Jan 14:23

Słowo pisane

Zgromadzenie 03.09.2016r. (poranne) - Życie zgodne z Bożą gwarancją - Marian

W sumie to, co dzisiaj będziemy poruszać, każdy z nas wie, tylko jak z tego korzystamy? Bóg jest święty, On jest doskonały, w Nim nie ma nic brudnego, On jest Stwórcą nieba i ziemi, rzeczy widzialnych i niewidzialnych, On nadał temu kształt, wymiar i to do czego to będzie służyć. Drzewa owocowe mają wydawać owoce, krzewy mają owocować swoimi owocami, zwierzęta mają swoje zadania. Wszystko stworzył bardzo dobrze. Nie było w raju wojny, była piękna atmosfera, gdzie wszelkie stworzenie było razem szczęśliwe i zadowolone, nikt nie cierpiał. Bóg przeznaczył Swoje stworzenie, aby mogło być z Nim i żeby było szczęśliwe. Nie było złej myśli, nie było złego słowa, Adam z Ewą się nie kłócili, im nawet do głowy coś takiego nie przyszło. Nie było kłamstwa, wszystko było takie, jakim Bóg to stworzył. Pomyśl o tym. Gdyby dzisiaj ciebie tam przeniesiono to, co byś wniósł do tego raju czy wniosła? Co dzisiejszy chrześcijanin, chrześcijanka, wnieśli by do raju? A gdy tam wszedł Chrystus to, co On by tam wniósł.

Widzicie, dzisiaj chciałbym, żebyśmy rozmawiali o tym na ile my pragniemy tego, by być jak Chrystus. Masz na przykład młynek do kawy, coś ci się w nim popsuło, i ktoś ci to naprawił. Ale tak naprawił, że na obudowę młynka przedostał się prąd. No i włączasz młynek, chcesz mielić, ale to negatywnie działa prądem też i na ciebie. Czy byłbyś zadowolony z tej naprawy. Byś powiedział: podoba mi się to, tak trochę mnie razi prądem, ale nie jest źle, w końcu kawę mieli. Tak ludzie porażają się nawzajem, bo tyle prądu mają w sobie, żeby potrząsać drugim, jak tylko dotkniesz go, już potrząsa tobą, jak tylko otworzy usta już masz drgawki tak czy nie? Jak poraża, bo tyle jest w nim źle rozprowadzonego prądu? Niektórych może zabić nawet. Ale mocno poraża, skoro nie wiesz, gdzie się zmieścić.

Bóg nie stworzył nas po to, byśmy porażali sobą innych ludzi, ale po to, żebyśmy wnosili pokój w ich życie. Jezus przyszedł przynieść pokój, nie taki jak świat, ale przynieść pokój, który pozwoli nam odpocząć od naszych dzieł. I każdy kto dotknął się Jezusa co dostał od Jezusa? Dobro, tak? Wspaniałe dobro. Jezus przyszedł zbawić a nie zatracić. Mieszkaj w Nim, a odpoczniesz od wszystkich swoich dzieł. Odpoczniesz od tego, żeby innych doprowadzać do rozdrażnienia, do pasji, ale nie w kierunku Chrystusa, ale w kierunku innym. Bóg zaznajamia, że przyjdzie Ten, który zbawi nas, uratuje nas, to jest Jezus Chrystus i On przyszedł do ciebie. Na ile Go wpuszczasz, na ile potrzebujesz tego Jezusa w tym świecie, gdzie pełno jest kopiących ludzi, rozdrażnionych, w sklepie, gdziekolwiek, na ulicy. Wystarczy jak wjedziesz na pas na przykład w tej chwili było pomarańczowe i nie zdążyłeś zatrzymać przed pasami, ale trochę już na pasach przejścia dla pieszych, to już ci potrafią pięścią przyłożyć w samochód, bo już jesteś na ich miejscu. Nie ma poczucia, że komuś mogło się nie udać coś w tym momencie, jest za to chęć wyładowania złości na tobie. A ty co zrobisz? Jeśli będziesz w Chrystusie to będziesz w pokoju, nie będziesz miał złości, nie będziesz miał kontr akcji. A jeśli opuścisz Chrystusa to będziesz mieć to samo. Dlatego trwajmy w Chrystusie, bo  On właśnie po to przyszedł, byśmy nie porażali, by ten, który nas dotknie nie doznał porażenia przez to, ale byśmy mieli łagodne serce, tak jak Chrystus, miłujące, ciche, spokojne i łagodne. I to właśnie jest Chrystus, On to umie robić, tylko Go trzeba chcieć, pragnąć, być z Nim, jeśli widzisz, że porażasz sobą innych, to mówisz: Panie, Ty jesteś tym elektrykiem, który potrafi naprawić i rozładować to, żeby nie było we mnie tych impulsów, żeby były Twoje, czyniące to co czyste i miłe Tobie. A więc Bóg określił co  do czego mamy służyć i aby miło było innym z tego korzystać, prawda? Ludzie wprowadzili w to jakieś swoje pomysły i popsuli to.

Bóg gwarantuje, że dopóki ludzkość jest na ziemi, Bóg będzie posyłał deszcz, będzie słońcu dawał świecić, będą pory roku, będzie utrzymana ta ziemia po której chodzi człowiek, aby mógł człowiek tu, na tej ziemi, się nawrócić, szukać Pana. Twoje chrześcijaństwo musi być rozpalone przez Chrystusa, musisz widzieć wiarą Jezusa, świętego Bożego Syna, który przyszedł zbawić  cię z tego kim jesteś, czy jesteś mężczyzną czy kobietą, wszyscy poszliśmy w grzech. Potrzebujemy Zbawiciela, potrzebujemy tego, który jest w stanie zrobić to, czego nikt inny nie potrafił zrobić. Bo On udowodnił Kim jest chodząc tutaj w ciele: nigdy nie zgrzeszył, nigdy nie wystąpił przeciwko woli Ojca, nigdy nie skrzywdził nikogo i chce to zrobić w tobie i we mnie. Czy wierzysz w to? Jeśli nie wierzysz to twoje chrześcijaństwo nie ma sensu. Albo wierzysz w Jezusa, który przyszedł cię zbawić albo w jakiegoś Jezusa, który przyszedł cię zabawić sobą, dać ci poczucie lepszego człowieczeństwa niż tutaj w świecie, ale nadal w kłótniach, w sporach, w waśniach, w bójkach, w nienawiści, w zawiści. Tak jak zepsuty młynek. Wiemy co to jest gwarancja prawda? Gwarancja pozwala nam na to, aby jeśli by się coś popsuło, to zawsze możemy oddać to producentowi, żeby to naprawił, albo dał nam nowy towar. Kiedy Bóg daje cokolwiek, daje też gwarancje. Kiedy posłał Swojego Syna dał 100% gwarancję: Mój Syn uczyni wszystko co Ja chcę. On mówi to wcześniej nim posyła Swego Syna.

Może otwórzmy, Księga Izajasza, 42 rozdział. Ewangelia jest najpiękniejszą wiadomością, nie ma piękniejszej wiadomości. 42 rozdział, od 1 wiersza. I tu to, co mówię to nie chodzi o to, żeby nas potępić, chodzi o to, żeby wykazać jak jesteśmy beznadziejni dopóki Chrystus nie będzie panował nad nami i żebyśmy chcieli Jego panowania, byśmy szukali Jego panowania, błagali go o Jego panowanie i wystrzegali się wszystkiego co było przeciwko temu panowaniu. Chodzi o to, żeby lud Boży był żarliwy, gorliwy, staranny, , uczciwy, codziennie świadomy tego: po co jestem dzieckiem Bożym. I wiadomo też również, że będę atakowany przez diabła, żeby mnie znowu zepsuć. A więc nie chcę tego, żeby znowu ktoś mnie zepsuł, chcę, żeby ktoś prowadził mnie w taki sposób jak podoba się Ojcu.

„Oto sługa mój, którego popieram, mój wybrany, którego ukochała moja dusza. Natchnąłem go moim duchem, aby nadał narodom prawo. Nie będzie krzyczał ani wołał, ani nie wyda na zewnątrz swojego głosu. Trzciny nadłamanej nie dołamie ani knota gasnącego nie dogasi, ludom ogłosi prawo. Nie upadnie na duchu ani się nie złamie, dopóki nie utrwali prawa na ziemi; a jego nauki wyczekują wyspy. Tak powiedział Bóg, Pan, który stworzył niebo i je rozpostarł, rozciągnął ziemię wraz z jej płodami, daje na niej ludziom tchnienie, a dech życiowy tym, którzy po niej chodzą. Ja, Pan, powołałem cię w sprawiedliwości i ująłem cię za rękę, strzegę cię i uczynię cię pośrednikiem przymierza z ludem, światłością dla narodów, abyś otworzył ślepym oczy, wyprowadził więźniów z zamknięcia, z więzienia tych, którzy siedzą w ciemnościach.”

Zobaczcie, że Bóg mówił już wcześniej z czym przyjdzie Jego sługa, co będzie robił, jak będzie działał. Bóg nie ukrywa w jakim duchu przyjdzie Jego sługa. Gdyby teraz o mnie i o tobie powiedziano: to jest dziecko Boże i to dziecko Boże nigdy nie skrzywdzi nikogo na tej ziemi; to co byś pomyślał o sobie czy pomyślała? Boże nie gwarantuj za mnie. Ale Bóg chce dać gwarancje. On chce doprowadzić ciebie i mnie do tego stanu, żeby powiedzieć: to jest mój sługa wierny, to jest moja służebnica wierna, ona nie szuka już swego, on nie szuka już swego, oni oddali Mi swoje życie, a ja dzisiaj panuję nad nimi, aby czynić dobro innym przez tego mojego sługę. Jeśli mamy pójść za Chrystusem, to wiedzmy, że tak właśnie przychodzi Chrystus. Niech tobie i mnie to chrześcijaństwo jawi się jako chwalebne działanie Boga, a nie następne działanie jakiegoś człowieka, który do granic człowieczeństwa jest w stanie zrozumieć chrześcijaństwo, ale potem się kończy zrozumienie i róbcie co chcecie, wszystko dozwolone.

A więc Bóg określa wyraźnie co Jego sługa będzie robił, kiedy przyjdzie tutaj. 49 rozdział Izajasza, od 5 wiersza:

„Teraz zaś mówi Pan, który mnie stworzył swoim sługą od poczęcia, aby nawrócić do niego Jakuba i zebrać dla niego Izraela, gdyż jestem uczczony w oczach Pana, a mój Bóg stał się moją mocą. Mówi: To za mało, że jesteś mi sługą, aby podźwignąć plemiona Jakuba i przywrócić oszczędzonych synów Izraela, więc ustanowiłem cię światłością pogan, aby moje zbawienie sięgało aż do krańców ziemi. Tak mówi Pan, odkupiciel Izraela, jego Święty, do tego, który jest wzgardzony przez ludzi, którym brzydzi się każdy naród, do sługi władców; Gdy królowie to zobaczą, powstaną, książęta oddadzą pokłon przez wzgląd na Pana, który jest wierny, Świętego Izraelskiego, który cię wybrał.”

I znowuż następna rzecz tak chwalebna, nie tylko, że Izrael, ale i wszyscy poganie zobaczą światłość świecącą w ciemnościach. Po co? Żeby nas zbawić. Poganie, my już nie mamy być poganami, mamy być ludem żywego Boga, świętego, wspaniałego Ojca, który posłał Swojego Syna, żeby nas wydostać z tego zła życia w ciemnościach pogaństwa. Abyśmy znali swojego Boga i wiedzieli do kogo należymy, aby prawda ewangelii mogła nas napełniać.

50 rozdział Izajasza, od 4 wiersza:

„Wszechmogący Pan dał mi język ludzi uczonych, abym umiał spracowanemu odpowiedzieć miłym słowem, każdego ranka budzi moje ucho, abym słuchał jak ci, którzy się uczą. Wszechmogący Pan otworzył moje ucho, a ja się nie sprzeciwiłem ani się nie cofnąłem. Mój grzbiet nadstawiałem tym, którzy biją, a moje policzki tym, którzy mi wyrywają brodę; mojej twarzy nie zasłaniałem przed obelgami i pluciem. Lecz Wszechmogący Pan pomaga mi, dlatego nie zostałem zhańbiony, dlatego uczyniłem moją twarz twardą jak krzemień; wiedziałem bowiem, że nie będę zawstydzony. Bliski jest Ten, który mi przyzna słuszność, więc kto ośmieli się spierać się ze mną? Stańmy razem do rozprawy! Kto chce się ze mną prawować, niech się zbliży do mnie! Oto Wszechmocny Pan pomaga mi, kto mnie potępi? Zaprawdę, wszyscy oni zwiotczeją jak suknia, mól ich stoczy. Kto wśród was boi się Pana, niech słucha głosu jego sługi. Kto chodzi w ciemności i nie jaśnieje mu promień światła, ten niech zaufa imieniu Pana i niech polega na swoim Bogu!”

Chwała Bogu! Widzicie, to jest gwarancja, 100% gwarancja, tak będzie działał Chrystus i tak my możemy z Niego korzystać. Bo jeśli Bóg posyła syna to po to, żeby dać nam zbawienie, dać nam przez Niego świadomość kim jest Bóg i wprowadzić nas w kosztowność przyszłości przez Jezusa. Chwała Bogu za takie chrześcijaństwo i za taki lud, który będzie czekał na tego Chrystusa, który nie sprzeda za cokolwiek tego, co przyniósł Chrystus, tego świętego zbawienia, tego świętego uwolnienia, który nie pozwoli, żeby Kościół był niszczony przez pychę, dumę i arogancję nawracających się ludzi, którzy nie chcą zrezygnować ze swojego „ja”, a chcą być częścią Kościoła. Kościół staje i mówi: Kościół jest otwarty, Kościół jest gotowy przyjąć wszystkich, których Bóg przyprowadza do Kościoła, ale na warunkach tylko Chrystusa. Kościół nie sprzeda się za cokolwiek. Chcesz się nawracać nawracaj się, ale warunki zostały określone: świętym masz być, świętą masz być, masz umrzeć dla świata, a żyć dla Boga. To jest Kościół żywych ludzi, a żywi to są tylko ci, którzy przestali żyć jak świat, żeby żyć jak Bóg, którzy mają śmiałość Chrystusa. Do tego zdążaj i nie pozwól się oszukać, że wystarczy, że ty coś tam dla Boga zrobisz i Bóg będzie już skakał z radości i całe niebo będzie podziwiało ciebie. Bóg mówi: jeszcze Mi za mało. I nieustannie usłyszysz: to jest jeszcze za mało; i to nie jest potępienie, to jest powiedzenie: wzrastaj do podobieństwa Mego Syna, bo to jest Mój plan dla ciebie. Ciągle jeszcze za mało to znaczy: jeszcze dalej idź, trzymaj się Boga, trwaj nadal w czujności, wierności należenia do Niego. Nie trać swoich dni, bo już coś z Biblii znasz i możesz teraz sobie położyć się. To, co wiesz, niech nadal się rozwija i wzrasta, niech twoje poznanie rośnie, żebyś mógł coraz więcej żyć dzięki Jezusowi, czy mogła; i coraz więcej rozgłaszać prawdy o Chrystusie.

52 rozdział Izajasza, trochę dłuższy tekst, od 13 wiersza:

„Oto szczęśliwie się powiedzie mojemu słudze: Będzie nader wywyższony i bardzo wysoko wyniesiony. Jak wielu się zdziwiło na jego widok – tak zeszpecony, niepodobny do ludzkiego był jego wygląd, a jego postać nie taka jak synów ludzkich. Tak wprawi w zdumienie liczne narody (albo: skropi on liczne narody), królowie zamkną przed nim swoje usta, bo zobaczą to, czego im nie opowiadano, i zrozumieją to, czego nie słyszeli. Kto uwierzył wieści naszej, a ramię Pana komu się objawiło? Wyrósł bowiem przed nim jako latorośl i jako korzeń z suchej ziemi. Nie miał postawy ani urody, które by pociągały nasze oczy, i nie był to wygląd, który by nam się mógł podobać. Wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu jak ten, przed którym zakrywa się twarz, wzgardzony tak, że nie zważaliśmy na niego. Lecz on nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony. Lecz on zraniony jest za występki nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. Z więzienia i sądu zabrano go, a któż o jego losie pomyślał? Wyrwano go bowiem z krainy żyjących, za występek mojego ludu śmiertelnie został zraniony. I wyznaczono mu grób wśród bezbożnych i wśród złoczyńców jego mogiłę, chociaż bezprawia nie popełnił ani nie było fałszu na jego ustach. Ale to Panu upodobało się utrapić go cierpieniem. Gdy złoży swoje życie w ofierze, ujrzy potomstwo, będzie żył długo i przez niego wola Pana się spełni. Za mękę swojej duszy ujrzy światło i jego poznaniem się nasyci. Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie. Dlatego dam mu dział wśród wielkich i z mocarzami będzie dzielił łupy za to, że ofiarował na śmierć swoją duszę i do przestępców był zaliczony. On to poniósł grzech wielu i wstawił się za przestępcami.”

Wiecie, to jest ten Chrystus, który zdjął ze mnie moje przeklęte życie i okazał nam, jak On je zaniósł na krzyż, i twoje też tam zaniósł, żebyśmy nowe życie otrzymali. I On nie zaniósł je tam z potępieniem nas, On zaniósł je tam z miłością do mnie i do ciebie, wiedząc jakiego zła się dopuściliśmy. On niesie je, żeby nas zbawić, uratować, żebyśmy dalej nie służyli diabłu, ale służyli Bogu. Patrząc na tą miłość co myślisz? Nie jestem godzien Ci swego życia oddać Panie, ale przyjmij je i weź je, zrób z nim co Ty chcesz. Wiecie, to jest początek prawdziwego chrześcijaństwa. Niestety dzisiaj diabeł nawraca mnóstwo ludzi, tak nawraca ich, żeby zginęli myśląc, że są wierzącymi. Dla niego jeszcze lepiej pasuje, żeby wierzący zginął niż niewierzący. Tak ich nawraca, ale tak, żeby oni nie opuścili świata grzechu. Mnóstwo jego kaznodziei  wyszło na tą ziemię, głoszą taką ewangelię, żeby człowiek został w swoim starym życiu i czuł się zbawiony. Pewne rzeczy się polepszą, diabeł wie, że musisz doświadczyć, że coś się polepszyło, żebyś się czuł: o fajnie, coś się dzieje. Zobacz czy dzieje się dalej czy twoje serce jest oczyszczane, umysł, czy twoje życie staje się silne, gotowe pójść dalej za Panem Jezusem. Czy dalej się zżymasz, dalej chodzisz własnymi drogami? Musisz iść za Nim. Kiedy już idziesz za Nim to pilnuj się, bo diabeł będzie próbował sprowadzić cię z tej wspaniałej drogi. Jeśli mu się uda to przeproś Pana i wracaj z powrotem idź przez Niego do wieczności.

A więc Bóg określa jak będzie funkcjonował Jego Sługa i dokładnie Jezus to wszystko zrobił, dokładnie to zrobił, ani troszeczkę inaczej. Wykonał całą wolę Tego, który Go posłał. I kiedy modli się mówi: „wypełniłem wszystko Ojcze co chciałeś, uwielbiłem cię pośród tych wszystkich ludzi, teraz Ty mnie uwielbij Ojcze i weź mnie do chwały, którą miałem u Ciebie przed założeniem świata”. Wspaniały jest Bóg, tylko On może tak powiedzieć coś i dotrzymać Swoich Słów. Kiedy powiedział: „widziałeś Mego sługę Joba, mąż to sprawiedliwy i nienaganny i trzyma się Mojego Słowa”. Diabeł mówi: „widziałem, ale zabierz mu to, co dostał od Ciebie, a zobaczysz czy nie będzie Ci złorzeczył”. Bóg mówi: „dobrze, spróbuj”. I w jednym momencie jedno nieszczęście za drugim spada na tego Bożego człowieka. I co ten człowiek Boży mówi: „Pan dał, Pan wziął, niech będzie uwielbione imię Pana”. Diabeł znowu przychodzi przed Boga, a Bóg mówi do niego: „widziałeś Mojego sługę Joba, nadal jest sprawiedliwy”. Diabeł mówi: „uderz w jego ciało, a zobaczysz czy nie będzie ci złorzeczył”. Bóg mówi: „dobrze, ale usta jego zachowaj, aby przeżył, możesz uderzyć w ciało, ale nie wolno ci go zabić”. I diabeł uderza, uderza czymś co spowodowało, że ten Boży człowiek zaczął śmierdzieć, ta choroba spowodowała to, że jego oddech był nieprzyjemny. I w tym bolesnym doświadczeniu mówi Job: „opuścili mnie nawet ci, którzy mi służyli, i moja własna żona”. Kiedy to spadło na niego, jego żona powiedziała do niego: „bluźnij Bogu i umrzyj”, a on odpowiedział jej: „nie, dobro przyjmowaliśmy, przyjmiemy i zło, niech będzie imię Pańskie uwielbione”. Później diabeł posłał jeszcze trzech przyjaciół Joba, żeby oni go odciągnęli od Boga. A on w chorobie, w bólu, w walce i zmaganiu nadal myślał jak tych trzech uratować przed głupotą, w którą wpadli. Widzimy zwycięstwo, Bóg pozwala próbować to, co On uczynił. Bóg pozwala diabłu próbować to co uczynił w nas. Bóg jest pewnym tego, co uczynił, Bóg się nie boi poddać próbie swojego działania.

Rozumiecie, jeśli my jesteśmy otwarci na Boże działanie, coraz więcej będziemy próbowani, bo coraz więcej Bóg pozwoli wypróbować nas i przez to coraz więcej będzie Bogu oddanej chwały. Tak jak Jezus był próbowany we wszystkim. Diabeł próbował z różnych stron, nawet przez najbliższych apostołów próbował Go podejść, a także przez innych Jego uczniów. Jezus zawsze okazał się czystym. Tylko to, co uczyni w tobie Bóg może przejść próbę. To, co my zrobimy po swojemu widzimy jak się wali, to jest na piasku zbudowane. Ale jeśli to jest zbudowane na Chrystusie to przejdzie zwycięsko próbę. I wtedy doznajesz: to jest Bóg, to nie ja to Bóg, bo idę dalej, przechodzę przez następną próbę, przez następną próbę, coraz bardziej doświadczam, że Bóg zajął się mną, dlatego wygrywam, dlatego jestem zwycięzcą.

Kiedy otworzymy Ewangelię Łukasza 4 rozdział, od 16 wiersza:

„I przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował, i wszedł według zwyczaju swego w dzień sabatu do synagogi, i powstał, aby czytać. I podano mu księgę proroka Izajasza, a otworzywszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, abym zwiastował miłościwy rok Pana. I zamknąwszy księgę, oddał ją słudze i usiadł. A oczy wszystkich w synagodze były w niego wpatrzone. Zaczął tedy mówić do nich: Dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych.”

Stało się! Oto przemówił już ten, który był ogłoszony już wtedy, że przyjdzie. Własnym głosem przypomniał to, co było o nim powiedziane i dokładnie tak się działo. Ludzie byli uwalniani, uzdrawiani, demony wychodziły z ludzi, ślepi zaczynali widzieć, głusi zaczynali słyszeć, gwarancja działała. Nikt nie mógł zarzucić, że było inaczej niż było napisane. Nikt nie mógł powiedzieć: o, zabrakło mu tego, czy tamtego. Okazało się to wszystko w całej pełni i nikt tego nie mógł zatrzymać. Wszelkie mocy ciemności stanęły do zawodów, wszystkie przegrały, On szedł w tryumfie i chwale. Ten Sługa Boga, Pan nasz Jezus Chrystus, ten Sługa ogłoszony, który przyjdzie, aby wykonać wolę Boga Ojca, szedł w zwycięstwie. Chcesz za Nim iść? Chcesz podziwiać tego Władcę? Chcesz podziwiać tego Króla, tego Wodza? Czy chcesz być chrześcijaninem bez podziwiania Chrystusa? Czy chcesz Go podziwiać? Czy chcesz się rozkoszować i doznawać jak to słowo ci pokazuje Umiłowanego i chcesz z Nim być, zależy ci na Nim, twoja cała siła to Chrystus w tobie, nadzieja twoja. I ty chcesz więcej i więcej Chrystusa, zależy ci na tym, ogładzisz się z różnych rzeczy i za wieloma rzeczami, za którymi idą tak zwani chrześcijanie, nie pójdziesz, bo szkoda ci czasu, bo twój Chrystus cię bardziej interesuję niż wszystkie wymyślone razem rzeczy. On zajął twój umysł i serce i stale ci Go mało. Więcej Chrystusa – to jest chrześcijaństwo. Bo jak ci już wystarczył Chrystus to ty zejdziesz w bagno tego świata szybko. To są ci, którzy są, jak psy, jak świnie co wracają do tego co  zostawiły. Najpierw poznali Pana, a potem już wystarczyło, co tam więcej Chrystus. A każdy dzień potrzebuje Chrystusa, bo w każdy dzień przeżywamy próby.

Czy chcesz wygrać? Jeśli chcesz to twoje całe życie musi trzymać się Jezusa. Musisz rezygnować ze wszystkiego co Jezus by nigdy nie zrobił i nie powiedział. Musisz nauczyć się zamknąć usta dla diabła, aby otworzył je Chrystus dla chwały Ojca i Jego. Musisz nauczyć się tego co jest wolą Ojca. Nie wystarczy być trochę lepszym, trzeba być jak Chrystus coraz bardziej i bardziej. Ja nie mówię, że od razu będziesz wszystko czynił doskonale, ale krok po kroku, krok po kroku musi być widać, że Chrystus ogarnął twoje serce, umysł, twoje życie, że będzie Go coraz więcej widać w twoim życiu. Tak musi być. Idziesz dalej, przebijasz się przez różne rzeczy, On nigdy nie pośle na ciebie więcej niż już cię nauczył. Pamiętamy te słowa: jeśli przyjdzie wróg, nie ode mnie przyjdzie - mówi Bóg – ja ci dam nad nim zwycięstwo, bo gdyby wróg przyszedł od Boga to byś przegrał, ale kiedy przychodzi tylko po to, żeby cię wypróbować to ty wygrasz, bo Bóg jest z tobą, a więc, któż przeciwko tobie.

Raduj się tym, że Chrystus przyszedł cię zbawić, raduj się, nie daj się stłamsić chrześcijaninie, chrześcijanko. Chodź po domu, śpiewaj Mu pieśni, raduj się Nim, raduj się Królem, który cię zbawił, raduj się tym, który poszedł na krzyż, żeby cię uwolnić z tego kim byłeś wcześniej czy byłaś. Raduj się Nim! Bo jeśli nie będziesz się radować w Panu, to twoje chrześcijaństwo ma format jakiegoś człowieczeństwa: no Chrystus tak, Chrystus wiem, no zbawił mnie. Ale co z tego, jeżeli w tobie nie ma wdzięczności za to, od czego cię zbawił. Niech spłynie na ciebie radość, o której On mówił: Ja chcę, żebyście się radowali Moją radością – mówi Chrystus. To jest ta radość, kiedy diabeł nie może cię tknąć, kiedy chodzisz tutaj i jesteś wolnym człowiekiem, by czynić wolę Ojca. A kiedy coś się stanie nie tak, to natychmiast chcesz to oczyścić, nie chcesz nosić brudu. Wiesz, że grzech oddziela, nie chcesz być oddzielony, zależy ci na tym, żeby Bóg pracował w twoim życiu. Chcesz dotrzeć do Jego wieczności, bo wiesz, że On zawsze mówi prawdę, a w wieczności jest wieczna radość i nie chcesz stracić miejsca wiecznej radości, bo z Boga jest twoja radość, a nie sama z siebie.

Chrześcijanie, musimy być trzeźwi! To jest czas, kiedy ten mus tego wina, światowego życia, wylewa na wielu ludzi i upijają się, chłepczą jeszcze ile tylko można. I coraz więcej pijanych chrześcijan, którzy nie wiedzą, gdzie iść, czy w lewo, czy w prawo, czy gdzie indziej. Nie mają świadomości i coraz bardziej majaczyć zaczynają, a każdy dzień jest przecież tak bardzo ważny. Każdy dzień jest po to by się uratować, by wyrwać się, by należeć do Boga, bo nie wiemy, kiedy się zakończą nasze dni. Musimy walczyć o naszą wieczność. To musi być bój, dobry bój. To nie przyjdzie, gdy ty sobie czekasz niewiadomo na co. Na początku przychodzi do ciebie wiara: o, chwała Bogu, nic nie zrobiłem, a uwierzyłem. Ale potem trzeba iść i dalej i dalej i dalej. Wiara, która zwycięża świat, ta wiara jest nam zawsze potrzebna. A więc dochodźmy w Chrystusie do pełnej gwarancji, pewni, świętego działania Chrystusa, w nas.

Ewangelia Łukasza też, 24 rozdział, 44 wiersz:

„Potem rzekł do nich: To są moje słowa, które mówiłem do was, będąc jeszcze z wami, że się musi spełnić wszystko, co jest napisane o mnie w zakonie Mojżesza i u proroków i w Psalmach.”

Musi się spełnić wszystko. Co czytamy o chrześcijaństwie bracie i siostro. Wiecie możemy się zająć tym i poczytać co Bóg powiedział o chrześcijaństwie, wiedząc, że, jeśli nie spełni się to w nas, to nie wejdziemy do wieczności. Bóg dał swoje gwarancje w wypełnieniu się słowa, a nie w pomysłach chrześcijańskich. Słowo musi wypełnić się w nas, którzy idziemy za Chrystusem, to musi się dziać w tobie i we mnie. Te słowa mają dawać nam siłę i moc, pokazując nam, że właśnie tak się dzieje, że Bóg dał nam potwierdzenia, że wziął nas do Swojej wieczności, musimy odnajdywać w Biblii potwierdzenia. On powiedział, że tak będą żyły Jego dzieci, muszę znaleźć potwierdzenia w sobie, bo On nie mówił tak sobie na wiatr. Jeśli w Synu Jego musiały się wszystkie słowa wypełnić to w nas, Jego dzieciach, też się muszą wypełnić. To Jego słowa nas ożywiają, albo kiedyś osądzą. A więc spodziewajmy się znajdować w Biblii potwierdzenia na to, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Duch Święty potwierdza duchowi naszemu, pokazując nam to, co tylko dzieci Boże mogą zobaczyć: Słowo Boże wykonuje się w nas.

Pamiętaj, to jest ważne! Pamiętaj, że nie robimy zgromadzeń po to, żeby zająć czas sobie i ludziom, ale aby się ratować. Chcemy się ratować, chcemy by inni się ratowali. Chcemy się ratować, chcemy by inni się ratowali, żeby ci, którzy się nawracają, przejrzeli na oczy i zobaczyli: to nie są fantazje, ani mrzonki to jest prawdziwa walka o wieczność i to z diabłem, chytrym wrogiem, który już tylu ludzi zwiódł i oszukał, a my musimy być bardziej przebiegli od niego, i żyć w Chrystusie, bo tylko tam nie może sięgnąć jego władztwo. Jezus powiedział: we Mnie on nic swego nie ma. Kto trwa w Chrystusie ma życie wieczne, to jest jedyne miejsce, gdzie diabeł nie może sięgnąć.  Żyjmy więc w Chrystusie, należmy do Niego i cieszmy się Chrystusem, zawsze Go wysławiajmy. I gdy tylko widzimy, że diabeł coś nam chce podkładać i prowadzić gdzieś, nie idźmy tam. Mogę stracić nie wiem ile, nie idąc za radą diabła, ale bez Chrystusa stracę nieskończenie więcej.

Gwarancje działania, wspaniałe gwarancje. O Jezusie czytamy, że On był przeznaczony po to, żeby przez niego potknęło się wielu i powstało wielu. A więc jedni się przez niego przewracają, a drudzy dzięki Niemu się ratują. Jego przeznaczenie działa do dzisiaj. Wielu potyka się oń, gdyż nie chcą przyjąć Pisma. Uważają, że można żyć jak świat i być zbawionymi, a więc się przewrócą, porozbijają i obiją i poginą. Inni zaś widzą, że potrzebne są pisma, aby budować prawidłowo i  chcą się uczyć, aby tak żyć i ci się ratują. Bóg dał pewne gwarancje w Chrystusie Jezusie. Kto w Chrystusie ten ma życie wieczne – Bóg dał pewne gwarancje. Trwajmy w Chrystusie, w tym miejscu wieczności.

List do Efezjan 1 rozdział. Rozumiecie to. Każdy z nas to rozumie, bo w sumie wszyscy to wiemy, tylko, że poddajemy się nieraz wpływowi letniości, hamulcom, które wyhamowują nasze chrześcijaństwo, bo gdzieś obawiamy się, że to, że tamto. A kiedy wyhamowujemy to diabłu pasuje to. Ty biegnij jakbyś biegł po to, żeby wygrać. Czy biegniesz i hamujesz myśląc: „niech wygra kto chce”, a przecież wiesz, że pierwszy będzie żył, a wszyscy inni zginą? Biegniesz jak po własne życie. Chcesz dobiec tam w Chrystusie. I czytamy tu, w tym liści do Efezjan, w 1 rozdziale, od 13 wiersza:

„W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym, który jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku uwielbienia chwały jego.”

W Chrystusie i my, którzy usłyszeliśmy słowo prawdy, ewangelię zbawienia naszego, uwierzyliśmy w Niego, zostaliśmy zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym. Co to jest pieczęć? To jest potwierdzenie własności. Bóg inaczej poprzez danie nam swojego Ducha, stawia na nas pieczęć: on jest Moją własnością, ona jest Moją własnością. I ten Duch działający w nas jest potwierdzeniem tej własności, jest rękojmią, gwarancją, że będzie to działało prawidłowo. Bo jeśli z Ducha czerpiemy to czerpiemy to ku obdarzeniu, ku obfitości. A jeśli z ciała czerpiemy to czerpiemy to ku skażeniu. A więc Duch jest gwarantem prawidłowego czerpania i prawidłowego wzrostu. I kiedy Bóg daje Swojego Ducha to daje potwierdzenie. Daje ci to, co potrzebne, żebyś mógł się uratować, mogą się uratować. Nie gaśmy więc Jego Ducha, ani też nie zasmucajmy. Słuchajmy się więc głosu Ducha Świętego, bo to co On mówi, zawsze będzie zgodne ze Słowem Bożym.

Może, jak jesteśmy tak blisko to i ten werset:

„W nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego.”

A więc wybrał nas już przed założeniem świata, abyśmy byli święci. Chrześcijanie muszą być święci i muszą być nienaganni, bo Bóg do tego nas wybrał. Rozumiecie, kiedy stworzył Adama i Ewę, oni mieli swoje przeznaczenie i zgodnie z tym przeznaczeniem mieli działać. Zepsuli przeznaczenie, zostali wypędzeni z raju. Naszym przeznaczeniem jako chrześcijan jest być świętymi i nienagannymi – to jest dane nam w Chrystusie. Dopóki trwamy w Chrystusie, świętość i nienaganność przepełnia nas, bo to jest Chrystus, Zbawiciel nasz. Ale jeśli będziemy chcieli własne chrześcijaństwo prowadzić, nie daje żadnych szans nikomu, wszyscy zginą, nikt nie jest w stanie sam z siebie być świętym i nienagannym, czy świętą i nienaganną, ale Chrystus tak.

Jeśli pozwalamy Chrystusowi działać to On jest taki. A więc im bardziej jesteśmy otwarci na działanie Chrystusa, a nie na stare człowieczeństwo, tym więcej poznamy kim jest Chrystus w sobie, przez to kim On jest, że On jest właśnie taki. A Bóg przeznaczył nas, Swoich synów i córki, abyśmy takimi byli. Podoba ci się chrześcijaństwo nadal? Mi bardzo. Uważam, że taka rodzina gotowa jest pójść  na wieczność, wszelka inna, udawaczy, po co ma zaśmiecać tak wspaniałe miejsce wieczności. Ale ci, którzy szczerze przylgnęli do Boga i chcą żyć zgodnie z rękojmią, z gwarancją, oni nie chcą sprzeciwiać się gwarancji Bożej, w której Bóg orzekł: „oni będą święci, nienaganni”. My nie chcemy sprzeciwiać się Bogu i pokazać, że my będziemy nie święci i będziemy czynić złe rzeczy, a i tak będziemy Jego dziećmi.

Jeszcze raz wrócę do tego młynka. Jeśli on będzie cię traktował energią prądową to nie jest to dobre rozwiązanie. Czasami niektórzy mogą zginąć nawet przy tym. Kiedy, w pewnym mieszkaniu, jakoś oparłem się o coś i oparłem się o kuchenkę i jak mnie poraziło prądem od razu wiedziałem, że coś jest nie tak. Nie może urządzenie uderzać prądem, które powinno służyć do gotowania jedzenia. Nie spodziewałem się czegoś takiego zupełnie, a jednak to dostałem od tej kuchenki. Czasem po chrześcijanach też się nie spodziewamy, ale można dostać czasami coś ze starego człowieka i wtedy może być kłopot.

W 2 liście do Koryntian, w 3 rozdziale, od 3 wiersza do 6:

„Wiadomo przecież, że jesteście listem Chrystusowym sporządzonym przez nasze usługiwanie, napisanym nie atramentem, ale Duchem Boga żywego, nie na tablicach kamiennych, lecz na tablicach serc ludzkich. A taką ufność mamy przez Chrystusa ku Bogu, nie jakobyśmy byli zdolni pomyśleć coś sami z siebie i tylko z siebie, lecz zdolność nasza jest z Boga, który też uzdolnił nas, abyśmy byli sługami nowego przymierza, nie litery, lecz ducha, bo litera zabija, duch zaś ożywia.”

I znowuż masz gwarancję: tak będą żyli ci, którzy do Boga należą. Duch będzie nas ożywiać a nie sama litera. I to jest to, że Bóg mówi, że to co oni pomyślą będzie ze Mnie, to do czego przyłożą rękę będzie ze Mnie, bo oni już należą do Mnie. Pan Jezus powiedział: duch ożywia, a ciało nic nie pomaga. Oblubienica przygotowała się na spotkanie z Oblubieńcem, On jest święty. A te szaty, które ją przyoblekają to są sprawiedliwe uczynki świętych. Wiele pracy Pan ma jeszcze z nami, ale my dajmy Mu możliwości pracować. Uciekajmy zawsze do tego, który umiłował nas do końca, ale nigdy nie od Niego. Nigdy nie sprzeciwiajmy się temu co czytamy w Biblii. Jeśli to jest gwarancja na dziecko Boże, którą wystawia Ten, który daje prawo nam, aby być Jego dziećmi, to my patrzmy czy żyjemy według tej gwarancji. To jest chodzenie w światłości. A jeśli żyjemy wbrew gwarancji, to znaczy, że grzeszymy i trzeba się oczyszczać. Zgodnie z tym, jak czytasz Biblię co do ciebie dociera, Bóg ci pokazuje, co chce przez ciebie zrobić i przeze mnie. I wtedy możesz powiedzieć: sługa nie użyteczny czy służebnica nieużyteczna, uczyniłem czy uczyniłam to, co Ty mi dałeś Panie. To jest Boże działanie. Niech On przez to odbiera chwałę i dziękczynienie w każdym z nas.

W liście do Efezjan jeszcze, 4 rozdział, 16 wiersz:

[Z Chrystusa] Z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie i buduje siebie samo w miłości.”

Wiecie, chciejmy zawsze żyć w takim ciele, gdzie członki działają zgodnie z przeznaczeniem Bożym, gdzie nikt nie działa wbrew temu przeznaczeniu. A jak się ktoś nawraca, to inni, którzy już żyją według tego przeznaczenia pomagają temu komuś wchodzić w przeznaczenie, aby każda cząstka żyła zgodnie z przeznaczeniem nawzajem się miłując, czyniąc sobie nawzajem Boże dobro. Po to przyszedł Chrystus. Amen.