Jan 14:23

Słowo pisane

BUDOWANE ZAUFANIE - 2.08.2015

 

Trzeci rozdział Listu do Hebrajczyków, 3,14:

         Staliśmy się bowiem współuczestnikami Chrystusa, jeśli tylko aż do końca zachowamy niewzruszenie ufność, jaką mieliśmy na początku.”

         Wiecie, gdy się nawracałem i gdy ty nawracałeś się, czy nawracałaś, to dostałeś, dostałaś tą ufność, że Jezus cię bierze dla Siebie. I to jest coś pięknego. Jeśli zachowamy tą ufność do końca, że Jezus nami się zajął, a On jest Tym, który w stu procentach jest dokładnie wykonujący wolę Ojca, to wygraliśmy bitwę. Wiecie to jest wspaniałe, ufać Jemu, Temu, który jest doskonały we wszystkim co chce Ojciec. Ufać Jemu i odpocząć należąc do Niego. A więc jeśli zachowamy tą ufność, którą mieliśmy na początku, że ten wspaniały Chrystus poradzi sobie z nami, i że On przeprowadzi nas w zwycięstwie przez to ziemskie życie.

         Wiemy, że kiedy człowiek nawraca się, Pan Jezus w szczególny sposób opiekuje się tym człowiekiem, żeby wzbudzić w tym człowieku zaufanie. Potem obrabia człowieka już bardziej poważnie, ale na początku jest jak z niemowlęciem - na każde westchnienie Pan już jest i odpowiada, bo chce, żeby ta ufność zaistniała, żebyśmy mieli oparcie na Nim. Potem jest doświadczenie kiedy zaczynamy mieć już poważne doświadczenia, zaczynamy Go wzywać i musimy nauczyć się czekać na Jego odpowiedź, ale to nie znaczy, że zmieniła się Jego miłość do nas, ona jest taka sama. Dziękuję Bogu, że On uczy nas w doświadczeniach, przez które przechodzimy i czasami wystawia nas na doświadczenia, żeby coś nam powiedzieć przez to doświadczenie. Ludzie często badają czy dobrze idą, badają różne rzeczy i zastanawiają się, i w jakimś momencie w tych badaniach zaczynają sprawiać sami sobie kłopoty, bo zaczynają zanadto badać, przejaskrawiać wiele rzeczy i wtedy zaczynają gubić się.

         Powiem ci, że jeśli dobrze idziesz i wszystko czynisz dobrze co Pan powiedział do ciebie, to niewiele będzie interwencji Pana w twoim życiu. Ale jeśli będziesz szedł źle, czy szła źle i zaczniesz gubić drogę Bożą, wtedy będzie więcej interwencji w twoim życiu od Pana, bo On będzie musiał ciebie ratować. Kiedy idziesz prawidłowo, to prawie, że nie będziesz słyszał Bożego prowadzenia, bo idziesz prawidłowo. Jeśli ktoś szedłby prawidłowo, to nie zwracasz mu uwagi, ale gdybyś widział, że zboczył, zawołałbyś: "ej, zatrzymaj się, to nie tędy, idź tamtędy, to jest droga, którą masz iść."

         A więc Bóg uczy nas, że kiedy w nas jest cicho i spokojnie, to w porządku, idź dalej, czyń dalej to co Pan ci daje, odpoczywaj dalej w Panu, raduj się Nim. Pan mówi do nas, a potem sprawdza czy my już mamy to w sercu i czy zgodnie z tym kolejny dzień robimy to co On chce. Bóg jest Bogiem niewiele wymagającym, nie musimy zaspokajać Go muzycznie, artystycznie, żeby czuł się tak: "o, miło, podobało mi się." Wystarczy, że należymy do Jego Syna i czynimy to co w Synu staje się dla nas możliwe. Chwała Bogu za to! Niebo jest codziennie takie samo już od tysięcy lat, słońce wschodzi i zachodzi, a jednakże to działanie chwali cały czas Boga.

         A więc jeśli zachowamy aż do końca niewzruszenie ufność jaką mieliśmy na początku, to jest podstawa należenia do Pana. Niektórzy są bardzo stroskani swoją rzeczywistością i bardzo dobrze, bo tak też musi być, żebyśmy byli stroskani, czy jest wszystko prawidłowo. Ale troska nie może odebrać nam radości, że w tej trosce Pan jest Tym, który decyduje o wszystkim. Żeby troski nie stały się twoimi ciężarami, żebyś umiał się uśmiechać do Pana i cieszyć się Nim.

         Wiecie, dobrze, kiedy dziecko chce naśladować rodziców, ale kiedy dziecko zaczyna sie tym męczyć, to rodzice mówią: "przestań już, ja chcę, żebyś cieszył się, cieszyła". Nigdy nie może być, że chrześcijaństwo męczy cię, ono zawsze musi być przyjemnością, chociaż w trudnościach, ale przyjemnością, bo Chrystus jest celem dlaczego jesteś chrześcijaninem, chrześcijanką.

         List do Hebrajczyków, 6,10-12:

         Wszak Bóg nie jest niesprawiedliwy, aby miał zapomnieć o dziele waszym i o miłości, jaką okazaliście dla imienia jego, gdy usługiwaliście świętym i gdy usługujecie.” 6,10.

         Co przeczytałem? O tym mówiłem na poprzednim zgromadzeniu, tak? " Bóg nie jest niesprawiedliwy, aby miał zapomnieć o dziele waszym i o miłości, jaką okazaliście dla imienia jego”. Jak okazaliśmy miłość dla imienia Jego? Gdy usługiwaliście świętym i gdy usługujecie. Chcemy pokazać, że miłujemy Boga, proszę - bracia, siostry do dzieła. Człowiek mówi: "ja kocham Boga". "Bracie, nie kłam, ile służysz?" "Ależ ja kocham Boga". "Siostro, przestań, ile służysz?". I patrzysz, a człowiek służy. "O, ten człowiek kocha Boga." Bóg mówi, że jeśli nie miłujesz bliźniego, którego widzisz, to nie miłujesz Boga, którego nie widzisz. A więc zobaczcie jaki Bóg jest prosty w tym. On nie mówi: "zbuduj mi wielkie miasta, udowadniając, że mnie kochasz, zrób nie wiadomo jakie rzeczy". Ale pomóż bratu, pomóż siostrze. Widzę, jak niektórzy pojęli to nauczanie, chociaż myślę, że nie pamiętają, że to jest w tym miejscu w Biblii napisane, ale pojęli i to robią, bo Słowo zostało wpisane do serca i sprawia im to przyjemność, żeby to robić. Inni zaś nie, dlatego, że to Słowo nie jest w sercu. Może wiedzą gdzie jest napisane w Biblii, ale to musi być zapisane w sercu.

         „Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę samą gorliwość dla zachowania pełni nadziei aż do końca”, 6, 11.

         A więc Bóg chce, abyśmy byli tacy do końca. Nawet w dorosłym wieku, nawet wtedy kiedy ten namiot nie będzie już taki sprawny, Bóg chce nadal, abyśmy służyli. To jest ciekawe, jak może człowiek, którego namiot jest coraz mniej sprawny służyć nadal? Wiecie, kiedy starsi ludzie, tacy dziewięćdziesięcioletni chrześcijanie, po iluś latach,  cieszą się tym Chrystusem, to wykonują taką służbę jak mało który młody. Jak ci młodzi popatrzą na nich, to mówią: "O, Boże ja tak samo chcę". To oni wykonują największą służbę w tym, że cieszą się Chrystusem po siedemdziesięciu latach na przykład, że dla nich jest ten Jezus tak wspaniały. I to jest najlepsza służba kiedy nadal widać jak Pan jest realny, rzeczywisty w nich.

abyście się nie stali ociężałymi, ale byli naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą obietnice.” 6,12

         Piękne rzeczy. A jak Waldek, który jest niewidomym, może służyć? Nie widzi, nie pójdzie, nie przyniesie kubka ze stołówki, czy z innych miejsc. Jak może służyć? Może służyć uśmiechając się do Pana. Jak widzimy, że uśmiecha się, że cieszy się Chrystusem, wtedy mówimy: "O, Boże, Chwała Ci". Chociaż jest w bardzo trudnym doświadczeniu, jednakże Chrystus jest jego radością. Powiem wam, że służba Jezusowi to wcale nie jest przemieszczanie wielkich rzeczy. To są te proste codzienne, radosne należenia do Chrystusa. Z radością pobiegnę, coś zrobię jeśli mogę, uśmiechnę się, podziękuję. To wszystko są te rzeczy. Wierzący ludzie często nie umieją dziękować, a to też jest służba, bo podziękujesz komuś i ten ktoś dozna - "chwała Bogu" i znowu jest gotów pomóc potrzebującemu. Niech to będzie czymś co dokonuje się w nas.

         A więc codzienne, normalne, duchowe, świadome, z miłością, wdzięcznością rozmawianie z Bogiem i chodzenie z Nim wszędzie dla Jego chwały sprawia, że jesteśmy sobie bliscy. Póki żyjesz módl się, czytaj Słowo i żyj Nim każdego dnia, a Bóg będzie z tobą ku twemu dobru. O tym czasie, o którym mówię, kiedy doszedłem do takiego poznania Biblii, to z Biblią siedziałem po kilkanaście godzin dziennie. Chodziłem z nią, myślałem nią, rozważałem ją z różnych stron, tak jak i pisze Dawid. Ona wchodziła do mojej głowy i serca, i ratowała moje życie, bo to jest Słowo Boże, to jest piękne. Ale Panu bardziej zależy na tym, żebyśmy na Nim spolegali, niż na tym co osiągnęliśmy. Dlatego On gotów jest nieraz odebrać nam to co jest dobre, ale co stałoby się przeszkodą, co może sprawiłoby, że człowiek czułby się tak swobodnie, że nie potrzebowałby Pana. I dobrze, że możesz tu wstać i przyjść, że Go potrzebujesz, że wiesz jak bardzo jesteś słaby, czy słaba gdy chcesz powiedzieć świadectwo, jak bardzo potrzebujesz Jezusa. To nie jest wstyd. To jest zabezpieczenie dla mnie i dla ciebie. Trwajmy w tym codziennie, wykorzystujmy to. Niech Słowo Boże pracuje w nas.

         Ku ostrzeżeniu chcę powiedzieć o niebezpieczeństwie, które spotkało Judasza. On był z Jezusem kiedy Jezus mówił, że będzie musiał być wydany i ukrzyżowany, i trzeciego dnia zmartwychwstanie. Judasz słyszał Słowa Jezusa i poszedł wydać Go. A więc słyszał Słowa i mimo wszystko poszedł Go wydać. Jezus zawsze mówi prawdę, pamiętajmy o tym. Jeśli On ostrzega nas, abyśmy nie wchodzili w jakieś rzeczy, to nie wchodźmy tam, to jest dla naszego dobra. Jeśli mówi nam: "bądź w tym miejscu i trwaj", to bądź tam i trwaj. Jeśli mamy trwać w ufności, to trwajmy w ufności do Pana, spolegajmy na Nim, bądźmy uczciwi wobec siebie. Przecież chodzi o to, żebyśmy się uratowali. Jeśli jesteś zachęcany, czy zachęcana do uczciwego budowania się z innymi, to przecież nie jest złe, to jest dobre, to ma ci pomóc być złączonym. Ma ci też pomóc okazywać twoją miłość do Boga, ma ci pomóc wzrastać. Jezus ostrzega wyraźnie mówiąc, że miłość wielu oziębnie i wielu się odwróci od Niego. Po co być tym, który w to wejdzie? Jeśli zabezpieczeniem dla mnie i dla ciebie jest to, żebyśmy trwali zawsze w Panu, zawsze należeli do Niego, zawsze byli sługami, którzy przez to okazują miłość, to trwajmy w tym stanie, a On przeprowadzi nas. Niech Bóg pomoże nam. Niech będzie pośród nas zwycięstwo.

         Mamy olbrzymie możliwości tu w tym czasie przeprowadzić wiele wspaniałych rozmów, które rozbroją wroga, ponieważ w Jezusie Bóg rozbroił szatana i wymazał cały nasz dłużny list, ale on próbuje oszukiwać, że jest uzbrojony i próbuje straszyć człowieka, że skrzywdzi go, albo coś mu zrobi. Niech Pan pomoże tobie i mnie, abyśmy byli tymi, którzy wygrywają.

         Pamiętamy te słowa, które zapisane są w Księdze Zachariasza: "To nie dzięki mocy ciała, lecz dzięki Mojemu Duchowi to się stanie." Niech Jego Duch działa tu między nami i niech wpisuje Jego Słowa w nasze serca, abyśmy byli więcej wykonawcami Słowa, niż nawet  wiedzącymi gdzie to jest napisane w Biblii. Znaj więcej duchową wartość Słowa. Dobrze jest wiedzieć gdzie to jest napisane w Biblii, ja nie mówię, że to jest złe. Ale lepiej jest znać duchową wartość tego Słowa w codziennym życiu, wykonującego zadanie w twoim życiu. Wiedzieć jak to Słowo ożywia cię dla Boga i jak to wygląda kiedy to Słowo przeniknęło cię, wzięło cię w niewolę Chrystusa i poprowadziło cię w chwale Bożego Syna dalej przez życie, jako wykonawcę Jego przykazań. Dobrze jest mieć osobiste świadectwo tego. Niech Pan będzie z tobą i ze mną w tym. Amen.