Jan 14:23

Słowo pisane

zgr.05.02.2022r. Marian - Z pomocą Pana

Z pomocą Pana

05.02.2022r. Marian

 

Dzięki Panu, że możemy mieć czas przed Jego obliczem, aby poznawać Boga i poznawać Jego miłość do nas, Jego dobroć, Jego pragnienia wobec nas.

Już kiedy człowiek zgrzeszył i kiedy wydawałoby się, że Bóg powinien być bardzo obrażony, że Jego stworzenie tak Go zawiodło, to czytamy w I Księdze Mojżeszowej, w 4 rozdziale 1 wierszu:

„Adam obcował z żoną swoją Ewą, a ta poczęła i urodziła Kaina. Wtedy rzekła: Wydałam na świat mężczyznę z pomocą Pana.” (I Mojż. 4,1)

Widzimy, że chociaż człowiek zawiódł, Bóg nie zostawił go samemu sobie. Bóg wiedział, że człowiek potrzebuje Jego pomocy, Bóg wiedział, że człowiek potrzebuje pomocy w każdej sprawie, czy fizycznej, czy duchowej. Ile razy, ile świadectw mamy w sprawie fizycznej, kiedy Bóg udzielał mądrości, czy wskazywał, jak postąpić, co zrobić, czy w sprawie duchowej – a więc w każdej sprawie tak naprawdę potrzebujemy Boga, żeby nam pomógł. To jest coś, czego Bóg chce, żebyśmy mieli świadomość, że tu nie chodzi o to, że Bóg potrzebuje być taki hołubiony cały czas. My potrzebujemy Boga. Bóg wie, że my Go potrzebujemy nieustannie, nawet w tej chwili Go potrzebujemy, żeby On nam pomógł, żeby On poprowadził nas, żeby On dał nam miłość wzajemną, radość bycia przed Jego obliczem, żebyśmy mogli powiedzieć sobie budujące słowa, żebyśmy mogli opowiedzieć świadectwa Jego działania. On wie, że Jego potrzebujemy w tym wszystkim, że bez Niego nie jest to możliwe, żebyśmy sobie dali tutaj radę z tym wrogiem, który zwiódł wtedy tych bardzo dobrych ludzi, Adama i Ewę. A więc mamy już, że Bóg udziela pomocy Ewie i uczy ją, jak to wszystko ma być, jak to wszystko ma funkcjonować.

II Księga Mojżeszowa, 14 rozdział od 10 wiersza:

„A gdy faraon się zbliżył, synowie izraelscy podnieśli oczy swoje i ujrzeli, że Egipcjanie ciągną za nimi, i zlękli się bardzo. Wołali tedy synowie izraelscy do Pana, a do Mojżesza rzekli: Czy dlatego, że w Egipcie nie było grobów, wyciągnąłeś nas, abyśmy pomarli na pustyni? Cóżeś nam to uczynił, wyprowadzając nas z Egiptu? Czy nie powiedzieliśmy ci tego już w Egipcie, mówiąc: Zostaw nas w spokoju, będziemy służyli Egipcjanom, gdyż lepiej nam służyć Egipcjanom, niż umierać na pustyni…” Możemy powiedzieć, że nie dziwota – ci ludzie kilkaset lat byli w niewoli, przyzwyczaili się do niej i już sobie umieli radzić w tej niewoli. Na pewno niektórzy nawet całkiem, całkiem sobie radzili, a tutaj musieli opuścić ten Egipt, w którym już się nauczyli, jak sobie radzić, i wyjść w coś, czego nie znają jeszcze, czego nie rozumieją… Cały czas byli w jednym miejscu. A więc w ten sposób wyrażają się. „…Na to rzekł Mojżesz do ludu: Nie bójcie się, wytrwajcie, a zobaczycie pomoc Pana, której udzieli wam dzisiaj! Egipcjan, których dzisiaj oglądacie, nie będziecie już nigdy oglądali. Pan za was walczyć będzie, wy zaś milczcie!” (II Mojż. 14,10-14)

I znowuż Bóg mógłby się już urazić – ledwo ich wyprowadza, tyle cudów uczynił w Egipcie, a oni znowu to samo, znowuż w ten sam sposób myślą, zamiast wołać do Pana. Już na bazie tych doświadczeń, które poznali w Egipcie, być pewnymi, że Bóg ich kocha, przecież oddzielił ich od Egipcjan i pewne rzeczy, które spadały na Egipcjan, na Izraelitów już nie spadały (gdy w Egipcie było ciemno, wśród Izraelitów było jasno). A więc Bóg pokazywał już im, że odróżnia Izraela od Egiptu i oni już powinni się nauczyć: kiedy jest doświadczenie, to wzywajmy imienia Bożego, powinni stanąć jako cały naród i powiedzieć: Boże, ten, którego pokonałeś tam w Egipcie i wypuściłeś nas na wolność, znowuż nam zagraża. Wołamy do Ciebie o pomoc, bo cóż my zrobimy z tym faraonem i z jego amią pełną wozów bojowych. I to byłoby prawidłowe działanie. Lecz oni uruchamiają swoje ciało i zaczynają narzekać, zaczynają wypowiadać wobec Boga słowa, które nie powinny paść w ogóle. Ale od strony Boga padają słowa, które po ludzku też nie powinny paść. Pan Bóg okazuje im wielką miłość, wielką dobroć i cierpliwość. I czyni ten kolejny cud, gdyż kto mógłby rozdzielić morze, jak nie Bóg? Jaki człowiek mógłby tam popróbować sobie rozdzielić morze? A jednakże Bóg uczynił to dla nas, ludzi. To jest piękne, że Bóg, który stworzył niebo i ziemię, rzeczy widzialne i niewidzialne – czy jest coś trudnego dla Niego? Trudność jest w nas, w naszym myśleniu, to my mamy problem z uznaniem wszechmocy naszego Wszechmogącego Boga. To my mamy problem, ograniczamy Go w jakiś sposób, bo obawiamy się, żeby uwierzyć, że On wszystko może, albo mówimy: tak, ja wierzę, Bóg wszystko może, a jednakże, kiedy przychodzi doświadczenie, to zamiast wołać do Boga, to robimy znowuż kolejny raz swoją rzecz, to znaczy zaczynamy narzekać: dlaczego to znowu na mnie przyszło? Dlatego, że poprzednim razem się nie nauczyłeś. Jak się nauczysz, to pójdziesz dalej.

V Księga Mojżeszowa, 33 rozdział od 26 wiersza:

„Nikt nie jest taki, jak Bóg, o Jeszurunie, który jeździ po niebie tobie na pomoc i we wspaniałości Swojej nad obłokami. Schronem pewnym jest Bóg wiekuisty, a tu na dole ramiona wieczne; i przepędził przed tobą wroga, i rzekł: Wytęp! Zatem Izrael mieszka bezpiecznie, na osobności źródło Jakubowe, na ziemi pełnej zboża i moszczu, nawet niebo jego kropi rosą. Błogo ci, Izraelu! Któż jest jak ty? Lud wspomagany przez Pana, tarczą pomocy twojej. On też jest mieczem chwały twojej.” (V Mojż. 33,26-29)

Wiecie, kiedy Bóg obiecywał Izraelowi: jeżeli będziecie do Mnie należeć, to i deszcz będzie padał w odpowiednim czasie, i słońce będzie świeciło w odpowiednim czasie, i wszystkie narody, które otaczają was, będą przejęte strachem wobec was, a wy będziecie mogli swobodnie wypełniać wszystko wobec Mnie, ciesząc się społecznością ze Mną, gdy będziecie tylko wiernie do Mnie należeć. Bóg rządzi deszczem, rządzi słońcem, rządzi wszystkim – do Niego to należy – On może zatrzymać albo uruchomić deszcz, On jest Bogiem, Stwórcą nieba i ziemi; a więc, kiedy On mówi do Swojego ludu: ludu Mój, należ tylko do Mnie, Ja zadbam o wszystko, co jest potrzebne, żebyście mogli swobodnie do Mnie należeć, żebyście mogli odpocząć od swoich dzieł, żebyście nie obawiali się, czy może szybciej trzeba coś zebrać, bo nie wiadomo, jaka będzie pogoda… Będzie odpowiednia, na czas będzie odpowiednia pogoda, na czas siania będzie odpowiednia pogoda, będziecie szczęśliwi i zadowoleni, a wasze winnice będą miały pełno winogron, będziecie mogli zostawiać innym, żeby inni się mogli cieszyć z tego, że wy jesteście Moim ludem. Bóg obiecuje im piękne doświadczenie, lecz oni – co robią? Mijają Boga i znowuż gdzie indziej szukają pomocy, w jakichś bałwanach, w jakichś narodach, Egiptach czy innych…

II Księga Kronik 14 rozdział. Tutaj król Asa ma doświadczenie, od 7 wiersza:

„Miał zaś Asa z Judy wojska zbrojnego w tarcze i dzidy trzysta tysięcy, z Beniamina zbrojnego w puklerze i łuki dwieście osiemdziesiąt tysięcy, samych dzielnych wojowników. Przeciwko nim wyruszył Zerach, Kuszyta, z wojskiem liczącym milion żołnierzy i trzysta wozów wojennych i dotarł aż do Mareszy. Asa wyruszył przeciwko niemu i stanęli w szyku bojowym w Dolinie Sefata w pobliżu Mareszy. Wtedy Asa tak wołał do Pana, Boga swego: Panie, oprócz Ciebie nie ma takiego, kto by mógł pomóc w walce między silnym a bezsilnym...” (II Kron. 14,7-10)

Widzicie, czego my naprawdę potrzebujemy, bo my mamy świadomość, że Bóg jest Wszechmogący i On może uczynić wszystko, co jest potrzebne, ale wiary brakuje, która by się Go chwyciła w taki sposób, jak należy się chwycić Boga, kiedy się Go o coś prosi. A tu widzimy, Asa ma wiarę w Boga i on się chwyta Boga i mówi: Boże, Ty jesteś Bogiem, który decyduje o wszystkim, tu nie ma znaczenia, ile przeciwko nam wyszło, Ty jesteś Bogiem, Ty jeden wystarczasz za wszystko. O, jakie to szczęście mieć taką swobodę i wolność, żeby żyć na tej ziemi i być pewnym Boga ponad wszystko, nie obawiać się, nie lękać się. Skoro On mówił: nie martw się, maleńka trzódko, upodobało się Bogu was zbawić, nie martw się, maleńka trzódko, Bogu się upodobało, Bóg sobie to upodobał i to czyni. A wy się radujcie i wdzięcznym sercem śpiewajcie Bogu hymny pochwalne, a gdy jest doświadczenie, to z wiarą wzywajcie Tego, który potrafi sobie poradzić w każdym doświadczeniu. Kto będzie wzywać imienia Pańskiego, zbawiony będzie.

„…Pomóż nam, Panie, Boże nasz, bo na tobie się oparliśmy i w imieniu twoim wyruszyliśmy przeciwko tej gromadzie. Panie! Tyś Bogiem naszym, niech ci nie sprosta człowiek! Pan pobił tedy Kuszytów wobec Asy i wobec Judejczyków, i Kuszyci zaczęli uciekać, ale Asa i lud zbrojny, który był z nim, puścili się za nimi w pogoń aż do Gerar, i padło z Kuszytów tylu, że nikt nie pozostał przy życiu; zostali bowiem pobici wobec Pana i jego wojska; i zabrano bardzo obfity łup.” (II Kron. 14,10-12)

A więc Pan wysłuchał wołania Swojego człowieka. Jakie to piękne, taki mały człowieczek z tej ziemi, a jakże potężny głos miał ten człowiek, skoro Sam Bóg wejrzał na ten głos i odpowiedział na tę modlitwę, na to wołanie. Jakże potrzebujemy właśnie tej swobody bycia dzieckiem Bożym. Rozumiecie, my, czytając w Biblii o tym, że jesteśmy synami Bożymi, wiemy, że jesteśmy synami Bożymi, ale czy my w to wierzymy, że jesteśmy synami Bożymi? I że podchodzimy do Boga jak Jego synowie i córki, posłuszni Mu, wdzięczni, ale też wiedzący, że Ojciec obiecał nam przecież, że będzie Jego Syn z nami po wszystkie dni, aż do skończenia świata. Jezus niczego innego nie powiedział, jak tylko dał Mu Ojciec powiedzieć. A więc Ojciec zapewnia wszystkich nas: nie martwcie się, Mój Syn was nie zostawi w żadnym doświadczeniu, On będzie z wami, jako synami i córkami Boga. Pan Jezus mówi, że to jest Jego rodzina, ci, którzy wypełniają wolę Ojca, który jest w niebie. A więc wołanie do Tego, który może nam pomóc z wiarą, pewnością, że On ma moc uczynić to. W jaki sposób, do Niego to należy, ale z pewnością, że On ma moc, On jest mocen to uczynić.

II Księga Kronik 20 rozdział, znowuż mamy słabego przeciw mocnemu. I znowuż jest modlitwa, którą Jehoszafat teraz wznosi do Boga, od 6 wiersza:

„I rzekł: Panie, Boże ojców naszych! Czy nie Ty jesteś Bogiem w niebiesiech? Ty władasz nad wszystkimi królestwami narodów. W Twoim ręku jest siła i moc i nie ma takiego, kto by ci mógł sprostać. Czy nie Ty, Boże nasz, wypędziłeś mieszkańców tej ziemi przed Swoim ludem izraelskim i dałeś ją potomstwu Abrahama, przyjaciela Swego, na wieki? Oni zamieszkali w niej i zbudowali w niej świątynię imieniu Twojemu, powiadając: Jeżeli spadnie na nas nieszczęście, miecz karzący, zaraza czy głód, to staniemy przed tą świątynią i przed Twoim obliczem, gdyż Twoje imię mieszka w tej świątyni, i będziemy wołać do Ciebie z głębi naszego ucisku, a Ty wysłuchasz i ocalisz. Oto właśnie teraz Ammonici, Moabici i mieszkańcy gór Seiru, do których nie pozwoliłeś wkroczyć Izraelowi, gdy szedł z ziemi egipskiej, tak iż ominęli ich i nie zniszczyli, właśnie oni tak nam się odpłacają, że ruszają na nas, aby nas wypędzić z Twojego dziedzictwa, które dałeś nam w posiadanie. Boże nasz! Czy ich nie osądzisz? Bo myśmy bezsilni wobec tej licznej tłuszczy, która wyruszyła przeciwko nam; nie wiemy też, co czynić, lecz oczy nasze na Ciebie są zwrócone. Podczas tego stali przed Panem.” (II Kron. 20,6-13)

I wiemy później, jak to wszystko już wyglądało, prawda? Bóg dał odpowiedź przez proroka, król wyznaczył śpiewaków i bitwa została wygrana. Bóg odpowiedział. My musimy być pewni, że nie ma znaczenia, którym jesteśmy pokoleniem, Bóg jest Ten Sam, On się nie zmienia. To nasza wiara musi być zgodna z tą wiarą, która trzyma się Boga już, nie poprzez cielesność, ale poprzez świadomość, że jeżeli Bóg mówi coś do nas, to my chcemy to usłyszeć i chcemy zgodnie z tym postępować.

Psalm 18, 7 i od 17 wiersza:

„W niedoli mojej wzywałem Pana i wołałem o pomoc do Boga mego, z przybytku Swego usłyszał głos mój, a wołanie moje doszło uszu Jego. (…) Sięgnął z wysokości, pochwycił mnie, wyciągnął mnie z wód wielkich. Wyratował mnie od potężnego nieprzyjaciela i od nienawidzących mnie, bo byli mocniejsi ode mnie. Zaskoczyli mnie w dniu udręki mojej, ale Pan był podporą moją. Wyprowadził mnie na szeroką przestrzeń, wyratował mnie, gdyż mnie umiłował.” (Ps. 18,7.17-20)

A więc znowuż mamy Boga i tego, który woła do Boga, i który dostaje Bożą odpowiedź, gdyż był Bogu bliskim. Bóg jest chętny czynić to, co jest potrzebne, aby czynić pomoc. To jest ciekawe, że często czytamy świadectwa, że Boży ludzie dochodzili do jakiegoś punktu, w którym doznawali, że dalej nie pójdą, dalej już nie dadzą rady, dalej to już jest ponad ich siły i wtedy wołali do Pana, i momentalnie przychodziła odpowiedź. To było dla nich doświadczenie, gdzie musieli dojść do tego miejsca, w którym zaczęli wołać do Pana, szczerze, z konkretną potrzebą, bo zdawali sobie sprawę, że jeśli Pan im nie pomoże, to się skończy ich wędrówka, i Pan zatrzymywał to, co inni by chcieli im zrobić, i mimo wszystkich przeciwności, dawał Swoją odpowiedź. Bo to nie ma znaczenia, kto jest przeciwnikiem.

Psalm 33 od 16 wiersza:

„Nie licznemu wojsku zawdzięcza król swe zwycięstwo, nie swej wielkiej sile zawdzięcza wojownik ocalenie. Koń zawodzi, gdy chodzi o zwycięstwo, a wielka jego siła nie zapewni człowiekowi ocalenia. Oto oko Pana jest nad tymi, którzy się Go boją, nad tymi, którzy spodziewają się łaski Jego, aby ocalić od śmierci dusze ich i podczas głodu zachować przy życiu. Dusza nasza oczekuje Pana, On pomocą naszą i tarczą naszą. W Nim bowiem raduje się serce nasze, bo zaufaliśmy Jego świętemu imieniu. Niech spocznie na nas łaska Twoja, Panie, ponieważ w Tobie mamy nadzieję.” (Ps. 33,16-22)

My musimy pamiętać, że jesteśmy kolejnym pokoleniem nawróconych ludzi, którzy od początku byli uczeni, aby modlić się do Boga. Od początku byliśmy uczeni modlitwy do Boga, od początku Duch Święty wkładał w nas modlitwę do Boga i przychodziło wysłuchanie tej modlitwy. To znaczy, że chociaż Bóg w pewnym miejscu mówi do Swego ludu: Moje ręce nie są zbyt krótkie, aby wam pomóc, ale wasz grzech odłączył was ode Mnie i nie możecie otrzymać w tej chwili pomocy, jeżeli tego grzechu nie usuniecie. Jednakże do tych, którzy jeszcze nie są Jego ludem, którzy są w świecie, Bóg, chociaż żyją w grzechach, Bóg wychodzi naprzeciw tych ludzi i tak jak przyszedł do nas i udziela nam Swojej pomocy, chociaż żyjemy w grzechach. Kiedy jeszcze w grzechach żyliśmy, Bóg nam posłał Syna, pokazując Swoją miłość. A więc jest takie doświadczenie, że Bóg wychodzi grzesznikowi na pomoc, temu, który żyje w świecie, ale jeśli człowiek grzeszy jako ten, który należy już do ludu Bożego, to Bóg od tego człowieka już wymaga więcej, aby człowiek się upamiętał, pokutował natychmiast i porzucił to zło. Aby Bóg mógł wysłuchać tego człowieka dalej. A więc to jest bardzo ważne dla nas. Psalm 121 mówi o pomocy od Pana: pomoc moja jest od Pana, Pan pomógł mi.

Psalm 146 wiersz 5:

„Szczęśliwy ten, którego pomocą jest Bóg Jakuba, którego nadzieja jest w Panu, Bogu jego.” (Ps. 146,5)

Szczęśliwy, którego pomocą jest Bóg Jakuba.

A w Księdze Izajasza, w 41 rozdziale 14 wierszu, czytamy:

„Nie bój się, robaczku Jakubie, ty, garstko Izraela! Ja cię wspomogę – mówi Pan – twoim Odkupicielem jest Święty Izraelski.” (Izaj. 41,14)

Nie bój się, robaczku Jakubie, Ja cię wspomogę. Jakże szczęśliwy jest człowiek, którego pomocą jest Bóg Jakuba. Ten Sam, który Jakubowi pomagał i który go przeprowadzał, który zachował go przed Labanem, który by zabrał mu wszystko, a jednak Bóg go zachował i udzielił mu pomocy, uczył i Jakub jest w tym imieniu – Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba – Bóg żywych, a nie umarłych.

W Księdze Izajasza, 31 rozdział od 1 wiersza:

„Biada tym, którzy zstępują do Egiptu po pomoc, polegają na koniach i ufność pokładają w wozach wojennych, że liczne, i w jeźdźcach, że bardzo silni, lecz nie patrzą na Świętego Izraelskiego i nie szukają Pana...” (Izaj. 31,1)

Widzicie, zwiedzenie polega na tym, że człowiek patrzy fizycznymi oczami i ocenia: to jest, to mi da pomoc, jak będę potrzebować. Ale to jest bardzo złudne. Boża pomoc jest rzeczywistością, a więc wróg chciałby odwrócić nasze oczy, abyśmy spolegli na mamonie, albo na molochu, albo na jakimś innym diable, żeby on nam udzielił pomocy, gdy my jej będziemy potrzebować. A Duch Boży przyszedł, abyśmy pamiętali, że jest Ten, który posłał nam Syna, aby nas zbawić, posłał nam pomoc z nieba, posłał nam Ducha Świętego, abyśmy nie zbłądzili, aby On nas prowadził do wieczności z Nim, zadbał o wszystko, abyśmy mogli dzisiaj się spotkać i rozmawiać o Nim. To jest nasz wspaniały Bóg, który śle pomoc, który dba o to, by nie zbłądzić na tej drodze, by przyjąć karcenie, by przyjąć ćwiczenie i dalej dać się wprowadzić w doświadczenia. Widzimy, że cała Biblia jest pełna doświadczeń, które Boży lud musiał przejść. 2 wiersz:

„…A jednak i On jest mądry i może sprowadzić zło, a swoich słów nie cofa; i powstaje przeciwko domowi złośników i przeciwko pomocy złoczyńców…” (Izaj. 31,2)

Bóg sprzeciwia się, kiedy Izrael szukał pomocy w Egipcie, Bóg sprzeciwiał się, posłał proroka, powiedział: gdzie ty idziesz? Po co posyłasz tam po pomoc? Czyż nie ma Boga w Izraelu? A więc Bóg sprzeciwia się temu, aby lud Boży szukał pomocy gdzie indziej, i dobrze, że się sprzeciwia, bo nieraz potrzebujemy upamiętania, żeby zatrzymać i powiedzieć: Boże, przecież ja już lezę w jakieś cielesne zabezpieczenia, w cielesny sposób przeprowadzenia, a przecież to nie daje zabezpieczenia. To jest używane, ale Bóg jest Tym, który może nas przeprowadzić przez wszystko.

„…Przecież Egipcjanie to ludzie, a nie Bóg; konie ich to ciało, a nie duch. Gdy Pan wyciągnie Swą rękę, potknie się obrońca i upadnie broniony, i wszyscy razem zginą. Gdyż tak rzekł Pan do mnie: Jak warczy nad swoim łupem lew czy szczenię lwa, gdy zwołują przeciwko niemu całą gromadę pasterzy – lecz on nie boi się ich krzyku ani nie kuli się przed ich wrzaskiem, tak zstąpi Pan Zastępów, aby walczyć o górę Syjon i o jego wzgórze. Obroni Pan Zastępów Jeruzalem, tak jak ptaki latające nad gniazdem, uchroni i wyratuje, zachowa i wybawi. Nawróćcie się, synowie izraelscy, do Tego, od którego tak bardzo się oddaliliście!” (Izaj. 31,3-6)

A więc Bóg jest gotów udzielić pomocy, On wie, że gdyby ludzie im pomogli, to oni coraz dalej będą od Boga. A naprawdę potrzebują upamiętać się, potrzebują porzucić swoje złe odważniki, potrzebują skończyć ze zwalczaniem się nawzajem, potrzebują się upamiętać, żeby nie handlować swoimi braćmi i siostrami. Potrzebują upamiętać się, żeby zaczęli miłować Boga z całego serca, z całej myśli, duszy i siły, a bliźniego swego jak siebie samego. Przecież Egipt im tego nie da, Babilon im też tego nie da. Kto to może jedynie dać? Ten, który dysponuje tym i u Niego jest miłość i radość, i pokój, łagodność, cierpliwość i wiara, i zwycięstwo. Wszystko jest u naszego Boga, a więc, kogo będziemy wołać, gdy potrzebujemy pomocy? Czy jest jakiś fragment naszego życia, w którym to nie Bóg, a coś innego może nam pomóc? Kto wzywać będzie Pana Boga, ten będzie uratowany. Fakt, Bóg się posługuje też ludźmi. Jak trzeba było, to i tam zaraz pojawiło się, że wyruszyli z Etiopii i zaraz ten się odwrócił i poszedł. Bóg wie, jak to zrobić, Bóg całe narody może poruszać. A pysznił się: co ty, Hiskiaszu, ufasz Bogu? Co On ci pomoże? Nie pomógł tu, tam nie pomoże teraz? A jednak Hiskiasz się nie zawiódł. A więc biada, gdy szukamy pomocy, my, wierzący ludzie, mijając Boga.

Księga Jeremiasza, 17 rozdział od 5 wiersza:

„Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce…” Widzimy, że tu jest napisane: przeklęty, który z ciała czyni oparcie. To nie jest przeklęty, który przyjmuje proroka Bożego, który przychodzi, i odpowiada na wołanie, i mówi, co trzeba zrobić. Nie, człowiek nie będzie do mnie mówił, będzie mówił do mnie tylko Bóg. Tu nie o to chodzi. Jeżeli ktoś mija Boga i z człowieka sobie oparcie czyni, ten jest przeklęty, który nie myśli o Bogu, gdy sobie myśli: no, to jest rzecz pewna, tutaj mogę być pewnym, ten człowiek mi pomoże, jakby co… „…Jest on jak jałowiec na stepie i nie widzi tego, że przychodzi dobre; mieszka na zwietrzałym gruncie na pustyni, w glebie słonej, nie zaludnionej. Szczęśliwy mąż, który polega na Panu, którego ufnością jest Pan! Jest on jak drzewo zasadzone nad wodą, które nad potok zapuszcza swoje korzenie, nie boi się, gdy upał nadchodzi, lecz jego liść pozostaje zielony, i w roku posuchy się nie frasuje, i nie przestaje wydawać owocu.” (Jer. 17,5-8)

Pięknie, prawda? Każdy, który polega na Panu, może być spokojny.

Wrócimy do Psalmu 146, i wiersz 3:

„Nie pokładajcie ufności w książętach ani w człowieku, który nie może pomóc! Gdy opuszcza go duch, wraca do prochu swego; w tymże dniu giną wszystkie zamysły jego. Szczęśliwy ten, którego pomocą jest Bóg Jakuba.” (Ps. 146,3-5)

A więc nie polegajcie na książętach, na tych, którzy wydawałoby się, że mają tylu sług, tyle mogą rzeczy zrobić – kończy życie i finisz. Bóg jest jedynym, który nie kończy życia, który żyje wiecznie. A więc, choćby poumierali, Bóg żyje, a więc ten, który pomoże przejść nawet przez śmierć, jest zawsze gotowy, aby wszystkim, którzy potrzebują Go w tym, aby żyć tak, żeby On ich poprowadził dalej, jest gotowy pomóc.

Księga Izajasza, 65 rozdział 24 i 25 wiersz:

„I zanim zawołają, odpowiem im, i podczas gdy jeszcze będą mówić, Ja już ich wysłucham. Wilk z jagnięciem będą się paść razem, a lew jak bydło będzie jadł sieczkę, wąż zaś będzie się żywił prochem. Nie będą źle postępować ani zgubnie działać na całej świętej górze – mówi Pan.” (Izaj. 65,24-25)

Nim zawołają, już ich wysłucham, tu każdy z nas ma świadectwo, że wcale nie wołaliśmy o to, w czym On nas wysłuchał i odpowiedział, posyłając nam Swojego umiłowanego Syna jako Zbawiciela. To jest cudowne doświadczenie.

Rozdział 65 wiersz 1:

„Byłem przystępny dla tych, którzy o Mnie nie pytali, dałem się znaleźć tym, którzy Mnie nie szukali. Oto jestem, oto jestem, mówiłem do narodu, który nie był nazwany Moim imieniem.” (Izaj. 65,1)

Oto jestem, przyszedł dzień gdzieś w twoim i moim życiu, jak dobrze, żeby już ten dzień pozostał jako dzień uroczysty, dzień bez ciemności, dzień jasny, dzień rozświetlenia, dzień zadowolenia, dzień wdzięcznego serca, dzień wiary, która z wielkim podziwem zaczęła doznawać, że jest Bóg na niebie, który miłuje człowieka i chce czynić dobro nam, ludziom.

Księga Ozeasza, rozdział 1 wiersz 7:

„Lecz nad domem Judy zmiłuję się i wybawię ich przez Pana, ich Boga, ale nie wybawię ich za pomocą łuku ani miecza, ani wojny, ani koni, ani jazdy.” (Oz. 1,7)

Wystarczyłoby, żeby czytali te wszystkie miejsca i wiedzieliby, że gdy przyjdzie Mesjasz, to nie będzie to wódz na koniu z pełną armią za sobą i potężną taką, że wszyscy padają, tylko będzie to zupełnie inny sposób uratowania ich. No i przyszedł, a mimo wszystko Go nie rozpoznali.

Księga Izajasza, 52 rozdział od 13 wiersza:

„Oto szczęśliwie się powiedzie Mojemu słudze: Będzie nader wywyższony i bardzo wysoko wyniesiony.” (Izaj. 52,13)

I to jest kolejne miejsce, które pokazuje, w jaki sposób Jezus Chrystus zbawia Swój lud. Posłuszeństwo Ojcu we wszystkim, uniżenie i gotowość wypełnienia całej woli Swojego Ojca. I to przyszło dla nas, pomoc z nieba, okazało się, że sprawa polegała nam tym, że trzeba nas uratować od nas, trzeba nas wyzwolić. I pomoc z nieba polegała na krzyżu, gdzie On umarł i my z Nim. A więc Izraelici, gdyby czytali Stary Testament, też by to zobaczyli, że On nie przyjdzie w ten sposób, jak sobie myślą, że uwolni ich od Rzymian, czy od kogokolwiek. On przyszedł uwolnić od grzechów, od niewoli u diabła, a uwolnienie polegało na tym, że na krzyżu zostały przybite wszystkie nasze przestępstwa i zostaliśmy wykupieni od tego wszystkiego, a diabeł został rozbrojony i wystawiony na pokaz jako ten, który przegrał bitwę o nas, a Jezus jest Zwycięzcą. Wzywaj imienia Pańskiego, nie chodź, jakby nie było Pana, nie chodź, jak filozof, nie chodź, jak jakiś, co medytuje cały czas, chodź świadomy pomocy, wzywaj Pana, módl się do Niego i nie bądź jak człowiek, który już Boga nie potrzebuje. Bądź zawsze potrzebującym Boga, wzdychaj do Niego. Wszyscy Boży ludzie, których widzimy bohaterami, oni wszędzie stali się bohaterami przez odpowiedź Boga, przez to, że oni na Bogu spolegali, a nie na ludziach.

Później czytamy o tym i w Liście Piotra, o Panu, że przed założeniem tego wszystkiego już Bóg miał pomoc dla nas, najważniejszą pomoc – Swojego Syna umiłowanego. Rozdział 1, wiersz 18 i dalej:

„Wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo zlotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako Baranka niewinnego i nieskalanego. Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was, którzy przez Niego uwierzyliście w Boga, który Go wzbudził z umarłych i dał mu chwałę, tak iż wiara wasza i nadzieja są w Bogu. Skoro dusze wasze uświęciliście przez posłuszeństwo Prawdzie ku nieobłudnej miłości bratniej, umiłujcie czystym sercem jedni drugich gorąco, jako odrodzeni nie z nasienia skazitelnego, ale nieskazitelnego, przez Słowo Boże, które żyje i trwa.” (I Piotra 1,18-23)

Pan był już na to przeznaczony przed założeniem świata. Bóg nie ma niespodzianek, Bóg wie o wszystkim.

Jeszcze List Jakuba, 1 rozdział 17 i 18 wiersz:

„Wszelki datek dobry i wszelki dar doskonały zstępuje z góry od Ojca światłości; u Niego nie ma żadnej odmiany ani nawet chwilowego zaćmienia. Gdy zechciał, zrodził nas przez Słowo Prawdy, abyśmy byli niejako pierwszym zarodkiem Jego stworzeń.” (Jak. 1,17-18)

Gdy zechciał – to jest piękne – zechciał i zrobił to, i dzisiaj dlatego tu jesteśmy, ale nie zmarnujmy tej wielkiej nadziei, którą dostaliśmy w Chrystusie Jezusie. Nie zmarnujmy jej, bo my ją potrzebujemy trzymać, jako coś najdrogocenniejszego, cenniejszego od wszystkich pereł, skarbów, od wszystkiego. Słowo Boże, Słowo, które Chrystus Jezus mówił na ziemi, to są nasze skarby największe, najdrogocenniejsze; wiedzieć, co On do nas mówił i według tego dzisiaj postępować, a Pan jest gotów potwierdzić każde Swoje Słowo, które do nas powiedział. On powiedział, że On jest gotów potwierdzić każde jedno Słowo, a więc nie musisz się obawiać. Jedno jest pewne, pilnuj się tylko, żeby zawsze należeć do Niego i żeby On zawsze miał cię do swojej dyspozycji, bo to jest warunek, żeby On zawsze też ciebie wysłuchał, bo wtedy nie będzie innych jakichś tam pomysłów światowych, tylko będzie umysł Chrystusowy w tobie i ty będziesz zgodnie z Bożym planem postępować.

Księga Habakuka, 1 rozdział 2 wiersz:

„Dokądże, Panie, będę wołał o pomoc, a Ty nie wysłuchasz? Jak długo będę krzyczał: Pomocy! a Ty nie wybawisz?” (Hab. 1,2)

Rozdział 2, wiersze od 1 do 4:

„Muszę stanąć na mym posterunku, udać się na basztę; muszę wypatrywać i baczyć, co mi odpowie, co odpowie na moją skargę. I odpowiedział mi Pan, mówiąc: Zapisz to, co widziałeś, i wyryj to na tablicach, aby to można szybko przeczytać. Gdyż widzenie dotyczy oznaczonego czasu i wypełni się niezawodnie. Jeżeli się odwleka, wyczekuj go, gdyż na pewno się spełni, nie opóźni się. Oto człowiek niesprawiedliwy nie zazna spokoju duszy, ale sprawiedliwy z wiary żyć będzie.” (Hab. 2,1-4)

Oto Boża odpowiedź na to wołanie: sprawiedliwy z wiary żyć będzie; już nie z zakonu, już nie według tego, co Mojżesz przekazał, ale według tego, kim jest Jezus Chrystus. Sprawiedliwy z wiary żyć będzie, to jest nasze zwycięstwo nad diabłem, bo według zakonu diabeł stale mógłby nas oskarżać: a tego nie zrobiłeś, a tego nie zrobiłaś, a tego nie… A w Chrystusie masz wszystko zrobione, a więc nie ma jak się przyczepić do Pana Jezusa Chrystusa. A więc sprawiedliwy z wiary żyć będzie, bo życiem sprawiedliwego jest Chrystus Jezus. To jest nasza siła, nasza mądrość, nasza odpowiedź, nasza potrzeba i nasze wołanie, bo On spowodował potrzebę, której nigdy nie mielibyśmy, gdyby On do nas nie przyszedł. Ale też i dał nam wykonanie, abyśmy mogli wiedzieć, że nie tylko potrzeba, ale i wykonanie przyszło do nas w Nim.

List do Hebrajczyków, 2 rozdział od 14 wiersza:

„Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła.” (Hebr. 2,14)

To jest pomoc, to jest pomoc z nieba, zniszczył naszego wroga, Jezus Chrystus zniszczył śmierć, pokonał wszystko, On udzielił pomocy nam całkowitej, tylko nas obowiązuje pewność, że Chrystus wykonał wszystko doskonale. Od nas oczekuje się tylko, abyśmy z Niego czerpali, i to łaskę za łaską, przemieszczali się z chwały w chwałę, z mocy w moc, abyśmy wzrastali w łasce u Boga i u ludzi, abyśmy się rozwijali. To jest wszystko w Chrystusie, wszystko jest w tym miejscu; w świecie nie ma rozwoju, świat się rozwija na ogień, a w Chrystusie rozwój jest prawidłowy, bo idzie do wieczności.

I 13 rozdział Listu do Hebrajczyków, 5 i 6 wiersz:

„Niech życie wasze będzie wolne od chciwości; poprzestawajcie na tym, co posiadacie; Sam bowiem powiedział: Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę. Tak więc z ufnością możemy mówić: Pan jest Pomocnikiem moim, nie będę się lękał; cóż może mi uczynić człowiek?” (Hebr. 13,5-6)

Na tej ziemi jest pełno różnych dziwnych wydarzeń, ludzkich wydarzeń, ale jest jeden wspaniały Boży Syn, Jezus Chrystus, w którym wszystko mamy, z którego możemy czerpać. Pan jest Pomocnikiem moim, nie będę się lękał, Pan mnie przeprowadzi, ale ja mam do Niego należeć. Tak jak mówiliśmy, Pan się będzie posługiwał ludźmi, nie mów: ja tylko od Pana przyjmuję pomoc, od żadnego człowieka nie przyjmę. Nie, Pan sie posługuje ludźmi, ale nigdy przez tych ludzi nie jesteś związywany, aby być im coś dłużny, coś winny. Pan, kiedy posyła ludzi, to zawsze ci ludzie wiedzą, że to Pan ich napełnia i posyła, i oni Panu oddają chwałę za to, co czynią w tym momencie. I to jest piękne. Pan nie odda Swojej chwały nikomu. Pan bierze ludzi, Pan się posługuje. Pamiętacie, że: szukałem takiego, co by stanął w wyłomie. Pan posługuje sie ludźmi, ale ci ludzie zawsze są uniżeni, poddani.

Niech Bóg nas w tym umacnia i niech napełnia nas wielką wdzięcznością za Jezusa Chrystusa. Nie zgubmy Chrystusa, bo wtedy już mamy biedę. Kiedy mamy Chrystusa, mamy wszystko. Kiedy nie mamy Chrystusa, mamy biedę, bo wszystko jest już ponad nasze siły, wtedy musimy udawać coś, czego nie jesteśmy w stanie zrobić. Ale gdy mamy Chrystusa, nie musimy udawać, bo On pomaga nam, abyśmy to zrobili. A więc chwała Bogu za wspaniałego Syna Bożego, który przyszedł udzielić nam pomocy, aby nam uczynić wszystko, co potrzebne, abyśmy mogli być zbawieni i zawsze szczęśliwi. I też za Ducha Świętego, który uczy nas o tej Bożej pomocy, i możemy rozpoznawać i wiedzieć. Jeśli Pan z nami, to któż przeciwko nam? Bądźmy szczęśliwi. Póki żyjemy na ziemi, możemy sobie dać dobro. Obietnicą Bożą jest to: hojnie dostaliśmy, hojnie też dawajmy. Darmo wzięliśmy, darmo też dawajmy. Obietnica Boża też mówi o tym, że Bóg nas napełnia, abyśmy mogli usługiwać. Usługujmy więc chętnie, Bóg będzie nas więcej napełniać. Amen.