16.08.2024r. Sam Pan na dany rozkaz. (wieczorne Marian)
Niech Pan Jezus pomoże, wiele razy mówimy o tym, że to jest najważniejsza sprawa naszego życia, jednakże widzimy sami, że wiele zagmatwania się tworzy w myśleniu człowieka. Człowiek nie chce albo nie umie poddać się zamianie głowy ze swojej na Chrystusową, który potrafił tak myśleć, że ani jedna myśl Jego nie była skażona złem. A więc On jest głową Kościoła, nic lepszego niż oddać swoją głowę i pozwolić Jemu decydować w naszym życiu o tym, co jest miłe i pożyteczne i wtedy nie mamy problemu, nie musimy później się męczyć, chodzić z różnymi rzeczami, tylko możemy cieszyć się, że jest możliwe myśleć o tym, co w górze, cieszyć się tym, co w górze.
Mówiliśmy o Panu naszym, że On zawsze jest prawdziwy, nigdy nie kłamie, nie koloryzuje, nie próbuje Siebie pokazywać jakimś innym niż jest, kiedy otwiera usta zawsze mówi prawdę. I to jest właśnie dla mnie i dla ciebie świadectwo, że jest to możliwe tutaj za ziemi dzięki Jezusowi, aby mówić prawdę, aby być uwolnionym od kłamstwa, od zakłamywania jakiś sytuacji, od pokazywania w inny sposób. Kiedy Jezus mówi o niebie o domu Ojca, to jest prawda, co On mówi i możemy być pewni, że dokładnie tak jest, jak On mówi, a więc wspaniale jest słuchać kogoś, kto mówi dokładnie to, co jest prawdziwe i każde Jego słowo tchnie właśnie takim powiewem z nieba.
W 1 Liście do Koryntian w 15 rozdziale, od 50 wiersza:
„A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone. Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni.”
Apostoł mówił tutaj także o tej trąbie, na głos której zacznie się to wszystko dziać, że umarli wstaną, dokonywać się zacznie to dzieło, o którym mówił Pan Jezus, na rozkaz wychodzący od Ojca, rozpocznie się zmartwychwstanie wszystkich należących do Chrystusa Jezusa, jak czytamy w Księdze Objawienia w 20 rozdziale. Można powiedzieć, że odgłosy tej trąby ostatecznej, to są głoszone słowa na temat odpowiedzialności przed Bogiem za swoje życie i że każdy z nas przed sądem Chrystusowym stanąć musi i że za życia już powinniśmy się przygotowywać do tego, żeby być po dobrej stronie, to znaczy po stronie tych, którzy należeli do Jezusa Chrystusa, a Pan Jezus powiedział wyraźnie jak wyglądają ci, którzy do Niego należą. Powinniśmy się maksymalnie zmobilizować do tego, żeby usunąć to wszystko, co nie jest Chrystusowe, żeby w to miejsce mogło pojawić się to, co Chrystusowe. I to jest nasza, każdego z nas odpowiedzialność, gdyż kto nie miłuje Jezusa, niech będzie przeklęty, a wiec jest to ważnym, żeby Pana Jezusa miłować, szanować. Dlaczego? Dlatego, że jest godzien miłości i powinniśmy wszyscy sprawdzić czy my to, co robimy, robimy z powodu Jezusa, w miłości do Jezusa? Czy mówiąc innym o tym, że trzeba będzie stanąć przed Bogiem i odpowiedzieć za swoje życie, my sami bardzo trzeźwo o tym myślimy i decydowani jesteśmy, żeby być przygotowani, że to jest tylko straszenie innych, kiedy człowiek sam nic z tym specjalnie nie robi, a więc to nie jest prawdziwa trąba, to jest straszak. Prawdziwa trąba, to jest prawdziwy dźwięk, to musi wychodzić dźwięk, Duch Święty nie przyłączy się do kłamstwa, musi wychodzić prawdziwy dźwięk ostrzeżenia, prawdziwy, bo człowiek, który ostrzega, sam jest ostrzeżony, a więc rozumie, co przekazuje komuś, tak jak Pan Jezus przekazał nam prawdę o tym wszystkim.
Co trąba powinna zrobić? Powinna poruszyć serce, sumienie, wzbudzić potrzebę w człowieku upamiętania, porzucenia zła, takich normalnych reakcji, które powinny się pojawić, kiedy człowiek usłyszał, że przybliża się czas i ten czas jest znany doskonale Ojcu i On wie, kiedy ten dzień nadejdzie, a my nie wiemy. A więc musi to być prawdziwe ostrzeżenie miłości. Myślę, że wielu z nas nie ma dobrze nastawionego instrumentu ostrzegawczego i w swoim własnym życiu nie robi tego, co powinni robić, co powinniśmy robić, aby być gotowymi na spotkanie z Jezusem Chrystusem. A więc jak gitara rozstrojona czy instrument rozstrojony nie idzie przy tym normalnie dołączyć się do gry tego instrumentu. A więc człowiek, który ostrzega fałszywie, zawsze dołoży coś swego, coś albo straszak albo fałszywe pocieszenie, cokolwiek, ale coś tam zawsze swojego dołoży, coś zniekształci przesłanie.
A więc musimy być sami pewni tego, że Jezus tu wróci i chcemy być znalezieni jako czyści, jako gotowi na spotkanie z Nim i to musi być w każdym z nas, to musi być rzecz pewna, nie gram roli, nie próbuję być lepszym od kogoś skoro nie ma w moim życiu zmiany życia. Nie chcę grać roli, nie chcę służyć diabłu, nie chcę być oszustem, czy oszustką, chcę być jak Chrystus, który mówił prawdę, On wiedział, że tak jest i wiemy jak stawał przed Ojcem, w wołaniu, ze łzami wiedząc, że Bóg jest Bogiem sprawiedliwym, a Pan Jezus musi się okazać doskonale czystym. A więc niech zniknie z nas wszelkie wyobrażenie, że Pan Jezus jakoś przymruży oko dla nas, bo myśmy coś tam robili, czy cokolwiek innego. Nie przymruży oka, On nie mruży oczu, bo czytamy w Biblii, że mruży oczy ten, który jest oszustem, on mruży oczy. Jezus nie jest oszustem, więc patrzy prosto, Jego oczy są w pełni otwarte.
Chciejmy to zweryfikować, naprawdę wiele krzywdy sobie robią wierzący ludzie dlatego, że nie weryfikują swojego życia z rzeczywistością, którą głosi Chrystus Jezus i diabeł bazuje właśnie na zwodzeniu chrześcijan, żeby oni nie byli czyści, nie byli klarowni, żeby patrząc w ich życie, no widzieć, że oni karmią po prostu, że to nie jest prawda, że my wiemy, jak wygląda człowiek, który miłuje kogoś, jak jest oddany, jak gotów jest czynić to, co temu komuś się podoba. Jeśli ktoś mówi, że miłuje Jezusa, a żyje wbrew temu, to raczej nie miłuje Jezusa i oszukuje, okłamuje. Nie kłammy, to nic nie daje, człowiek, który sam siebie okłamuje, ten człowiek będzie miał wielką tragedię, bo Jezus nie dołączy do kłamstwa, nie powie: No, dobra, dobrze kłamałeś, czy kłamałaś na swój temat. Powie: Kłamca nie wejdzie do Mojego Królestwa, nie ma takiej opcji. A więc jeżeli chcemy być takim śladem tej trąby, która ostrzega, to sami musimy sobie przyjąć to zatrąbienie. To jest mocny, silny głos przesłania Boga, że oto następuje całkowite rozdzielenie ludzkości, jedni wstaną do życia, drudzy zaś będą czekać na wstanie na sąd. To jest zakończenie tematu łaski, tematu możliwości zmiany swojej sytuacji. A więc nie dajmy się zwieść diabłu i nie marnujmy czasu na ludzkie kombinacje, tylko zabierzmy się rzeczywiście do sprawdzenia siebie jako instrumentu ostrzegawczego dla innych. Niech to będzie czyste, bo Duch Święty wtedy do tego się dołączy. To jest tak potrzebne. Widzicie, ile jest mów, do których Duch Święty się nie dołącza i nic się z nimi nie stanie. Musi dołączyć się Duch Święty, bo to on przenosi je do serca, do sposobu myślenia. A więc strójmy harfy nasze, niech to będzie to czysty, klarowny głos świętego instrumentu. Z resztą to pięknie jest napisane: Grajcie w sercu swoim Panu. Grajmy w sercu swoim Panu, niech to będzie prawdziwa, czysta melodia, a wtedy zobaczymy jak warte jest to, żeby mówić do innych z taką samą miłością, troską i prawdziwością, jak mówił to Jezus czy apostołowie.
Ew. Mateusza 24 rozdział, 31 wiersz:
„I pośle aniołów swoich z wielką trąbą, i zgromadzą wybranych jego z czterech stron świata z jednego krańca nieba aż po drugi.”
A więc widzimy, że Pan Jezus też o tym mówi, że ta trąba się odezwie i to będzie już ostateczne odezwanie się. Jeszcze jest mowa, że jeszcze będzie te poselstwo poprzez całą ziemię i my widzimy, że Pan dokonuje tego, że wszędzie na tej ziemi ludzie mogą słyszeć ewangelię, słuchać ewangelii. Nieustannie mówimy o tym i widzimy, że ciężko jest to człowiekowi zaakceptować, że my mamy siebie znienawidzić, a kochać Jezusa. I cały czas widzimy jak to parcie Adama i Ewy dalej funkcjonuje, tego starego człowieka i przebijanie się poprzez chwalebny obraz Chrystusa do swojego wykazania się. To jest tragedia, to jest tragedia wśród wierzących ludzi, gdy stary Adam, stara Ewa próbują odgrywać rolę nowego Adama, drugiego Adama, Chrystusa Jezusa, to jest tragedia, to jest tragedia, kiedy człowiek nie przygotowany próbuje udawać przygotowanego, to jest tragedia, bo to widząc, że ten człowiek nie jest gotowy do działania nowego człowieka, a w tym działaniu nowego człowieka jest czystość, prawda jest, miłość, łagodność, cierpliwość, wytrwałość, nie ma fałszu, nie ma zakłamania. Chrystus jest prawdziwy i On mówił nam wyraźnie, żebyśmy wyparli się siebie, On wie, że jesteśmy aktorami z Adama, wyprzyj się swojej sztuki, nie bądź jak faryzeusz, obłuda, to jest kwas, nie chcę kwasu między wami, chcę, aby było czysto, bądźcie prawdziwi. Jeżeli widzisz w sobie problem, oczyszczaj się, uświęcaj się, nie szukaj w innym problemu, żeby usprawiedliwić swój problem, oczyszczaj się ze swego, usuwaj to, co złe, a wtedy jasno i czysto będzie brzmiał sygnał. I będzie naprawdę Duch Święty wzmacniać ten sygnał. Pamiętacie, co Bóg mówił, co uczynić ma prorok, żeby Bóg dał jemu ten lud do słuchania, ma się oczyścić, masz się uświęcić, a wtedy Bóg pozwoli, żeby mógł docierać ze słowem do tych ludzi. A więc dla Boga jest to bardzo ważne, dla każdego z nas też powinno być ważne. A więc mamy Pana Jezusa, mamy trąbę, my jako tacy mali posłańcy, z taką małą trąbą, ale już mówiący o tym, że przyjdzie Chrystus, że przyjdzie sąd i przyjdzie zdać sprawę przed Bogiem z tego swojego życia i wtedy ktoś może ciebie spytać: A ty, jak, jesteś gotowy? I co wtedy powiesz, jestem gotowy? A ktoś widzi, na przykład, coś co rozumiesz, że jest złem. Kłamstwo raczej oddala, nie przybliża.
W Księdze Objawienia w 4 rozdziale, 1 wiersz:
„Potem widziałem, a oto drzwi były otwarte w niebie, i głos poprzedni, który słyszałem, jakby głos trąby rozmawiającej ze mną, rzekł: Wstąp tutaj, a pokażę ci, co się ma stać potem.”
Przyrównanie do trąby, głos, który podobny do trąby, to jest głos ostrzegawczy. Nie raz zdajesz sobie sprawę, gdy ktoś jest w zagrożeniu, jak twój głos, jaka tonacja głosu jest w tym momencie, żeby kogoś ostrzec, że ten człowiek jest w zagrożeniu. Nasza tonacja głosu mówi o tym, czy my doznajemy to, aktorzy wiedzą jak to odgrywać, żeby ludzie myśleli, że właśnie tak się dzieje, a my mamy być w tym tak prawdziwi, żebyśmy nie musieli udawać, tylko żeby rzeczywiście to było jak ostrzeżenie, tak jak Pan Jezus ostrzegał: Uważajcie, bądźcie czujni, bądźcie trzeźwi. To nie było takie sobie jakieś tam mówienie, On w rzeczywistości, w miłości Swojej ostrzega, aby nie spać, nie zasypiać, nie dać się omamić różnymi tam wydarzeniami, czy czymkolwiek innym. Tym bardziej, że gdyby było jakieś zagrożenie i rzeczywiście ty widzisz, że to jest zagrożenie, to nie będziesz nie wiem, co tam robił, zalepiał jakieś dziurki w czymś, jak tu trzeba zupełnie inną rzecz zrobić, żeby uniknąć jeszcze gorszego niebezpieczeństwa. Więc zostawisz to, co na ten czas mogłoby być potrzebne, żeby uratować przed tym, co mogłoby zniszczyć i nie pozwolić ci już dalej funkcjonować. A więc widzisz zagrożenie, widzisz rzeczywistość zagrożenia i chcesz prawidłowo być gotowym na to. A więc zróbmy porządek ze swoim życiem, światło nie może świecić z ciemnością, bo to nie jest światło wtedy, to jest oszukanie, jak żarówka przepalona może włączać i nic tam się nie dzieje, musi być łącze, musimy mieć czyste łącze z Bogiem. Jezus musi w nas funkcjonować jako naprawdę, my nie możemy odgrywać roli zaangażowanych skoro nie mamy serca zaangażowanego, czystego umysłu, świeżego patrzenia na to, co się dzieje.
Wiecie, że diabeł omamił wielu wierzących. Po co mielibyśmy dołączać do omamionych, jak możemy chodzić z czystym umysłem, z jasnym spojrzeniem na sytuacje, widzieć, co się dzieje i co jest wynikiem tego, że tak się dzieje. To jest bardzo ważne, Jezus to zawsze wiedział. I będziemy o tym też mówić, że wiedza Pana Jezusa jest niesamowita wręcz, On wiedział to, co mogłoby nas powalić, bo On wiedział, co jest w każdym człowieku, Jego nie szło oszukać, On w Swoim Duchu rozpoznawał myśli ludzkie, tego Szymona, co sobie pomyślał, czy innych tych faryzeuszy i innych. On umiał to rozeznać i wiedział o czym oni myślą w tym momencie. A więc Jego wiedza jest niesamowita, nie było nikogo takiego, jak On, na ziemi, który mógłby w ten sposób rozpoznawać każdy podstęp, fałsz, każde zakłamanie i w jaki sposób On postępował z tymi ludźmi, jak On okazywał im cierpliwość i chciał, aby zrozumieli, że potrzebują się oczyścić, uświęcić.
Czy jest to dla nas oczywiste? Wiemy, że zbliża się niedługo, jeszcze trochę i finał będzie. My zdajemy sobie sprawę, że przed samym finałem szaleństwo diabła rozkręci się maksymalnie i on będzie strasznie motał ludzkie umysły. Jak my nie będziemy trzeźwi i świadomi tego, jeśli Bóg nie zachowa naszej trzeźwości i świadomości, wpadamy w ten chaos i jesteśmy zagubieni, po prostu myślimy, że służymy Bogu, a służymy już diabłu. I dlatego potrzebujemy mieć zdrowy czysty umysł, czyste patrzenia, to jest tylko dzięki Chrystusowi Jezusowi. Jezus jest gotów nam pomóc, żebyśmy byli takimi znakami ostrzegawczymi, bo my nie będziemy tą trąbą, na której anioł będzie trąbił głośno i wyraźnie. Ale my jesteśmy takimi znakami ostrzegawczymi mówiącymi, że ten czas nadchodzi, a najlepiej świadczy o tym właśnie nasze codzienne życie, nasze decyzje, wybory, nasze podejście do wielu sytuacji, na które napotykamy. Czy my zrobimy to, co mówi Jezus? Czy zrobimy po swojemu. Czy my jesteśmy nauczycielami dla samych siebie? Czy Jezus jest naszym Nauczycielem? Tak jak też zatytułowałem to: Jest jeden Nauczyciel dla wszystkich dzieci Boga, jeden Nauczyciel. A więc jeżeli ja będę konkurował z Nauczycielem Jezusem, to Bóg może powiedzieć: Ja cię nie znam, ty nie możesz być dzieckiem, skoro ty podważasz autorytet Mojego Nauczyciela, którego ci dałem, Mojego Syna umiłowanego, Jezusa Chrystusa, albo przestaniesz podważać autorytet Mojego Syna, albo po prostu skończę z tobą i pozwolę ci zakłócić umysł i wtedy pójdziesz już tam, gdzie chce wróg, ciemność będziesz nazywać jasnością, a jasność ciemnością, już zagubienie. To co dzisiaj widzimy, no przecież widzimy to przecież, może jeszcze tutaj to nie dotarło w taki wymiarze, ale ogólnie widzimy jakie jest zagubienie, jak ludzie są pewni, że idą do wieczności, do Boga, żyjąc w grzechu, w bezprawiu, żyjąc w różnych związkach złych, uważają, że idą do Boga, są tak oszukani, zwiedzeni.
W Księdze Jeremiasza 6 rozdział, 17 wiersz:
„Postawiłem też nad wami stróżów, aby wołali: Uważajcie na głos trąby! Lecz oni odpowiedzieli: Nie będziemy uważali.”
A więc: uważajcie na głos trąby. Jak to jest ważne. W sumie można trąbę, na przykład, zatkać, no można zatkać, można powiedzieć: Po co nam trąbisz w ogóle, nie trąb nam, powiedz coś przyjemnego, miłego, wszyscy chcieliby już być tacy zadowoleni, szczęśliwi, po tam trąbisz o tym sądzie? Po co mówisz o tym, że wielu wierzących nie jest gotowych, bo gdyby dzisiaj przyszedł Pan, to musieliby uznać, że nie ma podstaw, żeby wziąć do wieczności. A po co w taki sposób być znalezionym? Lepiej być znalezionym gotowym do wieczności, gotową do wieczności. A więc niech Bóg pomoże, abyśmy mieli świadomość, że te trąbienie słychać jest, ale ono nie jest tak wyraźne jeszcze, kiedy umarli powstaną, kiedy tamto trąbienie będzie, to już umarli powstaną oni usłyszą głoś trąby i wstaną. Ale dzisiaj do wielu umarłych mówimy, duchowo umarłych, i oni też mogą usłyszeć to przesłanie o sądzie, ale my musimy być sami osądzeni. Naprawdę to jest bardzo ważne. Bóg nie gra na zepsutych instrumentach, nie gra na fałszywych nutach, Bóg gra na prawdzie. Oczyszczajmy się, usuwajmy wszelkie zło, niech nasz język będzie napełniony słowem Ducha Świętego, to samo słowo, kiedy Duch Święty dołącza się do tego słowa, zupełnie inaczej działa, niż kiedy się nie dołącza. Jest litera i Duch, który ożywia, który powoduje, że ta litera przebija się w duchowym wymiarze i dociera do myślenia, do serca człowieka. Dlatego Bóg chce, żebyśmy byli czyści, Jezus był czysty i przez Ducha Bożego to wszystko się działo. Najpierw dbajmy o to, czy my w bojaźni i drżeniem sprawujemy swoje zbawienie, czy po prostu uważamy, że możemy robić różne hece i nam już wolno, a innym nie wolno.
I w Księdze Ezechiela też w 33 rozdziale, od 1 wiersza:
„I doszło mnie słowo Pana tej treści: Synu człowieczy, przemów do swoich rodaków i powiedz im: Gdy sprowadzam na jakiś kraj miecz, a lud tego kraju wybiera jednego męża spośród siebie i ustanawia go swoim stróżem, a ten, widząc, że miecz spada na kraj, zatrąbi na rogu i ostrzeże lud, i ktoś usłyszy wyraźnie głos trąby, lecz nie przyjmie przestrogi, i miecz spada i porywa go, to krew spada na jego własną głowę. Głos trąby usłyszał, ale nie przyjął przestrogi, dlatego jego krew spadnie na niego samego, lecz ten, który przestrzega, uratuje swoją duszę.”
A więc ostrzeganie jest wynikiem uświadomienia sobie samemu, że jest zagrożenie i ja muszę na to zagrożenie reagować. Jeżeli cielesność między wierzącymi ludźmi zaczyna zajmować pozycje Chrystusa, to już jest wróg, który wszedł do środka, już jest wielkie niebezpieczeństwo, to nie jest tylko takie sobie zatrąbienie: no w razie czegoś gdzieś tam daleko wróg jest; to już jest trąba na cały głos brzmi: wróg w mieście, wróg w środku, jedno złe niewierzące serce. I co się dzieje w takim miejscu? Wielkie zagrożenie i my powinniśmy zdawać sobie sprawę, jeżeli my nie trąbimy i udajemy, że nie ma zagrożenia, to w pewnym momencie my uznajemy, że to nie jest dla nas zagrożenie, że nic się niebezpiecznego nie dzieje, że tak można funkcjonować i co się dzieje? Miasto usypia, diabeł zdobywa całe miasto i jest po wszystkim. Człowiek, który miał trąbić, po prostu zmienił instrument.
Bądźmy szczerzy, bądźmy prawdziwi, Jezus umarł na krzyżu za każdego z nas, żebyśmy nie zginęli w grzechach. Przestańmy więc grzeszyć, zacznijmy czynić dobro Chrystusowe i nie ustawajmy. Tak uczy nas Nauczyciel, nie ustawajmy czynić dobra Chrystusowego, skończmy z myśleniem o swoim ‘ja’, o swoim człowieczeństwie, najczęściej adamowym, ewowym, bo to jest jakbyśmy myśleli o Chrystusowym, to niesamowite szczęście dla wszystkich wokół braci i sióstr, bo to jest człowiek wtedy zupełnie inny, ale jak będziemy cały czas pielęgnować tego starego Adama i starą Ewę i troszczyć się o nich, i zapobiegać wszelkim ich problemom, no to się okaże, że będziemy głusi na głos trąby i nie będziemy słyszeć o czym mówi Słowo Boże, wręcz będziemy ja faryzeusze i uczeni w Piśmie obrażać się i wykazywać: a co ty od nas chcesz, przecież my robimy różne dobre rzeczy. A co to ma coś wspólnego. Wielu ludzi robiło dobre rzeczy, na przykład, za dobre uważało się, że jeśli ktoś zabił kogoś, bo ktoś zabił kogoś innego. Pamiętacie te dobre zło, zwyciężało złe zło i wszyscy mówili: No i dobrze, że to jest dobrze, że tak się stało. U Pana Jezusa nie ma tak, jest dobre dobro, które zwycięża złe zło, jakiekolwiek jest tam zło.
A więc mamy trąbić, mamy ogłaszać rzeczywistość, mamy budzić do poszukiwania prawdy o sobie samym. Jakub też tak pisze, że kiedy czytasz Biblię, to ona ci pokazuje twoje życie, a wiec czytasz o swoim życiu, jak ono wygląda i wtedy dobrze jest weryfikować czy powinno się ono zmieniać. Jeżeli czytamy Biblię i weryfikujemy innych życie, to nasze życie pójdzie w upadłość i głos trąby nie będzie docierał. Pan Jezus powiedział bardzo wyraźnie, że życiem wiecznym jest poznawanie jedynego, prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego On posłał, jaki jest nasz Bóg, jaki jest Boży Syn, w jaki sposób to działanie Boże przebiega. Apostołowie też o tym wiedzieli, o tym trąbili, przekazywali głos trąby. Pamiętacie: a w dniach ostatecznych wielu się odwróci, a ty, Tymoteuszu nie ustawaj, będą rożnych sobie szukać, ty wytrwaj na tej pozycji.
A więc czego my oczekujemy? Czego my chcemy? Bo rozumiecie, że wygląda to, kiedyś było w Izraelu w ten sposób, że Bóg mówił i skończył i prorok już nic nie mógł powiedzieć. I wszyscy myśleli, że ten prorok to naprawdę gaduła, dwadzieścia trzy lata i cały czas ma coś dla nas. I w pewnym momencie Bóg zamknął usta proroka, już więcej nic nie było dla nich, trąba przestała grać, ludzie poszli swoją drogą, skończył się czas docierania. A więc weryfikujmy co możemy usunąć, usuwajmy, co dobrego jest zachowujmy i to pielęgnujmy co Chrystusowe, co adamowe, niech będzie na ukrzyżowanie. Za dużo zła dzieje się między wierzącymi ludźmi, za dużo sprzeczek, nastawień, kombinacji, chodzenia i pokazywania swojej niezależności, pokazywania, że stać mnie na to, czy na tamto. To jest głupie, ludzie, którzy to robią są mięczakami dla mnie, to nie są bohaterowie, to są mięczaki. To są ludzie, którzy potrafią grać rolę bohaterów, ale w prawdziwej bitwie z diabłem nic innego nie potrafią jak tylko służyć jemu, atakować Bożych ludzi. A więc powinni zweryfikować to i poszukać bohaterstwa w Chrystusie, a nie w starym Adamie.
A więc mamy poznawać jedynego prawdziwego Boga i Pana Jezusa Chrystusa, którego On posłał. Pamiętamy co Pan Jezus powiedział o Swoim Ojcu, Ojciec większy jest ode Mnie. Jeżeli On jest Nauczycielem wszystkich dzieci Boga i Nauczyciel, Boży Syn, Jezus Chrystus mówi, że Ojciec jest większy ode Mnie, to znaczy, że dla nas to znaczy: Ojciec jest większy od Syna, nie są sobie równi. Jeżeli Syn przekazuje tą prawdę, to nie ma nikogo bardziej godnego, bo mało, który syn przekazuje tą prawdę, że jest mniejszy od swego ojca, większość synów spiera się ze swoimi ojcami i pokazują, że są więksi albo przy najmniej równi. Znam tylko jednego Syna, który gotów był powiedzieć o Swoim Ojcu, że On jest większy od Niego, Jezus Chrystus. I On chce, żebyśmy byli synami Ojca, ale według tego, że Ojciec jest większy od nas. Nie my kierujemy Ojcem, ale Ojciec ma kierować nami, my mamy się słuchać Ojca, tak jak Jezus się słucha Ojca we wszystkim.
Dotarła trąbka? No, to dobrze. To nie jest jeszcze trąba, to jeszcze jest możliwość, bo jak tamta zabrzmi już nie będzie zmian, ona zatrąbi dla tych, którzy wykorzystali czas swego nawiedzenia, którzy byli gotowi poddać się weryfikacji. Wszędzie gdziekolwiek pojawiają się jakieś programy, filmy, to wszędzie jest kolizja Syn, Ojciec. Jak pokazują, czy amerykańskie, czy inne, wszędzie jest ta kolizja, wszędzie są starcia, wszędzie są zawiści, wszędzie są odrzucenia, wszędzie to jest, ale to nie jest między Chrystusem a Niebiańskim Ojcem. Radziłbym weryfikować te rzeczy, póki jeszcze jest czas. W przykazaniach Bożych jest szanuj ojca swego i matkę swoją. Ojciec tego nie zmienił i nie zmieni, jeżeli człowiek nie chce tego zrozumieć, to Ojciec Niebiańskie nie pozwoli się szanować, jeżeli nie szanujesz ziemskiego ojca. U Boga jest porządek, On jest Bogiem porządku, a nie bałaganu. Szacunek to nie znaczy, poddaństwo, szacunek to znaczy świadomość, to jest twój ojciec. Co do jednego Ojca możemy być pewni, że to, co On czyni zawsze jest doskonałe, my się uczymy tego, ale to wcale nie pozwala na to, żeby synowie nie szanowali swoich ojców, żeby ścierali się z nimi, pokazywali swoją niezależność, albo chcieli udowodnić, że są przynajmniej równi albo jeszcze lepsi. Głupie to jest, moim zdaniem to jest tak głupie, że prowadzi to prosto do gehenny. U Pana Jezusa jest tak pokazane, że jeżeli rozumiesz o sobie więcej, że rozumiesz, że jesteś lepszym, czy lepszą, to się uniż głębiej i służ więcej. Jeżeli to polega tylko na zmaganiu się, to nic nie ma wspólnego z Chrystusem, z Duchem Chrystusowym.
A więc jest czas jeszcze, kiedy myślę, że wyraźnie trąba gra w miarę i mówi o tym: Uważaj, bo to jest niebezpieczne. To samo jest córka, matka. A więc póki żyjemy na ziemi musimy się uczyć na tych ziemskich sprawach, co do niebiańskich, jeżeli ktoś nie miłuje człowieka, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. A więc te ziemskie rzeczy nam pomagają w tym, aby zrozumieć też niebiańskie rzeczy. Po miłości wzajemnej poznają, żeście Moimi uczniami, nie po uduchowionych przemowach, ale po miłości wzajemnej poznają, żeście moimi uczniami. A wic skończmy z walkami starego Adama, to jest konieczne, bo szeregi armii Pana muszą się zbierać do zupełnie innej bitwy z diabłem, który będzie chciał o ile można zwieś nawet i wybranych, on wszystkie środki zastosowuje, żeby zniszczyć wszystkich wierzących ludzi. Ostoją się tylko ci, którzy szanują Jezusa Chrystusa jak Ojca. I jak Jezus powiedział, to jest amen, to tak jak Ojciec by powiedział, bo to jest Syn, który we wszystkim słucha się Swojego Ojca. Gdyby tak można było powiedzieć o synach obecnych do kogoś: Słuchaj się mojego syna, bo syn mój powie dokładnie to, co ja mówię. Raczej na ziemi, to tylko można było spotkać w Jezusie Chrystusie, On dokładnie przekazał to, co chce Ojciec. On nie szukał własnej chwały, nie walczył o chwałę z Ojcem, On oddawał chwałę Ojcu we wszystkim. Niesamowity, wspaniały Syn i On pokazał jakimi synami, córkami my mamy być przed obliczem Ojca, nie spierającymi się, nie upartymi, nie złośliwymi, nie szukającymi swojego, tylko uległymi. I to jest bardzo ważne, człowiek, który się uraża, zraża, obraża, musi się zastanowić czy jest gotowy w ogóle na słuchanie Słowa Bożego, bo tak zachowywali się faryzeusze i uczeni w Piśmie, kiedy słyszeli prawdę zgrzytali zębami, złościli się, podczas gdy ci, którzy rozumieją, ze toczy się walka o wieczność i słyszą taką małą trąbkę, która gra w tej samej tonacji, ale dużo słabiej, to myślą, zastanawiają się co ja muszę zrobić ze swoim życiem, żeby było inaczej, żeby było dobre świadectwo tego, że rozumiem Chrystusa i po co On przyszedł, jaki jest cel przyjścia Pana Jezusa Chrystusa.
A więc mamy apostoła, który przez Ducha Prawdy mówi to samo, co mówił Jezus, oni dalej przekazują tą samą prawdę, w ten sam sposób, w duchowy sposób oni przekazują prawdę o przygotowywaniu się Kościoła na spotkanie z Panem Jezusem Chrystusem. Wiemy, że Pan Jezus ma tą władzę, którą dostał od Ojca na pewien czas, kiedy wszystko zostanie poddane Panu Jezusowi, wtedy Pan Jezus odda tą władzę Ojcu, aby Ojciec był wszystkim we wszystkich. I Pan Jezus jest gotów na to, że On to wykona, doskonale wykona. To jest znowuż, kiedy patrzymy na Pana Jezusa dostać taką władzę od Ojca, że tylko Ojciec jest ponad Synem, a wszystko jest poddane Synowi i potem oddać tą władzę znowuż Ojcu, to musi być doskonały Syn. Dziecku coś dasz, dorosłemu coś dasz, ciężko jest później to oddać, a Jezus całą tą władzę z powrotem odda Ojcu.
I to jest ciekawie opisane w Księdze Objawienia w 19 rozdziale, od 1 wiersza:
„Potem usłyszałem jakby donośny głos licznego tłumu w niebie, który mówił: Alleluja! Zbawienie i chwała, i moc Bogu naszemu, gdyż prawdziwe i sprawiedliwe są sądy jego; osądził bowiem wielką wszetecznicę, która skaziła ziemię wszeteczeństwem swoim, i pomścił na niej krew sług swoich. I rzekli po wtóre: Alleluja! I dym jej unosi się w górę na wieki wieków. I upadło dwudziestu czterech starców, i cztery postacie, i oddały pokłon Bogu, siedzącemu na tronie, mówiąc: Amen, Alleluja! A od tronu rozległ się głos mówiący: Chwalcie Boga naszego, wszyscy słudzy jego, którzy się go boicie, mali i wielcy. I usłyszałem jakby głos licznego tłumu i jakby szum wielu wód, i jakby huk potężnych grzmotów, które mówiły: Alleluja! Oto Pan, Bóg nasz, Wszechmogący, objął panowanie.”
To jest ten moment przekazania władzy, Syn przekazuje władzę Ojcu z powrotem. I oto jest śpiew w niebie:
„(…) Oto Pan, Bóg nasz, Wszechmogący, objął panowanie. Weselmy się i radujmy się, i oddajmy mu chwałę, gdyż nastało wesele Baranka, i oblubienica jego przygotowała się; i dano jej przyoblec się w czysty, lśniący bisior, a bisior oznacza sprawiedliwe uczynki świętych. I rzecze do mnie: Napisz: Błogosławieni, którzy są zaproszeni na weselną ucztę Baranka. I rzecze do mnie: To są prawdziwe Słowa Boże.”
Pan Jezus to opisuje w tej formie, kiedy jest ta uczta weselna, są zaproszeni goście i wtedy Gospodarz, Ojciec, wychodzi i sprawdza czy ci, którzy są na tej sali są godni Jego Syna i spośród tych jeszcze znajduje kogoś niegodnego i tego kogoś każe wyrzucić z tego miejsca. Pan Jezus pokazuje, że Ojciec nie zniesie nic nieczystego i Syn wie też o tym, a wiec On nie będzie pobłażał nam, On chce nas mieć dla siebie. Dajmy się zaangażować w sprawy Boże, bo walka toczy się o nasze myślenie, jeżeli pozwolimy wrogowi zapanować nad myśleniem, to on nas naprawdę będzie prowadził w sposób perfidny i ohydny, ale do waśni i odszczepieństwa, do złośliwości, złych nastawień, do niszczenia, a nie do budowania. Ale kiedy Chrystus nas prowadzi, to jest niesienie pomocy, budowanie, to jest gotowość na zniesienie wielu przeciwności i nie branie udziału w tym, co jest brudne. Musimy zobaczyć, Chrystus - zwycięstwo, diabeł - fałszywe zwycięstwo, nic nie dające zwycięstwo. Oni wydawało się pokonali Jezusa, ukrzyżowali Go, ale to nie było ich zwycięstwo, oni raczej służyli złej sprawie, krzycząc, szydząc, śmiejąc się z Chrystusa.
A więc mamy taki czas, czy doznajesz? Ja doznaję tego odświeżenia umysłu, doznaję, że mogę myśleć swobodnie, widzieć co się dzieje i dziękuję Bogu za to, że nie straciłem rozumu, ale zakłócenia już miałem, przez różne wydarzenia, które się dzieją już mi się zaczęło to zakłócać, to widzenie tego wszystkiego i dobrze, że jest Pan, który dba o to, żeby nie stracić trzeźwości i żeby rozumieć to, co się dzieje. Toczy się wiele niepotrzebnych zmagań, starć, kombinacji różnych, które nic nie dają, które są wytworem złego myślenia, nie są w ogóle przez Pana Jezusa prowadzone, to wróg prowadzi te sprawy, one są złe. Można z tego natychmiast wyjść, kiedy człowiek zweryfikuje to z Biblią, momentalnie to widzi, że to nie jest Pan. Kończysz i temat zamykasz, pokutując, prosząc Pana o przebaczenie. Pan mówi, że owce Jego muszą znać Jego głos, za obcym mamy nie iść. Kiedyś wam już opowiadałem, jak Bóg uczył mnie Swojego głosu i ucząc mnie, w pewnym momencie do mnie dotarł głos idealnie ten sam i byłbym gotów to zrobić, ale Duch Święty powiedział, że to już nie jest głos Boga, to jest głos diabła. Diabeł tam mocno podrabia głos Boga, że nie rozpoznasz, ale wynikiem tego głosu diabelskiego zawsze jest zgorzel, złe nastawienie, niechęć, oddzielanie się, zawsze to idzie za tym głosem podczas, gdy za głosem Chrystusa idzie oczyszczanie się, uświęcanie się, niesienie pomocy innym, zupełnie inne nastawienie, kiedy głos Chrystusa i kiedy głos diabła. Ale ten głos diabła wygląda identycznie. I Bóg ćwicząc mnie, ucząc mnie tego, bo to nie idzie teorią, tu musisz wejść w praktykę, to On cię uczy tego, że Duch Święty, on doskonale rozeznaje. Jeżeli Duch Święty nie będzie z tobą, nie dasz rady rozpoznać i pójdziesz za diabłem, bez Ducha Świętego jesteśmy przegrani z cała wiedzą biblijną, ze wszystkim. Ale kiedy Duch Święty strzeże ciebie, to on ci powie, on ci wskaże i wtedy wygrasz.
Kiedyś jak mówiłem wam, jak Duch Święty wyraźnie mi powiedział: Ciebie można oszukać, ale mnie nie. I to wszystko zależy od niego, jeżeli Duch Święty będzie na tobie spoczywał, to spoczywa na tobie twój strażnik, nie więzienny, tylko strażnik, który chroni ciebie przed zwiedzeniem, przez oszustwem. Ale jeśli nie będzie Ducha Bożego, to diabeł tak podrobi, że… Faryzeusze i uczeni w Piśmie myśleli, że dla Boga służą, czyż nie? Saul był gotów zabijać dla Boga, a kiedy stanął Jezus na jego drodze dopiero zrozumiał czyj głos go prowadził.
Ja myślę, że to co mi dawał Bóg tylko po to było, żebym rozumiał to, jak diabeł umiejętnie może podrobić głos Boga. Ktoś mówił kiedyś, że są jakieś ptak
które dokładnie podrabiają, kruki podobnież potrafią podrobić głos ludzki i papugi też możliwe jakieś tam odpowiadają. Ala są jakieś, że idealnie potrafi podrobić głos, a wiec twoim głosem może przemówić, ale to nie będzie twój głos. A więc to nie będzie już twój głos, to będzie głos przez kogoś innego wypowiedziany, ale będzie to twój głos, wydawałoby się, ta sama tonacja, to samo brzmienie, ale to już nie będzie prawdziwy głos. Dlatego potrzebujemy nieustannie Ducha Świętego, żeby nas strzegł, żeby ustrzegł nas od zwiedzenia. Sami na sobie polegając na swoim ciele, to nie wystarczające. A więc pilnujmy się, starajmy się o to, co Pańskie, czyńmy to, co rozumiemy, wtedy to jest najlepszy rozwój, bo człowiek, który ćwiczy się w pobożności, to ten człowiek stale jest jak nastawiony w tym kierunku, w tym odpowiednim kierunku.
I później też mamy w Księdze Objawienia 11 rozdział, od 15 wiersza:
„I zatrąbił siódmy anioł; i odezwały się w niebie potężne głosy mówiące: Panowanie nad światem przypadło w udziale Panu naszemu i Pomazańcowi jego i królować będzie na wieki wieków. A dwudziestu czterech starszych, którzy siedzą na tronach swoich przed Bogiem, upadło na oblicza swoje i oddało pokłon Bogu, mówiąc: Dziękujemy ci, Panie, Boże Wszechmogący, który jesteś i byłeś, że przejąłeś potężną władzę swoją i zacząłeś panować; i popadły w gniew narody, lecz i twój gniew rozgorzał, i nastał czas sądu nad umarłymi, i oddawanie zapłaty sługom twoim prorokom i świętym, i tym, którzy się boją imienia twego, małym i wielkim, oraz wytracenia tych, którzy niszczą ziemię. I otworzyła się świątynia Boża, która jest w niebie, i ukazała się Skrzynia Przymierza jego w świątyni jego; i zaczęło się błyskać i głośno grzmieć, i przyszło trzęsienie ziemi, i spadł wielki grad.”
Możemy z tego wnioskować, że tą władzę, którą Ojciec przekazał Swemu Synowi nad wszystkim, prócz Sobą Samym, że Jezus sprawuję tą władzę w pełnym absolutorium, ale On zawsze i tak będzie czynić, co chce Ojciec. I kiedy wyjdzie rozkaz od Ojca, że już jest czas na żniwo, wtedy to będzie znaczyło: Ojciec przejmuje pełną władzę. I tam jak czytaliśmy w poprzednim rozdziale 14, 14 wierszu, kiedy Syn Człowieka jest jak na obłoku, ma koronę na głowie i sierp w ręku, i anioł wychodzi z tym rozkazem: Żnij, już nadszedł czas. Bóg wydał rozkaz.
Niesamowite to jest po prostu, kiedy to wszystko jest działaniem. My potrzebujemy tego Ducha Chrystusowego, tego świeżego powiewu z nieba. Tu jest taka stęchlizna, smród na tej ziemi, tu jest wiele zła, my potrzebujemy nieustannie dostarczonego tlenu z nieba, tego niebiańskiego powietrza potrzebujemy, niebiańskiego chleba, niebiańskiego napoju, niebiańskiego ubrania. My cały czas z nieba potrzebujemy, bo jak nie dostarczy tego z nieba, to poginiemy normalnie na ziemi. Tu wszystko jest zgniłe, wszystko jest skażone, wszystko jest zjadliwe i coraz więcej widać ten jad w ludziach, tą złość, tą zawiść, tą chęć zemsty, zabicia, zamordowania, cokolwiek.
A więc Bóg, który wszystko przekazał Swemu Synowi, w pewnym momencie dochodzi już Syn wszystko doskonale wykonał, co chciał Ojciec. Pod władzą Syna wszystko stało się, co chciał Ojciec. Jeżeli w tobie i we mnie będzie działo się to wszystko, tak samo piękne zwycięstwo. Chwała Bogu za to. Pamiętajmy: prawda, w którą wprowadza nas Duch Boży, i to co mówiłem też dzisiaj na porannym, Duch ożywia ciało nic nie pomaga. Każda prawda w Biblii jest niesamowicie chwalebna, ciało czyta tą prawdę i nic się nie dzieje. Czytamy potężne objawienia Boże i ciało w ogóle nie reaguje na te objawienia, ono jest po prostu zamknięte na to, dopiero Duch Święty uruchamiając w nas zrozumienie tego, co czytamy podnosi nas do nieba z tym, co tu czytamy. To że jedną ofiarą uczynił nas świętymi, doskonałymi, duchowy człowiek jest tak wdzięczy Bogu za Jezusa, za to, co się stało, świętym jestem, doskonałym dzięki Tobie, Jezu, dzięki Twej ofierze mam wdzięczne serce, jestem zadowolony, że On to zrobił. A jeżeli moje ciało to czyta, przeczytam, idę dalej. Ciało nic nie pomaga, mogę czytać wspaniałości i jestem jak martwy na te wspaniałości. Kiedy Duch ożywia, to mnie od razu to rusza, w jaki wspaniały Chrystus, pamiętał o mnie, chwała Bogu, chce mi się śpiewać, chwalić Boga i wtedy jak widzę chrześcijan z powaloną twarzą, myślę, człowieku, przestań ciałem żyć, zacznij żyć Duchem i zobaczysz to i tez będziesz chwalić Boga. Elizeusz widział wspaniałą armię, a jego sługa, co widział? Inną armię i dopiero kiedy Elizeusz powiedział: Panie, otwórz mu oczy, bo on nie widzi tego, co powinien widzieć. Jak zobaczył, o to nie ma problemów, armia aniołów, co tam taka armia jakiegoś wroga, co to jest? Już był spokojny, zobaczył i się uspokoił. ale musiał duchowo zobaczyć, bo cieleśnie jak widział, to był przerażony, przelęknięty był.
A więc potrzebujemy widzieć duchowo i przeżywać te prawdy, cieszyć się prawdami, budować się nawzajem. To jest napisane, o tych, których Duch Święty napełnia. Nie musimy się upijać winem, żeby bełkotać językami, tylko możemy być pełni Ducha, aby mówić językami, mówić to, co Duch Święty kładzie nam do serca, na usta. I dlatego tak bardzo to jest potrzebne, abyśmy przeżywali to, swobodny dostęp do Boga mamy przez krew Jezusa. Nie możemy czytać litery, bo rozumiecie, diabeł przychodzi z atrakcjami, zabawkami, z emocjami, zadowoleniem i ludzie powiedzą: To jest dopiero coś pięknego, siedziałem z tą Biblią i siedziałem, i siedziałem i cóż takiego wielkiego tu się naczytałem? A tu diabeł przyszedł, jakie zadowolenie, jakie szczęście, atrakcje same, tu się ktoś unosi, ktoś się przewraca, ktoś tam zaczyna coś robić, no super dzieje się coś nareszcie. Tylko, że to jest diabeł, a Duch Święty nie potrzebuje tych atrakcji, żeby nas uczynić szczęśliwymi. To Słowo czyni nas szczęśliwymi, jeżeli Duch Święty dociera z nim do naszego wnętrza i my mówimy: Boże, to jest niesamowite, Panie, jaki Ty jesteś wspaniały, kocham Cię, cieszę się, że jesteś, Boże. Wszystko jest prawdziwe, zupełnie inaczej, to samo Słowo, jeden będzie szczęśliwy unosić się do nieba i dziękować Bogu, drugi przeczyta i w sumie, no cóż, no przecież wiem o tym już tyle lat wiem o tym, że mam swobodny dostęp do Boga i co z tego? Ale czy byłeś tam? Byłaś tam w tym chwalebnym, świętym miejscu? I to jest właśnie to, nie bój się, Jezus przyszedł do każdego z nas, On zmiłował się nad nami grzesznikami, nad wszystkimi, a więc nie ma tak, że jeden jest taki, który nie może, a drugi może, wszystko dzieje się na zasadzie uwierzenia, uwierzyłeś, masz, uwierzyłaś, masz.
Ew. Jana 8 rozdział, od 47 wiersza:
„Kto z Boga jest, słów Bożych słucha; wy dlatego nie słuchacie, bo z Boga nie jesteście. Odpowiadając, Żydzi rzekli do niego: Czyż nie mówimy słusznie, że jesteś Samarytaninem i masz demona? Jezus odpowiedział: Ja nie mam demona, ale czczę Ojca mego, a wy mnie znieważacie. Ja zaś nie szukam własnej chwały. Jest taki, kto jej szuka i sądzi. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli kto zachowa słowo moje, śmierci nie ujrzy na wieki.”
I mogę wam powiedzieć, że kiedy słowo dociera do człowieka, człowieka serce jest przemieniane, umysł jest przemieniamy i człowiek staje się wolnym człowiekiem, by móc czynić dobro, nawet wrogom, nie ma problemu, jest wolnym człowiekiem. Słowo daje wolność, wyswobadza, wypuszcza na wolność. Chciejmy słuchać tego słowa i przyjmować je jako prawdę, jako rzeczywistość, nie jako opowieści biblijne, ale prawdziwe Słowo Boże, które mówi to, co chce Bóg, aby w nas było. I cieszmy się każdym słowem, które z ust Bożych pochodzi, bo to jest wiara. Wiara jest pewna tego, że tak jest i amen. Chwała Bogu! Czym sobie na to zasłużyłem? Niczym, On podjął taką decyzję, ale mogę to stracić jeśli nie będę z tego korzystać, bo wiara bez uczynków martwa jest. Korzystanie z tego jest czymś normalnym, bo to jest dane. A więc używanie tego ku wspólnemu zbudowaniu jest czymś bardzo ważnym, bardzo pożytecznym.
Pamiętamy też z Księgo Joba ten 19 rozdział. Musimy to zrozumieć te walki ciała są nic nie dającymi walkami, to nic nie daje, rzuć ten oręż, zacznij walkę duchową, prawdziwą, czyń dobro, okazuj się w porządku prawidłowym, prawidłową, daj dobre słowo, daj dobry czyn, zrób to, co pożyteczne, taki jest Chrystus, nie warto tracić czasu na jakieś tam różne rzeczy. I co ten Job tutaj mówi? W 19 rozdziale, od 25 wiersza:
„Lecz ja wiem, że Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem stanie! Że potem, chociaż moja skóra jest tak poszarpana, uwolniony od swego ciała będę oglądał Boga. Tak! Ja sam ujrzę go i moje oczy zobaczą go, nie kto inny. Moje nerki zanikają we mnie za tym tęskniąc.”
Zobaczę Go, On przyjdzie po mnie, choćbym już umarł, to jednakże On przyjdzie. Dla Joba to było czymś niesamowicie pociągającym go do Boga, że to życie ma sens dla Boga, bo choćby przyszła śmierć, to przyjdzie Odkupiciel i przywróci do życia. Niesamowita łaska, czy nie? Zmartwychwstanie jest czyś potężnym, czymś chwalebnym, tęsknię do tego dnia, do spotkania z Panem, chcę się z Nim zobaczyć, chcę oglądać Jego święte, wspaniałe oblicze mojego Wykupiciela, Tego, który spłacił moje długi. Jakże tęsknię do tego dnia, aby się z Nim spotkać. Bądźmy prawdziwymi chrześcijanami. Nie widzicie, że diabeł wytłumia chrześcijaństwo w nas? Nie widzicie tego, jak wytłumia? Że coraz bardziej zachowujemy się głupio wiedząc, co jest w Biblii napisane, a robiąc zupełnie inne rzeczy. Bądźmy zadowoleni z tego Chrystusa w końcu, bądźmy szczęśliwi, że wykupił nas, spłacił nasze długi. Cieszmy się, niech niebo słyszy nasze wdzięczne modlitwy, chwalebne pieśni, dziękczynne zawołania, że Pan nas zbawił, uratował nas. Nie ma potępienia nad Bożym ludem. To jest takie wspaniałe, kiedy ja nie narzucam sobie sposobu, zostawiam Jemu, mój kochany wie jak mnie poprowadzić. Chwała Bogu za to, że wie. A więc On uczynił nas świętymi, doskonałymi i to jest dla mnie i dla ciebie bardzo ważne.
Ew. Jana 16 rozdział, od 12 wiersza:
„Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie; lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi. Wszystko, co ma Ojciec, moje jest; dlatego rzekłem, że z mego weźmie i wam oznajmi.”
Ojciec wszystko przekazał Swemu Synowi. Ale to jest niesamowite, Duch Święty chce w nas uwielbiać Jezusa, chce kochać w nas Jezusa, chce cieszyć się Jezusem w nas, w tobie i we mnie. Daj się ponieść Duchowi Świętemu, zostaw wszystko, te wszystkie ludzkie ograniczenia, nie bazuj na tych wszystkich bojkach, które trzymają cię przy morzu tego świata, niech zerwą się te wszystkie łańcuchy i popłyń w wolności należąc do Chrystusa. Należ do Niego, ciesz się Nim, oddawaj Mu chwałę, nie ma lepszego lekarstwa, jak cieszyć się Królem, nie ma lepszego lekarstwa. Diabeł lubi znużonych chrześcijan, Chrystus lubi zadowolonych chrześcijan, szczęśliwych, wdzięcznych, bo On przyniósł nam zadowolenie, On przyniósł nam rozjaśnienie tych wszystkich zaciemnień, jakie mieliśmy w swoim życiu i zobaczyliśmy, że On to wszystko uregulował. Jeśli Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie.
Korzystaj z tego cały czas, nie daj się diabłu zdołować w żaden sposób. Jezus Chrystus wyniósł nas na szczyty chwały, a Duch Święty chce w nas uwielbiać Syna. Co możesz o Synu powiedzieć? Jakie piękne rzeczy, kiedy Duch Święty może dostać się do twego serca, wtedy w końcu serce gra i śpiewa Bogu pieśń miłości. Ale to nie może się skończyć, to nie może przestać, to musi trwać i trwać, aż wróci Pan, to zadowolenie, wdzięczność, chęć poznawania Go, chęć naśladowania Go, czynienia tego, co On nauczył nas już czynić.
Mogę to powiedzieć w ten sposób: Pierwszemu Adamowi zakazano cokolwiek ingerować w naukę drugiego. Pierwszy Adam nie ma żadnych uprawnień, by grzebać w nauce drugiego, nie wolno, staremu człowiekowi nie wolno grzebać w nauczaniu Chrystusa Jezusa, on nic nie potrafi tam zrobić dobrego. O tym pamiętajmy, nie wolno. Pamiętamy, co już było, kiedy Pan Jezus przyszedł, ile na grzebali w nauczaniu Boga? Ile pozmieniali? Mówi: Boże nauki usuwacie, a ludzkie nauki wprowadzacie w to miejsce. Tak właśnie działa stary Adam, usuwa Chrystusowe nauczanie, wprowadza swoje. Ile mamy dzisiaj ludzkich nauczań, o których Jezus nic nie wspomina nawet, nic nie mówi i dzisiaj one są ważniejsze od nauczania Chrystusa. Jezus mówi, że tylko Ojciec zna godzinę i dzień, a oni mówią: Nie, to było tylko wtedy, kiedy był na ziemi, teraz Jezus też zna godzinę i dzień. Jezus mówi, że Ojciec jest większy od Niego, oni mówią: Nie, On będąc na ziemi, mówi o tym, że jest większy, w niebie są równi. Jezus mówi: Jeśli zachowacie Moje słowo, śmierci nie ujrzycie na wieki.
A więc jak dobrze jest pozostać przy słowach Pana Jezusa i to, co uczyli apostołowie, nie dając sobie wmówić innego nauczania, które by się sprzeciwiało nauce Jezusa Chrystusa. Pierwszy Adam nie może grzebać w nauczaniu drugiego, drugi Adam przekazał nam to, co potrzebne i powiedział, że przyjdzie Duch Prawdy i on przypomni to wszystko, co powiedział drugi Adam, co powiedział Jezus Chrystus. On nas wprowadzi w tą prawdę nauczania Jezusa Chrystusa. On jest Nauczycielem, Jezus Chrystus. To już nie raz mówiliśmy, że my będziemy odpowiadać przed Jezusem za to, co zrobiliśmy z Jego Słowami, a nie co zrobiliśmy z nauką adamową. On nie dał się związać naukami faryzeuszy i uczonych w Piśmie, On robił to, co czynić powinien. Czy wolno w sabat dobrze czynić, czy źle czynić? Zachować, czy zatracić? Ale cóż, to się sprzeciwiało z ich nauczaniem. I chcieli Go zaraz zabić za to, że czynił dobro, Boże dobro.
A więc pamiętajmy, nie grzebmy w nauczaniu Chrystusa, uczmy się Jego nauki i poddawajmy się nauczaniu Jezusa. Kto będzie czynić Jego przykazania, rozkazy, ten będzie żyć. Jeżeli kto mówi: Znam Go i czyni Jego rozkazy, to Go zna, a jeżeli ktoś nie czyni, to Go nie zna. Tak to przyjmujmy, jeżeli będziesz inaczej przyjmować, to zginiesz w gehennie z tym swoim własnym nauczaniem. Jeżeli przyjmiesz: taka jest prawda i jeżeli nie czynię tego, co Jezus mówi, nie mogę mówić, że Go znam. Jeżeli ktoś mnie się spyta: Znasz Jezusa? Ja muszę powiedzieć: Wiesz, na obecną chwilę nie znam, wiem, słyszałem o Nim, ale nie znam Go, ponieważ nie żyję według Jego rozkazów. To byłoby prawdą, wtedy, gdyby tak było, ale chcę to zmienić. Jeżeli to byłoby prawdą, bardzo dobrze, jeżeli chcę to zmienić, chcę usunąć swoją naukę, aby nauka Jezusa była tym według czego dzisiaj postępuję. A więc nie chciejmy zmieniać Słowa według swego ‘ja’, tylko chciejmy się zmieniać według Słowa, według tego, co jest napisane w Biblii. Jeżeli to Słowo mówi, że ci, którzy do Boga należą nie grzeszą, to nie grzeszą. Czym nie grzeszą? Odrzucaniem Jego Syna, nie słuchaniem Jego Syna, bo to jest: przekona świat o grzechu, gdyż nie uwierzyli w Jezusa Chrystusa, nie chcieli Go słuchać, nie chcieli być Mu posłuszni, chociaż jest Synem Boga. Nie chcieli oddać Mu chwały, czci, uniżyć się i poddać się woli Syna, a kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który Go posłał.
A więc jeżeli cokolwiek czytasz w Biblii, czytaj tak, jak tu jest. To musi nas sądzić teraz, jeżeli nie będzie sądzić teraz to później już będzie za późno, bo już tylko wyrok będzie. A więc czytajmy Biblię i niech ona sądzi nas dzisiaj. Tak jak Piotr pisze, że sąd jest nad nami dzisiaj i to jest nasza wielka szansa, łaska Boża. Nie próbujmy zmieniać tego w jakikolwiek sposób, bądźmy prawdziwi. Pamiętamy co kiedyś Pan Jezus zrobił, kiedy uczniowie mieli problem z zrozumieniem Słowa, otworzył im umysły i oni zaczęli rozumieć Pisma. Paweł też pisze w Liście do Efezjan: Przez odnowienie w duchu umysłu swego, zewleczmy z siebie starego człowieka z jego stałym dyskutowaniem z Bogiem, usuńmy go i przez odnowienie w duchu umysłu swego przyobleczmy się w nowego, który żyje według upodobania Bożego. Zmienić myślenie i wszystko zaczyna działać inaczej. Czytajmy Słowo Boże, poddawajmy się Bożemu Słowu, jest jeszcze ten czas. Zobaczcie, że Pan Jezus zawsze jest prawdziwy.
I kiedy czytamy Księgę Objawienia, nigdy nie próbuje zgrać się z ogólnym nauczaniem, aby jakoś tam połączyć te nauki wprowadzone z tą Swoją nauką jakoś. Nie, On cały czas dokładnie mówi to, co chce Ojciec. Kiedy czytamy 1 rozdział 1 wiersz Księgi Objawienia i dalej:
„Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg, aby ukazać sługom swoim to, co ma się stać wkrótce;”
A więc Objawienie Jezusa Chrystusa, które Bóg dał Mu to Objawienie. Wiemy, że to ta Księga Objawienia, a więc Bóg daje objawienie Swojemu Synowi i Syn przekazuje to objawienie poprzez anioła do Jana, a Jan spisując przekazuje je do nas. Taki jest Boży porządek, Jezus się nie wstydzi tego powiedzieć. To Bóg w Swojej łasce. Wielu dzisiaj mówi: Pan mi powiedział, Pan mi powiedział. Głupot, jakby ci Pan powiedział, to byś padł przed Bogiem i pokutował ze wszystkich grzechów. Pan powiedział Pan mówi do tych, którzy są czyści, nawet sługę Swojego, kiedy Jeremiasz narzekał, mówi: A weź jeszcze się oczyść z tego jeszcze, bo chcę cię dalej używać. prorok myślał, że Bóg się nad nim użali, a Bóg mówi: Jeszcze z tego też się oczyść, usuń jeszcze i to, bo jestem Bogiem, który chce ci dać jeszcze więcej.
„Który dał świadectwo Słowu Bożemu i zwiastowaniu Jezusa Chrystusa, wszystkiemu, co w widzeniu oglądał. Błogosławiony ten, który czyta, i ci, którzy słuchają słów proroctwa i zachowują to, co w nim jest napisane; czas bowiem jest bliski.”
A więc słuchajmy, co mówi Pan Jezus Chrystus. Kiedy Pan Jezus Chrystus wypowiada tu słowa w 3 rozdziale, w 2 wierszu do zboru w Sardes:
„Bądź czujny i utwierdź, co jeszcze pozostało, a co bliskie jest śmierci; nie stwierdziłem bowiem, że uczynki twoje są doskonałe przed moim Bogiem.”
To mówi Jezus Chrystus, który siedzi po prawicy Boga. Nie stwierdzam, nie widzę tego, że twoje uczynki są doskonałe przed Moim Bogiem, a Bóg, Ojciec, On wyda rozkaz, Jezus chce, by Kościół był przygotowany, chce by był doskonały Kościół. Zrzućmy te łachy, cieszmy się, że jest szansa zmieniać nasze relacje między sobą. Skończmy z tym pokazywaniem swoich jakiś tam dziwactw po prostu, żyjmy w pełni Chrystusem, pozwólmy żyć Jemu w sobie. On chce nas kochać, chce przebaczać, chce rozmawiać, chce budować, chce wszystko, co najlepsze zrobić. On wie, że Ojciec wymaga doskonałej budowy i budowniczym jest Syn i On musi nas zbudować doskonale jak chce Ojciec. Mamy być domem dla Boga, a więc mamy być doskonali i On mówi: Nie widzę, żeby to było doskonale uczynione przed Moim Bogiem. Nie mogę ci tego zaliczyć, musimy dalej pracować. A w Liście do Filadelfii 11 wiersz:
„Przyjdę rychło; trzymaj, co masz, aby nikt nie wziął korony twojej. Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już z niej nie wyjdzie, i wypiszę na nim imię Boga mojego, i nazwę miasta Boga mojego, nowego Jeruzalem, które zstępuje z nieba od Boga mojego, i moje nowe imię. Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów.”
Jezus za nic ma te wszystkie pomysły starego Adama, On wyraźnie mówi siedząc na tronie chwały, że Jego Bogiem jest Ojciec. I apostołowie wiedząc też o tym mówią, że głową Chrystusa jest Bóg. Jezus nie próbuje ubierać się w jakieś szatki, On cały czas czci Swojego Ojca i On cały czas czyni co chce Ojciec. Tak naucza Jezus. Ludzie mogli sobie w różny sposób to porobić, różne wykombinować rzeczy, Jezus z nimi się nie zgadza. Jego nauka jest wieczna. Jeżeli On to mówi, to znaczy, że tak jest i amen. I to wcale nie odbiera chwały Jezusowi. Wcale nie, wręcz czyni Go wspaniałym, doskonałym Synem, doskonałego Ojca. Ojciec jest godny mieć takiego Syna, Syn jest godny służyć takiemu Ojcu. I w tym momencie my widzimy prawdziwą Bożą rodzinę i my wchodzimy w tą godność synów i córek, którzy w Chrystusie odnajdują prawdziwe nastawienie, prawdziwe działanie. Chciejmy tego z całego serca, chciejmy Chrystusa. Rozumiecie ile rzeczy dzieje się w umysłach ludzkich, rzeczy, wydarzeń, pomysłów różnych, a gdzie jest myśl Chrystusa? Gdzie jest to, po co On przyszedł? Pilnujmy tej myśli, bo to jest zbawienna myśl, ona przyniosła nam pokój, Chrystusowy pokój.
2 List do Tymoteusza 4 rozdział, 3 i 4 wiersz:
„Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce”
Powiedzcie mi: Czy pod nauką Jezusa nie doznajesz, że musisz się poddać krzyżowi i nowemu życiu? A pod naukami nie Jezusa wcale nie musisz. Tym się różni nauka Jezusa od nauki starego Adama, że w nauce starego Adama ty nie musisz przestać być starym Adamem, a w nauce Chrystusa, ty musisz umrzeć jako stary Adam, stara Ewa, żeby żył w tobie Chrystus, we mnie Chrystus. Tym się różni nauczanie Chrystusa od tych wszystkich ludzkich nauczań. Ludzkie nauki dają ludziom swobodę, żeby się czuli swobodnie na świecie. Jezus każe się wyprzeć siebie, wziąć swój krzyż, pójść za Nim, naśladować Go. On tego nigdy nie zmieni. Dlatego ludzie nazbierają sobie nauczycieli, którzy będą mówić to, co ucho łechce i pozwoli żyć staremu Adamowi i starej Ewie. Jezus nie zgadza się na moje i twoje życie. On mówi, że miłuje wszystkich tych, którzy doszli do tego samego jednego przekonania, że skoro On umarł, to wszyscy umarliśmy, aby nie żyć dla siebie, ale dla Niego. Przyjmijmy to w końcu, dajmy się zmieniać. Piękne życie jest dla mnie i dla ciebie, wzniosłe, wspaniałe, możesz doświadczać jak Słowo Boże jest prawdziwe, jak ono cię rozradowuje, jak cię cieszy to, że Bóg złożył Swoje obietnice, że Jezus mówi do ciebie i Słowo Boże dalej przemawia do ciebie w sposób taki jak Bóg chciał, żeby przemawiało. Oto Syn Mój umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! Nie nazbierajcie sobie nauczycieli, którzy będą mówić to, co ucho łechce, nie będą trąbić o tym, że trzeba się przygotowywać, oczyszczać, uświęcać, tylko będą przygłaskiwać i mówić: Z łaski, za darmo, nie martw się, Bóg cię kocha. Tylko będą mówić: Człowieku, weź skończ ze swoim życiem póki jeszcze jest czas, wyprzyj się tego swego ‘ja’, weź ten krzyż na siebie, skończ z tym szukaniem zadowolenia dla siebie, zacznij znajdywać zadowolenie z Chrystusa, to jest zadowolenie na wieczność.
Juda ostrzegał przecież, Piotr ostrzegał, Jan ostrzegał przed fałszywymi, zwodniczymi naukami, które już wtedy zostały wypuszczone, żeby odciągnąć ludzi od Chrystusa, od miłości wzajemnej, od radości, od pokoju, od szanowania się do zwalczania. Już wtedy zwalczali się, zaczęli się dzielić między sobą, bo temu się to, a temu się tamto podobało. Rozpoznaj to, nie walcz ze swoim mężem, nie walcz ze swoją żoną, skończcie tą wredną bitwę, zacznijcie się kochać i cieszyć się tym, że możecie być razem i budować się razem wzajemnie w tym jednym Chrystusie, odnosząc się do siebie nawzajem z szacunkiem. Bo Jezus powiedział, że cokolwiek jednemu z tych najmniejszych uczyniliście Mnie to uczyniliście. Potraktuj swego męża jako tego najmniejszego Chrystusowego sługę, najmniej godnego, ale ty przecież go uszanujesz jak Chrystusa. Potraktuj swoją żonę jako najmniej godną szanowania, ale ty ją uszanujesz, jak Chrystusa. I czyż to nie lepiej? Co jednemu z tych najmniejszych uczyniliście, wydawałoby się, że nie wiele znaczącemu, Jezus mówi: Mnie to uczyniliście. Róbmy to, co mówi Jezus. Małżeństwo wcale nie zmieniło tej sytuacji, że wzięli ze sobą ślub wierzący ludzie, albo przynajmniej stali się wierzącymi, w trakcie trwania małżeństwa i zaczęli rozumieć, że to nie polega na staro adamowym sposobie małżeństwa, tylko na Chrystusowym sposobie małżeństwa.
A więc jeżeli czegoś nie rozumiem, nie muszę udawać, że rozumiem, mam trzymać się tego, co rozumiem i w tym trwać, za to odpowiadam i ty też. A chcę więcej rozumieć, więc będę poznawać więcej Chrystusa, żeby więcej korzystać z tego kim On jest, aby móc więcej trąbić i więcej służyć. Niech Bóg pomoże, żebyśmy ten cel osiągnęli. Niech Bóg przebaczy nam naszą głupotę i pomoże nam w mądrości Chrystusowej widzieć to, co się dzieje dzisiaj na ziemi oczami, które Duch Święty napełnia prawdziwym wejrzeniem i niech chwała Chrystusa dla nas będzie czymś tak oczywistym, że wszędzie gdziekolwiek stanie nasza stopa, tam będzie teren Chrystusa. Amen.