Jan 14:23

Słowo pisane

Nie przyszli na pomoc Panu – część 2

Nie ma nic piękniejszego, jak dawać siebie Bogu do służby, ale też nic trudniejszego.

Psalm 125,5:

Ale tych, którzy zbaczają na kręte drogi, Niech Pan odrzuci wraz ze złoczyńcami. Pokój nad Izraelem!”

Ci, którzy skręcają na kręte drogi spośród Bożego ludu, niech Pan wyrzuci ich precz, razem ze złoczyńcami. Co to są kręte drogi? To są drogi ciała. Gdybyś wiedział, jaki Święty jest Bóg, to wyrzuciłbyś wszystko w proch, co stawiasz jako wartość w swoim życiu, a z czym Jezus poszedł na krzyż Golgoty. Oddałbyś (oddałabyś) mu siebie całkowicie, dziękując Bogu, że chce to z tobą zrobić, a nie stawiając swoje warunki, czy myśląc, że Bóg zaakceptuje to, że ty będziesz częściowo dawać mu siebie, a częściowo będziesz żył (żyła) jak chcesz. Z tym Bogiem nie zrobisz tego, bo On nie przyjmie takich warunków. Zginie każdy, który próbuje spierać się, dyskutować z Nim. Kimże jesteś, że spierasz się ze swoim Bogiem? Albo uznajesz ewangelię i oddajesz mu siebie, albo zginiesz.

Dobrem moim i twoim jest to, że możemy oddać siebie Bogu. On nie chce, żebym krzywdził ludzi, ale chce, żebym czynił im dobro. Dzięki Niemu, ja również chcę tego, co On chce i nie chcę krzywdzić ludzi, was i innych. Chcę czynić dobro i nie ustawać. Czy to jest dobre oddać siebie Bogu? Czy to jest dobre dla tych, wśród których przebywamy, że oddajemy siebie Bogu? To jest najlepsze, bo wtedy nie krzywdzimy tych, którym mówimy, że kochamy ich. Nie rzucamy im kłód pod nogi, żeby poprzewracali się o nasze „ja”, ale dodajemy im otuchy i wzmacniamy ich, bo tak chce Bóg.

Bóg odebrał nam nasze życie, aby dać nam życie swojego Syna. Jeśli odrzucimy to, to odrzucamy nasze zbawienie, bo my sami nie potrafimy żyć po Bożemu.

Widzimy więc, że mamy poważne doświadczenie, w którym musimy nauczyć się zwracać całą naszą uwagę na Boga. Bóg jest poważnym Bogiem. Nie chciałbym być z takim Bogiem, który żartuje sobie, a potem mówi: „ja tylko żartowałem”. Wolę mieć Boga, który mówi do mnie wprost i nawet jak zbłądzę to wiem, że On trzyma się tych Słów i mogę nawrócić się, mogę odwrócić się od mojego zła i On przyjmie mnie, ponieważ dał Słowa umożliwiające pokutę i porzucenie zła. Tak kocha mnie, że dał mi możliwość porzucenia tego, co jest w sprzeciwie z Nim. Jeszcze daje mi taką możliwość, by przez krew Jego Syna oczyścić się, usunąwszy przeszkodę do społeczności z Nim.

Otwórzmy Ewangelię Jana 17 rozdział, wiersz 21 - modlitwę Pana Jezusa:

Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś”.

Zobacz po co ciebie potrzebuje Bóg, po co mnie potrzebuje Bóg? Po to, żeby świat uwierzył, że jesteśmy posłańcami Bożymi, bo kiedy mówimy o Jezusie, mogą nie tylko słyszeć, ale i zobaczyć, że życie nasze nie jest jak życie świata. Po to potrzebuje nas Bóg. Pomyśl czy dla ciebie wartościowsze są twoje zyski, czy pragnienie Boga? Co bardziej cieszy ciebie, czy twój zysk, czy to, że Bóg ma z ciebie zysk, że Bóg może przez ciebie pokazać się światu? Uczciwość, prawość, to jest Bóg. Kłamstwo, kradzież, to jest diabeł. Fałszywe zyski, to jest diabeł. Czyste zyski, to jest Bóg. Wszystko, co czyste, to jest Bóg, ale to co osiągamy krętymi drogami, to jest diabeł.

Czy chcesz chodzić prostą drogą i uczciwie żyć na tej ziemi, żeby ludzie poznali, że Jezus tu był? Czy chcesz dać mieszkać w sobie tej uczciwości Jezusa i nie patrzeć na to, co stracisz przez uczciwość Jezusa? Ale świat zobaczy Jezusa, to jest zysk, który chce osiągnąć Bóg w tobie i we mnie. Mądrość z góry, to przede wszystkim nasza czystość. Po to tu jesteśmy jako chrześcijanie, żeby On mógł pokazać się przez nas. Nie interesuje Go nasz biznes, nasze sprawy, nasze zyski, nic. Powiedział: „umarliście już dla pokazywania samych siebie, abym Ja mógł pokazać im przez was, że Ja tu byłem.” Wasze sprawy, wasze relacje muszą być czyste. Wasza miłość musi być prawdziwa. Wasze uczciwe podchodzenie do siebie musi pokazać światu, że to Ja was zbawiam. Jezus chce mówić przez ciebie i przeze mnie do innych: „byłem na tej ziemi, dlatego ten człowiek jest taki.” To jest możliwe tylko z łaski Boga.

To jest chrześcijaństwo, bracie i siostro. To nie jest zabawianie nas na zgromadzeniach, to nie jest zabawianie nas przez fajne książki, które mówią, że jesteś w porządku. To jest uczciwe postawienie sprawy przez Boga: „Nie potrafisz żyć, żebym Ja mógł być widoczny. Cały Izrael padł, nie potrafił. Posłałem swego Syna, żeby zamienić twoje życie na życie mego Syna, aby pokazać, że Ja jestem twoim Bogiem”. To jest uczciwe postawienie sprawy przez Boga. Jezus mówi, że miłuje każdego, który doszedł do tego samego przekonania, że skoro On umarł, to wszyscy umarliśmy, aby nie żyć już dla siebie, ale dla Niego. Aby żyć dla Jego chwały, to znaczy żyć w sposób Chrystusowy.

Słuchajcie, diabeł często podchodzi nas i próbuje kusić takimi, czy innymi rzeczami, mówiąc: „to jest twój zysk, to jest twój zysk, będziesz miał z tego profity.” Ale przelicz te profity, czy przez to widać Jezusa? I zobaczysz olbrzymią stratę. Jeśli tracimy obraz Jezusa w sobie, to Bóg nie może uczynić tego, co zamierzył, aby kształtować nas na obraz swego Syna. Co wtedy uczyni Bóg? Będzie musiał przekląć nas, że nie daliśmy Mu miejsca na zrobienie tego, co On chce. To wcale nie są zyski, jeśli osiągnęliśmy coś w sposób kręty, nieprawdziwy. To są straty. To są ogromne straty, jeśli mienimy się chrześcijanami. To są ogromne straty, bo wtedy w naszym sercu, w naszym myśleniu, w naszym mówieniu jest nie Bóg, ale diabeł, przez te zyski, te zadowolenia, głoszenie innej ewangelii.

Zobacz więc, że to jest bardzo ważne, aby to zrozumieć. Jezus mówi: „kto słucha i zrozumie”. Ten wydaje owoc, kto czyni to, zastosowuje, trwa w tym. A więc po to jesteśmy chrześcijanami. Chwała Bogu, że po to? Chwała Bogu! Przynajmniej wiemy, o co toczy się sprawa. Nie chodzi o to, żebyś komuś wyświadczał łaskę, że będziesz coś tam robił w chrześcijaństwie. Chodzi o to, że to Bóg chce mieć ciebie dla Siebie. I wszystko. To jest układ – oddasz Mi siebie, Ja dam ci życie wieczne, nie oddasz Mi siebie, to stracisz życie wieczne.

To co mówiliśmy, że sami z siebie nic nie potrafimy. Jezus mówi: „beze Mnie nic dobrego nie uczynicie.” Ciało nic nie pomaga nam, Duch ożywia. My wiemy o tym, dlatego chcemy, żeby Jezus panował w nas i żeby przez nas okazało się, że On był tutaj na tej ziemi. My czasem, sami z siebie, próbujemy udowodnić, że On tutaj był, ale zobaczcie jak to szkaradnie wygląda, jak potrafimy kłócić się, udowadniać racje, złościć się, nienawidzić. To wcale nie jest dowód, że Jezus tu był. Dowodem jest wzajemna miłość, cierpliwość, łagodność, troska, budowanie się na dom dla Boga. To jest dowód Jego obecności.

Księga Estery 4 rozdział. Czytamy tu o doświadczeniu w jakim znalazł się naród Izraelski, wprowadzony w nie przez Hamana, który osiągnął wydanie przez króla rozkazu, aby wszyscy Żydzi, według ustalonego wcześniej dnia, zostali wybici.