Jan 14:23

Słowo pisane

Z NASIANIA NIESKAZITELNEGO - 11.09.2016

Mamy dużo pouczeń co do życia według woli Bożej. Na ile możemy poradzić sobie z tymi pouczeniami, na ile my w ogóle radzimy sobie z tymi pouczeniami? Czy próbujemy, żeby coś z nimi zrobić, żeby w naszym życiu zaczęły one działać zgodnie z tym, z czym posyła je Bóg? Czy jesteśmy otwarci na szczęście bycia tą ziemią, w którą wpada Boże ziarno i ono wydaje plon dla Boga, który daje ziarno, Swoje Słowo? Radość ziemi, która owocuje, radość ziemi, która jest szczęśliwa, bo rolnik jest szczęśliwy, który chodzi po niej, śpiewa wspaniałe pieśni, uwielbiające Ojca - to chcemy przeżywać i tak chcemy żyć i z tego chcemy kosztować każdego dnia.

         Pamiętajcie o jednej sprawie, Bóg nie wezwał nas do jakiegoś tam życia, tylko do życia według Jego życia, do wspaniałego życia, które posłał nam w swoim Synu Jezusie Chrystusie. To nie jest znikome życie, ani przemijające. Ono jest pełne bogactwa i jest wieczne. A więc przemieszczeni jesteśmy z życia, które przemija z prochu w proch do życia, które jest wieczne, które nie ma początku ani końca. Do życia wprowadzeni w Chrystusie.

         "A Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo". I to Słowo przyszło do mnie i do ciebie. A więc mamy wielki przywilej, aby kosztować z tego i poznawać sprawy Boże według Jego zamysłu, Jego woli. Pamiętajmy zawsze, że wywołani zostaliśmy z tego świata dla Jego chwały. Pamiętajmy, że to jest najwyższy zaszczyt, kiedy Bóg powiedział: "Chodź". Usłyszałeś, usłyszałaś ten głos i zacząłeś, zaczęłaś doznawać: Bóg chce być ze mną. Nie wolno nigdy tego zapomnieć, ani umniejszyć tego. Choćbyśmy nie wiem ile lat byli chrześcijanami, chrześcijankami, to jest tak wzniosłe i tak wspaniałe, że każdego dnia rozradowuje to serca nasze, że Bóg wezwał nas do Siebie, do społeczności ze sobą, już tutaj, dając nam wszelką możliwość ku temu.

         1List Piotra 1,14-25 czytamy:

         Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, jakie poprzednio wami władały w czasie nieświadomości waszej, lecz za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym, ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty. A jeśli wzywacie jako Ojca tego, który bez względu na osobę sądzi każdego według uczynków jego, żyjcie w bojaźni przez czas pielgrzymowania waszego, wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego. Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was, którzy przez niego uwierzyliście w Boga, który go wzbudził z umarłych i dał mu chwałę, tak iż wiara wasza i nadzieja są w Bogu. Skoro dusze wasze uświęciliście przez posłuszeństwo prawdzie ku nieobłudnej miłości bratniej, umiłujcie czystym sercem jedni drugich gorąco, jako odrodzeni nie z nasienia skazitelnego, ale nieskazitelnego, przez Słowo Boże, które żyje i trwa. Gdyż wszelkie ciało jest jak trawa, a wszelka chwała jego jak kwiat trawy. Uschła trawa, i kwiat opadł, ale Słowo Pana trwa na wieki. A jest to Słowo, które wam zostało zwiastowane.” 

         I kiedy czytamy to Słowo, pomyślmy sobie; nie dawno na tej łące pasły się tu krowy, leżały sobie, i kiedyś te krowy miały swój początek z nasienia, w które wpisane było "krowa", czy "byk", a nie "kura", albo "kogut". Każde nasienie ma swoje przesłanie dane od Boga i zgodnie z tym przesłaniem ono wypełnia zadanie, do którego zostało przeznaczone. Z człowieka rodzi się człowiek, z psa pies, z wielbłąda wielbłąd. A z Chrystusa? Chrystus. A więc my dzięki temu nasieniu zostaliśmy wprowadzeni w kosztowność bycia następnymi według tego wzoru, według Jezusa Chrystusa. Zostaliśmy wezwani do tego by być jak On. Dostaliśmy wszelkie przesłania z nieba w Chrystusie Jezusie od Ojca, abyśmy byli jak Chrystus, jak Jego Syn. I my nie możemy poddać się inaczej temu nasieniu, jak tylko z tym jednym - mamy być na Jego obraz. Mamy być podobni do Niego, nie mamy być już jak ludzie, nie znać się już według ciała, mamy się znać według Chrystusa, jak mówi Słowo Boże.

         Zobaczcie do czego zostaliśmy powołani. Musi zginąć nasze stare "ja", nasze stare mrzonki, które często widzimy w wierzących ludziach. Oni chodzą w swoich nastrojach, które nigdy nie były w Chrystusie. Nigdy w tym Nasieniu nie były te nasze stare nastroje, ale święte, wzniosłe, poddane Ojcu, wspaniałe, uczciwe, wierne, gotowe czynić to co Ojcu podoba się. Nie było tam nic z tego naszego starego "ja". Rozumiecie, ludzie dzisiaj modyfikują nasienia i często wierzący ludzie, którzy wprowadzają stare kody do tego nasienia, tworzą nasienie modyfikowane, które nazywa się „chrześcijanin w starym ubraniu, w starym nastroju.”

         Nie modyfikujmy tego, ponieważ samo to Nasienie jest doskonałe. Ludzie próbują ulepszać to co stworzył Bóg. Co z tego wychodzi? GMO. Jak można spożywać chrześcijaństwo, kiedy jest ono GMO, kiedy ono ma jakieś konstrukcje genetycznie zmienione, kiedy to człowiek wchodzi w to ze swoim "ja"? Jak możesz wtedy zobaczyć Chrystusa w takim GMO? A przecież w nas trzeba Go zobaczyć, w nas w doświadczeniach, kiedy przechodzimy przez doświadczenia, że przechodzimy je już dzięki Chrystusowi, nie dzięki staremu człowiekowi. Doświadczamy, że Duch Święty przyszedł uwielbić Jezusa w nas. A więc On będzie pracował dokładnie w tym kierunku, żeby było widać Chrystusa w tobie i we mnie. To jest piękne powołanie do bycia jak On. Nie chcę być karykaturą, ale chcę być do Niego podobny, chcę doświadczać jak działa to Nasienie we mnie. Tak jak Słowo Boże mówi, że kiedy Bóg posyła Swoje Słowo, Ono idzie i czyni to, z czym zostało posłane.

         Chcę widzieć jak Chrystus zmienia mnie, jak On powoduje to, że w moim życiu giną te wszystkie ludzkie mrzonki, walki o swoje, zmagania się, żeby osiągnąć swój cel, cokolwiek. To Nasienie osiągnie wszystko co chce Bóg Ojciec, bo Bóg Ojciec z tym Nasieniem właśnie przyszedł do mnie i do ciebie, aby zrodzić nas z tego Nasienia na podobieństwo Swego umiłowanego Syna, bo On chce nas takich mieć. Chwała Bogu za to, że nie nasze mrzonki chrześcijańskie, ale sam Bóg, który decyduje o wszystkim, czyni to. On chce sprawiać sobie przyjemność z ciebie i ze mnie, wkładając w nas nastroje Chrystusowe, charakter Chrystusowy, Słowa Chrystusowe, czyny Chrystusowe, miłość Chrystusową, wszystko z Niego. Myśl o tym, nie pozwól, żeby wróg próbował przychodzić i zniekształcać to wspaniałe Nasienie, i żebyś w jakimś swoim doświadczeniu miał nie Chrystusowe nastroje, słowa nie Chrystusowe, czyny nie Chrystusowe.

         Kiedy otworzymy Księgę Izajasza 53, 5 czytamy:

         Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uzdrowieni.”

         Z czego uzdrowieni? Ze starego nasienia ojców naszych, gdzie było skażenie grzechem, gdzie już w grzechach byliśmy poczęci, gdzie byliśmy skażeni od samego początku i nasza droga to była droga grzeszników. On uzdrowił nas z tego skażenia, dając nam nowy początek z Siebie Samego, z czystego Nasienia. I to jest piękne, i to chciejmy oglądać - wspaniałą miłość bratnią, siostrzaną, lud Boży, który jest jedno, który jest nastawiony dla siebie prawidłowo. Nie ma starego, stare przeminęło, skończyło się. Chrześcijaństwo ze starym ubraniem bardzo nieprzyjemnie pokazuje Chrystusa. A my chciejmy, żeby było Go widać tak jak Jemu się to podoba, żebyśmy mieli stale czystość myślenia, czystość mówienia, czystość działania. Cokolwiek czynimy, czyńmy z Niego, w Jego Duchu.

         A więc Jego rany uzdrowiły nasze skażenie, uwolniły nas. Żyjemy nadal w tym ciele, ale uwolnieni zostaliśmy od spadku tego ciała. Zostaliśmy oddzieleni przez krzyż od tego złego nasienia i nasze ciało może być dzisiaj świątynią Ducha Świętego, Bożym mieszkaniem na tej ziemi dzięki temu Nasieniu, dzięki urodzeniu na nowo. Dlatego Jezus powiedział, że nie można nawet ujrzeć Królestwa Bożego, ani do niego wejść, jeśli nie urodzisz się z wody i z Ducha.

         A więc widzimy, że kiedy stajemy wobec krzyża, doznajemy oczyszczenia, uwolnienia nas. Jezus powiedział, że prawda was wyswobodzi. Kiedy znamy krzyż, wiemy co znaczy krzyż, wiemy , że krzyż oddzielił nas, całe szczęście, od naszego "ja"… Całe szczęście! Jeśli ktokolwiek lubi własne "ja", niech zobaczy, że zawsze własne "ja" powoduje różne, dziwne rzeczy. Jego ranami uzdrowieni - jakie to szczęście! Zawsze trwaj w Jego ranach - to jest nasze zdrowie. Jeśli opuścisz Jego rany, będziesz z powrotem chory, czy chora na swoje "ja", na swoje mrzonki, na swoje pomysły, na swoje urażania się, obrażania, na swoje zniechęcenia. Ale jeśli będziesz trwać w Chrystusie, to nigdy cię to nie spotka. Z Jego wnętrza nigdy nie popłynie to do ciebie. Tam jest szlachetność uwielbienia Ojca, czystość uwielbienia Ojca. A więc Jego rany uzdrawiają nas codziennie. Później Piotr o tym samym też mówi - Jego ranami jesteśmy uzdrowieni, uleczeni. Trwajmy zawsze w tym miejscu.

         I tak jak do mnie przyszło z tymi słowami - my zadawaliśmy Jemu ból, a On otwierał się dla nas. My przebijaliśmy Jego ciało, a On uczynił to miejscem złączenia z nami, aby krew Jego oczyściła nas, abyśmy mogli być zbawieni, abyśmy mogli być innym ludem, ludem Bożym, który żyje dla Jego chwały, abyśmy już nie szukali swego, ale szukali tego co Chrystusowe. Tak jak Chrystus, On nie przyszedł na ziemię szukać czegoś swego. Dlatego myślenie chrześcijan jest inne. Jeśli trwasz w Chrystusie i krew Jego oczyszcza cię, myślenie twoje jest zupełnie inne, niż wielu chrześcijan, którzy nadal myślą starymi metodami. Twoje myślenie jest całkowicie inne. Ty uznajesz się za wykupionego dla Jego chwały z tym kim jesteś i co masz, czym dysponujesz. Tak żył Jezus. Wszystko zostało otworzone, aby nas zbawić, aby uratować nas, aby Ojciec był uwielbiony.