Jan 14:23

Słowo pisane

20.08.2016 - ŚWIĘTOŚĆ BOGA W JEGO LUDZIE - Marian

Niech Duch Boga dociera do nas i pomaga nam zrozumieć sprawy tak czyste, tak święte, tak potężne, które nie są w stanie zamieszkać w człowieku bez Ducha Bożego. Jak ważne jest, by Duch Święty wprowadzał nas w kosztowność Bożych prawd. On wprowadza nas zgodnie z naszym uświęceniem. Nigdy nie wejdziemy dalej niż sięga nasza świętość. Nigdy, ani kawałeczek Duch Święty nie poprowadzi nas głębiej w kosztowność tego kim jest Ojciec i Syn niż sięga nasza świętość. Dlatego oczyszczając się możemy być prowadzeni głębiej i głębiej w kosztowność Boga. Jeśli nie będziemy się uświęcać, Duch Święty już dalej nie poprowadzi nas i wtedy człowiek może mieć świadectwo pewnych doświadczeń z Bogiem, ale to świadectwo będzie sięgało poprzednich lat, a nie dnia obecnego. Źle jest, gdy w wierzącym człowieku są świadectwa poprzednich lat, a nie ma świadectwa obecnego dnia. Jeśli dzisiaj jest dzień, w którym prowadzi cię Duch Święty, On wprowadza cię w następne kosztowności Boga i coraz więcej doświadczasz, jak ten Święty Wszechmogący Bóg zmiłował się nad nami, dając nam możliwość przychodzić przed Jego święte oblicze na podstawie świętości Jego Syna. Wiecie, gdybyśmy jeszcze głębiej i głębiej rozumieli to, nikt z nas nie śmiałby dotknąć się grzechu, nikt z nas nie śmiałby pójść inaczej niż chce Bóg. Gdybyśmy rozumieli Jego Majestat i chwałę tak jak powinniśmy to rozumieć coraz więcej, to nie śmielibyśmy iść tam gdzie On nie pójdzie. Tak jak powiedział Mojżesz: „Boże, jak Ty nie pójdziesz z nami, to tych sześciuset tysięcy dorodnych mężczyzn i ileś wychowujących się młodzieńców, i dzieci nie wystarczy, żeby pójść i zdobyć tą ziemię obiecaną. Jeśli Ty nie pójdziesz z nami, nie ruszę się stąd.” Mojżesz rozumiał potęgę Boga i znikomość ciała. On wiedział co potrafi to ciało, wiedział ile ciało potrafi. Mówił to do nich: „Czyż w chwili kiedy was poznałem, nie byliście właśnie tacy”? Przecież kiedy ich tylko poznał, to już zdradzili go, nie umiejąc rozeznać kim jest.

         A więc ile jest w człowieku niezrozumienia, ile człowiek musi poddać się woli Bożej, żeby to zrozumieć? Mówiliśmy już o tym, że nie powierza się czegoś komuś kto nie jest sprawdzony w tym, czy się do tego nadaje. Niedawno mówiliśmy o Józefie, jak w pewnym momencie faraon wywyższa go i stawia go jako drugiego po sobie. I faraon mówi: „Bez twojej woli nikt nie może podnieść ręki ani nogi w całym Egipcie”. Co to znaczy nie podnieść ręki ani nogi? „Nic nie może zrobić bez ciebie. Oni mają się ciebie słuchać we wszystkim co ty im powiesz, wtedy będę mógł dać im swobodę. Ale jeśli nie będą się ciebie słuchać to tak jakby się mnie nie słuchali, a wtedy będę musiał ich ukarać” - powiedział faraon. A więc kiedy faraon mówi do Józefa, że nikt nie będzie mógł bez twojej woli czegokolwiek zrobić, to znaczy – „ja oddaję wszystkich Egipcjan, wszystko co tu jest pod twoją władzę, ponieważ wiem, że ty zrobisz to co jest potrzebne, abyśmy uratowali się”. Faraon odnalazł w Józefie tego, który może ich uratować. Wiedział, że ten człowiek jest napełniony Duchem Bożym, Duchem mądrości, wnikliwości i porządku. Nie jest to człowiek bałaganu, bezładu, ani jakiegokolwiek innego działania.

         A więc, żeby do czegokolwiek być powołanym i wezwanym, trzeba najpierw być postawionym w Bożym doświadczeniu na tym miejscu. Józef jest doświadczony we wszystkim; jest zdradzony, odrzucony, sprzedany, jest niewolnikiem, jest w więzieniu i wszędzie jest z Bogiem. Jest wystawiony na to, że na obczyźnie, gdzie nikt go nie widzi, kobieta wabi go do siebie, gdzie nikt prawdopodobnie nie dowiedziałby się o tym, a on mimo wszystko nie poddaje się, i nie pozwala na to, żeby grzech zamieszkał w jego sercu, w jego życiu, w jego myśleniu. Jest czysty, pilnuje się tego, wie jaki jest jego Bóg. I Bóg przeprowadza go przez wszystkie doświadczenia, aż doprowadza go do punktu, w którym on ma być tym, który przyciągnie Izraela wraz z synami, z całym potomstwem do tego miejsca, o którym powiedział Bóg, że tam oni zamieszkają. Wypełnia się wola Boża. To co Bóg zamierzył, dokonuje przez tego człowieka. Ten człowiek nie chodzi własnymi drogami, nie chodzi według własnych zamysłów. Jego życie zostało ułożone przez Boga. I później Józef mówi swoim braciom: "To Bóg posłał mnie przed wami. To nie wy zrobiliście to, tylko Bóg posłał mnie przed wami, żebyście mogli być uratowani."

         Bóg jest Bogiem nieprzekupnym. Boga nie idzie przekupić. Boga nie idzie obdarzyć czymś, na co Bóg powie: "Dobra, to Ja przymrużę oczy na to zło." Wielu ludzi próbuje Boga przekupywać, składając Mu jakieś dary, myśląc, że to zasłoni Mu oczy na to jak oni żyją. Nie przekupisz Boga niczym. To jest stary sposób człowieka, potomka Adama, czy Ewy. Przynosili różne ofiary, a później szli i robili swoje. Bóg mówi: "Po co Mi to przynosicie? Czy Ja chciałem rzeźnych ofiar, czy tego, żebyście pilnowali swojej czystości? A gdybyście zgrzeszyli, żebyście natychmiast chcieli oczyścić się z tego. Czy zależało Mi na tym, żebyście zabijali te zwierzęta i to zabijali tysiącami, czy na tym, żebyście zrozumieli, że jestem Bogiem świętym i chcę waszej czystości tam gdzie was mam?"

         Jakże wielkie niezrozumienie jest często w ludziach. Człowiek nieustannie nie mogą zrozumieć z Kim mają do czynienia i nieustannie człowiek zrównuje Boga do swojej pozycji, i mniema, że Bóg będzie jak człowiek. I stąd widzimy wiele nieprawości w Kościele. Ludzie robią po kryjomu różne głupie rzeczy, myśląc, że Bóg nie widzi, a później przychodzą, śpiewają, a On w ogóle na nich nie zważa. W sumie ściągają na siebie przekleństwo, tym bardziej, jeśli myślą, że oszukają Boga. Bo Słowo Boże mówi, że jeśli żyjesz w ciemności grzechu i przychodzisz do Boga, i udajesz, że masz z Nim społeczność, to czynisz z Boga kłamcę. Co to znaczy? Czy ty nie obraziłbyś się, że ktoś przychodzi i robi z ciebie kłamcę, a ty mówisz prawdę? Tym bardziej Bóg. Niech będzie uwielbione Jego święte imię. Poznawanie Boga i Jego Syna jest życiem wiecznym.

         Diabeł bazuje na niewiedzy. Bóg chce wiedzy, chce, żebyśmy Mu świadomie służyli, żebyśmy wiedzieli dlaczego to robimy, i żebyśmy wiedzieli, że to jest Mu miłe, i że On to przyjmie w stanie czystości naszego serca, w stanie czystości naszego umysłu, w stanie czystości naszego życia. A jeśli będziemy mieli zbrukane życie, to musimy przyjść z pokutą, a nie z ofiarami pochwalnymi. Najpierw oczyści się Mój lud, aby potem będzie Mnie chwalić. A wielu ludzi przychodzi z ofiarami pochwalnymi, myśląc, że Bóg będzie miał w tym upodobanie. Nieznajomość Boga powoduje, że ludzie myślą, że Bóg przyjmie i kulawe, i ślepe, i głuche, jakiekolwiek człowiek przyjdzie i złoży, i Bóg to zaraz przyjmie. Bóg jest święty i tego nie przyjmie. Bóg jest święty. Jeśli chcemy mieć coś wspólnego z Bogiem, musimy zrozumieć, że On jest święty, i że On chce, żebyśmy my też byli święci, żeby mógł mieć z nami społeczność, i żeby mógł od nas przyjąć to co Mu złożymy.

         5Księga Mojżeszowa 1,21-27:

         Oto Pan, twój Bóg, dał ci tę ziemię. Wejdź do niej i weź ją w posiadanie, jak ci powiedział Pan, Bóg twoich ojców! Nie bój się i nie lękaj się! Wtedy wy wszyscy przystąpiliście do mnie i powiedzieliście: Wyślijmy mężów przed sobą, aby zbadali tę ziemię i przynieśli nam wiadomość o drodze, jaką mamy iść, i o miastach, do których mamy wejść.  Uznałem tę sprawę za dobrą, wybrałem więc spośród was dwunastu mężów, po jednym z każdego plemienia.  Oni niezwłocznie wyruszyli, przeszli pogórze i dotarli do doliny Eszkol, i przebadali ją.  Zabrali też z sobą nieco z owoców tej ziemi i przynieśli do nas, a zdając nam sprawę mówili: Dobra to ziemia, którą Pan, nasz Bóg, nam daje. Lecz wy nie chcieliście iść i sprzeciwiliście się rozkazowi Pana, waszego Boga,  i szemraliście w swoich namiotach przeciwko Bogu, mówiąc: Z nienawiści do nas wyprowadził nas Pan z Egiptu, aby nas wydać w ręce Amorejczyków na naszą zgubę.”

         A więc, Boży lud napotkał na ziemię obiecaną, na której byli ci, którzy jeszcze tam mieszkali, i byli w obwarowanych miejscach, byli to olbrzymi, wzbudzający przerażenie. I ci ludzie zamiast patrzeć na Boga, który wyprowadził ich z Egiptu możną ręką, który otworzył przed nimi Morze Czerwone, który karał Egipcjan i faraon musiał ukorzyć się, musiał wypuścić ich. Zamiast pamiętając o tym co Bóg przedtem uczynił, kiedy stanęli przed przeciwnością, uznali, że Bóg nie będzie już w stanie tam ich przeprowadzić. A więc ocenili Boga, że On jest za słaby, żeby oni tam weszli.

         Bardzo ważne jest w twoim i moim życiu zachowywać świadectwa tego, jak Bóg przeprowadza nas w zwycięstwie, w czystości, w nieskalaności przez doświadczenia. Kiedy Bóg pokazuje ci w jaki sposób na tej ziemi On może prowadzić Swój Kościół, który jest czysty, święty i nieskalany, i chodzący za Nim, według Jego mocy, według Jego siły, według Jego możliwości, to zachowuj te świadectwa i bardzo ceń je sobie, bo one budują twoją pewność Boga. Te doświadczenia na drodze Kościoła są zawsze. Kiedy mamy iść dalej i dalej w kierunku ziemi obiecanej, naszej wieczności, to będziemy napotykać na coraz trudniejsze przeciwności i dlatego te wcześniejsze doświadczenia mają nam pomóc wkroczyć w nie z jeszcze większą pewnością Boga. Pamiętamy, że Bóg powiedział: „Prowadziłem was po pustyni, żeby wzbudzić w was odwagę, śmiałość, aby kiedy staniecie przed ziemią obiecaną, abyście weszli tam pewni Boga”. Lecz oni znikczemnieli w sercach swoich i zapomnieli Bożą opiekę, i zapomnieli jak prowadził ich łaskawą Swoją prawicą, jak poił ich, karmił, jak pozwalał im przejść tą całą drogę, a ubranie ich nie zniszczyło się, i sandały były całe. Wszystko było zachowane, kiedy prowadził ich, nakarmił ich mięsem na pustyni, tak że byli aż przejedzeni, a także napoił ich wodą ze skały.

         Boży człowieku, miej swój święty notatnik, święty, w którym obyś nigdy nie zapisał grzechu. I w tym notatniku pisz co uczynił ci Bóg. To jest twoje sumienie - co ci Bóg uczynił. I noś to godnie, bo to jest chwalebne, to sięga ponad wszystko. Teraz ludzie często mają na bluzkach napisy, to są napisy świata. Ale Bóg chce wpisać w twoje serce, to co On ci uczynił indywidualnie. Przechodzisz przez jakieś doświadczenia, ty czy ja, one są osobiste. Bywa, że przechodzimy jako cały zbór. I pamiętamy też te doświadczenia, kiedy cały zbór stawał wobec przeciwności i Bóg odpowiadał całemu zborowi jednym głosem, w tym samym czasie, dając nam to, co powinniśmy zrobić. A więc mamy doświadczenia jednostkowe jak i grupowe Bożego działania, Bożego przeprowadzania. One są bardzo ważne, żeby ich pilnować się, aby nie stracić tego kiedy przyjdzie następne doświadczenie, przed którym trzeba będzie stanąć, i żeby wiedzieć kogo się trzymać, kiedy wróg będzie naciskał i będzie próbował odebrać siły i ochotę, żeby postąpić według woli Bożej.

         Dokąd więc mamy iść? Nasi bracia strwożyli serca nasze, mówiąc: Lud ten jest od nas liczniejszy, przewyższa nas wzrostem, miasta są wielkie i obwarowane aż pod niebo, a ponadto widzieliśmy tam olbrzymów.” 5Moj.1,28

         A więc byli w Egipcie, widzieli króla, który w sumie władał jako największy król na ziemi, miał najsilniejszą armię, z którą mógł wyruszyć, żeby podbijać to co chciał i on musiał wypuścić ich. I sporo jego żołnierzy zginęło w morzu, kiedy próbowali ścigać Izraela. Jakie to świadectwo potężne i święte, jakie wspaniałe Bóg dał im świadectwo. Mógłby prowadzić ich wokół tego morza, a On przeprowadził ich przez morze, żeby dać im świadectwo swojej chwały, swojego Majestatu.

         Czyż jest coś niemożliwego dla wierzącego, który wierzy Bogu i poddaje się Bogu zgodnie z tym co Bóg w nim czyni?

         „Wtedy rzekłem do was: Nie bójcie się ich, ani się nie lękajcie; Pan wasz Bóg, który idzie przed wami, będzie walczyć za was tak samo, jak to na waszych oczach uczynił w Egipcie, a także na pustyni, gdzie, jak widziałeś, Pan, twój Bóg, nosił cię, tak jak ojciec nosi swoje dziecię, przez całą drogę, którą szliście, aż doszliście do tego miejsca.” 5Moj.1,29-31

Lecz oni nie poszli.

Lecz mimo to nie uwierzyliście Panu, waszemu Bogu,  który szedł przed wami po tej drodze, aby wyszukać wam miejsce na obóz, w nocy w ogniu, aby wskazać wam drogę, którą iść macie, a za dnia w obłoku.” 5Moj.1,32.33.

                  Mimo wszystko, kiedy stanęli wobec przeciwności, przestraszyli się. Jak bardzo niebezpieczny jest strach, który jest, jak zły doradca. Bóg zawsze mówi: „Nie bój się”, a to „nie bój się” jest oparte na tym: „Trwaj we Mnie, trwaj w czystości”. Trwaj w świętości, trwaj w uczciwości, w miłości do Boga i w poważnym traktowaniu tego co Mu się podoba, a co nie podoba się Mu. Wtedy twoje siły będą pochodziły z Niego, twoja śmiałość będzie z Niego, twoje decyzje będą z Niego, i ty będziesz zwycięzcą zanim wkroczysz na dany teren, bo Bóg jest zwycięzcą.

         A więc chodzi o to, żeby zachować miejsce dla Boga, bo to pozwoli nam wejść w następne doświadczenie. Między tymi doświadczeniami diabeł będzie próbował skazić nas grzechem, żebyśmy do następnego doświadczenia podeszli już osłabieni zanieczyszczeniem, żeby diabeł mógł poprzez to zanieczyszczenie hałasować w naszej głowie, hałasować w naszym sposobie myślenia i zarzucać nas różnymi swymi przeciwnościami - wejdziesz, zginiesz, stracisz, i takie różne rzeczy.

         Bóg później mówi, że oni nie wejdą tam. Nikt z tych mężów, z tego złego pokolenia nie ujrzy ziemi dobrej, którą przysiągłem dać waszym ojcom” 5Moj.1,35. Oprócz Kaleba, Jozuego i tych, którzy nie przekroczyli dwadzieścia lat. I później czytamy:

Wtedy odpowiedzieliście mi tymi słowy: Zgrzeszyliśmy przeciwko Panu, wyruszymy i będziemy walczyć,” 5Moj.1,41a.

Znowu grzeszyli. Nie dość, że zgrzeszyli, kiedy powiedział im: "Wejdźcie", to zaczęli grzeszyć, kiedy powiedział im: „Nie wejdziecie”. Zobaczcie jak rozpędza się człowiek w przeciwstawianiu się Bogu. Bóg mówi: „Wejdź”, to człowiek nie wejdzie. Kiedy Bóg mówi: „Już nie wejdziesz”, to człowiek się pcha, żeby wejść. Wszystko nie w czas. Powinni wejść wtedy kiedy Bóg powiedział: „Wejdź”.

         Rzekł Pan do mnie: Powiedz im: Nie wyruszajcie i nie wszczynajcie walki, gdyż nie ma mnie wśród was, abyście nie zostali pobici przez waszych nieprzyjaciół. A choć wam to powiedziałem, nie usłuchaliście. Sprzeciwiliście się rozkazowi Pana i ośmieliliście się wyruszyć na górę. Wtedy Amorejczycy, zamieszkujący te góry, wyszli naprzeciw was i ścigali was, jak to robią pszczoły, i razili was od Seir aż do Chorma. Wróciwszy płakaliście przed Panem, lecz Pan nie wysłuchał waszego biadania i nie zwrócił na was uwagi.” 5Moj1,42-45.

         To nie działało. Co innego, gdyby rzeczywiście płakali, świadomi tego co robią. Oni płakali dlatego, że ponieśli koszt nieposłuszeństwa. Bóg nie wysłuchuje czegoś takiego. Później przejdziemy jeszcze przez inne biblijne świadectwa. Bóg nie ma w tym upodobania. Bóg lubi szczerą pokutę, szczere przyznanie się, szczere uznanie, że znieważony został Bóg poprzez nieposłuszeństwo, poprzez życie według własnego "ja", poprzez lekceważące podchodzenie do rozkazów Bożych. Niech Bóg pomoże nam, niech otwiera nam nasze umysły w tym, abyśmy pojmowali wspaniałość Jego, i żebyśmy nie dali się zepchnąć do defensywy poprzez naszą głupotę i wchodzenie w grzech.

         5Moj.7,16-20:

         Pochłoniesz wszystkie ludy, które Pan, Bóg twój, tobie da je. Nie pofolguje im twoje oko, nie będziesz służył ich bogom, bo byłoby to dla ciebie sidłem.  Jeślibyś pomyślał w swoim sercu: Te narody są liczniejsze ode mnie, jakże zdołam je wypędzić?  Nie obawiaj się ich! Wspomnij raczej, co Pan, Bóg twój, uczynił faraonowi i całemu Egiptowi,  te wielkie doświadczenia, które widziały twoje oczy, znaki, cuda, rękę możną i ramię wyciągnięte, którymi Pan, Bóg twój, wyprowadził cię. Tak uczyni Pan, Bóg twój, wszystkim tym ludom, których się obawiasz.  Ześle też Pan, Bóg twój, na nich szerszenie, aż wyginą ci, którzy pozostali, i ci, którzy przed tobą się ukryli.” 

         Widzicie, to byli jeszcze młodzi ludzie wtedy w Egipcie, bo oni nie mieli jeszcze dwudziestu lat. Byli to młodzi ludzie, pewnie z wielkim zafrapowaniem, z takimi wieściami: „Widziałeś co Bóg zrobił, widziałeś co działo się w Egipcie, widziałeś te ciemności, nikt nic nie widział?" To byli młodzi, kilkunastoletni chłopcy, to byli młodzieńcy. Wiecie, w młodym sercu wiele spraw mocniej się zapisuje niż w starszym. I tutaj słyszą te słowa: "Pamiętacie, jak to Bóg czynił, widzieliście Jego moc, Jego chwałę. Nie bądźcie teraz w strachu swoich ojców, ale wejdźcie śmiało. Ale gdy wejdziecie już do tej ziemi obiecanej, nienawidźcie to wszystko, co sprawiło, że teraz tam wchodzicie. Nienawidźcie to zło, które  te narody wprowadziły tam i nie miejcie nic wspólnego z tym złem." Wiecie jaki to jest rozkaz? "Ja pozwalam wam wejść i zdobywać te tereny, ale musicie być czyści. Jeżeli będziecie czyści, Ja będę przed wami i oni będą przegrywać. Ale jeśli zanieczyścicie się, to już nie będzie Mnie między wami, i wy zaczniecie przegrywać".

         A więc chrześcijaninie, chrześcijanko, jeśli chcesz iść do ziemi obiecanej, chcesz iść do wieczności z Bogiem, to musisz pamiętać, że twój grzech spowoduje, że osłabniesz i będziesz przegrywać w duchowej bitwie. Ale gdy będziesz czystym, czystą, to wtedy Bóg będzie twoim zwycięstwem i będziesz kroczyć śmiało po tych terenach tego ziemskiego życia i będziesz zwycięzcą w każdej sprawie. Bo Bóg będzie z tobą, to któż przeciwko tobie? A więc człowieku Boży, twoja i moja sprawa zależy od tego czy Bóg będzie z nami, czy nie.

         Izraelici wkraczali na te tereny i tam było pełno złota, pełno srebra, szlachetnych kamieni, wyrobów ludzkiej ręki, kolorowanki, różne rzeczy. Bóg mówi: "Nie przylgnie twoje serce do tego, nie przyniesiesz sobie do domu jakiejś podobizny czegoś, dlatego, że jest złocona – „o, jak ładnie”. Tam jest ukryta ciemność. Nie wniesiesz tego do swego domu, żebym nie przeklął przez to twego domu. A więc będziesz pilnować siebie i swego domu przed tymi rzeczami, które spowodowały, że te narody muszą zginąć. One nie chciały upamiętać się. Bóg dał im czas, mówiąc: „Daję im czas na upamiętanie”. Oni nie chcieli upamiętać się, minął czas, a więc Bóg posyła Izraela, żeby wymierzył sprawiedliwość, a zarazem zajął tą ziemię.

         My jesteśmy Kościołem żywego Boga, Kościołem Syna Bożego Jezusa Chrystusa. Co doznajesz jako cząstka tego Kościoła? Czy doznajesz tej powagi sytuacji w jakiej jesteś? Czy doznajesz tego wywołania od ciemności do światłości? Czy doznajesz, że twoja sprawa została postawiona przed Bogiem, i że teraz odpowiadasz za swoje życie? Czy ono jest coraz bardziej święte? Nie możesz już marnować ani jednego dnia od chwili kiedy uświadomiłeś, uświadomiłaś sobie, że Bóg jest święty. Rozumiesz? Bo gdy nie rozumiesz, to nie ma to dla ciebie znaczenia, że Bóg jest święty, i tak marnujesz swoje dni. Ale kiedy rozumiesz, że Bóg jest święty, a ty masz z tym Bogiem być teraz  i na wieczność, to poddajesz się uświęceniu, ponieważ Bóg jest święty. Dlatego Piotr mógł napisać: „Świętymi bądźcie, bo Bóg jest święty”. Teraz my jesteśmy Bożym, wybranym ludem, kapłaństwem świętym, ludem nabytym, aby chodzić w świętości, w czystości Jego Oblicza. A więc nic nie przylgnie do twego serca z tego, co te ludy tam mają.

         I teraz my idziemy poprzez ten świat, nic z tego świata nie ma prawa przylgnąć do naszego serca, nic z tego nie wprowadzisz pożądliwie do swojego domu, żebyś nie zanieczyścił swego domu tym, co jest owocem pożądliwości tego świata. Nie będziesz pożądliwością brudzić swego domu tym co Bóg skazał na zatracenie z powodu grzechu odstępstwa. Cały świat jest pod Bożym gniewem, cały świat jest skazany na gehennę z powodu odstąpienia od Boga i odrzucania Jego Syna. A więc nic nie weźmiesz pożądliwie z tego świata do swego serca, do swojego myślenia, ani do swojego domu. Wielu ludzi modli się w swoich domach bardzo wiele, ale nic Bóg nie będzie z tego słuchał, dopóki nie oczyszczą swoich domów od ducha ciemności. Często ludzie myślą o czymś innym, a bardzo często to jest to, co dopuszczone jest z tego świata grzechu, odstępstwa, buntu diabła wobec Boga. A więc tego będziesz pilnować w swoim domu, abyś to, co w nim masz było wynikiem prawdziwej potrzeby, a nie wynikiem pożądliwości ciała, pożądliwości oczy i pychy życia. Słowo Boże mówi, że napiszesz tą przynależność do Boga na swoich drzwiach, będziesz wpajał to w swoich synów, swoje córki, będziesz ich uczył i ćwiczył w tym co jest Boże. To uświęcenie wierzących rodziców to nie tylko to, że ono jakoś niewidzialnie spływa. Ono spływa w ten sposób, że ty troszczysz się o świętość swoich dzieci. Wiesz co to znaczy święty Bóg, bo znasz świętego Boga i wiesz jaki On jest. Wiesz, że umiłował cię i daje ci możliwość uratowania, ale nie będzie pobłażać twojemu odstępczemu życiu. On nie ma względu na osoby. Widzimy na Izraelu jak ginęli ludzie. Ginęli różnego rodzaju ludzie, ginęli z rodu arcykapłana i ginęli z innych rodów. Bóg nie ma względu na osobę - kto nie chciał się słuchać Go, kto robił wbrew Jemu, ten ginął. Mówi: „Moja świętość okazuje się na Moim ludzie”.

         I w tej wojnie Bóg chce nas uratować. Bóg chce nam pomóc, ale my nie możemy lekceważyć Boga w codzienności, nie możemy zapominać o Nim i myśleć, że On się na to zgodzi. Pilnuj się tego Boga i uświęcaj się, poddawaj się uświęceniu każdego dnia. Każdego dnia musisz być bliżej z Nim. Ty musisz chodzić z Bogiem po tym mieście, po miejscowości gdzie żyjesz. Twój duch musi być poruszony Bogiem. W twoim domu, gdziekolwiek jesteś, twój duch musi być poruszony Bogiem, ponieważ Bóg jest z tobą. Gdy ty jesteś czysty, twój duch jest napełniony Jego Duchem i masz społeczność z Bogiem gdziekolwiek jesteś. Wtedy twoje oczy nie są narażone na to, żeby łaknąć rzeczy tego świata. Jesteś spokojny, uspokojony, uspokojona. Twój wewnętrzny człowiek jest czysty, nie pożądasz tego, co ma ten świat, jesteś wolnym człowiekiem pośród tego świata, masz społeczność z Bogiem. Bóg chce, żebyśmy tak chodzili. Po to jest ta cała ziemia. Nasze doświadczenia są tu na tej ziemi. Codzienność stawia przed nami doświadczenia; jakże ważne są nasze wybory i decyzje.

         Był czas, że w swoim życiu bardzo dużo rozmawiałem z ludźmi wierzącymi, bardzo dużo rozmawiałem nimi, aż za dużo. Bo ci wierzący ludzie często rozmawiają i to o wielu rzeczach, ale jakże mało rozmawiają w świętości. Jakże często mówią o rzeczach, które w sumie skażają, a nie wydobywają. Więc często te złe rozmowy psują dobre obyczaje Bożego ludu. Tak jak w namiotach bezbożnych; bezbożni są nawet wśród wierzących. Żyją w bezbożny sposób, tracą świętość Boga, żyją w odstępstwie, później przychodzą i rozmawiają z tobą. O czym będą rozmawiać, skoro oni nie świadczą o Bogu, bo nie mają świadectwa Boga w sobie. Ich duch nie jest poruszony świętością Boga, ich dusza nie jest emocjonalnie złączona z wiecznością, raczej z przemijaniem, z rzeczami tego świata. Aż zrozumiałem, że muszę uciec, by rozmawiać z Tym, który jest Święty, i by moje sumienie i serce napominało mnie kiedy staję przed Jego obliczem. Bo wiecie, kiedy rozmawiam z człowiekiem, który błądzi po bezdrożach światowości, moje sumienie wcale nie jest dotknięte. Może tylko myślę: "Człowieku, gdzie chodzisz, po co tam chodzisz?" Ale kiedy spotykam świętego Boga, moje sumienie przenika Jego świętość, doznaję, że On jest godny najwyższej chwały, a ja jeszcze nie umiem Jemu oddać jej tak, jak Mu się w pełni należy. A więc potrzebuję Go, żeby On mi pomógł czcić Go w duchu i prawdzie. Gdy potrzebuję Go, On jest gotów pomóc mi, bo On wie, że ja tego naprawdę potrzebuję, żeby być z Nim.

         A więc o wiele więcej rozmawiaj z Bogiem, nim zaczniesz rozmawiać z człowiekiem. Nie mówię, żeby się nie spotykać, ale czasami lepiej nie spotykać się.  Dobrze jest chwalić Pana, mieć serca poruszone, wdzięczne, święte, czyste. I gdy spotyka się dwóch, trzech poruszonych, Pan jest między nimi, Duch Boży porusza i tam przejawia się Boże działanie. To ma sens. Dobrze, gdy osobiście mamy społeczność z Bogiem, spotykamy się z ludźmi, którzy też mają osobistą społeczność z Bogiem.

         A więc Izraelici podchodzą do ziemi obiecanej i Bóg od razu mówi: „Nic z tych rzeczy nie może przylgnąć do waszego serca.” Pamiętamy Jerycho - Boże zwycięstwo. W sumie na okrzyk Bożego ludu, mury runęły i otworzyło się wejście z każdej strony do miasta. Miasto obwarowane przestało być obwarowanym, stało się bezbronne. Weszli i wygrali, ale jeden z tych żołnierzy izraelskich wziął to co Bóg nie pozwolił wziąć. I kiedy mieli zdobyć następne miasto, Aj, które było dużo słabsze, nawet nie trzeba było wysyłać dużo ludzi, żeby pokonać je, i kiedy postąpiono według tej zasady, okazało się, że Izraelici musieli uciekać. I dopiero było zastanowienie: "Boże, co jest? Myśmy weszli do Jerycho - zwycięstwo, a teraz Aj i porażka. Dlaczego porażka?" I wtedy Bóg mówi: „Grzech jest w Izraelu.”

         Widzicie, wielu ludzi w Kościele nie myśli o świętym Bogu, nie znają świętego Boga. Mogą Bogu dać to co im zbywa, ale za to znają świat i światu nie dają co im zbywa. Światu oddadzą swoją gorliwość, żarliwość, swoją troskę, aby zarobić, aby mieć. A Bogu byle jak, byle co, bez świętości. Diabeł to wypracował. Możesz dać Bogu nie wiem ile z tej ziemi, On nie jest przekupny, jak już mówiłem. Przyjdź do Niego z prawdziwym zapotrzebowaniem – „aby poznać Cię, aby doznać, że mogę poznawać Cię tu na ziemi jako człowiek, bo Ty uświęcasz mnie ofiarą Swego Syna. Uświęcając mnie, pozwalasz mi Siebie poznawać, Świętego Boga. Przez to, że dałeś mi swego Syna, dzisiaj pozwalasz mi do Siebie przychodzić, nie na zasadzie moich wspaniałych wydarzeń, ale na zasadzie tego, co Twój Syn uczynił na ziemi.”

         Jakąż mamy łaskę? Zwróciliście uwagę jak duży jest bezład w Kościele, jak ludzie bezmyślnie żyją. Biegają koło różnych rzeczy, wydaje się im, że mogą być jak dzieci w piaskownicy, a potem mogą toczyć bój i wygrywać. Diabeł bawi się takimi żołnierzami, którzy chowają po kieszeniach skarby tego świata, którego on jest właścicielem. On wie, że pokona ich w jednym momencie. A więc jak musimy być gotowi w tej walce, żeby wygrać, żeby nie ulec złu?

         5 Księga Mojżeszowa, drugi rozdział. Widzimy tutaj jak Izraelici osiągają zwycięstwo nad Sychonem i Ogiem. Pan daje im zwycięstwo. Zwróćcie uwagę, że kiedy ci królowie rządzili w swoich państwach, mieli zasobność, mieli swoje armie, czuli się bezpiecznie. Ale kiedy do nich zbliżył się Boży lud, pojawiło się niebezpieczeństwo. I tak samo jest z Bożymi świętym ludźmi, kiedy kroczą po tej ziemi, tam gdzie idą, tam pojawia się niebezpieczeństwo, tam wróg zaczyna się bać, zaczyna przeciwstawiać się, zaczyna się prawdziwa walka. Wszędzie gdzie święty człowiek porusza się, tam jest wojna z powodu tego, że ten człowiek należy do Boga. Wróg próbuje walczyć i musi przegrać. Z dziećmi Bożymi, prowadzonymi przez Boga, wszyscy muszą przegrać. Nie ma możliwości pokonać dziecka Bożego żaden z otaczających wrogów. Dlatego Jezus mówi, że zwycięzcy będą tam gdzie On. Ani śmierć, ani głód, ani chłód, ani miecz, nic nie jest w stanie pokonać Bożego dziecka, które trwa w świętości Chrystusa Jezusa. A więc pilnujmy naszych kieszeni, naszych serc, naszych uszu, naszego umysłu, by nie zanieczyszczać się tym co jest w tym świecie, by mieć wolność i swobodę podążania według woli Boga, aby wróg musiał przegrać, a nie my. Żebyśmy to nie my uciekali, tylko, żeby wróg musiał uciekać, żebyśmy mieli śmiałość iść do przodu, a nie wróg. Dlatego pilnujmy naszych świętych szat, które dostaliśmy w chrzcie, pilnujmy czystości tych szat, chodźmy w czystych szatach. Na tej wojnie nigdy nie można ich zdjąć i żyć, jak żyje świat.

         A więc ci dwaj królowie musieli ulec, przegrali. Stanęli na drodze Bożego ludu, to było ich ostatnie spotkanie. Nie ustąpili, chcieli wojny, a więc przegrali. Każdy kto wchodzi w wojnę z dzieckiem Bożym, musi przegrać. I to nie chodzi o to, że dziecko Boże walczy mieczem świata. Przegrać w formie, że ten człowiek nie przychodzi do Boga, tylko wchodzi w spór, w doświadczenie z Bogiem. A więc Pan wydał ich w ręce swego ludu i oni obydwaj ponieśli porażkę. Wszystko tam było wybite, wszystko, mężczyźni, kobiety, dzieci, miasta zniszczone, dlatego, że to Bóg powiedział: "To musi być zniszczone". Tak jak my niszczymy grzech, niszczymy to czego nauczyliśmy się w świecie, niszczymy do samego końca, nie zostawiając czegoś, chociaż trochę z tego.

         5 Księga Mojżeszowa 4,1-10:

         " A teraz, Izraelu, posłuchaj ustaw i praw, które was uczę wypełniać, abyście zachowali życie, weszli i wzięli w posiadanie ziemię, którą wam daje Pan, Bóg waszych ojców. Niczego nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i niczego z tego nie ujmiecie, przestrzegając przykazań Pana, waszego Boga, które ja wam nakazuję. Na własne oczy widzieliście, co Pan uczynił za Baal-Peora, jak każdego, który poszedł za Baal-Peorem, Pan, wasz Bóg, wytępił spośród ciebie. Wy zaś, którzyście przylgnęli do Pana, waszego Boga, wszyscy do dziś żyjecie.”

         Bóg pokazuje co stało się z odstępcami i z tymi, którzy należeli do Boga.

         Patrzcie! Nauczyłem was ustaw i praw, jak mi rozkazał Pan, mój Bóg, abyście tak postępowali w ziemi, do której wchodzicie, aby ją wziąć w posiadanie. Przestrzegajcie ich więc i spełniajcie je, gdyż one są mądrością waszą i roztropnością waszą w oczach ludów, które usłyszawszy o wszystkich tych ustawach, powiedzą: Zaprawdę, mądry i roztropny jest ten wielki naród. Bo któryż wielki naród ma bogów tak bliskich, jak bliski jest nam Pan, nasz Bóg, ilekroć go wzywamy. I któryż wielki naród ma ustawy i prawa tak sprawiedliwe, jak cały ten zakon, który wam dziś nadaję. Tylko strzeż się i pilnuj swojej duszy, abyś nie zapomniał tych rzeczy, które widziały twoje oczy, i aby nie odstąpiły od twego serca po wszystkie dni twojego życia, ale opowiadaj o nich swoim synom i synom swoich synów o dniu, w którym stanąłeś na Horebie przed Panem, twoim Bogiem, kiedy to Pan rzekł do mnie: Zgromadź mi lud, a Ja obwieszczę im moje słowa, aby nauczyli się bać się mnie przez wszystkie dni swego życia na ziemi i aby nauczali tego swoich synów.”

         Chwała Bogu. Wiecie, to jest główne zadanie Kościoła. My tu mamy uczyć się prawa Bożego i posłuszeństwa temu prawu. To nie jest zgromadzenie samowolnych ludzi, którzy robią co chcą, kiedy chcą i jak chcą. Rozumiecie, tam był Mojżesz, który miał nauczać ich i miał przekazać im. Bóg zawsze ma swoich przywódców, przez których przekazuje to co chce mieć w danym miejscu i zawsze Bóg będzie stał za tymi ludźmi, ponieważ oni mają w tym miejscu stać dla Jego chwały. I dlatego Bóg też mówi: „Nie bój się tych ludzi, do których Ja cię posyłam, do których Ja będę przez ciebie mówił, abyś nie lękał się ich i nie zmienił tego co Ja chcę powiedzieć, aby oni nauczyli się porządku, żeby to nie ludzie rządzili w Kościele, tylko Bóg.” Nie pospolite ruszenie co kto chce, ale jeden Wszechmogący Bóg, który ustala swoje zasady. I to jest bardzo ważne dla mnie i dla ciebie, bo my żyjąc w świecie grzechu, nauczyliśmy się tam pychy, dumy i arogancji, i źle jest, gdy myślimy sobie, że to możemy wnieść do Kościoła, i Bóg będzie za tym stał.  Im wyżej mniemaliśmy o sobie w świecie, tym wyżej później mniemamy w Kościele i myślimy, że to jest dopuszczalne. Mówiliśmy już, że w świecie mogliśmy być na różnych pozycjach, ale  kiedy nawracamy się i stajemy się dziećmi Boga, osiągamy jedną i tą samą pozycję - dziecka Boga. Wszyscy stajemy się równo bogaci w Bogu i równo przeznaczeni do uświęcenia. I bez względu na to, czy ktoś nazywa się dzieckiem Bożym, czy nie, jeśli nawet nazywa się dzieckiem Bożym, to jeśli żyje wbrew woli Bożej, Bóg mówi: „Nie mam względu na osobę”. Jeśli kto nie wytrwa w dobroci Bożej, będzie odcięty.

         Musimy uczyć się spokojnie, ale świadomi Boga, Jego świętości i chwały. Musimy uważać co słuchamy, aby wiedząc, że taka jest Boża prawda, bać się żyć wbrew tej prawdzie.

         Bo dopóki Izraelici nie usłyszeli zakonu, to nie byli za to odpowiedzialni, ale gdy usłyszeli zakon, odpowiadali już za to, żeby żyć według tego zakonu. Kiedy Bóg wprowadzał ich do ziemi obiecanej i kiedy powiedział im: "Nie przylgnie nic do was z tego co tam się dzieje, nie będziecie mieli tych świętych gai, nie będziecie na wszystkich górkach stawiać ołtarzy i ofiarować tam zwierzęta. Będzie jedno miejsce ofiarnicze, do którego będziecie przychodzić. Pozwalam wam jeść mięso, zabijać zwierzęta, wszędzie jeść mięso gdzie jesteście, ale gdy będzie ono miało być przeznaczone na ofiarę, to macie przyjść do tego miejsca i złożyć je.”

         Bóg wyznacza prawo, obowiązek. Rozumiecie, my możemy przypisać sobie prawo swojej własności, ale wtedy wypowiadamy Bogu prawo własności. Izraelici też przypisali sobie prawo własności i zaczęli ginąć -"to my będziemy decydować co nam się podoba, a co nie". I wtedy ginęli. Byli rozrzucani po różnych narodach. Bóg uczył ich tam posłuszeństwa.

         Gdy staliśmy się Kościołem, ciałem Jezusa Chrystusa dostąpiliśmy najwyższego podniesienie jakie jest na tej ziemi, do najwyższego. Nie ma wyższego podniesienia. I dlatego też wymagania i potrzeby są coraz wyższe, wyższe i wyższe. Kościół ma rosnąć i wzrastać na podobieństwo Chrystusa. A więc tam gdzie marnujesz swój czas, odpowiadasz przed Bogiem, aby przyjść do Niego i pokutować za marnowany czas, za lekceważenie czasu, w którym On cię wykupił dla Swojej chwały. Nie dlatego, żebyś żył, żyła sobie jak chcesz, ale żeby On mógł nauczyć cię tego Kim jest, żebyś nie zginął, zginęła, kiedy dojdzie do spotkania z Nim twarzą w twarz. Po to jest ten czas nawiedzenia, czas, w którym Bóg pozwala nam przychodzić, uczyć się, poznawać Jego. Ale kiedy my lekceważymy Go, to później widzimy co się dzieje z ludźmi. Serca ich twardnieją, twardnieją, coraz dalej i dalej od Boga, już nie czują świętości Boga. Żyją sobie jak chcą i mogą robić co chcą i modlić się jak chcą i wydaje im się, że wszystko jest w porządku. Jest inaczej. Nie można zboczyć z Bożej drogi.

         5 Księga Mojżeszowa 7,12.13:

         Za to zaś, że będziecie słuchać tych praw i przestrzegać ich oraz je spełniać, Pan, Bóg twój, dochowa ci przymierza i obietnicy łaski, które przysiągł twoim ojcom. Będzie cię miłował, błogosławił i rozmnoży cię. Pobłogosławi twoje potomstwo i płody twojej roli, twoje zboże, twój moszcz i twoją oliwę, przychówek twojego bydła i miot twoich trzód na ziemi, którą przysiągł dać twoim ojcom.”

 „Będzie cię miłował”. Rozumiecie? Za to, że jesteśmy Mu posłuszni, będzie nas miłował. To samo co czytamy w Ewangelii Jana 14,21: "Jeśli będziecie wypełniać Moje przykazania, to znaczy, że mnie miłujecie i wtedy Ja z Ojcem przyjdziemy i zamieszkamy w was." Posłuszeństwo okazuje miłość. A więc kto jest posłuszny Panu, ten Go naprawdę miłuje i Bóg będzie przeprowadzał tego człowieka przez doświadczenia ziemskich dni, aby wprowadzić go do wieczności. A więc jak ważne jest to czy ja widzę wieczność z Bogiem, idąc po ziemi, czy już zamazał mi się obraz wieczności i ja tak naprawdę jestem „wierzący, tak wierzący” i żyję jak świat. Mam na wszystko czas, tylko nie na uświęcanie, nie na uczenie się Boga, nie na poddawanie się Jego woli. Do jest deprawacja, którą powoduje diabeł wśród wierzących ludzi. Tak samo jak Izrael deprawowały te narody, które tam były. Bóg mówił: „Nie weźmiesz sobie żony, ani męża z tamtych narodów, będziecie między sobą stawać się małżeństwami, bo jeśli weźmiecie, to oni odwiodą was ode Mnie i nauczą was jak czcić bałwany.” I masz tych fałszywych chrześcijan. Niby tak, że my też cały czas wierzyliśmy, ale uczą cię jak czcić bałwany, a nie jak czcić Boga. Prowadzą cię do tych swoich wielkich budowli, mówiąc: „Widzicie, to wszystko wybudowaliśmy dla chwały Boga”. Bóg na to nawet nie patrzy. Wyścielane ławki, czy jakkolwiek, Bóg na to nawet nie patrzy.

         Bóg chce widzieć nas szanujących Go. On wie w jakim stanie jesteśmy, to nie jest dla Niego niewiadoma. On może nas uratować, gdy my będziemy rozumieć Kim On jest. Bo my nie umiemy rosnąć, nie umiemy dodać nic do swego wzrostu, On umie to uczynić, gdy my do Niego należymy, gdy trwamy w Synu Jego, On daje wzrost, On napełnia nas.

         5 Mojż.11,10-12:

         Gdyż ziemia, do której idziecie, aby ją posiąść, nie jest taką jak ziemia egipska, skąd wyszliście, którą zasiawszy swoim ziarnem, nawadniałeś swoimi nogami, jak ogród warzywny.  Lecz ziemia, do której się przeprawiacie, aby ją posiąść, to ziemia gór i dolin, zraszana z nieba wodą deszczu.  Jest to ziemia, o którą Pan, Bóg twój, się troszczy. Stale spoczywają na niej oczy Pana, Boga twego, od początku roku do końca roku.”

         Wiecie, kiedy masz wody w bród, kiedy woda płynie sobie obok ciebie, fajnie. Ale kiedy musisz liczyć na wodę z nieba, to już jest trochę inaczej, prawda? Kiedy zrobisz sobie miejsce w świecie i w tym miejscu będziesz mieć swoje zabezpieczenie, to fajnie, już nie musisz liczyć na Boga. Ale kiedy będziesz chodzić przed Bożym obliczem  zawsze świadomy, czy świadoma tego, że od Boga chcesz dostać to co jest potrzebne do życia i pobożności, wtedy będziesz czekać na Pana i będziesz uświęcać się, aby On ci to dał, by być czystym naczyniem, do którego On zleje to co ma. A więc to jest troska Bożego ludu, aby być gotowym naczyniem na to, aby On napełnił je tym co jest potrzebne. Dlatego tu pilnujemy się i troszczymy się o serce, aby ono należało do Boga.

         I tu są te Słowa Pana, co mówiłem. Mamy ich uczyć, mamy je wpajać, aby w Kościele ludzie, którzy nawracają się, mogli poznawać je i uczyć się je wypełniać. Nie zależy to od wielkich krzyków, ani wrzawy, ani czegokolwiek. Wiemy o tych prorokach Baala jak zrobili wielką wrzawę, ale cóż z tego, Bóg nie słuchał ich. Ale spokojny Eliasz podszedł i spokojnym głosem powiedział do Boga i Bóg wysłuchał. A więc Eliasz chodził z Bogiem, a tamci nie. To jest ważne dla mnie i dla ciebie - pilnuj się swojego Boga, pilnuj się relacji z Bogiem, pilnuj się świętości twego Boga, nie daj się zepchnąć diabłu w coś, w jakieś lepsze układy, czy inne rzeczy, i nie myśl, że może wtedy będzie lepiej. Nie będzie lepiej, tylko będzie gorzej, bo tak jest, gdy człowiek odchodzi od Boga.

         Moglibyśmy jeszcze wiele zaczerpnąć z historii Izraela. Ze zwycięstw i porażek jakie oni przeżyli, gdyż to co na nich przyszło, jest dla nas też lekcją, abyśmy nauczyli się unikać tego w co oni weszli, a potem mieli z tego powodu wielkie kłopoty. Było wielu przywódców, opisanych w Księdze Sędziów, którzy ratowali ten lud, a potem umierali, i po nich pojawiali się z Bożej łaski następni. Przewija się wielu przywódców. Jeden z nich to Samuel. Może sięgniemy do 1Samuela, 15 rozdział. Mamy tutaj króla, któremu Bóg wydaje polecenie, rozkaz - wojna z Amalekiem jest po wszystkie czasy. "Oto posyłam cię teraz, ty jesteś tym, którego posadziłem, abyś był królem, abyś wypełnił Mój rozkaz." A rozkazem Jego było:

         Idź więc teraz i pobij Amaleka, i wytęp jako obłożonego klątwą jego i wszystko, co do niego należy; nie lituj się nad nim, ale wytrać mężczyznę i kobietę, dziecię i niemowlę, wołu i owcę, wielbłąda i osła.”1Sam.15,3.

         Wszytko masz wybić, mówi Bóg. Wszystko co on ma zginie razem z nim, nie weźmiesz sobie żadnej tej zanieczyszczonej rzeczy, skalanej tym, że Amalek dotykał się tej rzeczy. Tak jak później pisze Juda: "Szaty skalanej przez ciało będziesz się brzydził, nie weźmiesz jej sobie." Tutaj jest o Amaleku - "nic z tego nie weźmiesz". I król idzie wypełniać rozkaz. Jak on wypełnia ten rozkaz?

         1Sam.15,9:

         Lecz Saul i jego lud oszczędzili Agaga i to, co było najlepsze wśród owiec i bydła, najtłustsze okazy i jagnięta, i wszystkiego, co było wartościowe nie chcieli przeznaczyć na zniszczenie, zniszczyli natomiast dobytek lichy i marny.”

         Jak więc został wykonany rozkaz? Bóg dał rozkaz, człowiek ma go wykonać. Jak wykonuje rozkaz? Sam ocenia co ma zrobić, ale czuje się w porządku. Wielu ludzi czuje się w porządku. Później Bóg dociera do Samuela, mówi mu o tym. I gdy Samuel przychodzi do Saula:

          Samuel wstał wcześnie rano, aby spotkać się z Saulem. Lecz doniesiono Samuelowi, że Saul poszedł do Karmelu i postawił tam sobie pomnik zwycięstwa, następnie zawrócił i pociągnął dalej do Gilgal.” 1Sam15,12.

         A więc jaki zadowolony człowiek: mam zwycięstwo.

         A gdy Samuel przybył do Saula, Saul rzekł do niego: Błogosławionyś ty u Pana! Wypełniłem rozkaz Pański!  Samuel zaś rzekł: A co to za beczenie owiec, które dochodzi do moich uszu, i ryk bydła, który słyszę?” 13.14

         „Wypełniłem rozkaz Pański”. Widzicie jaka obłuda, jaki fałsz, kłamstwo. Przecież wiedział jaki był rozkaz. Później mówi: „Przestraszyłem się”. A więc wiedział jaki jest rozkaz. Później dalej kłamie, że przestraszył się ludu. Saul przestraszył się ludu?! Gdzie tu jest opisane jak on przestraszył się ludu? Wybił przecież kapłanów z powodu Dawida, groził wszystkim, którzy stanęli za Dawidem. Znowu kłamał, cały czas kłamał. Wiecie, kiedy człowiek przestaje słuchać się Boga, to zaczyna kłamać, zaczyna usprawiedliwiać swoje nieposłuszeństwo i to jest dalsze brnięcie w grzech. Później mówi:

         A Saul odrzekł Samuelowi: Przecież usłuchałem głosu Pana i wyruszyłem w pole,” 1Sam.15,20a.

         Wyruszył, ale czy zrobił to co miał zrobić?

         Samuel odpowiedział: Czy takie ma Pan upodobanie w całopaleniach i w rzeźnych ofiarach, co w posłuszeństwie dla głosu Pana? Oto: Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani.” 1Sam.15,22.

         Wiecie, żeby słuchać Boga, trzeba mieć naprawdę świętą determinację. To nie jest tak tylko, że ja posłucham sobie. Ja muszę mieć świętą determinację posłuszeństwa, bo wiele przeszkód stanie na mojej drodze. Moje własne oczy będą próbowały mnie zwieść, mój umysł, uszy będą próbowały mnie zwieść. Moje liczenie zasobności będzie moim wrogiem, ale gdy to wszystko jest ukrzyżowane, wtedy pójdę i zrobię to co chce Pan, i wygram. Kiedy ten świat jest dla mnie ukrzyżowany, a ja dla świata, wtedy mogę iść i wygrać. Bo jeśli chociaż trochę pozostało we mnie świata pożądliwości, łaknienia tego świata, wtedy diabeł użyje to przeciwko mnie, kiedy będę wypełniać rozkaz Pana.

Na przykład może być tak, że wobec ubogiego w zgromadzeniu stawia się twarde warunki, ale wobec kogoś kto ma zasobność stawia się miękkie warunki, żeby nie urazić bogatego, żeby jego finansowanie zgromadzenia nie zatrzymało się. To jest obelga. I człowiek, który to czyni sam wpada w pułapkę Saula. Później może usprawiedliwiać to: "Ale przecież potrzebowaliśmy, żeby było więcej miejsca dla tych, którzy nawracają się", czy inne bzdury. Nie ma różnicy. Grzesznik jest grzesznikiem. Dlatego Bóg mówi przez Mojżesza do tych wyznaczonych sędziów: "Nie czyńcie różnicy przy osądzie, bez względu na to czy biedny, czy bogaty, sądźcie tak samo, ponieważ to Bóg sądzi, a nie wy." I wtedy ludzie zaczynają szanować Boga i bać się Go i zważać na Niego, wiedząc, że sprawa jest z Bogiem, a nie z jakimś światowym chrześcijaninem, który ma przelicznik i myśli sobie co z tego mieć będzie.

         A więc mamy w jakiś sposób to jak ważne jest posłuszeństwo, że nie można połowicznie wypełniać rozkazów Pana, tylko trzeba słuchać ich i żyć według nich. Słuchać. Nie stać się człowiekiem, który słucha i nie słyszy, ale człowiekiem, który słucha i słyszy, zachowuje i wydaje plon.

         Widzimy naszego Pana Jezusa Chrystusa chodzącego po ziemi. Na ziemi pojawia się Wódz, Przywódca, który poprowadzi dzieci Boga do wieczności. Kiedy obserwujemy Go, widzimy Jego nieskalaność, Jego czystość, Jego wierność, Jego miłość do Ojca i całkowite posłuszeństwo. W cierpieniu, w posłuszeństwie doszedł do doskonałości. Nasz Wódz w niczym nie jest skalany światem. Kiedy mówi o sobie, mówi: "władca tego świata nie ma nic we mnie". Nasz Wódz jest doskonale czysty, doskonale czysty. Taki Wódz jest nam potrzebny, abyśmy szli poprzez te pokuszenia diabelskie i byli zachowani od zła tego świata. Musimy mieć porządnego Wodza, nie przekupnego, nie myślącego sobie co tu osiągnąć z tobą czy ze mną, ale takiego, który równo będzie traktować każdego z nas. Dlatego oni mogli powiedzieć: "My wiemy, że Ty nie masz względu na osobę, i że równo traktujesz każdego człowieka." To jest nasz Wódz. Przed Nim zginamy nasze kolana, mówiąc: "Wodzu, Ty decydujesz o naszym życiu". To jest zgięcie kolan. "Wodzu, Ty jesteś święty, czysty, nieskalany, posłuszny Ojcu we wszystkim, Ty decydujesz jak będziesz nas prowadzić poprzez codzienność, abyśmy doszli do wieczności. Ty jesteś decydentem naszym w każdej sprawie. Nie będziemy się z Tobą spierać, ani zgrzytać zębami jak ci, którzy byli w Izraelu na to co mówił do nich Mojżesz." Mojżesz powiedział: "Proroka jak ja wzbudzi wam Pan i kto by się Go nie słuchał, wygubiony będzie spośród Bożego ludu."

         A więc nie polega to na tym, że stałeś się chrześcijaninem, chrześcijanką i możesz robić sobie co sam z siebie chcesz. Masz się uczyć, jesteś uczniem, który ma się uczyć jak żyć, jak postępować. I masz uczyć się prawdy, a nie zakłamania. Bóg nie pośle cię do żadnego zadania, dopóki nie oczyści cię z twojego nieróbstwa, z twojego szukania własnej chwały, z różnych rzeczy. Musi najpierw oczyścić cię z tego co było w świecie. Tak, będziesz mówić to co doświadczasz z Nim, ale nim ci da służbę, najpierw musi uwolnić cię z tego, co by zniszczyło tą służbę. Dlatego młodego w wierze nie wystawia się do żadnej takiej posługi, bo diabeł zniszczyłby go, osaczył, wprowadził tu, wprowadził tam, zagonił koło różnych rzeczy, aż w końcu człowiek by padł jak zabawka w rękach diabła.

         Człowiek musi dorastać. Widzimy jak Jozue chodził przy Mojżeszu, dorastał. Każdy z nich dorastał, każdy z nich nabywał cech, które potrzebne były do tego, żeby podążać za Panem. Bóg bierze i napełnia swoim Duchem. Potrzebujemy uczyć się w Boży sposób, bez  tracenia czasu na niepotrzebne walki, na złe przeciwstawiania się, na pyszne udowadniania, że ktoś jest mądrzejszy. Owoc pokazuje rzeczywistość, owoc twojego życia pokazuje rzeczywistość, a nie to ile mówisz, ile ty czynisz, ile cudów by się przy tobie nie działo. Nie ma znaczenia. Bóg mówi już o prorokach, którzy będą czynić różne rzeczy, a potem będą odwodzić lud od Boga. Mówi: „Za nimi nie pójdziesz, ponieważ to Ja, twój Bóg, próbuję ciebie, czy będziesz Mnie się słuchać, czy raczej wolisz swoje własne życie. W ciszy i zaufaniu będzie wasza moc.” Ucz się, chwal Boga i ucz się. On ci daje czas. Chwała Bogu. Ten święty Bóg daje czas nauki. Nie jest twoim wrogiem, żeby zaraz za pierwszym razem zniszczyć cię i powiedzieć: "Nie znam cię." Daje ci szansę powstać z wielu upadków, z wielu rzeczy, których nie rozumiesz, a które robisz, myśląc, że tak powinno być. On daje ci szansę. Ale jeśli już wiesz co masz robić, a robisz to wbrew Jemu, lekceważąc Go, wtedy ponosisz konsekwencje.

         A więc Wódz. Już nie raz przepatrywaliśmy naszego Wodza, patrzyliśmy na Jego chwalebne zwycięstwo, patrzyliśmy jak wszedł do świątyni, jak wypędził przekupniów. Powiedział: „Z Domu Ojca mego, domu modlitwy, uczyniliście jaskinię zbójców”. Panoszą się tam różni, zamiast chodzić w czystości przed Bogiem, oni chodzą ze swoimi pożądliwościami w sercu. Przychodzą na zgromadzenia, łakną zupełnie czegoś innego, niż chce Bóg, a potem odchodzą jeszcze gorsi niż przyszli.

         Nasz Wódz powiedział bardzo wyraźnie: „Wszystko to co mówię, pochodzi od Ojca, wszystko to co robię, pochodzi od Ojca. Ojciec mnie posłał. Nie czynię nic innego, jak tylko to, co Ojciec mi pokazał, że mam czynić.” Wódz mówi: „Pamiętajcie żołnierze, których będę prowadził pośród tego świata w zwycięstwie. Cały czas to jest Ojciec. Nic nie robimy wbrew woli Ojca. Chociaż jestem Synem Wszechpotężnego Ojca, jednak Ja nic nie zrobię innego jak tylko to co On chce i wy macie nauczyć się tego posłuszeństwa.” Mamy naśladować Wodza.

Mówiliśmy już o tym, że ktoś może pomyśleć: „To będę jak Jezus, będę wskrzeszać umarłych, wszystko to co On i ja czynić będę”. Tak, w ciele Jezusa też to jest, ale nie musi to być przez ciebie. Naśladować, to znaczy być posłusznym. Posłuszni dostają Bożego Ducha. Posłuszeństwo jest Bogu milsze niż ofiara. A więc posłuszeństwo jest tą pierwszą rzeczą, którą musimy nauczyć się, bo byliśmy nieposłuszni w starym życiu. Kiedy zostaliśmy ochrzczeni, musimy nauczyć się słuchać Boga i podążać za Jego rozkazami. Daje nam tą możliwość. Pan Jezus mówił: „Moim pokarmem jest (nie nasycać się światem, ale) żyć każdym Słowem, które z ust Boga pochodzi.”

         A więc to jest główny pokarm Kościoła - Słowo Boże. Kiedy diabeł kusił Pana Jezusa, Jezus odpowiada: "Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym Słowem, które z ust Bożych pochodzi".

         Uspokój się, ucisz się, przeproś Boga za wszystko. Przyjdź do komory, porozmawiaj szczerze z Bogiem. On nie jest wrogiem, jest Przyjacielem, chce ratować, ale nie pozwoli się bawić Sobą. Albo wejdziesz w Jego porządek i zaczniesz szanować porządek ustanowiony przez Niego, albo będziesz buntować się i ponosić konsekwencje buntu. Bóg ma swój czas na wszystko. Jezus mówi: "Ojciec mój działa i Ja działam". Jezus mówi: "Ojciec wszystko przekazał Synowi, aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca." Ojciec dał sąd swemu Synowi, ponieważ jest Synem Człowieczym, aby sądził wszystkich. Wszystko zostało Jemu przekazane, aż wszystko Syn podda sobie i wtedy władza zostanie przekazana z powrotem Ojcu. Tak jak Ojciec ma życie Sam w Sobie, tak dał, aby Syn miał też życie Sam w Sobie. Taki jest nasz Wódz - święty, czysty, nieskalany.

         Izraelici mieli wejść do ziemi obiecanej i niszczyć tam każde zło, na które napotykali. My też mamy niszczyć zło, a czynić dobro. To jest nasze zadanie. Nie złem walczyć ze złem, ale dobrem zwyciężać zło. To jest nasze zadanie. Kościół ma zwyciężać zło dobrem, a nie oddawać złem za zło. Ty mi zrobiłeś zło, to ja ci też oddam tym samym. To jest pokuszenie diabelskie, aby czynić sobie nawzajem coś złego. Ale wy, którzy jesteście Pana, należycie do Niego, pamiętajcie, to jest wojna i Bóg respektuje tylko jeden oręż - dobro. Nie będziesz oddawał złem za złe. Bóg mówi: "Ja osądzę i Ja wykonam wyrok. Ty zostaw to Mi, czyń dobro. Idź dalej, idź i zwyciężaj", poruszaj się za Bogiem.  A więc nasze zadanie Kościele jest niszczyć zło, czynić dobro. Codziennie niszcz zło i czyń dobro.

         Księga Izajasza 27, 1-4:

         W owym dniu ukarze Pan swoim twardym, wielkim i mocnym mieczem Lewiatana, zwinnego węża, Lewiatana, węża skręconego, i zabije smoka morskiego. W owym dniu będą mówić: Rozkoszna winnica, śpiewajcie o niej! Ja, Pan, jestem jej stróżem, nieustannie ją nawadniam, pilnuję jej dniem i nocą, aby nikt na nią się nie targnął. Nie ma we mnie gniewu, lecz gdyby pojawił się cierń i oset, wystąpiłbym do walki z nimi, spaliłbym je razem,”

         „Alboż gniewu nie mam. Któż wyprowadzi osty i ciernie do walki ze Mną. Wystąpiwszy przeciw nim, spaliłbym je pospołu. Chyba, że chwycono by się potęgi Mojej, zawarto ze Mną pokój, pokój zawarto ze Mną.”

Bóg jest zgniewany przeciwko cierniom, chwastom w Jego Kościele. I On jest zgniewany gdy ktokolwiek to doń wnosi. Tak jak Jezus powiedział: „Wystrzegajcie się obłudy, kwasu, nauki faryzeuszów, uczonych, którzy żyją w sposób obłudny, nieprawdziwy”. Bóg jest zgniewany, gdy ktoś zanieczyszcza to co jest Jego winnicą, to co jest święte i nieskalane. Nie wnośmy więc do Jego domu, do Jego Kościoła, do Jego winnicy nic nieczystego. Nie próbujmy wchodzić z nieczystym sercem do Jego winnicy, mówiąc: „Boże, co mam zrobić dla Ciebie?” Ale Bóg mówi: „Jestem gotów, jeśli poddasz mi się, Ja to oczyszczę, uwolnię cię od tego, abyś był w Mojej winnicy na Moich zasadach.” Wspaniały Bóg!

         Wiecie, bunt człowieka bardzo trudno ustępuje. Człowiek jest zbuntowany nawet wtedy kiedy się miło odnosi i miło mówi. Ten bunt siedzi w środku, to jest bunt z ojca, diabła, przeciwstawianie się Bogu. Widzicie, uleganie Bogu nie jest łatwe. Wydawałoby się, że tak zawsze będzie, skoro On jest Wszechmogący, Wszechpotężny. Nawet diabeł, ten anioł został stworzony przez Niego. Bóg może zmiażdżyć wszystko w jednej chwili, albo stworzyć wszystko. A jednakże ludzie się Go nie boją. Stawiają na swoim, buntują się, lekceważą Jego Słowo. Jakże więc jest ograniczona w nich świadomość Boga.    

Kiedy człowiek dochodzi do bojaźni, wtedy zaczyna się początek mądrości. Człowiek zaczyna rozumieć z kim ma do czynienia, zaczyna szanować Boga, zaczyna poważać Go i rozumie jak bardzo Go potrzebuje, żeby Bóg przygotował go na spotykanie się z Sobą, żeby Jego Syn wprowadził go w kosztowność społeczności z Ojcem. Poprzez krew i oczyszczenie Jego Syna mamy to. To nie my wchodzimy sobie z własnymi butami cielesności i mówimy: „Boże, widzisz ile ci dobra zrobiliśmy.” To On musi przygotowywać nas na tak wspaniałe spotkania, bo On jest święty. Jego dom obleka świętość po wszystkie czasy. I to jest wspaniałe poznawać tego Boga. To jest wspaniałe. On jest tak czuły na nasz głos, kiedy zgodnie z Jego wolą prosimy. On odpowiada, On daje ci takie wspaniałości, że chociaż zdajesz sobie sprawę: „Boże, ja tyle zmarnowałem czasu chodząc i myślałem, że to Ty. A Ty okazujesz mi tyle miłosierdzia i dajesz mi takie wspaniałości, Boże.” Bo On jest taki czuły, czuły na to co jest bliskie Jego sercu, czuły na to po co nam posłał Syna i gdy my przychodzimy, aby korzystać z Jego Syna, On jest czuły, aby dawać nam to co potrzebne.

         A więc, wszyscy jesteśmy postawieni wobec tego samego Boga, wszyscy mamy tą samą krew, która nas oczyszcza. Wszyscy mamy mieć tą samą świadomość: Nie dotykaj się obrzydliwości tego świata, nie zanieczyszczaj swego serca brudem, oczyść się od każdego grzechu, o którym wiesz, że to jest grzech, nie chodź i nie mów, że tak się zdarzyło. Bóg mówi: „Usuń to z pośród siebie”. Idąc dalej, musisz być czysty, czysta. Bez uświęcenia nikt Jego nie zobaczy. On daje to w Swojej mocy, w Swojej sile i chwale. A więc ustanowiony Wódz jest czysty, święty i nieskalany. I ten Wódz mówi: „Za Mną idźcie i czyńcie Moje rozkazy.” Jest to bardzo ważne dla mnie i dla ciebie.

         Król Saul nie pokutował. Przyznał się do grzechu. Powiedział: „Samuelu, ja zgrzeszyłem, ale chodź uznaj mnie. W porządku, zgrzeszyłem, ale bądź ze mną, gdy pokłonię się Bogu.” Ale nie było pokuty. Dopiero Samuel poszedł i zabił tego króla. Saul nie pokutował, przyznał się do grzechu, ale nie pokutował. Cały czas myślał o sobie, a nie o Bogu, którego uraził swoim postępowaniem.

         Niech w naszym sercu będzie Bóg. On jest wspaniałym Bogiem. Zaprawdę, to jest wspaniały Bóg, wspaniały Bóg, który nie nosi urazy, który chce przebaczać. Bądź z Nim na zasadach ustalonych przez Niego, ucz się Jego Syna, ucz się chodzić korzystając z Syna. Tam nie ma strachu, nie ma przerażenia, nie ma zaciemnień. Tam jest światło, będziesz chodzić za dnia, będziesz chodzić w światłości Jego oblicza. On pomoże ci przejść przez różne doświadczenia, które pilnuj w sercu swoim, pilnuj tych świadectw. Gdy zrobisz coś, pokutuj, przyznaj się Bogu i zrób z tym porządek. Bóg mówi: „Jeśli skrzywdziłeś kogoś, przeproś i ureguluj to.” Skrzywdziłeś brata, czy siostrę, zrób to dla Boga, z powodu Boga.

Pamiętamy Dawida, który mówi: „Boże, ja przeciwko Tobie zgrzeszyłem”, chociaż przecież skrzywdził Uriasza. Nie dość, że wziął sobie jego żonę, to jeszcze wystawił go na śmierć. Ale najpierw był Bóg. To przed Bożymi oczami on te wszystkie obrzydliwe rzeczy robił. I Bóg wejrzał na jego pokutę. Nie mógł już Dawid Uriasza wzbudzić do życia, ale poniósł koszt. Dawid do końca swego życia już nie miał tak jak było mu wcześniej.  Jego synowie zabijali się, i jeden z jego synów stanął przeciwko niemu. Dawid musiał toczyć wojnę z własnym synem. Wiele w konsekwencji rzeczy działo się w jego życiu, dlatego, że odstąpił od posłuszeństwa Bogu. Ale Bóg mu przebaczył i dał mu możliwość przychodzić przed Swoje oblicze.

         Teraz jesteśmy Jego ludem. Niech Bóg rozjaśnia nam umysły nasze i sposób oceniania tego na co napotykamy, abyśmy umieli podjąć odpowiednie kroki w każdej chwili, aby żyć zgodnie z Jego wolą, aby on zachował w czystości nasze umysły, serca, abyśmy byli nieskażeni przez ten świat, abyśmy byli zabezpieczeni przez Chrystusa. Jako Jego żołnierze chodźmy tutaj po tym świecie i bądźmy zachowani od tego całego ducha tego świata. Bądźmy wolni ucząc się przebywania ze sobą na tych wspaniałych zasadach Pana Jezusa Chrystusa. Pamiętamy jak apostoł Paweł mówił do Kościoła: „Kościele, mamy oręż duchowy, nie cielesny, ale duchowy, i będziemy używać tego oręża, aż dojdziecie do pełnego posłuszeństwa Bogu.”

         Bracia i siostry, czy my dzisiaj idziemy do pełnego posłuszeństwa? Jest wojna o to. Bóg toczy wojnę o nas. Zostaliśmy powołani do tego, żeby jako uczniowie Jezusa budować się w czysty sposób, a więc troszczmy się o tą czystość, aby każdy, który się nawraca, czy dociera do tego miejsca, wiedział, że to jest miejsce Bożej budowy, i że tu nie ma zabawy w Kościół, tylko są prawdziwi Boży ludzie, którzy umieją cenić obecność Boga bardziej niż obecność ludzi. Nie sprzedają Boga za ludzi. To ludzie muszą nauczyć się chodzić z tym Bogiem, bo inaczej dom Boży zostałby zabrudzony brudem ludzi, którzy wchodzą, nie zważając na Boga. Oczywiście, przychodzą, wskazywane są im rozwiązania, jeśli nie będą zachowywać ich, to muszą opuścić plac budowy, ponieważ to nie jest plac zabawy. Niektórzy ludzie mówią: „Wiesz, ja bym przyjechał tutaj, popatrzył jak wy sobie...” To nie jest teatr, żeby patrzeć jak funkcjonuje Kościół. To jest miejsce, gdzie masz być w czystości, masz mieć świadomość, że z Bogiem jest ta sprawa. Niszcz zło, czyń dobro. A dobro czynić nie ustawajmy, gdyż pewnego dnia żąć będziemy bez znużenia. Pamiętajmy o tym. Niech Bóg wprowadza nas w tą kosztowność.

         List do Rzymian 16,17-20:

         A proszę was, bracia, abyście się strzegli tych, którzy wzniecają spory i zgorszenia wbrew nauce, którą przyjęliście; unikajcie ich.  Tacy bowiem nie służą Panu naszemu, Chrystusowi, ale własnemu brzuchowi, i przez piękne a pochlebne słowa zwodzą serca prostaczków. Albowiem posłuszeństwo wasze znane jest wszystkim; dlatego raduję się z was i chcę, abyście byli mądrzy w tym, co dobre, a czyści wobec zła.  A Bóg pokoju rychło zetrze szatana pod stopami waszymi. Łaska Pana naszego, Jezusa, niechaj będzie z wami.”     

A więc, kiedy my ulegamy Bogu, to Bóg rychło zetrze szatana. Wiecie co to jest chodzić po tych wszystkich pokuszeniach diabelskich i nic cię nie tyka? Jakie to jest czyste? Nic cię nie tyka, tak jak Boga nie może to dotknąć. I do tego stanu Bóg chce doprowadzać swoje dzieci. Ale uczmy się posłuszeństwa Mu w małym, w następnym, w następnym, w następnym doświadczeniu.

         Jeszcze List Judy, 3-5:

         Umiłowani! Zabierając się z całą gorliwością do pisania do was o naszym wspólnym zbawieniu, uznałem za konieczne napisać do was i napomnieć was, abyście podjęli walkę o wiarę, która raz na zawsze została przekazana świętym.  Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, na których od dawna wypisany został ten wyrok potępienia, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego obracają w rozpustę i zapierają się naszego jedynego Władcy i Pana, Jezusa Chrystusa.  A chcę przypomnieć wam, którzy raz na zawsze wszystko wiecie, że Pan wybawił wprawdzie lud z ziemi egipskiej, ale następnie wytracił tych, którzy nie uwierzyli;” 

         A więc, zwróćcie uwagę, jak bardzo ważne jest to: Jezus jest posłuszny Ojcu we wszystkim. Uczmy się posłuszeństwa. To nie my wyświadczamy Bogu łaskę, będąc Mu posłusznymi. To jest zbawienie, to jest dla mnie i dla ciebie zbawienie. Posłuszeństwo jest zbawieniem. Jeśli nie nauczymy się posłuszeństwa tu, to tam nie wejdziemy. Tu pośród tych wydarzeń na ziemi, uczmy się posłuszeństwa, uczmy się Słowa Bożego, wzrastajmy, poznając Boże Słowo, rozwijajmy się.

         Ewangelia Jana 19, 14.15:

         A był to dzień Przygotowania Paschy, około szóstej godziny; i rzekł do Żydów: Oto król wasz! A oni zawołali: Precz, precz, ukrzyżuj go! Rzekł do nich Piłat: Króla waszego mam ukrzyżować? Odpowiedzieli arcykapłani: Nie mamy króla, tylko cesarza.” 

         Widzicie, tak ludzie wierzący decydują: Nie Jezus, cesarz niech będzie naszym wodzem. Cesarz to jest ktoś bliski, on rozumie nas, naszą grzeszność, nasze chodzenie w ten sposób, naszą religię, a Jezus nie rozumie. Więc wolimy tamtego, który jest wyrozumiały, który pozwoli nam na nasze, miłe nam, życie.

         Wtedy to wydał go im na śmierć krzyżową. Wzięli więc Jezusa i odprowadzili go. A On dźwigając krzyż swój, szedł na miejsce, zwane Trupią Czaszką, co po hebrajsku zwie się Golgota,  gdzie go ukrzyżowali, a z nim innych dwóch, z jednej i z drugiej strony, a pośrodku Jezusa.  A Piłat sporządził też napis i umieścił go nad krzyżem; a było napisane: Jezus Nazareński, król żydowski.  A napis ten czytało wielu Żydów, bo blisko miasta było to miejsce, gdzie Jezus został ukrzyżowany; a było napisane po hebrajsku, po łacinie i po grecku.  Mówili tedy arcykapłani żydowscy Piłatowi: Nie pisz: król żydowski, ale że On powiedział: Jestem królem żydowskim. Odpowiedział Piłat: Com napisał, tom napisał.” Ew.Jana19, 16-22.

         Widzicie, nawet nie chcieli wiedzieć tego kim On jest.

         Uznawajmy naszego Wodza. Nie pozwólmy, żeby poszło na marne to, co Bóg już uczynił. Wykorzystujmy dobrze czas. On jest gotów, żeby pomóc, On jest gotów, żeby nauczyć cię chodzić z Nim w twoim domu, w sklepie, w pracy, na drodze, wszędzie. On jest gotów być z tobą. Jeśli ty będziesz z Nim, będziesz Mu się poddawać...To nie jest nie wiadomo jaka wielka chwała. Twoja społeczność z Nim, bycie z Nim, chodzenie z Nim, to jest ta chwała. I potem On może ci dać wspaniałości w pracy, On może ci dać wspaniałości w domu, On może dać ci wspaniałości w miejscu, w którym diabeł zwodzi ludzi i oni płaszczą się przed nim, a ty będziesz kroczyć ze śpiewem na ustach, chwaląc Boga. Z powodu tego, że On będzie z tobą, wszędzie będziesz zwycięzcą. To jest nam potrzebne ludu Pana, tego pilnujmy, bo czasy coraz głębiej są ciemne, a Kościół ma być coraz bardziej czysty, jasny, mamy wzrastać, gdy to wszystko wokół nas niszczeje. Amen.