Jan 14:23

Słowo pisane

Zgromadzenie 24.11.2021r. Rozważania Filipian 3,1-4 Marian

Zgromadzenie 24.11.2021r. Rozważania Filipian 3,1-4

 

 

Oczywiście każdemu z nas zależy, żeby się dostać do wieczności, a więc rozumiemy, że te wszystkie pouczenia są nam koniecznie potrzebne. Paweł mówi, że przypominać i pisać o tym ponownie nie przykrzy mi się, gdyż dla was jest to zabezpieczeniem. Tak jakby sprawdzasz czy masz klucz od mieszkania, czy zamknąłeś mieszkanie. Sprawa musi być zamknięta. Sprawą oczywista dla nas jest, że drzwi muszą być zamknięte i klucz w naszych rękach.

List do Galacjan, 6 rozdział, od 11 wiersza:

 

"Patrzcie, jak wielkimi literami własnoręcznie do was napisałem. Ci wszyscy, którzy chcą się podobać od strony cielesnej, zmuszają was do obrzezania, byle tylko nie cierpieć prześladowania dla krzyża Chrystusowego. Bo nawet ci, którzy poddają się obrzezaniu, sami zakonu nie przestrzegają, ale chcą, abyście wy się obrzezywali, by mogli z ciała waszego się chlubić. Co zaś do mnie, niech mnie Bóg uchowa, abym miał się chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego dla mnie świat jest ukrzyżowany, a ja dla świata."

 

Macie te drzwi i ten zamek: zamknięte - koniec, nie ma. Nie ma połączenia, ani ja do świata ani świat do mnie. Drzwi oddzielające, to znaczy krzyż, oddzielił nas od świata. A klucz jest w naszym ręku, nie w ręku świata, to my pilnujemy tego oddzielenia. Świat nie będzie pilnował krzyża, żeby być od nas oddzielonym. To my mamy pilnować, żeby nie wrócić z powrotem do świata. To my mamy nie opuszczać krzyża, pilnować tego miejsca, bo ono nas oddziela od tego świata, więc jeżeli będziemy pilnować prawidłowo, to będziemy oddzieleni. świat będzie miał swój sposób, tam różne kombinacje połączone z cielesnymi jakimiś środkami na uwielbianie, a my będziemy mieli nowe życie na uwielbianie. Pamiętaj, klucz: ukrzyżowany w Chrystusie, to jest oddzielenie od tego świata. Jeśli będziesz tego pilnować i nie oddasz klucza nikomu, to wygrasz. Ale jeżeli zrobisz jakąś zamianę za coś, pozwolisz, aby świat zaoferował ci to tam w Filipian jest napisane co stało się z ludźmi, którzy zaczęli myśleć o ziemskich sprawach: oni opuścili to miejsce i wrócili z powrotem do świata i stanęli pośród wrogów ukrzyżowanego Chrystusa pod tym krzyżem, już nie oddzieleni, ale połączeni, opuścili swoje miejsce oddzielenia. Pilnuj swojego miejsca oddzielenia, bo dla ciebie i dla mnie jest to sprawa zabezpieczenia. Dopóki to jest twoją chlubą: krzyż, który cię oddziela od świata, to ty nie będziesz myśleć jak świat, będziesz się cieszyć Chrystusem i On będzie dla ciebie najważniejszy i społeczność z Nim będzie najważniejsza. Ale jeśli zaczniesz grzebać w tym zamku tym kluczem swojego poznania, będziesz próbować z powrotem otworzyć, aby trochę ze świata posmakować, to wtedy świat cię pociągnie. Pilnuj tego oddzielenia, to jest to, co jest zabezpieczeniem i dopóki jest to dobrze upilnowane, to świat idzie swoją drogą a ty idziesz droga przez Ciało Jezusa Chrystusa.

2 list Piotra, 2 rozdział, od 1 do 3 wiersza:

 

"Lecz byli też fałszywi prorocy między ludem, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzać będą zgubne nauki i zapierać się Pana, który ich odkupił, sprowadzając na się rychłą zgubę." 

 

A więc będą mówić: to nie jest klucz, tobie się tak wydaje, martwy dla świata? To jakieś dziwne nauki masz, przecież ty żyjesz, no człowieku żyjesz pośród świata, musisz iść do pracy, musisz się najeść, jesteś narażony na choroby, na zimno, na gorąco, tak jak i świat. O czym ty mówisz? o jakim oddzieleniu? Pokaż ten twój klucz, tego co cię tam oddziela. no zobacz, widzisz, tu masz lukę, tu masz lukę, ty masz jakieś zwidy, my ci podamy inny sposób na to, żeby tak mogło być. Podają zgubne nauki zapierające się Pana, który ich odkupił, a więc bez krzyża. Proponują ludziom, którzy przyjęli własną śmierć w Chrystusie, żeby zrezygnowali z tej własnej śmierci i żeby poczuli trochę swobody, zadowolenia, odpocznienia w tym co świat odpoczywa, a więc w zabezpieczeniu ciała, a nie ducha.

 

"I wielu pójdzie za ich rozwiązłością, a droga prawdy będzie przez nich pohańbiona"

 

Ilu opuściło już ten teren zabezpieczenia? Mnóstwo ludzi opuściło? Ci ludzie są bardzo przekonywujący, oni bardzo przekonywująco mówią, oni przekonywująco obiecują wolność, której w sumie nie mają, bo żyją w świecie, żyją w grzechach. Ale mówią temu człowiekowi, oddzielonemu jeszcze od nich poprzez ten krzyż, oni widzą to oddzielenie, oni wiedzą, że to nie jest człowiek, który do nich należy, ale im bardzo zależy na tym, żeby się chlubić: widzicie następny człowiek, który mówił o jakimś tam świętym życiu poprzez ukrzyżowanego Chrystusa, widzicie, przyszedł do nas, opuścił ten teren, to znaczy, że u nas jest prawda, bo gdyby tam była prawda, to na pewno by nie przyszedł do nas. No i w ten sposób reklamują mówią: widzicie, przeszedł do nas, a więc u nas jest prawda. Ale tam jest świat, tam jest rozwiązłość, tam jest cudzołóstwo duchowe i wielu pójdzie za ich rozwiązłością. Te propozycje ciała są bardzo kuszące, diabeł wie jak podejść człowieka, jak bardzo go tym zachęcić, albo tamtym zachęcić. Za krzyżem jesteś czysty. Ale oni nie chcą twojej czystości, oni chcą chlubić się, że ty pozwoliłeś się ograbić z czystości i dołączyłeś do ich brudu, po ich stronie jest brud, po ich stronie jest grzech, który dalej ma siłę niszczyć to, co jest prawdą.

 

"Z chciwości wykorzystywać was będą przez zmyślone opowieści; lecz wyrok potępienia na nich od dawna zapadł i zguba ich nie drzemie."

 

Udają, że jest inaczej, tak jak przybierają pozór anioła światłości, jak diabeł, oferuje swobody: Ewa, ty jesteś skrępowana przez Boga, ale ja mam dla ciebie możliwość uwolnienia, będziesz jak Bóg, będziesz mogła decydować o swoim życiu ty sama. No i człowiek: no to mi się podoba, decydowanie o życiu, ja będę decydować o życiu. Oni też oferują, mówią: ty jesteś kowalem swojego życia, ty będziesz się pilnował tego i tamtego. Oferują: zobacz, mamy tylu wspaniałych nauczycieli, tyle szkół teologicznych, tyle możliwości. A co tam u ciebie jest? Jakiś uczony jest tam u was, taki co by skończył szkoły? Nie ma, no to co tam u was jest, sami sobie wydumaliście coś tam. No i przechodzimy dalej, tutaj czytamy: że zguba ich nie drzemie. Od 13 wiersza:

 

"I poniosą karę za nieprawość. Oddawanie się w dzień rozpuście uważają za rozkosz, a gdy współbiesiadują z wami, są zakałą i hańbą, ponieważ nurzają się w swoich pożądliwościach."

 

Takie żarciki jakieś. A co to nie można żartować? Przecież co to, my jesteśmy wesołym ludkiem, a więc możemy pożartować trochę o tym i o tym. A co mówi Słowo Boże? Wy Boży ludzie nie żartujcie, wy nie jesteście do żartowania, wy jesteście do poważnej rozmowy. A oni żartują i są swobodni i śmiech, i zadowolenie, wszystko wyglądało by, że jest tak fajnie, chodź tylko otwórz te drzwi od swojej strony, bo my nie mamy klucza do twoich drzwi, ty musisz je otworzyć, żeby wyjść na zewnątrz. Proponują i człowiek w końcu daje się: no faktycznie, macie rację, a ja tu takie utrapienia przechodzę, a ja tu muszę znosić cierpienia i przeciwności, a u was tak całkiem inaczej jest.

 

"Oczy ich wypatrują tylko cudzołożnic i nigdy im nie dość grzechu; nęcą dusze słabe, serce mają wyćwiczone w chciwości, synowie przekleństwa."

 

 Taka jest rzeczywistość. Dlatego tak dużo jest tych zdrad obecnie.

 

"Opuściwszy drogę prostą, zbłądzili i wstąpili na drogę Balaama, syna Beora, który ukochał zapłatę za czyny nieprawe, lecz został zganiony za swoją nieprawość; nieme bydlę juczne, przemówiwszy głosem ludzkim, zapobiegło nierozumnemu postępkowi proroka. Ludzie ci, to źródła bez wody i obłoki pędzone przez wicher; czeka ich przeznaczony najciemniejszy mrok. Przemawiając bowiem słowami nadętymi a pustymi, nęcą przez żądze cielesne"

 

Będzie ci łatwiej, nie będziesz musiał tak się umartwiać, będziesz mógł swobodnie funkcjonować.

 

"Przez żądze cielesne i rozwiązłość tych, którzy dopiero co wyzwolili się od wpływu pogrążonych w błędzie, obiecując im wolność, chociaż sami są niewolnikami zguby; czemu bowiem ktoś ulega, tego niewolnikiem się staje."

 

Człowiek przeczytał jakąś książkę, mówi: teraz to ja rozumiem już, tutaj w Biblii tak, a oni to dobrze wytłumaczyli, to jest łaska, za darmo, nic nie musimy się starać i jesteśmy zbawieni.

 

"Jeśli bowiem przez poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa wyzwolili się od brudów świata, lecz potem znowu w nie uwikłani dają im się opanować, to stan ich ostateczny jest gorszy niż poprzedni."

 

Jak mogli się wyzwolić? Przechodząc przez krzyż, na krzyżu przyjmując własną śmierć, aby rozpocząć nowe życie, ale potem wołanie: wróćcie, co wy tam robicie, po tamtej stronie, jakieś uświęcenia robicie, zobaczcie, przecież możemy fajnie, świat jest otwarty, Bóg nie chce, żeby ludzie chodzili tacy ograniczeni. Opuściła cię żona, to przecież możesz wziąć inną żonę, zobacz ile tu wspaniałych sióstr, chrześcijanek, czeka tylko na ciebie, bo jesteś uwolnionym człowiekiem, ciało nie może skrępować, albo odwrotnie, zobacz to wszystko jest swoboda, Bóg nas kocha. I człowiek może wrócić, wtedy jest tragedia.

 

"Lepiej bowiem byłoby dla nich nie poznać drogi sprawiedliwości, niż poznawszy ją, odwrócić się od przekazanego im świętego przykazania. Sprawdza się na nich treść owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się tarza w błocie."

 

Wielu opuściło, później stało się reklamującymi swobody, które już nie mają krzyża. Ludzie nawet nie wiedzą co to jest śmierć. Kiedy mówisz, tym wierzącym, o śmierci, mówią: o czym ty mówisz w ogóle, przecież ja jestem wierzącym człowiekiem, więc jak mam umierać, co ty chcesz ode mnie. A jednakże Słowo Boże mówi o śmierci, o śmierci wraz z Chrystusem.

2 list do Tymoteusza. Trzymaj mocno ten klucz, tak? Bo jak będziesz grzebał w tej dziurce, próbując: a może trochę uchylę drzwi i zobaczę coś wyraźniej o czym oni tam mówią. No to raptem zobaczysz jak cię pociągną, jak oni mają haczyki na twój umysł, bardzo twój umysł, przecież on pamięta, jak to się kiedyś żyło. 4 rozdział, 14 i 15 wiersz:

 

"Aleksander, kotlarz, wyrządził mi wiele złego; odda mu Pan według uczynków jego;  jego i ty się strzeż; albowiem bardzo się sprzeciwił słowom naszym."

 

Pilnuj się przed tymi ludźmi, którzy sprzeciwiają się słowom apostołów, którzy mówią: nie, Paweł źle myślał, Paweł źle to rozumiał, my rozumiemy tak jak powinno być, zobacz, tutaj w prorokach jest to napisane. I próbują wyciągnąć ze Starego Testamentu coś co może by potwierdzało to, że mówią prawdę. Ale skoro masz Jezusa, który jest światłością, to dopiero przez Jezusa widzisz co tam naprawdę było napisane. Patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary, a jeśli mijasz Jezusa to co tam zobaczysz? W cieniu, to możesz różne rzeczy oglądać, i nie zawsze prawidłowo rozsądzić.

List do Tytusa, 1 rozdział, od 10 wiersza:

 

"Wielu bowiem jest niekarnych, pustych gadułów, zwodzicieli, zwłaszcza pośród tych, którzy są obrzezani; tym trzeba zatkać usta, gdyż oni to całe domy wywracają, nauczając dla niegodziwego zysku, czego nie należy. Jeden z nich, ich własny wieszcz powiedział: Kreteńczycy zawsze łgarze, wstrętne bydlęta, brzuchy leniwe. Świadectwo to jest prawdziwe, dla tej też przyczyny karć ich surowo, ażeby ozdrowieli w wierze"

 

Przestań tak pracować, ty się urabiasz dla tego Chrystusa, zobacz ty możesz odpocząć od tego przecież możesz sobie trochę poleżeć człowieku, ty musisz cały czas wykonywać coś, pracować dla Pana, albo się modlić albo czytać albo głosić, albo śpiewać. co ty tak? Przecież są różne przyjemności z których można skorzystać, poleniuchujmy trochę. Ale leniwi nie wejdą. Ile już miałeś takich propozycji od ciała: poleniuchujmy trochę, odpocznij sobie trochę, nie musisz się tak starać, zadbaj o swoje ciało bardziej. Pomyśl, że przecież twoje ciało ograniczasz takimi zajęciami dla Pana za darmo, nic za to nie masz, musisz pomyśleć człowieku, przecież co później zrobisz, a co zostawisz dzieciom w spadku, musisz trochę zwracać uwagę na to, że żyjesz w tym świecie. Odpocznij sobie od dzieła Pańskiego, ale zajmij się dziełem ludzkim i wtedy raptem robi od rana do nocy, ale już na sprawy Pańskie już nie ma siły. A więc takim trzeba zatkać usta i koniec. Jak zatkać usta? Krzyżem. Ja już umarłem, koniec, nie mam nic wspólnego z tymi waszymi kombinacjami.

2 list do Koryntian, 6 rozdział, od 14 wiersza:

 

"Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym? Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, I będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim. Dlatego wyjdźcie spośród nich"

 

Ale z pośród kogo masz wyjść? Co ma wspólnego niewierzący z wierzącym? Co ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Co ma wspólnego światłość z ciemnością? Wyjdź więc. Krzyż zamyka drzwi, koniec. Koniec chodzenia w pół cieniach, ćwierć cieniach, trochę cieniach. Koniec ukrywania się, schowania się. Śmierć i kończy się, i zaczyna się nowe życie, chlubienie się Chrystusem, a nie stale kręcenie się koło swojego ciała: no ja takim jestem człowiekiem, ja takim jestem. Krzyż mówi: każdego człowieka umartwię, lepszego, gorszego, każdego krzyż umartwia. Bo krzyż, to śmierć, a nie łaskotanie, nie zabawa, nie sąsiedzi, albo ciężka praca czy cokolwiek innego. Trzeba wyjść z pośród niewierzących, z pośród chodzących w ciemnościach, z pośród tych, którzy bałwany czczą a nie Boga żywego. Inaczej: opuścić wszelką cielesność, opuścić tych, którzy chodzą według ciała, a nie według ducha. Opuścić to. Jak opuścić? Wyjedziesz gdzie, na księżyc, tam nie ma nikogo? Jak opuścisz tych ludzi, jeżeli nie przez krzyż? No jak ich opuścisz? Dlatego krzyż, zamykasz, nie ma powrotu, nie ma podchodzenia, nie ma wizjera: co tam w świecie, może się coś zmieniło, może teraz w świecie już bardziej Jezusa szanują. Tak, szanują, pełno Go szanują, wierzących jest parę miliardów, a więc muszą Go szanować. Może w jakiejś tej grupce Go szanują, czy w tamtej. Za krzyżem wszyscy szanują Jezusa, nie musisz szukać przed krzyżem. Przed krzyżem wszyscy żyją w grzechu. Tak czy nie? No tak, to po co tam zaglądać i szukać czegoś dobrego, wszystko tkwi w złym, świat tkwi w złym. To nie wyglądaj i nie rób sobie dziurki w krzyżu, żeby zobaczyć trochę co tam w świecie. Później dostaniesz tego ciosa w to oko i będziesz później myśleć sobie: w sumie to przecież można by było inaczej. I już będą ci chodziły w głowie różne głupie pomysły. Lepiej oddzielony, oddzielona i koniec. A więc wyjdźcie z pośród nich i w ogóle nie wracajcie.

 

"I odłączcie się, mówi Pan, I nieczystego się nie dotykajcie; A ja przyjmę was I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący; mając tedy te obietnice, umiłowani, oczyśćmy się od wszelkiej zmazy ciała i ducha, dopełniając świątobliwości swojej w bojaźni Bożej."

 

No i tak sobie stoisz i widzisz: prowadzą twojego brata na śmierć, będzie zabity, no i myślisz sobie: no, to jest tak, wszyscy mamy cierpieć, mamy być gotowi na cierpienia, pomodlę się za nim, niech będzie gotowy na cierpienia. Ale raptem zatrzymują się: chwilę, pomyliliśmy się, to nie on, to ty masz zostać zabity, chodź no tutaj, a ty idź sobie, bo pomyliliśmy się, chodź, chodź, chodź. I co myślisz tak samo: no tak trzeba cierpieć, tak napisano, trzeba cierpieć? Nie, już myślisz inaczej. Myślisz: Panie, co teraz. Rozumiesz, dotyka to ciebie, nie kogoś, tylko ciebie i to samo jest za krzyżem, ty masz o siebie dbać i patrzeć na to, żeby nie wyleźć, żeby pilnować się, oddzielonym być poprzez śmierć od tego świata, bo inaczej, to cię pochłoną, wyciągną ciebie na śmierć i to gehenny śmierć. Wyciągną cię za krzyża, jeżeli będziesz zaglądać stale w stronę świata i sam otwierać to, co się skończyło, zamknęło się, amen, koniec. Paweł mówi: już nie oglądam się do tyłu, nie wracam. Jezus mówi też: nie oglądaj się do tyłu, nie patrz już jak żyje ten świat, patrz jak ty masz żyć jako nowe stworzenie. To jest to o czym mówi Bóg.

 List do Kolosan, 2 rozdział, od 6 wiersza:

 

"Jak więc przyjęliście Chrystusa Jezusa, Pana(Właściciela)tak w Nim chodźcie, wkorzenieni weń i zbudowani na nim, i utwierdzeni w wierze, jak was nauczono, składając nieustannie dziękczynienie. Baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i czczym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata, a nie na Chrystusie; gdyż w nim mieszka cieleśnie cała pełnia boskości i macie pełnię w nim; On jest głową wszelkiej nadziemskiej władzy i zwierzchności, w nim też zostaliście obrzezani obrzezką, dokonaną nie ręką ludzką, gdy wyzuliście się z grzesznego ciała ziemskiego(ciała)to jest obrzezanie Chrystusowe. "

 

Bóg obrzezał nas z ciała grzechu, zostawiając nam to fizyczne ciało. Po co nam zostawił fizyczne ciało? Po to byśmy w tym ciele żyli dla Niego, nie dla ciała, tylko dla Niego, już nie dla grzechu, ale dla Boga. Dlatego Bóg zdjął z nas nasze całe grzeszne, przestępcze życie, abyśmy uwolnieni od naszych przestępstw mogli doznać wolności, by to ciało mogło służyć Bogu. A więc ono jest bardzo ważne to ciało. Z jednej strony jest powiedziane, że to ciało produkuje grzech, zło, a z drugiej strony krzyż na którym następuje obrzezanie z tego wszystkiego zniewalało to fizyczne ciało, żeby ono czyniło to, co jest grzechem, aby to ciało stało się mieszkaniem dla Boga. Nie wracaj z powrotem przez krzyż. Na krzyżu obrzezany nie wraca by przyjąć z powrotem grzeszne ciało. Ciesz się, że twoje ciało może służyć Bogu żywemu, raduj się teraz z tego, o tym mówi Paweł, raduj się teraz z tego, że uwolniony od swojej grzeszności możesz postawić swoje ciało Bogu do dyspozycji składając Mu ofiarę.

 

"Wraz z nim zostaliście pogrzebani w chrzcie, w którym też zostaliście wespół wzbudzeni przez wiarę w moc Boga, który go wzbudził z martwych. I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy; wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża; rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi."

 

Tylko nie wracaj z powrotem, żeby zobaczyć czy może w świecie jest lepiej. Nie wracaj, bo diabeł cię zwiedzie, zwiedzie cię, on jest spryciarzem. Tylko będziesz się wychylać z poza krzyża, on cię pociągnie, bardzo szybko, on zna twoje stare przestępstwa. Pamiętaj o tym.

List do Efezjan. Jak już za krzyżem, to za Panem, jak najdalej za Panem, coraz więcej nowego, nowego, nowego. List do Efezjan, 4 rozdział, od 22 do 24 wiersza:

 

"Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem,"

 

Widzicie tu dwa elementy, z jednej strony Bóg zwleka z nas starego człowieka wraz z całą jego grzesznością, a z drugiej strony my mamy zewlec z siebie. A więc tu jest współpraca. Bóg robi to przy naszej pełnej akceptacji, bo my nie chcemy grzeszyć, my chcemy żyć z Bogiem, a nie grzeszyć. My nie chcemy przyjść do Boga i żeby Bóg nam pozwolił grzeszyć, my chcemy przyjść do Boga, żeby On nas uwolnił od naszego grzeszenia. Jezus przyszedł po to, żeby nas uwolnić od grzeszenia, a nie po to, żeby zgodzić się na nasze mniejsze grzeszenia. My nie chcemy mniej niż przyszedł Jezus nam dać. Tak czy nie? Zależy na pełnym wzięciu tej pełni z Chrystusa tego, co On nam przyniósł. My nie chcemy połowy, trochę, trzy czwarte: Panie, żeby było lepiej w moim życiu, ale jeszcze żebym nie był tak całkiem wyrwany z tego świata. Wiemy, że w ten sposób nie ma zbawienia, zbawienie jest: śmierć dla świata i życie dla Boga, to jest zbawienie. To jest współpraca, Bóg zwleka, ale my przyjmujemy to. To tak jakby ci ktoś na siłę zabrał twoje ubranie, a ty za nim tęsknisz i walczysz: oddaj, oddaj; no to dostaniesz je z powrotem, jak chcesz chodzić w grzechach, to chodź. A ty się cieszysz, że Bóg zabiera ci to twoje życie bez Boga, aby ci dać nowe życie.

 

"I odnówcie się w duchu umysłu waszego, a obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy."

 

I znowuż, my nie jesteśmy w stanie sami przyoblecz się w nowego człowieka, znowuż przyobleka nas Bóg, ale my przyjmujemy to przyobleczenie, jesteśmy wdzięczni Bogu, że teraz możemy żyć dla Boga. Ale krzyż zawsze oddziela nas od świata, bo bez krzyża nie ma tego. Krzyż oddziela nas od tego co jest w świecie, a nowo zrodzenie daje nam podstawy, abyśmy mogli być przyobleczeni w nowego człowieka. Słyszeliśmy już jak było mówione, Paweł mówi: nie radził się ciała i krwi, byłem przestępcą, byłem człowiekiem, który występował przeciwko Bogu myśląc, że robię to dla Boga, koniec, nie wierzę już doradztwu ciała, idę za Bogiem. Pamiętacie, w Jeremiasz też jest napisane: przeklęty człowiek, który polega na ciele, który w ciele czyni ufność, ale błogosławiony, szczęśliwy człowiek, który w Panu ma siłę, gdy o pielgrzymce myśli. W Panu ma siłę, jest zaspokajany od Pana, to jest zbawienie. My nie wymyśliliśmy sobie zbawienia i teraz wszyscy myślimy jak to zrobić, żeby to, co wymyśliliśmy zrealizować. I teraz każdy po swojemu myśli jak to zrobić, myśliciele. A nie mamy być myślicielami, tylko mamy być nowym stworzeniem, mamy żyć dzięki Bogu, a więc Bóg jest gotów potwierdzić każde Swoje słowo, które do nas wyrzekł, gdy my chcemy, aby On to potwierdzał, aby On czynił to w nas, to co On powiedział, że chce czynić w nas. My mamy być dla Niego, mamy się zachować od tej pospolitości chodzenia swoimi drogami, ale mamy poddać się tej jednej drodze, którą jest przez ciało Chrystusa do domu Ojca.

1 list do Koryntian 6 rozdział, 19 i 20 wiersz:

 

"Albo czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego,"

 

 Teraz, kiedy obumarliśmy grzechom, by żyć dla Boga, dostaliśmy oczyszczenie, uświęcenie, zbawienie, społeczność z Bogiem.

 

"Albo czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który jest w was i którego macie od Boga, i że nie należycie też do siebie samych?"

 

Pamiętacie tamto pytanie: do kogo należysz, czy do pana czy do siebie? To jest cały czas, to samo pytanie. Krzyż mówi: już nie należę do siebie, należę do Pana. A bez krzyża: ja jestem panem, ja myślę co zrobić i ja podejmuję własne decyzje, a nie zgodne z Biblią, czy musi być zgodne z Biblią, czy ja jestem takim głupim człowiekiem, żeby stale patrzył czy w Biblii tak jest napisane. No to jest właśnie pycha, duma, za pychą idzie upadek. Właśnie po to jest Biblia, żebyśmy patrzyli. A więc ciała nasze są bardzo ważne, one mają być świątynią Ducha Świętego.

"Drogoście bowiem kupieni. Wysławiajcie tedy Boga w ciele waszym."

 

Zdjęte ciało grzechu, a to jest bardzo drogocenne, bo dopóki ono żyje, to my możemy żyć dla Boga tu na ziemi. Paweł nawet pisze: z jednej strony chciałbym być z Panem, ale z drugiej strony opuścił bym to ciało i nie mógłbym być między wami, a więc wolę pozostać w tym ciele, aby wam dalej służyć, abyście wygrali, abyście pokonali przeciwności i weszli do wieczności. Pamiętaj, twoje ciało jest bardzo cenne dla Boga, bardzo ważne, moje też, każdego z nas, bo ono ma być Jego świątynią, miejscem w którym On mieszka. Dlatego tam było napisane, co czytałem w 2 liście do Koryntian, dlatego oczyszczajmy się od wszelkiej zmazy, skazy na duchu i na ciele. To jest bardzo ważne. Nie wracamy, żeby popatrzeć jak żyje świat, nie interesuje nas, już określone zostało: świat tkwi w złym, a więc nie myślimy: trochę lepiej, o może też trochę lepiej też pokorzystać w tym świecie. Nie. Umarliśmy dla świata, a świat dla nas, aby żyć dla Boga, a nie znowuż wpaść w pułapkę z tym światem.

Jeśli Duch Boży nas prowadzi, jest w porządku, wtedy możemy wołać: Abba Ojcze; szczęśliwi jako synowie i córki Boga żywego, możemy podążać za Nim. To jest dla nas bardzo, bardzo cenne. Także co z tym kluczem? Jest jeszcze twoim? Przez wiarę jeszcze trzymasz ten klucz od tej swojej śmierci na krzyżu, nie mówisz: nie. To jest zbyt cenne, żebym z powrotem wracał w to miejsce i próbował wrócić do świata ożywiając się dla świata. Tak jak tam było: jak świnia wraca do wymiocin swoich. Nie, koniec! Mam poznanie, że przez krzyż jestem oddzielony od świata, nie zrezygnuję z tego, to jest moja chluba, że krzyż w Chrystusie: ja umarłem dla świata, aby żyć dla Niego, nie oddam tego za nic. I nie będę otwierać drzwi, żeby zobaczyć jak świat wygląda. Mam po to teraz poznanie nowego życia, żeby żyć dzięki temu nowo zrodzeniu w Chrystusie, który zmartwychwstał, żyć już z Bogiem w społeczności. Nie mieszać Królestwa Bożego ze światem. Amen