Jan 14:23

Słowo pisane

Zgr.26.04.2014r. Marian - Wytrwałość w miłości.

Zgr.26.04.2014r. Wytrwałość w miłości.

 

 

Pomoże komuś, poda komuś coś, nie skrzeczy, nie narzeka, ochotnego serca, szczęśliwy zadowolony, coś ci wypadło, proszę bardzo. Już jesteś gotowy, a nie: znowu ci wypadło. Nie, cieszysz się, możesz podać masz szczęśliwe, zadowolone serce. To jest wynik kiedy krzyż wykona swoje zadanie, wtedy jesteś szczęśliwym na budowie. A jeśli krzyż nie wykona swego zadania, wchodzisz na budowę, bo jesteś przecież człowiekiem z Biblią, wchodzisz na budowę i zaczynasz budować: a ten co zrobił? A ta co zrobiła? A widziałem to? E, tam taka budowa. Rozumiecie, wchodzi i co? Zamiast rzeczywiście pomóc czy coś zrobić, krytykuje, ale to bardziej mi pasuje do oszczercy, nie do ucznia Jezusa.

Jest krytyka Boża, prawdziwa, ale w tej krytyce jest ładunek wyciągnięcia człowieka z doświadczenia. A więc musimy zobaczyć, chcę pokazać siebie. Chcę żeby przez nas móc podać komuś miłość, przebaczenie, okazać troskę. Mnóstwo ludzi starło się ze słowem gdzieś, próbując zrobić to słowo, a okazało się, że nie doszli do wykonania słowa. Wtedy, wracam jeszcze raz, próbują zrobić to przez innych. To jest najgorsza rzecz. Wiecie ile dzieci zostało poszkodowanych przez rodziców, którzy nie znaleźli wypełnienia w swoim własnym życiu? Ile strasznego ciśnienia przeżywają dzieci od rodziców, którzy nie zaspokoili się w swoim życiu. Ja dlatego dziękuję Bogu, że gdzieś Bóg daje tak jak nie raz słyszałem tam o rodzicach wypowiedzi, wszyscy mniej więcej podobnie, mieliśmy rodziców świecie, a więc władcą ich był diabeł i zniewalał ich do pełnienia swojej woli. Starali się coś robić w takim czy innym wymiarze, wiele rzeczy się nie powodziło im, no byli niewolnikami wroga po prostu i kiedy się nawracasz rozumiesz to i jesteś szczęśliwy za wszystko, co doznałeś, co przeżyłeś, co dostałeś od nich, że cię wychowywali, troszczyli się, nie masz do nich żalu o to, że nie umieli sobie poradzić z tym, czy z tym, jesteś nastawiony do nich nie negatywnie, nie chodzisz i nie wypominasz im, co zaniedbali, jesteś szczęśliwym. Dlatego później w Kościele nie przelewasz na innych swojego nieszczęścia, bo rodzice ci czegoś nie dali, teraz chcesz, żeby ci Kościół to dał. Znowuż wymagasz, żądasz i jesteś zły, czy zła, że ktoś ci tego nie daje. Znowuż wylewasz swoje braki na innych, żeby oni wypełnili twoje braki. A wiec znowuż krępujesz innych ludzi a nie dajesz im swobody, nie dajesz im wolności. Kiedy tylko nie jesteśmy zaspokojeni Jezusem, próbujemy, żeby inni zaspokoili nas. Ale to jest nasza wina, że nie zaspokaja nas Jezus, bo Jezus jest wystraczający, we wszystkim wystarczający. Zawsze kiedy doznajesz, że czegoś ci brakuje i chcesz, żeby to inni ci dali, to najpierw się zatrzymaj, żeby Jezus ci to dał, bo w Nim dostaliśmy wszystko, co jest dobre i potrzebne do życia i pobożności. Bo jak od ludzi, to będziesz stale narzekał, bo stale ci będzie nie pasowało to, co ci dają. I stale pretensja za mało, nie tak, czy w ten sposób, stale coś będzie. Ale kiedy Duch Święty działa, w tym momencie jesteś wolnym, umiesz uszanować to, co dostajesz i podziękować za to. Jesteś szczęśliwy, masz nowe życie. Paweł pięknie to pokazał: zasmuceni ale zawsze weseli, zawsze nowe życie mający.

Zobaczcie, że kiedy zanurzani byliśmy w chrzest, to powinno to wszystko zginąć tam, te nasze żale, smutki itd. Powinno zginąć, powinniśmy wstać i zacząć czerpać z tego nowego doświadczenia, to co dostaliśmy w Chrystusie, aby ubogaceni ubogacać innych. Powiedzieliśmy już o tym, że są Judasze i Pawły. To są dwie krańcowości wśród apostołów, jeden, który sprzeniewierzał i który tak gorliwie się oddał, całkowicie zaniedbując siebie, dbając tylko o to, co jest bliskie Jezusowi Chrystusowi. I wtedy mogli i inni widzieć w Pawle Jezusa.

Nie możesz żyć na ziemi nie zaspokojonym, czy niezaspokojoną, nie możesz tak żyć, bo Słowo Boże mówi, że pełnia Boga chce zamieszkać w nas przez kogo? Przez Jezusa Chrystusa. Nie możesz żyć z niezaspokojonym sercem, umysłem. Musisz być zaspokojony w Nim, wszystko, co jest potrzebne do życia i pobożności dostałeś czy dostałaś w Jezusie. Ubogacił cię wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios, żebyś nie narzekał i nie narzekała już na tej ziemi więcej ani razu. Dał ci wszystko Bóg, żebyś nie mówił, że czegoś ci brak, czy mówiła, żebyś był najszczęśliwszym, bo masz wszystko i uczysz się brać to wszystko, nie zamykał ci szufladek, do wszystkiego dostęp, ale ty uczysz się brać, brać dla chwaty Jego coraz więcej i więcej. I nadal to ciało, to Jego świątynia. I nadal to ciało jest przeznaczone dla Jego chwały, nie dla twojej i nadal to ciało ma służyć Jego sprawie, nie naszej. I nadal to ciało, nasze ciało jest Jego ciałem. Wtedy jest pięknie, kiedy Jego krew oczyszcza nas codziennie, kiedy chodzimy dzięki Niemu po tej ziemi, zaspokojeni Nim. To jest prawdziwe życie w pobożności, inaczej człowiek nie da rady żyć w pobożności. Jeśli będzie nie zaspokojony, nie zaspokojona zawsze będzie coś działało, zawsze diabeł włoży swój żal, będzie miał gdzie żal włożyć, zawsze. To będzie jak kieszeń otwarta dla jego problemów. Ale jeśli nasze ciało należy do Niego, wtedy On chce pokazać Siebie.

Czy wierzysz w to, że nie należysz już do siebie? Mówiliśmy to zdaje się, nie wiem z parę miesięcy temu, że nie należysz już do siebie. Także przypominam. Pieczęć własności chcesz mieć na sobie? Chcesz czy nie? No, bo jeżeli nie będziesz miał pieczęci własności Boga na sobie, to jesteś cielesny, zmysłowy, demoniczny, tak jak ten świat. Ale jeśli pieczęć własności jest na tobie i ty się cieszysz z tej pieczęci własności, że Duch Święty jest w tobie, świadectwo tego, że należysz do Boga cały, wtedy jest dobrze. Cieszysz się, że jest na tobie pieczęć Ducha Bożego, że już nie dla siebie żyjesz, ale dla Boga? Ludzie się rozglądają za jakimiś ubraniami z odpowiednią metką, która świadczy, że to jakaś super firma to zrobiła, a my się oglądamy za chrześcijanami, za tymi, którzy są zapieczętowani Duchem Świętym, bo oni są jak balsam na ranę, mają wszystko, co potrzebne, żeby służyć, czynić dobro i nie ustawać, śpiewać Bogu pieśni pochwalne, umieć pomóc tym, którzy są w doświadczeniu.

Musimy w tym wytrwać, by nie odbierać własności, która należy do Boga, którą sami oddaliśmy z wielką nadzieją, że On zrobi to czego my nie potrafiliśmy zrobić w tym ciele. Dlatego lgniemy do słowa, do modlitwy, wtedy kiedy prawidłowo się wszystko dzieje, do spotkań, bycia razem, wspierania się, pomagania sobie nawzajem. Duch Święty wtedy działa i widzimy, co potrafi Duch Święty zrobić. Kiedy my oczyszczamy teren, kiedy mówimy o tym, co Bogu się podoba, oczyszczamy teren, wtedy Duch Święty przychodzi i czyni rzecz wspaniałą. Tam gdzie wydawałoby się, że nic już nie może dotrzeć, raptem dociera światło i człowiek się zmienia. Raptem ten sam człowiek, to samo ciało, ale służy już komuś innemu, otwiera umysł. Chwała Bogu!

Zobaczmy, że wytrwałość jest zbudowana na świadomości dobra, które ten ktoś mi czyni. Jeśli jestem świadomy dobra, które czyni mi Bóg, wtedy jestem wytrwały by do Niego należeć, tak? Do dentysty nie lubię za bardzo chodzić, nikt chyba nie lubi, jak grzebią mu w zębach i słychać to borowanie za drzwiami, to już człowiek ma pewne przeżycia czy inne rzeczy, nie lubimy tych rzeczy, ale kiedy wiemy, że ktoś nam dobro wyświadcza, samo dobro, wtedy chcemy wytrwać, aby to dobro mogło się dziać w nas i przez nas. A to dobro, Jezus powiedział: Dobry jest Bóg. Chcemy wytrwać z Nim codziennie, wytrwać w Bogu codziennie. Przez Jezusa jesteśmy już w Bogu, Słowo Boże mówi, dlatego obietnice Jego są dla nas tak ważne i cenne, jesteśmy w Bogu.

Wiecie, za mało jesteśmy uczeni, że to ciało nie należy do nas tylko do Boga, za mało uczeni jesteśmy. Jak diabeł nas nie potrafi złapać gdzieś tam w świecie, to złapie nas w chrześcijaństwie przez ciało, przez przypisywanie sobie prawa do dysponowania, zaspokajania itd. Nasze oczy nie należą do nas, jakie to szczęście. Zbliża się lato, jakie to szczęście, że oczy nie należą do nas, wpatrzone w Jezusa, szczęśliwe, że mogą Go widzieć. Mijają te ludzkie grzeszki, idą dalej. Możesz temu ciału wmawiać ile chcesz: nie gap się tam, nie rób tego; nie przekonasz go. Jak Jezus nie zdobędzie tego ciała, to nic tego ciała nie przekona. A więc jedyne to jest oddać Jezusowi i codziennie trwać w tym, żebym nie ja, lecz Chrystus, codziennie. Należeć do Niego, chodzić z Nim, modlić się aż w pewnym momencie widzisz, jesteś innym człowiekiem.

To co mówiliśmy, On przyszedł zbawić Swój lud od grzechów naszych. A więc On przyszedł uratować nas od zła, które diabeł chciałby mówić: Nie uda ci się, nie powiedzie się, ja mam na ciebie haczyk. A Pan ma władzę nad tym, który ma haczyk, już go pokonał, władzę miał zawsze, ale pokonał go w naszej sprawie, żebyśmy mogli być uwolnieni, byli szczęśliwi. Wiecie jakie to szczęście kiedy to ciało codziennie służy Jezusowi. Czy jemy czy pijemy, mamy czynić to dla Niego. A więc nawet jedzenie i picie jest dla Jego chwały. Jakie to szczęście kiedy wiesz kto czyni ci dobro, a kto czyni ci zło. Jak dobrze, kiedy codziennie możesz cieszyć się swoim Zbawicielem.

5 księga Mojżeszowa, 6 rozdział. Znane nam dobrze z pewnych powodów też. od 4 wiersza:

 

Słuchaj, Izraelu! Pan jest Bogiem naszym, Pan jedynie! Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej siły swojej. Niechaj słowa te, które Ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu. Będziesz je wpajał w twoich synów i będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu, idąc drogą, kładąc się i wstając. Przywiążesz je jako znak do swojej ręki i będą jako przepaska między twoimi oczyma. Wypiszesz je też na odrzwiach twojego domu i na twoich bramach.”

 

Co to znaczy? Bogiem jedynie jest nasz Ojciec, Syn, który przepełnia nas kosztownością Ojca. Będziesz tedy miłował, Tego, który czyni ci całe dobro i obdarza cię wszelkim dobrem. Zobaczcie, dzisiaj po części mówione było o Stworzycielu, o Słowie, zobaczcie czego często brakuje nam ludziom: wdzięczności do Boga za to, że jesteśmy w ogóle ludźmi, za to, że nas stworzył, nasze ciało stworzył Bóg. Dał nam dech życia, powinniśmy być wdzięczni za to, zrodził na nowo w Synu Swoim Jezusie Chrystusie. Powinniśmy być wdzięczni za to Bogu. Jeżeli człowiek żyje bez wdzięczności wróg ma się do czego przykleić już. Czy jesteśmy wdzięczni mu za to, że jemy? Możemy nawykowo mówić: Dziękuję Ci, Boże, a w ogóle nie być wdzięcznymi Bogu za to, że mamy jedzenie, czy picie, czy ubranie, czy gdzie mieszkać. Możemy robić nawykowo religijnie pewne rzeczy, nie doznając, że to mój Ojciec mi to dał, mój Chrystus mi to dał i cieszyć się Nim. Po to przyszedł ten Duch Boży, żeby napełnić nasze ciała uwielbieniem, chwałą. Możemy sobie być tak bliscy, ale tylko dzięki Jezusowi Chrystusowi. Nasze ciała bez Jezusa wiele potrafią uczynić zła, nasz język potrafi naprawdę bardzo dużo, nasz umysł potrafi wiele głupich, złych myśli przysposobić sobie bez Jezusa. Ale jeśli Pan strzeże nas, wtedy to nie ma dostępu. Myślisz o tym, co w górze, cieszysz się Nim, radujesz się, jesteś Mu wdzięczny, czy wdzięczną za to, co On ci czyni każdego dnia. Wstajesz rano już śpiewasz Mu pieśni, już nie musisz czekać, że coś ci wielkiego się wydarzy dobrego, już ci się wydarzyło, otworzyłeś oczy, czy otworzyłaś i możesz Go chwalić tutaj jeszcze na tej ziemi.

Wdzięczność. Bądźmy wytrwali w należeniu do Boga, żebyśmy Mu byli wdzięczni za to, co On nam daje. Wiecie, że wdzięczność nie pochodzi z tego ciała, wdzięczność przychodzi do nas w Duchu Świętym, bo on pokazuje nam to, czego oczy nie widzą, ucho nie słyszy, co do ludzkiego serca nigdy nie wstąpiło, a co Bóg przygotował tym, którzy Go miłują. Jaką potężną pracę Jezus ma do wykonania, ciesz się i zawsze do Niego należ, nie grzesz nigdy, bo grzech odsuwa tą pracę, a może nawet odsunąć całkiem. Nie grzesz, nienawidź grzech, nienawidź wszelkie zło, które czyniłeś swemu ciału, żyjąc bez Jezusa. Teraz już nie grzesz, mówi Słowo Boże. Jezus mówi: Idź, Ja nie potępiam cię, idź i więcej nie grzesz, nie czyń tego swemu ciału, to jest teraz świątynia Ducha Świętego. Nie niszcz świątyni, nienawidź sposobu niszczenia, kochaj sposób budowania świątyni Bożej, należ do Niego z całego swego serca, czyń co jest miłe Bogu. Niech nie będzie obojętne to, co się dzieje.

To jest prawdziwa wojna, w której my musimy wygrać. Kusi cię coś, nie idź tam, nie rób tego, idź do Pana, wzywaj imienia twego Zbawiciela, ale nie grzesz. Wyprowadzono taką naukę, że: a to jak grzeszysz, to Pan ci przebaczy. Takie powiedzenie, to już jest na pewno sto procent, że ludzie będą grzeszyć. Nie grzesz, grzech jest przestępstwem, jest obrzydliwością, spowodował, że Jezus poszedł na krzyż, umierać z powodu naszych grzechów. A wiec nie grzeszmy, nie chodźmy w te miejsca złe, które powodowały wcześniej, że robiliśmy obrzydliwe rzeczy. Nie grzeszmy, chodźmy z Panem, należmy do Niego, służmy Jemu z gorliwością, ze szczerym sercem bardziej niż grzechowi, aby On mógł przez nas pokazywać się innym, że miał nas zawsze dla Siebie. To jest tutaj napisane: będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca swego i z całej duszy swojej i z całej siły swojej, za to, że On ci dał możliwość opuszczenia grzechów i nowego życia. Będziesz Go się trzymać żarliwie, napiszesz na drzwiach, między oczami, wszędzie: Moim Panem jest Jezus Chrystus. Twoje usta będą ogłaszać: Moim Panem jest Jezus Chrystus. Kto będzie wyznawać, że Jezus Chrystus jest Panem, zbawiony jest. Moim Władcą, Właścicielem jest Jezus Chrystus, nie należę już do siebie. Jest tak, że Jezus jako Właściciel najpierw ostrzega, mówi: Nie idź tam, nie rób tego. Człowiek może chodzić, aż w pewnym momencie Jezus zostawi i wtedy już siebie idź. Ale jeśli ostrzega i mówi: Nie idź, to nie idź. Pilnuj się tego głosu, to jest dobry głos Pasterza, Tego, który troszczy się o to, żebyś był zbawiony, czy była zbawioną, żeby twoje ciało było dla Boga, nie dla grzechu, byś mógł z radością pomagać innym, czy mogła, wnosić pokój tam gdzie jesteś, nie rozgardiasz, nie zło, pokój, stabilność, stałość, wierność, gdziekolwiek idziesz, żeby w tobie było widać, że jesteś nowym człowiekiem. A tutaj nie można już odmienić na: nową człowiekiem. Nowym człowiekiem wszyscy, nowym człowiekiem mamy być, podobni do Chrystusa, do jednego Jezusa Chrystusa. Mamy dorastać do męskiej doskonałości w Nim.

 Zobaczcie jakie piękno jest w Chrystusie, jakie życie jest w Chrystusie, jaka wspaniałość jest w Chrystusie. Jezus mówi: Czy znajdę wiarę kiedy wrócę? Czy znajdę ludzi, którzy nadal Mnie miłują z całego serca, z całej myśli, duszy i siły i czekają na Mnie wiernie należąc do mnie. Jakie to jest ważne dla nas ludzi, by nie chybić celu, bo wiemy, że są dwie drogi wąska i szeroka. Bezbożni na wąskiej upadają, szeroką mogą iść, ale sprawiedliwi chodzą wąską drogą. Miłujmy tak Boga. I zaraz niedaleko w 7 rozdziale od 6 wiersza:

 

„Gdyż ty jesteś świętym ludem Pana, Boga twego. Ciebie wybrał Pan, Bóg twój, spośród wszystkich ludów na ziemi, abyś był jego wyłączną własnością.”

 

 Ja mogę powiedzieć: Ciebie wybrał Bóg z wszystkich ludzi na ziemi, żebyś był Jego wyłączną własnością dzisiaj. Tak mówi Słowo Boże do nas, Kościele. Każdego z nas poszczególnie Bóg wybrał. Słowo Boże w Liście do Efezjan mówi: Przed założeniem świata wybrał nas w Jezusie Chrystusie, abyśmy byli święci, jako wyłączna Jego własność. Nie myśl o sobie już, że jesteś swój, nigdy tak nie myśl. To jest złe myślenie. Nie grzesz, bo jak będziesz myślał, ze jesteś swój, to będziesz grzeszyć, bo ‘swój’ grzeszy zawsze. Nad sobą masz taką litość, że sobie pozwolisz na grzeszki, ale jeśli wiesz, że nie należysz do siebie, to będziesz wiedział, że nie wolno ci tego zabrać, Jezusowi, a Jezus nie grzeszy. Będziesz się pilnować wtedy Jezusa, zaprzesz się siebie, weźmiesz swoją śmierć na siebie, bo nie wolno ci tego robić już, bo jesteś Jego własnością. Szanuj własność Jezusa już teraz. To jest dla ciebie droga zbawienia, droga łaski Bożej. Jezus jedynie może zbawić.

 

„Nie dlatego, że jesteście liczniejsi niż wszystkie inne ludy, przylgnął Pan do was i was wybrał, gdyż jesteście najmniej liczni ze wszystkich ludów. Lecz w miłości swej ku wam i dlatego że dochowuje przysięgi, którą złożył waszym ojcom, wyprowadził was Pan możną ręką i wybawił cię z domu niewoli, z ręki faraona, króla egipskiego. A tak wiedz, że Pan, Bóg twój, jest Bogiem, Bogiem wiernym, który do tysiącznego pokolenia dochowuje przymierza i okazuje łaskę tym którzy go miłują i strzegą jego przykazań. Lecz sam odpłaca tym, którzy go nienawidzą, aby ich wytracić. Nie zwleka, ale odpłaca temu samemu, kto go nienawidzi. Przestrzegaj więc przykazań, ustaw i praw, które Ja ci dzisiaj nakazuję spełniać.”

 

 Miłuj Boga swego z całego serca swego, jako Jego własność, kochaj swego Boga, kochaj Go, kochaj Boga, kochaj Tego, który cię stworzył i Tego, który cię zrodził. Kochaj Go, chodź i kochaj Go, ciesz się Nim. To jest twoja miłość teraz, twoja radość, to Bóg, twoje szczęście, to Jego Syna, którego ci posłał. Twoja miłość to Jezus, w tej miłości przychodzisz przed oblicze Ojca i dziękujesz Mu za Syna, poznajesz miłość Bożą w Synu, kosztowność tego. Wiecie jakie to piękne, ze nareszcie to ciało nie musi być tam, gdzie grzech tylko być tam, gdzie jest obfitość duchowego obdarzania. Jakbyśmy wzięli grzechy, że to jest grad, a obfitość Bożego darzenia jako deszczyk na wiosnę cieplutki. Gdzie lubisz stać? W gradzie jak leci takie, jak Słowo Boże mówi, jak bryły spadające, tak? Czy w deszczyku? Stójmy tam gdzie jest szczęście nasze, prawdziwe szczęście, bo szczęściem naszym nie jest grzech, ale Chrystus. A więc nasze ciała nie należą do nas, mamy miłować Boga z całego serca, a więc nic do nas, z całej myśli a więc nic tu do nas, z całej siły i z całej duszy, wszystko zabrane. Wiecie jakie to szczęście, że ktoś chciał wziąć to i jeszcze jakby spierać się z Nim, żeby mi oddał to od czasu do czasu, żebym mógł sobie coś porobić w tym ciele, po swojemu. To przyjemnością jest nadal robić coś po swojemu? A nie lepiej tak, jak Bóg chce? Tak mówi Słowo Boże i tak jest. Wielu ludzi w to nie wierzy i dlatego dysponuje swoimi ciałami i myśli, że to jest Boże wyjście na zbawienie. Nie, Boże wyjście na zbawienie, to zabrać nam wszystko. Całe prawo jazdy zabrane na zawsze, bezpowrotnie. Ten człowiek był zawsze pijany i nie potrafił żyć. Odebrane na zawsze, kierować będzie tym Duch Boży. Wtedy we wszystkim inaczej działasz, Duch Boży będzie ci pokazywał to, co jest bliskie drugiemu, będzie ci objawiał rzeczy, których nie widzisz, będzie wyprzedzał sytuacje, które nastąpią, wszystko będzie działo się inaczej, będziesz przygotowany do tego wszystkiego, czy przygotowaną, aby Bóg był uwielbiony, aby było widać Jezusa.

Pan Jezus w Ew. Marka w 12 rozdziale powtarza te słowa, od 28 wiersza:

 

„I przystąpił jeden z uczonych w Piśmie, który słyszał, jak oni rozprawiali, a wiedząc, że dobrze im odpowiedział, zapytał go: Które przykazanie jest pierwsze ze wszystkich? Jezus odpowiedział: Pierwsze przykazanie jest to: Słuchaj, Izraelu! Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest. Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej. A drugie jest to: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Innego przykazania, większego ponad te, nie masz. I rzekł do niego uczony w Piśmie: Dobrze, Nauczycielu! Prawdę powiedziałeś, że Bóg jest jeden i że nie masz innego oprócz niego; i że jego miłować z całego serca i z całej myśli, i z całej siły, a bliźniego miłować jak siebie samego, to znaczy więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary. A Jezus, widząc, że on rozsądnie odpowiedział, rzekł mu: Niedaleki jesteś od Królestwa Bożego. I nikt nie śmiał go już więcej pytać.”

 

 Niedaleki jesteś, czyń to, postępuj, poddaj się Duchowi Świętemu, który to wszystko w tobie pięknie uczyni i będziesz oglądał tą wspaniałość. Wiecie, napisałem sobie z tego linearnego przekładu: Miłość jest wielkoduszna, łagodna, nie jest zazdrosna, nie jest chełpliwa, nie nadyma się, nie jest niedostojna, nie szuka swego, nie jest ostra, nie liczy zła, nie raduje się z niesprawiedliwości, współraduje się prawdą, wszystko wytrzymuje, wszystkiemu wierzy, we wszystkim ma nadzieję, we wszystkim jest wytrwała, miłość nigdy nie pada. Tak jest tam napisane. Miłość zawsze chodzi i czyni to, co do niej należy, i wejdzie miłość do wieczności. Wiara i proroctwa ustaną, nadzieja, miłość przechodzi do wieczności. A więc taką miłość ma Bóg do nas i taką miłością my mamy miłować Boga i siebie nawzajem, dzięki Jezusowi w nas. Chcemy komuś pomóc bardziej, to bardziej wzrastajmy, poddawajmy się Bogu, żeby On powodował wzrost, żeby inni ludzie nie mieli w nas przeszkody do chodzenia z Bogiem ale zachętę. Jeśli miłujemy innych, chcemy wzrastać. To jest normalne, chcemy, aby coraz więcej było widać Jezusa, żeby inni byli zachęceni, bo ich kochamy, chcemy ich dobra, chcemy by wygrali w tej bitwie. I oni też chcą naszego dobra, więc też chcą wzrastać. Jesteśmy wtedy na polu, na którym każdy chce wzrastać na chwałę Tego, który nas posiał na tym polu.

Mamy miłować, to jest podstawa Kościoła: po miłości wzajemnej poznają, że Ja tu byłem, mówi Jezus Chrystus. Chwała Bogu za to. Wiecie, to jest taka radość, że ktoś taki potężny się za nas zabrał. To co On stworzył, to tylko ma pokazać Jego potęgę, żebyśmy nabrali otuchy, że Ten, który stworzył to wszystko, zajął się nami, On potrafi to zrobić, nasza nadzieja jest w Chrystusie, On to potrafi zrobić, przez Niego i dla Niego to wszystko powstało. Jaka to radość, że ktoś taki zajął się nami, pokazał to idąc na krzyż, do końca nas umiłował, poszedł, abyśmy mogli być uwolnieni z naszych grzechów, żebyśmy nie czynili sobie krzywdy, ale dobro Boże. To jest ważna.

1 Jana jeszcze, 2 rozdział, 5 wiersz:

 

„Lecz kto zachowuje Słowo jego, w tym prawdziwie dopełniła się miłość Boża. Po tym poznajemy, że w nim jesteśmy.”

 

 Kto zachowuje Słowo Boże, w tym widzimy, że dopełniła się miłość Boża. To znaczy, że człowiek, który zachowuje Słowo, to jest człowiek, który miłuje Boga. Wtedy widzimy, że miłość się dopełniła, kiedy ten człowiek zatrzymuje Boże Słowo, nie puszcza Słowa Bożego, żyje tym słowem codziennie. To jest piękne, chodzić codziennie jak ten, który żyje Bożym Słowem, żyć tylko tak jak Bóg mówi. To jest zbawienie, po to właśnie przyszedł Jezus Chrystus, abyśmy mogli żyć Słowem Bożym, aby Słowo Boże ożywiało nas dla chwały Boga. Bóg pokazuje takie piękne przykłady.

5 księga Mojżeszowa, 32 rozdział, dodające też nam otuchy w tym doświadczeniu, w jakim jesteśmy, żebyśmy nie polegali na sobie, ale polegali na Nim. 11 i 12 wiersz:

 

„Jak orzeł pobudza do lotu swoje młode, Unosi się nad swymi pisklętami, Rozpościera swoje skrzydła, bierze na nie młode I niesie je na lotkach swoich, Tak Pan sam jeden prowadził go, Nie było przy nim obcego boga.”

 

Jak orzeł niesie swoje młode. Taki obraz Bóg przed nami maluje, żebyśmy mogli zobaczyć tego orła, Boga Wszechpotężnego Boga, który niesie całe Swoje potomstwo na Swoich lotkach, niesie i uczy nas latać coraz wyżej i wyżej, i wyżej. Alleluja! Wyżej dzięki Jezusowi Chrystusowi, żeby bracia i siostry widzieli, że ty już wyżej i wyżej dzięki Bogu jesteś unoszony, z wyższych pułapów przynosisz wieści. Te kreski orle coraz wyżej i wyżej. Wznosi cię wyżej i wyżej, dzięki Bogu, który jest najwyżej. Coraz bardziej doświadczamy jak Bóg bierze nas i unosi i objawia Swoją miłość przez to i darzy nas dobrem kosztowności tego, że zwyciężamy świat z jego pokuszeniami i idziemy dalej.

Im dłużej gdzieś pozostaniesz w sferze jakiegoś lęku czy strachu czy obawy, tym dłużej będzie cię wróg dręczyć. Pamiętacie, zawsze Boże Słowo mówiło: Nie bój się. Mojżesz miał wbić Jozuemu do głowy: Nie bój się, bo Ja jestem z tobą, nie bój się. Te strachy są wywołane porażkami wśród ludzi wierzących, że ludzie rozsiewają swoje porażki, to mi się nie udało, to mi się nie powiodło, chciałem ale nie powiodło mi się. Rozsiewają swoje porażki i ludzie się boją. ‘Skoro wszystkim się nie udaje, to jakże mi może się udawać?’ Ale zobaczcie, co przyniósł Jezus ten orzeł, który nadleciał nad tą ziemię? Jakie wieści przyniósł Jezus? Wszystko jest możliwe dla wierzącego. Kto we Mnie wierzy nie zawiedzie się. Kto Mi ufa nie będzie zawstydzony. Zobaczcie jakie wieści przyniósł Jezus do nas. Jeżeli my mamy naśladować Jezusa i będziemy ulatywać wyżej i wyżej, coraz więcej tych wysokich wieści będziemy przynosić do niższych poziomów, napełnieni nimi osobiście.

Rozumiecie, że w tym momencie, kiedy praktycznie unoszony jesteś, podnoszony jesteś, przeżywasz relacje z Bogiem, w tym momencie widzisz to, jak Bóg działa, jesteś zachwycony Bogiem. Może czasami przychodzisz i mówisz komuś i ktoś patrzy na ciebie dziwnie. Tak samo patrzyli na Jezusa, przyniósł takie wspaniałe wieści, oni na Niego patrzyli dziwnie, jakby podejrzewali Go, że kłamie, tak jest nie możliwe żyć, przecież wszyscy dobrze wiemy, że jest niemożliwe tak żyć, o czym On mówi? O jakim życiu On mówi? Właśnie to chce Jezus, żeby przynosić Słowo Boże nie ludzkie, ale przynosić Słowo, za którym stoi sam Bóg, żeby to było widać w nas, że to jest Bóg, a nie my. Wtedy jest to fascynujące kiedy my to przeżywamy, doświadczamy tego. Zobaczcie jak Izrael przeszedł przez Morze Czerwone, było to fascynujące przeżycie? Jak śpiewali na drugiej stronie, ale, wszyscy zadowoleni jak widzieli jeszcze jak Egipcjanie poginęli. Jak my byśmy widzieli jak w krzyżu Chrystusa wszystkie nasze grzechy grzęzną i koniec. Jakbyśmy szli dalej? No, zaraz byśmy wołali: chwała Bogu! Jakie to piękne być wolnym człowiekiem! Ale pustynia przed nami, doświadczenie, poruszanie się pośród ludzi świata. I w pewnym momencie człowiek może pomyśleć, przecież mi w Egipcie nie było tak źle. Tu muszę ograniczać się, ale ludzie tu pójść sobie na to, pójść na to, wszystko im wolno, a mi nie wolno. Wszystko ci wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne dla pielgrzyma i wychodźcy. Wszystko mi wolno, ale nie dam się niczemu zniewolić. Żyję już dzisiaj dzięki Jezusowi, należę do Niego, jestem Jego własnością i chwała Bogu za to! Chwała Bogu za to i tak muszę zawsze myśleć i kochać Go za to, mojego właściciela kochać za to, że nie pozwala mi siedzieć i grzeszyć gdzieś tam, gadać głupio czy wygłupiać się, czy różne rzeczy robić jak wielu robi. Ale pociąga mnie w kierunku wieczności bycia z Ojcem i z Nim teraz i na zawsze. Chwała Bogu za to, że dostaliśmy to. A więc, jak orzeł młode swoje.

2 księga Mojżeszowa, 19 rozdział, od 3 do 6 wiersza:

 

„A Mojżesz wstąpił na górę do Boga, Pan zaś zawołał nań z góry, mówiąc: Tak powiesz domowi Jakuba i to oznajmisz synom izraelskim: Wy widzieliście, co uczyniłem Egipcjanom, jak nosiłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do siebie. A teraz, jeżeli pilnie słuchać będziecie głosu mojego i przestrzegać mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich ludów, bo moja jest cała ziemia. A wy będziecie mi królestwem kapłańskim i narodem świętym. Takie są słowa, które powiesz synom izraelskim.”

 

 Widzieliście jak was nosiłem. Kto nie widział noszenia Bożego, jak zostałeś ochrzczony, czy ochrzczona, jak cię poniósł ten orzeł, jak przyjemnie było latać wysoko, sama przyjemność, szczęście, zadowolenie. Wróg jakby zniknął zupełnie, ale potem z powrotem trzeba tu chodzić, trzeba walczyć, zmagać się i służyć Bogu. A więc kosztowność poznając, później trzeba żyć dzięki tej kosztowności, należąc do Niego i służąc Mu z całego serca, z całej myśli i duszy.

Księga Izajasza 40 rozdział 31 wiersz:

 

„Lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają.”

 

Chwała Bogu, nareszcie, orły, to te, które ufają Panu. Te wzbijają się wysoko i lecą, i cieszą się widokiem wspaniałości, które Bóg przed nimi roztacza. To co kiedyś mówiliśmy, te dobre życzenia, które mówili ojcowie dzieciom, obyście wzlecieli jeszcze wyżej od nas i więcej skosztowali Boga i więcej mogli o Bogu powiedzieć. Chwała Bogu za to! Piękne jest to, że można doświadczać i dzisiaj na ziemi, że Bóg jest tym właśnie zainteresowany żebyśmy byli jak On, cieszący się wiecznością, wolnością, życiem w świętości na ziemi. W Chrystusie zasiedliśmy już tam po prawicy Bożej. Chwała Bogu, że On jest gotowy czynić to, każdemu z nas.

A więc mamy trwać i wytrwać w Synu, żeby to wszystko w nas się działo. Codziennie ręce dla Pana, oczy dla Pana, umysł dla Pana Jezusa Chrystusa. Stopy dla Pana, wszystko dla Niego, codziennie. Czy jemy czy pracujemy dla Niego. Nie bój się o swoje ciało, nie bój się głodu, nie bój się niczego, nie bój się śmierci, to jest Jego własność. Kiedy pozwolił zabijać Swoją własność, Szczepana kamienować, to jest Jego własność. Szczepan nie przyjął własności: Ojcze, Jezus, przebacz im, to jest Twoja własność oni uderzyli w Twoją własność. Nigdy nie bierzmy tego z powrotem, za każdym razem jak będziemy to brali, będziemy grzeszyć. Nie dopuszczajmy myśli, że to jest nadal nasza własność, mamy dbać o to dla Jezusa. Skromnie, czysto przyoblekać dla Jezusa. Nie musimy demonstrować swojego imienia i wspaniałości. Jezus tego nie chce, schludny, czysty sposób tak jak Jemu się podoba, Bogu naszemu, Wszechmogącemu Ojcu. Tak mamy być przyobleczeni w te ziemskie rzeczy tutaj, tak mamy poruszać się pośród tych ziemskich rzeczy, wtedy wygramy.

 Rozumiecie, to. To właśnie Jezus nauczał, żeby dać nam podstawy zwycięstwa, nauczał, mówił: Jeśli Salomon miał takie szaty, a Bóg lilie stroi w piękniejsze, to czy o was nie będzie się troszczył? Naprawdę to jest bardzo ważna rzecz, nasze ciało jest Jego własnością, albo odbierzemy i zginiemy. Nasze ciało jest świątynią Boga, to jest Jego własność, On za to zapłacił ceną Swego Syna. Tak myślmy, nie należymy już do siebie. To powinno być silnie głoszone pośród wierzących ludzi, żeby nikt nie uczył się używać po chrzcie swego ciała dla siebie, ale dla Jezusa, dla Jego chwały czerpiąc z Niego, będąc z Nim, dużo czytając, dużo się modląc, dużo Mu śpiewając, dużo o Nim mówiąc, chwaląc Tego, który zdjął z nas nasze grzechy, aby przyoblec nas w świętość. Kto kradnie niech kraść przestanie, Jezus nie kradnie i nie chce, żeby Jego ciało kradło cokolwiek. Kto zapożycza się gdzieś, niech się nie zapożycza, Jezus nie chce, żeby Jego ciało było coś komukolwiek winne. On ma wszystko przygotowane, co jest potrzebne do życia i pobożności. Czymkolwiek diabeł kusi twoje ciało, Jezus tego nie chce, nie potrzebuje, a więc ty też nie potrzebujesz. Czytasz Boże Słowo i ono cię napełnia wolą Ojca i przyjmujesz Boże dobro, aby dawać to dobro innym z miłością i radością. To jest piękne, co Bóg zamierzył i co czyni, ale trwajmy w Nim, bo jeśli nie wytrwamy w Jego dobroci, wtedy przestanie On móc dawać nam to i wtedy będzie musiał odciąć, jak odciął innych z Izraela, aby nas wszczepić. Trwajmy w Nim, wytrwale. Gdzie popełniliśmy coś złego pozwalając sobie na to, żeby użyć to ciało według własnego widzi mi się, na przykład do złości, do zawiści, do obmowy, do czegokolwiek, Bóg mówi: Nienawidzę tego, a więc musimy mieć świadomość, że musimy też nienawidzić tego, żeby nasze ciało takie rzeczy wyprawiało. Nie pozwolisz własnym ustom wypowiadać rzeczy nie godne Jezusa. Będziesz pilnować się Pana, żeby On ogarniał cię Swoją miłością i swoją pracą i żeby On mógł przez ciebie okazywać się tym kim jest wobec innych. Po to nas kupił. Odbieranie prawa własności jest grzechem, jest przestępstwem. Tak właśnie postąpił Izrael i z tego powodu był rozrzucany, wygubiany. Bóg mówił: Wy jesteście wyłączną Moja własnością, Ja jestem waszym właścicielem, żyjcie w sposób, który Mi się podoba, a będzie wam dobrze. Wtedy na was to nie przyjdzie i to nie przyjdzie, i to nie przyjdzie, a będziecie mieli to i to, i to, i to. Musimy wytrwać w tym, każdego dnia. Nawet Jezusa nie znamy już według ciała i siebie też mamy nie znać już według ciała. Wszystko stało się nowe.

Bóg chce nas napełnić chwałą tego kim jest. Po prostu wszystko rozbija się o to, że my dysponujemy swoim ciałem, rozumiecie? Wszelka Ewangelia, Słowo Boże rozbija się o to, ze człowiek używa swego ciała według swego widzi mi się. I dlatego tak ciężko to słowo dociera do człowieka. Ale gdy jesteś już jak sługa, który słucha tych słów, gotowy czynić to, co mówi Słowo Boże, wtedy to się nie odbija, tylko trafia prosto do serca sługi, bo tak mówi twój Pan, Jezus Chrystus. Ty jesteś gotowy to czynić, bo to jest twój Pan. To jest twój Właściciel, On zapłacił za ciebie cenę, żebyś nie zginął kiedyś w ogniu gehenny, ale mógł żyć w wiecznej radości z Nim i z Ojcem. Jesteś Mu wdzięczny za Jego panowanie nad tobą, za Jego władzę, za Jego troskę o to, żebyś w czystości chodził, żebyś się nie babrał rzeczami tego świata, czy babrała. Piękne jest to, po co przyszedł: zbawić nas od naszych grzechów. Pamiętajmy o tym i to jest bardzo ważne. Szkoda, że tak mało się o tym mówi. I człowiek później idzie i robi różne rzeczy.

Sięgnijmy na chwilę do Księgi Objawienia 13 rozdział. Może w tym kontekście też jeszcze bardziej zrozumiemy te słowa, przeczytam je tak jak być powinno:

"Jeśli kto jest przeznaczony do niewoli do niewoli pójdzie. Jeśli kto ma zostać zabity mieczem, musi od miecza zginąć. Tu się okaże wytrwanie i wiara świętych".

 

To, co omawialiśmy sobie już kiedyś: kto do niewoli, kto pod miecz. To jest własność Boga, my jesteśmy własnością Boga. Przez ciało nasze jesteśmy związani z tą ziemią, żyjemy tu na tej ziemi, dopóki to ciało funkcjonuje. A więc Bóg decyduje o tym, w jaki sposób będzie postępował za Swoją własnością, a my mamy być otwarci na to, że On decyduje o tym. To uchroni nas przed narzekaniem. Rozumiecie, Paweł i Sylas traktowali siebie jako własność Boga, a więc w dybach śpiewali Bogu. To Bóg był ich właścicielem, nie narzekali, nie szemrali. Szemranie i narzekanie pochodzi z ciała, którym ty dysponujesz. Bóg nie narzeka i nie szemrze, nigdy. I wtedy widać, że ty wziąłeś własność Bożą w swoje ręce i niszczysz to, co Bóg pokazałby, gdybyś tego nie zrobił czy nie zrobiła.

14 rozdział od 9 wiersza do 13:

 

„A trzeci anioł szedł za nimi, mówiąc donośnym głosem: Jeżeli ktoś odda pokłon zwierzęciu i jego posągowi i przyjmie znamię na swoje czoło lub na swoją rękę, to i on pić będzie samo czyste wino gniewu Bożego z kielicha jego gniewu i będzie męczony w ogniu i w siarce wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków i nie mają wytchnienia we dnie i w nocy ci, którzy oddają pokłon zwierzęciu i jego posągowi, ani nikt, kto przyjmuje znamię jego imienia. Tu się okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa. I usłyszałem głos z nieba mówiący: Napisz: Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają. Zaprawdę, mówi Duch, odpoczną po pracach swoich; uczynki ich bowiem idą za nimi.”

 

Uczynki, jakie? Chrystusowe. Jesteśmy współdziedzicami, a więc co ma Chrystus, to jest nasze. Jezus mówi: Co ma Ojciec, to jest Moje, dlatego powiedziałem: Z Mego weźmie i wam da. A więc w tym momencie jesteśmy, kiedy to dobro Chrystusa jest w nas, to są nasze uczynki i z tym idziemy dalej. Tu się okaże wytrwanie. Nie pozwalajmy sobie nigdy na to, żeby władać sobą, nigdy. Ale z pokorą i uniżeniem przyjmujmy władzę Jezusa. Pamiętacie List Judy, wielu wyprało się już władzy Jezusa. Prowadzą religijne życie, ale nie włada nimi już Chrystus, a więc nie jest to czyste, święte życie i pełne miłości do Boga i do ludzi. Jest to życie religijne, niszczące. Ale kiedy włada nimi Jezus, wtedy to jest życie Jezusa, to życie zbawia, ratuje, oświeca. Komu chcesz służyć? Komu ja? Jezusowi czy Judaszowi? On wykradał to, co należało do Jezusa.

I to jest dla mnie i dla ciebie bardzo ważna sprawa. Pilnujmy się, pomagajmy sobie w tym, módlmy się o siebie, napominajmy się do tego też, że nie należysz do siebie, nie możesz tego już czynić. A gdybyś to uczynił, jest jeden, który może ci to przebaczyć, od Niego to zależy, Ten, który zapłacił za ciebie, żebyś był Jego własnością, czy była Jego własnością. Wiele słów mamy o tym, aby trwać, wytrwać do końca, kto wytrwa do końca.

Musimy trwać, uczyć się wytrwałości, codziennie. Nie może być tak, że jesteś raz taki, raz taka inna. Rozumiecie, to jest chaos, tak nie może być, Jezus nie jest taki, On jest wczoraj, dziś i na wieki ten sam i na Niego mamy patrzeć. Musimy być stabilni, że ludzie widzą, bracia, siostry widzą, że jesteś stabilny, że już ten poziom masz, później podwyższa się, podwyższa. To jest naprawdę szczęście oglądać Boży wzrost w bracie, w siostrze. A wielkim smutkiem jest widzieć degradację, kiedy człowiek bierze władzę w swoje ręce. Co z tego później wynika to tragedia tylko, kłopot.

Jeszcze List do Hebrajczyków, 8 rozdział, ostrzeżenie 9 wiersz:

 

„Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami w dniu, gdym ujął ich za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej; ponieważ oni nie wytrwali w moim przymierzu, przeto Ja nie troszczyłem się o nich, mówi Pan.”

 

 Jakie jest to nowe dzisiaj, przymierze? Że jesteśmy własnością Jezusa, to jest nowe przymierze, że dzięki Jezusowi jesteśmy rodem kapłańskim, ludem nabytym, świętym, należącym do Ojca. Jeśli my będziemy łamać to przymierze, to wtedy Bóg przestanie się o nas troszczyć. Jak On się przestanie o nas troszczyć, zostaje nam tylko religijne życie, wzrostu już nie będzie, ciało będzie robiło swoje, będzie żyło w grzechach. Jeśli nie ujarzmi tego ciała Duch Święty, to kto go ujarzmi?

A więc jest to ważne, żebyśmy pilnowali się Jezusa, należeli do Niego, ufali Mu, On wszystko dobrze uczyni. Takie coś mi się zaczęło dzisiaj na zgromadzeniu układać, przeczytam wam, coś nie dokończonego:

On mnie ukochał, Syna Swego dał,

bym ja do Niego drogę swą już znał.

On posłał Ducha by prowadził mnie,

o wszystko się zatroszczył, by odnaleźć mnie.

Krwią Syna Swego grzechy moje starł

w Ciele Syna Swego dobro Swoje dał,

na czas pielgrzymki zaopatrzył mnie,

bym u nikogo nie zadłużał się.

Cały skarbiec Swój otworzył już mnie,

dał mi prawo czerpać w każdej chwili złej.

Na tym świecie żyjąc zło spotykam wciąż,

czerpię więc z Jezusa czyniąc dobro to.

Bóg jest dobry dla mnie w Synu Swoim już

dając mi poznawać kim jest dla mnie dziś.

Teraz już miłuję całym sercem Go.

Ojciec mój zatroszczył się bym wiedział za co.

Syn Jego objawił Ojca Swego mi,

teraz wiem już wreszcie kto jest bliskim mi.

Wiem też kto naprawdę mnie miłował wciąż,

przyoblekł świętością, wiarą, mocą Swą.

 

Tak umiłował Bóg Ojciec świat, że dał Swego Syna jednorodzonego,

aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne.

 

Amen. Chwała Bogu!