Jan 14:23

Słowo pisane

Obóz w Bojanie 29.07.2017 poranne Marian – Postawa Boga wobec nas

Wspaniałe Boże prezenty dla nas, abyśmy mogli się cieszyć chwaląc Boga za to, że jest hojnym Bogiem, że jest chętnym, aby nas napełniać tym, co jest cenne, wieczne, co prawdziwe. Będziemy nieustannie rozmawiać o naszym Bogu, gdyż poznanie Boga jest dla nas najważniejsze. Od tego zależy, co spotka nas tu na ziemi, co spotka w wieczności. Od tego na ile Go znamy, na ile rozumiemy, co On do nas mówi. Pan Jezus mówi: Kto słucha i rozumie i zachowuje w sercu swoim - ceni to sobie, bo to jest dla niego wartościowe, co Bóg mówi - ten wyda owoc, wyda plon. Ogólnie człowiek, jako człowiek jesteśmy w olbrzymim doświadczeniu. Każdy człowiek ma wartość ofiary Jezusa. Bóg ocenił nas, jako kogoś za kogo warto zapłacić i to tak wysoką cenę, żeby mieć nas dla Siebie. Już to świadczy o tym jaki On jest. Nie płacił byle czym jak się płaci za śmieć, bo nie ma wartości. Dał najwyższą cenę za mnie i za ciebie, ponieważ pokazał kim jest, że jest naszym Bogiem, naszym Stwórcą. Tylko Stwórca mógł to zrobić. Tylko Ten, który nas stworzył mógł taką cenę dać za mnie i za ciebie, wiedząc jacy jesteśmy. Tylko tak ważne dla mnie i dla ciebie jest patrzeć na postawę Boga wobec nas. Oglądaliśmy i oglądamy jakże często na tej ziemi postawę diabła wobec ludzi. Wiecie, że gdyby nie Bóg, to wszyscy bylibyśmy albo prawie wszyscy Kainami. Gdyby ktoś nas zezłościł byśmy zabili, nie mielibyśmy cierpliwości, nie mielibyśmy przebaczenia, zabijalibyśmy się nawzajem za cokolwiek. Gdyby nie Bóg i to co On uczynił, człowiek nie miałby możliwości zatrzymać swojej ręki. Diabeł był silniejszy od Kaina i Kain zrobił to, co chciał diabeł. Ale Bóg co zrobił wobec Kaina? A więc, gdyby nie Bóg, wielu z nas nie żyłoby tutaj, rodzice by nas zabili za to, że przeszkadzamy im w nocy spać. Złość ludzka wiecie do czego może doprowadzić. Gdyby nie Bóg, nienawiść niszczyłaby nas, ponieważ diabeł nienawidzi nas ludzi.

Nie musimy zostawać w terenie jego złego działania i nie musimy przyjmować jego uderzeń, możemy uciec do Tego, który nas kocha i który chce naszego dobra, który ma w myśli to, abyśmy mogli być z Nim teraz, tutaj i całą wieczność. Uciekać do Boga to znaczy znać Go. To znaczy wiedzieć, że chociaż wydaje się, że Bóg rani, to jednakże po takich zranieniach, jakie zadaje, Bóg tworzy w nas miejsce na łagodność, cierpliwość, miłość, wytrwałość, abyśmy jeszcze lepszy owoc przynosili.

W 1 Mojżeszowej spotykamy w 3 rozdziale to doświadczenie, że widzimy tam węża, który zwiódł ludzi. Jest przebiegły, chytry, wie jak podchodzić ludzi, żeby oni byli zobojętniali na to co się dzieje tutaj na ziemi, żeby dla nich nie było najważniejsze jak się uratować. Już nie jednemu człowiekowi mówiłem: Gdyś poszedł na cmentarz i rozkopał te groby, w wielu tych miejscach leżą ludzie, którzy nadal mają ręce głowę, oczy nogi, w całości tam są. Odkopał byś ich ubranych w całości, ale jednej rzeczy nie mają, nie mają już tchnienia Bożego, nie mogą już nic zrobić. Mają ręce, ale nic nie mogą zrobić, mają nogi nic nie mogą zrobić, mają głowę, uszy, wszystko mają, cali są i nic nie mogą zrobić. Z powodu tchnienia ty i ja jeszcze możemy coś zrobić, więc zróbmy to każdego dnia i wygrajmy bitwę z diabłem. Diabeł napędza ludzi przeciwko ludziom, on ci nie da spokoju, zawsze będziesz musiał, czy musiała z kimś walczyć, ale nigdy nie będzie chciał, żebyś walczył, czy walczyła z nim, bo wie, że wtedy będziesz musiał, czy musiała sięgnąć po oręż, który jest silniejszy, po oręż Ducha Świętego. Z człowiekiem można walczyć bez Ducha Świętego, ale z diabłem nie da rady walczyć bez Ducha Świętego. Dlatego każdy, który podchodzi do bitwy, aby nie dać się doprowadzić do stanu, w którym uzyni zło, zdaje sobie sprawę, że potrzebuje Boga w tej bitwie, kogoś kto jest zwycięzcą. I co tutaj się stało? Wąż, diabeł, podstępnie zwiódł Ewę, następnie Adama, stracili tą wspaniałą społeczność z Bogiem. Bóg mógłby być bardzo rozgniewany, ktoś popsuł Mu to wspaniałe Jego dzieło. Było wspaniale, mógł przychodzić, przebywać z Adamem, z Ewą, z wszelkim tym stworzeniem, cieszyć się i ktoś to zepsuł. Co byś zrobił jakby ktoś zepsuł ci coś tak pięknego mając możliwość natychmiastowego wymierzenia sprawiedliwości? Już tu Bóg pokazuje jakim jest, nie rychłym do gniewu z pragnieniem w sercu, aby uratować nas. Co prawda, przeciwności pojawią się w życiu Adama i Ewy, ale one mają pomóc im szukać Bożego oblicza. Już wtedy Bóg składa ludzkości obietnicę, mówiąc o wojnie, którą diabeł przegra. Inaczej Bóg mówi: Pokonałeś ludzi, których stworzyłem, ale przyjdzie dzień, w którym twoje wszystkie sposoby i to kim jesteś i co potrafisz zostanie zdeptane przez Syna Człowieczego, który wygra z tobą i wyzwoli Mój lud. Wspaniały Bóg. Wiecie, my nie słyszeliśmy najwspanialszych pieśni w niebie, które były śpiewane, gdy Chrystus umierał za nasze grzechy, kiedy spłacał nasz dług, kiedy regulował nasze sprawy. Całe niebo było pełne zachwytu, gdy Bóg wygrywał bitwę. Tam rozbroił wroga naszej duszy, diabła, tam otworzył przed każdym człowiekiem możliwość powrotu do wieczności.

Jedną z metod diabła jest otępienie, otępienie na piękno. Kiedy człowiek nie reaguje już na piękno wspaniałości Boga, który objawia się nam w Swoim Synu, Jezusie Chrystusie. Kiedy dla człowieka jest to już coś, co nie jest najważniejsze, lecz czy jest coś ważniejszego dla nas ludzi tu na ziemi? Czy jedzenie, picie, ubranie, mieszkanie, samochód, łódź, nie wiem co tam, potrafi rywalizować chociaż troszeczkę z tym kim jest Jezus? Czy może coś nam więcej przyjemności sprawić, radości niż Chrystus Jezus? Czy dla czegoś jeszcze gotowi jesteśmy położyć życie, albo dla kogoś, jeśli nie najpierw dla Niego? Nie chcemy żeby ktokolwiek wyprzedził Go, ponieważ wiemy, że On jest godzien najwyższej chwały. Dopiero za Nim możemy miłować innych, bo wiemy, że jest najważniejszy dla każdego z nas. Diabeł jest ojcem kłamstwa, a więc wylewa kłamstwo na ludzi, zwodzi ludzi, odwodząc ich od prawdy, żeby prawda nie dała im swobody. A Bóg objawia Swoją prawdę, żebyśmy mogli być wolnymi ludźmi i byli tymi, którzy nie pozwolimy, żeby diabeł nas osaczał, napełniał swoim jadem i uderzał przez nas w innych ludzi, ponieważ mamy już gdzie uciec, mamy kogoś kto jest w stanie nam pomóc. Bóg mówi: Zostaniecie ukarani za nieposłuszeństwo, ale w Moim sercu i w moim pragnieniu jest to, aby uczynić wszystko, abyście mogli wrócić do posłuszeństwa Mi w Moim Synu, Jezusie Chrystusie.

Dla mnie i dla ciebie opuszczeniem sfery Adama i Ewy, którzy okazali nieposłuszeństwo, jest powrócenie do Boga w posłusznym Jego Synu, Jezusie Chrystusie. To jest jedyne miejsce, w którym możemy nabywać zwycięstwa nad nieposłuszeństwem, radując się posłuszeństwem Bogu, gdy sprawiać nam zaczynają przyjemność Jego Słowa i nie jest nam z Nim nudno. Tylko tych, którzy naprawdę należą do Boga nie przeraża to, że w niebie, w wieczności zawsze będziemy z Bogiem i zawsze będziemy mieli jedno niekończące się zgromadzenie, na którym zawsze będziemy śpiewać Mu Święty, Święty, Święty, Bóg Wszechmogący, który jest, który był i który nas uratował przychodząc po nas, napełniając nas chwałą. Wtedy serce jest pełne miłości, a słowa te najpiękniej wyrażają wdzięczność i to kim jest nasz Bóg. Będziemy to śpiewać całą wieczność. Wiecie, diabeł zawsze chciał psuć ludzi, zawsze zepsuć, zepsuć, żeby nie byli tacy jakimi chciał ich mieć Bóg, jakimi chciał nas mieć Bóg. Zepsuć, coś zepsuć, zepsuć myślą, zepsuć działaniem, zepsuć jakimiś słowem, zepsuć, zepsuć. To jest jego pragnienie, psuć. Zepsuł wspaniały raj, psuje relacje między ludźmi, psuje pragnienia, psuje działania. Wystarczy tylko z nim pobyć, już coś zepsujesz, już coś źle powiesz, już o czymś źle myślisz. Dlatego uciekajmy do Tego, który chce zawsze nas naprawić, zrobić z nas kogoś porządnego, kogoś kto prawdziwym jest przed Bogiem.

W sumie cały Psalm 106 i 107 jest pieśnią podziwu dla Boga. Dołączmy każdego dnia, każdej chwili do zadziwiającego oddawania Bogu chwały za to kim On jest. My nie układamy pieśni, aby Go uwielbić, to On układa pieśń, abyśmy Go uwielbili, pieśń Swojej miłości do mnie i do ciebie, pieśń wierności dla mnie i dla ciebie, pieśń najwspanialszej społeczności miłości z miłością, to jest pieśń Boga w nas. Bóg śpiewający w tobie i we mnie. Tego diabeł nie chce. Diabeł chce, żeby w nas była pieśń narzekania, pieśń złości, pieśń niechęci, pieśń zawiści, pieśń fałszywego zadowolenia. Stąd takie pieśni ma ten świat, zgubione, nędzne, euforyczne. Co z tego, że mają rytm i ciało ruszą skoro nie ma tam prawdziwej treści Boga. Również i nowoczesne chrześcijaństwo ma pieśni, które mają tylko rytm, a nie mają treści. Ale to niezmienne chrześcijaństwo, ten niezmienny Kościół Jezusa Chrystusa, jego zawsze będą pociągać prawdziwe słowa.

Psalm 106:

"Alleluja! Wysławiajcie Pana, albowiem jest dobry, albowiem łaska Jego trwa na wieki! Kto wysłowi potężne dzieła Pana, kto ogłosi całą chwałę jego? Błogosławieni, którzy strzegą prawa, w każdym czasie wykonują sprawiedliwość! Pomnij o mnie, Panie, przez życzliwość dla ludu swego, nawiedź mnie zbawieniem swoim, bym mógł oglądać szczęście wybrańców twoich, radować się radością ludu twego, chlubić się razem z dziedzictwem twoim! Zgrzeszyliśmy jak ojcowie nasi, zawiniliśmy postąpiliśmy bezbożnie. Ojcowie nasi nie zważali na cuda twoje w Egipcie, nie pamiętali wielkiej łaski twojej i buntowali się nad Morzem Czerwonym. A jednak wybawił ich dla imienia swego, aby okazać moc swoją. Zgromił morze Czerwone tak, że wyschło, i przeprowadził ich przez głębiny jak przez pustynię. Tak wybawił ich z ręki tych, którzy ich nienawidzili, i wyzwolił ich z ręki wrogów. Wody okryły ich ciemięzców, ani jeden z nich się nie ostał. Wtedy uwierzyli słowu jego, śpiewali pieśni na jego chwałę".

Oby tak pozostało, chwalić Boga za zbawienie Jego. Nieustannie każdego dnia śpiewać Mu pieśni zadowolonego, wdzięcznego serca. Co z tego, że wrogowie nas osaczają skoro Bóg jest z nami, to któż przeciwko nam. Człowiek wierzący nieustannie powinien doświadczać społeczności z Bogiem i nieustannie doświadczać, jak Bóg chce jeszcze te relacje umacniać i rozwijać. Zobaczcie, co On uczynił, oddzielił ich od wszystkich wrogów, aby mogli być z Nim. Co z tego, że na pustyni, ale z Nim, wspaniałym Bogiem, lecz oni dali się zwieść i oszukać i zamiast oczami swymi i sercem swoim patrzeć na Boga i dalej śpiewać pieśń, zaczęli narzekać.

"Lecz szybko zapomnieli o Jego czynach, nie pokładali nadziei w radzie jego. Dali upust pożądliwości na pustyni i kusili Boga na pustkowiu. Wtedy dał im czego żądali, tyle, że aż chorowali z przesytu. Gdy unieśli się zawiścią przeciw Mojżeszowi w obozie, przeciw Aaronowi, świętemu Pańskiemu, rozwarła się ziemia i połknęła Datana, i połknęła zgraję Abirama. Wybuchł też ogień przeciwko ich zgrai, płomień strawił bezbożnych. Uczynili cielca na Horebie i kłaniali się ulanemu posągowi, zamienili chwałę Boga swego na obraz wołu jedzącego trawę. Zapomnieli o Bogu, wybawicielu swoim, który wielkich dzieł dokonał w Egipcie, cudów w krainie Chama, rzeczy strasznych nad Morzem Czerwonym. Przeto byłby ich wygubił, jak zamyślał, gdyby nie Mojżesz, wybraniec jego, który stanął w wyłomie przed nim, aby odwrócić gniew jego tak, aby ich nie wytracił. I wzgardzili ziemią rozkoszną, nie uwierzyli słowu jego. Szemrali w swoich namiotach, nie słuchali głosu Pana. Wtedy podniósł na nich rękę swoją, by ich wytracić na pustyni, aby potomstwo ich rozrzucić wśród narodów i rozproszyć ich po wszystkich ziemiach. Przyłączyli się do Baal-Peora i jedli z ofiar składanych umarłym. Rozgniewali go postępkami swymi, dlatego spadła na nich plaga. Wtedy wystąpił Pinchas i wkroczył, i plaga ustała. Poczytano mu to za sprawiedliwość z pokolenia w pokolenie, na wieki. Potem rozgniewali go u wód Meriba tak, że Mojżesz cierpiał z ich powodu, bo rozgoryczyli ducha jego i wypowiedział nierozważne słowa ustami swymi. Nie wytępili ludów tak jak Pan im nakazał, a zmieszali się z poganami i nauczyli się ich czynów. Oddawali cześć ich bałwanom, które stały się dla nich pułapką. Ofiarowali demonom synów swych i córki swoje. Wylewali krew niewinną, krew synów i córek swoich, które ofiarowali bałwanom Kanaanu. I skalana była ziemia krwią. Splugawili się czynami swoimi i cudzołożyli postępkami swymi. Przeto Pan zapłonął gniewem na lud swój i obrzydził sobie dziedzictwo swoje. Wydał ich w ręce narodów; i panowali nad nimi ci, którzy ich nienawidzili. Gnębili ich wrogowie, ujarzmiając ich swoją ręką. Wiele razy ich wybawiał, lecz oni buntowali się w zamysłach swoich i upadli przez winy swoje. Lecz wejrzał na ich niedolę i wysłuchał ich wołania. Przypomniał sobie o swym przymierzu z nimi i zlitował się według wielkiej łaski swojej. Wzbudził dla nich miłosierdzie u wszystkich, którzy ich uprowadzili w niewolę. Zbaw nas, Panie, Boże nasz, i zgromadź nas spośród narodów, abyśmy dziękowali imieniu twemu świętemu, aby naszą chlubą było uwielbianie ciebie! Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, od wieków na wieki! Niech wszystek lud powie: Amen! Alleluja!"

I potrzebujemy Jego Ducha, by tak Go uwielbiać. Bez Jego Ducha możemy do Boga puste słowa mówić, a następnie zaraz pójdziemy oddawać cześć światu, rzeczom świata, podziwiać sposób życia świata. Ale kiedy w Duchu Świętym zaczynamy doznawać kim jest ten wspaniały Bóg, który tyle razy się litował nad ludzkością, tyle razy mógłby nas zgładzić w Swoim gniewie, a jednak zachowywał, żebyśmy mogli należeć do Niego. Jak Mu więc oddamy chwałę? Wielu ludzi myśli sobie, że zna sposób na oddawanie Mu chwały. Wymyślili ludzie wiele sposobów by Boga uczcić, a Bóg ma tylko jeden, w Chrystusie, w czystym, świętym Synu. Wiecie, to jest piękne. Bóg nie mówi do mnie i do ciebie: Pomyśl mój synu co zrobiłbyś dla Mnie takiego wspaniałego i to zrób. Bóg mówi: Mój synu, moja córko, Ja dla ciebie już przygotowałem wszystko, co wspaniałe, przyjmij to, Ja to zrobię. On chce mieć nas na podobieństwo Swego pierworodnego Syna. A więc, na pewno, to nie mogły być nasze pomysły, ani nasze plany, ani to, co usłyszymy od diabła, co diabeł radzi ludziom, żeby robili dla Boga. Musi to być wpływ, doskonały wpływ, Jego Świętego Ducha uwielbiającego Jego Syna w tobie i we mnie. To jest bitwa o piękno Chrystusa. To nie jest bitwa o to ile my tu będziemy mieli na ziemi. To jest bitwa o chwałę uwielbionego Syna. Tyle razy, aż człowiek nauczy się wdzięczności. Aż człowiek nauczy się, że to, co Bóg przygotował jest tak wspaniałe, że tylko poddać się Jemu, aby On to mógł uczynić.

Wysławiajmy Pana albowiem jest dobry, albowiem łaska jego trwa na wieki! Wiecie, to jest właśnie ta bitwa o piękno Chrystusa. Posłuszni bądźmy Bogu, słuchajmy Boga, żyjmy dla Niego, niech nie ma znaczenia co się dzieje wokół nas, my bądźmy tymi, którzy będziemy to czynić, bo Bóg chce tego. Poddawaj się Bogu, należ do Niego, niech otoczenie nie ma znaczenia, ty i Chrystus, wspaniały Chrystus w tobie. Deprawacja będzie postępowała, lecz każdy, który chce mieć Jezusa, chce należeć do Niego, będzie wzrastać i rozwijać się. Pośród otoczenia ciemności będzie jaśnieć chwałą, bo nic nie jest w stanie zagasić tej wspaniałej chwały Chrystusa. Dopóki On jest w sercu i pragnieniu, dopóty Duch Święty będzie czynić to, co jest potrzebne, aby był uwielbiony w tobie i we mnie Chrystus.

Niech On uwolni obóz od nas, od ludzi, którzy mniemają, że coś potrafią robić dla Boga. Diabeł nie chce, żebyśmy odpoczęli od naszych dzieł. On chce stale, żeby coś ludzie robili dla Boga. Już nie raz mówiliśmy, co Bóg zrobił dla mnie i dla ciebie, zakończył nasze życie na krzyżu, a gdy wzbudził w Chrystusie to już jako nowych ludzi. Za dużo nie raz chcemy dla Boga zrobić. Wielu ludzi podjęło się wielu zadań uciekając od najważniejszego, by Bóg zrobił z nami to, co chce. Wspaniały stwórca, On decyduje o wszystkim. Oddajmy Mu chwałę tak jak jest godzien tego. Dlatego, że ludzie myślą po swojemu i myślą sobie, że są mądrzejsi od innych, tak wiele jest oddawania czci cielesności, ale gdy On może czynić to, co On potrafi, wtedy my jak światło w ciemnościach świecimy, ponieważ On jest taki. Jesteśmy wolni ponieważ On jest wolny. Jesteśmy poddani Ojcu tak jak On jest poddany Ojcu. Wspaniały Chrystus! Bitwa toczy się o Chrystusa w tobie i we mnie, o wspaniałość pieśni śpiewanych Jemu z radosnego, wdzięcznego serca. Wiele rzeczy człowieka absorbuje na ziemi, za wieloma rzeczami człowiek by pobiegł i różne rzeczy robił, ale gdy zdaje sobie sprawę, że te wszystkie rzeczy nic nie znaczą jeśli nie będzie z nim Chrystusa, to wtedy już Go nie opuści już nigdy.

Zdajesz sobie sprawę, że jeśli cokolwiek dobrego możesz zrobić, to tylko kiedy On to zrobi w tobie. Możesz czytać Biblię i nigdy nie dotknąć się wspaniałości tych słów, albo powierzchownie dotknąć się ich. Ale kiedy Chrystus wprowadza nas w to słowo to wtedy wchodzimy w nie razem z Nim i praktycznie doświadczamy, co ono mówi i jakie to ma dla nas wielkie znaczenie. Tak, że niech będzie uwielbione Jego imię. Niech będzie Jemu chwała, abyśmy byli podatni na to, co On zechce tu nam przygotować.

Wiecie, całe doświadczenie polega na tym, że my nie chcemy przygotowywać obozów, może jedynie fizycznie, ale duchowo chcemy przyjąć to, co Bóg nam przygotował. Chcemy być otwarci na to, czym On chce nas obdarzyć tutaj. Nie chcemy być ustalonymi przez siebie ludźmi, którzy ustalili sobie, co tu się będzie działo i jesteśmy gotowi właśnie na to, co tu się będzie działo. Czy wolimy, żeby Bóg pokazał nam, co On pomyślał Sobie, żeby tu się działo, żebyśmy poznali Boga jeszcze głębiej w Jego działaniu, żebyśmy byli swobodni i wolni na to, aby umieć usłyszeć, co On do nas mówi, względem tego, co On tutaj chce uczynić. Czy chcemy doświadczać agape czy tylko fileos, ludzką, przelotną miłość do siebie samego czy siebie samej, miłość własną? Czy raczej Jego miłość do mnie i do ciebie? Abyśmy odpoczywali tutaj. Abyśmy nie brali na siebie ciężaru, którego nikt z nas nie jest w stanie unieść. Bo wiecie, kiedy my próbujemy dźwignąć ten ciężar, to bardzo szybko pomocą staje się nam ciało, ale my chcemy Jego, potrzebujemy Boga, potrzebujemy Jego Syna, potrzebujemy działającego Ducha Świętego w tym miejscu. Potrzebujemy by nas przekształcano na obraz tego wspaniałego Chrystusa. Potrzebujemy doświadczać, że nie musimy się bać o przyszłość, ponieważ teraz i później i wcześniej wszystko jest w Chrystusie już ustalone. Możemy być pewni, spokojni i otwarci, tego potrzeba Bożemu ludowi. Za dużo informacji psuje to, co chce Bóg powiedzieć. Bóg chce, żebyśmy słuchając zachowywali Jego Słowo, wspaniałe Słowa miłości. Wiecie, miły głos matki sprawia przyjemność dziecku od początku. Ale głos Boga jest doskonale przyjemniejszy. Nikt nie mówi tak przyjemnie jak Bóg: Umiłowałem cię, do końca cię umiłowałem. Umiłowałem cię miłością doskonałą. Myślę o tobie nim cię stworzyłem i chcę cię mieć z Sobą na zawsze. Bóg mówi cicho i spokojnie, jest to tak miły głos, przyjemny, kierujący serca nasze i oblicza ku Niemu. Poznać Go, poznać Jego myśli, Jego sposób działania. Wiecie, ludzie, my się tak absorbujemy sobą. Powszechnym grzechem ludzkości jest absorbowanie się nawzajem, zabieranie sobie nawzajem czasu, którego i tak mamy niewiele. Zabieranie swoim złym stanem, zabieranie złymi słowami, niechęcią do Chrystusa a to jest wróg, który jest złodziejem czasu, a my potrzebujemy wykupywać czas, bo wiemy, że dni są złe, krótkie, szybko biegną, a my musimy się przygotować na spotkanie z Panem. Musimy być z Panem, należeć do Niego, nie nieustannie rozwikływać sprawy letnich chrześcijan, zagubionych chrześcijan. Chodzi o to, żeby wszyscy chrześcijanie stali w Panu, żeby należeli do Niego, gdyż z wiary sprawiedliwy żyć będzie. Abyśmy wierząc należeli do Boga i gotowi byli czynić, to co się Jemu podoba. Nie biegali za różnymi naukami ulotnymi, ale za tą najważniejszą nauką, za tą wspaniałą Ewangelią, która mówi o tym, że już nie my, lecz Chrystus. Co Chrystus zrobił tobie czy mi wiemy, umarł za nasze grzechy, okazał nam miłosierdzie i przebaczenie i wezwał nas do nowego życia w Nim i powiedział: A teraz idź i naśladuj Mnie, ratuj innych z ich grzechów, okaż im, że należysz do mnie nie szukając własnej chwały, aby zobaczyli, że nie należysz już do tego świata ale do Chrystusa, o którym mówisz. Wielu wyszło na ulice, ale oni nie są posłani przez Chrystusa, to są fałszywi głosiciele, oni głoszą diabła, sami nie żyją z Chrystusem, ale dalej w grzechu żyją, dalej żyją w swojej pożądliwościach w zdradach, w nienawiści. Wyszli na ulice, ale nie głoszą Chrystusa, to są fałszywi, zwodniczy głosiciele. Prawdziwy głosiciel najpierw sam, czy sama żyje dzięki Chrystusowi. Wszyscy ewangeliści, którzy byli posłani, to byli ludzie pełni Ducha Świętego, czyści, należący do Chrystusa, zwiastujący prawdę, a nie opowieści psychologiczne, które miałyby przejąć panowanie nad czyimś umysłem. Ludzie mieli zobaczyć Chrystusa w tych, którzy im to głosili, i widzieli. Dzisiaj jest niestety inaczej, ale nadal są ci prawdziwi, którzy kiedy otwierają usta wiedzą, ze mówią prawdę.

W Psalmie 103 czytamy znowu wspaniałe słowa:

"Błogosław, duszo moja, Panu i wszystko co we mnie imieniu jego świętemu! Błogosław, duszo moja Panu i nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw jego! On odpuszcza wszystkie winy twoje, leczy wszystkie choroby twoje. On ratuje od zguby życie twoje; on wieńczy łaską i litością. On nasyca dobrem życie twoje, tak iż odnawia się jak u orła młodość twoja. Pan wymierza sprawiedliwość i przywraca prawo wszystkim uciśnionym. Objawił Mojżeszowi drogi swoje, synom Izraela dzieła swoje. Miłosierny i łaskawy jest Pan, cierpliwy i pełen dobroci. Nie prawuje się ustawicznie, nie gniewa się na wieki. Nie postępuje z nami według grzechów naszych, ani nie odpłaca nam według win naszych. Lecz jak wysoko jest niebo nad ziemią, tak wielka jest dobroć jego dla tych, którzy się go boją. Jak daleko jest wschód od zachodu, tak oddalił od nas występki nasze. Jak się lituje ojciec nad dziećmi, tak się lituje Pan nad tymi, którzy się go boją, bo On wie jakim tworem jesteśmy, pamięta żeśmy prochem. Dni człowieka są jak trawa, tak kwitnie jak kwiat polny. Gdy wiatr nań powieje, i już go nie ma, już go nie ujrzy miejsce jego. Lecz łaska Pana od wieków na wieki dla tych, którzy się go boją, a sprawiedliwość dla synów ich synów, dla tych, którzy strzegą przymierza jego i pamiętają o wypełnianiu przykazań jego. Pan na niebiosach utwierdził swój tron, a królestwo jego panuje nad wszystkim. Błogosławcie Panu aniołowie jego, potężni siłą, wykonujący słowo jego, aby słuchano głosu słowa jego. Błogosławcie Panu wszystkie zastępy jego, słudzy jego pełniący wolę jego! Błogosławcie Panu wszystkie dzieła jego na wszystkich miejscach panowania jego! Błogosław duszo moja Panu!"

Chwała Bogu! My potrzebujemy być głęboko poruszeni Nim, głęboko poruszeni. My jesteśmy często jak kamień, zbrukany wieloma złymi rzeczami, a On chce, żebyśmy się stali kamieniem mówiącym dla Jego chwały, abyśmy byli tym nowym stworzeniem, które jest gotowe Go wielbić, bo ma nowe, czyste serce. Powiem wam i to jest potrzebne ludziom na ziemi oglądać ludzi zdobytych przez Pana. Do tego tęsknią ci, którzy żyją w ciemnościach. Nie do bajecznych opowieści, ale do prawdziwej ewangelii, która mówi prawdę o człowieku i potrzebie Chrystusa, gdyż bez Niego każdy musi zginąć, bez Niego każdy musi stracić wieczność. Pan jest gotów uczynić to, co jest bliskie Jego sercu w tobie i we mnie. Chwała Bogu, że ten czas On chce spędzić z nami w taki sposób jaki On sobie postanowił. A więc w sumie to, co nie raz mówimy, to my tu będący, w jakiś sposób przyczyniamy się do tego co będzie tu mówione. Czy Bóg będzie mógł mówić do nas Słowo, czy będzie musiał napominać i wskazywać Swoje rozwiązania. Czy będzie mógł się Bóg wznosić na wyżyny Swojego zadowolenia, czy będzie musiał płakać nad nami? Bo Bóg nigdy nie mówi rzeczy, żeby zadziwić albo pokazać się, On mówi zawsze prawdę do tych, do których mówi, ponieważ nigdy Go nie interesowały teatralne popisy, ale zawsze Go interesowało zbawić nas, uratować nas, dotrzeć do nas, uczynić z nami to, co jest potrzebne, abyśmy mogli być z Nim. Pan chce się litować, chce napełniać zbawieniem. Wiecie, my czasami jesteśmy jak ludzie, którzy chcieliby innym ludziom wmówić coś przed czym oni się bronią, a my próbujemy im to wmówić, a w sumie sami sobie też to próbujemy sobie wmówić. Nie, mamy być tymi, którzy tacy są, którzy to przyjęli, którzy nie starają się nikomu niczego wmówić, ale tacy są i mówią prawdę. Mówcie prawdę jeden drugiemu. Mówić prawdę, że jestem zbawiony, bo jestem zbawiony, należę do wieczności, bo jestem w wieczności dzięki Chrystusowi. Moim pragnieniem jest być tam gdzie jest On i żyć dla Niego. To Pan ustanawia w Ciele kogo do czego użyje. Wspaniały Bóg. Wiecie, ludzie patrzą często gdzieś na karanie Boże, mówią: O, jaki Bóg, a sami jak są w gniewie to co robią? Jak potrafią się gniewać, złościć. Co wyprawiają wtedy? Gdyby Bóg to samo robił, gdzie by oni wtedy byli? Człowiek ocenia Boga poprzez pryzmat swojej grzeszności, żeby poznawać Boga trzeba dać się oczyścić. To jest początek mądrości, bojaźń i szacunek do tego kim On jest. 

Księga Jeremiasza 3 rozdział,

"I rzekł Pan: Gdy mąż odprawi swoją żonę i ta odejdzie od niego, a wyjdzie za innego mężczyznę, czy tamten może jeszcze do niej powrócić? Czy nie jest zupełnie zbeszczeszczona ta kobieta? I czy ty, która uprawiałaś nierząd z wielu zalotnikami, możesz powrócić do mnie - mówi Pan? Podnieś swoje oczy na wzgórza i zobacz gdzie nie oddałaś się mężczyźnie? Na drogach siadałaś wyczekująco, jak Arab na pustyni, i zbeszcześciłaś kraj swoim wszeteczeństwem i swoją złością. I dlatego ustały deszcze jesienne, i nie było deszczów wiosennych. Lecz ty masz czoło kobiety wszetecznej, nie znasz już wstydu. I znowu teraz wołasz do mnie: Ojcze mój! Ty jesteś przyjacielem mojej młodości! Czy wiecznie będziesz się gniewał? Czy zawsze będziesz chował urazę?

Tak oto mówiłaś i czyniłaś zło, ile tylko potrafiłaś". Potem słyszymy Słowa Pana, od 11 wiersza:

 "I rzekł Pan do mnie: Odstępna żona, Izrael, okazała się sprawiedliwsza niż niewierna żona, Juda. Idź i głoś te słowa ku północy, i mów: Nawróć się żono odstępna, Izraelu - mówi Pan - nie spojrzę na was surowo, gdyż ja jestem dobrotliwy - mówi Pan - a nie chowam gniewu na wieki! Tylko uznaj swoją winę, że od Pana swego Boga, odstąpiłaś i oddawałaś się obcym bogom pod każdym zielonym drzewem, a mojego głosu nie słuchaliście - mówi Pan. Nawróćcie się odstępni synowie - mówi Pan - bo Ja jestem waszym Panem, a zabiorę was po jednym z każdego miasta i po dwóch z każdego rodu, i wprowadzę was na Syjon. I dam wam pasterzy według swojego serca, którzy was będą paść rozumnie i mądrze. A gdy się rozmnożycie i rozplenicie w kraju w owych dniach - mówi Pan - już nie będą mówić o Skrzyni Przymierza z Panem i nikt o niej nie będzie myślał i nikt jej nie będzie wspominał, nikt nie będzie odczuwał jej braku ani też nie będą sporządzać nowej. W owym czasie będą nazywać Jeruzalem tronem Pana i tam w Jeruzalemie zgromadzą się wszystkie narody w imieniu Pana i już nie będą postępować według uporu swojego złego serca. W owych dniach przystąpią ci z domu Judy do tych z domu Izraela i wejdą razem z ziemi północnej do ziemi, którą dałem waszym ojcom w dziedziczne posiadanie. Ja wprawdzie myślałem: Jakże bym chciał uznać cię za syna i dać w dziedzictwo ziemię uroczą, najpiękniejszy klejnot narodów! I myślałem, że będziecie na mnie wołać: Mój Ojcze! I nie odwrócicie się ode mnie. Lecz jak kobieta zdradza swojego kochanka, tak wy mnie zdradziliście, domu Izraela - mówi Pan. Słuchaj! Na wzgórzach słychać błagalny płacz synów Izraelskich, że przewrotnie postępowali, zapomnieli Pana swojego Boga, zawróćcie synowie odstępni, uleczę wasze odstępstwa! Oto jesteśmy, przychodzimy do ciebie, bo Ty jesteś Panem, naszym Bogiem. Zaiste ułudą jest pokładanie nadziei w pagórkach i wrzawa na górach! Zaiste, w Panu, Bogu naszym, jest zbawienie Izraela. Od młodości naszej hańbiący bożek pożerał owoc trudu naszych ojców, ich trzody i stada, ich synów i córki. Legnijmy w naszej hańbie, niech nas przykryje nasze upodlenie, gdyż przeciwko Panu, naszemu Bogu, zgrzeszyliśmy, my i nasi ojcowie, od naszej młodości aż do dnia dzisiejszego, a nie słuchaliśmy głosu Pana, Boga naszego! Jeżeli chcesz zawrócić Izraelu - mówi Pan - to zawróć do mnie; a jeżeli usuniesz swoje obrzydliwości sprzed mojego oblicza, nie będziesz się już tułał. Jeżeli będziesz przysięgał: "Żyje Pan" szczerze, uczciwie i sprawiedliwie, wtedy narody będą sobie życzyć błogosławieństwa takiego jak twoje i tobą będą się chlubić. Bo tak mówi Pan do mężów Judzkich i Jeruzalemskich: Orzcie sobie ugór w nowy zagon, a nie siejcie między ciernie! Obrzeżcie się dla Pana i usuńcie nieobrzezki waszych serc, mężowie Judzcy i mieszkańcy Jeruzalemu, aby mój gniew nie wybuchł jak ogień i nie palił, a nikt by go nie ugasił z powodu waszych złych czynów!"

I Bóg wzywa nas i woła do nas, bo chce nas mieć ze Sobą. Dajmy się Mu przytulać, oczyszczeni Krwią Jezusa Chrystusa, wolni od pomysłów na życie, już nienawidzący całe zło, które przyniósł grzech, a miłujący czystość Chrystusową, wierność Chrystusową, dobroć Chrystusową. Podziwiający Pana i rozkoszujący się Nim. Jakże często zdradzony mąż pragnie zemsty, a tu zdradzony Bóg pragnie przebaczyć.

Diabeł jest tym, który psuje, niszczy, ma chęć mordować. Kiedy patrzymy w jaki sposób Bóg podszedł do diabła, jesteśmy zadziwieni tym, jaki On jest. Dlatego, że On jest taki, On nigdy nie może być inny, On się nie zmienia, nieustannie taki Sam. Kiedy diabeł skusił Ewę, później poprzez Ewę Adama popsuł to co piękne, a mimo to nadal mógł przychodzić przed Boże oblicze, nadal mógł poruszać się po niebie.

W Księdze Joba czytamy tutaj jak przychodzi tam pomiędzy synami Bożymi. 1 rozdział 6 wiersz:

"Otóż zdarzyło się pewnego dnia, że przybyli synowie Boży, aby się stawić przed Panem, a wśród nich przybył też i szatan. I rzekł Pan do szatana: Skąd przybywasz? A szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Wędrowałem po ziemi i przeszedłem ją wzdłuż i wszerz"

Psujący, niszczyciel, morderca, przemierzył całą ziemię. Po co ją przemierzał? Po to żeby niszczyć, żeby psuć to, co jest piękne, żeby niszczyć Boże relacje między ludźmi, skłócać małżonków, skłócać rodzeństwa. Jego planem nie jest dobro. A jednakże jak Bóg do niego podchodzi?

 "Wędrowałem po całej ziemi, przeszedłem ją wzdłuż i wszerz. Rzekł Pan do szatana: Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę Joba? Bo nie ma równego na ziemi, mąż to nienaganny i prawy, bogobojny i stroniący od złego".

Widzicie, przynajmniej na ten czas był ktoś jeden, kto nie sprawiał diabłu zadowolenia, który irytował diabła, bo diabeł nie mógł go skusić do czegoś złego. Kusił go na pewno, próbował, straszył go, ale Job był wierny Bogu.

"Na to szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Czy za darmo jest Job tak bogobojny?" Oskarżyciel, który wyszukuje jak podważyć szczerość człowieka należącego do Boga, dlatego nie ma potępienia nad ludem Bożym. Ten, który próbuje potępiać i stale mówić, to nie jest zbyt jeszcze szczere serce, ty za mało jeszcze masz szczere serce. To nie on jest tym, który ma badać serca nasze, to Bóg sprawdza, a On jest większy niż nasze serce i potrafi uczynić to, co potrzebujemy.

 "Czy ty nie otoczyłeś go zewsząd opieką wraz z jego domem i wszystkim, co ma? Błogosławiłeś sprawie jego rąk i jego dobytek rozmnożył się w kraju. Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij tego, co ma czy nie będzie ci w oczy złorzeczył? Na to rzekł Pan do szatana: Oto wszystko, co ma, jest w twojej mocy, tylko jego nie dotykaj! I odszedł szatan sprzed oblicza Pana".

Zobaczcie, Bóg wie jaki jest szatan, a mimo wszystko pozwala mu uderzyć w Swojego sługę. Na ten czas Job nie mógł rozeznać jaki jest Boży zamysł, ale Bożym zamysłem było, żeby Jego sługa urósł jeszcze bardziej, dlatego pozwolił na wojnę, w której Jego sługa zwycięży i przejdzie przez tą wojnę, okazując się sprawiedliwym. I diabeł uczynił to.

"I zdarzyło się pewnego dnia, gdy jego synowie i jego córki jedli i pili wino w domu swego najstarszego brata, że przybył posłaniec do Joba mówiąc: Woły orały, a oślice pasły się obok nich. Wtem napadli".

I tak wszystko w jednym momencie zginęło. Jego dzieci i to co miał, atak był straszliwy. Wielu ludziom na ziemi diabeł oferowal zyski dobra fałszywą miarą, fałszywą wagą, osiągnięcie ich szybko i żeby się nimi szybko cieszyli. A tego sługę wiedział, że na to nie nabierze, że on na to nie pójdzie. A więc, osiągnąwszy możliwość zaatakowania go, uderzył bardzo silnie.

"Wtedy Job powstał, rozdarł szaty, ogolił głowę; potem padł na ziemię oddał pokłon i rzekł: Nagi wyszedłem z łona matki mojej i nagi stąd odejdę. Pan dał, Pan wziął, niech będzie imię Pańskie błogosławione".

On wiedział, że bez Boga nic się nie może wydarzyć. Oddał chwałę Bogu. Chociaż szatan zaatakował Bożego sługę na ziemi i nadal może jeszcze iść do nieba.

"I zdarzyło się pewnego dnia, że przybyli synowie Boży, aby się stawić przed Panem; wśród nich przybył też i szatan, aby się stawić przed Panem. I rzekł Pan do szatana: Skąd przybywasz? A szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Wędrowałem po ziemi, przeszedłem ją wzdłuż i wszerz. Rzekł Pan do szatana: Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę Joba? Bo nie ma równego na ziemi. Mąż to nienaganny i prawy, bogobojny i stroniący od złego, trwa jeszcze w swej pobożności, chociaż ty mnie podburzyłeś, abym go bez przyczyny zgubił. Na to szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Skóra za skórę! Wszystko, co posiada człowiek, odda za swoje życie, lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij jego kości i jego ciała, a na pewno będzie ci złorzeczył w oczy. Na to rzekł Pan do szatana: Oto jest w twojej mocy, tylko jego życie zachowaj. I odszedł szatan sprzed oblicza Pana, i dotknął Joba złośliwymi wrzodami od stóp aż do głowy. Wtedy ten wziął sobie skorupę, aby się nią skrobać i siedział w popiele. I rzekła do niego żona: Czy jeszcze trwasz w swojej pobożności? Złorzecz Bogu i umrzyj! Odpowiedział jej: Mówisz jak mówią kobiety nierozumne, dobre przyjmujemy od Boga, czy nie mielibyśmy przyjmować i złego? W tym wszystkim nie grzeszył Job swymi usty".

Co by było, gdyby ktoś twoje dziecko tak zaatakował, a ty miałbyś możliwość wywrzeć gniew? Zobaczcie, jaki jest Bóg. On nad wszystkim panuje i nic nie jest Go w stanie zaskoczyć. On dobrze wiedział o tym, jak Job przejdzie tą próbę. On nie badał, On wiedział. To Job doświadczał zwycięstwa, umacniania. Widzimy, że wróg posłał na Joba najpierw jego żonę, później przyjaciół i nadal miał wstęp do nieba. Zwiódł w niebie olbrzymią ilość aniołów i nadal miał dostęp do nieba. Jaki to jest Bóg? Bóg, który ma ustalone wszystko i czyni to co Sam ustalił w Swoim czasie. Musimy Go poznać, by nie niecierpliwić się kiedy jeszcze czegoś nie czyni. By nie myśleć, że nas zostawił jeśli czegoś jeszcze nie czyni. Musimy poznawać Boga, aby nauczyć się cierpliwie czekać na Niego, bo On nigdy się nie spóźnia i nigdy nie przychodzi za wcześnie.

 

W Ew. Jana 12 rozdziale czytamy takie słowa, od 27 wiersza:

"Teraz dusza moja jest zatrwożona, mówi to Pan Jezus, i cóż powiem? Ojcze wybaw mnie teraz od tej godziny? Przecież dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, uwielbij imię swoje! Odezwał się głos z nieba: Uwielbiłem i jeszcze uwielbię. Lud więc, który stał i słyszał, mówił, że zagrzmiało, inni mówili: Anioł do niego przemówił. Jezus odpowiadając, rzekł: Nie gwoli mnie odezwał się ten głos, ale gwoli was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem; teraz władca tego świata będzie wyrzucony. A gdy Ja będę wywyższony ponad ziemię wszystkich do siebie pociągnę".

Widzicie, diabeł może poruszać się po niebie tylko do tego momentu, w którym Syn Człowieczy tam wróci. Przed powrotem Syna, który wygrał bitwę na ziemi, diabeł zostaje wypędzony z nieba, już tam nie ma dla niego miejsca, Syn Boży zasiada na tronie chwały, diabeł jest już tylko na ziemi i wie, że czasu ma niewiele. Jak oszalałe zwierzę, które straciło wspaniałe miejsce, chce zniszczyć jeszcze jak najwięcej. Nie bądźmy nierozumni, nie szukajmy jego rozwiązań w codzienności. Naszym rozwiązaniem jest Chrystus i tylko On. A więc, zwycięstwo Chrystusa na ziemi, odkupienie nas uwalnia niebo od diabła. Niebo musiało czekać, długo czekać na to, żeby przestał ten oskarżyciel wchodzić tam. Niebo już się cieszy, prawda? Jest napisane, że jest wolne już od oskarżyciela, a my nadal doświadczamy, że on psuje nam wiele rzeczy. Chcemy dobra, chcemy chwały, chcemy uwielbiać Pana, a spotykamy ludzi, którzy dają się łapać mu w pułapkę, biegną za pożądliwością serca, za pożądliwością oczu, za pychą życia, wierzący ludzie. I znowu musimy walczyć, żeby przyprowadzać z powrotem, żeby przestać słuchać diabła, ogłosiciela jakiś prawd, ale żebyśmy słuchali Jezusa, który mówi prawdę, żebyśmy znali prawdę z ust bezpośrednio prawdy, a nie w inny sposób ją poznawali. Dlatego wielu wierzących obecnych czasów jest omotanych różnymi wiadomościami i często nie umieją czytać Biblii tak jak jest napisane. Pierwsze, to trzeba ukorzyć się i poddać się, żeby to Bóg zaczął wprowadzać w kosztowność Bożego Słowa. Dla diabła było przygotowane już miejsce, ale Bóg wszystko czyni w swoim czasie. Musimy my teraz tu na ziemi czekać cierpliwie aż dopełni się czas, aż oblubienica będzie przygotowana. Zobaczcie, Pan nie zwleka, ale opóźnia Swoje przyjście, bo nie chce, żeby ktokolwiek z nas zginął. W Jego sercu jest pragnienie, aby być z nami, a diabeł atakuje nas, żebyśmy byli nie gotowi na spotkanie z Nim, abyśmy byli zaabsorbowani innymi rzeczami, wydarzeniami niż Chrystus i Jego życie w nas. Walczy przeciwko nam i wszędzie, gdzie my pozwalamy na to żeby on atakując nas, ranił nas, abyśmy my później ranili innych, odpychamy przyjście Jezusa, bo On nie chce nikogo zaskoczyć. A więc, walczmy w sposób prawidłowy, patrząc na Pana z ufnością i nadzieją, wzywając imienia Pańskiego, jako ci, którzy są świadomi tego, że Bóg zaczął i że Bóg dokończy. Nikt z nas tego nie poprawi, nikt z nas do tego nic nie dołoży. On wszystko już ustalił i wszystko ma przygotowane, a więc, możemy cieszyć się Nim, kosztować z tego dobra.

I księga Objawienia 20 rozdział, 10 wiersz mówi:

 "A diabeł, który ich zwodził, został wrzucony do jeziora z ognia i siarki, gdzie znajduje się też zwierzę i fałszywy prorok, i będą dręczeni dniem i nocą na wieki wieków". Nie jest przyjemne to, co się dzieje dzisiaj na ziemi. Nie jest przyjemne jak wielu ludzi pozostaje w niewoli wroga zamiast chodzić na wolności dzieci Bożych. Nie jest to przyjemne, że gdzieś jeszcze wierzący ludzie służą nie Bożej sprawie, ale sprawie wroga. Nie jest to przyjemne, gdy padają z ust naszych słowa, które nie są Bożymi. Nie jest to przyjemne, gdy nasze postępowanie nie jest zgodne z Jego zamysłem i wolą. Ale jakże wspaniały jest Bóg, który daje nam kolejny dzień i kolejny dzień łaski, aby poznać Jego i doznać mocy zwycięstwa Jego nad złem, żebyśmy nie szukali swego na tej ziemi, ale doświadczali, że zostaliśmy znalezieni przez Pana, żeby diabeł został wypędzony z naszych domów i żeby nie miał tam wstępu, ze zgromadzeń, aby Bóg mógł tutaj z nami przebywać i rozkoszować się tobą i mną. Oddajmy Mu chwałę z nabożnym szacunkiem, szczerym sercem, czyniąc to, co się Jemu podoba z wielkim zadowoleniem, gdyż Bóg jest łaskawy teraz i na wieki, na zawsze. Amen.