Jan 14:23

Słowo pisane

Boży głos i obcy głos 21.01.2017 wieczorne – część 4

 

     W 2 Liście Piotra 1,19 czytamy:

„Mamy więc słowo prorockie jeszcze bardziej potwierdzone, a wy dobrze czynicie, trzymając się go niby pochodni, święcącej w ciemnym miejscu, dopóki dzień nie zaświta i nie wzejdzie jutrzenka w waszych sercach. Przede wszystkim to wiedzcie, że wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi. Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem Świętym.”

Wielu ludzi fantazjuje na temat Biblii, a  ją mają wiele pomysłów. Zwłaszcza ci, którzy ją od niedawna czytają, mają wiele pomysłów na temat Biblii, ale jakże często nieprawdziwych. Często próbują coś zaskakującego w niej znaleźć, bo myślą sobie, że nadgonią innych i wymyślą nowe, lepsze nauczania – o jakże często jednak fałszywe. Bóg nie da więcej niż człowiek może dostać, bo on (ona) ma żyć tym Słowem, a nie fantazjować, czy filozofować na jego temat. To samo jest z wszystkimi, których nie tyle posłuszeństwo Słowu Bożemu, co fantazja prowadzi po Biblii. Pamiętajmy, że nigdy ludzkiemu wykładowi nie podlega Pismo Święte, bo jedynie Duch Święty, który natchnął tych co spisali nam je, może nam je wyłożyć. Dlatego potrzeba znowuż proroków, żeby rozumieć Pisma, a że wszyscy mamy być prorokami, to wszyscy mamy je rozumieć żyjąc nimi. Prorocy którzy nie żyli tym, co mówili do tego ludu, to byli fałszywi prorocy. Prorok miał żyć tym Słowem, które mówił. Prorocy swoje życie narażali stojąc w Słowie. Jakże często, gdy Bóg ich posyłał, używał ich jako obraz mówionego przez nich proroctwa. Ezechiel leżał na jednym boku i na drugim, a także śmierć jego żony, i przez to Bóg okazywał temu ludowi co ich spotka za to, że nie są posłuszni Jemu. Jakże często prorocy Boży byli znienawidzeni, zabijani, odrzucani, ale Słowo, które mówili z natchnienia Boga pozostało do dzisiaj. Do dzisiaj ono poucza i nas, abyśmy unikali tych rzeczy i w to nie wchodzili co doprowadziło do grzechu lud Boga. I będzie pouczać wszystkie pokolenia, aż do przyjścia Pana Jezusa Chrystusa po Kościół.

     W 2 Liście Piotra 3,15 jest napisane:

     „A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek, jak i umiłowany brat nasz, Paweł, w mądrości, która mu jest dana, pisał do was; Tak też mówi we wszystkich listach, gdzie o tym się wypowiada; są w nich pewne rzeczy niezrozumiałe, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni (tu nie chodzi o wykształcenie światowe, ale o tych, którzy są niewykształceni jeszcze przez Boga, i są w obecnej chwili, jako taki surowy jeszcze materiał) i niezbyt umocnieni przekręcają ku swej własnej zgubie.”

W Liście do Rzymian Paweł to pokazuje: skoro wszystko nam wolno, skoro darowane nam zostały nasze grzechy, skoro Bóg okazał tak wielką nam łaskę, to niektórzy pomyśleli, że ta łaska będzie jeszcze większa, jeżeli będą grzeszyć nadal, ale już jako chrześcijanie. Paweł mówi: potępienie takich jest prawdziwe, ponieważ to nie było prawdziwe nauczanie. Bóg darował nam łaskę przebaczając nam nasze grzechy i  wszystko nam wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Dlatego uczymy się dalej i przez długie używanie nabywamy władztw poznawczych, aby umieć rozróżnić co jest dobre, a co złe, co przyjąć, a co odrzucić. Tu nie chodzi o to, aby ludzie byli skrępowani ludźmi, żeby to było jakieś niewolnicze uzależnienie od tych, którzy się wcześniej nawrócili, bo wielu co się już wcześniej nawrócili często się już wstecz wrócili, jak pies do wymiocin, jak świnia do błota. To nie chodzi o to, że jak ktoś ma więcej lat, to już na pewno będzie wszystko wiedział i będzie prowadzić prawidłowo, bo tu chodzi o to, czy widać to w ich życiu. Nieraz słyszę wiele fenomenalnych odkryć młodych wierzących, które nie są biblijne, są nieprawdziwe, gdyby za nimi pójść to zwiedzenie następuje od razu. Nikt ich nie posłał a oni sami poszli. Oni próbują sobie po ludzku tłumaczyć to co Bóg powiedział. Różne rzeczy można wyciągnąć z Biblii, jeśli się chce tłumaczyć ją po swojemu.

Musimy, więc pamiętać, że Pan chce abyśmy byli takim chodzącym Jego świadectwem, aby po naszej śmierci, (gdyby jeszcze Pan nie nadszedł), żeby to co zostanie po nas mówiło prawdę, bo po śmierci już nic nie zweryfikujemy. Może jeszcze jakiś Boży człowiek poprawi coś, co było nieprawdziwe, ale sami nie jesteśmy w stanie nic zmienić z tego co po nas zostanie. To co pozostawimy, jeżeli to było fałszywe będzie zwodzić następnych ludzi, jeśli prawdziwe będzie pomagać następnym ludziom, oby było prawdziwe, oby pomagało, wspierało, pouczało, napominało, pocieszało, pokrzepiało, żeby nieustannie Słowo Boże docierało, do nas i innych, w prawdzie.

     Księga Objawienia 1, 1-3:

„Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg, aby ukazać sługom swoim to, co ma się stać wkrótce; to też wyjawił On za pośrednictwem zesłanego anioła swojego słudze swemu Janowi, Który dał świadectwo Słowu Bożemu i zwiastowaniu Jezusa Chrystusa, wszystkiemu, co w widzeniu oglądał. Szczęśliwy ten, który czyta, i ci, którzy słuchają słów proroctwa i zachowują to, co w nim jest napisane; czas bowiem jest bliski.”

A więc nieustannie będziemy spotykać w Słowie Bożym tą zasadę: czytaj i zastosowuj to co czytasz. Kiedy dochodzimy do końca Biblii, do ostatniej strony tej Księgi, dochodzimy do Słów:

     „Co do mnie, to świadczę każdemu, który słucha słów proroctwa tej księgi: Jeżeli ktoś dołoży coś do nich, dołoży mu Bóg plag opisanych w tej księdze; A jeżeli ktoś ujmie coś ze słów tej księgi proroctwa, ujmie Bóg z działu jego z drzewa żywota i ze świętego miasta, opisanych w tej księdze.”

Chodzi tu, więc o ludzi, którzy czytają Biblię, są wierzącymi i chcą żyć nią, i nauczać innych, to jeżeli będą cokolwiek zmieniać w tym, co oryginalnie w niej jest zapisane, próbując po ludzku bawić się Biblią, to jeżeli się nie upamiętają skończą  tragicznie. Nie ma zabawy ze Słowem Bożym, trzeba uważać na swoje lekkomyślne pomysły. Biblia musi być potwierdzona Biblią. Jeżeli nie ma potwierdzenia biblijnego, to nikt z nas nie jest wystarczającym potwierdzeniem. Wszystko co jest potrzebne do życia w pobożności zostało zapisane w tej Księdze, już nic nie będzie tutaj dopisane, ale rozjaśnione i uwidocznione w czasach nowotestamentowych. Nie będzie już kogoś kto dopisze jeszcze jedną księgę do tej Biblii, włoży ją tam mówiąc: to jest następne objawienie Jezusa Chrystusa - nie będzie już takich rzeczy, gdyż to byłby już fałsz.

A więc ta prosta Ewangelia dla prostych ludzi mówi: Ratuj się korzystając z prawdy Bożej, czytaj ją i żyj nią. Jeżeli tak codziennie będziesz praktycznie podchodzić do Biblii, będzie widać twój rozwój, jako szlachetnej latorośli z tego szlachetnego krzewu, którym jest Jezus Chrystus, owocującą tym Kim On Sam jest. Będzie to Jego dzieło w tobie, a nie twoje dzieło dla Niego, to On uczyni w tobie, bo kto do Niego należy w tym On działa. Jeżeli ktoś próbuje sam (czy sama) możemy zobaczyć, że z tego nie wyjdzie, nic mądrego, ani nic pożytecznego. Apostoł Paweł mógł powiedzieć: Już nie żyję ja, ale żyje we mnie Chrystus i to było doskonałe wyjście dla niego i dla nas też. Wiemy co Saul z Tarsu by nam napisał i wiemy co napisał apostoł Paweł, który już nie pisał sam z siebie, a jeżeli pisał, to pisał: „teraz ja mówię, nie Pan”. A więc zobaczcie jakie miał święte rozeznanie, kiedy to był Pan, a kiedy nie. Często ludzie mówią: „wiesz, mi tam w sercu coś się zjawiło. Myślę, że to Pan mówił do mnie”.

To musi być pewna rzecz, to nie jest to, że można się domyślać. Bo gdyby ta Księga była pisana przez ludzi, którzy się domyślali, to byśmy nigdy nie zobaczyli jej w tym stanie w jakim ona jest, byłaby jak te wszystkie dziwaczne księgi, które po jakimś czasie czytasz jak pomysły kogoś kto stracił rozum, wymyślanie przyszłości bez Bożego objawienia. Biblia jedynie wypowiada się w bardzo autorytatywny sposób i daje nam możliwości, abyśmy pozostali wiernymi każdemu Słowu, które z ust Bożych pochodzi. Pamiętajmy o tym każdego dnia, umacniajmy się w tym, uczmy się tak żyć. Potrzebujemy tak żyjących ludzi w zgromadzeniu, w Kościele. Potrzebujemy coraz więcej ludzi praktycznych, żyjących Słowem Bożym, którzy szanują to, co Słowo Boże mówi, żeby nie splagiatować, nie pokręcić, żeby niedbale nie pokazywać czegokolwiek, żeby komuś nie pomieszać w głowie, ale to co jest rzeczywistością, prawdą, aby uratować. Przecież zależy nam na tym, żeby nikt nie zginął, a przed tym nie zabezpiecza nas to, że nazywamy się chrześcijanami. Chrystus jest naszym dziedzictwem, tylko w Nim jesteśmy zbawieni i mamy życie wieczne, już tu na ziemi.

A więc bardzo dobrym jest to, żeby każdy nowo nawracający sie (nawracająca się) doświadczał (doświadczała) tego, że staje się częścią zorganizowanego ciała Jezusa Chrystusa. Ciała, w którym Słowo Boże i Duch Święty działają w taki sposób, aby Chrystus był coraz bardziej widoczny w tobie i we mnie, jako cząstkach Jego Ciała - to jest piękne i to jest wspaniałe. To jest światło Jezusa na ziemi w tobie i we mnie. To co wiesz to czyń, czego nie wiesz, nie domyślaj się i nie kombinuj, przyjdzie czas idąc prawidłowo dowiesz się i wtedy to czyń, bo przez to będzie uwielbiony Ten, który cię uczy. Jezus mówi: „Nikogo nie nazywajcie nauczycielem, gdyż jeden jest wasz nauczyciel, Ten w niebie”. Jezus Chrystus, który przyszedł z nieba pouczył nas, wrócił do nieba i nadal Jego nauka przemawia do nas w czysty sposób. Niech Bóg będzie z tobą i z duchem twoim i ze mną, abyśmy byli praktycznymi we wszystkim, abyśmy byli uczciwymi braćmi i siostrami, którzy nie toczą niepotrzebnych bojów, nie zajmują się rzeczami, które nic nie dają w Kościele, ale abyśmy czynili to, co wiemy i cieszyli się z tego, że możemy to czynić w chwale Jezusa. Amen.