Jan 14:23

Słowo pisane

20 05 2022 wieczorne Marian - Jedyny godny otworzyć Księgę i do niej wejrzeć

                       

20 05 2022 wieczorne  Marian -  Jedyny godny otworzyć Księgę i do niej wejrzeć

 

Dzisiaj będziemy mówić o tym, co jest najważniejsze, ale często, kiedy ludzie o tym słyszą, nie czują się zbyt dobrze. Chociaż powinni czuć się wspaniale, ale czują, że coś by trzeba było z tym zrobić.

Księga Objawienia 5, 1-14: „I widziałem w prawej dłoni tego, który siedział na tronie, księgę zapisaną wewnątrz i zewnątrz, zapieczętowaną siedmioma pieczęciami. Widziałem też anioła potężnego, który wołał głosem donośnym: Któż jest godny otworzyć księgę i zerwać jej pieczęcie? I nikt w niebie ani na ziemi, ani pod ziemią nie mógł otworzyć księgi ani do niej wejrzeć. I płakałem bardzo, że nie znalazł się nikt godny otworzyć księgę ani do niej wejrzeć. A jeden ze starców rzecze do mnie: Nie płacz! Zwyciężył lew z pokolenia Judy, korzeń Dawidowy i może otworzyć księgę, i zerwać siedem jej pieczęci. I widziałem pośrodku między tronem a czterema postaciami i pośród starców stojącego Baranka jakby zabitego, który miał siedem rogów i siedmioro oczu; a to jest siedem duchów Bożych zesłanych na całą ziemię. I przystąpił, i wziął księgę z prawej ręki tego, który siedział na tronie, a gdy ją wziął, upadły przed Barankiem cztery postacie i dwudziestu czterech starców, a każdy z nich miał harfę i złotą czaszę pełną wonności; są to modlitwy świętych. I zaśpiewali nową pieśń tej treści: Godzien jesteś wziąć księgę i zdjąć jej pieczęcie, ponieważ zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu, i uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi. A gdy spojrzałem, usłyszałem głos wielu aniołów wokoło tronu i postaci, i starców, a liczba ich wynosiła krocie tysięcy i tysiące tysięcy; i mówili głosem donośnym: Godzien jest ten Baranek zabity wziąć moc i bogactwo, i mądrość, i siłę, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo. I słyszałem, jak wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i w morzu, i wszystko, co w nich jest, mówiło: Temu, który siedzi na tronie, i Barankowi, błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków. A cztery postacie mówiły: Amen. Starcy zaś upadli i oddali pokłon.”

Mamy tu opis sytuacji, która wydarzyła się w niebie i widzimy Tego Jednego, który jedynie jest godny, aby otworzyć tą Księgę, był godny, aby otworzyć tą Księgę, i On mógł wziąć ją z ręki siedzącego na tronie Boga. I wszystkie oczy, wszystkie uczucia, pragnienia powinny spocząć w tym Jednym, w Jezusie Chrystusie. I człowiek powinien już w tym Jednym znaleźć wszystko, co jest potrzebne człowiekowi, żeby człowiek mógł być szczęśliwy, wdzięczny, chwalący Boga, należący do Boga, gdyż wyraźnie tu jest napisane: Nikt nie był godny otworzyć, tylko Ten Jeden. A więc jeżeli czytamy w Księdze Objawienia, że Boży Syn, Boży Baranek był godzien, aby otworzyć tą Księgę, to On jest tym Jedynym, na którym powinny spocząć nasze oczy i już nigdy się od Niego nie odwrócić.

To jest właśnie całe doświadczenie Ewangelii, która pokazuje Tego Jednego, na którego Ojciec nawet każe patrzeć i w Nim pokładać całą swoją nadzieję, i Ojciec każe nawet zapisać w Biblii, że nie ma żadnego innego imienia danego człowiekowi ani na niebie, ani na ziemi, w którym człowiek mógłby mieć zbawienie, jak tylko to Jedno – w Imieniu Jezusa Chrystusa. Ewangelia więc nie tyle wciąga człowieka w nauczanie. Ewangelia pociąga człowieka do Człowieka, do Syna Człowieczego, do Syna Bożego Jezusa Chrystusa i w Nim, i wokół Niego, i dla Niego wszystko powinno się teraz toczyć dlatego, że On jest tym Jedynym, który został uznany za godnego, aby wziąć tą Księgę z rąk siedzącego na tronie. I wszyscy w niebie od razu śpiewają pieśń, która Go uwielbia.

Dlatego mówię o tym, że to powinno bardzo ożywić każdego człowieka, a z reguły człowiek czuje się wtedy taki, że w sumie to ja tego Jezusa tak nie czczę, nie wielbię, niewiele miejsca w moim życiu zajmuje; jeszcze moje oczy biegną tu i tam, serce biegnie tu i tam, jeszcze to czy tamto. Człowiek wierzący, mnóstwo wierzących ludzi nadal nie ma wszystko skoncentrowane w Jezusie, i nie ma całej radości branej z Chrystusa Jezusa, tylko czerpie radości pokątne i rozgląda się pokątnie po różnych jeszcze jakichś tam postaciach i w nich upatruje cokolwiek, czy w sobie samym, czy w sobie samej. A Słowo Boże mówi nam o tym, że Ten, który siedzi na tronie wywyższył tak Swego Syna, że każdy z nas powinien, patrząc na Niego, podziwiać Go, uwielbiać Go, sławić Go. I już jedno, co tylko, poczytywać to sobie za najwyższy zaszczyt – dla Niego żyć i umrzeć.

Jeżeli to osiągnęło miejsce w nas, że Jezus stał się dla nas Tym wyjątkowym, ale też tak bliskim, najbliższym, który przyszedł w takim samym ciele jak my, aby dać nam w Sobie to wszystko, co jest potrzebne do takiego życia, abyśmy mogli żyć zgodnie z wolą Bożą, to możemy być naprawdę szczęśliwymi ludźmi i już cieszyć się nieustannie tylko Nim. To jest ewangelia. Tak się naprawdę zaczyna uwierzenie w Jezusa Chrystusa. Człowiek zaczyna z podziwem patrzeć na Niego i zaczyna odnajdywać wszystko, co jest człowiekowi potrzebne, aby godnie żyć na tej ziemi w tym Chrystusie. A z powodu różnych rzeczy, które wydarzają się w życiu człowieka, gdzie w sumie jest próba, czy Jezus jest ważniejszy od wszystkiego i od ciebie, włącznie z tobą i ze mną, czy jest coś ważniejsze od Chrystusa, ktoś, czy sam człowiek jest ważniejszy od Chrystusa, dlatego Jezus ucząc jako prawdziwy Nauczyciel, nie tyle, żeby szukać własnej chwały, ale mówiący prawdę, powiedział, że jeśli On nie będzie najważniejszy, to nie możesz być Jego uczniem, bo nie rozumiesz w ogóle co mówi Bóg o Swoim Synu. A jak człowiek nie rozumie pierwszej nauki, to jak zrozumie kolejne nauki? Jeżeli nie rozumie, że to jest Syn, który jedynie zna Ojca i On tylko może nam objawić Ojca, to człowiek nie będzie koncentrować się na Jezusie. Dlatego wielu ludzi gubi się w tym wszystkim i wydaje im się, że to wszystko jest takie trudne. Trudne jest tylko wtedy, kiedy nie widzisz Jezusa. Jak Go widzisz, to trudność już mija, zaczyna się łatwość, szczęście, zadowolenie. Już wiesz za kim warto podążać, kogo warto poznawać.

A tu jest jeszcze dodatkowe napisane co było powodem tego, że On był godzien wziąć tą Księgę. Powodem tego było, że: „Ponieważ zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią Swoją ludzi z każdego plemienia i języka, ludu i narodu, i uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi.” Obj. 5,9.10. Powodem więc tego, że był godny, było wykupienie nas dla Boga, abyśmy byli rodem królewskim, kapłaństwem świętym, ludem nabytym. Po to On uczynił to na ziemi, żebyśmy takim ludem byli dla Boga. Dlatego Bóg tak wywyższa Swojego Syna, że daje Mu tą Księgę, jako Jedynemu godnemu, bo On uczynił to dla Boga, co było niemożliwe dla żadnego człowieka. I teraz ty i ja, jeżeli my pojmujemy, co tu jest napisane, to my powinniśmy poczytywać sobie za zaszczyt, że zostaliśmy wykupieni przez krew Chrystusa, aby być rodem kapłańskim, królewskim, nabytym ludem Bożym, by cieszyć się Bogiem. By stawać przed Bogiem i oddawać Mu chwałę i cześć w Duchu i prawdzie, bo Bóg takich szuka. Ale On szukałby i nigdy by ich nie znalazł, gdyby nie Jezus Chrystus. To Jezus Chrystus przez Swoją ofiarę, przez to, co On uczynił tu dla Ojca, uczynił możliwym, żeby powstali ludzie, którzy będą czcić Boga w duchu i prawdzie, którzy będą jako prawdziwi kapłani, prawdziwi kapłani, prawdziwi, którzy są naprawdę czyści, mogli stawać przed Świętym Bogiem. To uczynił Jezus Chrystus. Dlatego Ojciec tak uczynił to w niebie, aby wszyscy mogli to widzieć i oglądać. A my dzięki Objawieniu możemy o tym czytać, że On jedynie był godny.

Zobacz więc jakie tobą uczucia władają. Jeżeli ewangelia normalnie dociera do człowieka, nie mówię tego, żeby potępiać, ale przypomnieć ci, że twoje własne ciało, jeżeli pozwolisz jemu decydować o twoim życiu, ono będzie oddzielać cię od Boga. Ale jeśli będziesz pozwalać ewangelii panować w twoim życiu, to ona będzie przyciągać cię do Boga i będzie cię łączyć z Bogiem, bo w tej ewangelii jest Jezus Chrystus, Ten, który umiał to zrobić i zrobił, i wykonał to całkowicie dokładnie. A więc albo Chrystus, albo nic. Mówimy o tym nie raz; żadna religia nie daje człowiekowi tego, co dał Chrystus Jezus, a On to uczynił. Gdyby tego nie uczynił, nie mógłby otworzyć tej Księgi, a uczynił. I Ojciec osiągnął to, co chciał. Patrzymy tu na Syna, ale też patrzymy na Boga Ojca, który posyłając tu Syna, osiągnął to, co miał zamiar osiągnąć, aby wydostać nas z niewoli ciemności, i abyśmy byli Jego potomstwem tu na ziemi. Znowuż kolejna chwała; tak jak Jezus mówił: Ojcze, Ja dałem im chwałę, którą Ty Mi dałeś. Kolejna chwała, która stawia nas zupełnie poza poziomem tych wszystkich dziwactw, które się dzieją na ziemi, gdzie ludzie szarpią się, szamoczą się, dręczą się, męczą się nawzajem, zamiast cieszyć się Chrystusem i uwielbiać Go tak, jak całe niebo Go uwielbia. Co Mu tam śpiewają? „i mówili głosem donośnym: Godzien jest ten Baranek zabity wziąć moc i bogactwo, i mądrość, i siłę, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo.” I teraz, skoro niebianie zrozumieli to, i od razu pojęli, że trzeba uwielbiać Tego, który to uczynił dla Ojca, to też i dla nas jest to przesłaniem, że i my mamy uwielbiać Tego, który to uczynił dla Ojca i dla nas, aby połączyć nas z Ojcem, Jedyny, w którym możemy być połączeni, Jedyny Pośrednik między Bogiem, a człowiekiem, Człowiek Chrystus Jezus.

I znowuż mamy – ewangelia nie jest drętwym nauczaniem ewangelia mówi o żywym Chrystusie, który uczynił dla Ojca to, co Ojcu było bardzo cenne. Tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał. Po co? Aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. A więc Boża miłość, Boże pragnienia zostały zrealizowane w tym Bożym Synu, kiedy On uczynił to, dając się ukrzyżować za mnie i za ciebie. To przesłanie ewangelii mówi o wspaniałości Boga, o wspaniałości Jego Syna, ale też i o wspaniałym Bożym działaniu przez Ducha Świętego w człowieku, który w tym miejscu jest, który jest wykupiony krwią Chrystusa, i który przyjął to wykupienie, i korzysta z tego, żeby stawać przed Bogiem, i oddawać Mu cześć w duchu i prawdzie, składać Mu miłą woń, wysławiając Imię Jego Syna Jezusa Chrystusa. O tym więc myślmy. I myślę, że z tym głównie wróg toczy bitwę. Jemu nie przeszkadza literalne chrześcijaństwo, jemu przeszkadza żywe chrześcijaństwo, gdzie człowiek żyje dzięki Jezusowi Chrystusowi, jest napełniony obecnością Boga.

A więc mamy tu Bożego Syna. I Bóg Ojciec, który Go wywyższa wobec całego nieba i całej ziemi, bo ta wiadomość dotarła do nas do ziemi. Ojciec wywyższa Swojego Syna. Problem jest w tym, że jeśli człowiek będzie odpychać Ducha Świętego, to człowiekowi zostanie tylko ten ludzki rozum, a ludzki rozum tych rzeczy nie przyswaja. Gdy Duch Boży dociera i porusza serce człowieka, to nie gaś Ducha Świętego, ani Go nie zasmucaj takim obojętnym podejściem do tego, co On ci mówi. Ale poddawaj się temu, aby w tobie mogły się jawić normalne uczucia, które powinny się jawić, gdy człowiek wie, co Jezus Chrystus uczynił dla człowieka. Wtedy człowiek nie ogląda się już za czymkolwiek innym, bo znajduje całe upodobanie w Synu, całe upodobanie w Synu znajduje, całe szczęście, całe zadowolenie. I tylko Ojciec, do którego przychodzimy w Imieniu Syna, odbiera to uwielbienie również, odbiera cześć.

 W Ewangelii Jana 8, 53.54: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli kto zachowa słowo moje, śmierci nie ujrzy na wieki.” „Odrzekł Jezus: Jeżeli Ja siebie chwalę, chwała moja niczym jest. Mnie uwielbia Ojciec mój, o którym mówicie, że jest Bogiem waszym.” Mnie uwielbia Ojciec Mój. Jakież to wspaniałe, gdy Ojciec uwielbia Swojego Syna. Ojciec raduje się Swoim Synem. Syn wysławia Ojca, ale Ojciec jest szczęśliwy widząc, jak Syn wykonuje zadanie, tak ważne zadanie dla Ojca, ponieważ Ojciec miłuje Syna, gdyż Syn przyjmuje to, aby być ofiarowanym za mnie i za ciebie. Syn gotów jest oddać życie za mnie i za ciebie. Ojciec miłuje Syna. Sam Jezus o tym mówi. Widzimy więc tutaj, że Jezus pokazuje, jak ważnym jest dla Ojca i jak ważnym jest dla mnie i dla ciebie On, Jezus Chrystus. Dlatego i Duch Święty przyszedł, aby nie zostawić nas tylko z wiedzą, ale dać nam wprowadzenie w to objawienie, w tą chwałę Jezusa Chrystusa, aby człowiek mógł cieszyć się tym, który przyszedł zbawić każdego z nas.

Niewiara powoduje, że człowiek stoi obok tej wspaniałości i ona w ogóle nie może działać na człowieka. Ale kiedy człowiek przychodzi z tym: Panie, pomóż niedowiarstwu memu; to jest prawda, wiem, że to jest prawda. To Bóg pomoże człowiekowi, aby człowiek zaczął pojmować jak wiele znaczy Chrystus. Wtedy naprawdę, człowiek nie ma czasu na inne rzeczy, nie ma czasu słuchać diabła nawet, który gada, gada i gada. Ale on musi mieć odbiornik, żeby gadać. Ale kiedy zakochasz się w Chrystusie, tak jak On jest godzien zakochania, kiedy będziesz wszystkimi myślami myślał tylko, czy myślała o Nim, diabeł nie ma gdzie się wtrącić nawet z tym swoim gadaniem. Bo jesteś w zachwyceniu, w szczęściu, że znasz Chrystusa, że możesz z Nim być, a On napełnia cię tym, że zna ciebie. A więc przyszedł to uczynić. Bóg chce, aby wszyscy byli uratowani; jedynie człowiek, który słucha tej radosnej nowiny. Zamiast zobaczyć, co On uczynił, co Ten Jezus uczynił, poznać Go, dowiedzieć się o Nim jak najwięcej, człowiek mija tego Chrystusa, i gdzieś mówi: „J, tego nie rozumiem, tego nie rozumiem.” Czego nie rozumiesz człowieku? Nie rozumiesz, że jesteś nędzną kreaturą, zgubioną w tych grzechach, i że potrzebowałeś, czy potrzebowałaś Zbawiciela, żeby uwolnił cię od tego zła? Tego nie rozumiesz? No wszyscy to rozumieli, wszyscy to widzieli i rozumieli w niebie jak i na ziemi. Aniołowie w niebie, jak i demony na ziemi wiedziały o tym, ludzie się dowiadywali o tym, po co Jezus Chrystus tutaj przyszedł. Aby uratować to, co zginęło, aby sprowadzić z powrotem to, co się zagubiło, aby przyprowadzić i uczynić jedną owczarnię i być w tej owczarni Jednym Pasterzem. Mamy więc to oczywiste, tu nie ma tajemnic, nie ma jakiegokolwiek zagmatwania, nie ma czegokolwiek. Człowiek sam zdaje sobie sprawę, że jest nędzną kreaturą bez tego Chrystusa i choćby człowiek nie wiem jak oszukiwał się, będzie nędzną kreaturą, aż ten Jezus nie zmieni tego człowieka, bo tylko On może to uczynić. Ojciec wie o tym, Syn wie o tym, Duch Święty wie o tym, aniołowie o tym wiedzą. Tylko niewielu ludzi chce to przyjąć, uważając, że mają w sobie coś dobrego jednak. I to powstrzymuje przed działaniem Ducha Świętego, bo Duch Święty nie przyszedł uwielbiać ciebie, ani mnie. Przyszedł uwielbić Chrystusa w nas, to znaczy doprowadzić nas do takiego stanu, w którym Chrystus będzie widoczny, uwielbiony.

List do Hebrajczyków 13, 8-15: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki..” Jedyny, który jest ten sam i na wieki, Jedyny. My musimy ulec zmianie, On nie musi. A więc jest doskonały i może pomóc każdemu, który do Niego przychodzi. „Nie dajcie się zwodzić przeróżnym i obcym naukom; dobrze jest bowiem umacniać serce łaską, a nie pokarmami; tym, którzy o nie zabiegali, nie przyniosły one pożytku. Mamy ołtarz, z którego nie mają prawa jeść ci, którzy służą przybytkowi. Albowiem ciała tych zwierząt, których krew arcykapłan wnosi do świątyni za grzech, spala się poza obozem. Dlatego i Jezus, aby uświęcić lud własną krwią, cierpiał poza bramą. Wyjdźmy więc do niego poza obóz, znosząc pohańbienie jego” O którym też czytamy, że Mojżesz uznał za większy skarb hańbę Chrystusową, niż te wszystkie skarby Egiptu. „Albowiem nie mamy tu miasta trwałego, ale tego przyszłego szukamy. Przez niego więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają jego imię.” I to, co mówimy bardzo często: My będziemy prawdziwie przygotowani, gdy będziemy chwalić Jezusa, gdy wszyscy będziemy chwalić Jezusa, gdy będziemy tak szczęśliwi, gdy Jezus jest uwielbiany, że poznając Go, będziemy razem opowiadać sobie o Nim, cieszyć się Chrystusem, budować się Nim, wychwalać Jezusa, wysławiać Go, będziemy zachwyceni tym Zbawicielem, tak jak niebo jest zachwycone. To będzie prawidłowy stan. Poznanie nadyma. Miłość buduje. Jeżeli człowiek rozpoznaje kto to jest Chrystus dla człowieka, uwielbianie samo ciśnie się. Człowiek zaczyna uwielbiać Go, bo doznaje: Ty przyszedłeś dla mnie, Panie, ale przyszedłeś głównie dla Ojca, dla Jego miłości do mnie, żebym nie zginął w świecie zła, ale bym mógł stać się dzieckiem Bożym. Boże, to jest łaska, to jest wspaniałość, to jest chwała! I kiedy zaczyna się normalne chrześcijańskie życie, zawsze Ten Chrystus staje się kimś najcenniejszym, najważniejszym. Ludzie mogą mówić różne rzeczy, różne opowieści, ale ty znasz Jezusa, jesteś najbogatszym, najbogatszą. Poznajesz później dalej, co jest napisane w Biblii, ale poznajesz to dzięki Jezusowi Chrystusowi, a nie dzięki ciału, czy jakiemuś tam zmysłowi. A więc przez Niego nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają Jego Imię.

Lęki, obawy, strachy, niepewności gubią się, kiedy widzisz, że On poszedł za ciebie umrzeć na krzyżu. A więc On wiedział o tobie wszystko. Ginie pycha, duma i wysokie mniemanie o sobie, kiedy człowiek sobie myśli: Czy On sobie ze mną poradzi? Gubią się te ciemne rzeczy, ponieważ On poszedł umrzeć na krzyżu i niebo całe słyszy, że Ojciec wywyższył Swego Syna, gdyż On wykupił, to znaczy wydostał nas przez Swoją krew z tej niewoli ciemności i dał nam przestrzeń należenia do Boga w Sobie. A więc tu nie ma nikogo, kto mógłby powiedzieć: Ja jestem chyba zbyt grzeszny, żeby mnie uratować. To jest pycha i duma człowieka, wysokie mniemanie, że diabeł już tak naszkodził i napaskudził, że krzyż Chrystusa nie może sobie nawet z tym poradzić. Człowiek, który zaczyna rozumieć, mówi: Boże, wszystko spłacone, wszystko, dług został uregulowany w tym Chrystusie. Nie będę już więcej tracić czasu na to, żeby kręcić się koło czegoś takiego jak ciało i chodzenie, i kręcenie się koło tych cielesnych zadowoleń, skoro mam najwyższą radość, jakąkolwiek mogę mieć, mam Chrystusa, mam wspaniałego Chrystusa, którego mogę poznawać teraz, a On może dawać mi się poznawać coraz bardziej i bardziej. I to jest właśnie przesłanie, najwspanialsze przesłanie, jakiekolwiek zajaśniało na tej ziemi!

A diabeł próbuje tą wspaniałość Chrystusa zastąpić dogmatami, naukami, które niosą w sobie mądrość diabła, zwiedzenie diabła. One są dla ciała może fantastyczne, super, idealne, ale nic nie mogą z duchem  zrobić. Jezus mówił proste rzeczy, a one poruszały ludzi, zbawiały ludzi, ratowały ludzi. Następni apostołowie nie mówili nie wiadomo czego, mówili proste rzeczy, a one zbawiały, ratowały ludzi. A więc prostota ewangelii mówiła zawsze: Tego, którego wyście ukrzyżowali, tego Bóg wzbudził i posadził po Swojej prawicy i Jemu, Chrystusowi Jezusowi, zostało wszystko poddane. A więc to, co człowiek może naprawdę zrobić, to, co i Paweł pisał, patrząc na Chrystusa, należeć już do Niego.

Jak dobrze, kiedy człowiek ufa Bogu i należy do Niego, jest szczęśliwcem, którego Duch Święty napełnia uwielbieniem Chrystusa i człowiek robi wszystko, co potrzebne dlatego, że widzi Chrystusa, że cieszy się Chrystusem. Nie ma potępienia, oskarżenia, nie ma jakichś tam lęków, obaw, niepewności, czy ja jestem wystarczający; jest spokój, jest spokój należenia do Chrystusa, szczęście należenia do Chrystusa. I choć nie wiadomo jakie rzeczy by spadały na człowieka, człowiek i tak będzie należeć do Pana, bo to jest połączenie już, połączenie, o którym będziemy mówić, i o którym mówimy. Ale człowiek często nie przyswaja tego, co mówimy, mija to, bo nie widzi tej chwały. Postrzega swymi oczami coś tam, ale nie widzi tej chwały, o której tu jest napisane, nie widzi wywyższonego Chrystusa. Patrzy na coś, na to patrzy, na to patrzy, ale nie widzi tej chwały, nie widzi tej potęgi i Majestatu, do którego człowiek został wezwany przed Obliczem Tego, który stworzył wszystko. Dlatego potrzebujemy poznawać Go, poznawać i rozkoszować się Tym, którego poznaję, bo w Nim jest wszystko doskonałe, piękne, chwalebne, czyste, nieskalane. Jego miłość do nas jest najcenniejsza, najważniejsza, najpiękniejsza. To są te wspaniałości, o których oblubienica nie śmiałaby przemilczeć, a nawet jest zachwycona, by o tym mówić, szczęśliwa, że jej Oblubieniec jest doskonały. I ona wie, co On dla niej uczynił, wie, co wykonało się na krzyżu. Krzyż przemawia do oblubienicy bardzo wyraźnie, oddzielając ją od zmysłowości tego świata, dając jej podstawę, aby mogła chwalić Boga za to, że już nie musi żyć jak świat, ale może żyć jak Boże dziecko, może żyć i czynić przed Obliczem Bożym to, co Bogu jest miłe. I to jest dla nas bardzo ważne, abyśmy mogli to widzieć i oglądali tą chwałę, którą oni tam w niebie oddawali, śpiewając tą nową pieśń, nową pieśń, tą wspaniałą nową pieśń, która mówi nam o tym, co osiągnął Jezus Chrystus.

Rozumiecie, że gdy człowiek nie wzrasta dalej w poznawaniu Chrystusa, to się cofa. A gdy się cofa, to wraca do pozycji, w której człowiek umie czytać Biblię, ale nie rozumie co tu jest napisane. Staje się analfabetą biblijnym, ponownie traci duchowe rozeznanie tego, co czyta i pozostaje tylko litera, która nie daje tego podniesienia, nie daje tej radości z tego, co tu jest wykazane, o czym oni tutaj śpiewają. Wykupiłeś dla Boga przez własną śmierć.

List do Hebrajczyków 10, 5-7: „Toteż, przychodząc na świat, mówi: Nie chciałeś ofiar krwawych i darów, aleś ciało dla mnie przysposobił; nie upodobałeś sobie w całopaleniach i ofiarach za grzechy. Tedy rzekłem: Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, o Boże, jak napisano o mnie w zwoju księgi.” Znowuż mamy potężne wspaniałe Słowa, kiedy On, który przyszedł od Ojca, mówi: Nie upodobałeś Sobie w tych wszystkich ofiarach, ale masz upodobanie w tej Jednej, którą Jezus poniósł, kiedy przyszedł na ziemię i mówi: Oto idę, idę, aby uczynić to, Ojcze, dla Ciebie, abyś Ty był szczęśliwy, abyś Ty mógł osiągnąć to, co jest dla Ciebie drogocenne, Ojcze.

My zdajemy sobie sprawę, że Bóg stworzył Adama i Ewę, stworzył człowieka na Swój obraz, na Swoje podobieństwo. Człowiek uległ zwiedzeniu i stracił ten obraz Boży. A więc Syn przyszedł, aby to zostało odzyskane. Myśl o tym. A nawet jeszcze mówiliśmy, że nawet więcej niż tylko odzyskane. Myśl więc o tym, co On uczynił, kiedy mówi: „Oto przychodzę, aby wypełnić wolę Twoją”. „Najpierw mówi: Nie chciałeś i nie upodobałeś sobie ofiar krwawych i darów, i całopaleń, i ofiar za grzechy, które przecież bywają składane według zakonu; potem powiada: Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją. Znosi więc pierwsze, aby ustanowić drugie;” Hebr.10,8.9 Co tu się dzieje? Coś, co było ustanowione dla grzesznika znosi, aby wprowadzić drugie. Co to jest to drugie? Dla kogo jest to drugie? „mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.” Hebr.10,10. To jest to drugie. Uświęceni przez ofiarę Jezusa raz na zawsze, uczynieni świętymi dla Boga; wykupiłeś, uczyniłeś ród królewski, kapłaństwo święte, lud nabyty. Uczyniłeś to jedną ofiarą. A więc co tu się stało? Chrześcijaństwo nie może żyć w nieświadomości, bo wtedy będzie to głupie chrześcijaństwo. Tak jak żołnierz, który nie wie po co się wojna toczy w ogóle, nie ma pojęcia nawet po co to wszystko, i nie nawet z kim ma walczyć, kto jest wrogiem, kto jest przyjacielem, i zaczyna się gubić w tych wszystkich rzeczach. Kiedy człowiek zaczyna rozumieć, że to stało się coś zupełnie wyjątkowego, i że to oddzieliło nas od świata, żebyśmy nie byli już częścią świata, ale stali się częścią wieczności, częścią Ciała Chrystusowego. A więc przemieszczenie po to, aby w tym boju już wiedzieć z kim walczymy i o co walczymy, że nie walczymy już z ludźmi, walczymy z diabłem, który opanowuje ludzi i zmusza ich do pełnienia swojej woli. A my doświadczyliśmy uwolnienia przez Chrystusa Jezusa od niewoli diabelskiej. I mamy do oznajmienia prawdę, że każdy człowiek może być uwolniony z niewoli diabelskiej, jeżeli tylko przyjmie tego Chrystusa, podda się zbawieniu, wyzna Jego Imię. Wezwawszy tego Imienia, da się zanurzyć w chrzest na odpuszczenie grzechów, aby rozpocząć jakie życie? Nowe życie.

Widzicie, tu jest to piękno tego zwycięstwa Chrystusa Jezusa, że Jezus Chrystus nie przyszedł naprawić naszego życia, On nie przyszedł naprawić to, co zostało zepsute. Często człowiek myśli, ze jest naprawiany. Jezus nie przyszedł naprawiać tego co zepsute. On przyszedł doprowadzić to do śmierci. I On przyszedł uczynić zupełnie nowe, nowe. Myślenie więc sobie, że ja będę żył trochę moralniej, czy trochę lepiej, to jest niepojmowanie tego, po co Chrystus przyszedł. Nowe, to znaczy nowe, nie poprawiane, nie ulepszana wersja tego, co było. Całkowicie Pan Jezus uczynił rzecz nową, całkowicie nową. Powstał nowy człowiek, nowy człowiek, nowy człowiek powstał do życia dzięki Chrystusowi. To jest zwycięstwo, o którym Ojciec powiedział: To jest Mój Syn Umiłowany, w którym mam upodobanie. Bóg uczynił wszystko nowym. Nie myśl sobie, to jest sposób myślenia oszukany. Myślisz sobie: No tak, może trochę poprawię to, albo tamto, czy jeszcze coś. Nie. Jezus przyszedł uczynić wszystko nowym, całkowicie nowym. I kiedy nawraca się człowiek, inaczej patrzy na te sytuacje, na wydarzenia, inaczej podchodzi do spraw, do których podchodził wcześniej; zupełnie inaczej. Wcale nie czuje, że jest naprawiany, tylko ma inne wejrzenie na te wszystkie sytuacje i zaczyna podejmować zupełnie inne decyzje. I tak powinno być do końca.

Co później się dzieje, że człowiek zmienia to i zaczyna sobie myśleć: A, to ja nie muszę być taki, ja mogę powoli trochę sobie to zrobić, tamto zrobić; przyjmuje fałszywe nauczanie, że ty się poprawiasz, ty się poprawiasz, ty trochę ulepszasz to wszystko, co tu się dzieje. Nie, nie poprawiasz się. Albo jesteś od początku nowym człowiekiem i jako nowy człowiek robisz porządki; to co trzeba zrobić, wyrzucasz, to co trzeba zrobić, przyjmujesz, cieszysz się wolnością i żyjesz dla Boga. Jesteś zupełnie nowym. Dlaczego nowym? Jezus mówi: Nikodemie, nigdy tego nie zobaczysz, ani tam nigdy nie wejdziesz, jeżeli co się nie stanie z tobą? Jeżeli nie narodzisz się na nowo z wody i z Ducha. Że to nie będzie ulepszone. Ja bym ci to Nikodemie wytłumaczył i ty może byś pojął i wtedy byś powiedział: No dobra, Panie Jezu, to ja teraz będę wierzył w Ciebie. Ale to nie wystarczy, musisz być narodzonym na nowo, musisz zobaczyć, że to jest nowe. Że Jezus nie jest jakimś kolejnym prorokiem, nie jest kolejną osobą, która się pojawia w tym cyklu poprawiania tego starego człowieka, żeby go utrzymać w jakiejś kondycji przy Bogu. Jezus jest Tym, który przyszedł, aby zakończyć to, co stare i rozpocząć wszystko, co nowe. Dlatego niebo jest pod wrażeniem tego, co On uczynił. Ojciec Go uwielbia i wywyższa i obdarza Go tą świętą pozycją, kiedy całe niebo śpiewa, że dlatego, że On to zrobił, On może otworzyć tą Księgę, bo to już jest Księga dla nowego człowieka. Nowy człowiek może ją czytać, rozumieć i pojmować, i widzieć tą chwałę, do której został wezwany.

Dlatego mówię, że przez te wszystkie fałszywe myślenia, którymi diabeł atakuje ludzi, ludzie przyjmują to, że mogą żyć w grzechach i nie jest tak źle, bo oni powoli jakoś się z tym wszystkim rozprawią. Nowy człowiek robi szybko porządek, bo on już nie ma tej potrzeby, co stary człowiek. On, czy ona nie potrzebuje się sycić jeszcze grzechem, oni nie potrzebują napełniać się tymi wszystkimi, jakimiś złymi rzeczami. Oni mają Jezusa, są szczęśliwi, zakochani, to jest nowy człowiek, nowy człowiek. Dlatego niebo jest tak szczęśliwe. Bo gdyby znowuż naprawiać tego starego człowieka, to on nigdy nie byłby doskonały, nigdy nie byłby gotowy, aby być w społeczności z Bogiem. Bo napraw coś, co zepsute, przywróć to z powrotem, żeby było jak nowe. Już nic nie zrobisz z tym, już coś, co zostało porozbijanie, pogniecione, już nigdy nie będzie jak nowe. Nawet jakbyś tuszował, cokolwiek nie robił, to będzie stare, stare, tylko poprawiane. A więc myślenie, że Jezus przyszedł poprawić nas, to jest myślenie diabła. Jezus przyszedł zakończyć nasze grzeszne życie, żeby otworzyć przed nami całą przestrzeń nowego życia.

Dlatego kiedy Paweł tą ewangelię przez objawienie usłyszał, zrozumiał, że jego starania, te stare starania tego Saula z Tarsu, nic nie warte są. On by dalej poprawiał tego Saula, poprawiał i nigdy by go nie poprawił. A w Jezusie odnalazł zupełnie nowe życie i on przyjął swoją śmierć, aby przyjąć Chrystusa i był szczęśliwy i zadowolony z Chrystusa. Jego ewangelia była w głowie, w sercu i w codziennym życiu. On już nie żył, żył w nim Chrystus. To jest ewangelia. To jest myślenie tego, co uczynił Chrystus. A wy myślcie jak Chrystus; niech myśli Chrystusowe w was będą. Człowiek musi zobaczyć, że Bóg, który jest Wszechmogącym Bogiem, On nie myślał posyłać Syna po to, żeby nas poprawić. On posłał Syna, żeby nas uwolnić od starego człowieka i dać nam zupełnie nowy początek, zupełnie nowy początek, z nowym życiem, z nowym myśleniem z nowym mówieniem, z nowym działaniem, wszystko nowe. I to jest ewangelia, która będzie do końca głoszona. Nowe! Myślenie: A, bo to tak mi ciężko te grzechy zostawić. To jest właśnie dopuszczenie do tego, żeby coś się tam znowuż pojawiło, i znowuż mówić: No, jak tu żyć bez tego? To jest powracanie do starych sposobów myślenia, to nie jest myślenie Chrystusowe.

A więc: Oto przychodzę. „mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.” Hebr.10, 10. A nawet: „Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni.”Hebr.10,14. Tak myślmy, tak żyjmy, tak rozmawiajmy z Bogiem. Nie musimy przekonywać Boga, Bóg posłał Syna, pokazał, że chce, żebyśmy żyli dzięki Niemu, żebyśmy nie musieli już szamotać się w próbach przekonania Boga do czegokolwiek. Bóg mówi: Już Mnie nie przekonujcie, nie potrzebuję tego. Wy bądźcie przekonani, że Ja wam posłałem Syna, żeby was zbawić, uratować. I przyjmijcie Syna, i więcej już nie narzekajcie, ani nie przychodźcie i nie mówcie: Jak tu być uratowanym, jak tu być uratowaną? Wszystko zostało załatwione w Synu. Patrz tylko na Syna. Tam jest wszystko załatwione, całe niebo się raduje i mówi: To jest Ten Syn, który uczynił to dla Ojca. Uczynił to, że na ziemi pojawili się nowi ludzie całkowicie, całkowicie nowi ludzie.

Ewangelia Mateusza 26, 28: „albowiem to jest krew moja nowego przymierza, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów.” Nowego przymierza, wszystko staje się nowe, stare przeminęło. Pojawia się nowe przymierze w Chrystusie Jezusie. Co to nowe przymierze do nas mówi w ogóle, co to przymierze nam daje? Już nie musimy chodzić na Górę Synaj, żeby słyszeć jak Bóg mówi, lecz możemy w Chrystusie wchodzić do Miejsca Najświętszego, tam, gdzie możemy w sposób najbardziej intymny, bardziej nawet intymny, niż rozmawiał Mojżesz z Bogiem, rozmawiać z Bogiem. Tak blisko Bóg daje przybliżać się nowemu człowiekowi, tak blisko. Ale jeżeli diabłu uda się, że w tym człowieku zaczną pojawiać się myśli cielesne, skupione na ciele, to ten człowiek będzie tracił tą społeczność z Bogiem, bo nie może tak stary człowiek przybliżać się do Boga. Musimy więc pozostać całkowicie w tym, co uczynił dla nas Chrystus Jezus, nie biorąc na siebie tego, co biorą normalnie ludzie, próbując udowodnić Bogu, że oni coś by chcieli dla Boga zrobić. Nie musimy w ogóle. Jeżeli będziemy to próbować robić, to będziemy automatycznie znowuż odpychać ofiarę  Chrystusa i próbować przekonać Boga, że my naprawdę nie jesteśmy takimi złymi ludźmi, że my naprawdę kochamy Boga i chcemy być z Bogiem. Ale znowuż nie będzie to na zasadzie już wykonanego zadania przez Syna, tylko na zasadzie – człowiek będzie próbował po swojemu. Albo Chrystus, albo nic. To jest to nowe człowieczeństwo. Jeżeli Chrystus zaczyna umykać z tego, wtedy wraca człowiek pod stare. Może być człowiekiem religijnie bardzo dobrym, ale nie jest to już nowy człowiek. Nowy człowiek ma nowe życie, a więc jest nowe, nowe przymierze.

2Koryntian 3,4-6: „A taką ufność mamy przez Chrystusa ku Bogu, nie jakobyśmy byli zdolni pomyśleć coś sami z siebie i tylko z siebie, lecz zdolność nasza jest z Boga, który też uzdolnił nas, abyśmy byli sługami nowego przymierza, nie litery, lecz ducha, bo litera zabija, duch zaś ożywia.” Znowuż mamy – Bóg uczynił to dla mnie i dla ciebie możliwym, abyśmy mogli być sługami nowego przymierza. Bóg. I Jemu należy się chwała. Do Niego należmy, dziękując Mu nieustannie za Jego Syna Jezusa Chrystusa, który uczynił to dla nas możliwym, abyśmy mogli dzisiaj napełnieni nowym prawem, prawem nowego człowieka, żyć przed Bożym Obliczem jako nowi ludzie, szczęśliwi, wdzięczni Bogu ludzie. To jest prawda ewangelii. Tak żyć zaczęli ludzie, którzy po ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu Chrystusa Jezusa, napełnieni zostali prawdą ewangelii. Ich życie stało się piękne, stało się świadkiem tego, co Jezus uczynił na ziemi. A więc to Bóg uzdalnia. Wszystko to jest dla człowieka; tak Bóg umiłował człowieka, świat, że dał Swego Syna Jednorodzonego, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. To jest dla nas, ale my mamy to tylko w Chrystusie. Bez Chrystusa tego nie ma, dlatego wróg próbuje wszystkimi środkami skierować uwagę człowieka na człowieka, na swoje sposoby. I wtedy już nie ma Chrystusa, już nie ma nowego, nie ma życia. Jest próba, próba i próba. A wiemy co z tych prób później wychodzi. To wszystko już mamy, to wszystko jest. Albo wierzysz, albo nie. Sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Albo wierzysz, że to masz w Chrystusie i korzystasz z tego, albo próbujesz po ludzku.

1Piotra 1, 18-23: „wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego. Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was, którzy przez niego uwierzyliście w Boga, który go wzbudził z umarłych i dał mu chwałę, tak iż wiara wasza i nadzieja są w Bogu. Skoro dusze wasze uświęciliście przez posłuszeństwo prawdzie ku nieobłudnej miłości bratniej, umiłujcie czystym sercem jedni drugich gorąco, jako odrodzeni nie z nasienia skazitelnego, ale nieskazitelnego, przez Słowo Boże, które żyje i trwa.” Jako zrodzeni na nowo, nie z nasienia skazitelnego, ale nieskazitelnego przez Słowo Boże, które żyje i trwa. A więc zrodzeni z Chrystusa, zrodzeni przez to nasienie czyste, doskonałe nasienie. A więc na nowo urodzeni, nie już z tego ciała grzechu, ciała przestępstwa, ale urodzeni z nasienia doskonale czystego, świętego, nieskalanego. A więc to jest to urodzenie nowego człowieka. Nowy człowiek nie jest urodzony z tego nasienia, z którego rodzą się ludzie ziemscy. Nowy człowiek jest urodzony z nasienia, z którego rodzą się ludzie niebiańscy, którzy już żyjąc na ziemi, żyją jak żyje ten, który nie żyje już dzięki mocy ciała, ale dzięki mocy Boga. Zupełnie co innego. Chwała Bogu za to! Bóg za tym stoi i będzie stał do końca. On nie odda Swojej chwały nikomu. To co On uczynił, wywyższa Boga. To co uczynił Boży Syn, wywyższa Jego w całym niebie i na ziemi. Jeżeli my nie będziemy chcieli tego uznać, i nie będziemy chcieli wywyższać Syna, oddając Mu pierwszeństwo w naszym życiu, będziemy borykać się cały czas z próbami, aby osiągnąć coś, czego i tak nie osiągniemy, bo jest to niemożliwe poza Chrystusem. A w Chrystusie już wszystko zostało uczynione, abyśmy mogli prowadzić życie godne Boga.

Pamiętamy, gdy Pan Jezus miał iść na ofiarę, jak do końca umiłował człowieka. I przygotowywał ich do tej posługi kapłańskiej, umywając im nogi, czyniąc to, co czyni arcykapłan wobec rodu kapłańskiego, wobec tych, którzy będą pełnić to zadanie na ziemi. Piękne więc, wspaniałe działanie, kiedy On wie, co chce Ojciec i wie, czego my potrzebujemy. Jak dobrze jest wiedzieć dzięki Jezusowi Chrystusowi, co chce Ojciec i czego my potrzebujemy, aby trzymać się Pana Jezusa i do Niego należeć. On daje uczucia, On daje smutek i radość, On daje odwagę, On daje pewność, On daje to wszystko, co jest potrzebne, aby nowy człowiek mógł normalnie wzrastać w kosztowności należenia do Jezusa Chrystusa, a przez Niego do Ojca.

List do Rzymian 5 rozdział. Możemy powiedzieć, że patrząc na wszystko, co tutaj czytamy, że łatwiej jest zepsuć coś, niż uczynić nowym, łatwiej jest zepsuć coś, co jest już, niż uczynić coś całkiem nowym. A Jezus uczynił to właśnie. I tu wiersze 15-17: „Lecz nie tak jak z upadkiem ma się sprawa z łaską; albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka umarło wielu, to daleko obfitsza okazała się dla wielu łaska Boża i dar przez łaskę jednego człowieka, Jezusa Chrystusa. I nie tak ma się sprawa z darem, jak ze skutkiem grzechu jednego człowieka; albowiem wyrok za jeden upadek przyniósł potępienie, ale dar łaski przynosi usprawiedliwienie z wielu upadków. Albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka śmierć zapanowała przez jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru usprawiedliwienia, królować będą w życiu przez jednego, Jezusa Chrystusa.” Oby Duch Boży napełniał nas uwielbieniem Bożego Syna, aby podnosić serca nasze do Boga, aby chwalić Boga i aby cieszyć się Nim, i aby wspólnie mieć agape uwielbienia Chrystusa, abyśmy uwolnieni od stężenia tego ciała, mogli być swobodni przed Obliczem Bożym, tak jak Jezus to uczynił dla mnie i dla ciebie. Swobodnie mamy dostęp do Boga, swobodnie możemy przychodzić dlatego, że Jezus uczynił wszystko dla nas, abyśmy mogli mieć Ojca w niebie. „A zatem, jak przez upadek jednego człowieka przyszło potępienie na wszystkich ludzi, tak też przez dzieło usprawiedliwienia jednego przyszło dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku żywotowi. Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak też przez posłuszeństwo jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia. A zakon wkroczył, aby się upadki pomnożyły; gdzie zaś grzech się rozmnożył, tam łaska bardziej obfitowała, żeby jak grzech panował przez śmierć, tak i łaska panowała przez usprawiedliwienie ku żywotowi wiecznemu przez Jezusa Chrystusa, Pana” Rzym.5, 18-21. Gdzież się człowiek rozraduje, gdzież człowiek się ucieszy, jeżeli nie w tych Słowach Bożych, które mówią wyraźnie – przez Adama dostaliśmy przekleństwo, przez Chrystusa błogosławieństwo, obdarzenie niebios. Przez Chrystusa radość zbawionych, wdzięczność dzieci Bożych; zadowoleni otwartym niebem, szczęśliwi, nowi ludzie, którzy nie muszą się borykać, ale mogą korzystać nieustannie z chwały Chrystusa, karmiąc się Nim, żyjąc dzięki Niemu, przyoblekając się w Niego, ciesząc się tym nowym życiem i rozkoszując się nim nieustannie, ponieważ tak w rzeczywistości Bóg rozprawił się ze starym człowiekiem, nie poprawiając ani trochę, ale doprowadzając starego do śmierci na krzyżu, aby w zmartwychwstaniu uczynić z nas nowych ludzi, nowych ludzi, ludzi, którzy mogą się już cieszyć Bogiem, mogą cieszyć się nowym życiem, mogą radować się w Panu zawsze.

Co jest problemem? Jest tylko jedna odpowiedź, ta sama, co była w Izraelu – niewiara. Niewiara jest problemem do przyjęcia tego wszystkiego, ponieważ wiara cieszy się, że Bóg dał to z łaski, za darmo, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Tu nie ma sztuczki, że ja sobie muszę wmówić, że jestem nowym człowiekiem. Nie. Tu jest zrodzenie z Boga, to nie jest sztuczka. Bóg mi nie mówi: Mów sobie, że jesteś nowym człowiekiem i już będzie dobrze. Nie. Bóg zrodził mnie i doznałem, że jestem nowym człowiekiem, doznaję, że mam radość z tego, z czego nigdy nie miałem wcześniej radości, że mogę znosić przeciwności i cierpienia, ciesząc się Chrystusem. Nie próbowałem być nowym człowiekiem, bo to nie polega na próbowaniu, tylko stajesz się nowym człowiekiem i dalej, i do końca. Jasne, że później wróg wylewa te zepsute wody, o których czytamy w Objawieniu, żeby skazić niewiastę. Jeżeli człowiek zacznie pić z tych brudnych wód, to już wtedy ma problem. Jak się cieszyć tym Chrystusem, skoro to, skoro tamto i skoro jeszcze coś tam. Paweł pisze, że nie ma potępienia nad tymi, którzy trwają w Chrystusie.

2Koryntian 5,14-17: „Bo miłość Chrystusowa ogarnia nas, którzy doszliśmy do tego przekonania, że jeden za wszystkich umarł; a zatem wszyscy umarli; a umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie samych żyli, lecz dla tego, który za nich umarł i został wzbudzony. Dlatego już odtąd nikogo nie znamy według ciała; a jeśli znaliśmy Chrystusa według ciała, to teraz już nie znamy. Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe.” Wszystko stało się nowe. Myśl, tylko myśl tak, jak Słowo Boże mówi, przyjmuj to, co przyszło w Chrystusie. Poznając Jego i poznając Tego, który Go posłał, masz żywot wieczny, masz wszystko, co potrzebne. A więc poznawanie Boga i poznawanie Jego Syna, daje życie tym, którzy to czynią, ponieważ poznawać mogą tylko ci, którzy zostali zrodzeni. Oni mogą poznawać, ponieważ mają zmysły potrzebne do poznawania, mają serce nowe, umysł nowy, pragnienia nowe, a więc mają dążenia nowe, wszystko, co jest potrzebne, aby kosztować jak dobry jest Pan. I na tym trzeba trwać, pilnować tego, bo wróg przychodzi z różnych stron, aby wciągnąć w cokolwiek innego, żeby zakłócić tą wspaniała ucztę, agape, z Panem Jezusem Chrystusem i z Bożym ludem, a włożyć w to cokolwiek, czy potępienie, czy chwalenie, czy jakiekolwiek wojny, żeby tylko odmienić to. Diabeł szaleje, żeby tylko dzieci Boże nie trwały w Chrystusie i nie radowały się Bogiem, ale żeby to gdzieś zaczęli gubić. Tak jak ci Galacjanie: O, Galacjanie, jak żeście tak mogli pozwolić, żeby to, co doświadczyliście w Duchu, żeby oni przekonali was do ciała z powrotem? A jednak. Zobaczcie, że może wróg próbować tego urodzonego, że jednak potrzebuje koło ciała się kręcić, żeby to było jeszcze coś, jeszcze coś, jeszcze coś. A więc jest to wojna, jest to zmaganie. Dalej diabeł wie, że może próbować okłamywać. A jeśli mu się uda oszukać dziecko Boże, to co wtedy? Dziecko Boże zaczyna wtedy wchodzić w coś, w co nigdy już nie powinno wchodzić i zaczyna gubić się, tracić, bo tam nie ma już tego światła, nie ma tej orientacji.

1Koryntian 15,45-58: „Tak też napisano: Pierwszy człowiek Adam stał się istotą żywą, ostatni Adam stał się duchem ożywiającym. Wszakże nie to, co duchowe, jest pierwsze, lecz to, co cielesne, potem dopiero duchowe. Pierwszy człowiek jest z prochu ziemi, ziemski; drugi człowiek jest z nieba. Jaki był ziemski człowiek, tacy są i ziemscy ludzie; jaki jest niebieski człowiek, tacy są i niebiescy. Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka. A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone. Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni. Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność. A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie! Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje? Gdzież jest, o śmierci, żądło twoje? A żądłem śmierci jest grzech, a mocą grzechu jest zakon; ale Bogu niech będą dzięki, który nam daje zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa. A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu.” Radujmy się w Panu zawsze, rozkoszujmy się Panem, cieszmy się Chrystusem, poznawajmy Pana, co my w Nim mamy, to jest najważniejsze. Paweł mówi: Aby Bóg objawił wam te skarby, które są wam dane w Chrystusie Jezusie, abyście mogli poznać miłość Chrystusową, która przewyższa wszelkie poznanie. A więc Paweł wiedział jak drogocenny jest Chrystus, i że ludzie tak naprawdę potrzebują poznawać Go coraz bardziej i bardziej, aby doznawać chwały tego, co On dla nas uczynił i aby z tego korzystać nieustannie, żeby nie myśleć już jak stary człowiek. Rozumiecie, Jezus uwolnił ze starego sposobu myślenia i pojmowania czegokolwiek. Pojawił się całkiem nowy sposób myślenia, całkiem nowy sposób, całkiem inne potrzeby pojawiły się, inne zadowolenia, wszystko stało się inne, bo to właśnie uczynił Chrystus dla nas, kiedy przyszedł na tą ziemię.

List do Hebrajczyków 3, 1-6: „Przeto, bracia święci, współuczestnicy powołania niebieskiego, zważcie na Jezusa, posłańca i arcykapłana naszego wyznania, wiernego temu, który go ustanowił, jak i Mojżesz był wierny w całym domu Bożym. Uznany On bowiem został za godnego o tyle większej chwały od Mojżesza, o ile większą cześć ma budowniczy od domu, który zbudował. Albowiem każdy dom jest przez kogoś budowany, lecz tym, który wszystko zbudował, jest Bóg. Wszak i Mojżesz był wierny jako sługa w całym domu jego, aby świadczyć o tym, co miało być powiedziane, lecz Chrystus jako syn był ponad domem jego; a domem jego my jesteśmy, jeśli tylko aż do końca zachowamy niewzruszenie ufność i chwalebną nadzieję.” Radujmy się w Panu zawsze. Potrzeba pokuty, pokutuj, przyznaj się Panu, oczyść się w Jego krwi i raduj się. Nie zmarnuj już ani chwili na męczenie się. Zobacz co On uczynił. On uczynił już wszystko, co jest potrzebne, żeby człowiek był usprawiedliwiony, i żeby wierząc mógł żyć jako usprawiedliwiony człowiek na tej ziemi, należąc do Boga, ciesząc się Bogiem nieustannie. Żeby radował się człowiek, miał zawsze otwarte serce, chętne serce, miłujące serce, wdzięczne serce, śpiewające serce, zadowolone. O tym mówi Słowo Boże, o nowym człowieku, w którym gra najpiękniejsza pieśń, pieśń miłości, wdzięczności, zadowolenia. Bo ten człowiek widzi nieustannie wspaniałość Chrystusa. Tu na ziemi nie zobaczysz tego. Jeżeli próbujesz w rzeczach ziemskich znaleźć, to nie znajdziesz. To jest tylko w Chrystusie. Cała chwała jest w Chrystusie. Wszystko przeminie, ale kto trwa w Chrystusie, ma żywot wieczny, nigdy nie przeminie.

A więc radujmy się, cieszmy się, kosztujmy z tego. Jak zasmakowałeś, jak pisze Piotr, że dobry jest Pan, trwaj w Nim, należ do Niego, nie pozwól, żeby stało się to dla ciebie czymś mało ważnym, żeby zajęło to miejsce jakiejś plotki, obmowy, złorzeczenia, jakieś światowe zadowolenia, żeby miejsce Chrystusa zajęło to świństwo, które zostało wytworzone przez grzech, przez bunt wobec Boga. Radujmy się w Panu zawsze, cieszmy się z Niego, kosztujmy z Niego. On przyszedł, żebyśmy byli nowymi ludźmi. Nowy człowiek wie po co żyje na tej ziemi. Jego interesuje niebo, on ma ojczyznę w niebie, on żyje na ziemi, używa tego, ale nie ma to w sercu. Jest wolnym człowiekiem, szczęśliwym, bo Jezus jest jego, czy jej bogactwem. A więc tak żyjmy, tak się rozkoszujmy. Powinno być to w sumie zdziwieniem, gdy wierzący ludzie zamiast cieszyć się Chrystusem, chodzą obciążeni ciężarami starego człowieka. Powinniśmy być szczęśliwi, wdzięczni, zadowoleni. Pan wziął te nasze ciężary, zaniósł na krzyż, abyśmy uwolnieni od nich, mogli nowe życie prowadzić. A więc Chrystus jest większy, On jest Tym, którego niebo uwielbia i uwielbia Go Jego oblubienica na ziemi, wie co On jej uczynił. Wie z czym do nas przyszedł i mamy świadectwo Jego działania.

Mamy również świadomość olbrzymiej wojny, która się toczy przeciwko temu, co uczynił Chrystus, aby sprowadzić owce na manowce, aby owce poszły w inne zadowolenia, w inne doświadczenia, porzucając to, co drogocenne. A więc diabeł szaleje, wie, że czasu ma niewiele, ale to, co urodziło się z Boga, zwycięża świat.

List do Hebrajczyków 5, 5-10: „Tak i Chrystus nie sam sobie nadał godność arcykapłana, lecz uczynił to Ten, który do niego powiedział: Jesteś moim Synem, dzisiaj zrodziłem ciebie; jak i na innym miejscu mówi: Tyś kapłanem na wieki według porządku Melchisedeka. Za dni swego życia w ciele zanosił On z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci, i dla bogobojności został wysłuchany; i chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał, a osiągnąwszy pełnię doskonałości, stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, sprawcą zbawienia wiecznego i został obwieszczony przez Boga jako arcykapłan według porządku Melchisedeka.” To są najwspanialsze wiadomości, jakiekolwiek istnieją, to są zapisane w tej Biblii, najwspanialsze wieści dla człowieka, abyśmy mogli się radować i cieszyć, że taki właśnie Syn uczynił to dla Ojca, i uczynił to w sposób doskonały.

List do Hebrajczyków 7, 22-28: „.O ileż lepszego przymierza stał się Jezus poręczycielem! Tamtych kapłanów było więcej, gdyż śmierć nie pozwalała im pozostawać w urzędzie; ale Ten sprawuje kapłaństwo nieprzechodnie, ponieważ trwa na wieki. Dlatego też może zbawić na zawsze tych, którzy przez niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi. Takiego to przystało nam mieć arcykapłana, świętego, niewinnego, nieskalanego, odłączonego od grzeszników i wywyższonego nad niebiosa; który nie musi codziennie, jak inni arcykapłani, składać ofiar najpierw za własne grzechy, następnie za grzechy ludu; uczynił to bowiem raz na zawsze, gdy ofiarował samego siebie. Albowiem zakon ustanawia arcykapłanami ludzi, którzy podlegają słabościom, lecz słowo przysięgi, która przyszła później niż zakon, ustanowiło Syna doskonałego na wieki.” To jest nasz Arcykapłan. Zważcie na Arcykapłana, On jest tam w niebie, wstawia się za nami. Chwała Bogu za Tego Jezusa, który wstawia się dzisiaj za nami, abyśmy żyli w prawdzie, abyśmy miłowali prawdę, cieszyli się Jezusem, nie dali się diabłu zwieść. To jest oszczerca, kłamca. On oczernia naszego Pana, jakoby On nie zrobił wszystkiego, co zrobił. Ale całe niebo zwiastuje, że zrobił. Ono uwielbia Chrystusa Jezusa, Bożego Syna Człowieczego za to, co uczynił dla Ojca, że wykupił nas na własność dla Boga, abyśmy mogli należeć do Tego, który można powiedzieć, że stracił nas poprzez grzechy, ale odzyskał nas poprzez Syna. A więc nie tyle myślę wspominać grzechy, co myślę chwalić tego Syna, który uczynił to dla Ojca, żeby ze mnie grzesznika uczynić dziecko Boże, które może mieć Ojca w niebie i może mieć nadzieję wieczności życia z Bogiem tylko dzięki temu co uczynił Chrystus tutaj na ziemi. Wykonał wszystko doskonale, a więc tą jedną ofiarą uczynił świętymi, abyśmy teraz uświęcali się, pilnując się tej prawdy, pilnując się Chrystusa. Mamy się uczyć tego i tego, ale to wszystko musi być połączone z Chrystusem. Nie może być oderwane nic od Chrystusa, bo wtedy to będzie już stare, nic nie znaczące, nie warte.

I dalej spotykamy, co krew Jezusa uczyniła, że On z własną krwią wszedł tam, aby wstawiać się dalej za nami, abyśmy mogli służyć Bogu żywemu. Znowuż wspaniałości, same wspaniałości. Gdziekolwiek człowiek pozwolił się oszukać diabłu i zaczął znowuż budować relację z Bogiem na swoim ciele, niech człowiek oczyści się z tego przez krew Chrystusa, bo ciało tu nic nie pomaga, Duch ożywia. Albo jesteśmy wprowadzeni tam przez Ducha Bożego, wierząc w Chrystusa Jezusa, i dziękując Ojcu za to, co uczynił dla nas w Chrystusie, albo próbujemy ciałem osiągnąć to, co jest niemożliwe dla ciała, bo ciało i krew tam nie wejdą. Albo więc radujemy się z tego, co Bóg nam uczynił, dając nam to za darmo, z łaski i korzystamy z tego nieustannie, dziękując Bogu za to, kim nas uczynił w Chrystusie, albo będziemy tracić to i męczyć się jakimiś starymi sposobami na uratowanie siebie na tej ziemi, a to jest mordęga nic nie dająca.

Hebrajczyków 9,24: „Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga;”

I wróci ten Chrystus po swój Kościół, po Swój lud.

Księga Objawienia 21, 5: „I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe.” Wszystko nowym czynię. Tak myśl, tak się ciesz, tak się raduj, że to Chrystus, nie ty, nie ja, Chrystus. To jest nasze zbawienie – Chrystus. Kto wytrwa do końca w Chrystusie, będzie w wieczności, kto opuści Chrystusa, próbując ratować się jakimiś religijnymi sposobami, nie wejdzie tam. To co w Chrystusie, to już jest połączone z Bogiem w Chrystusie. Więc radujmy się z tego i korzystajmy nieustannie z tego co jest nowe, całkiem nowe.

List do Efezjan 3, 8-21: „Mnie, najmniejszemu ze wszystkich świętych, została okazana ta łaska, abym zwiastował poganom niezgłębione bogactwo Chrystusowe i abym na światło wywiódł tajemny plan, ukryty od wieków w Bogu, który wszystko stworzył, aby teraz nadziemskie władze i zwierzchności w okręgach niebieskich poznały przez Kościół wszechstronną mądrość Bożą, według odwiecznego postanowienia, które wykonał w Chrystusie Jezusie, Panu naszym, w którym mamy swobodę i dostęp do Boga z ufnością przez wiarę w niego. Przeto proszę, abyście nie upadali na duchu z powodu udręk, jakie za was znoszę, wszak to chwała wasza. Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi bierze swoje imię, by sprawił według bogactwa chwały swojej, żebyście byli przez Ducha jego mocą utwierdzeni w wewnętrznym człowieku, żeby Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach waszych, a wy, wkorzenieni i ugruntowani w miłości, zdołali pojąć ze wszystkimi świętymi, jaka jest szerokość i długość, i wysokość, i głębokość, i mogli poznać miłość Chrystusową, która przewyższa wszelkie poznanie, abyście zostali wypełnieni całkowicie pełnią Bożą. Temu zaś, który według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy, temu niech będzie chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia na wieki wieków. Amen.” To jest właśnie to. On mówi o nowym, o ujawnieniu tego, co Bóg miał w Swoim wnętrzu przed założeniem tego świata, aby uczynić nas doskonałymi w Swoim Synu, aby sprawić to, co niemożliwe było dla żadnego ciała, aby poprzez Swego Syna uczynić możliwym to w tym ciele, abyśmy mogli z tego radować się.

List do Efezjan 2, 13-19: „Ale teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy, staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową. Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni, On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń; i przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy są blisko. Albowiem przez niego mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu. Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga,” I tak myślmy. Bóg chce, abyśmy w ten sposób myśleli.  Abyśmy nie myśleli niepewnie, ale myśleli pewnie. Pewni tego, że co Bóg obiecał, ma moc dać też tym, którzy w to wierzą. Radujmy się, czytajmy Biblię. Ale nie czytajmy jej, żeby znaleźć w sobie coś, co by powiedziało: No, nie jestem taki zły, bo to robię, na przykład. Nie. Czytajmy Biblię jako Słowo do nowego człowieka, który czyta o tym, co już ma w Chrystusie, bo to wszystko zostało nam dane w Chrystusie. Bóg obdarzył nas wszystkim w Swoim Synu. A więc rozkoszujmy się i cieszmy się z tego, że Bóg chce, abyśmy jako zrodzeni w Chrystusie Jezusie przez Niego, prowadzili nowe życie, abyśmy nie dali się oszukiwać i zwodzić o jakiejś ulepszonej wersji, o poprawianym człowieczeństwie, ale prowadzili nowe życie, jako nowy człowiek. Nowy człowiek, który ma tarczę wiary, żeby zgasić wszystkie te diabelskie pociski diabła, który chciałby przekonać – nie nowy, ulepszany, nie nowy. Żeby sprawić, żeby człowiek zaczął się ulepszać, a nie zaczął dalej wdzięcznym sercem należeć do Boga i sławić Boga za to, co uczynił w Chrystusie, mając to wszystko po to, aby czynić Boże dobro, do którego człowiek został przeznaczony w Chrystusie, wszystko w Nim, wszystko w Chrystusie.

List do Efezjan 4,22-24: „Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, i odnówcie się w duchu umysłu waszego, a obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy.” To jest nowy człowiek stworzony, zrodzony przez Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy. Chwała Bogu za Jego dobroć, za Jego łaskę, za Jego miłość, za Jego wspaniałość wobec nas ludzi, że gdy w grzechach żyliśmy, On udowodnił Swoją miłość do nas, posyłając nam Swojego wspaniałego Syna, żeby uwolnił nas od lęków, strachów, niepewności, abyśmy nie chwiali się jak bezbożni się chwieję, niepewni, co będzie, jak będzie. Ale byśmy stali na skale naszego zbawienia pewni, że co Bóg postanowił w Swoim Synu to też i ja chcę mieć! I ty też. Abyśmy żyli Chrystusem, karmiąc się Chrystusem, a nie jakimiś dogmatami, czy innymi rzeczami ustalonymi przez ludzi, którzy nic nie są w stanie zrobić, jak tylko wzbudzić pychę i samozadowolenie w człowieku, że coś może lepiej wiem od kogoś drugiego. Podczas gdy Jezus przyszedł całkowicie dać nam nowy sposób myślenia, nowe życie. Wszystko stało się nowe, abyśmy nie znali się już według ciała starego człowieka, abyśmy się znali jako nowi ludzie, którzy są w tym ciele, ale już uwolnionym od grzeszności, uwolnionym od tego ciężaru zła.

List do Kolosan 3, 9-11: „nie okłamujcie się nawzajem, skoro zewlekliście z siebie starego człowieka wraz z uczynkami jego, a przyoblekli nowego, który się odnawia ustawicznie ku poznaniu na obraz tego, który go stworzył. W odnowieniu tym nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, cudzoziemca, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz Chrystus jest wszystkim i we wszystkich.” I chwała Bogu za to! Tam jest chwała, tam jest zwycięstwo, tam jest radość, tam jest miłość, tam jest wdzięczność, tam jest dobroć, tam jest łagodność, wszystko, czego potrzebuje nowy człowiek, by chwalić Boga tym czerpaniem z Chrystusa, piciem z tego czystego źródła, aby być zaspokojonym, zaspokojoną. Szczęśliwi, którzy do Niego należą, którzy już nie są złym drzewem, ale dobrym drzewem. A Jezus mówi: Po owocu poznasz, czy to jest stare drzewo, czy nowe drzewo, czy owocuje starymi owocami, czy nowym owocem już owocuje. A więc jak bardzo jest drogocenne tak wierzyć, tak należeć do Chrystusa, żeby doświadczać tego, że te nowe soki zaczynają napełniać i człowiek wydaje dobry owoc. Szczęśliwi, którzy mogą trwać w Chrystusie, którzy są w Niego wkorzenieni.

1Piotra 1,13: „Dlatego okiełzajcie umysły wasze i trzeźwymi będąc, połóżcie całkowicie nadzieję waszą w łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa.” Połóżcie całkowicie nadzieję waszą w łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa. W Nim to wszystko przyszło. Rozkoszuj się Panem, już psalmista mówił, a On da ci wszystko, czego pragnie twoje serce rozkoszujące się Panem. Rozkoszujmy się więc Chrystusem, idźmy dalej w tym uwielbianiu Chrystusa. Nie wstydźmy się Chrystusa. Raczej wstydźmy się, gdy nie ma tego uwielbiania. Wstydźmy się dobrze, nie wstydźmy się po to, żeby ginąć, ale wstydźmy się, by usuwać to, co pozwoliliśmy może, żeby próbowało dołączyć do wspaniałości Chrystusa. A to się nie nadaje, aby Chrystus nie był niczym zasłonięty.

1Koryntian 5, 7.8: „Usuńcie stary kwas, abyście się stali nowym zaczynem, ponieważ jesteście przaśni; albowiem na naszą paschę jako baranek został ofiarowany Chrystus. Obchodźmy więc święto nie w starym kwasie ani w kwasie złości i przewrotności, lecz w przaśnikach szczerości i prawdy.” To jest nowe wspaniałe człowieczeństwo. Wierz Jezusowi, wierz Bogu. To jest naprawdę tragedia, że Bóg wszystko uczynił, żeby człowiek mógł być uratowany, a człowiek walczy z Bogiem, słuchając diabła, tego co diabeł mówi do człowieka na temat Boga, jakoby Bóg nie uczynił tego, co uczynił. On uwolnił nas od nas, abyśmy mogli żyć dzięki Jezusowi Chrystusowi. A więc nie wracajmy do tego, co stare, żyjmy tym, co nowe, rozkoszujmy się Panem i cieszmy się Nim każdego dnia, bo to jest dla nas najważniejsze.

Jeszcze List do Filipian 1, 20.21: „według oczekiwania i nadziei mojej, że w niczym nie będę zawstydzony, lecz że przez śmiałe wystąpienie, jak zawsze, tak i teraz, uwielbiony będzie Chrystus w ciele moim, czy to przez życie, czy przez śmierć. Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem.” Kosztujmy z tego, nikt ciebie na to nie namówi. Masz świadectwo, doświadczyłeś, czy doświadczyłaś tej prawdy Bożej, doświadczyłeś, że zacząłeś poznawać, czy zaczęłaś poznawać, że w nowy sposób zacząłeś oceniać świat, wszystkie te rzeczy i zacząłeś kosztować, że zupełnie nie to cię ciekawi, ale ciekawi cię Chrystus. I to było to właśnie, ten ważny moment. Ale teraz tego trzeba pilnować, żeby tak było do końca, bo kto wytrwa do końca, będzie uratowany. Pamiętaj, diabeł będzie próbował wszelkimi środkami odwrócić oczy od Chrystusa. To może być cokolwiek: jakaś chwytliwa nauka, jak tam pojawiła się: O, jeszcze macie tam Chrystusa, bardzo dobrze; a jeszcze obrzezanie, wtedy będzie pełnia. Jakby Jezusowi czegoś brakowało. I dali się nabrać. Jezusowi niczego nie brakuje, wszystko jest doskonałe. Wszystko masz w Chrystusie. Rozkoszuj się więc Panem, ciesz się Nim nieustannie, dziękuj Mu za świętość i żyj świętością. Dziękuj Mu za radość i żyj radością. Dziękuj Mu za miłość i żyj miłością. Żyj dzięki Jezusowi Chrystusowi, już nie myśl jak stary człowiek, a ja wiem, a czy na pewno. Bo tak starzy myślą, nowy mówi: Wiem, jestem pewien tego kto to jest Chrystus, pewien jestem tego, że Ojciec posłał Go po to, żeby mnie uwolnić ode mnie, pewien jestem tego, że tak mnie miłuje, ze chce, żebym wygrał tu na ziemi i doszedł do wieczności, abym mógł mieszkać w domu Ojca z wszystkimi, którzy trwają w Jezusie Chrystusie, ponieważ wiedzą, że w Nim jest wszystko, co jest potrzebne, aby Ojciec był szczęśliwy. Cieszmy się Chrystusem. Jeżeli tylko zobaczysz, że coś próbuje kierować cię na ciebie, nie przyjmuj tego. Będziemy kuszeni, wróg będzie próbował, żeby odwrócić nasze oczy od wspaniałości Chrystusa do przemijającego człowieczeństwa, będzie próbować. Ale cóż, jeżeli ty będziesz widzieć Chrystusa, Jego wspaniałość i chwałę, będziesz doświadczać tego jak to działa w tobie, co cię będzie interesować jego pokuszenie, skoro ty dalej idziesz za Panem. Trwaj, korzystaj, niech Duch Boży potwierdza każde słowo, które mówi o Chrystusie. Amen.