Jan 14:23

Słowo pisane

06.04.2024r. Prawdziwe życie to Jezus Chrystus (wieczorne Marian)

06.04.2024r. Prawdziwe życie to Jezus Chrystus (wieczorne Marian)

 

Mam nadzieję, że Pan pomoże. Z Ewangelii Jana, 12 rozdział 25 wiersz: "Kto miłuje życie swoje utraci je, a kto nienawidzi życia swego na tym świecie, zachowa je ku żywotowi wiecznemu". I to jest słowo Jezusa, które do mnie i do ciebie bardzo wyraźnie mówi, że nasze życie zaprowadzi nas do gehenny. My wychowaliśmy się w różnych domach i różnych rzeczy nas nauczono - jak wybrnąć z jakichś sytuacji, jak sobie poradzić w tym, jak sobie tu poradzić, jak tam poradzić - nauczono nas wielu złych rzeczy. I często wierzący ludzie do końca swojego życia te złe rzeczy dalej robią, których się nauczyli w dzieciństwie, czym imiennie mogę powiedzieć, przesiąkł, tym później dalej jeszcze to czyni, jeszcze tym pachnie. Jezus bardzo wyraźnie mówi, że jeśli nie znienawidzisz swojego życia, to po prostu zginiesz. Jeśli nie znienawidzisz swoich sposobów rozwiązywania rzeczy, na które napotykasz, to zginiesz. Jeżeli nie znienawidzisz swojego cwaniactwa, to zginiesz. Wszystko, czego nauczyliśmy się bez Chrystusa prowadzi nas do gehenny i dlatego Jezus mówi bardzo prosto i bardzo zdecydowanie: Jeśli nie znienawidzisz swojego życia, zginiesz. Problemy w wierzących ludziach są dlatego, że oni niosą dalej stary plecak i z tego plecaka wyciągają różne stare metody i sposoby na rozwiązanie spraw. I one prowadzą do gehenny, nie to, że człowiek nie zna prawdy, nie to, że Jezus nie może pomóc człowiekowi, tylko człowiek wyciąga stare rzeczy i one go niszczą. Jezus zawsze mówi prawdę, gdybyś się urodził w innym domu, czy urodziła w innym domu, byłbyś inny, byłabyś inna i inne problemy miałbyś czy miałabyś ze sobą. A Jezus rozwiązuje wszystkie problemy wszystkich rodzin i mówi w jednym momencie do wszystkich nas: Jeżeli nie znienawidzicie swojego życia, zginiecie. I nie ma znaczenia, jak ty dobrze o sobie myślisz, jakie masz dobre zdanie, że nie jesteś jak ten, jak tamta, nie ma znaczenia. Jezus mówi do nas wszystkich: Nasze życie prowadzi nas do gehenny.

               Ewangelia Łukasza, 18 rozdział. Tego powinniśmy być pewni i świadomi - wszystko, czego my się nauczyliśmy, czy z rodzicami, czy bez rodziców, większość bez rodziców, poza rodzicami, ukrywając to przed nimi, prowadzi nas do gehenny. Wszystko, kłótnie - to jest stary człowiek, pamiętacie co Jakub pisze: Skąd między wami kłótnie? No, ze starego człowieka pochodzą, wyciągacie te swoje oręża i do boju i kłótnią chcecie osiągnąć to, że ktoś ugnie się i was się przestraszy i powie: No, dobra, dobra już, że był spokój, czy inne rzeczy. To jest stara metoda, napaść, najlepszą obroną jest atak, tak? Nie ma znaczenia jak wlezie, zawsze ktoś się może przestraszyć.

               No, i stary człowiek to robi, a nowy człowiek, co jest? Pokora, czystość. A więc pomyślmy, czy Jezus ma rację? Ja w stu procentach jestem przekonany, że ma rację. Jeżeli my nie przyznamy Jezusowi racji, to znaczy, że my się z Nim nie zgadzamy i uważamy, że jeszcze można w nas coś odnaleźć. Stąd mamy problemy, te nasze animozje, nasze te smutki, te dziwne zadowolenia, one są wynikiem starego charakterku, bo u Pana Jezusa jest inaczej.

              Później, w 18 rozdziale w Ewangelii Łukasza Pan Jezus opowiada o takim doświadczeniu i mówi od 9 wiersza: "I powiedział także do tych, którzy pokładali ufność w sobie samych, że są usprawiedliwieni, a innych lekceważyli, to podobieństwo: Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak się w duchu modlił: Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy, albo też jak ten oto celnik: Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę z całego mego dorobku".

Życie tego faryzeusza podobało mu się: nie jestem jak tamci, jestem lepszy, Boże, widzisz, oto jestem przez Tobą, ja położyłem wszystko, żeby było tak jak Ty chcesz. A czego mu brakowało? Miłości. Był biedy, bardzo biedny był, nie umiał miłować, liczył sobie różne rzeczy, a nie umiał miłować, nie umiał myśleć: Dobrze by było, żeby ten celnik też był bliżej Boga, porozmawiam z nim. I celnik, raptem by się okazało, że powiedziałby faryzeuszowi: Wiesz, jak mi jest ciężko? Mam taki ciężar na swoim sumieniu, tyle zła narobiłem. I ten faryzeusz by pomyślał: A ja sobie tak myślę, w ten sposób, że tyle dobrych rzeczy już wykonuję. I okazałoby się raptem, że celnik by zrozumiał pewną naukę, że lepsze od tego, co ty wykonujesz jest zrozumienie, kim dzisiaj jesteś, bo możesz próbować zasłaniać tym, co robisz, to kim jesteś i stawiać taką zasłonę, jak ten faryzeusz stawiał zasłonę, podczas, gdy celnik wiedział, kim jest.

            I ten mówi: Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę z całego mego dorobku. A celnik stanął z daleka i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w pierś swoją, mówiąc: Boże, bądź miłościw mi grzesznemu. On nienawidził swojego życia, on wiedział, że popełnia złe rzeczy. O tym mówi Jezus: Jeżeli nie znienawidzisz swojego życia z tym całym dorobkiem swoich posunięć, z tym cwaniactwem, z tym wyszukiwaniem tego, co lepsze dla siebie, bo ktoś może dostać gorsze - to wszystko jest stare, to jest zepsute. Człowiek musi się z tego wydostać, a wiemy, że mówimy często i sami czytamy, że wydostaniem się z tego jest krzyż. Musiał stanąć krzyż, musiało być miejsce zakończenia życia wszystkich nas, wszystkich cwaniaków, wszystkich narzekaczy, wszystko na krzyż, Pan Jezus zabrał z sobą wszystkich grzeszników, abyśmy nie musieli zginąć w gehennie, ale mogli prowadzić nowe życie.

         Teraz Pan Jezus pokazuje tego człowieka, który miał o sobie dobre mniemanie i potem mówi: Powiadam wam: Ten poszedł usprawiedliwiony do domu swego, tamten zaś nie. Bo każdy kto siebie wywyższa będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. To jest bardzo dobra lekcja, z reguły zwróciliście na pewno uwagę, że kiedy ktoś opowiada o jakiejś sytuacji, która się wydarzyła między tym kimś, a tamtym kimś, to siebie pokazuje w tym lepszym świetle, tamtego zaś kogoś, w tym gorszym świetle i według mowy tego kogoś to tamta druga osoba była zła, nie umiała cierpliwie posłuchać, obruszała się itd. itd. Ale później porozmawiałbyś z tamtą na temat tej osoby, okazałoby się, że znowuż odwróciła się sytuacja, a sytuacja nie mogła się odwrócić, bo sytuacja musiała być taka, jaka jest, musiała być prawdziwa. A więc stary człowiek z gruntu zakrywa swoje ułomności, a odkrywa innych ułomności. Nowy człowiek nie ma takiej potrzeby, wiecie dlaczego? Bo nie ma ułomności. Tak naprawdę jest - nowy człowiek  nie ma ułomności, jest doskonały, nie musi się bać, nie musi się lękać, nie musi się chować w cieniu, półcieniu, udawać kogoś, po prostu jest prawdziwy, nareszcie może być prawdziwy, dzięki Jezusowi może być prawdziwy.

    Ewangelia Mateusza, 21 rozdział od 12 wiersza: "I wszedł Jezus do świątyni i wyrzucił wszystkich, którzy sprzedawali, kupowali w świątyni, a stoły wekslarzy i stragany handlarzy gołębiami powywracał. I rzekł im: Napisano: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców".

          Ja myślę, że ci ludzie byli zadowoleni, interes dobrze się kręcił, ludzie przychodzili, kupowali od nich ofiary, te zwierzęta, szli, składali, wszyscy byli zadowoleni, wszystko było na miejscu, nikt nie musiał ciągnąć to zwierzę skądś tam, miał na miejscu, nie musiał daleko prowadzić, wszystko było dobrze zorganizowane. Ale Pan Jezus przyszedł i pokazał im, że to było źle zorganizowane, że Bóg w ogóle tego nie chciał, że ten dom miał być domem modlitwy, a nie targowania, nie wykorzystywania Boga, żeby się dorabiać. Później czytamy to w Nowym Testamencie, że są ci, którzy chcą z pobożności ciągnąć zyski, wykorzystać czyjąś pobożność, żeby osiągnąć korzyść dla siebie materialną.

A więc pełno ludzi jest, którzy dalej ze swoim starym człowieczeństwem wchodzą w to doświadczenie wiary w Jezusa Chrystusa i nie porzucają tego starego człowieka, on zawsze będzie narzekał, zawsze będzie się chwalić, zawsze będzie różne rzeczy robić. Widziałem, i ty widziałeś, i znasz siebie z różnych doświadczeń, jak człowiek nie raz potrafi biadolić i wie: ty głupku przestań biadolić, po co ty to robisz w ogóle? Po co ci to, żeby się ktoś nad tobą litował, przecież chyba nie chcesz tego? Ale człowiek mówi: No, tak, no tak, żeby ktoś tam się ulitował nad tym człowiekiem, albo się chwali, żeby ktoś pochwalił, bo już dawno mnie nikt nie pochwalił. Ludzie! To ciebie mają chwalić? Stary człowiek tego potrzebuje: no, w tym miesiącu nikt mnie nie pochwalił, a może za to, czy za to, czy za tamto by się przydało, no przecież robię jakieś tutaj dobre rzeczy, to zrobiłem, tamto zrobiłem, czy zrobiłam. Stary człowiek potrzebuje czegoś, żeby no doznać takiego: No, docenili mnie, jest dobrze.

         Pan Jezus wypędził ich wszystkich, wygonił ich stamtąd, po prostu powiedział: Z domu Ojca Mego nie czyńcie targowiska. Ale za to przystąpili do Niego ślepi i chromi w świątyni, a On ich uzdrowił. Oni przyszli i dostali pomocy od Pana. "Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie widząc cuda, które czynił i dzieci, które wołały w świątyni i mówiły: Hosanna Synowi Dawidowemu! Oburzyli się i rzekli mu: Czy słyszysz, co one mówią? A Jezus mówi do nich: Tak jest, czy nigdy nie czytaliście: Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę?" Z ust niemowląt i ssących, a więc domyślamy się, że tam wśród tych dzieci wołających, nie było niemowląt i ssących, a więc Pan Jezus chce powiedzieć o nowym narodzeniu, że Bóg będzie miał chwałę z nowego człowieka i człowiek się ponownie urodzi i stanie się jak niemowlę, które będzie się karmić mlekiem, ale Bożej nauki i będzie wzrastać w inny sposób niż wzrastał ten człowiek w dawnym, starym czasie.

       A więc mamy to, co musimy pamiętać - my sobie robimy wiele krzywdy dlatego, że nie pilnujemy tego nienawidzenia swego życia. Robimy sobie wiele krzywdy, gdyż siebie wywyższamy, a innych poniżamy i robimy wiele krzywdy, gdy chcemy osiągać jakieś korzyści z powodu pobożności, różnego rodzaju korzyści. To jest stary człowiek dalej, człowiek wszedł w coś, czego nie rozumie i zachowuje się w tym miejscu w taki sposób, jak umie, nic innego nie umie, nic innego nie zrobi. To trzeba wyssać z mleka duchowego, ten nowy pokarm, który zupełnie służy całkowicie temu nowemu człowiekowi. Czy to jest dla nas sprawa oczywista? Jeśli miłujesz swoje życie, stracisz je, zginiesz. Jeżeli nienawidzisz swego życia jakiekolwiek by ono było, Słowo Boże mówi, że wszystkie nasze dobre uczynki były jak szata splugawiona, a więc nie nadawały się w ogóle, Bóg nic z tego nie chce. Musimy skończyć ze starym sposobem rozwiązywania problemów.

           Wiecie, że nieraz jest tak, że człowiek gdzieś w życiu czegoś nie doznał i potem dręczy innych ludzi tą swoją ułomnością, której człowiek nie doznał w swoim starym życiu. Ale czy w nowym życiu czegoś ci brakuje, powiedz? Czy masz na co narzekać w nowym życiu? Czy Bóg czegoś ci nie daje? Przecież wszystko dał, nie ma na co narzekać - bierzcie darmo, nie musicie płacić, nie ma jak narzekać, to tylko stary potrzebuje, żeby ponarzekać. Jak starego nie ma, nie ma narzekania, nowy nie ma na co narzekać, wszystko ma. „Wszystko mam, wszystko mam, chwała Bogu!” śpiewa pieśń zadowolony – „Co by nie było wszystko mam”. Nawet jak umrę i tak mam wszystko, bo dalej będę żyć, a więc nie ma problemu, gdy umrę będę żyć dalej, głód też się skończy, chłód się skończy, wszystko przeminie, ale moje życie będzie wiecznie z Bogiem. Dlatego Paweł pisał, że nowy człowiek śpiewa psalmy pochwalne, hymny duchowne.

                 No, do dzieła, bracia i siostry, nie bądźcie takimi - weszliście do sklepu Bożego, wszystko za darmo, a się zachowujecie jakbyście musieli za to zapłacić, przeliczacie swoją kasę starego człowieka i myślicie: Ja cię nie mogę, ale to wszystko drogie, nie wystarczy mi tego, żeby kupić najmniejszą część nawet, nic tu nie można kupić po swojemu. A więc prawdziwe życie, to Chrystus, nasze życie, to diabeł. Byliśmy, należeliśmy do ojca, diabła, naprawdę uwierzmy w to, bo to, jeżeli człowiek tego nie zaakceptuje i będzie litować się nad sobą, to ten człowiek po prostu zginie, a może jeszcze zgubi kogoś przy okazji. To jest zabawa, to można zniszczyć jeszcze kogoś, albo będziemy słuchać się Pana Jezusa i dokładnie zrobimy to, co On mówi, albo będziemy ciągnąć ten stary wóz i stale będziemy mieli co tam z niego wyciągnąć.

      Ewangelia Jana, 6 rozdział. A szkoda by było, żeby niszczyć tak piękny czas, który Bóg nam podarował, tymi starymi rzeczami. 57 wiersz: "Jak mię posłał Ojciec, który żyje, a Ja przez Ojca żyję, tak i ten, kto mnie spożywa żyć będzie przeze mnie". A więc widzimy, Że życie pochodzi od Boga. Syn Boży mówi, że On żyje przez Ojca i my też będziemy żyć przez Jezusa Chrystusa. Nasze życie jakkolwiek wyglądało, mogło być moralne, może jakichś wielkich szkód komuś nie narobiłeś, czy nie narobiłaś, ale ono nie nadaje się do Królestwa Bożego. Zwróćcie uwagę, ilu wierzących ludzi jest, którzy męczą się i męczą innych, próbują mówić coś o Panu Jezusie podczas, gdy życie zaprzecza temu o kim mówią. Rozumiecie, jeżeli nasze życie sprzecza się z życiem Jezusa, to które życie musi ustąpić, jeżeli ustąpi Jezusa, to masz tragedię, a jeśli ustąpi twoje, to masz zwycięstwo.

A więc kimkolwiek jesteśmy nie ma znaczenia, wszyscy musimy ustąpić jednemu życiu w każdym z nas i wtedy my jesteśmy jedno, jesteśmy uratowani. Dlatego mamy jedną Biblię i mamy jedną naukę i mamy tego się nauczyć, co jest napisane w Biblii, bo wszystkie dzieci Boga żyją według słów Boga, karmią się każdym słowem, które z ust Bożych pochodzi. Stary człowiek te słowa może czytać, ale on z nimi nie wiąże swoich nadziei, ani radości, ani pragnień, żeby tak było. Nowy człowiek zaś widzi je jako oczywiste doświadczenie zwycięstwa Chrystusa na krzyżu i otwartego grobu. A więc Jezus mówi, że On żyje przez Ojca, a my przez Niego żyć będziemy, jeżeli będziemy się Nim karmić, jeżeli Jego życie stanie się naszym codziennym życiem.

    List do Hebrajczyków, 5 rozdział. Jaki szczęśliwym jestem, już nie muszę żyć ja, jakie szczęście, naprawdę, O Boże, jak ja ci dziękuję za to Słowo, że Ty powiedziałeś, że ja już nie muszę żyć, że będzie żył we mnie Twój umiłowany Syn, Jezus Chrystus. Boże, jaki ci jestem wdzięczny, że posłałeś mi Syna, żeby wymienić to przeklęte życie na życie błogosławione przez Ciebie, życie, o którym Ty mówisz - to jest życie, które Mi się podoba, to jest życie z Boga. Pan Jezus mówi, że On żyje przez Ojca, a my przez Jezusa. Jakie szczęście, gdy my mamy prawdziwe podejście i świadomość i nie chcemy przyklepywać tego starego życia jakimiś łatkami, jakimiś dobrodziejstwami, jakimiś ulepszeniami, zdajemy sobie sprawę - ono się po prostu nie nadaje. Czy tak wierzymy? To jest najważniejsze, czy wierzymy Jezusowi? Zwróćcie uwagę, że ktoś mógł być w starym życiu żartownisiem, no, i jeśli ten stary żartowniś nie umrze, to będzie żartować, ale już inaczej, nie będzie żartować tak głupio, jak żartował wcześniej, ale będzie żartować już tak teraz bardziej po chrześcijańsku: A ja tylko żartowałem, a widziałeś tego tam, Bogdana? No, widziałem, tam poszedł. Ten idzie, „Ha, ha, ja tylko żartowałem”. Nie, nie widziałem. No, będzie dalej żartować, tylko może nie tak, że tam kogoś wpuści za daleko, czy coś, ale z litości zmiłuje się i powie: No, żartowałem. A Słowo Boże mówi o takich ludziach, że to jest bezbożność, że to jest zło. A wy nigdy nie żartujcie, mówicie zawsze prawdę, mówcie to, co jest rzeczywistością. A więc taki człowiek, którego ta żartobliwość tak się trzyma, musi znienawidzić tą swoją żartobliwość. Człowiek, który narzekał, potem narzeka już bardziej po chrześcijańsku tak w bardziej ogładzony sposób, ale dalej narzeka. Człowiek, który się chwalił, a dalej się chwali, dalej to robi, tylko może trochę inaczej, to musi umrzeć, to musi być koniec. Musimy pokochać jedno życie, a to jest życie Jezusa Chrystusa, to życie jest wspaniałe, w Nim nie ma udawanego niczego, w nim nie ma żartobliwości, w nim nie ma pychy, dumy, nie ma samowoli, w Nim nie ma nic złego, wszystko jest doskonałe. I całe przesłanie ewangelii, którą głosił Jezus Chrystus, apostołowie, prorocy, było dokładnie to samo - wszyscy zgrzeszyliśmy, zabrakło nam chwały Bożej, po prostu ją straciliśmy i przyszedł Jezus i On jest obrazem Boga niewidzialnego i On jest dla mnie i dla ciebie życiem, które będzie zgodne z wolą Boga i nie ma znaczenia, kim byłeś wcześniej, nie ma żadnego znaczenia, śmierć spotkała wszystkich, Bóg się wspaniale z nami obszedł, posyłając Swojego Syna, co mówiliśmy ostatnio, nie posilaj się tym, że taki jestem, tak się urodziłem, czy urodziłam, tak mnie wychowali, tak już myślę. Wcale, nieprawda, krzyż spowodował śmierć, czy wierzysz w to? Mówiliśmy: śmierć. Zobaczcie, ilu ludzi rozumie, co to znaczy, nienawidzić swego życia - dobrze, że umarłem na krzyżu, nie chcę żyć, jak żyłem kiedyś, nie potrzebuję tego w ogóle, niczego w tym nie widzę dobrego, to mi zawsze blokowało drogę, albo w ten sposób, albo w ten sposób stawiało. Nie chcę tego już nigdy, chcę Jezusa.

           Jezus mówi: Kto pragnie, niech przyjdzie do Mnie i pije z tej wody żywota. Musimy pragnąć życie Jezusa bardziej niż swoje. Rozumiecie, na początku jest człowiek zadowolony, grzechy moje przebaczono, a potem dalej grzeszy już po chrześcijańsku. To nie jest rozwiązanie, Jezus nie grzeszy, ty też możesz nie grzeszyć, możesz żyć dzięki Niemu, ale cały czas musisz mieć krzyż na swoim zepsutym życiu. Nie myśl w ten sposób, że tak musi być, bo ty taki jesteś, to jest nieprawda. Masz ciało jak wszyscy ludzie i kiedy Duch Boży ożywi twoje ciało, nie jesteś taki, jak byłeś kiedyś, czy byłaś kiedyś, nie ma znaczenia, kim byłeś. Kiedy Duch Święty ożywia ciebie, jesteś na obraz Chrystusa. Chwała Bogu za to! Skończyło się to, że Bóg mówi: Ludzie, zróbcie coś w końcu ze sobą, no, ogarnijcie się! Bóg mówi: Ja z wami zrobiłem porządek, wydałem was na śmierć, cieszycie się? Alleluja! Boże, dzięki Ci za to! Już nie musisz żyć, nie musisz się starać, uznałem, że twoje staranie nic ci nie pomoże, skazałem cię na śmierć, wyrok. Chwała Bogu! Dziękuję Ci, Boże, już nie ja!

A więc nie obchodzi mnie, kim byłem wcześniej, obchodzi mnie, kim Ty mnie uczyniłeś w Chrystusie Jezusie. To jest nasze szczęście i zadowolenie - Chrystus, a nie noszenie tych starych szmat różnych i pokazywanie tam swojej niezależności, czy innych rzeczy. Czy to cię porusza w ogóle? Bo to jest coś najcenniejszego, co  mogło nas spotkać, nie tyle nowa religia, co wymiana życia, uwolnienie od wszystkiego, co było przeszłością, żeby cała przyszłość była chrześcijańska, Chrystusowa, prawdziwa. Krew Jego oczyszcza nas od wszelkiego grzechu, mamy społeczność z Bogiem, możemy chodzić w światłości, bo Jezus żyje w nas. Nie my i to jest zwycięstwo Boga.

A my chcemy wprowadzić jakąś ewangelię, gdzie my robimy coś dla Boga, a Bóg mówi: Skończ z tym! Już nic więcej nie rób, zrób dla siebie coś, umrzyj, przyjmij swoją śmierć i przestań próbować, kiedy możesz skorzystać z tego i możesz być miły, miła, uprzejmy, uprzejma, możesz służyć, możesz wspierać, możesz się cieszyć z tego, z czego nigdy byś się wcześniej nie cieszył, czy nie cieszyła, wnosząc spokój a nie wojnę.

I tutaj w tym Liście do Hebrajczyków w 5 rozdziale od 7 wiersza czytamy: "Za dni swego życia w ciele zanosił On z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci i dla bogobojności (czy też pobożności) został wysłuchany. I chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A osiągnąwszy pełnię doskonałości stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni sprawcą zbawienia wiecznego".

Chociaż był Synem, tak wiele ucierpiał. Co ty myślisz, że ty bez cierpienia wejdziesz? Jego życie znienawidzone na tej ziemi, nasze życie, Pan co powiedział, pamiętasz? Świat nie może cię znienawidzić, bo? Bo należysz do świata, ale Mnie nienawidzi, bo Ja nie należę do świata. Wystarczy, że zamienisz życie i świat cię nienawidzi, ale jaki świat najpierw cię nienawidzi? Religijny świat. Potem cały świat znienawidzi, ale najpierw religijny świat, bo on nienawidzi życia Jezusa, nasze ludzkie życie religijne: O, pospieramy się, pogadamy, udowodnimy sobie racje, potem się pomodlimy i jest dobrze. To ten świat religijny jest to w stanie rozumieć, ale życia, które nie ma nic z tym wspólnego? Życia, które jest poddane Ojcu we wszystkim? Już jest inaczej. Ale przyjdzie czas, że cały świat nas znienawidzi.

             List do Rzymian, 5 rozdział. I to jest piękne, że taka jest prawda o mnie i o tobie i nie ma znaczenia kim byłem wcześniej, to jest piękne, nie ma znaczenia. Gdybyś mnie spotkał wcześniej i teraz, to powinieneś powiedzieć: Ty tylko zewnętrznie jesteś podobny, ale całkowicie inaczej mówisz, inaczej działasz, inaczej myślisz, ty nie jesteś tym samym człowiekiem. Tak być powinno. I tutaj w 5 rozdziale 10 wiersz: "Jeśli bowiem będąc nieprzyjaciółmi zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego". Będąc nieprzyjaciółmi zostaliśmy pojednani przez śmierć Syna Jego. "Tym bardziej będąc pojednani dostąpimy zbawienia przez życie jego". Ale gdzie? No, w nas, bo skoro umarliśmy z Nim, to z Nim też wstaliśmy do nowego życia, żyj dzięki Jezusowi, jak żyjesz dzięki sobie, to nie dziw się, że stwarzasz problem pośród świętych, bo wnosisz swój problem między świętych. Jaki masz problem? Możesz się spytać chrześcijanina, chrześcijanki, opowiedzą ci o swoim takim czy innym problemie. A ty mówisz: Ten problem rozwiązał się na? A co robił Jezus krzyżu? Po co go dźwigasz? A jak się rozwiązał na krzyżu? To co? Ja już nie mam prawa w ogóle ponarzekać? Już nie mam prawa pobiadolić? Ja już nie mam prawa powiedzieć, że ktoś taki jest zły? Czy inne rzeczy? A co robił Jezus? A więc zamiana życia. Czy chcesz tak żyć? Pan mówi: To stoi otwarte, kto chce niech przychodzi i niech pije. Znienawidzisz swoje, Pan daje ci Swoje. Możesz od razu zmienić się całkowicie. Paweł to napisał w takich prostych słowach, wiecie jakich - zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego uczynkami, a przez odnowienie w duchu umysłu swego. A więc zmiana dyspozycyjności, władzctwa, przyobleczcie się w nowego człowieka wraz z jego uczynkami. To tak jakbyś zdjął całe ubranie, ubrał inne i jesteś już innym człowiekiem, bo jesteś gotowy. Byłeś żebrakiem, chodziłeś jak żebrak, myślałeś jak żebrak, myślałeś gdzie, w którym śmietniku ludzie więcej odkładają, w jakim osiedlu więcej dobrych rzeczy wyrzucają, zdejmujesz te łachy, odnawiasz umysł, myślisz jak Król, ubierasz królewskie ubranie i jesteś już królem, nie chodzisz po śmietnikach, jesteś królem, zachowujesz się jak król, myślisz jak król i to jest zmiana, zmiana postępowania i o tym mówi Jezus, to jest zmiana życia. Wierzę, że to możliwe, bo Jezus powiedział, że On jest gotów potwierdzić każde Swoje słowo, jeżeli chcesz naprawdę zrobić to, co On mówi. Jeżeli miłujesz siebie, nie zrobisz tego. Jeżeli nienawidzisz swego życia, zrobisz to, skoro jest życie, które jest czyste.

      11 wiersz: "A nie tylko to, lecz chlubimy się też w Bogu przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, przez którego teraz dostąpiliśmy pojednania". I od 15 wiersza: "Lecz nie tak jak z upadkiem ma się sprawa z łaską, albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka umarło wielu, to daleko obfitsza okazała się dla wielu łaska Boża i dar przez łaskę jednego człowieka Jezusa Chrystusa. I nie tak ma się sprawa z darem, jak ze skutkiem grzechu jednego człowieka, albowiem wyrok za jeden upadek przyniósł potępienie, ale dar łaski przynosi usprawiedliwienie z wielu upadków. Albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka śmierć zapanowała przez jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i dar usprawiedliwienia królować będą w życiu przez jednego Jezusa Chrystusa. A zatem jak przez upadek jednego człowieka przyszło potępienie na wszystkich ludzi, tak też przez dzieło usprawiedliwienia jednego przyszło dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku żywotowi. Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak też przez posłuszeństwo jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia". To jest niesamowite, co Bóg zrobił posyłając Swojego Syna, jakie uprawnienia dał nam. Dlatego Jezus mógł powiedzieć do Nikodema: Nikodemie, jeśli się nie narodzisz z wody i z Ducha, nie możesz nawet ujrzeć Królestwa Bożego. Nikodem nie umiał tego jeszcze zrozumieć, ale widzimy potem, gotów był zaryzykować wszystko i przyszedł, aby wraz z Józefem złożyć Pana Jezusa w grobie.

Nowe życie - myśl o tym, nie myśl po staremu, nie myśl: to się nie uda, tak się nie uda, trzeba coś zakombinować, trzeba coś zasłonić - nie myśl tak. Właśnie powinno być zupełnie inaczej. My wszyscy jesteśmy równo skazani na śmierć, równo zrodzeni przez jednego Ojca, żeby nikt się nie wywyższał, nikt nie czuł się gorszy, żeby wszyscy mieli doświadczenie, że to życie pochodzi z Boga, nie z nas, że nie musimy szukać jakichś poklasków, ani też potępiać się, żeby ktoś się nad nami ulitował. Możemy się cieszyć wspaniałym życiem, nowym życiem i to życie rośnie, rozwija się, owocuje, jak dobre drzewo wydaje dobre owoce. A wiemy, że Pan miłuje sprawiedliwość.

            Ewangelia Jana, 1 rozdział. Pamiętacie, że Piotr, Jan, Jakub - takie chłopy na schwał, poszli z Panem Jezusem. Pan Jezus odszedł kawałek modlić się, a oni już śpią, później przychodzi Pan Jezus za godzinę – no, śpią. Nie mogliście chociaż godziny wytrzymać? Duch ochoczy, ale ciało mdłe. Ale Pan Jezus nie spał, chcesz też nie spać? Pan Jezus to potrafi, też był zmęczony. Wiecie, co najczęściej powoduje, że człowiek nie zaśnie w jakimś momencie, w którym inni zasną? Musi mu na tym bardzo zależeć, bardzo zależeć. Panu Jezusowi zależało. Jeżeli ci będzie zależeć na życiu Pana Jezusa w tobie, nigdy nie zaśniesz, czy wierzysz w to? Nigdy nie zaśniesz. A ci, którzy do Pana należą nie śpią, nawet jak fizycznie śpią to i tak są pouczani przez Pana w czasie snu.

       A więc cały czas Pan ma społeczność z tym życiem, które do Niego należy, nawet w nocy poucza Swoich umiłowanych. A nieraz cię obudzi, porozmawia z tobą w nocy, a nieraz obudzisz się i przyjdą ci pewne myśli, wstaniesz otwierasz Biblię, czytasz to. I po prostu nigdy nie jesteś taki, żeby zasnąć, kiedy tak ważne rzeczy się dzieją. Życie Jezusa nie śpi.

      I tutaj w tym 1 rozdziale Ewangelii Jana, od 1 do 5 wiersza: "Na początku było słowo, a słowo było u Boga, a Bogiem było słowo. Ono było na początku u Boga, wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało. W nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie przemogła, a życie było światłością ludzi". Gdybym cię wyrwał nawet w nocy pytaniem: A kim ty jesteś? Dziecko Boże. Alleluja! Ja? Ja to wiesz, ja sam nie wiem kim jestem, już tyle razy myślę, czy ja w ogóle jestem wierzący, czy ja jestem wierząca? Nie wiem, kim jestem w sumie. A jak masz życie Jezusa, to życie Jezusa nie ma wątpliwości, kim jest. Jesteś dzieckiem Bożym, jesteś żywym człowiekiem na tej martwej planecie, bo jesteś dzieckiem Boga żywego. To jest niesamowite, że już nie musisz być sobą, co? Alleluja! To jest tak ciężko, nie będę mógł być sobą? Jak to będzie wtedy? No, będę żył dzięki Jezusowi i wtedy poznam, jak prawdziwe Boga życie wygląda, jak żyje Bóg. Chwała Bogu! To jest lepiej poznawać: aby poznali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś. A więc kim jesteś? Dzieckiem Bożym. Kto cię zrodził? Ojciec w niebie. To są rzeczy, które musisz mieć codziennie. Już nie żyjesz dzięki sobie, twoje przyzwyczajenia nikogo nie obchodzą, mogę odsyłać do  poprzednich kazań, mówiłem o przyzwyczajeniach i co? Mówimy o czymś tak drogocennym. Życie Jezusa jest cudem, cudem, niesamowitym cudem na tej ziemi. Jedynie Jego życie było w stanie wygrać z diabłem. Jest cudem i On mówi o tym w Swojej przypowieści, że człowiek znalazł perłę, znalazł skarb i sprzedał wszystko, aby nabyć to miejsce i mieć ten skarb. Inaczej, oddał całe swoje życie, aby posiąść życie Jezusa. Kochany Jezus. To jest niesamowite. Wtedy możesz myśleć o Ojcu w niebie, jak syn, jak córka. Nie myślisz już o Ojcu w niebie: gdzieś daleko jest Ojciec. To jest twój wspaniały Ojciec, który cię tak umiłował, że dał ci Syna, żeby Syn dał ci życie, żeby Ojciec miał z tobą społeczność. Bo jak Bóg ma z martwym rozmawiać? Z żywym ma On do porozmawiania, z tym, który żyje dzięki Jezusowi Chrystusowi. A więc Jezus jest życiem.

           Ewangelia Jana, 14 rozdział 6 wiersz: "Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga, prawda i życie. Nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie". Droga, prawda i życie - tylko przez Niego możemy przyjść. A więc nie myśl o sobie, skąd jest twoje pochodzenie? Jaki jest niebiański człowiek, tacy są też niebiańscy ludzie. Nasza ojczyzna jest w niebie,  a w ojczyźnie się ludzie rodzą. Myśl tak i daj się Duchowi Świętemu poprowadzić w chwale Chrystusa, On przyszedł uwielbić Jezusa. Całe chrześcijaństwo nie ma znaczenia, jeśli to nie jest uwielbiony Chrystus. To jest tylko pakowanie wiedzy podczas, gdy najważniejsze nie dokonało się, nowe życie potrzebuje nowego pokarmu, nowego ubrania, nowej przestrzeni, wszystko musi być nowe. A więc Jezus jest Tym, przez którego możemy dotrzeć do domu Ojca.

             1 List Jana, 5 rozdział od 10 wiersza: "Kto wierzy w Syna Bożego, ma świadectwo w sobie. Kto nie wierzy Bogu, uczynił go kłamcą, gdyż nie uwierzył świadectwu, które Bóg złożył o Synu swoim. A takie jest świadectwo, że życie wieczne dał nam Bóg, a życie to jest w synu jego. Kto ma Syna, ma życie, kto nie ma Syna Bożego nie ma życia". Żywot - to stare słowo, tak się mówiło kiedyś, a my mówimy dzisiaj, życie. Żywot, życie, to jest to samo. Masz Syna, masz życie, nie masz Syna, nie masz życia. I o to tu chodzi, że nie chodzi o to, ile my się nauczymy, tylko czy mamy życie, żeby to zrobić. Mając Syna, możemy to zrobić, nie mając Syna nie możemy tego zrobić. A więc najpierw potrzebujemy Syna, żeby cokolwiek zrobić, bo Jezus mówi: beze Mnie nic nie zrobicie. A więc zawsze potrzebujemy Syna. Kiedy patrzysz jak „zachachmęcić” coś, potrzebujesz Syna czy nie? Bo Syn nigdy nie „chachmęci”, nie kombinuje, nie próbuje oszukać, On jest zawsze prawdziwy, szczery, prawy, nigdzie nie próbuje coś tam kombinować tak jak starzy ludzie. A więc Jezus mówi: Kto będzie się Mną karmić, będzie miał, czy miała, życie w sobie.

Ewangelia Mateusza, 16 rozdział. Kochasz swoje życie? Czy nienawidzisz swojego życia, a kochasz życie Jezusa? To jest bardzo ważne mieć taką pewną odpowiedź: Panie, nienawidzę swego życia, nie chcę żyć, Ty żyj we mnie, nieustannie żyj we mnie! Twoje życie jest tak cudownie czyste, Twoja relacja z Ojcem jest tak doskonała, potrzebuję Cię, Panie ponad wszystko.

25 wiersz: "Bo kto by chciał życie swoje zachować, straci je, a kto by utracił życie swoje dla mnie, dla Mojego życia, odnajdzie je". Chwała Bogu! To jest takie przekroczenie granicy, którą może przekroczyć tylko człowiek wierzący, bo przyjmujemy to przez wiarę. Przekraczasz granicę ludzkich możliwości i wchodzisz w niemożliwość i zaczynasz rozkoszować się, że to, co niemożliwe jest możliwe, bo Jezus czyni to możliwym w tobie i chwalisz Pana, już nie ty, lecz Chrystus. Paweł powiedział: Już nie żyję ja, lecz żyje we mnie Chrystus. Musimy być poza tą granicą, opuścić ten świat, świat niepewności, lęków, świat samozadowoleń, świat nurzący, świat kontrolujący, świat wojenny. Musimy opuścić cały ten świat. Paweł mówi: To jest moją chlubą teraz, że ja na krzyżu Chrystusowym umarłem dla świata, a świat umarł dla mnie, już nie muszę żyć jak kiedyś żyłem, nareszcie mogę żyć dzięki Jezusowi, mogę żyć już tak, jak Bogu się to podoba. Chlub się Panem, ciesz się Chrystusem i nigdy nie więcej nie mów, że taki jesteś robiąc zło i że: no, tak to będzie. Przeproś Pana, powiedz: Panie, tak być nie powinno, żeby w tak pięknym życiu umiejscowiało się coś ze mnie, co jest zupełnie skalane, brzydkie, nie nadające się. Przebacz mi, oczyść to, usuń to, Panie, żebym niczym nie zasłaniał tego, kim jesteś, ani słowami, ani czynami, ani myślami. Paweł mówi, że życie Jezusa jest zyskiem dla niego, że gdy on umarł, to w sumie zyskał, zyskał życie Jezusa.

     List do Rzymian, 6 rozdział. Powinniśmy nieustannie miłować Pana za to, że On tu przyszedł, wielbić Go i czcić nieustannie. My się zajmujemy wieloma rzeczami, ale najważniejszej sprawy nie robimy. Wiecie, co powinien robić kapłan? Składać ofiarę. Pan uczynił nas kapłanami, żebyśmy składali ofiarę, a jaka to jest ofiara?

List do Hebrajczyków, 13 rozdział 15 wiersz: "owoc warg” - wyznających co? Imię Jezusa Chrystusa. Chwalić Pana Jezusa, chwalić Go nieustannie. Chodź i chwal Go, chwal Go cały czas, On przyszedł zbawić ciebie, On przyszedł cię uratować. Nie wierz w siebie, wierz w Jezusa, nie wierz w to, że, jeśli diabeł cię gdzieś zwiódł, oszukał, że tak musi zostać, nie musi, Chrystus zwyciężył. Wierz w zwycięstwo Chrystusa, nie wierz w ułomności, porażki, wierz w zwycięstwo. Pan przyszedł zamienić się z tobą - życie za życie i nie ma znaczenia. Rozumiecie, nie ma znaczenia, jaki ja byłem, ani ty. Wszyscy oddajemy to nasze zepsute i bierzemy jedno i to samo i stajemy się rodziną. I co dzień się upominamy: O, Bracie, Siostro, nie my, to Chrystus ma żyć w nas, to już nie my.

I tu 6 rozdział 4 wiersz: "Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili". Tak wierzmy, inaczej nie wierzmy, inaczej nie ma sensu. Chodzenie do zboru nas nie zbawi, nie uratuje, życie Jezusa nas ratuje. Możemy być sto tysięcy razy, jeżeli tak możliwe, na zgromadzeniu, chociaż myślę, że nie jest to możliwe, ale gdybyśmy byli sto tysięcy razy na zgromadzeniu, a nie mieli życia Jezusa i tak idziemy do gehenny, bo tylko życie Jezusa idzie do domu Ojca. A więc ciesz się z tego, że On chce w ogóle przyjąć twoje życie codziennie. Paweł mówi: Ja codziennie wydaję siebie na śmierć, aby Chrystus żył we mnie. Podoba mi się życie Jezusa, chociaż cierpię z tego powodu, a ucierpiał naprawdę dużo, ale nieustannie chwalił Boga, że zabrał jego życie, a dał mu żywcie Swojego Syna. I w cierpieniach, w przeciwnościach nieustannie był w zachwyceniu tym, co Bóg dla niego uczynił.

                    List do Rzymian, 8 rozdział 2 wiersz: "Bo zakon Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie uwolnił cię od zakonu grzechu i śmierci". Koniec już zbierania – no, trochę lepszy dzisiaj byłem, trochę lepsza, to już nie jest tak źle. Koniec! Życie Jezusa nie ma lepiej, albo gorzej, u Niego jest zawsze doskonale, wszystko jest doskonałe w Jezusie. Alleluja! Jestem zadziwiony, to jest tak niesamowite, co Bóg dla nas zrobił, to jest tak niesamowite i dlatego, że człowiek jest rozumowy bardzo ciężko jest człowiekowi oddać Bogu chwałę za to, co On zrobił, bo człowiek sobie tak myśli i kombinuje, a może to nie o mnie chodziło, kiedy była ta mowa, może to Pan myślał tylko o jakichś specjalnych ludziach? Nie! Umarł za nas wszystkich. Cieszmy się z tego nieustannie, niech żyje w nas Chrystus, niech zawsze żyje w nas Chrystus, to jest najważniejsze.

                   2 List do Koryntian, 4 rozdział od 10 wiersza: "Zawsze śmierć Jezusa na ciele swoim noszący, aby i życie Jezusa na ciele naszym się ujawniło. Zawsze bowiem my, którzy żyjemy dla Jezusa na śmierć wydawani bywamy, aby i życie Jezusa na śmiertelnym ciele naszym się ujawniło. Tak tedy śmierć wykonuje dzieło swoje w nas, a życie w was".

I zobacz, ile razy mogłeś się zdziwić, czy mogłaś się zdziwić, jak się nawróciłeś, nawróciłaś, jaki ja jestem cierpliwy, jaka cierpliwa, tutaj mi tak dają, wcześniej to bym po prostu nie wiem co, a teraz tak spokojniutko to znoszę. Co się stało ze mną? No, właśnie, to jest Jezus. On ma cierpliwość i lepiej poznać cierpliwość Jezusa niż - muszę to jakoś zgryźć, ale gdzieś kopnę krzesło, albo coś chociaż, nie mogę się odgryźć, bo jestem chrześcijaninem, ale rozładować się muszę, bo przecież jak się nie rozładuję, to będę chorować później. To nie jest nowe życie, to jest takie stare, próbujące udawać nowe. Nowe życie jest cierpliwe, owoc Ducha Świętego: cierpliwość, łagodność. Niech żyje w nas Jezus, to jest najważniejsze. Jeżeli żyje w nas Pan, On jest większy od tego, który jest w świecie i wtedy diabeł nic nam nie może zrobić, tak mówi Słowo Boże. Ale jeśli On przez nas nie jest uznawany za największą potrzebę, to wtedy my pozwalamy sobie żyć i diabeł ma takich, to tylko zabawka dla niego.

List do Kolosan 3 rozdział 3 i 4 wiersz: "Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu. Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym okaże, wtedy się i wy okażecie razem z nim w chwale". W bardzo oczywisty sposób napisał to apostoł Paweł: żyjmy dzięki Niemu, On poradzi. Pamiętacie, jak do tego, co chciał iść za Nim, powiedział: Niech umarli, grzebią umarłych, a ty idź za Mną. Żyj, żyj należąc do Mnie. I takich parę, krótkich przemyśleń jeszcze.                

                  Myślę, że dla każdego z nas jest to oczywiste, że nasze życie, to jest skorumpowane życie, to jest naprawdę cwaniactwo, wielu cwaniaków jest w chrześcijaństwie, mało ludzi, którzy żyją już dzięki Jezusowi, którzy nie szukają już swojego, tylko tego, co Pańskie. Pamiętacie, co Paweł pisał o Tymoteuszu? Wszyscy szukają swego, a on jest tym, który szuka tego, co Pańskie jest. Mnóstwo jest wierzących ludzi, którzy dalej żyją dzięki swoim możliwościom, stąd te listy do zborów, napominające, wskazujące. Oni uwierzyli, powinni nowe życie prowadzić, a oni dalej tego starego człowieka preferowali, dzielili się, nastawiali się, wykorzystywali, no, różne rzeczy zamiast odpocząć już od starego i żyć dzięki Jezusowi.

Księga Kaznodziei Salomona, 2 rozdział 13 wiersz: "I stwierdziłem, że mądrość góruje nas głupotą, tak jak światłość góruje nad ciemnością". Mądrość góruje nad głupotą, a kto jest mądrością? Jezus. Ale wielu ludzi ma dalej swoją mądrość i swoją mądrością to tak analizuje: Aha, tutaj gdybym to zrobił, czy zrobiła, to stracę coś. No, ale ja nie chcę stracić, to nie zrobię tego. A tutaj mądrość Boża mówi: Stracisz, ale zyskasz o wiele więcej, a więc stracę to, stracę swój czas, stracę swoje życie, aby zyskać więcej. A mądrość ludzka mówi: Niech inni to robią, ty nie musisz tego robić. A mądrość Boża mówi: To, co możesz zrobić dobrego, zrób. A więc mądrość Boża góruje nad głupotą. Głupi mówi: Poradzę sobie, mądry mówi: Pan poradzi, Pan poradzi sobie ze mną. Dzięki Bogu za to. A więc mądrość góruje nad głupotą.

List Jakuba też 2 rozdział, 13 wiersz, aż ciekawe: "Nad tym, który nie okazał miłosierdzia odbywa się sąd bez miłosierdzia, miłosierdzie góruje nad sądem". Jeżeli komuś nie okazuję miłosierdzia, to wpadam pod sąd, bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz miłosierny jest. Ale miłosierdzie góruje nad sądem, wtedy mogę zobaczyć człowieka. Jeżeli coś wiesz więcej, potrafisz więcej, umiesz więcej, Pan Jezus mówi do tych, którzy do Niego należą: to usłuż więcej, bo miłość jest gotowa usłużyć, gdy więcej posiada od drugiego i może to dać. A więc miłość nie napusza się, tylko służy, to, co się napusza, nie jest miłością, to jest pycha. Miłość - kiedy wiesz coś więcej od kogoś, to usłużysz tym, co masz więcej, wcale się nie wywyższając, bo od kogo to masz? Od Pana to masz, a Pan mówi: Darmo dostałeś, nic nie płaciłeś za to, to daj darmo też innym, niech też korzystają, a Ja ci znowuż dam, żebyś mógł dać znowuż. A więc miłosierdzie góruje nad sądem.                      

                    Ewangelia Mateusza, 11 rozdział 11 wiersz: "Zaprawdę powiadam wam, nie powstał z tych, którzy z niewiast się rodzą większy od Jana Chrzciciela, ale najmniejszy w Królestwie Niebios większy jest niż on". A więc najmniejszy w Królestwie Niebios góruje nad Janem Chrzcicielem, bo ma nowe życie, życie Chrystusa, Jan Chrzciciel nie miał w sobie życia Chrystusa, on był największym do Chrystusa. A więc życie Chrystusowe góruje nad wszystkim, co było wcześniej uczynione przez najlepszych z ludzi, bo w życiu Jezusa jest wszystko czyste, szlachetne. Życie Jezusa jest skarbem na tej ziemi, nawet w glinianym naczyniu ten skarb dokonuje potężne dzieła.

                  List do Rzymian 5 rozdział. To ciekawe, co? Jakby ktoś wstał tutaj i mówił: Co się stało? Ja już nie myślę o sobie tak jak myślałem? Co się stało tutaj w czasie tego zgromadzenia? Coś ty mi zrobił, człowieku? Powiedział: Duch Boży cię natchnął, człowieku, potwierdził to, że życie Jezusa jest piękniejsze od twego i patrz, działa.

       I 5 rozdział 21 wiersz: "Żeby jak grzech panował przez śmierć, tak i łaska panowała przez usprawiedliwienie ku życiu wiecznemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego". Łaska góruje nad grzechem, z łaski jesteśmy zbawieni, za darmo, nie z uczynków, aby się kto nie chlubił, ale przez tą łaskę jesteśmy w Chrystusie przeznaczeni do Chrystusowych uczynków, już nie nasze uczynki, lecz Jego. Musimy to zrozumieć, to co robimy my i chcemy wywołać w chrześcijanach to, żeby oni starali się nas zrozumieć, to jest przemyt, to jest przemyt do Królestwa Bożego, to jest przemycane, to nie ma prawa być w Królestwie Jezusa. W Królestwie Jezusa ma prawo być Jego życie, dlatego On powiedział, że Jego nasiona mają Jego życie w sobie i one rosną  Bożym wzrostem. Nie przemycajmy do miejsca wiecznej chwały starego człowieczeństwa i nie mówmy: No, trzeba zrozumieć, no, takim jestem człowiekiem. Krzyż rozprawił się z nami, jeszcze raz to mówię, naprawdę krzyż zakończył dzieje starego człowieka, tam umarliśmy wszyscy i dlatego Jezus miłuje tych, którzy doszli do tego samego uwierzenia, że skoro On umarł, to wszyscy umarliśmy, abyśmy nie żyli już my dla siebie, ale byśmy żyli dla Tego, który za nas umarł i zmartwychwstał. Żyj tak! Czy wierzysz w to, co ja mówię? Wiecie, jak Paweł widział człowieka, który wierzył w to, co Paweł mówi i chociaż ten człowiek nie chodził, Paweł zobaczył tą wiarę, powiedział: Wstań i chodź. I co ten człowiek powiedział: Ja ci nie wierzę? Nie, wstał. I co? I chodził, bo miał wiarę taką, żeby to zrobić. Ja wiem jak to wygląda, kiedy człowiek wierzy, to jest niesamowite, to widać, widać też jak nie wierzy.

           6 rozdział 11 wiersz: "Podobnie i wy, uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, a za żyjących dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym". A więc żyjąc w Nim, w Chrystusie, żyjąc nowym życiem, za takich mamy siebie uważać. Czy to jest oczywiste? Za kogo więc się dziś uważasz? Umarłem, umarłaś, a teraz żyję dzięki Jezusowi. Kocham cię, bracie, nie dzięki temu, że jestem lepszy, tylko dzięki temu, że Jezus ciebie kocha we mnie. Nie muszę cię znosić, ale położyłem życie, żeby ci pomóc, bo Jezus położył życie, żeby ci pomóc. Rozumiecie? Komu więc chwała, gdy kładzie życie? Jezusowi, bo my, cwaniaki nie położylibyśmy życia, raczej korzystali z innych, żeby inni położyli i coś tam z tego spłynęło.

                   No, i potem pamiętacie, jak Paweł w Liście do Koryntian pisał: Choćbym całe mienie rozdał, choćby nie wiadomo co tam czynił, góry przenosił, wiarę miał nie wiadomo jaką, a miłości bym nie miał, niczym jestem. Miłość jest spójnią doskonałości. A więc łaska góruje.

Ewangelia Jana, 11 rozdział. Chwała Bogu! 11 rozdział 25 wiersz: "Rzekł jej Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i życie, kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie". A więc życie Jezusa góruje nad śmiercią, góruje nad śmiercią, choćbyśmy umarli żyć będziemy, ale tylko dzięki Jezusowi. A więc jak bardzo potrzebujemy życia Jezusa. Nasze życie, gdy umrze, jest finisz, jest koniec, ale gdy z Nim umieramy, w Panu umieramy, Pańscy jesteśmy i dalej żyjemy, bo On jest naszym życiem. On umrzeć nie może. To będzie piękne - zamykam oczy, wydaję ostatnie tchnienie, otwieram oczy. Nawet nie zwrócę uwagi, bo to jest jak mgnienie oka, to jest moment - zamykasz, otwierasz i już widzisz inny obraz, widzisz Pana, widzisz siebie w tym gronie - sami wspaniali, cudowni ludzie, śpiew, uwielbienie, uniesieni do góry na spotkanie z Panem. To jest moment. A więc On jest życiem.

     W 2 Liście do Koryntian, 5 rozdział 4 wiersz: "Dopóki bowiem jesteśmy w tym namiocie, wzdychamy obciążeni, ponieważ nie chcemy być zewleczeni, lecz przyobleczeni, aby to, co śmiertelne zostało wchłonięte przez życie".

           Widzisz, czasami jest tak, że mąż i żona są przyzwyczajeni już do siebie, do swoich humorków, do swoich zachowań, do swoich nerwów, a ja wam mówię, że to jest tragedia. Życie Jezusa nie ma tego w sobie w ogóle, nic z tych rzeczy nie ma, tam jest miłość, Boża miłość. Tam, gdzie bracia w zgodzie żyją, tam Bóg napełnia to miejsce Swoją obecnością. Nie zgadzaj się na siebie ani w małżeństwie, ani w zborze, nigdzie, nie zgadzaj się na siebie. W pracy, nie zgadzaj się na siebie w szkole, nigdzie. Żyj dzięki Jezusowi już wszędzie. Cokolwiek robicie, czyńcie w Jego imieniu. Czy jecie, czy pijecie, cokolwiek, już dzięki Jezusowi, nie dzięki staremu człowiekowi. To jest tak ważne, wiemy też, że krew ofiary Jezusa Chrystusa góruje nad pierwszą przelaną krwią sprawiedliwego Abla, która wołała, ale nie tyle wstawiając się za Kainem, ale wołała, że została przelana. Podczas, gdy krew Jezusa jest jeszcze silniejszym wołaniem: Przebacz im, Ojcze, bo nie wiedzą, co czynią. W tej krwi, nie ma nic przeciwko tobie czy mi, jest: uratuj ich, niech wygrają, niech pokonają diabła przez oczyszczenie. Bądźmy sobie rodziną, bądźmy prawdziwi. Jeżeli będziesz starego człowieka wnosić tu, to cały czas będziesz nie pasować. Musisz skończyć z starym człowiekiem, wtedy będziesz pasować, bo wszystkie cząstki Jego ciała pasują do siebie, mają jednakie o siebie staranie. Dlatego, jeżeli wyeliminujesz życie Jezusa spośród wierzących, to wszystko już jest religią, to jest puste, to jest tyle warte, że człowiek czuje, że coś robi. Także krew wołów, kozłów, która była przelewana pod zakonem Mojżeszowym, nie była w stanie oczyścić, krew Jezusa tak. Niech Bóg pomoże nam, tobie i mi, byśmy nigdy nie chcieli żyć, byśmy nigdy nie wracali do starego człowieka z nostalgią, ze wspomnieniami, byśmy nie chcieli mieć go w ogóle, w żadnym dniu naszego życia z Bogiem, abyśmy zawsze chcieli Jezusa ponad wszystko, a On uczyni to, czego nie potrafisz ani ty ani ja i wtedy zobaczysz to, co jest niemożliwe dla nas, jak staje się możliwe, dzięki Jezusowi w nas. Bogu chwała za życie Jezusa Chrystusa posłane, aby Jego wszystkie dzieci, synowie i córki mogli żyć dzięki Jego Synowi Jezusowi Chrystusowi, tym samym czystym życiem. Amen.