bóg obdarza dobrymi myślami, czynami, a nie człowiek sam siebie obdarza. A więc nie ma znaczenia, bierze jakiegokolwiek człowieka i z niego czyni naśladowcę Swego Syna, a więc to nie ma znaczenia. Ale diabeł tak ludziom mówi: bo ty nie jesteś taki może sprawny czy sprawna, tobie widocznie Bóg nie przeznaczył nic takiego specjalnego, to by było zaprawdę dziwne, gdyby to było prawdą, bo Bóg mówi zupełnie coś innego, On sobie wziął głupich i czyni ich mądrymi, nie potrzebuje tej ludzkiej mądrości, On ma Swoją.

A więc to nie ma znaczenia i każdy człowiek jeżeli będzie otwartym, otwartą na to by słuchać Boga, to Bóg będzie wprowadzać w kosztowność tego objawienia i człowiek będzie samemu biegł czy biegła za Panem, to będzie zdobyty człowiek, to nie będzie człowiek, którego trzeba będzie pociągać co rusz, ale to będzie człowiek zdobyty dla Pana, aby żyć każdym Słowem, które z ust Jego pochodzi. A więc Duch Prawdy wprowadza nas we wszelką prawdę, objawia nam duchowe wspaniałości należenia do Boga i zwycięstwo nad duchem ciemności.

1 list do Koryntian, 15 rozdział, od 50 wiersza:

"A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone. Oto tajemnicę wam objawiam:(...)"

I znowuż mamy objawienie tajemnicy, ujawnienie tego, co pozostanie tajemnicą dla wielu ludzi, ale dzięki Bożemu objawieniu też będą ludzie na ziemi, którzy będą korzystać z tego objawienia i dzięki temu objawieniu będą zwyciężać nad diabłem.

"Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni. Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność. A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie! Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje? Gdzież jest, o śmierci, żądło twoje? A żądłem śmierci jest grzech, a mocą grzechu jest zakon; ale Bogu niech będą dzięki, który nam daje zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa. A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu."

 'Oto tajemnicę wam objawiam: trud wasz nigdy nie będzie daremny w Panu’. Jeżeli będziemy żyć całkowicie należąc do Niego, wiedząc o tym, że On wróci po tych, którzy do Niego należą, to trud tego należenia do Pana nie będzie daremny i chwała Bogu. To jest znowuż objawienie, że życie na ziemi nasze jest tylko i wyłącznie próbą, tylko i wyłącznie próbą. Bóg nie ma zamiaru, żeby Jego dzieci tu na tej ziemi cokolwiek osiągały po swojemu. Bóg ma zamiar wypróbować nas czy my będziemy żyć Jego Słowem czy też nie. Ponieważ człowiek urodził się nagi i nagi odejdzie. A więc Bóg ujawnia, że człowiek nic ze sobą nie zabierze, ale również ujawnia, objawia, że są tacy, którzy zabiorą, dobre uczynki pójdą za nimi. To w jaki sposób wygrywali w próbach jak czynili, jak służyli, jak wychodzili na przeciw, jak znosili przeciwności, jak dźwigali ciężary, jak wspierali i pomagali sobie w miłości wzajemnej, to pójdzie za tymi ludźmi. A więc ci, którzy mają objawienie, że to na ziemi jest tylko próbą, wszystko jest próbą co zrobisz, czy będziesz miał serce czy zamkniesz serce, to jest tylko próba, zasobności, pieniądze, zdrowie i te inne rzeczy, to jest tylko próba co z tym będziesz robić, jak to wykorzystasz, czy to będzie wykorzystane dla Pana, jak postąpisz wiedząc o tym, że i tak to wszystko zostawisz. To jest objawienie, jeśli nie masz tego objawienia, to dni będą drążyć po ziemi tu, będą kręcić się po ziemskich sprawach, czerpać zadowolenie z ziemskich spraw. To jest to, co Paweł powiedział: to są ci, którzy dołączyli do wrogów Pana Jezusa i stoją pod krzyżem, szydząc i śmiejąc się z Niego. Nie mają objawienia, a więc nie wiedzą o tym, że wszystko to jest próbą, relacje nasze, sposób odnoszenia się do siebie nawzajem, to wszystko jest próbą. Nasze życie przechodzi olbrzymią próbę, ponieważ tak Słowo Boże mówi: szczęśliwi ci, którzy przechodzą próbę, gdy wytrwają do końca będą z Panem.

Nie kładź nacisku na cokolwiek: zdrowie, zasobność, no różne te rzeczy ziemskie, które tak liczą się bardzo tutaj, niech nie będą dla Ciebie najwyższą wartością. Niech będzie dla Ciebie najwyższą wartością to, abyś był w Chrystusie, była w Chrystusie bez względu na to czy jesteś zdrowy czy nie, czy jesteś zdrowa czy nie, bo nie od zdrowia zależy to czy ktoś trwa w Chrystusie czy nie. Nie od zasobności zależy to czy ktoś trwa w Chrystusie czy nie, tylko od przechodzenia prób. Jeżeli człowiek przechodzi próby jako zwycięzca, to znaczy, że trwa w Chrystusie, bo nie jest możliwe, żeby trwając w Chrystusie przegrać. I znowuż to jest tylko po to głoszone, żeby człowiek gdy widzi w danym momencie, gdy to jest głoszone, gdy widzi, że nie postępuje zgodnie z tą objawioną tajemnicą, żeby człowiek natychmiast podejmował decyzję o ratowaniu się natychmiast. Bo tak jak Jezus powiedział to jest prawdą, to jest objawienie, że diabeł wybierze to wszystko i koniec i nic nie będzie z tego, jeśli człowiek natychmiast nie podejmie zdrowych, zdecydowanych decyzji i nie będzie się ich trzymać, to wróg się z tym rozprawi. Objawienie właśnie powoduje to, że człowiek trzyma się tego i wie, że to jest dla niego to, co jest naprawdę potrzebne.

A więc to w jaki sposób jak cię okradną, jak cię obrażą, co zrobisz, to wszystko jest próbą czy ty żyjesz w Chrystusie, czy masz objawienie Chrystusa, czy wiesz po co tu żyjesz na ziemi, to jest tylko próba mogąca pokazać człowiekowi też jak daleko odstąpił, czy odstąpiła od Pana Jezusa, żeby jeszcze człowiek wrócił, żeby się upamiętał człowiek, aby wrócić pod Boże światło i chodzić w świetle Chrystusa.

Księga Objawienia 10 rozdział, to że masz żonę, masz męża, masz dzieci, to jest tylko próba, to jest tylko próba, cały czas tylko próba, czy to będzie dla Pana czy dla swojego zadowolenia, cały czas wszystko dzieje się tutaj jako próba. Bóg wypróbowuje ludzi. 10 rozdział, 7 wiersz:

"Lecz w dniach, kiedy siódmy anioł się odezwie i zacznie trąbić, dokona się tajemnica Boża, jak to zwiastował sługom swoim, prorokom."

 ‘Oto tajemnicę wam objawiam nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni’, gdy zatrąbi siódmy anioł, wtedy dokona się tajemnica Boża. A więc Bóg mówi przez proroka, biegnie czas, Boży lud to słyszy, ma świadomość i aż dochodzi do wypełnienia się tego o czym Bóg mówił.

11 rozdział, 15 wiersz:

"I zatrąbił siódmy anioł; i odezwały się w niebie potężne głosy mówiące: Panowanie nad światem przypadło w udziale Panu naszemu i Pomazańcowi jego i królować będzie na wieki wieków."

A więc mamy powrót Jezusa, mamy przejęcie władzy, mamy decydowanie tutaj, o czym Jezus też mówił. A więc mamy objawienie tajemnicy, odkrycie tajemnicy i potem widzimy jak dochodzi do wypełnienia się tego o czym zostało powiedziane. Warto żyć w objawieniu, warto żyć w światłości, nie chodzić w ciemnościach, bo co ma wspólnego światło z ciemnością, albo wierzący z niewierzącym. Po co gmatwać sobie życie skoro wiesz, że Pan Jezus powiedział o tym, aby żyć w ten sposób, aby się uratować a nie zginąć. Jeżeli kogokolwiek bardziej miłujesz od Niego - to też jest objawienie. Wielu ludzi mówi: jak to, przecież nie można tak, przecież co to by było. Bo nie znają Bożego objawienia, nie wiedzą o czym Pan Jezus mówi, ale jeżeli ty zrezygnujesz z Chrystusa dla kogokolwiek to znaczy, że ty nie wiesz z Kogo rezygnujesz, to znaczy, że dalej nie masz objawienia. Człowiek, który ma objawienie a rezygnuje, to są naprawdę wyjątki, to jest tragedia tych ludzi, o nich jest napisane: że ci, którzy doszli już do tych duchowych wartości a potem się odwracają nie ma dla nich już ofiary.

To jest to właśnie, ze dla człowieka z powrotem najważniejszy jest Bóg, nie sam człowiek, nie ludzie lecz Bóg. I wtedy jest to objawienie i człowiek zaczyna w ten sposób rozumieć: mogą ludzie mnie odrzucić, ale nie chcę żeby Bóg mnie odrzucił, mogą ludzie mnie znienawidzić ale nie chcę, żeby Bóg mnie znienawidził, mogą ludzie obmawiać mnie, że nie jestem taki jak wszyscy, ale wolę to niż miałbym zginąć przed Bogiem. Objawienie trzyma człowieka przy Bogu, bez objawienia człowiek błądzi. I jak czasami się przeczyta, no coś z tym muszę zrobić. Zamyka i już 5 minut i poszło. Nic z tym nie zrobi.  Bo jak człowiek naprawdę widzi, że musi, to znaczy, że widzi konsekwencje, że jeżeli nic z tym nie zrobi, to zginie w gehennie, to jest zupełnie inne rozwiązanie, kiedy człowiek wie co się stanie, kiedy nie zrobi tego, niż myśli sobie: dobrze było by to zrobić, ale to nie jest aż tak ważne, żeby to zrobić teraz, natychmiast, można to i później. Człowiek nie rozumie, że w sumie odrzuca wieczność przyjmując przemijanie, gehennę.

List do Efezjan 1 rozdział, 10 wiersz:

"Tajemnicę woli swojej, aby z nastaniem pełni czasów wykonać ją i w Chrystusie połączyć w jedną całość wszystko, i to, co jest na niebiosach, i to, co jest na ziemi w nim,"

 Kiedy będziemy przemienieni będziemy podobni aniołom, podobni doskonale Panu Jezusowi Chrystusowi, a więc będziemy złączeni w jedno. Wypełni się ta tajemnica, Pan Jezus przyjdzie wraz z aniołami świętymi Swymi, wypełni się każde Słowo, tylko czy my żyjemy w objawieniu? W jakim czasie żyjesz, czy to jest tylko wiedza biblijna, a w sumie nie ma konsekwencji decyzji zgodnie z tą wiedzą biblijną, tylko jest życie: no nie jest najgorsze; ale nie ma w tym objawienia, nie ma zbawienia, nie ma uratowania, nie ma zdecydowanego zwycięstwa nad diabłem. Jest borykanie się cały czas z różnymi szarpaniami, a to w tą, a to w tamtą. Nie ma rozprawienia się ze starym, jest dźwiganie nadal tego starego, ułomnego człowieka, nie ma porzucenia, nie ma skończenia, nie ma objawienia, że bez śmierci nie ma zmartwychwstania, jest wiedza jakaś, ale ona jest niewystarczająca, żeby człowiek podjął konkretne działania. Potrzebne jest objawienie, dlatego też Paweł modlił się, ‘aby Bóg dał wam ducha mądrości w objawieniu. Dlatego też Paweł modlił się: aby Bóg dał wam ducha mądrości, objawienia ku poznaniu Jego’. On wiedział, że nie wystarczy ludziom sama znajomość biblijna, oni musza mieć objawienie tej tajemnicy, że tylko ci ludzie, którzy zrobią to, co powiedział Jezus Chrystus będą z Nim. Jezus to powiedział, ale ilu ludzi jest tym naprawdę przejętych? Tylko ci, którzy mają objawienie, że konsekwencją nieposłuszeństwa Jezusowi Chrystusowi będzie gehenna, tylko ci będą się Go słuchać. Ale to może być każdy z nas. Dzisiaj o tym mówimy, dzisiaj wystawiamy na światło prawdę, pokazujemy co jest prawdziwe. A więc człowiek może zastanowić się, przemyśleć i złapać się tej Bożej prawdy i uchwycić się Chrystusa, który nie odrzuci nikogo kto Go szuka, bo powiedział: jeśli to objawienie, zrozumienie przyprowadza cię do Chrystusa, On mówi: to ja cię nie odrzucę, bo to Ojciec cię przyprowadza.

A więc bez tego życie nie może być zwycięskie, diabeł będzie napotykał na człowieka, który da się ograbiać z tej piękności Chrystusa na konto, żeby świat nie mówił, że zwariowałem czy zwariowałam. Dokładnie, tak to wygląda: bo co oni o mnie pomyślą. Nadal człowiek nie ma objawienia, bo kiedy człowiek ma objawienie przestaje myśleć co pomyśli świat idzie za Bogiem i koniec, nie patrzy nawet co najbliżsi o nim myślą, nie patrzy co sam by myślał o sobie w tym momencie, kończy się temat, objawienie zdobywa człowieka i człowiek mówi: nie mogę inaczej, wy zginiecie, a ja nie chcę zginąć z wami, chcę się uratować, kończę stare życie, rozprawiam się, nie będę nosić tego co diabeł mnie nauczył, nie będę chodzić dalej jak sponiewierany jakiś człowieczyna, tylko będę chodzić w światłości zwycięstwa Chrystusa Jezusa, jako prawdziwy zbawiony człowiek po tej ziemi, jako zwycięzca. I to jest objawienie, to nie jest cedzenie Bogu po trochę. Objawienie jak dociera do człowieka, to momentalnie człowiek zaczyna ciąć, od razu człowiek zaczyna ciąć, bo widzi co go czeka jeżeli nie będzie robić porządku. Z drugiej strony rozumie, ze Bóg otwiera przed człowiekiem to, co piękne i wspaniałe i człowiek chce to mieć i do tego w sposób godny Boga dąży, modlitwa od razu się zmienia, modlitwa staje się wołaniem do Boga o to. Od razu doznać można, że człowiek ma świadomość tego, co się naprawdę teraz dzieje, a tą świadomość można tylko przez światło Chrystusowe mieć.

Gdybyśmy czytali cały ten pierwszy rozdział, to jest całe rozwinięcie tego, co ja tylko wyrywkowo przeczytałem. Ale Bóg uczynił wspaniałości. Jak człowiek przez objawienie to ma, to ma poczucie, że jest dzieckiem Bożym, nie ma wątpliwości do Kogo należy, Komu służy. Jeżeli Bóg przeznaczył nas po to, abyśmy byli święci, nienaganni przed obliczem Jego, człowiek nie ma problemów z decyzjami, już zapadły. Przeznaczenie jest zgodne z objawieniem Bożym, a więc w człowieku zaczyna działać duch odwagi, śmiałości i decyzji, które podejmuje człowiek: tak powiedział Bóg i koniec, amen. To jest zwycięstwo objawienia, a tak to człowiek próbuje, manewruje, kombinuje, a może tak, a może inaczej, wtedy w rzeczywistości ludzie szybko zaczynają nienawidzić dziecko Boże, bo ono nie kombinuje, ono nie wchodzi z nimi w układy, ono nie próbuje ich przekonywać tak jak kiedyś: ja jeszcze tak daleko nie odszedłem, czy nie odeszłam, jeszcze nie jest aż tak źle, będzie dobrze, będziemy żyli jak świat. Człowiek mówi: Nie, koniec, Bóg upomniał się o mnie i ja nie chcę zginąć, należę do Boga, czy wy chcecie się ratować, ja bym chciał żebyście się ratowali, ale jeżeli nie, to zginiecie, ale ja nie zginę z wami już i koniec. Człowiek już nawet nie próbuje udawać cokolwiek, tylko mówi zdecydowanie, tak to wygląda. To znaczy, że człowiek zrozumiał i od razu wie za Kim ma iść i co ma czynić. Na tyle na ile ma już poznania zaczyna to robić i wzrasta dalej, rozwija się.

W 3 rozdziale tego listu do Efezjan, w ogóle cały ten list do Efezjan jest tym objawieniem, całe Słowo Boże jest objawieniem, ale tu Paweł też w tym liście do Efezjan pisze o tym:

"Dlatego ja, Paweł, jestem więźniem Chrystusa Jezusa za was pogan - bo zapewne słyszeliście o darze łaski Bożej, która mi została dana dla waszego dobra, że przez objawienie została mi odsłonięta tajemnica, jak to powyżej krótko opisałem."

 A więc to jest objawienie, które dostał apostoł Paweł i on się z nami dzieli tym objawieniem tej Bożej tajemnicy i my stąd się dowiadujemy, że nie wystarczy być religijnym człowiekiem, że trzeba być człowiek, który jest należącym do Boga, który został pojednany z Bogiem w Jezusie Chrystusie, który dostał nowe życie w Chrystusie Jezusie, aby je prowadzić. To jest potężne zwycięstwo nad diabłem. Rozumiecie, dopóki nie ma objawienia, to jest borykanie się cały czas ze swoim "ja" i człowiek o to "ja" swoje się potyka co chwilę, ale kiedy ma objawienie to kończy z "ja", już jest tylko Chrystus, wtedy nie ma znaczenia ile to będzie kosztowało. Człowiek nie patrzy nawet na cenę ponieważ wie, że Jezus jest jedynym Zbawicielem, bez Niego jest koniec. Dlatego wróg próbuje podbierać, pamiętacie trzecią glebę, wydaje się, że ona się trzyma, ale potem co? cierpienia, a ktoś powiedział: człowieku ty stracisz życie i po co ty tam będziesz tracić życie skoro wystarczy, że będziesz pewne rzeczy robić i już będzie dobrze. No i człowiek: no faktycznie. ‘A kto ci to powiedział? A powiedział mi to pastor taki, znany pastor powiedział mi, no to przecież chyba wie co mówi’. I człowiek już nie patrzy na Chrystusa tylko po ktoś powiedział, tam arcykapłan powiedział czy kapłani powiedzieli, faryzeusze powiedzieli: a kto w Niego tam uwierzył spośród nas, tylko sam motłoch. A więc głupio jest wierzyć przecież w Jezusa, bo ktoś tam powiedział.

Pamiętaj, to jest taka siła, objawienie to jest siła, siła, która w tym momencie nie liczy się już z niczym, nie liczy się z żadnym cielesnym działaniem, to jest siła, która depcze po wężach i skorpionach idąc za Chrystusem. I tą siłę daje objawienie Boże. Dokładnie ono niesie w sobie siłę, taką siłę, że człowiek zaczyna być nowym człowiekiem, zaczyna wybierać to, co jest dobre, odrzucać to, co złe, zaczyna szanować, miłować ludzi, ale nie da im się w żaden sposób ograniczyć co do Chrystusa. I co się okazuje w tym człowieku? Ten człowiek ma miłość, ma pokój, ma radość, ma cierpliwość, ma łagodność, wszystko się dzieje. Wielu ludzi zostawiło objawienie i pozostało na poznaniu, poznanie nadyma, miłość buduje. A więc poznanie pozwoliło ludziom nie czuć się złymi ludźmi, ale oni już nie żyją jak pod objawieniem, nie widać w nich tej radości należenia do Chrystusa, tego szczęścia bycia z Chrystusem, robią się tacy nijacy, ani krzywdy ci nie zrobią ani ci nie pomogą za bardzo. To nie jest objawienie. Objawienie wyciąga człowieka z Jego pieluszek, z Jego własnego zadowolenia i stawia go w rzędzie zwycięzców nad diabłem, rozpoczyna się wtedy prawdziwa bitwa, bo diabeł kiedy napotyka na objawienie, to on nie może człowieka zostawić z objawieniem, dlatego zaczyna walczyć z tym człowiekiem namawiając go, albo potępiając go, cokolwiek, żeby człowiek zrezygnował z tego objawienia, a jeżeli człowiek nie rezygnuje, to człowiek dostaje kolejne, kolejne objawienie, kolejne i kolejne i coraz większym jest wrogiem dla diabła, bo coraz więcej rozumie Boga i żyje tym Bogiem i coraz więcej o tym Bogu mogą się dowiedzieć ludzie widząc życie tego człowieka i słysząc co ten człowiek mówi, diabeł tego się boi właśnie, boi się żyjących objawieniem ludzi tu na ziemi. A więc Paweł mówi, ze zostało mu to odsłonięte i on to przekazał w krótkich słowach.

Później 8 wiersz:

"Mnie, najmniejszemu ze wszystkich świętych, została okazana ta łaska, abym zwiastował poganom niezgłębione bogactwo Chrystusowe i abym na światło wywiódł tajemny plan, ukryty od wieków w Bogu, który wszystko stworzył, aby teraz nadziemskie władze i zwierzchności w okręgach niebieskich poznały przez Kościół różnorodną (wszechstronną) mądrość Bożą, według odwiecznego postanowienia, które wykonał w Chrystusie Jezusie, Panu naszym, w którym mamy swobodę i dostęp do Boga z ufnością przez wiarę w niego."

 I kiedy to objawienie napełnia człowieka, człowiek jest na początku jak dziecko szczęśliwe dziecko z Bogiem, cieszy się Bogiem, raduje się tymi prawdami biblijnymi, smuci się; taka normalna święta relacja powstaje z Bogiem. Potem dojrzewa ten człowiek coraz bardziej w tej relacji z Bogiem coraz bardziej staje się zwycięzcą, coraz bardziej też jest atakowanym, czy atakowaną przez wroga, żeby zatrzymać tego człowieka w tym wzrastaniu, w tym rozwoju. Ponieważ ci, którzy żyją w prawdzie, żyją prawdą, są atakowani jak Jezus powiedział: skoro mnie, to i was też.

List do Kolosan 4 rozdział, objawienie musi cię wyrwać z łóżka nawet w nocy, choćbyś był w jakimś doświadczeniach to ono, kiedy dociera do człowieka stawia go, stawia przed tą rzeczywistością i człowiek zaczyna być prawdziwy, jak prawda jest prawdą, to prawdziwy staje się ten do którego ta prawda dotarła, jest poruszony głęboko, albo się smuc,i albo się cieszy, bo Bóg objawia pewne rzeczy, które człowiekowi pokazują jak zabłądził gdzieś, albo pokazuje następne rzeczy, które są potrzebne człowiekowi, żeby dalej wzrastać w kosztowności poznawania Boga. A więc to jest naprawdę życie, to jest życie, kiedy człowiek jest w światłości, kiedy rośnie w światłości, kiedy nie chodzi w ciemnościach i nie próbuje przemycić, bo myśli, że Pan tego nie widzi, Pan widzi wszystko, Pan powiedział życie za życie, nie trochę za trochę. A więc mamy 4 rozdział listu do Kolosan, od 2 wiersza:

"W modlitwie bądźcie wytrwali i czujni z dziękczynieniem, a módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej, z powodu której też jestem więźniem, abym ją obwieścił, jak powinienem."

 A więc apostoł Paweł też mówi, aby modlić się za tym, aby ta tajemnica mogła być rozgłaszana i aby wielu jeszcze mogło przejrzeć, zobaczyć, usłyszeć, rozradować się, ucieszyć się, że jest zbawienie, jest przebaczenie, jest pojednanie z Bogiem, jest Chrystus, który jest tym, który zapłacił tą najwyższą cenę za każdego z nas, abyśmy mogli nowe życie prowadzić. To jest konieczność, gdy to dociera do ciebie, pamiętaj to są skarby ponad te wszystkie skarby na ziemi, ponad to wszystko, to są prawdziwe skarby, to jest dopiero bogactwo, kiedy Bóg objawia kim On jest, co On czyni, co dostaliśmy w Jego Synu, jak mamy zwycięstwo nad wrogiem duszy naszej. I wtedy jesteś zwycięzcą w środku, w duchu, w duszy i ciele jesteś zwycięzcą jak kroczysz to kroczysz w mocy Swego Pana Jezusa Chrystusa, to jest zupełnie inne życie, to jest życie zwycięskie, to jest życie napełnione, to jest życie, które nie jest, że za chwile się rozzłości albo gdzieś tam opuści ręce, nie ma takich stanów, kiedy zdrowo człowiek napełniony jest światłością i w tej światłości człowiek żyje tam w rzeczywistości wydaje owoc tego, co to Słowo do niego przyniosło, czy do niej.

 Też w liście do Kolosan, 1 rozdział, od 24 wiersza:

"Teraz raduję się z cierpień, które za was znoszę i dopełniam na ciele moim niedostatku udręk Chrystusowych za ciało jego, którym jest Kościół. Tego Kościoła sługą zostałem zgodnie z postanowieniem Boga, powziętym co do mnie ze względu na was, abym w pełni rozgłosił Słowo Boże,  tajemnicę, zakrytą od wieków i od pokoleń, a teraz objawioną świętym jego. Im to chciał Bóg dać poznać, jak wielkie jest między poganami bogactwo chwały tej tajemnicy, którą jest Chrystus w was, nadzieja chwały."

 I znowuż mamy objawienie tajemnicy: Chrystus w was. Zakryte, ludzie sobie myślą: o religijne życie; a tu tajemnica odkryta, nie te religijne życie, nie następny Izrael, który będzie miał świątynię, ofiary jakieś tam religijne życie, tylko Chrystus w nas, życie w nas. Nie my lecz Chrystus, to jest też objawienie, które wyzwala człowieka z myślenia, że po swojemu człowiek się uratuje. Chrystus potrafi żyć, my nie potrafimy. Pomyśl sobie, że to objawienie ci pokazuje, że to wszystko jest nic nie warte w porównaniu z Chrystusem, że to, co diabeł wystawia przeciwko ludziom dla tego, który chodzi w objawieniu Chrystusem, to jest nic nie warte, to nie ma znaczenia, ten człowiek żyje Chrystusem. A więc nie potrzebuje tych wszystkich rzeczy z którymi diabeł przychodzi, aby kusić, ponieważ one mu są nie potrzebne do życia z Chrystusem, a jeśli człowiek nie żyje z Chrystusem to diabeł znajdzie czym człowieka przekonać do tego, żeby przestać być poszukującym Boga, poszukującą, chcącym służyć. Człowiek szybko znajdzie sobie wytłumaczenie dlaczego tak jest, znaczy wróg pomoże.

"Jego to zwiastujemy, napominając i nauczając każdego człowieka we wszelkiej mądrości, aby stawić go doskonałym w Chrystusie Jezusie;"

 I to jest właśnie też tajemnica odkryta, doskonali w Chrystusie Jezusie, abyśmy mogli stawać przed Bożym obliczem. To wszystko jest światłem i dopóki człowiek nie łączy tego z tym, że to jest Boże przesłanie ku temu, abyśmy mogli w ten sposób żyć, dopóty człowiek nie ma objawienia, dopóty to słowo jest tylko jak litera zapisana w Biblii, ono nic nie zrobi z człowiekiem jeżeli nie przeniknie do wnętrzności i nie zdobędzie człowieka, aby człowiek właśnie tak żył, to jest objawienie. Prośmy o objawienie. Już nie raz mówiliśmy i wcześniej mówiliśmy też, że objawienie jest koniecznością do codziennego życia, każdy człowiek, każde dziecko Boże musi mieć Boże objawienie, każde dziecko Boże musi mieć Boże objawienie, musi mieć świadomość, ze Chrystus jest prawdziwym życiem, nie życie jakieś ulepszona wersja tylko Chrystus jest życiem. Dlatego objawienie uwalnia człowieka, bardzo sprawnie, szybko, jeżeli ono nie ma oporów w człowieku, żeby przenikać człowieka, to bardzo szybko zdobywa człowieka, człowiek robi porządek i zaczyna kosztować z tej chwały bycia w społeczności z Bogiem, bo grzech przeszkadza, człowiek szybko robi porządek z grzechami i już wchodzi w tą świętą społeczność i cieszy się społecznością z Bogiem, przynależnością do Boga, to jest cudowne, po to właśnie istnieje objawienie, żeby grzesznik przestał grzeszyć, a zaczął się rozkoszować byciem z Bogiem. 'Objawioną świętym Jego'.

"Nad tym też pracuję, walcząc w mocy jego, która skutecznie we mnie działa."

 Nie myśl sobie, ze ty wiesz co to znaczy chrześcijańskie życie, bo to jest oszustwo, to jest kłamstwo, ani ty nie wiesz ani ja nie wiem, musi to przyjść do nas wszystkich objawienie, żaden człowiek nie wie tego. 'Czego oko nie widziało, czego ucho nie słyszało, co do ludzkiego serca nigdy nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy Go miłują'. A więc to nie jest tak, że człowiek wie jak żyć z Bogiem, nie wie, my musimy wszystko dostać przez Słowo Boże objawiające nam wolę Bożą w nas. A więc my musimy być nauczeni przez Ducha Świętego życia z Bogiem, kiedy my jako ludzie dołączamy swoje myślenie do życia z Bogiem, to my to popsujemy to wszystko i będziemy mieszać to, co zepsute z tym co piękne, a tak nie da rady. Dlatego tylu ludzi nie dochodzi do poznania prawdy, są trochę lepsi, ale wcale nie są zamieszkali przez Chrystusa w taki sposób jak Bóg chce, aby to żył Chrystus w nas nadzieja chwały.

A więc, gdy dociera Boże Słowo pamiętaj, kiedy doznajesz i rozumiesz to, że prawdziwa siła twoja nie jest w tym co ty sobie myślisz, tylko w tym co Bóg ci da, wtedy chcesz przyjąć od Boga Słowo Boże jako prawdę i chcesz, żeby ta prawda w tobie wykonało to z czym została posłana i żebyś stał się silnym, silną w Panu, człowiekiem, któremu już nie zależy na nikim włącznie z sobą samym, jedynie na Bogu: to co Boże Ty chcesz, staję przed Tobą do Twojej dyspozycji. I to jest prawidłowość, kiedy Bóg przez Swoje Słowo, przez Swego Ducha może człowieka prowadzić, nigdy nie skrzywdzi przez ciebie człowieka, właśnie napełni cię miłością do ludzi, nawet do wrogów będziesz miał cierpliwość i będziesz znosić i impertynencję i ich głupie gadania, ich pomawianie i oskarżanie i będziesz się za nimi modlić, bo będziesz wiedzieć, że nie mają objawienia, są w ciemnościach, jak więc mają zrozumieć to, co ty robisz, zmysłowy nie zrozumie duchowego człowieka w jego życiu, jedynie duchowi są w stanie zrozumieć duchowego człowieka. Dlaczego tak się dzieje? Bo Chrystus jest uwidoczniony.

W liście do Rzymian, 16 rozdziale, od 25 wiersza:

"A temu, który ma moc utwierdzić was według ewangelii mojej i zwiastowania o Jezusie Chrystusie, według objawienia tajemnicy, przez długie wieki milczeniem pokrytej, ale teraz objawionej i przez pisma prorockie według postanowienia wiecznego Boga obwieszczonej wszystkim narodom, żeby je przywieść do posłuszeństwa wiary - Bogu, który jedynie jest mądry, niech będzie chwała na wieki wieków przez Jezusa Chrystusa. Amen."

 'Aby przywieść do posłuszeństwa wiary'. Już nie tajemnica, już wiadomo, wiadomo, że Bóg chce, abyśmy do Niego należeli, wszyscy do Niego należeli. Pomyślmy o tym jaka agape, uczta ludzi, którzy żyją napełnieni Bożym objawieniem, chodzą w światłości, Chrystus mieszka w nas, rozumiemy co Bóg do nas mówi i budujemy się nawzajem już jako nowi ludzie, nie mieszając do tego staroci, nie mieszając humorów, zawiści, pomysłów jakiś dziwacznych, wszystko staje się czyste, prawdziwe. To niesie w sobie światło, rozświetla ciemności i nie pozwoli, żeby ten, którego rozświetla pozostał w ciemnościach o tym mówi Jezus, ale wyprowadza z wszelkich ciemności i daje święte pragnienia, święte działanie, czysty sposób pojmowania życia. I wtedy człowiek jest oddzielony od tego świata, ponieważ objawienie czyni człowieka też zdolnym żyć pośród świata nie według świata, ale według Boga, to objawienie czyni zdolnym, zdolną. On ożywia, Słowo ożywia, Duch Boży ożywia, ciało tu nie pomaga.

Wiele miejsc jest, które opisują to. Na przykład Mojżesz, kiedy miał odchodzić Bóg mu powiedział, że gdy Mojżesz umrze, to Izrael odwróci się od Boga i pójdzie w ohydne rzeczy. I on wiedząc o tym powiedział przed całym Izraelem: ja wiem, że gdy umrę wy odejdziecie od Boga i pójdziecie w ohydne rzeczy i będziecie czynić straszne, obrzydliwe rzeczy. A więc skąd on wiedział o tym, bo Bóg mu o tym powiedział, Bóg objawia to sługą swoim prorokom co się wydarzy, jak się wydarzy, on prowadzi swoich w światłości. Kiedy widzimy apostoła Pawła jak się żegna z tymi biskupami efeskimi, co on mówi: lecz ja wiem. Skąd wie? Znowuż wie od Pana Jezusa: lecz ja wiem, że gdy odejdę pośród was wejdą wilki, a nawet spośród was samych powstaną ludzie przewrotni, którzy będą chcieli pociągnąć za sobą, a nie do Pana. Skąd to wie? Wie to od Boga, a więc Bóg nie zostawia w nieświadomości Swojego ludu. W każdym czasie, w każdym wydarzeniu lud Boży jest napełniany objawieniem, prawdą, aby oni wiedzieli, że to nie jest to, że: a nikt tego nie wie jak to będzie; wie. Pan Jezus nim odszedł z tej ziemi powiedział co będzie się działo na tej ziemi, powiedział jak przy końcu bezbożność wzrośnie, miłość wielu oziębnie, ludzie będą się nienawidzić, wydawać. Powiedział co się będzie działo do końca: lecz kto wytrwa do końca należąc do Mnie, żyjąc w światłości w Bożym objawieniu, jako zwycięzca. My tego potrzebujemy, odwagi ludzi, którzy decydują i decydują zgodnie z wolą Bożą i mogą to zrobić dzięki Bogu. Tego potrzebujemy, nie ludzi, którzy gdzieś po swojemu są rozchwiani, ale ludzi zdecydowanych należących do Boga, wiedzących co Bóg chce od każdego z nas, aby to mogło się dziać, chce, aby Jego Syn był uwielbiony w tobie i we mnie w każdym z nas. Jemu nie zależy na mistyfikacji, Jemu zależy na prawdzie, żeby prawda była widoczna, możesz żyć w prawdzie. Kto miłuje prawdę tego Bóg zachowa, a więc czy człowiek miłuje prawdę czy woli szukać zakłamania czy woli się oszukiwać i myśleć sobie: nie będzie tak źle; czy woli prawdę, że jeśli nie będzie wydawać owocu to zginie. Tak jak Jezus powiedział, Ojciec sprawdza tych, którzy zostali wszczepieni jeśli nie wydaje owocu to odcina taką gałąź i wszczepia inną. A więc Ojciec decyzje też o tym jak to wygląda. Więc pomyśl o tym dlaczego tak wielu ludzi nie ma bojaźni Bożej, dlatego, że nie mają już objawienia w sobie i mimo tego, że przestają służyć, przestają żyć dzięki Chrystusowi nie czują się wcale zagrożeni, zostali już tak oszukani przez wroga, że nie czują się zagrożeni mimo tego, że wiedzą, że w Biblii jest napisane takie słowo, nie przejmują się już tym, światło już zanika, już robi się ciemno w środku, jeszcze może czasami coś tam poruszy, ale człowiek mówi: a już tyle razy byłem poruszany, czy poruszana, i to z powrotem wróciło, lepiej to zostawić. I człowiek sam się wycofuje, a Bóg mówi: On nie ma upodobania w tych, którzy się cofają i giną, lecz w tych, którzy trwają i wygrywają, a więc Bóg chce, abyśmy wygrywali. Żyjmy w objawieniu, nie żyjmy w oszukaniu, nie oszukujmy się nawzajem, potrzebujemy objawienia, żeby być świętymi, zdecydowanymi ludźmi, nie że ktoś tam patrzy za tym, albo za tym, bo ktoś jest zmęczony, bo w jego życiu nie ma tego co by chciał, czy chciała. I co to jest? To nie jest objawienie, to jest matactwo. Objawienie mówi ci, że masz wszystko w Chrystusie, niczego ci nie brak. A człowiek, który chodzi i narzeka, to znaczy, że nie ma objawienia ten człowiek i potrzebuje przyjść do Boga i prosić o objawienie: Boże, objaw mi Swoje prawdy. Ale gdy Bóg objawia, to człowiek nie mówi: nie, nie Boże, ale to będzie za dużo kosztować; wtedy po co komuś mówić prawdę, skoro zaraz ten człowiek będzie mówić: no tak, ale cierpienia i co wtedy. A cóż znaczą cierpienia jeśli ty masz objawienie, że przez cierpienia idziesz do wieczności coraz bardziej rozumiejąc Boga, cóż one mają za znaczenie wtedy. Wiecie jak ważne jest chodzenie w światłości i nie wychodzenie z niej, bo wtedy rozumiesz to wszystko i wiesz dlaczego to się dzieje, dlaczego ludzie cię nie słuchają, rozumiesz, że diabeł atakuje cię, żeby zniechęcić cię do mówienia prawdy, ale Bóg próbuje cię czy mimo wszystko będziesz mówić prawdy czy będą słuchach czy nie, a ty mów prawdę. Bóg próbuje czy będziesz mówić prawdę, a diabeł próbuje żeby cię wyrwać z tej prawdy i przechodzisz próbę i wygrywasz, gdy wiesz, że gdy zrezygnujesz z prawdy, to zginiesz wraz z diabłem, ale gdy wytrwasz w prawdzie, to będziesz z Chrystusem. Pięknie jest to też opisane w Daniela, gdzie ten król miał ten san, którego nie chciał opowiedzieć nikomu, ale chciał, żeby mu go wyjaśnić i wtedy Daniel otrzymał objawienie tego snu i wytłumaczenie tego snu. I ten król już wiedział, że jest Bóg, który odsłania tajemnicę. Ale co tam było, co ten król dostał? Znowu mamy tajemnicę tej ziemi, on jako król, później następni, aż do przyjścia Chrystusa, kiedy ten kamień z nieba rozbije to wszystko w proch i będzie władza Pana Jezusa na ziemi. A więc ten król tak dawno temu miał ujawnioną tajemnicę i Bóg ją rozjaśnił, więc czytamy o tym, możemy przez to czytać i już myśleć: Boże kochany, już wtedy takie sny dawałeś ludziom po prostu i dawałeś takie objawienie odsłonięcie tego, aby można było to zrozumieć.

 W sumie cała ta Biblia jest objawieniem, ona objawia nam Boga, objawia nam Jego zamysły, Jego sposób działania, kiedy Jezus się modli, abyśmy byli jedno jak Syn z Ojcem jest jedno, czy to jest objawienie czy nie? Objawienie. Jeżeli ono przeniknie człowieka, to zdaje sobie sprawę, że teraz to ja napotkam na wroga, bo diabeł będzie mnie chciał zniechęcać przez złe życie innych wierzących ludzi, którzy będą żyli egoistycznie, żebym ja nie wszedł w to życie w jedności, żebym nie oddał siebie nawet tym egoistycznym ludziom, żeby oni mogli mnie wykorzystać, ale dlatego, żeby należeć do Jezusa, diabeł będzie atakować zaraz, żeby nie żyć w objawieniu, a wszak Jezus żył pośród mnóstwa egoistów, a jednakże czynił im dobro i obdarzał ich. I teraz masz wojnę, masz objawienie, ale zaraz diabeł wychodzi do wojny: zobaczysz, oni cię tylko wykorzystają i nic więcej nie zyskasz jak tylko straty mieć będziesz, a na końcu cię wyśmieją. Ale czyż Pana Jezusa nie wyśmiali, nie szydzili, nie kpili z Niego? Tak samo szydzili i kpili. A więc jeżeli będziesz mieć objawienie i wytrwasz to spotkasz się i z szyderstwem i kpiną i żartami o tobie, różne rzeczy spotkasz. Ale czyż to jest dziwne, przecież Pan Jezus to objawił. Skoro wierzymy i przyjmujemy, to wiemy że też taka jest kolej rzeczy.

A więc to że staliśmy się Kościołem też jest objawienie. Ilu żyje w ten sposób jak żyje Kościół? Tylko ci, którzy mają objawienie, reszta nie żyje jak Kościół, żyją jak religia, żyją będąc, ale nie będąc częścią tego co się dzieje, nie będąc cząstkami ciała Chrystusa, nie wnosząc do Kościoła miłości, radości i pokoju, tylko siebie wnosząc. A więc religia, wielu żyje według religii, nie według objawienia, bo objawienie mówi, abyśmy usługiwali sobie nawzajem, to jest objawienie, to jest wszystko objawienie. A więc cały czas mamy Boże objawienie, wystawiasz całe swoje życie i to jest właśnie objawienie, już nie możesz się utrzymać na swoich nędznych nóżkach, nie możesz swoimi nędznymi rączkami bronić się i swoim językiem paplając odeprzeć wroga, musisz się poddać działaniu Chrystusa i znieść przeciwności i stać się człowiekiem, który zrozumiał, to nie ludzie mają wytyczać mi szlak, to Jezus jest tym szlakiem do Boga, On jest drogą, nie ludzie lecz On jest drogą. To jest objawienie i zdajesz sobie sprawę ile diabeł wtedy traci siły, którą mógł ciebie atakować przez ludzi. A jak atakował Pana Jezusa? Panie nie przyjdzie na Ciebie to, Panie, po cóż miałbyś cierpieć? Najbliżsi, apostoł nawet wychodził przeciwko i mówił: zatrzymaj się Panie, co Ty opowiadasz w ogóle? A Jezus dalej czynił to, co miał czynić.

Miej objawienie, żyj objawieniem, nie patrz na ludzi, bo jeśli oni nie mają objawienia, to oni cię nie zrozumieją, oni myślą: ale fajny egzemplarz do wykorzystania, oni nie mają objawienia, oni myślą, że jak cię wykorzystają, to zyskają. Nie, oni stracili w tym momencie, zamiast skorzystać z tego co widzą w tobie, to oni wykorzystali to, co widzą w tobie, ale oni stracili w sumie. Pomyśl, że gdy ty stracisz, to zyskałeś. Jeżeli stracisz ludzki sposób życia, to zyskałeś, czy zyskałaś. Pomyśl o tym jakie szczęście należeć do Chrystusa, być napełniony objawieniem Jego życia. Ci ludzie wtedy cię nie rozumieją, normalnie powinieneś ich znienawidzić, a ty ich miłujesz i dalej im czynisz dobro, nie zrozumieją: co to w ogóle w sumie. Lepiej tak niż żyć w ciemnościach i myśleć, że to jest wystarczające, żeby dojść do wieczności. jest następna taka bardzo ważna tajemnica, tajemnica złączenia nas z Chrystusem i ona też musi przyjść przez objawienie, człowiek musi mieć objawienie, że został złączony, czy została złączona z Chrystusem w jedno ciało. To jest objawienie, że nie ma rozbieżności, nie ma dwóch: Chrystus i ja, tylko jesteśmy jedno: Chrystus i ja, Chrystus i ty, Chrystus i Kościół jest jedno, to jest objawienie.

Wszędzie objawienie i wszędzie chodzenie w światłości tego objawienia ma olbrzymie znaczenie. Też objawienie pobożności tajemnicy Chrystus, który był w ciele odszedł i wróci. To są drogocenne Boże prawdy. Rozumiesz?

List do Kolosan 2 rozdział, od 1 wiersza:

"Chcę bowiem, abyście wiedzieli, jak wielki bój toczę za was i za tych, którzy są w Laodycei, i za tych wszystkich, którzy osobiście mnie nie poznali, aby pocieszone były ich serca, a oni połączeni w miłości zdążali do wszelkiego bogactwa pełnego zrozumienia, do poznania tajemnicy Bożej, to jest Chrystusa, w którym są ukryte wszystkie skarby mądrości i poznania."

 Jakież to cudowne dojść do objawienia Chrystusa w nas i pośród nas, doznać, że już nie żyjemy my, ale żyje Chrystus w nas, doznać, że ja już nie muszę czynić czegokolwiek po swojemu, ja mogę żyć już dzięki Jezusowi Chrystusowi. Wejść do wieczności już teraz, już być w wieczności w Chrystusie tam teraz uwolniony człowiek od lęków, niepewności, od dumy, pychy, od obawy co ludzie, jak ludzie, straszna niewola, gdy człowiek zwiąże się z emocjami innych ludzi. A ludzie to jak ludzie mają różne emocje, raz takie, raz inne. Bądź związany z emocjami Chrystusa, On ma stałe emocje, cały czas tak samo, wczoraj, dziś i na wieki ten sam Chrystus. Bądź stały w miłości, stałą w miłości. Niech to objawienie napełnia nas, abyśmy podnieśli głowy nasze ku górze, tam Chrystus siedzi, przyjęli od Niego: Boże, to jest prawda i amen, i koniec, tak Boże chcę żyć jak Duch Święty wprowadza w tą kosztowność Twoich słów Panie, aby prawda twoja zdobyła mnie dla ciebie, abym już nie dyskutował czy tak czy inaczej, cieszył się Tobą, radował się Tobą, czynił Boże dobro wrogom, przyjaciołom, każdemu, komu tylko dane będzie móc to uczynić, jeżeli to będzie twoją wolą Boże. Bo Bóg chce przez nas czynić dobro według swego uznania. On wie co zrobić, kiedy zrobić, wszędzie jest On, nie my lecz On. A więc to jest objawienie, ja nie muszę teraz dać się złapać znowuż w pułapkę diabłu, on mnie będzie ścigał, żebym ja czynił różne dobra, Bóg decyduje o każdym dobru. Tak jak już nie jeden stwierdził, że człowiek, którego prowadzono tam przed wejście do świątyni, prowadzono go tam za czasów Jezusa też i Jezus przechodził koło tego człowieka i nie uzdrowił go. Jezus wiedział kogo ma uzdrawiać, a potem przyszli apostołowie i ten człowiek został uzdrowiony. Jezus o wszystkim wie i każdy z nas, gdy żyjemy w Bożym objawieniu też mamy świadomość, Bóg rozmawia z takim człowiekiem. Więc żyjmy w świetle, żyjmy dzięki Bogu. Pamiętajmy o tym, że są dwie drogi: wąska i szeroka. I tą wąską wielu szuka, to jest objawienie, ale nie wielu znajduje, bo źle szukają, szukają, żeby spożytkować Jezusa dla siebie, a jest niewielu, którzy szukają Jezusa, żeby On ich spożytkował dla siebie, oni go znajdują. Pamiętaj, nie szukaj Jezusa, żeby On ci załatwił fajne życie na ziemi, szukaj Jezusa, żeby zabrał ci te fajne życie, a dał swoje życie, abyś w ten sposób mógł, czy mogła, żyć teraz już i w wieczności. Amen.