Jan 14:23

Słowo pisane

ŚWIADECTWO JEZUSA JAKO LUSTRZANY OBRAZ wygł. 4.08.1999

Chciałbym podzielić się z wami świadectwem, największym świadectwem jakie było na tej ziemi, świadectwem Jezusa Chrystusa. Nie było tak wielkiego świadectwa jak świadectwo Syna Bożego, który przyszedł objawić nam Ojca. Przyszedł i mogliśmy zobaczyć w Jezusie Ojca. Kiedyś swego czasu była Arka Świadectwa i Izrael był bardzo szczęśliwy z tego powodu, że miał tą Arkę Świadectwa. Było w niej ukryte to co było też tak bliskie temu narodowi, bo dane im od Boga: tablice, manna i z czasem pojawiła się też tam laska Aarona. Mieli to żywe świadectwo jak Bóg prowadzi, jak karmi, jak dokonywał cudów.

         I kiedy przyszedł Chrystus Jezus to w Nim przyszło największe świadectwo, żywe świadectwo, które ludzie mogli oglądać, podziwiać, rozkoszować się Nim. Chwała Bogu za to!

         Otwórzmy List do Hebrajczyków pierwszy rozdział. Niech będzie uwielbione imię Pana. Tak patrzę na Jezusa, na te znaki i cuda, na tą chwałę życia, na to uwielbienie Ojca, na miłość. Najpiękniejsze świadectwo, bo wypowiedziane ustami Syna Bożego, opowiedziane poprzez Tego, który był u Ojca i przyszedł na ziemię, przez Świadka wszystkich rzeczy. Najpiękniejsze świadectwo. Nigdy piękniejszego na tej ziemi nie usłyszymy. Wszystkie inne świadectwa wynikają z tego jednego świadectwa. Wszystkie one wynikają z tego, że Jezus stał się tym Bożym Świadectwem tutaj na ziemi. Czy wiecie o tym? Pamiętajmy o tym. Niech ono nam się bardzo podoba. Wszystkie nasze świadectwa będą tylko zwiastowały o tym, że On tu był i dokonał wspaniałego dzieła i przez każde jedno świadectwo możemy podziwiać Jezusa. Kiedy są opowiadane świadectwa, nie patrzcie tyle na człowieka, aby to was zdołowało, albo, że wy jesteście tacy do niczego, ale patrzcie na Jezusa co mógł uczynić w tym człowieku i dowiedzcie się dlaczego On mógł uczynić to w tym człowieku. I zróbcie to, co uczyniło to możliwym. To jest tak ważne, żebyśmy mogli doświadczyć też tego świadectwa i często zobaczymy w tym, co Bóg w nich uczynił.

         Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył. On, który jest odblaskiem chwały i odbiciem jego istoty i podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy, dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy majestatu na wysokościach i stał się o tyle możniejszym od aniołów, o ile znamienitsze od nich odziedziczył imię.” Hebr,1,1-4.

         Będę chciał teraz mówić o tym świadectwie. Ono ma dla nas wielkie znaczenie, olbrzymie. Chcę powiedzieć o tych Słowach: "dokonawszy oczyszczenia z grzechów odszedł", bo to jest tak ważne dla nas, myślę, że najważniejsze. On dokonał pełnej rzeczy, tak pełnej, żebyśmy mogli zobaczyć w tym, że kiedy dokonał tej rzeczy pełnej, mógł swobodnie odejść z tej ziemi, pewnym tego, że zostawił nam otwartą drogę ku Ojcu, zupełnie otwartą. Ale też zostawił nam pełen wzór, pełen wzór. Zostawił nam także potwierdzenie mocarnym Słowem swoim, że On potwierdzi wszystko co do nas powiedział. Pozostawił nam żywy obraz, żebyśmy mieli na kogo patrzeć, przyrównując i korzystając. Słyszysz świadectwo - ktoś mówi, że Bóg dał mu to i to i mówisz, że chciałbyś też to samo mieć, też chciałbyś przeżyć to. Oto stawiam przed tobą największe Świadectwo - Chrystusa, Pana naszego. Chciej to przeżyć. Jezus powiedział, że jeszcze większe rzeczy czynić będziecie. Chciej to przeżyć. Patrząc na Niego chciej iść za Nim. Rozkochaj się w tym Świadectwie. Czyż jakiekolwiek świadectwo płynące z ust jest cenne, jeżeli ono nie uwielbi Jezusa? On potwierdza do dzisiaj swoje Słowa na obliczu ziemi. Niech cię to świadectwo podniesie jeszcze bliżej Jezusa, jeszcze bardziej zachęci, bo to będzie pewną cząstką tego obrazu w twoim bracie, czy w twojej siostrze. Ale Jezus chce okazywać się w swoim Kościele, poprzez te wszystkie dokonania, On chce okazywać się w Kościele.

         A więc dokonawszy oczyszczenia z grzechów. Wiecie, że człowiek żeby gdziekolwiek szedł, to musi mieć wyznaczony cel. Gdzie dzisiaj idziesz? Gdzie prowadzi cię Boże świadectwo? Musi prowadzić do Ojca. Ono tam cię prowadzi. To jest twój cel. Kierunek to jest Ojciec, a Jezus jest drogą do Ojca, prawdą i życiem. On jako to żywe Świadectwo wyznaczył nam cel - wracamy do Ojca. Wracamy poprzez otwartą nam drogę. Wracamy poprzez żywe Słowo, które stało się ciałem. Mamy cel, dlatego możemy zawsze spojrzeć w kierunku wieczności ze świętym Ojcem i sprawdzić czy idziemy dobrze. Biblia koryguje nam pewne warianty, które chcielibyśmy podjąć w jedną, czy w drugą stronę, bo my już mamy cel.

         Gdyby nie to żywe świadectwo na obliczu ziemi, nie wiedzielibyśmy dokładnie jak iść do domu Ojcu. I gdyby On nie spowodował oczyszczenia nas z grzechów, nie moglibyśmy wyruszyć ku Ojcu, bo ku Ojcu nie możesz pójść nieczysty, musi pójść czysty człowiek. A więc Jezus uczynił wszystko co potrzebne, abyśmy mogli wracać do Ojca i zachęca - wracajcie. To jest coś pięknego, móc wracać w Nim, ukryty w Nim. On to powiedział nam, On powiedział, że jesteśmy w Nim. Kto trwa w Nim, ma życie wieczne. Jeżeli jesteś w Nim, masz życie wieczne. Żywe świadectwo - Jezus w tobie, Boże świadectwo w tobie, życie w tobie, idziesz do wieczności. Piękne świadectwo, prawda? Chwalebne, doskonałe, sam Bóg potwierdza je. Mówi: "to jest prawdziwe świadectwo, nie zawiedziecie się na nim."  Każda jedna zgłoska, każda jedna cząstka tego świadectwa jest doskonała, nie ma tam żadnej ułomności. Z podziwem możemy czytać to żywe świadectwo o Jezusie i widzieć jak On to wszystko dokonywał. Wspaniałe jest to wszystko, co łączy się z naszym uwielbionym Zbawicielem Jezusem Chrystusem.

         Chcę mówić o Kościele, o tym co interesowało Syna Bożego i Człowieczego,  kiedy zszedł tutaj na tą ziemię. Interesował Go Kościół, interesowało Go Jego ciało, które sobie przysposobił, oczyściwszy je najpierw z grzechów. Najpierw nas, swoje ciało, oczyścił z grzechów, abyśmy mogli wracać do Ojca.

         Zobaczcie jak ważny to musi być dla nas cel - przez Jezusa do Ojca. Idziesz gdzieś drogą i chcesz dojść gdzieś do sklepu, chcesz kupić chleb i coś jeszcze. Pytasz się kogoś o drogę, masz cel, chcesz coś kupić, chcesz coś dostać, ale nie wiesz gdzie jest sklep. Pytasz się, ktoś ci mówi, trafiasz, kupujesz. Szedłeś opierając się na wskazówkach tego, który wiedział gdzie to jest. On był dla ciebie świadectwem, że on tam był. Tak samo Jezus Chrystus jest żywym świadectwem jak wrócić do Ojca. Musisz mieć koniecznie cel, musisz patrzeć na ten cel. Musisz go nieustannie przepatrywać czy zmierzasz ku temu celowi. Musisz nieustannie być tym, który kontroluje czy idziesz nadal w kierunku, czy nadal podążasz tą jedną drogą, według tej jednej prawdy, mając to jedno Życie, bo masz cel. Kiedy nie masz celu, to wszystko jest rozbiegane.

         Ale jest coś jeszcze, gdy mówimy o tym celu. Może będzie to dziwne, ale coś wam pokażę. Co się stało? Ruszyłem ręką i podniosłem tą rzecz. Moje ciało zrobiło to co chciała moja głowa. To samo jest z nami. Jezus chce nas tak mieć dla siebie. On myśli i ciało wykonuje Jego wolę. On zarządza i ciało się porusza. On wydaje przykazania i ciało to robi. Jest Mu poddane, jest Mu posłuszne, jest razem z Nim, jest wszczepione w Niego i wzrasta w Niego. I może się tak poruszać dlatego, że ten sam Duch jest w tym ciele, Duch Chrystusowy. Dlatego ciało nie ma problemu i te rozkazy Chrystusa płynące od Głowy nie są mu uciążliwe. Tak jak memu ciału nie jest uciążliwe zrobić ten krok.

         Głowa wyznacza cel, głowa wyznacza sposób i głowa reaguje, a podporządkowane ciało robi to co ona chce. Tak samo jest Jezus i Kościół. On chce mieć taki Kościół, który tak właśnie posuwa się, jak On chce. Dlatego mówimy o jednym Kościele, mówimy o jednomyślności w Kościele. Ale gdybyśmy teraz zrobili coś takiego, że zdarto by ze mnie całą skórę, nie byłoby już czegoś, co trzymałoby to w jedności, zaczęłoby się to rozlewać. Jeżeli Jezus nie otaczałby nas Sobą, Kościół nie miałby żadnych szans. Dzięki Niemu jesteśmy i dzięki Niemu możemy jeszcze podążać. On zachowuje nas w Sobie. W Słowie Bożym czytamy, że nawet letnich zachowuje w Sobie nadal, żeby nabrali gorącości w Nim. On trzyma ich w sobie, dlatego zły nie może ich zabić. Dopóki Jezus trzyma ich w sobie, nie grozi im to, chyba, że wyrzuci ich na zewnątrz, wtedy już koniec. Dlatego Jezus jako Głowa zachowuje nas w sobie, dając nam jeszcze cały czas możliwości wrastania w Niego, jako Głowę, i widzenia Bożego celu. Jego przykazania docierają do nas i poruszają nami i my coraz lepiej czujemy się w nich.

         Najpierw byliśmy jak niemowlęta - tak jak wyjęlibyśmy jakieś dziecko z wózka i chcielibyśmy, żeby ono zrobiło ten sam ruch co ja przed chwilą zrobiłem. Ono nie potrafi, noszą je rodzice, albo biorą je za rączkę i przeprowadzają. Ale kiedy ono dorośnie, to zacznie też normalnie poruszać się, będzie potrafiło już to zrobić. Tak samo jest z nami jako chrześcijanami. Na początku uczymy się w rezultacie wszystkiego. Uczymy się poruszać w Kościele, wszystko dla nas jest nowe. A kiedy już nauczymy się chodzić, to czasami wydaje się już nam, że to takie normalne, że my chodzimy. A wiecie ile rzeczy musi wydarzyć się, żebym poruszył tym palcem? Badajcie swoje ciało. Wszystko tu się musi stać, musi przejść przez całe ciało, wejść do tego jednego miejsca. To wydaje się takie normalne, że ruszam, ale to Bóg stworzył i Bóg tak uczynił. I w ciele Chrystusa też tak ma być, że jak Jezus zechce poruszyć palcem, to palec porusza się. Kiedy zechce poruszyć tobą to ty poruszasz się, jesteś Mu poddany, jesteś uwolniony dla Jego chwały. Jeśli teraz ten palec byłby złamany i chciałbym poruszyć nim, to nie poruszę, bo on nie jest już do tego gotowy. Tak jest z wierzącym człowiekiem, kiedy żyje w grzechu. Jest usztywniony i nie można nim normalnie poruszyć, chyba że zostanie uwolniony z tego i wtedy Jezus znowu będzie mógł poruszać nim. Jak ważne jest dla nas, żebyśmy zobaczyli, że zawsze mamy być do dyspozycji Jezusa jako swobodni i wolni. I to służy także Kościołowi, bo każda jedna cząstka Kościoła służy drugiej cząstce. My nawzajem mamy zachowywać się w miłości. Tak jak w moim ciele wszystko pracuje "dla" - każda cząstka pracuje dla drugiej cząstki. Kiedy jem, ten pokarm jest rozprowadzany do każdej jednej cząstki, żeby ona mogła otrzymać ten pokarm. Tak samo jest w Kościele Jezusa Chrystusa kiedy Jezus przesyła Swój pokarm, to on musi dotrzeć do każdej cząstki. I każda cząstka musi być otwarta na ten jeden pokarm.