Jan 14:23

Słowo pisane

Zgr. 16.03.2003r. Marian Ł. Poznanie dobra i zła nie jest grzechem – wieczorne – część 3

Otwórzmy List do Rzymian 7 rozdział i 6 wiersz:

 

         „Lecz teraz zostaliśmy uwolnieni od zakonu, gdy umarliśmy temu, przez co byliśmy opanowani, tak iż służymy w nowości ducha, a nie według przestarzałej litery”.

 

         Umarliśmy temu, przez co byliśmy opanowani. Czemu tym byliśmy opanowani? Co nas opanowało? Nieposłuszeństwo wobec Boga. Umarliśmy nieposłuszeństwu, weszliśmy w posłuszeństwo synów, córek. Do posłuszeństwa Duch Boży nas prowadzi. Chrystus w posłuszeństwie Ojcu pielgrzymował tutaj chodząc po ziemi. Czy wierzysz w to, że nie na człowieku ani na przestarzałej literze jest oparte zbawienie, lecz na mocy Ducha Boga żywego i prawdziwego? On przyszedł właśnie, żeby uzdolnić ciebie i mnie do tego, żebyśmy mogli wracać z podniesioną twarzą, jak Boże dzieci wracać powinny. Czy wszystkie twoje grzechy zostały zaniesione na krzyż? Czy zrzuciłeś je sam osobiście również dzisiaj? Już nie chcesz z Bogiem wchodzić w dyskusje, że potrafisz żyć w jakiś swój sposób i udowodnisz Mu, że możesz być święty. Było czytane: „Uświęcające działanie Ducha jest w posłuszeństwie Bogu”. To jest uświęcenie, oddzielenie od nieposłuszeństwa do posłuszeństwa. „Świętymi bądźcie, bo Bóg jest święty”. Bóg chociaż zna dobro i zło, nie czyni zła, czyni dobro. Bądźcie świętymi, czyńcie dobro. Wybierajcie to, co dobre, odrzucajcie zło. I to jest w mocy Ducha Świętego, który nie tylko, że mówi nam co jest dobre, a co złe, ale też daje nam siły do tego, abyśmy mogli wybrać to, co dobre. I teraz, jeśli radzimy się ciała, radzimy się śmierci. Jeśli radzimy się Pana, radzimy się życia.

         8 rozdział mówi, jeszcze może 7 rozdział, 23 wiersz:

 

         „A w członkach swoich dostrzegam inny zakon, który walczy przeciwko zakonowi, uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewolę zakonu grzechu, który jest w członkach moich. Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?”

 

         (8 rozdział, 9 wiersz) „Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego. (...) A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha Swego, który mieszka w was”.

 

         Ożywi i wasze śmiertelne ciała... Człowiek mówi: „Beznadziejny jestem”, ale Pan mówi: „Wierz we Mnie”. Duch Boży ożywi twoje ciało i moje dla Boga. Czy wierzysz w to? Czy rozumiesz, że On jest dla ciebie i dla mnie dzisiaj najważniejszy tutaj na ziemi? Duch Boga żywego.

Zobaczcie, co się działo kiedy Piotr sobie był w pewnym miejscu i raptem doznał potrzebę modlitwy. Poszedł, zaczął się modlić, poczuł głód i Duch Boży dał mu widzenie. A później Duch Boży powiedział do niego: „Piotrze, teraz pójdziesz Mi do Korneliusza, bo Ja cię tam posyłam”. I Piotr poszedł, chociaż to było wbrew zakonowi i później inni bracia i siostry mieli do niego pretensje o to: „Ty byłeś w tym domu?” A on tłumaczył: „Duch Boży zstąpił na nich tak jak i na nas. Duch Boży mnie posłał. Jakże miałbym nie pójść?” Prowadzeni przez Ducha Bożego, zaczynamy czynić to, co jest zgodne z wolą Boga. On uzdalnia, daje siły, daje przekonanie i pewność: „Jest moc z wysokości”. Chrystus mówił: „Nie wychodźcie nigdzie aż przyjdzie ten, który ma przyjść, aż przyjdzie Duch Boży. A wtedy kiedy On przyjdzie i napełni was, wtedy pójdziecie Mi po wszystkie miejsca i będziecie zwiastować Mnie, Chrystusa Jezusa”, powiedział nam Pan. „Będziecie Mi świadkami po wszystkie krańce ziemi. Kiedy Duch Boży was napełni, będziecie mogli iść i czynić wolę Ojca, dlatego, że on was wprowadzi we wszelką prawdę”.

Czytamy Biblię po to, żeby nasze oczy, nasze umysły pracowały w tym, co Duch Boży wprowadza te słowo w serca nasze. On powoduje to, że to żywe Słowo żyje w sercu naszym i to, że my możemy zacząć czynić to, co tu jest napisane. Duch ożywia, ciało nic nie pomaga. W ciele naszym nadal pozostaje rozpoznanie dobra i zła. Paweł mówi: „Ja się nie radziłem ciała i krwi, poszedłem za Duchem Bożym”. On wie, jak nas doprowadzić do Bożego celu. On wie. Czy wierzysz w to? Przyszedł twój Pocieszyciel, mój Pocieszyciel, aby nas pocieszać w tej drodze. On nie zrobi niczego innego, jak tylko to, co robił Boży Syn. Możesz być pewny. Duch Boży działa w tym samym nastawieniu. Jezus mówi: „On niczego innego nie uczyni, jak tylko to, co weźmie ze Mnie, to da wam”.

 

         Bracie i siostro, przejrzyj i zobacz, nic cię nie uratuje, jeśli nie zaczniesz naprawdę otwierać swego serca na tego Ducha Bożego, który przyszedł na tą ziemię. Jeśli nie zaczniesz ufać Jemu, że Słowo ożywi ciebie, to nie zaczniesz podążać za Nim. Pan powiedział: „Jeśli się nie narodzisz z wody i z Ducha nie możesz ujrzeć nawet Królestwa Bożego, nie możesz do niego wejść”. A Duch wieje jak chce. On wieje jak chce, a ludzie w mocy Jego poruszają się tam, gdzie On chce, bo zgodnie z wolą Boga i Bożego Syna dokonuje teraz na ziemi to, co jest tobie i mnie potrzebne.

Dojdziesz, dojdziesz tylko wtedy, kiedy nie będziesz ufał sobie, ale będziesz ufał temu, który przyszedł w miejsce Chrystusa. Zobacz ile o nim tu jest napisane, w Biblii. Całe Pismo Święte. Wszystko zgromadził ten Duch, abyśmy mogli wiedzieć na pewno, że nasze życie nie zależy od naszej mocy i siły, ale od Niego samego.

Czy dźwigasz dzisiaj krzyż, bracie, siostro? W miejsce swoich grzechów, czy dźwigasz dzisiaj krzyż, czy nadal dźwigasz grzechy? Słowo Boże mówi: „Jeśli dźwigasz grzechy to wyrzuć je precz, bo to jest możliwe”. Chrystus zaniósł nasze grzechy na krzyż. Weź krzyż, weź swoją śmierć dla swoich sposobów, odpocznij w Panu. Zacznij otwartym sercem przyjmować Go. Niech twoja relacja z Nim będzie piękna.

Ostatnio z dwojgiem ludzi rozmawiałem i mieli pragnienia co do ślubu i zdążyli już przed ślubem tak starać się siebie nawzajem zmieniać, że prawie stracili miłość do siebie. Tak chcieli siebie nawzajem już zmienić. Ale wystarczyło tylko jedno, że się zdecydowali, że jednak nie są w takim stanie być ze sobą małżeństwem i coś się stało. Zaczęli ze sobą normalnie rozmawiać. Ten brat mi mówi: „Wiesz, ja z nią teraz rozmawiam tak jak wcześniej, tak jak, żeśmy się kochali. Spokojnie rozmawiamy ze sobą, mamy znów ze sobą świetne relacje”. Co powodowało, że stracili to? Bo chcieli siebie zmusić do tego, co im się wydawało, że tamten drugi powinien robić. Nawzajem zaczęli niszczyć w sobie miłość. I my tak samo to robimy, jeśli nie dajemy Duchowi Bożemu odpowiedniego miejsca, jeśli nasza relacja z Panem nie jest w odpocznieniu, w patrzeniu na Pana. Litera zabija, Duch ożywia. Wielu wierzących ludzi pobiegło za literą, napakowało się literalnie i dzisiaj dużo wiedzą i nie są w stanie tak żyć, bo nie są ożywieni przez Ducha Świętego. Może trzeba było by się cofnąć i zobaczyć w którym miejscu jeszcze byłem w stanie stać w mocy Pana i zobaczyć, że Duch Boży tam na mnie czeka, żeby zrobić ze mną następny krok. Wróć do miejsca, gdzie mogłeś stać, gdzie mogłeś wznosić czyste ręce do Boga, gdzie mogłeś się radować swoim Bogiem, od rana do wieczora śpiewać Mu pieśni pochwalne. Tam czeka na ciebie Duch uwielbienia i radości i chwały. I wtedy zobaczysz, że będziesz mógł pójść dalej i relacja nadal będzie piękna i czysta. On może.

Jedna jest tylko rzecz: Nie możemy rozmyślnie grzeszyć. Kto umie dobrze czynić, a nie chce mu się czynić, ten grzeszy. Kto rozmyślnie grzeszy, nie ma już dla niego ofiary. Jezus zaniósł nasze grzechy na krzyż i spłacił nasz dług. Jeśli zgrzeszymy, mamy orędownika w niebie, ale biada nam jeśli zaczniemy rozmyślnie grzeszyć, myśląc sobie, że grzesznikami chociaż jesteśmy i tak wejdziemy do wieczności. Tak jak mówiłem w piątek, żaden grzesznik tam nie wejdzie. Powrócą tam czyści ludzie, już nie nieposłuszni tak, jak diabeł uczynił z Adamem i Ewą, ale posłuszni Bogu, w doświadczeniu wydający owoc posłuszeństwa. Wrócą tacy, aby zerwać owoc żywota z drzewa życia i żyć. Chciałby Pan, żebyśmy mogli tak wszyscy wrócić. Czy jesteśmy gotowi patrzeć nie na własne możliwości i siły, ale na Ducha Bożego, który działa, który ma moc uświęcać, oddzielać od złych rzeczy do dobrych? Bo on działa według linii Bożej. On wybiera to, co dobre dla ciebie i dla mnie chociaż to ciało to boli. Kiedy nie będziemy gasili Ducha Bożego, szanowali jego obecność, jego działanie pośród nas, wtedy będziemy oglądać owocowanie. „Po owocach ich poznacie” - mówił Chrystus. Nie oszukujmy samych siebie i innych, jeśli nie ma owocu Ducha Świętego w nas, to znaczy, że Duch Boży nie ma dostępu, bo blokujemy Mu dostęp do nas. Czujemy się sami sprawiedliwi, sami sobie radzimy. I owoc naszej samotności jest taki jaki jest: kłótnie, waśnie, odszczepieństwa, pycha, duma, arogancja. To jest owoc ciała, cielesności człowieka. Ale jeśli Duch Boży działa, tam jest miłość, radość, pokój, troska o siebie nawzajem, służba i wracanie do Ojca.

Tego to życzę wam z całego serca, żebyście nie zapomnieli, że Duch Boży jest na ziemi. I nie my samotni mamy wrócić, ale prowadzeni przez Ducha Bożego według linii, którą jest Jezus Chrystus, według tej jednej drogi. Wracajmy prowadzeni przez Ducha Bożego. Czytajmy Biblię, bo Duch Boży bardzo lubi jak ci, którzy są prowadzeni przez Niego, czytają Biblię, bo wtedy On może poprzez to Słowo pokazywać im, co on jeszcze chce w nich uczynić dla chwały Jezusa Chrystusa. Niech będzie imię Pańskie uwielbione. Wracajmy. Chociaż znamy różnicę, nauczmy się dzięki Duchowi wybierać to, co dobre, miłe i pożyteczne. A ci, przez długie używanie Słowa Bożego, długie bycie z Bogiem, nauczyli się wybierać dobre, a wyrzucać złe. Ci którzy jeszcze mleko piją, jeszcze nie rozumieją nauki o sprawiedliwości, ale wy, którzy już tyle lat uczycie się Pana, przecież wiecie, że sami z siebie nie jesteście w stanie być sprawiedliwymi. Przecież wiecie. Dlaczego się potępiacie i oskarżacie? Potrzeba spojrzeć ku górze i wzywać imienia Pańskiego, aby On tutaj przychodził za każdym razem i uzdalniał nas. W imieniu Jezusa. Niech Pan będzie uwielbiony. Amen.