Jan 14:23

Słowo pisane

Duchowy bój – część 15

Mówiliśmy o duchowym doświadczeniu, duchowej bitwie Bożego ludu. Ta duchowa bitwa musi być wygrana w nas. Jeśli jesteśmy pojednani z Bogiem przez krew Bożego Syna, mamy społeczność z Bogiem, wtedy zwycięski Duch Boga mieszka w nas i z powodu tego Ducha jesteśmy zwycięzcami.

Duch ludzki to jest duch przegrany. Duch Boży jest Duchem zwycięstwa, chwały, uwielbienia i ten Duch jest nam potrzebny. Pamiętacie, jak Paweł przypominał Tymoteuszowi: „Tymoteuszu, Bóg nie dał nam ducha lękliwości, którego mieliśmy jako ludzie, ale Ducha odwagi, śmiałości”. Paweł mówi: „mając tego Ducha z Bożym Słowem, śmiało sobie poczynamy”.

Musi dotykać to ciebie i mnie, czy my śmiało poczynamy sobie w sprawach Bożych, dlatego że Słowo Boże wprowadzone w nas przez Ducha Świętego odmieniło nasz sposób myślenia w codzienności.

Jezus mówi takie Słowa w Ewangelii Jana 3,11-21:

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, co wiemy, to mówimy, i co widzieliśmy, o tym świadczymy, ale świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeśli nie wierzycie, gdy wam mówiłem o ziemskich sprawach, jakże uwierzycie, gdy wam będę mówił o niebieskich? A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy, i jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony. Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego. A na tym polega sąd, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność, bo ich uczynki były złe. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków. Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego dokonane są w Bogu”

Człowiek, który trwa w Panu, dąży do tego, żeby oświecało go Boże Słowo i pokazywało, że trwa w Panu, że to jest Pan Jezus. Na pustyni kąsały węże i każdy mógł spojrzeć, i ukąszenie nie mogło posunąć się ani troszeczkę dalej. Ale najważniejsze było to, żeby patrzeć na miedzianego węża, którego Bóg postawił w tym momencie, jako obraz swego Syna wywyższonego na krzyżu, który przyjął wszystkie nasze grzechy na siebie.

Jak my żyjemy, mając z nieba tak potężną informację? Dlaczego pozwalamy na to, na co już Bóg nie pozwala, bo dał swego Syna na krzyż za nasze grzechy? Dlaczego pozwalamy wrogowi okłamywać nas, że on ma jeszcze prawo robić cokolwiek złego w tym, co zostało kupione przez Chrystusa? Jak możesz pozwolić, żeby do czystego miejsca wróg mógł wrzucać ci obrzydliwe rzeczy, kiedy on nie ma już do tego żadnego prawa? Jeśli on to zrobi, to ty musisz pozwolić mu na to. Każdy dostał zwycięstwo w Chrystusie, żeby nie dopuścić do tego diabła już więcej. To jest niewiara, jeśli diabeł może zadomawiać się. Dzieje się to wtedy, kiedy wpuszczasz go i zgadzasz się na to, że on ma do tego prawo. Czytając Biblię, czytasz, że nie ma już do tego prawa. Musisz przyjąć i zaakceptować Boże prawo i wtedy jesteś zwycięzcą.

Kiedy patrzysz w to miejsce, w które każe patrzeć ci Bóg, wtedy jesteś zwycięzcą. Jeśli rozglądasz się oczami ciała i próbujesz pojąć to ludzkimi zmysłami i chcesz toczyć bitwę w ludzki sposób, wtedy diabeł rozpracowuje cię. Będzie cię gnębił, bił, maltretował, dopóki nie staniesz na Bożym Słowie. Nie znajduję nigdzie w Biblii, żeby wyganiać demona z wierzącego człowieka, ale znajduję w Biblii, że demony mogą męczyć, oszukiwać, kłamać, podchodzić, zwodzić ludzi, jeśli pozwala im się na to. Wtedy mogą zahamowywać w rozwoju, nie dopuszczać do normalnej radości, zadowolenia w Panu, do szczęścia przebywania z Bogiem, mogą ograniczać, blokować, zatrzymywać. Demony mogą próbować to robić, ale ty masz Jezusa, żeby wygrać wszystkie bitwy.

Z nieba nie pochwala się tchórzostwa. Jezus pochwala zwycięstwo i mówi: „Ja dałem ci wszystko i nie wolno ci stać inaczej, jak tylko w tym, co Ja ci dałem.”

Czy rozumiemy co dostaliśmy w Chrystusie? W Chrystusie Bóg pojednał nas z Sobą, a więc masz dzisiaj święte relacje z Bogiem. Jeśli cokolwiek by się działo, ty patrzysz w to miejsce i koniec, i nie ma dopustów. Dopust jest tylko wtedy, kiedy przestajesz patrzeć, kiedy dajesz się oszukać, że diabeł ma jakiekolwiek prawa do tego, żeby ograniczać cię. Masz miłować brata swego i siostrę swoją. Jeśli nie będziesz tego robić, to znaczy, że dopuszczasz już diabła, który ogranicza zwycięstwo Chrystusa dla nas ludzi. Wtedy czerpiesz już nie z tego źródła i ta zatruta woda niszczy twoje duchowe zwycięskie życie.

Jezus mówi: „po tym poznają, że jesteście Moi, gdy miłość wzajemną mieć będziecie”, a to jest czysta, prawdziwa miłość. Diabeł próbuje wkraczać w to, ale nie wolno zostawić ci zwycięstwa. Masz być pełen chęci czynienia tego, co chce Bóg, bo takie chęci dostaliśmy w Chrystusie.

Czy rozumiecie? Jeśli płynie jad, to on niszczy twoje duchowe życie i ono powoli słabnie, ale jeśli płynie krew Chrystusa, to ona podnosi cię do góry i daje ci zwycięstwo. Musi płynąć krew Chrystusa, a nie jad.

Pokażę wam pewnego człowieka, który wcześniej był strasznym wrogiem, a potem był jednym z najbardziej oddanych sług Jezusa Chrystusa.

Dzieje Apostolskie 28 rozdział. Jest tu opisane doświadczenie Pawła. Gdyby dzisiaj wpuścić nas w to doświadczenie Pawła, to ilu ludzi zrobiłoby to, co Paweł? A ilu ludzi zaczęłoby słuchać diabła?

A gdy wyszliśmy cało, dowiedzieliśmy się wtedy, że wyspa ta nazywa się Malta. Tubylcy zaś okazali nam niezwykłą życzliwość; rozpaliwszy bowiem ognisko, zajęli się nami wszystkimi, bo deszcz zaczął padać i było zimno. A gdy Paweł zgarnął kupę chrustu i nakładał ją na ogień, wypełzła od gorąca żmija i uczepiła się jego ręki”. Dz.28,1-3.

Mogę powiedzieć wam, co wtedy się działo. Każdy z was to wie. Diabeł zaatakował Pawła i mówi: „zobacz, Bóg cię zostawił, bo gdyby nie zostawił cię, ta żmija nawet nie ukąsiłaby ciebie. Widocznie Bóg opuścił ciebie, masz jakiś grzech, musiałeś coś zaniedbać.” Pełno tych myśli, które spadają na nas, spadło na niego. Diabeł nie stał z boku, a chciał wykorzystać uderzenie tej żmii, żeby zachwiać wiarę tego Bożego człowieka, żeby zaczął wątpić w to, że Bóg jest z nim i żeby przeraził się. Nie myślcie sobie, że w tym momencie nic się nie działo.

My to wiemy, dlatego, że takie jest doświadczenie nas ludzi. Gdy coś jest nie tak, diabeł zaraz mówi: „zobacz, gdzieś masz grzech, zrobiłeś coś złego. Na pewno coś było, bo Bóg nie dopuściłby, żeby tak się stało”. A przecież napisane jest, że jeśli kąsa cię wąż, to gdzie masz patrzeć? Tu namacalnie Paweł został ukąszony i gdzie on patrzył?

Dlaczego dzisiaj tak mało ludzi stoi tak silnie w Panu, żeby w niczym nie dać miejsca diabłu? Zupełnie w niczym, tylko dać miejsce Bogu w Jezusie Chrystusie w swoim życiu i zawsze dawać tylko to miejsce, należeć zawsze do Boga ze szczęściem i z ochotą. Czy stało się coś Pawłowi? Nic. Dlaczego? Bo zaufał swojemu Bogu i nie polegał na swoim rozumie.

Trzeba skończyć z rozumowym podchodzeniem do pewnych rzeczy i akceptowania czegoś, co już zostało skończone. Na krzyżu skończyła się władza diabła. On może przychodzić z zewnątrz i gadać ci różne rzeczy, ale ty już jesteś własnością Chrystusa i nic nie przyjmujesz do siebie, nic nie przyjmujesz. Ty już umarłeś (umarłaś), to nie jest twoja sprawa. I wtedy ten jad nie może posunąć się ani troszeczkę dalej. Ale jak ty żyjesz, myślisz, chodzisz z tym, to ty sam wpuszczasz ten jad, to znaczy, że masz niewiarę w to, co stało się na krzyżu Golgoty. Na krzyżu Golgoty wszyscy umarliśmy, abyśmy nowe życie prowadzili. A więc nowe życie, to i nowy sposób myślenia.

Dlatego, że ludzie nie myślą w nowy sposób, tyle zła dzieje się w Kościele. Skąd to wzięło się w ludziach, że są wniesione stare meble z powrotem? Wcześniej ludzie byli otwartego serca, gorliwi, zadowoleni, szczęśliwi, gotowi wszystko oddać dla swojego Pana, dla Kościoła, dla bycia razem, a później znowu zamknięci, zablokowani, wyliczeni, wyrachowani, gotowi do bitki z drugim. Widać, że człowiek przestał już patrzeć na Pana. Jad diabelski znowu zaczął jawić się w myśleniu i życiu człowieka.

Ludzie później myślą sobie, że Jezus jest takim kołem ratunkowym i kiedy tylko topię się, to koło ratuje mnie. Czy Jezus jest kołem ratunkowym?! Czy On zniszczył wszystko, co łączy się z diabłem, żebyś mógł żyć, chodzić i cieszyć się każdego dnia nowym życiem? Zbawienie to nie jest takie ratowanie; ty toniesz, a Pan cię ratuje, ty toniesz, a On ratuje cię. I ludzie mówią później: „tonąłem, a Jezus uratował mnie, tonąłem, a Jezus uratował mnie”. Czy tak mówi Słowo Boże?! Czy mówi, że będziesz przez cały czas szedł i deptał po wężach i skorpionach? Gdzie Słowo Boże mówi, że trwając w Chrystusie, będziesz tonął? To jest fałszywa ewangelia diabła. Będziesz chodził w Panu swoim, a pod Jego stopami jest wszystko.

Wierz w Pana i skończ z tym złym myśleniem, które dopuszcza, że diabeł ma prawo czepiać się ciebie. Inaczej mogę powiedzieć tak: „diabeł w Pawle chciał ukąsić Jezusa Chrystusa. Jezus Chrystus w Pawle strząsnął żmiję do ognia”. Czy pomyliłem się? Nie. Paweł mówi: „już nie żyję „ja”, lecz żyje we mnie Chrystus”. Jeśli to jest nasze doświadczenie, że żyje w nas Chrystus, wtedy mamy odwagę zrobić to, co zrobiłby Jezus Chrystus w tym momencie. I to jest zwycięstwo, którego potrzebujemy. Paweł słyszał od samego Pana Jezusa: „Pawle, przed cesarzem stanąć musisz”. I choćby napadło tysiąc żmij, sto tysięcy szerszeni, Pan mówi: „nie ode mnie to wyszło. Pokonasz to w Moje imię”. To jest zwycięstwo wiary! My musimy wierzyć Bogu.

Niewiara to jest perfidia diabła, bo on niewiarę nazywa wiarą, ale ta niewiara wierzy w to, co mówi diabeł. Musimy o tym pamiętać, że niewiara też jest wiarą, tylko nie w Boże Słowo. Ale ten człowiek też wierzy, tylko, że wierzy diabłu. Diabeł oszukuje człowieka i wierzy diabłu i to jest niewiara. A wiara to jest wierzyć Bogu. Jedno i drugie jest wiarą, tylko, że jedno jest prawdziwe, a drugie jest fałszywe.

Mnóstwo ludzi wierzy diabłu i temu, co on mówi, tego czego naucza, co wprowadza do kościoła. Dlatego musimy znać Boże Słowo i dlatego tylu ludzi ma dzisiaj kłopoty, by czytać Biblię i diabeł walczy o Biblię, żeby jej nie czytać, a jeszcze bardziej, żeby nie stosować jej. Ile razy jest tak, że czytasz instruktaż obsługi czegoś, zamykasz, a następnie i tak robisz po swojemu. Z Biblią tak nie można, bo zginiesz, będziesz miał duchowy wypadek. Będziesz miał wielkie kłopoty, jeśli nie będziesz stosował (stosowała) tego instruktażu w codzienności.

Dlatego, jeśli Słowo Boże mówi: „PATRZ NA JEZUSA”, TO PATRZ NA JEZUSA i nie pozwól sobie odwrócić oczu. Choćby sytuacja była niewiadomo jak trudna, to ty patrz na Jezusa. Ja mogę patrzeć na Jezusa, ale nie mogę tego robić za ciebie. Mogę mówić ci tylko, że widząc Jezusa mam zwycięstwo, ale nie mogę patrzeć na Jezusa za ciebie. Każdy z nas musi osobiście patrzeć na Jezusa.

Kiedy w Izraelu był postawiony miedziany wąż i mogli być tam bliscy sobie ludzie, to ukąszenie jadem omijało tylko tego, kto patrzył na miedzianego węża. Każdy musiał patrzeć osobiście na tego węża, żeby jad nie przedostał się. Mogłeś kochać bliską ci osobę, ale jeśli ona osobiście nie patrzyła na tego węża, to zginęła obok ciebie.

Każdy z nas musi patrzeć osobiście na Jezusa Chrystusa.

Patrzmy dalej na doświadczenie apostoła Pawła. Powiem wam, że to jest cudowne. Żmija kąsa rękę apostoła i wisi u jego ręki. Zobaczmy jak jest reakcja ludzi:

Oni zaś oczekiwali, że spuchnie lub zaraz trupem padnie”. Dz.Ap.28,6.

Diabeł kiedy cię kąsa też oczekuje, że uwierzysz jego myślowej presji, czy sytuacji, którą widzisz i zlękniesz się. On czeka, że spuchniesz, że umknie z ciebie zdrowie Chrystusa i przerazisz się tej sytuacji. On czeka. Jeśli nie uda mu się, to przegrał. Jeśli przerazisz się, to diabeł ma już pozycję i zacznie straszyć cię dalej.

Musisz mieć w sercu Słowo Boże, bracie i siostro w tej walce z wrogiem. Musimy mieć Słowo Boże w sercu, jeśli mamy być zwycięzcami. Dawid mówi: „Słowo Twoje noszę w sercu swoim, żeby nie grzeszyć przeciwko tobie i przez to zwyciężam mojego wroga.” Jestem czysty, nasze reakcje są czyste, jestem silniejszy od wszystkiego, czym on może mnie zaatakować.

Jeśli nie zaakceptuję swojej śmierci w Chrystusie, to te diabelskie strzały będą mnie uderzały w to, co nie umarło, żeby rozbudzić te stare rzeczy. A kiedy umarłaś, czy umarłeś, to te strzały trafiają na Jezusa i nic nie mogą ci zrobić. To jest już Jezus. To jest tak piękne. Jeśli już nie żyjesz ty, ale żyje w tobie Jezus, to cokolwiek diabeł robi przeciwko tobie, to robi przeciwko Jezusowi. Jezus na to odpowie. Co mówi Bóg? „pomsta do Mnie należy, Ja odpowiem. Zostaw to Mnie, Ja odpowiem.” Zostaw to Bogu! Nie przejmuj się tym zupełnie, Bóg odpowie. Tylko należ do Niego i chodź cały czas z Nim.

Nie znam innego lekarstwa na chorobę, jak Bóg.

A więc ludzie oczekiwali, że apostoł Paweł zaraz spuchnie, albo padnie trupem.

Ale gdy długo czekali i widzieli, że nic nadzwyczajnego z nim się nie dzieje, zmienili zdanie i mówili, że jest bogiem”. Dz.28,6.

Pięknie! Diabeł zaatakował cię, a wszystkie demony czekają. Czy spuchnie i zaraz padnie trupem? A ty stoisz dalej i chwalisz Boga. Przecież wiedzą, że zaatakował cię diabeł. Normalny człowiek jest powalony i leży, a ty dalej wielbisz Boga.

Tylko Bóg nie jest podatny na pokusy. Czy tak jest napisane? Czy to jest prawda w naszym myśleniu? Oby była, bo myślę, że często są wątpliwości.

Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy do złego, ani sam nikogo nie kusi.

Jeśli my należymy do Boga, to tylko Bóg nie jest podatny na pokusy, a my jesteśmy podatni. Dlatego nie mamy brać na siebie tego, czemu ulegamy. Mamy zostawić to Bogu. Zostaw wszystko Bogu. Odpocznij od dzieł swoich. Diabeł mówi: „chodź do wojny ze mną.” Nie chodź do wojny! To nie jest twoja wojna. Należ do Boga całym sercem, umysłem, cały czas. Bóg już rozprawił się z twoim wrogiem. Czytasz Biblię i jesteś szczęśliwym człowiekiem, szczęśliwą chrześcijanką, bo każde to Słowo jest dla ciebie. Ty jesteś bezpieczny w Bogu, a On nie ulega pokusom.