Słowo z dnia szósty wrzesień 2024r. Marian wieczorne -
Pospolitej i pustej mowy unikaj. Wzoruj się na zdrowej nauce.
Niech Pan prowadzi, mam nadzieję, że na Amen, będzie jaśniej.
Wiemy wszyscy, że Bóg istnieje, bo my istniejemy, więc na pewno Bóg istnieje, musi istnieć Ten, który nas stworzył, dał nam zaistnieć i to jeszcze w tak wspaniały sposób, że tyle lat już minęło na tej ziemi, a ludzie nadal tu żyją, a więc Bóg stworzył nas z możliwością pomnażania się, rodzenia, napełniania ziemi, a więc wspaniały Bóg, wspaniałe stworzenie. Tylko teraz zadanie, do którego zostaliśmy wyznaczeni, aby żyć według Jego upodobania i tu się sprawy załamały, kiedy powstał pierwszy akt nieposłuszeństwa, kiedy Ewa poszła za poradą wroga, potem Adam i widzimy jak dzisiaj jest bardzo ciężko wrócić do takiego swobodnego posłuszeństwa Bogu, jako że pomysły przychodzą różne, plany się pojawiają, w których człowiek jest bardziej zainteresowany, żeby Bóg pomagał człowiekowi, żeby się wygodniej żyło na ziemi, niż to żeby człowiek żył według woli Boga. Człowiek chce, żeby Stwórca zapewniał człowiekowi tutaj swobodne grzeszenie, a potem wziął do wieczności. A musimy wiedzieć, że Bóg, który stworzył nas i gdy zeszliśmy z drogi Bożej, a weszliśmy na drogą nieposłuszeństwa, posłał nam Syna doskonałego, żeby nas przywrócić na drogę posłuszeństwa. Syn jest jedyną drogą do Boga, więc jest to droga posłuszeństwa.
My jako ludzie, musimy mieć świadomość, że tu się ważą nasze losy, czy idziemy drogą posłuszeństwa do domu Ojca, czy drogą nieposłuszeństwa do gehenny na sąd i wyrok. Każdy człowiek powinien mieć świadomość, że każdy z nas stanie przed Bogiem i odpowie za swoje czyny dobre, czy też złe. To nie powinno być tak że ucieknę i schowam się gdzieś i umknę od odpowiedzialności. Nie ma jak umknąć. Pamiętacie, psalmista mówi, choćbym odleciał w najdalsze galaktyki, tam jesteś, choćbym się schował nie wiadomo ile pod ziemię - tam też jesteś, a więc nigdzie się nie ukryję przed Tobą. To powinno być dla nas oczywiste, że teraz zostaje nam tylko - albo wybieramy to co chce Bóg, albo wybieramy to, czego Bóg nienawidzi i wtedy jest tak jak być powinno, wracamy do posłuszeństwa, wracamy do tego miejsca, które należy się Bogu w nas, albo dalej kombinujemy, a może się uda. Może się uda przechytrzyć Boga i jakoś tam nas zaakceptuje i niestety taka nauka wyszła i ona zwiodła mnóstwo ludzi. To jest tak, jak dzieci bawią się nad kałużą taplają się, są wesołe, zadowolone, tylko później muszą zdać sobie sprawę, że będą musiały wrócić do domu, i co rodzice na ten temat powiedzą, to jest też bardzo ważne, czyż nie? Fajna zabawa, ale co rodzice na to powiedzą, kiedy zobaczą takie dzieci zupełnie zabłocone - kiedyś już widzieliśmy, cała głowa i wszystko w błocie, a więc dziecko błota, a nie dziecko rodziców, i trzeba było to wszystko zmyć.
Często jest tak, że człowiek żyjąc na ziemi, też nie myśli o tym, że stanie przed Bogiem, czyż nie? Robi różne rzeczy na ziemi, ale nie myśli, że trzeba będzie zdać z tego sprawę i jest zadowolony, że udało się, policja nie złapała, sąsiad nie wydał. A to się wcale nie udało, bo i tak trzeba będzie zdać sprawę przed Bogiem. Ludzie chcą się dać oszukiwać i myśleć sobie, że no jak ja zapomnę, to Bóg też musi zapomnieć. Ja mogę zapomnieć, ale Bóg nie. Bóg jest Bogiem prawdziwym. On chce żeby Jego stworzenie było na Jego obraz, podobne do Boga, prawdziwe, nie oszukane, nie zwiedzione, ale prawdziwe.
To jest bardzo ważne, gdyż wielu wierzących uległo czarowi ewangelii, w której gwarantuje się człowiekowi wieczność bez konieczności usunięcia grzechów. Skoro takie coś się ludziom gwarantuje i ludzie słyszą to nieustannie, to ludzie są zadowoleni, że nie trzeba będzie odpowiadać za swoje grzechy. To tak samo jak byś dziecku powiedział, rób co chcesz, tata cię nigdy nie zbije. Cała swoboda, rób co chcesz, wolność. Rób co chcesz, możesz być pewny, tata nigdy nie da ci lania. Zabij mamę, zabij siostrę, rób co chcesz, jak uważasz tak rób, tata nigdy nie będzie wyciągał konsekwencji. I co wtedy to dziecko zrobi? Brak odpowiedzialności. Dlaczego ludzie powstrzymują się, mają nerwy ale się powstrzymują żeby czegoś nie zrobić, bo? Bo grozi za to jakiś wyrok. Wyrok powstrzymuje ludzi. Gdyby nie wyrok, to by to zrobili. Ale to że trzeba będzie za to odpowiedzieć i może trafić do więzienia i ileś tam czasu odsiedzieć, to człowiek woli to zahamować. Ale usuń karę i już masz pewną swobodę. Skoro mi nic za to nie grozi, no to cóż, robię co chcę. W ten sposób diabeł oszukał wielu wierzących ludzi, którzy czytają Biblię.
To jest niesamowite, że czytając Biblię, wiedząc, że taki Bóg nie istnieje, oni są gotowi uwierzyć w to, że on jednak istnieje. Kiedy czytamy w Biblii, to nie ma takiego Boga, On zawsze wyciągał konsekwencje. Mógł okazywać miłosierdzie, ale zawsze konsekwencje były. Dawid, który był według serca Bożego, widzimy jakie konsekwencje poniósł z powodu grzechu. Chociaż był według serca Bożego i w wielu wydarzeniach był na prawdę wyraźnym obrazem Boga, to jednakże, kiedy popełnił przestępstwo i ten obraz został wykrzywiony, przebaczono mu, ale konsekwencje musiał ponieść.
Bóg taki, który nigdy nie będzie wyciągał konsekwencji, nie istnieje, nie ma go. To jest bóg fantazji diabelskiej, to jest bóg, który miał oszukać ludzi czytających biblię. To jest bałwan, to jest bożek, to jest nieprawdziwy, fałszywy bóg. Musimy wiedzieć, że będziemy musieli odpowiedzieć, każdy z nas będzie musiał stanąć przed Bogiem i zdać sprawę za swoje życie tu na ziemi. Nikt przed Nim nie ucieknie.
Dobrze jest już dzisiaj stawać i dzisiaj ponosić konsekwencje, dzisiaj oczyszczać się, dzisiaj uświęcać, dzisiaj zatrzymać się, bo początkiem mądrości jest bojaźń, świadomość odpowiedzialności. Zatrzymać się nie iść dalej w tym złu.
Drugi List do Tymoteusza, drugi rozdział, szesnasty wiersz.
"A pospolitej, pustej mowy unikaj, bo ci, którzy się nią posługują, będą się pogrążali w coraz większą bezbożność".
Pustej mowy, w której nie ma prawdy, unikaj, bo ci którzy się posługują tą pustą mową, będą coraz bardziej żyli w bezbożności. Czyż nie jest to prawdą? To, że jest taka bezbożność wśród wierzących ludzi, jest wynikiem pustej mowy, mowy w której nie ma prawdy. Jest mnóstwo kazań, w których niema przesłania prawdy, nie ma przesłania rzeczywistości. Jest pocieszanie grzeszników i mówienie im, że Bóg ich kocha i będzie dobrze, niech się nie martwią nawet, wystarczy że będą w tym miejscu i są uratowani, są zbawieni, są w wieczności.
Pusta mowa, wprowadza coraz większą bezbożność. Prawdziwa mowa zaś, może prowadzić do pokuty, do upamiętania, do porzucenia złego. My nie mamy mówić pustej mowy, nie mamy pocieszać grzesznika, że nic mu nie grozi. Mamy powiedzieć grzesznikowi, że ma się upamiętać, bo inaczej będzie wrzucony do gehenny. Zapłatą za grzech jest śmierć, która jest drugą śmiercią w gehennie, jest śmiercią bez odwołania, a więc nie ma z niej już wyjścia, nie ma powrotu. Grzesznik musi mieć świadomość, że jeśli kłamie, kłamcy nie wejdą do Królestwa Bożego, kłamcy zginą. Bóg nie wpuści ani jednego kłamcy do swojej wieczności. Musisz mieć świadomość, lepiej mów prawdę niż miałbyś kłamać, bo kłamcy nie wejdą. Taka jest prawda. Ludzie mówią, a cóż mi, wielkie kłamstwo. Kłamcy nie wejdą, tak mówi Słowo Boże, a ty sobie weryfikuj jak chcesz, ale Słowo Boże mówi wyraźnie, kłamca, ten który okłamuje, nie wejdzie i koniec.
Mamy Słowo Boże, które bardzo wyraźnie mówi o tym jak i co, a my możemy sobie fantazjować i myśleć, że będzie dobrze, ale pamiętacie jak Pan Jezus mówił o tych ludziach, którzy przyjdą do Niego i będą mówić Panie, Panie, czyż w Imieniu Twoim nie uzdrawialiśmy, wypędzaliśmy demony, prorokowaliśmy, cuda czyniliśmy. A Jezus powie: idźcie precz ode Mnie, wy którzy czynicie bezprawie, nigdy was nie znałem, skąd wy w ogóle jesteście. Oni twierdzą, że w Jego Imieniu czynią wszystko, a On ich w ogóle nie zna. Dlaczego ich nie zna? Bo nadal czynili bezprawie, nieprawość, dalej żyli w grzechu. Czyżby powinni opuścić te grzechy? Według Słów Jezusa - tak, powinni skończyć z grzeszeniem. Jeżeli chcą do Niego należeć powinni pokutować, porzucić zło, oczyścić to, usunąć to wszystko i zakończyć ten temat. Wtedy Jezus powiedziałby znam was, bo czynicie to po co przyszedłem.
Musisz wiedzieć, że to nie bajka, Bóg nie jest bajkowy, nie jest dziadek z długą siwą brodą. To jest Bóg, który decyduje o wszystkim i On podjął decyzję, żeby nas zbawić, posłał swojego Syna, który umarł na krzyżu za mnie i za ciebie. To nie bajka i nie zabawa, tylko prawdziwa ofiara. Bóg chce, żebyśmy korzystając z tej ofiary, ratowali się, tu dopóki jesteśmy na tej ziemi, usuwali zło, przyjmowali dobro, żebyśmy przygotowywali się na spotkanie ze swoim Bogiem. Bóg dał nam czas, łaskę po to, żebyśmy z niej dobrze skorzystali.
Pusta mowa, obiecanki i cacanki, które miałyby uśpić trzeźwość, to jest metoda diabła. Trzeźwa, zdecydowana, prawdziwa mowa, która mówi do grzesznika - musisz z tym skończyć, inaczej zginiesz w gehennie - daje szansę grzesznikowi, żeby przemyślał to i zrobił z tym porządek. Stąd widzisz jak łatwo grzech wchodzi między wierzących ludzi, jak w masło, nie ma oporu. Nie ma oporu, taki grzech czy inny, nie ma oporu. On taki dobry człowiek jest, na prawdę wierzący, tylko jak wpadnie w złość, to lepiej uciekaj, bo nie wiadomo co zrobi. Słyszałem o takim człowieku, tyś go jeszcze nie widział jak się wścieknie. A modlił się na językach jakby nie wiadomo co. Ale ten, który znał wiedział, lepiej uważaj, bo jak by się wściekł to on nie ma ograniczeń. I co, wejdzie do wieczności, bo się językami modli? Musi skończyć ze złośliwością. A jak ma skończyć ze złośliwością? Musi pokutować, przyjść do Pana. skąd ta złośliwość wynika? Może narobił krzywdy komuś i musi przeprosić, pójść i usunąć tą przeszkodę. Nie wiemy, Pan wie i ten człowiek wie skąd taka złośliwość, takie wybuchy złości w tym człowieku funkcjonują.
W Drugim Liście do Tymoteusza, 4 rozdział, 3 i 4 wiersz.
"Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli żądni tego co ucho łechce i odwrócą ucho od prawdy i zwrócą się ku baśniom".
Nie będą mogli ścierpieć zdrowej nauki, będą mówili ty nas nie strasz. Pewien człowiek napisał do mnie wiadomość: ty nas nie przestraszysz tymi swoimi kazaniami, my się nie boimy. Ale przecież kazanie nikogo nie straszy, prawda nikogo nie straszy. Prawda tylko mówi o rzeczywistości. Jeżeli w rzeczywistości przyjdzie kiedyś zdać sprawę za swoje życie, to ten człowiek musi wiedzieć, że jeśli żyje w grzechu, to pójdzie do gehenny, a nie do domu Ojca. To nie jest straszenie, Bóg nikogo nie straszy, Bóg oznajmia, zapłatą za grzech jest śmierć. Daje szansę, żeby skończyć ze złem, ale jeśli człowiek nie będzie chciał skończyć, to w tym złu pozostanie.
W Drugim Liście do Tymoteusza, 2 rozdział od 11 wiersza.
"Prawdziwa to mowa, jeśli bowiem z Nim umarliśmy, z Nim też żyć będziemy. Jeśli z Nim wytrwamy, z Nim też królować będziemy. Jeśli się Go zaprzemy i On się nas zaprze. Jeśli my nie dochowujemy wiary, On pozostaje wierny, albowiem samego siebie zaprzeć się nie może".
On nie zrezygnuje z tego Kim jest. On jest wczoraj i dziś i na wieki Ten sam. To my musimy zrezygnować z tego kim jesteśmy bez Niego. Jest szansa, masz możliwość, ale jeśli będziesz lekceważyć Słowo Boże, i nauczysz się mijać je i mówić: o, Bóg nie będzie dochodził, nie będzie tak źle, przecież wie że nie jestem najgorszym człowiekiem. To nie ma znaczenia czy najgorszym, tylko czy żyjesz dalej w grzechu. Jeżeli tak, to Bóg nie chce mieć grzesznika u siebie w domu, chce mieć czystych.
Są ludzie, którzy będą mówić to co ludzie chcą słuchać i będą im zapewniać, gwarantować im, że mogą być spokojni, Bóg ich kocha i na pewno ich weźmie, bo On nie wyrzuca żadnego syna ani swojej córki. Ty byś wyrzucił córkę czy syna, dlatego że popełniają grzech? A pamiętacie, jak to było w Starym Testamencie? A przecież to jest ten sam Bóg co i w Nowym, jak mówił że krnąbrnego syna to sami rodzice mają wydać i usuniesz taki grzech spośród siebie. Chociaż jesteście synami, poginiecie jak bezbożni. To jest Ten sam Bóg cały czas, a ludzie chcą innego boga w Nowym Testamencie.
Nie licz więc na to, że jestem synem Bożym, jestem córką Bożą, to Bóg mnie przecież zachowa. Słuchaj co mówi Ojciec. Jezus mówi, że kto pełni wolę Ojca mego, ten jest moim bratem i siostrą, matką, rodziną, A kto nie - ten nie jest. Lepiej słuchać co mówi Pan i wygrać tą bitwę. Mamy jeszcze czas, nikt nikogo nie straszy, można jeszcze usuwać zło, to co się nagromadziło pod wpływem fałszywego nauczania, albo można pozostać przy nim i dać się łudzić. Lepiej nie. Krzyż to nie jest ułuda, tylko prawdziwy oręż do pokonania wroga.
Jeszcze w tym Drugim Liście do Tymoteusza, 3 rozdział od 1 wiersza.
"A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga, którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy. Również tych się wystrzegaj".
Przybierają pozór, że są wierzącymi: tak, wierzymy Bogu, my wierzymy. Mogą chodzić nawet na społeczności, śpiewać, modlić się, ale dalej żyją w grzechu, nie korzystają tak na prawdę z ofiary Jezusa Chrystusa. Dużo w tym Liście do Tymoteusza Paweł daje tych pouczeń.
Pierwszy rozdział od 13 wiersza, pisze do Tymoteusza takie słowa.
"Wzoruj się na zdrowej nauce, którą usłyszałeś ode mnie żyjąc w wierze i w miłości, która jest w Chrystusie Jezusie. Tego co ci dobrego powierzono, strzeż przez Ducha Świętego, który mieszka w nas".
Wzoruj się na zdrowej nauce, to znaczy na prawdziwej nauce. Wzoruj się na prawdzie którą usłyszałeś, która pomogła ci pójść za Panem Jezusem, oddać życie, uczyć się naśladować apostoła i żyć według tego co jest nauką apostolską, której kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. A więc mówi wzoruj się na tej nauce, którą ja ci głosiłem. Później możemy czytać jak on dalej mówi poszedłeś w całej pełni, 3.10:
"Lecz ty poszedłeś za moją nauką, za moim sposobem życia, za moimi dążnościami, za moją wiarą, wyrozumiałością, miłością, cierpliwością, za moimi prześladowaniami, cierpieniami, które mnie spotkały w Antiochii, w Likonium, w Listrze. Jakież to prześladowania zniosłem, a z wszystkich wyrwał mnie Pan. Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie prześladowania znosić będą. Ludzie zaś źli i oszuści, coraz bardziej brnąć będą w zło, błądząc sami i drugich w błąd wprowadzając. Ale ty trwaj w tym czego się nauczyłeś i czego pewny jesteś, wiedząc od kogo się tego nauczyłeś i ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma Święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany (czy też wyposażony)".
Piękne pouczenia daje apostoł swojemu naśladowcy, a poprzez to naśladowcy Jezusa Chrystusa, bo apostoł naśladuje Jezusa Chrystusa. Ważne jest, żebyśmy żyli w prawdzie, żebyśmy się nie okłamywali, nie oszukiwali. Człowiek wierzący, który sam siebie oszukuje, to jest głupiec, jest głupszy od tego człowieka w świecie, który nie rozumie. Po co się oszukiwać, skoro my wiemy że staniemy przed Bogiem. Zasłonię sobie oczy i co? Już mnie nie ma, czy co, zniknąłem? No nie zniknąłem, jestem, a jak jestem, jesteś, to musisz sobie zdawać sprawę z odpowiedzialności za swoje życie. Musisz oczyszczać się, jeżeli uważasz się za wierzącego i przygotowywać się na spotkanie ze Świętym Bogiem. Nie możesz zlekceważyć ofiary Syna, bo to ofiara Syna świadczy o tym, że Bóg nie pozwoli minąć Swojego Syna i wejść do Jego domu. Tylko przez Syna jest możliwość wejścia, a więc nie można wejść byle jak, bo ja sobie myślę, że jestem wierzący, to już dla mnie musi tam być miejsce. A co to jest wierzący człowiek? Wierzący człowiek to jest ten, który czyni to co mówi Bóg. To jest wierzący człowiek. A ci, którzy mówią, że wierzą, a nie czynią, to co to jest? Nie wierzą, oni myślą, że wierzą, bo wierzący człowiek - jest niemożliwe żeby nie czynił tego, bo wie. Wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy. Człowiek wierzący wie na pewno, że tak będzie, że musi stanąć przed Bogiem, więc nie chce się okłamywać, oszukiwać jak inni.
Po co się okłamywać, po co walczyć z prawdą, próbować przekonać, że jednak, no przecież Bóg nie będzie taki. Przecież czytamy wyraźnie, Syn Boży modlił się i mówił do Ojca: Ojcze, jeśli można inaczej. Nie można inaczej, musi być śmierć. A jeżeli nie można inaczej , to dla mnie i dla ciebie zapadł wyrok: śmierć. Nie można inaczej, musimy umrzeć, żeby mógł żyć w nas Chrystus. Nie można inaczej. Musimy usłyszeć dokładnie to samo: nie da rady inaczej. Bez Syna jesteśmy wierzącymi grzesznikami i idziemy do gehenny. W Synu jesteśmy wierzącymi, świętymi i idziemy do domu Ojca. Syn załatwia temat, bez Syna pozostajemy wierzącymi grzesznikami, nie można inaczej.
W Ewangelii Mateusza, w 13 rozdziale, 34 i 35 wiersz.
"To wszystko mówił Jezus do ludu w podobieństwach, a bez podobieństwa nic do nich nie mówił, aby się wypełniło co powiedziano przez proroka gdy mówił: otworzę w podobieństwach usta moje, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata".
Cóż Jezus mówi takiego ciekawego? Jezus mówi, że w tych podobieństwach odkryje rzeczy ukryte od założenia świata. Niesamowite, że czytając to co mówi Jezus, mogę czytać o tajemnicy, której nikt nie posiadł wcześniej, dopiero Jezus ją odkrywa. A więc w Słowach Jezusa jest przekazywana nam wiedza, która była tajemna dla wszystkich. Niesamowita ta wiedza, "to jest dla głęboko wtajemniczonych dopiero wiadome". Nie, to jest dla prostaczków wiadome. Prości ludzie wiedzą o co chodzi. Jezus mówił: Boże, jak wspaniale, że objawiłeś to prostaczkom. A więc prostaczkowie znają tą tajemnicę. No i teraz, w której grupie jesteś, tych prostaczków czy tych mądrych? Jedni znają, a drudzy się przemądrzają i czytają Biblię i nie wiedzą o co chodzi. Tajemnica to wielka.
Dlatego mnie to dziwi, dlaczego my się tak mało radujemy, a pojmuję i rozumiem - dlatego, że nie słuchamy co mówi Jezus, dlatego się tak mało radujemy. A jak się już ktoś raduje, to znaczy że usłyszał co powiedział Jezus. To jest niesamowita wiedza, mocno rozwesela, napełnia radością.
List do Kolosan, 1 rozdział, od 24 wiersza.
"Teraz raduję się z cierpień, które za was znoszę i dopełniam na ciele moim niedostatku udręk Chrystusowych za ciało Jego, którym jest kościół. Tego kościoła sługą zostałem, zgodnie z postanowieniem Boga powziętym co do mnie ze względu na was, abym w pełni rozgłosił Słowo Boże, tajemnicę zakrytą od wieków i od pokoleń, a teraz objawioną świętym Jego. Im to chciał Bóg dać poznać, jak wielkie jest między poganami bogactwo chwały tej tajemnicy, którą jest Chrystus w was, nadzieja chwały. Jego to zwiastujemy, napominając i nauczając każdego człowieka we wszelkiej mądrości, aby stawić go doskonałym w Chrystusie Jezusie. Nad tym też pracuję walcząc w mocy Jego, która skutecznie we mnie działa".
Teraz mamy tak, mamy Oblubieńca i musimy mieć oblubienicę. Nie byłoby Oblubieńca, gdyby nie było oblubienicy. Nie byłoby oblubienicy gdyby nie było Oblubieńca. A więc mamy Oblubieńca i teraz musimy wiedzieć, że jest też oblubienica. Oblubienica to nie jest jedna osoba na tej ziemi, tylko to jest wiele osób, które tworzą jedną oblubienicę, której Oblubieńcem jest Jezus Chrystus. Ta jedna oblubienica to jest kościół. Tak się nazywa kościół, to jest ciało Jezusa Chrystusa, którego On jest Głową. Gdy my jesteśmy cząstkami Jego oblubienicy, to ta tajemnica jest dla nas oczywista. Między nami muszą panować więzi takie, jakie panują w ciele Chrystusa Jezusa, to znaczy miłość wzajemna. Jedni za drugich gotowi jesteśmy życie oddać i nawzajem sobie służymy wszystkim. To jest ta tajemnica.
Teraz gromada ludzi tworzy jedno ciało. Jest to możliwe dzięki jednemu Chrystusowi Jezusowi. Wtedy my się ze sobą nie sprzeczamy, nie kłócimy, nie walczymy ze sobą, bo to nie jest ciało Chrystusa. Nawzajem się budujemy, umacniamy, wspieramy, służymy sobie wszystkim. Gotowi jesteśmy uczynić to tak, jakbyśmy sami sobie czynili. To co Jezusowi uczyniłeś, sobie uczyniłeś. To właśnie z tym walczy diabeł, Jezus to mówił cały czas kiedy chodził, uczył tego swoich uczniów, tej miłości, tego bycia razem. Powiedział bądźcie jak te dzieci, zobaczcie. Nie walczcie ze sobą, nie próbujcie szukać pozycji. Najwyższy jest ten, który najbardziej służy. Jezus pokazywał jak funkcjonuje Jego ciało, w jaki sposób cząstki tego ciała będą nawzajem ze sobą.
A więc, albo ulegamy tej tajemnicy i staje się ona dla nas jawną, że nie możemy robić co my chcemy. My jesteśmy zgromadzeni abyśmy czynili to, co jest miłe Bogu, co jest według rozkazów Jezusa. To nie tak, że ja mogę tobie zrobić co chcę, albo ty mnie. W ciele Jezusa tak nie ma. W ciele Jezusa wszyscy czynimy to, co chce Chrystus. To jest ta tajemnica chwały: Chrystus w nas. Już nie my, lecz Chrystus to czyni w nas. A to jest jeden Chrystus, a więc my miłujemy się Jego miłością. Cieszymy się, budujemy, wspieramy, oczyszczamy, uświęcamy, troszczymy się o to, żeby w ciele Chrystusa nie było kłamstwa, nie było oszustwa, żeby członki ciała nie były oszukiwane, zwodzone, bo zdajemy sobie sprawę, że ciało Chrystusa pracuje na prawdzie, na Słowie Bożym.
"Chcę bowiem abyście wiedzieli jak wielki bój toczę za was i za tych, którzy są w Laodycei i za tych wszystkich, którzy osobiście mnie nie poznali, aby pocieszone były ich serca, a oni połączeni w miłości zdążali do wszelkiego bogactwa pełnego zrozumienia, do poznania tajemnicy Bożej, to jest Chrystusa, w którym są ukryte wszystkie skarby mądrości i poznania".
A więc ja i ty, musimy zweryfikować. W ciele Chrystusa obowiązkowa jest miłość wzajemna. Po miłości waszej wzajemnej poznają, że jesteście moimi. Tu nie chodzi o to, czy ty przychodzisz na zgromadzenia i wychodzisz, czy czytasz Biblię i modlisz się, tylko czy jesteś częścią ciała Chrystusa Jezusa i budujesz się z innymi według czystości chrystusowej. Czy Chrystus przejął twoje życie i On je używa dla innych cząstek swojego ciała według swojego upodobania, tak jak i te inne cząstki używa według swojego upodobania dla twojego zbudowania również, abyśmy jedni drugich budowali tym, czym nas ubogacił Chrystus. A więc to jest coś pięknego. Ona ma być czysta, święta i nieskalana. Ona ma być tak połączona solidnie, że żaden diabeł nie jest w stanie się wcisnąć między cząstki ciała Chrystusa Jezusa.
Bóg tego nie mówił wcześniej, to przyniósł nam Chrystus. To jest ta Ewangelia, to jest ta radosna nowina odsłonięta, to był zamysł Boga przed założeniem świata, żeby Jego Syn miał Oblubienicę, nie jedną osobę, tylko wiele, wiele osób, które będą tworzyć jedną osobę. A u nich był jeden umysł, jedno serce, jeden język. U nich wszystko było wspólne, nikt nie chciał nazywać czegoś swoim. Tak przyszedł Duch Święty i pokazał tą tajemnicę. Oni sprzedawali, budowali i nikt nie był głodny, wszyscy byli razem i cieszyli się wspólnie Jezusem. To jest Jego kościół i to się nigdy nie skończy. Jego kościół cały czas jest taki sam i cały czas do tego dąży. Nie do religii, tylko do życia. Żywi ludzie, którzy nawzajem cieszą się, że mogą się budować, wzmacniać, posilać. To spotykamy w wielu miejscach, w opisach apostołów, w słowach Jezusa.
Ja sobie przypominam, jak zacząłem czytać Biblię i słowo Boże zaczęło do mnie docierać, Chrystus Jezus przeniknął moje życie i co się stało? Ja pokochałem wszystkich wierzących ludzi, bez różnicy. Każdy kto miał Biblię, to był mój kochany. Każdy, kto pomodlił się, to był mój kochany. To była miłość bezwarunkowa, całkowita. Dopiero później zacząłem się orientować, że nie wszyscy są tacy kochani, bo niektórzy nie chcieli żyć w tej Bożej miłości, tylko chcieli żyć dla siebie. A więc tak na prawdę oni byli wierzącymi, ale nie byli w ciele Chrystusa, nie byli wszczepieni w Chrystusa, nie owocowali z Chrystusa tym, co jest tak drogocenne, pełne miłości, radości i pokoju.
Oni szukali swego między wierzącymi ludźmi, chcieli wykorzystać wierzących dla swoich celów. To nie byli ci, których Chrystus przejął, ale Chrystus miłuje wszystkich, jest gotowy pomóc i tym i tym. Kiedyś pewien człowiek myślał, że nas oszuka z pewną rzeczą i wtedy Duch Święty powiedział: tak, ciebie mogą oszukać, ale Mnie nie. Duch święty objawił co tam jest, ale my pomogliśmy temu człowiekowi, mimo tego że wiedzieliśmy że ten człowiek myśli, że nas okłamuje i że mu się to udaje. Taki jest Chrystus, On nie musi mówić ja wiem, wiem, wszystko wiem, po prostu pomagam ci, może ciebie to złamie, może ci pomoże zastanowić się. Dopiero później po tym wszystkim, mogłem rozmawiać z tym człowiekiem, po tym wydarzeniu, po udzieleniu pomocy.
Bóg chce, abyśmy miłowali się na prawdę razem, cieszyli się sobą razem, nie tworzyli organizacji, tylko byli jednym ciałem. To jest tajemnica. Albo w tej tajemnicy odnajdujesz zrozumienie i to jest dla ciebie już nie tajemnica, ale codzienne życie, albo to dalej pozostanie tajemnicą, zupełną nieświadomością tego, co to znaczy ciało Chrystusa Jezusa.
Dlatego wróg podważa to i tworzy organizacje religijne czy inne, po to żeby ludzie myśleli że są w porządku kiedy przyjdą, pomodlą się, pośpiewają i pójdą do domu. List do Efezjan, tak jak już mówiliśmy jest objawieniem tej tajemnicy. W trzecim rozdziale tego Listu apostoł Paweł pisze.
"Dlatego ja Paweł jestem więźniem Chrystusa Jezusa za was pogan, bo zapewne słyszeliście o darze łaski Bożej, która mi została dana dla waszego dobra, że przez objawienie została mi odsłonięta tajemnica, jak to powyżej krótko opisałem - to znaczy w tych wcześniejszych słowach tego listu . Czytając to możecie zrozumieć moje pojmowanie tajemnicy Chrystusowej, która nie była znana synom ludzkim w dawnych pokoleniach - a więc on potwierdza, nie było to znane - a teraz została przez Ducha objawiona Jego Świętym apostołom i prorokom, mianowicie, że poganie są współdziedzicami i członkami jednego ciała i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię".
To jest ta tajemnica, że Pan Jezus w swoim ciele pojednał dwóch przez krzyż, to znaczy Judejczyków i wszystkich pogan złączył na krzyżu i tam wszyscy umarliśmy, aby powstał nowy lud, który będzie znał tajemnice. My odpowiadamy przed Panem za to, co wobec siebie robimy. Pamiętacie 25 rozdział Ewangelii Mateusza? Jezus mówi, że będzie sądził. Na podstawie czego będzie sądził?
"Cokolwiek uczyniłeś jednemu z najmniejszych moich braci - to jest o ciele, nie o świecie - Mnie to uczyniłeś. A cokolwiek nie uczyniłeś jednemu z najmniejszych moich braci, mi tego nie uczyniłeś".
Co się stało z jednymi, a co się stało z drugimi? Jedni weszli do radości, a drudzy zostali wyrzuceni do gehenny. Jedni i drudzy byli wierzącymi. Jedni żyli z objawieniem tej tajemnicy i żyli według tego co jest postanowione dla ciała Chrystusowego, a drudzy żyli wbrew tej tajemnicy i żyli po swojemu i byli pewni, że będą z Bogiem, tak jak te mądre panny i głupie. Te głupie były pewne, że będą z Bogiem, a jednak nie weszły. Albo zrozumiesz, że ta tajemnica jest już odsłonięta, bo to nie jest że ty czy ja możemy robić co chcemy. Albo poddajemy się i ta tajemnica staje się codziennym naszym życiem, wtedy my żyjemy już nie tak jak żyją ci, którzy nie żyją według Chrystusa, tylko żyjemy już według Chrystusa.
Chrystus złączył nas, teraz nie jesteś już obcy dla mnie a ja dla ciebie. Jesteśmy cząstkami jednego ciała. Czy to rozumiesz? Już nie to, że ja mogę sobie żyć i robić co chcę wobec ciebie, a ty wobec mnie, to byłoby chore. Teraz mamy być czyści. Ty masz się starać o czystość i ja, żeby w ciele Chrystusa nie było rozdwojenia, żebyśmy wszyscy mogli się budować, miłować, cieszyć sobą. Mamy być wolni, czyści, to jest to. Po co Jezus umarł? Po to, żeby nas uwolnić od starej natury. Stara natura nie byłaby w stanie połączyć się w jedno ciało. Oni są różnorodni, a my jesteśmy jednorodni, jeżeli żyjemy w Chrystusie Jezusie. Urodzeni zostaliśmy za jednym zamachem, w jednym Chrystusie. Kiedy On wstał z martwych, wszyscy urodziliśmy się.
Żyjmy więc według tego, Duch Święty z tym przyszedł, aby nas napełnić miłością. Duch Święty nie może docierać do wielu ludzi, gdyż wiele zakłamanych nauk wyszło i powiedziało ludziom, że nie musisz żyć w ten sposób. "Ty masz prawo do życia, ty masz prawo do swojej radości, ty będziesz teraz się poświęcać dla innych, zobacz inni się nie poświęcają i też będą w wieczności. Bóg wszystkich kocha, nie musisz przecież być takim".
Wtedy ludzie pozostawiają to i żyją dla siebie. Mnóstwo wierzących żyje dla siebie, dla własnego ja, dla swojego zadowolenia, ale są tu na ziemi nadal tacy, którzy żyją dla Pana i wiedzą, że nie można żyć dla Pana, jeżeli nie miłujesz Jego Ciała.
Objawienie tej tajemnicy jest proste. Kiedy żyję według tego kim jest Chrystus, to już nie jest dla mnie tajemnicą, jest rzeczywistością. Jeżeli nie żyję według tego kim jest Chrystus, to jest nadal tajemnica, zakryta tajemnica, której człowiek nie widzi, czytając Biblię, słuchając Pana Jezusa.
Wracając do 13 rozdziału Ewangelii Mateusza, 10 i 11 wiersz.
"I przystąpiwszy uczniowie rzekli Mu: dlaczego mówisz do nich w podobieństwach? A On odpowiadając rzekł: wam dane jest znać tajemnice Królestwa Niebios, ale tamtym nie jest dane".
Wam dane jest znać tajemnice. Pan Jezus mówił do nich, tłumaczył im to, mówił im o miłości wzajemnej: jeśli będziecie się nawzajem miłować, jesteście moimi przyjaciółmi. Jeśli gotowi jesteście życie położyć za drugich, jak Ja za was życie położyłem, jesteście moimi przyjaciółmi. Mówił o miłości, musisz to zweryfikować, bracie i siostro, jest jeszcze szansa zmienić nasze myślenie. Jest jeszcze szansa cały czas, mimo tego że diabeł tak napaskudził, już tyle pustych kazań wygłosił, żeby ludziom zamącić w głowach, żeby myśleli, że są dla siebie, że dla siebie żyją. My nie żyjemy dla siebie tylko dla Pana. Czy jemy, czy pijemy, pańscy jesteśmy. Mamy to czynić dla Jego chwały, mamy być razem, mamy się miłować. Dlatego diabeł wystąpił przeciwko miłości wzajemnej, żeby stworzyć gromadę ludzi, którzy będą żyli po swojemu: mnie się dobrze wiedzie, fajnie jest, a co mnie obchodzi co tobie się tam dzieje, ty możesz sobie żyć jak chcesz. A więc stworzyć grupę ludzi, którzy będą myśleć: aby mi było dobrze. Podczas gdy Jezus przyszedł, aby stworzyć grupę ludzi, którzy będą myśleć, aby Pan był uczczony w nas wszystkich.
Czy jesteś gotów, czy jesteś gotowa, bo to jest dalej Ewangelia, ona się nie zmieniła, ona będzie głoszona do ostatniej chwili. To jest prawdziwa Ewangelia. To może dziać się ponieważ Pan za tym stoi, aby się to działo.
List do Rzymian szesnasty rozdział, od dwudziestego piątego wiersza.
"A temu, który ma moc utwierdzić was według Ewangelii mojej i zwiastowania o Jezusie Chrystusie według objawienia tajemnicy przez długie wieki milczeniem pokrytej, ale teraz objawionej i przez Pisma prorockie według postanowienia wiecznego Boga obwieszczonej wszystkim narodom, żeby je przywieść do posłuszeństwa wiary. Bogu, który jedynie jest mądry niech będzie chwała na wieki wieków przez Jezusa Chrystusa. Amen".
Posłuszeństwo wiary to jest właśnie posłuszeństwo, jedna wiara, jeden chrzest, jedno ciało, jeden Pan, jeden Duch, jeden Bóg. Wszystko jest połączone w jedność. "Ojcze, ja się modlę za nimi, aby oni byli jedno jak my jedno jesteśmy". To nie jest pusta modlitwa. To jest pełna modlitwa. Wszystko inne co mówi, że nie musimy być jedno, jest pustym gadaniem: abyś tylko był wierzącym, abyś coś tam zrobił i już będzie dobrze, bo Bóg cię kocha i będzie dobrze. Nie, to jest próba czy my przyjmiemy tą tajemnicę, która była zakryta, a odkryta została w Chrystusie. Czy czytając Ewangelię widzisz to, co przyniósł Jezus? On umiłował nas wszystkich, czyż nie? I poszedł umrzeć za nas. On jako pierwszy pokazał jak będzie żyło Jego Ciało. Co się więc najbardziej liczy?
On mówił, jeżeli będziesz miłować kogokolwiek bardziej niż Mnie, nie możesz być uczniem Moim. Jeśli nawet tylko siebie będziesz miłować, nie możesz być uczniem Moim. Ale, jeśli umiłujesz Chrystusa, ta tajemnica się przed tobą odkrywa.
Jeszcze raz mówię, nie miałem pojęcia, że to jest tajemnica, kiedy Duch Święty rozlał miłość w moim sercu. Czytałem Biblię i podjąłem się dzięki Bogu, żeby żyć tym Słowem, które tu jest napisane i nawet nie wiedziałem kiedy to się stało, że zacząłem kochać wierzących ludzi. Kochać Izraela, kochać wierzących ludzi, kochać wszystkich, którzy myślą o Bogu, nawet tych pogubionych. To jest niesamowita miłość, to jest miłość Chrystusa, żeby zbawić, uratować.
Wróg chce zniszczyć tą miłość, żeby to była religia, żeby ludzie się spotykali, rozchodzili i każdy żył po swojemu. Wszędzie to spotkasz. List do Efezjan, znasz przecież drugi rozdział, pierwszy rozdział. Co Bóg postanowił, żebyśmy w Chrystusie kim byli dla Niego? Synami, córkami Bożymi. Zweryfikuj to, powiem ci, że nie jest ważne dla ciebie zdrowie. Jest ważne zdrowie duchowe. Ludzie często myślą o zdrowiu fizycznym więcej niż o duchowym. Jeżeli nie umiesz być z bratem, z siostrą, jeżeli twoje ja jest złośliwe i niechętne, to przyjdź pod krzyż i powiedz: Panie, ja żyję bez Ciebie tu na tej ziemi, jestem wierzącym człowiekiem, ale Ty nie jesteś moim Panem, ja żyję po swojemu, pomóż mi, przyjmij mnie, skończ moje życie, nie chcę żyć więcej w ten sposób, nie chcę żyć wbrew Tobie. Diabeł chce żeby na końcu było mnóstwo ludzi, których miłość oziębnie, wielu się odwróci, nawet będą nienawidzić tych, którzy pozostaną przy Chrystusie, którzy nawzajem będą się miłować.
Jeszcze jest możliwość przyjścia do Pana, porozmawiania szczerze: Panie, pamiętam jak miłowałem, jak miłowałam, ale teraz to coś jest nie tak, coś zajęło to miejsce, moje serce już tak nie miłuje, już nie widzę innych jak braci i siostry, widzę ludzi, którzy mają swoje własne ja i swoje własne postanowienia, i co? Pan mówi daj sobie spokój? Nie, Pan nigdy ci tego nie powie. Pan mówi - to skoro widzisz to, że oni mają własne przekonania i własne postanowienia, to ty pozostań przy Moich i dalej pracuj między nimi, aż oni zrozumieją, że nie żyją zgodnie z Moją wolą.
To jest miłość, która potrafi znieść przeciwności, aby dotrzeć, aby pomóc człowiekowi zrozumieć: ty nie możesz decydować o sobie, ani ja. Jest Ktoś , kto zadecydował przed założeniem tego świata, co ma się z nami stać - to jest Bóg. Przed założeniem świata postanowił, żebyśmy byli jedno. Po to jest krzyż, żeby usunąć wszystkich nas i stworzyć jednego nowego człowieka według tego Kim jest Chrystus.
Masz szansę jeszcze, masz szansę się ratować, masz szansę porzucić swoje pomysły na chrześcijaństwo i przyjąć to co pomyślał Bóg, a co objawił Boży Syn i co apostołowie za Nim dalej głosili i co będzie głoszone aż do skończenia tego świata. To będzie ta Ewangelia, cały czas głoszona, ona się nie zmieni nigdy. Nie zastąpi jej ewangelia fałszywa, diabeł wiele fałszywych chrystusów wymyślił, wiele fałszywych ewangelii, ale jest jedna prawdziwa i ona zawsze będzie głoszona do samego końca.
Ewangelia Łukasza, 24 rozdział, 25 do 27 wiersza.
"A On rzekł do nich: o głupi i gnuśnego serca, aby uwierzyć we wszystko co powiedzieli prorocy. Czyż Chrystus nie musiał tego wycierpieć, by wejść do swojej chwały? I począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im co o Nim było napisane we wszystkich Pismach".
Od 44 wiersza.
"Potem rzekł do nich: to są moje słowa, które mówiłem do was, będąc jeszcze z wami, że się musi spełnić wszystko co jest napisane o Mnie w zakonie Mojżesza i u proroków i w Psalmach. Tedy otworzył im umysły, aby mogli zrozumieć Pisma".
Niesamowita łaska! Otworzył im umysły, żeby mogli zrozumieć Pisma. To znaczy, że my też potrzebujemy otwartych umysłów, żebyśmy mogli rozumieć Pisma, a nie domyślać się co jest powiedziane, tylko byśmy rozumieli co jest powiedziane, żebyśmy byli ludźmi, którzy rozumieją, że Pan przyszedł aby nas uratować, żeby stworzyć w sobie Samym z dwóch jednego nowego człowieka, abyśmy byli według tego nowego człowieczeństwa nawzajem sobie bliscy, niepodzieleni na denominacje, bo to jest oszukanie, to jest zwiedzenie. Nie w jakiejś ekumenii, bo to jest kolejne zwiedzenie, żadna ekumenia nie da jednego ciała Chrystusowego: "a myślmy tylko o tym co nas łączy, a nie o tym co nas dzieli". Ale to co dzieli i tak jest, więc i tak dzieli. Mijanie tego co dzieli, to nic nie daje .Ciała Chrystusa nic nie dzieli, wszystko łączy.
Czy chcesz żyć według objawienia tej tajemnicy? To jest właśnie to, co wróg chce bardzo zniszczyć. On chce doprowadzić nas do takiego stanu, że będziemy podzieleni na rodowody, i inne rzeczy a Bóg powiedział, że już nie ma ma, koniec rodowodów. Nie znamy się już według ciała, tak? Znamy się już tylko według Chrystusa. Kto gdzie się urodził, nie ma znaczenia. Znamy się według Chrystusa i chcemy być sobie bliscy według Chrystusa, chcemy służyć sobie nawzajem, a żeby służyć, musimy wszyscy żyć w prawdzie, bo kto z prawdy jest słucha Słowa Bożego.
Tu się zaczyna problem, bo wierzący ludzie zaczęli słuchać wielu internetowych porad, a najczęściej dla zdrowia. Niestety, diabeł złapał wielu chrześcijan na zdrowie, mówi: w zdrowym ciele, zdrowy duch. To jest nieprawda. Zdrowe ciało raczej szybciej cię poniesie do grzechu i będzie silniej walczyć z duchem. Okazuje się, że wierzący ludzie chorowali i byli zwycięzcami. Sam wiem, jak chorowałem i wy wiecie też, którzy znacie ten czas, że to było zwycięstwo, a nie porażka.
Chwała Bogu za to, że przyszedł Pan Jezus i pokazał co to jest miłość. Połączył ich, złączył i wysłał ich razem, a oni się nauczyli być razem. Nauczyli się słuchać Pana, nauczyli się wspierać, nauczyli się wykorzystywać dobro Chrystusowe i Paweł był chwalony przez Piotra, że Bóg go obdarzył taką mądrością tego Pawła, że warto słuchać tego Bożego sługę. Piotr nie wahał się, jeżeli widział że Bóg tak obdarzył tego człowieka Pawła, że warto korzystać z tego Bożego obdarzenia. Korzystajmy z tego, czym Bóg nas napełnia, z dobra, którym Bóg nas napełnia, a nie pozwalajmy na to, żeby to dobro zostało gdzieś odsunięte. Tym dobrem jest miłość, pokój, łagodność, cierpliwość, służba, wspieranie się nawzajem, znoszenie różnych przeciwności, po to żeby czynić Boże dobro. A wy czynić dobrze domownikom wiary nie przestawajcie. Wszystkim czyńcie, a najbardziej domownikom wiary, to jest sprawa priorytetowa.
Pan otworzył umysły i zaczęliśmy rozumieć to, co jest potrzebne.
W Dziejach Apostolskich, dwudziesty szósty rozdział, dwudziesty drugi wiersz.
"Ponieważ jednak opieka Boża czuwała nade mną aż do dnia dzisiejszego, ostałem się dając świadectwo małym i wielkim, nie mówiąc nic ponad to, co powiedzieli prorocy i Mojżesz że się stanie, to jest że Chrystus musi cierpieć, i że On jako pierwszy, Który powstał z martwych będzie zwiastował światłość ludowi i poganom".
Apostoł Paweł mówi, że on dalej powtarza to samo, co jest prawdą o Chrystusie, prawdą że On przyjdzie połączyć w jedno wszystko to co się rozproszyło. Mamy szansę, ale musimy zrezygnować z tego naszego ja, musimy zostawić nasze "ja", nasze wysokie mniemanie o sobie. To musi być ukrzyżowane, mamy być nowymi ludźmi, na nowych zasadach. Wszystko przeminęło, wszystko zakończone. Wtedy Duch Święty może swobodnie napełniać nas wzajemną miłością i może nas budować nawzajem. Wtedy jesteśmy gotowi wygrać.
Czas końca będzie wielką inwazją na ciało Chrystusa. Będzie straszna inwazja, szatan będzie próbował zniszczyć ciało Chrystusa na ziemi, a to ciało będzie nie do zniszczenia, bo w nim żyje Chrystus, nawet śmierć nie oddzieli nas. To jest niesamowite złączenie, rozumiecie? To jest złączenie Boga. To nie my połączyliśmy się. Jeżeli łączy nas miłość Chrystusa, to On nas złączył. Pielęgnuj tą miłość, bo o to będzie diabeł walczyć, żeby uderzyć w miłość, uderzyć w to poprzez różne złe rzeczy, jakie się dzieją pomiędzy wierzącymi ludźmi. Mamy być świadomi zła, które się dzieje, ale też i świadomi że nadal jest możliwe, aby ludzie mogli się ratować, jeżeli będą chcieli usłyszeć prawdę. Co ciekawe, ludzie słuchający Słowa Bożego, które jest głoszone, oni zdają sobie sprawę, że to jest prawda i wiedzą, że to będzie ich kosztować życie, ale oni zrozumieli że to jest to, czego oni chcą na prawdę słuchać. Będzie kosztować życie, ale to jest pełne, za tym stoi Bóg, to nie jest pusta gadka, poklepywanie i mówienie nie ma problemu.
Zobaczcie ile kobiet powstało do nauczania. Mnóstwo jest kobiet nauczycielek, mnóstwo "pastorkowych", które pastorkują razem z pastorami i oni są nauczycielami, oni mówią co i jak, wszystko ogłaszają, tylko jedno- tego nie mogą robić. W ciele Chrystusa tego nie wolno, w ciele Chrystusa jest nadal porządek.
Pamiętacie Księgę Objawienia, duch Izebel - kombinatorki, która potrafi załatwić Achabowi wszystko co on zechce, potrafi. Nawet ostatnio gdzieś mi się rzuciło w oczy, wcześniej to mężczyźni tylko dmuchali i ludzie się przewracali, a teraz już kobiety dmuchają i się ludzie przewracają. Doszły już do tego samego miejsca przewracania się ludzi poprzez ich postawę. Chodzi taka pięknisia po scenie, już nie taki jakiś łysawy mężczyzna, tylko pięknisia i robi różne takie dziwne rzeczy, a ludzie są pod wrażeniem mocy. A to nie ma nic wspólnego z Chrystusem. Szkoda tych wszystkich ludzi, którzy są zwodzeni, oszukiwani i tych kobiet też szkoda, bo się pakują niepotrzebnie w coś, co do nich nie należy. Posłuchałyby Pana Jezusa i wiedziałyby, że to nie jest ich zadanie. Ich zadaniem jest być w cichości, łagodności, służyć w ciele Chrystusa według tego co jest miłe Bogu. Nie dać się wprowadzić w ducha pychy, dumy i arogancji, usunąć apostoła Pawła, bo on przeszkadza, bo jego nauczanie jest złe. Jak usunąć apostoła, usunąć bo jego nauczanie jest złe? Nie, to nauczanie, które jest teraz jest złe. Jego nauczanie jest dobre. Cały czas tylu ludzi się nawracało i nawraca się na słowach apostolskich nauczań. Więc będzie się tak też nawracać dalej. Otwarty umysł, otwarte serce.
Rozumiecie, że my nie możemy dotrzeć do Pana i być w rozproszeniu, musi być porządek. Ja wiem, że ludzie nie lubią porządku, a ja uczę ludzi porządku i ludzie nie lubią porządku, chcą umknąć od porządku, a ja uważam, że umykając od porządku umykają od Pana Jezusa, a więc wchodzą w bałagan, a bałagan to nie jest Pan Jezus, to jest wróg. Porządek, to musi być porządek, to jest to co jest napisane w Biblii. Starsi są po to, żeby troszczyli się o dusze młodszych, żeby oni zostali uratowani, a nie straceni. A jak ma starszy nauczać porządku, jeśli młodsi nie będą chcieli się go słuchać, bo uważają, że też są mądrzy i mogą robić co chcą. A więc, żeby nauczyć się porządku, trzeba nauczyć się Chrystusa. Trzeba zobaczyć, że uległość jest czymś naturalnym w ciele Chrystusa.
Wygrywamy wtedy, kiedy słuchamy co mówi do nas Pan Jezus i żyjemy tym słowem, które On do nas mówi.
Pierwszy List Jana, pierwszy rozdział.
"Co było od początku, co słyszeliśmy co oczami naszymi widzieliśmy na co patrzyliśmy, czego ręce nasze dotykały, o Słowie żywota, a żywot objawiony został i widzieliśmy i świadczymy i zwiastujemy wam ów żywot wieczny, który był u Ojca a nam objawiony został. Co widzieliśmy i słyszeliśmy, to i wam zwiastujemy abyście i wy społeczność z nami mieli. A społeczność nasza jest społecznością z Ojcem i Synem Jego Jezusem Chrystusem. A to piszemy aby radość nasza była pełna".
Chwała Bogu, to jest niesamowite zwycięstwo. Zwycięstwo, kiedy w zborze panuje jedność Chrystusowa. Niesamowite zwycięstwo i wielka trudność jeżeli w zborze nie ma jedności Chrystusowej, wielka trudność jest. Wielkie zamieszanie, trudno jest wygrywać wtedy, kiedy nie ma jedności Chrystusowej między wierzącymi ludźmi. Kiedy wierzący ludzie żyją sobie tak jak uważają, po swojemu, nie myśląc o tym, że Głową ciała jest Chrystus i że On decyduje o całym swoim ciele, o każdej cząstce i każdą cząstkę przenikają Jego rozkazy. Jeżeli weźmiemy tego ucznia, o którym mówimy, to był taki uczeń miłości, on kładł głowę na piersi Pana, cieszył się taką bliskością z Panem Jezusem. Kiedy On pisze o miłości, widzimy jak silne są słowa jego: kto z diabła jest ten grzeszy, kto z Boga jest nie grzeszy. To pisze uczeń miłości, on rozróżnia między dziećmi diabła i dziećmi Boga. On też mówi o miłości wzajemnej. Jeżeli Bóg nas tak umiłował, miłujmy się nawzajem. On też mówi o życiu w ciemności. Ci, którzy nie miłują, żyją dalej w ciemności, a ci którzy miłują, położyli życie, oni żyją w światłości. Ten uczeń miłości pokazuje tą prawdę, tą tajemnicę. Dla nich to nie jest tajemnica, oni wszyscy znali ją i odkrywali tą tajemnicę, żeby nikt nie miał wątpliwości jak żyje się w ciele Chrystusa Jezusa. Nie ma w ciele rozdwojenia, jest jedność i ona będzie utrzymana w tych, którzy do Pana należą.
List do Efezjan, pierwszy rozdział. Trzeba byłoby czytać całe listy, ale nie jesteśmy w stanie czytać całych listów. Pierwszy rozdział od dziewiątego wiersza.
"Oznajmiwszy nam według upodobania swego, którym Go uprzednio obdarzył, tajemnicę woli swojej, aby z nastaniem pełni czasu wykonać ją i w Chrystusie połączyć w jedną całość wszystko, to co jest na niebiosach i to co jest na ziemi w Nim".
Wiecie na czym polega to połączenie w jedną całość? Ginie pożądliwość męska i żeńska, ona po prostu przestaje istnieć. To przyniósł nam Chrystus, o tym jest napisane. Piotr też pisze o tej naturze Boga, abyśmy uniknęli skażenia jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość. Ginie pożądliwość, dostajesz czystość i wtedy bracia i siostry mogą bez pożądliwości ze sobą nawzajem budować się na Boży dom. Nie ma pożądliwości, ginie pożądliwość. Pożądliwość pojawia się tam, gdzie jest "ego", "ja". Wtedy tam wraca pożądliwość i ona nie pozwala, żeby tak być razem.
Chrystus przyniósł nam wspaniałą czystość, w Nim nie ma mężczyzny ani kobiety. A ja to wiem, bo Pan mi to dał. Gdyby mi nie dał, to bym nie wiedział. Pan przyniósł taką czystość, żebyś mógł miłować braci i siostry tak samo. Inaczej nie można byłoby być jedno, bo płeć by nas cały czas rozdzielała. Ona co do służby nadal gdzieś funkcjonuje, ale nie co do jedności. W jedności już nie ma płci, moi drodzy. To jest sto procent pewne, to przyniósł nam Chrystus, to jest ta ujawniona tajemnica. Dlatego próba zrobienia, że Maria Magdalena była kochanką Jezusa jest głupia. On nie miał tego w sobie, On był czysty. Z tą czystością przychodzi do mnie i do ciebie. Duch Święty jest gotowy to zrobić w każdej cząstce ciała Jezusa Chrystusa. Nie ma mężczyzny ani kobiety. My jesteśmy bezpłciowi już. W Chrystusie nie ma, skończyło się co do ciała Chrystusa, bo co do życia na ziemi, możesz mieć żonę, możesz mieć męża. Ale co do ciała Chrystusa - tego już nie ma. To jest doskonała czystość i tą czystość przyniósł nam Chrystus Jezus. Teraz my potrzebujemy tej czystości, żeby być jedno.
Pamiętaj o tym, tylko Chrystus może dać ci taką czystość. Wróg bardzo z tym walczy, bo gdy dostajesz tą czystość, to możesz służyć wszystkim jednakowo, nie ma różnicy, czy słaby czy mocny, czy kobieta czy mężczyzna. Nie ma żadnego znaczenia. Jesteś tak samo miłującym każdego.
Bóg chce połączyć wszystko, to co na niebie i na ziemi w Chrystusie w jedność. Doskonała jedność, to przyszło z Panem, więc jest nadzieja w Panu Jezusie Chrystusie, jeżeli będziemy trwać, to będziemy razem i będziemy się cieszyć razem.
Pamiętam jak nawracałem się i było to przebudzenie w Polsce, wielu ludzi było głęboko poruszonych. Do dzisiaj pamiętam jak był zorganizowany taki zlot nawróconych w Łodzi. Wynajęto tam taką salę sportową i my wszyscy byliśmy tam na tej sali bez względu na płeć i nie kojarzę, żeby ktoś miał z tym problem. Byliśmy tak szczęśliwi ze sobą, tak czyści, tak prawdziwi, że to było coś niesamowitego doznać, że można na tej ziemi żyć w sposób piękny, w sposób chwalebny. Ale to jest bardzo atakowane w różny sposób, żeby zostało zniszczone. Pamiętaj - Chrystus w nas, to jest nadzieja naszej chwały. My nie stworzymy tego sami, to musi być Chrystus w nas. Bez Chrystusa my możemy próbować, ale to na długą metę nie da rady.
Pierwszy List do Koryntian, 15 rozdział, 51 wiersz.
"Oto tajemnicę wam objawiam, nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni, w jednej chwili w oka mgnieniu na odgłos trąby ostatecznej, bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nieskażeni, a my zostaniemy przemienieni...".
Oto tajemnicę wam objawiam. Wszyscy będziemy przemienieni doskonale, jak Chrystus będziemy. Jego oblubienica jest doskonała jak On. Czy wierzysz w to? Po to chcemy tu na ziemi żyć w sposób Chrystusowy, żeby później kiedy On wróci być z Nim. On sobie przygotowuje oblubienicę czystą, świętą, nieskalaną. Jesteś częścią Jego oblubienicy? On sobie ją przygotowuje czystą, świętą i nieskalaną. Będąc częścią Jego oblubienicy jesteś pod Jego wpływem. O każdą cząstkę Chrystus troszczy się tak samo, aby całe ciało Jego było czyste, święte i nieskalane. Wróg różnymi sposobami próbuje w to wkroczyć, pustymi gadułami, którzy opowiadają różne bzdurne rzeczy i odciągają od Chrystusa, tak na prawdę odciągają od Chrystusa.
To jest niesamowite jak diabłu się udało usunąć Chrystusa spośród wierzących ludzi. Usunąć zwycięstwo Chrystusa na krzyżu i zmartwychwstanie spośród wierzących ludzi i ci wierzący ludzie nie żyją już dzięki Chrystusowi, żyją dzięki nauczaniom, ale tam nie ma Chrystusa. One są mądre, są tam różne rzeczy, różne argumenty, ale tam już nie ma Chrystusa, n ie ma zwycięstwa. Chrystus przyniósł nam zwycięstwo i to jest nasza tajemnica wiary, Chrystus w nas, nadzieja chwały.
Mamy więc to objawienie, że przed założeniem świata Bóg miał tajemnicę, której nie ujawnił kiedy stwarzał Adama i Ewę. Nic nie powiedział o tej swojej tajemnicy, ale On ją miał. Przed założeniem świata przeznaczył swojego Syna Jezusa Chrystusa na ofiarę za ciało Chrystusowe, za oblubienicę. Chrystus umarł za swoją oblubienicę, żeby nas wyprowadzić spośród brudu do wspaniałej czystości, do miłości, do radości bycia razem w jedności. Jedne usta, jedno serce, u nich wszystko było jedno. Musimy zobaczyć, że kościół to jest oblubienica, to jest ciało Chrystusa i wszystko było jedno. Nie ma rozdarcia, nie ma rozgraniczenia. Zwróciliście uwagę, że byli między nami ludzie, którzy nas miłowali, ale potem wkroczył dogmat , który ich od nas odciągnął i oni przestali nas miłować. Z powodu dogmatu, dziwne. Co ma do tego jakiś dogmat? Wcześniej mogli nas miłować, a potem już nie, bo jakiś dogmat wszedł. Niesamowite? Jak to może jakieś nauczanie usunąć miłość i wprowadzić w to niechęć. To nie może być Jezus, bo po miłości wzajemnej poznają.
Iluś ludzi było już poruszonych tym nauczaniami, a potem zostali odwróceni od tego poruszenia przez dogmat. Dziwne, prawda? Słowo Boże porusza człowieka, wzbudza w nim potrzebę Chrystusa, apotem ktoś mówi: nie, nie, nie słuchaj tego człowieka, bo dogmatycznie on nie jest jedno z nami. To samo było z Panem Jezusem - nie pasuje do nas - mówili Żydzi, uczeni w Piśmie faryzeusze, kapłani - nie słuchajcie Go, a jeżeli będziecie Go słuchać, to wykluczymy was spośród siebie.
To samo jest dzisiaj. Prawdziwa Ewangelia będzie atakowana i będzie próba odepchnięcia jej przez to: to nie mówi człowiek spośród nas, gdyby on był w tym dogmacie, to tak, to można to przyjąć, ale jeśli nie, to nie wolno tego przyjmować. Wiemy o jaki dogmat chodzi. Nie ważne czy to jest prawda, jeżeli nie jest w tym zawarty dogmat, to znaczy że nie wolno, trzeba nawet ostrzegać przed tym człowiekiem, że to jest zwodziciel.
Ale ta prawda porusza serca ludzkie i porusza kolejne serca, to znaczy że prawda nadal niesie informację, którą potrzebują dzieci Boże, aby się ratować. Taka jest Ewangelia, ona zawsze niesie w sobie informacje. To dziecko Boże będzie kosztowało to życie, ale to dziecko Boże właśnie potrzebuje tej informacji, która będzie je kosztowała życie. Ono nie chce tych pustych bloczków, które nic w sobie nie niosą, tylko gwarantują: będziesz zbawiony, będziesz uratowany, to nic nie szkodzi że dalej żyjesz w grzechach, ale będziesz kiedyś uratowany, po śmierci przestaniesz grzeszyć, nie martw się będzie dobrze. A Pan Jezus mówi zupełnie inaczej.
W nauczaniu są zupełnie inne słowa. Oddasz życie i to z chęcią, powiesz Panie jaki jestem Ci wdzięczny, że chcesz mnie w ogóle wziąć. Nie zależy mi na życiu bez Ciebie, wiem że konsekwencją tego jest gehenna, chcę żyć dzięki Tobie. Co by mnie nie spotkało Panie, jeśli będę cierpieć nawet z Twojego powodu, to dziękuję Ci za to, że mogę cierpieć, ale mogę znać prawdę, mogę żyć według prawdy i wiedzieć co na prawdę przyniosłeś na tą ziemię. Nie przyniosłeś nam religii, kolejnej religii, przyniosłeś nam zupełnie coś niesamowitego.
Skoro to była tajemnica, to znaczy że Bóg miał to jako taki potężny skarb przygotowany dla nas. My żyliśmy w grzechach, myśleliśmy grozi nam kara, gehenna, a oto Bóg wystawia przed nami swoją wspaniałą tajemnicę i mówi możesz się uratować w Moim Synu przebaczam ci wszystko. Jeżeli wierzysz, że to jest mój Syn i że w Nim możesz prowadzić nowe życie, przebaczam ci wszystkie twoje grzechy. Daruję cie wszystko, wyrzucam je precz i daję ci możliwość nowego życia, jeśli tylko wierzysz że to jest Mój Syn i w Nim jest wszystko zawarte dla ciebie. Całe moje bogactwo mam dla ciebie w Moim Synu. Jeżeli wierzysz, że to jest Boży Syn, jesteś usprawiedliwiony, jesteś usprawiedliwiona. Żyj już dzięki Niemu. Kto ma Syna, ma życie, kto nie ma Syna, nie ma życia.
Kiedy Syn w nas mieszka? Przez wiarę, wtedy poznajemy Jego miłość, wiemy jak On miłuje. Chwała Bogu, to jest niesamowita prawda, która porusza serce i która mówi warto. Warto znieść wszelką poniewierkę, wszelkie zło. Warto pokutować, oczyszczać się przepraszać Boga. Jest taki czas, warto walczyć o swoją wieczność. Paweł mówi: dobry bój bojowałem, wiarę zachowałem, biegu dokonałem. Warto pamiętać po co przyszedł Chrystus. Warto nie dać sobie znowu wprowadzić tajemnicy "a ja nie wiem właściwie po co mam to robić". Ja muszę wiedzieć dlaczego mam ciebie miłować pomimo tego, że ty mnie nie miłujesz. Może odwrócimy to, dlaczego ty masz mnie miłować, skoro ja ciebie nie miłuję? Dlatego, że Chrystus umiłował ciebie, że umiłował mnie, mamy się nawzajem miłować. Skoro On nas umiłował, to On chce, żebyśmy dzięki Niemu miłowali innych.
Mówiliśmy o przebaczeniu, mówimy o dawaniu. Jeżeli przebaczył nam wszystko, to powinniśmy my też przebaczać. Jeżeli dał nam, to my też dawajmy sobie nawzajem, Cieszmy się, że możemy być ciałem Chrystusa, nie religią, nie ludźmi którzy są i ich nie ma, tylko na prawdę będący razem, będący jedno.
To jest zupełnie inna rzeczywistość.
Jeszcze List do Rzymian, 5 rozdział, 0d 12 wiersza.
"Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli. Albowiem już przed zakonem grzech był na świecie, ale grzechu się nie liczy, gdy zakonu nie ma. Lecz śmierć panowała od Adama aż do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie popełnili takiego przestępstwa jak Adam będący obrazem Tego, Który miał przyjść".
A więc pierwszy Adam był obrazem drugiego Adama - Chrystusa Jezusa. Tak jak w pierwszym Adamie, to wszystko Bóg dawał, prawo rządzenia, pokazywał mu wszystko, tak samo kiedy przyszedł Chrystus Jezus, Ojciec przekazał Mu wszystko. Dał Mu całą władzę nad wszystkim, aby On władał tym wszystkim.
"Lecz nie tak jak z upadkiem ma się sprawa z łaską, albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka umarło wielu, to daleko obfitsza okazała się dla wielu łaska Boża i dar przez łaskę jednego człowieka Jezusa Chrystusa. I nie tak ma się sprawa z darem jak ze skutkiem grzechu jednego człowieka, albowiem wyrok za jeden upadek przyniósł potępienie, ale dar łaski przynosi usprawiedliwienie z wielu upadków. Albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka śmierć zapanowała przez jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski daru usprawiedliwienia, królować będą w życiu przez jednego -Jezusa Chrystusa. A zatem jak przez upadek jednego człowieka przyszło potępienie na wszystkich ludzi, tak też przez dzieło usprawiedliwienia jednego przyszło dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku żywotowi, bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak też przez posłuszeństwo jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia. A zakon wkroczył, aby się upadki pomnożyły, gdzie zaś grzech się rozmnożył, tam łaska bardziej obfitowała, żeby jak grzech panował przez śmierć, tak i łaska panowała przez usprawiedliwienie ku żywotowi wiecznemu przez Jezusa Chrystusa Pana naszego. Cóż więc powiemy, czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była? Przenigdy! Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy jeszcze w nim żyć mamy?".
Więc łaska nie mówi, że możesz grzeszyć i jesteś zbawiony. Łaska mówi przestań grzeszyć, bo jesteś zbawiony, bo Bóg cię zbawił. Więc przestań to robić, skoro jesteś zbawiony, nie rób tego więcej. Po co to masz robić dalej, skoro nie musisz. Pan dał ci życie, abyś mógł czynić dobro. Świętymi bądźcie, bo Ja jestem Święty, mówi Bóg. To jest dla mnie i dla ciebie bardzo ważne.
Słuchasz tego co mówię, przypominam ci tylko, bo wiesz o tym, że ta tajemnica została ci objawiona, ale wróg walczy aby ci zasłonić znowu oczy. On chce zasłonić oczy, żeby nie wierzyć Ewangelii, żeby nie wierzyć tej informacji, żeby znowu polegać na czymś innym: "a ja nie jestem taki zły". Głoszę Ewangelię, jak głoszę to będę przecież zbawiony, bo głoszę Ewangelię. A Paweł mówi: choćbym nie wiadomo ilu ludziom głosił, a sam szkodę poniósł, to co mi to da? A więc muszę pilnować swojego życia, muszę pilnować żeby czynić to, co chce Chrystus. Żyję dzisiaj nie dla siebie, ale dla Niego. Paweł mówi - już nie żyję ja, o co wam chodzi, żyje we mnie Chrystus, dlatego was miłuję i gotowy jestem nawet życie oddać za was, bo Jezus mieszka we mnie. To nie ja, Saul z Tarsu jestem gotowy życie oddać za was. Saul z Tarsu przyjechałby i mieczem wybiłby iluś tam chrześcijan, ale Paweł już nie. Paweł gotów był życie położyć i gotów był być ukamienowany i dolać do tej ofiary całego kościoła jeszcze swoją krew, przelać ją dla sprawy Bożej.
Możemy więc powiedzieć tak, że to co ma być z Bogiem, nie może być tylko bardzo dobre, to musi być doskonałe. Bardzo dobry był Adam, ale nie był doskonały. Wielu ludzi mówi opacznie, że Adam był doskonały. Jeżeli wiesz, że nie mógł być doskonały to nie uznajesz tego. Wielu ludzi wierzących mówi, że Adam był doskonały i spokojnie to mówią. To nie jest prawda, to jest kłamstwo. Adam nie był doskonały, Adam był bardzo dobry. Doskonały jest Chrystus, On jest doskonały, On w posłuszeństwie doszedł do doskonałości, we wszystkim doskonały. Co On uczynił? Uczynił nas doskonałymi przez swoją ofiarę. Kiedy ta ofiara za mnie i za ciebie działa, to my jesteśmy doskonali. Już nie jesteśmy obcy, jesteśmy rodziną, Bożą rodziną. Wtedy wszystko się zmienia.
Ciało lubi być ze sobą, cieszy się będąc ze sobą. Oni się spotykali i cieszyli się cały czas będąc ze sobą. Ciało nie potrzebuje się rozchodzić, ciało chce się schodzić. Choćby nawet groziła za to śmierć, ono się i tak zejdzie. Bili ich, maltretowali, tępili, grozili im śmiercią za to, że będą się spotykać, oni nie potrafili się nie spotykać, bo byli ciałem Chrystusa, nie rozdzielisz tego. Oni na wszystko gotowi byli. Wiedzieli, że w Chinach groziło im że jeżeli spotkają ich na zgromadzeniu to wywiozą ich do więzienia i może 20 lat będzie siedzieć w więzieniu, ale on szedł na to zgromadzenie, bo nie umieli inaczej, bo to jest nie ludzkie. To jest Boże! To jest taka siła bycia razem, że nic nie jest w stanie, groźby, nie wiadomo co spowodować, żeby oni nie byli razem.
Dzisiaj ludzie sobie tak czy tak robią, bo nie rozumieją tej tajemnicy, bo nie wiedzą nawet o tym, że coś tak silnego może przyciągać członki ciała Chrystusowego. Miłość wzajemna, radość należenia do Chrystusa. To jest takie spoiwo - miłość łącząca ze sobą wszystkie członki ciała, które są obdarzone różnymi darami.
Wy, którzy jesteście doskonali - pisze apostoł Paweł - wszyscy tak myślcie. Jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi, tylko trwajcie w tym, co już osiągnęliście.
Trwajmy w tym, wygrywajmy, bądźmy sobie bliskimi. To jest zwycięstwo ciała Jezusa Chrystusa nad diabłem. Wszyscy, którzy nie miłują tej prawdy, zostaną zwiedzeni, ponieważ Bóg wyda ich na zwiedzenie. Nie umiłowali prawdy o jednym ciele, o jednej oblubienicy Baranka. Napisane jest w Księdze Objawienia, oto oblubienica przygotowała się, ona jest już gotowa. Ona jest cała i ona jest przyobleczona w sprawiedliwe uczynki świętych. Ona jest gotowa na wesele z Barankiem. Czy chcesz być w niej? To już dzisiaj bądź w niej, bądź częścią tego. Jeżeli widzisz w sobie opór do bycia w ten sposób, to czytaj Biblię, módl się do Pana, żeby to nie była tylko nabyta wiedza, tylko wiedza zdobyta. To co Duch Święty robi, On wprowadza tą wiedzę w serce, we wnętrze człowieka i czyni nas zdolnymi do czynienia tego o czym jest tu napisane w Biblii. To Duch Święty ożywia. Jezus powiedział ciało nic nie pomaga, ale taka jest prawda. To jest kościół Jezusa Chrystusa, członki które mają o siebie nawzajem takie staranie, którzy sobie usługują, są w uniżeniu wobec siebie nawzajem, którzy mówią sobie prawdę, bo jeśli ktoś kłamie w ciele Chrystusa, to pomstę na tym człowieku wywrze Bóg. Więc okłamywanie sie w ciele Chrystusa jest silnie karane przez Boga. Mówcie prawdę jedni drugim, bo do tego zostaliśmy przeznaczeni.
Mamy być jedno, o to modlił się Jezus i tak musi być. Wszystko co jest wbrew, przeciwko tej jedności, musi być ukrzyżowane, usunięte. Pamiętaj o tym, to jest ta tajemnica. Gdziekolwiek będziesz otwierać Słowa Jezusa, apostołów, proroków, wszędzie to spotkasz. Spotkasz też tych, których Pan zachowa, gdyż oni zachowali Jego Słowa i nie wyparli się Jego imienia.
Ale czy tego chcesz? Czy chcesz żyć w takim ciele? Czy interesuje ciebie religia, gdzie możesz sobie kiedy chcesz być, kiedy nie chcesz nie być, kiedy chcesz robić to, kiedy chcesz robić tamto. Czy interesuje ciebie ciało Chrystusowe, w którym nie możesz być i nie być, tylko w którym jesteś cały czas. Wszczepieni w Niego, to nie jest tak że my się odszczepiamy, bo jesteśmy już po zgromadzeniu, potem przychodzimy na zgromadzenie, znowu się wszczepiamy. To tak nie funkcjonuje, jak wszczepieni to wszczepieni w jednym Chrystusie wydający owoc.
Może jeszcze List do Kolosan, 1 rozdział od 9 wiersza.
"Dlatego i my od tego dnia, kiedy to usłyszeliśmy, nie przestajemy się za was modlić i prosić abyście doszli do pełnego poznania woli Jego we wszelkiej mądrości i duchowym zrozumieniu, abyście postępowali w sposób godny Pana ku zupełnemu Jego upodobaniu, wydając owoc w każdym dobrym uczynku i wzrastając w poznawaniu Boga, utwierdzeni wszelką mocą według potęgi chwały Jego ku wszelkiej cierpliwości i wytrwałości, z radością dziękując Ojcu, który was zdolnymi uczynił do uczestniczenia w dziedzictwie świętych, w światłości, który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego, w którym mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów".
Nowe życie, nowe działania, usługiwanie sobie nawzajem, tym czym Pan nam usługuje, abyśmy mogli czynić sobie to co jest bliskie Panu.
Jeszcze trzeci rozdział na zakończenie z tego Listu do Kolosan, od 9 wiersza.
"Nie okłamujcie się nawzajem, skoro zewlekliście z siebie starego człowieka wraz z uczynkami jego i przyoblekli nowego, który się odnawia - tam nie ma słowa ustawicznie, bardziej który jest odnawiany ku poznaniu na obraz Tego, który go stworzył..
Przyoblekli nowego, który jest cały czas prowadzony do głębszego poznania Pana Jezusa Chrystusa przez Ducha prawdy, według tego kim jest Pan Jezus. Tak jak Ojciec chce, abyśmy byli na obraz Jego Syna Jezusa Chrystusa, tak samo my zrodzeni na nowo jesteśmy wprowadzeni w coraz większą kosztowność objawienia Syna Bożego w nas i pośród nas. Coraz więcej służby Chrystusa z nas wychodzi, coraz więcej chwały pojawia się i my usługujemy, potem jakiś członek kończy swoje usługiwanie poprzez zakończenie ziemskiej pielgrzymki i inne członki wykonują to dalej i ciało Jezusa cały czas funkcjonuje, mimo tego że pewne członki już zakończyły. Apostołów tych, którzy byli wtedy, już nie ma między nami, a jednak ciało Chrystusa cały czas żyje. Dlaczego żyje? Bo Chrystus żyje, On jest Głową tego ciała i On troszczy się oto, aby te członki miały to co jest potrzebne.
"W odnowieniu tym nie ma Greka ani Żyda, obrzezania, ani nieobrzezania, cudzoziemca, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz Chrystus jest wszystkim i we wszystkich.
Przeto - zobaczcie, teraz apostoł Paweł tłumaczy co to znaczy przyoblec nowego człowieka - przeto przyobleczcie się jako wybrani Boży, święci i umiłowani, w serdeczne współczucie - to znaczy przyoblec się w nowego człowieka - serdeczne współczucie, dobroć, pokorę, łagodność, cierpliwość znosząc jedni drugich i przebaczając sobie nawzajem jeśli kto ma powód do skargi przeciw komu, jak Chrystus odpuścił wam tak i wy. A ponad to wszystko przyobleczcie się w miłość, która jest spójnią doskonałości. A w sercach waszych niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też powołani jesteście w jednym ciele, a bądźcie wdzięczni".
Za ciebie mam być wdzięczny Panu? Albo ty za mnie? No tak. Skoro Pan nas przyjął, to teraz musimy razem zatroszczyć się o nas, żebyśmy byli czyści, wzrastali, rozwijali się. Jedni o drugich mieć staranie, dla Pana, bracie, siostro. Dla Pana żyjemy, poddawajmy się Panu, dla Niego żyjemy, dla Niego umieramy. Pańscy jesteśmy. Nie jesteśmy zborem litery, jesteśmy zborem Chrystusowym, cząstką Jego ciała. Dla Pana, aby wszyscy na całej ziemi żyli według jednego Chrystusa. Jedno ciało na całej ziemi. Nie ma różnych ciał, jest jedno ciało i cały czas będzie jedno. Nawet jak gdzieś tam się podzielili, Paweł mówi - a ja piszę do was i tych i tych, jednakowo, dla mnie wy nie macie prawa się dzielić, bo nie ma w ciele Chrystusa podziałów, jest jedność Chrystusowa.
"Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie, we wszelkiej mądrości nauczajcie i napominajcie jedni drugich przez psalmy, hymny, pieśni duchowne wdzięcznie śpiewając Bogu w sercach waszych i wszystko cokolwiek czynicie w słowie lub w uczynku, wszystko czyńcie w imieniu Pana Jezusa, dziękując przez Niego Bogu Ojcu".
W twoim ciele jest opór, w moim ciele jest opór. Ciało jest przeciwko Duchowi, ale pamiętaj krzyż kończy opór. Krzyż czyni, że to ciało już swobodnie poddaje się pracy Bożej. Wyprzyj się siebie weź swój krzyż, zobaczysz że ciało przestanie ci przeszkadzać. Idź za Panem i czyń to co jest miłe Bogu. Jesteś przeznaczony do wieczności, możesz zrezygnować szukając własnego zadowolenia, albo znajdując zadowolenie Boże w Chrystusie Jezusie. Doradzam to drugie - zadowolenie Boże w Chrystusie Jezusie ku wspólnemu zbudowaniu.
Niech Pan będzie z tobą i ze mną, aby nam się powiodło, bo w domu Ojca wiele jest mieszkań. Jezus poszedł przygotować, a gdy przygotuje nam miejsce, wróci po nas. Mówiliśmy już jakich mieszkań wiele jest: to ty i ja. To my jesteśmy mieszkaniem tu na ziemi dla Boga, dla Jego Syna Jezusa Chrystusa. Gdy my tu jesteśmy mieszkaniem, to tam będziemy mieli miejsce. Pan Jezus poszedł przygotować miejsce i wróci po nas jako po te mieszkania, w których Ojciec z Synem mogli razem mieszkać.
Amen. Chwała Bogu.