Jan 14:23

Słowo pisane

Zgromadzenie 06.09.2023r. Rozważanie Marian: Ewangelia Łukasza 22.14-16.

Zgromadzenie 06.09.2023r.

Rozważanie Marian: Ewangelia Łukasza 22.14-16.

 

 

 

                 No i dzięki Bogu mamy kolejne zgromadzenie, na którym możemy sprawdzić, zweryfikować, usunąć to, co przeszkadza, przyjąć to, co jest potrzebne, żeby to potężne pragnienie Pana Jezusa było zaspokojone, wszak On przyszedł po to, abyśmy nie żyli już w świecie grzechu, ale w Królestwie Jego i po to poszedł na krzyż, żebyśmy już nie ulegali grzechowi, diabłu, cielesności, ale byli napełnieni pewnością tego, co On dla nas uczynił. On wyraźnie powiedział, że kto się będzie karmił ciałem Jego i pił Jego krew, żywot wieczny ma w sobie. Skoro Eliasz mógł w tym skromnym pokarmie iść tyle dni, to cóż my w tym doskonałym pokarmie Jezusa Chrystusa. I chciałoby się nam śpiewać pieśni, chwalić Boga, wysławiać Go za cudowną dobroć Jego, bo przecież spotkało nas coś niesamowitego, coś o czym nigdy byśmy nie pomyśleli, że może nas spotkać. Lecz widzimy, że coś tu nie działa w tym wszystkim, tak jak powinno działać, że to, co Pan Jezus mówi o tym, że te Jego wielkie pragnienie się właśnie wypełnia, bardzo często jest nie do końca zrozumiałe przez człowieka, który również powinien mieć wielkie pragnienie. Czy świat daje ci zaspokojenie pragnienia Chrystusa? Czy życie w tym, co wyprodukował świat zaspakaja twoje pragnienie na tyle, że ty nie potrzebujesz Chrystusa tak jak Go potrzebować powinieneś, czy powinnaś? Tak jak na pustyni człowiek potrzebuje wody, tak wierzący człowiek potrzebuje, aby pić tą wodę z Chrystusa, z tego źródła wód żywych, pić z Jego wnętrza, tego Ducha Bożego, przez którego Pan Jezus to wszystko czynił. Czy wystarcza ci to, co wyprodukował ten świat? Czy twój samochód jest zaspokojeniem twojego pragnienia? Czy twój wygodny fotel jest zaspokojeniem twojego pragnienia? Czy to, co przygotowała ci twoja żona sprawia zaspokojenie twojego pragnienia i jesteś taki zadowolony, że ci przygotowała takie dobre jedzenie, a ona widzi, że ci smakuje? Czy to już jest zaspokojeniem tego pragnienia? Czy wtedy czujesz, że jesteś spełniony, spełniona?

                     Masz już tak miło ułożone życie, tak wszystko dobrze ci idzie, śpisz wygodnie, siedzisz wygodnie, jedziesz wygodnie, jesz wygodnie, w sumie całkiem dobrze się w tym życiu układa. Czy nie doznajesz, że coś tam przygasło? Wypełnienie napicia się tego Ducha Bożego z Chrystusa już nie jest tak potrzebne? Czy nie czujesz, że to coś złego wydarzyło się już? Ilu już ludziom ten świat zabrał pragnienie Chrystusa, władca tego świata w sumie? A przecież wiemy wszyscy, że Jezus Chrystus jest najważniejszy, najcenniejszy i bez Niego wszystko, tak jak było tu wspomniane, nie miałoby żadnego sensu i wszyscy byśmy szli do gehenny, na śmierć.

                Pamiętacie tą kobietę przy studni, cóż tam z nią się wydarzyło takiego ciekawego? Od 13 wiersza: „Odpowiedział jej Jezus, mówiąc: Każdy kto piję tę wodę znowu pragnąć będzie, a kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki. Lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu". Inaczej Jezus mówi, że ty staniesz się taką studnią, w której zawsze będzie woda. Czy studnia pragnie wody? Studnia ma wodę, to pragnący pije ze studni. A więc Pan Jezus mówi, że gdy się napijesz z Niego, to inni też się z ciebie napiją i to pragnienie, które jest potrzebne człowiekowi, żeby człowiek pragnął, kto pragnie, niech przyjdzie do Mnie i pije mówi Pan Jezus, a mówił to o Duchu Świętym, zaczyna napełniać kolejnego człowieka. Ta żywa woda może przelewać się i powodować w kolejnym człowieku, że człowiek staje zaspokojonym, napełnionym Chrystusem, szczęśliwym, gdyż rozumie już, że to, co otrzymał, czy otrzymała w Chrystusie przewyższa wszystko, co ten świat może wyprodukować, co może wymyślić. Widzicie, ludzie szukają komfortu życia, pragną komfortu życia, są smutni, gdy widzą, że inni mają komfort życia, a oni tego komfortu nie mają, chodzą i męczą się i może myślą sobie, że to jest niesprawiedliwe, że ktoś ma więcej, a ten ktoś ma mniej. A więc czego pragną ci ludzie tak naprawdę? To będzie ich też napełniało i będzie powodowało ich myślenie.

Stwierdzamy jako fakt oczywisty, że ludzie rozglądają się po innych ludziach i jeśli widzą w innym człowieku, że robi coś, czego nie powinien robić, to sobie człowiek to zanotowuje w sowim myśleniu, a potem to używa, kiedy sam chce zrobić to, czego nie powinien zrobić. A więc ludzie częściej patrzą, co ludzie zrobili złego, żeby móc to też zrobić, niż to, co zrobili dobrego, żeby też móc to zrobić. A więc bardziej pragną znaleźć gdzieś w innym wierzącym człowieku zapewnienie dla siebie, że gdy ja też zrobię to zło, to inni też to zrobili, a wiec nie jestem samotny w czynieniu zła. Czego więc człowiek pragnie, taki człowiek czego pragnie? Mieć spokojne sumienie, kiedy czyni coś złego i znajduje zaspokojenie, w jaki sposób? Patrząc, gdzie inni zrobili coś, co wie, że nie powinni zrobić. Jeżeli masz to, to pamiętaj, że to pragnienie zaprowadzi cię do gehenny, bo znajdziesz sobie zabezpieczenie, ale to zabezpieczenie nie działa, kiedy przyjdzie Sędzia, bo Sędzia osądzi każdy grzech i każdy grzesznik pójdzie do gehenny. A więc nic ci nie pomoże, że tamten też zgrzeszył, czy tamta też zgrzeszyła, bo zapłatą za grzech jest śmierć.

A więc nie rozglądaj się i nie pragnij znaleźć w innym wierzącym czegoś złego, żeby ci to pozwoliło też to zrobić. Rozglądaj się, żeby zobaczyć, co dobrego ktoś zrobił, żeby też to zrobić. Pragnij dobra, nie zła, to jest najważniejsze. Diabeł i twoje ciało będzie ci doradzało, żeby znaleźć innego wierzącego, a najlepiej mnie, żebym ja zrobił coś nie tak i wtedy powiesz: A, brat Marian też tak zrobił. A jeśli ja zrobiłem i pokutowałem z tego, to źle zainwestujesz swoje pragnienia, bo ja się oczyszczę, a ty wpadniesz w ten dół. A więc nie możesz wykorzystać tego, no, Piotr się wyparł, to ja też się mogę wyprzeć. Ale czy to było dobre? Nie, lepiej spójrz na Piotra, który się nie wyparł i powiedział: Kogo będziemy bardziej słuchać, was czy Boga? No, bądź taki konkretny, konkretna, patrz na to, co jest dobrego i pragnij tego dobrego. Jezus mówił: Pragnąłem czegoś dobrego, pragnąłem spożyć z wami tą Wieczerzę Paschalną. Co On mówi później? On mówi w innym miejscu: Ojcze, Ja ich zachowałem, prócz tego jednego, syna zatracenia. A potem w innym miejscu, co mówi? Wyście wytrwali przy Mnie w Moich pokuszeniach. To jest wyczyn, to jest naprawdę coś bardzo cennego, ważnego. I teraz pomyśl, gdzie ty chcesz iść? Pragniesz nieba czy gehenny? Mówisz: pragnę nieba, ale jeśli pragniesz się napić czystej wody, to czy idziesz do szamba? Gdzie kierujesz swoje nogi, jeżeli chcesz się napić czystej wody? Jak masz studnię, to do studni, na pewno nie idziesz do szamba, tam też jest woda, jest płyn, ale tam raczej nie idziesz się napić, bo rozumiesz, że to nie jest dobre do picia. Czy jeżeli łykasz te złe rzeczy, które się wydarzają między wierzącymi, czy to jest dobre do picia? Powiedz mi, czy to jest dobre do picia, czy to ci nie szkodzi przypadkiem? Bardzo szkodzi, dlatego masz problemy duchowe, bo pijesz nie z tego źródła, pijesz z tego, co skażone i musisz się skazić nie masz wyjścia.

                      A więc nie patrz na wierzących, co zrobili złego i nie idź później, żeby się napić z tego samego miejsca, z którego oni się napili robiąc to zło, raczej uciekaj od tego, patrz po wierzących, kto robi co dobrego, bo jeżeli ktoś robi coś dobrego, to na pewno z dobrego źródła pije wodę, bo w Chrystusie jesteśmy przeznaczeni do czynienia dobra. Więc będziesz to robić od dzisiaj? Zlikwidujesz w pamięci wszystko, co zrobili złego inni wierzący, zlikwidujesz dostęp do wszystkich materiałów, które prowadzą do gehenny, zostawisz sobie tylko notes, żeby spisywać co dobrego widziałem, co dobrego widziałam między wierzącymi ludźmi? O, to będę czynić, widziałem brata, który cierpliwie zniósł obrażanie go. Mogę teraz pomyśleć sobie skoro on cierpliwie zniósł obrażanie przez tamtego, to zniesie cierpliwie też obrażanie przeze mnie. No, to też mogę sobie pozwolić na to, żeby temu bratu dogadać coś. Wielu to robi, nie patrzą na to, co dobre, nie patrzą na cierpliwość, żeby cierpliwie znieść, gdy ktoś ci dogada i powiedzieć: O, teraz mam szansę posmakować jak smakuje ta dobra woda cierpliwości Chrystusa. Tak myśl, wtedy jest możliwość, że wygrasz. Jezus myślał o tym, bo dla Niego, to było czymś bardzo drogocennym i ważnym, żeby tych uczniów doprowadzić, oni naprawdę mieli różne doświadczenia w czasie tej drogi, w różny sposób wróg próbował.

                     Pamiętacie Piotra, który doradzał Jezusowi: Panie, nie myśl tak, nie myśl, że Ty pójdziesz tam, że będziesz cierpiał, że Ty będziesz ukrzyżowany. A więc mieli różne rzeczy i różne wydarzenia się działy, lecz kiedy teraz siedzą z Panem Jezusem, pamiętacie, jak umywał nogi i co powiedział do Piotra, kiedy Piotr nie chciał, żeby Pan Jezus umywał mu nogi? Jeśli ci nie umyję, nie będziesz miał wstępu do Królestwa Mego. Umyj mnie całego, Panie! Pan Jezus mówi: Nie trzeba, jesteście czyści, wystarczy tylko stopy. Czyści, dlaczego czyści? Bo kąpał ich w Słowie, mówił do nich Słowo, tłumaczył im prawdę i uczył ich wykorzystywać dobro, a nie zło. Mogli zobaczyć, żeby nie płacić złem za zło, ale dobrem, okazać cierpliwość, łagodność, nie walczyć, nie zmagać się.

Widzicie, wielu ludzi wyciąga z Biblii złe wydarzenia i w nich znajduje potwierdzenie, skoro ten mógł to zrobić, to ja też mogę zrobić. Ale kiedy apostoł pisze: Patrzcie na wodzów waszych, on nie mówi: Jeżeli oni gdzieś zgrzeszyli, wy też możecie zgrzeszyć. On mówi: Nie, patrzcie na koniec ich wiary, jak wygrali dobiegając do końca i co zróbcie? Naśladujcie ich wiarę, wykorzystujcie dobro, nie zło. Tak rozwiniesz się a jeżeli będziesz wykorzystywać zło, to będziesz poupadać, bo zło rujnuje, dobro buduje. Wziąć udział razem przy Wieczerzy, wiecie, że można spożywać Wieczerzę jako własny sąd, śmierć? Można źle spożywać Wieczerzę, tą samą Wieczerzę, o której mówi Jezus, albo dobrze ją spożywać, aby zwiastować śmierć Jezusa i własną w śmierci Chrystusa, aż On przyjdzie po Swój Kościół, po tych, których miłuje, bo oni umarli wraz z Nim, przyjęli to. A więc jak drogocenne jest to, żeby naprawdę wykorzystywać czas, żeby nie zmarnować tego czasu. Powinniście już być wysoko w działaniu, a zobaczcie dlaczego dzieje się inaczej?

Bo na przykład, jakaś siostra widzi, że inna siostra postawiła się swemu mężowi, napyskowała mu. No, zobacz, no i mogła, czy to jest odwaga napyskować swemu mężowi? Napyskuj bandycie, który stoi z nożem. Rozumiecie to, to w ogóle nie ma co naśladować, to nie ma co naśladować. Czy mężczyzna, który chce panować nad swoją żoną w sposób zupełnie niechrystusowy - to jest złe. Słowo Boże mówi bardzo wyraźnie: Żony miłujcie swoich mężów, mężowie miłujcie swoje żony, jak Chrystus umiłował Kościół. Zobaczcie, że to wszystko jest uporządkowane, tylko teraz czy będziesz chciał tego dobra, które widzisz w Chrystusie? Czy będziesz pragnął czegoś złego, co zobaczysz w innym wierzącym? Co będziesz chciał naśladować? Czego pragniesz? Czy pragniesz Chrystusa? Czy pragniesz mieć poświadczenie, że możesz też robić coś złego? Zobacz czego pragniesz? Tego szukasz i za tym wypatrujesz, i o tym rozmawiasz, i to sobie notujesz, a potem wyciągasz tego swego asa, kiedy masz zgrzeszyć i mówisz: Nie tylko ja popełniłem ten grzech. Ale co to za usprawiedliwienie? Czy Jezus nie przyszedł po to, żeby umrzeć za nasze grzechy? I czy to jest mądrym grzeszyć teraz świadomie? Czy nie lepiej wiedząc, że to było coś złego, nie robić tego zła? Dlaczego miałbym naśladować zło, skoro mogę naśladować dobro?

                           A więc Pan Jezus uczył ich i uczył ich, żeby nie brali złego, żeby brali dobro, żeby się miłowali nawzajem, wspierali nawzajem. I to jest coś bardzo ważnego dla mnie i dla ciebie. Moglibyśmy na chwilę otworzyć Księgę Izajasza 53 rozdział. To, co mówię, weź sobie zapisz, ale w sercu, bo notes ci jeszcze zginie gdzieś, albo zapiszesz go całego i odłożysz. Zapisz to w sercu przez moc Ducha Świętego: nie będę szukał złego, nie będę chciał naśladować zła, czy chciała, będę szukał dobra i to będę chciał naśladować. Pragnę należeć do Chrystusa Jezusa, nie do diabła, będę szukał, kto żyje według Chrystusa i to będę naśladować i zapisuj ile tylko zobaczysz dobrych rzeczy w bracie czy w siostrze, to zapisuj z całego serca, co złe - nie moja to droga. I co tu czytamy o Panu Jezusie?   Od 5 wiersza: "Lecz On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze". Widzicie, po co dokładać jeszcze, skoro wiemy, że to właśnie spowodowało, że Pan Jezus poszedł na krzyż? Po co naśladować zło? Jeżeli zobaczysz jakiegoś brata czy siostrę, który do mnie pyskuje, to nie próbuj zrobić tego samego, bo dostaniesz też cierpliwość, prawdopodobnie, ale nic dla ciebie zyskiem nie będzie. Ale jeśli będziesz starać się rozmawiać ze mną łagodnie i przyjemnie, no to masz zwycięstwo, bo starszego szanuj, poważaj. Tak mówi prawda, tak mówi dobro, tak mówi Bóg, który jest dobry, który jedynie jest dobry. A więc naśladuj to, co dobre, nie to, co złe. Ja widziałem już, to co mówię, to nie jest fikcja, widziałem, jak ktoś widział, że ktoś tak się do mnie odniósł i potem też sobie pozwalał, bo skoro ktoś mógł pozwolić sobie, to ja też mogę sobie pozwolić. Do niczego dobrego to cię nie doprowadzi. I co dalej mamy tutaj? "Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich". I co, i kogo będziesz naśladować, tego, który za ciebie, za twoje grzechy, za moje umarł? Który wziął na Siebie karę, którą ty i ja powinniśmy otrzymać, który uratował nas przed Bożym gniewem? Weź się opamiętaj, ogarnij się, po co masz marnować ten czas, skoro możesz go wykorzystać należąc do Chrystusa, możesz spożywać razem z Nim Wieczerzę, ciesząc się, że należysz do Tego, który za twoje grzechy poniósł karę, żebyś już nie musiał tego czynić, czy nie musiała.

                "Znęcano się nad nim, lecz On znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą. Zamilkł i nie otworzył swoich ust. Z więzienia i sądu zabrano go, a któż o jego losie pomyślał, wyrwano go bowiem z krainy żyjących, za występek mojego ludu śmiertelnie został zraniony. I wyznaczono mu grób wśród bezbożnych i wśród złoczyńców jego mogiłę, chociaż bezprawia nie popełnił, ani nie było fałszu na jego ustach". Powiedz mi, co ty robisz dzisiaj z Jezusem?

 Czy Go czcisz, szanujesz, słuchasz i chcesz by był uczczony poprzez twoje zwycięstwo nad złem? Oddać Mu chwałę i cześć, jak Mu się to należy, nie tylko wargami, ale codziennym zwycięstwem nad diabłem? On tego właśnie oczekuje, tego pragnie. Przyniosłem im wolność, Ojcze, ja uwolniłem ich z niewoli diabła, Ja przez własną krew dałem im oręż zwycięstwa nad wrogiem ich duszy, aby więcej w niewoli ciemności nie chodzili. On tego pragnął, dla mnie i dla ciebie, nie tylko, żeby sobie człowiek religijnie przychodził, posiedział, posłuchał i poszedł dalej robić swoje. Pragnął, żebyśmy już nie musieli czynić zła, nikomu, abyśmy mogli zło zwyciężać dobrem, tak jak On to zrobił. Kto by z nas zniósł tyle zniewag, co On zniósł i dojść do krzyża? "Za mękę swojej duszy ujrzy światło, jego poznaniem się nasyci, sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie. Dlatego dam mu dział wśród wielkich i z mocarzami będzie dzielił łupy za to, ze ofiarował na śmierć swoją duszę i do przestępców był zaliczony. On to poniósł grzech wielu i wstawił się za przestępcami".

                       Pomyśl, to dla ciebie i dla mnie Jezus uczynił. Nigdy więcej nie zgódź się na to, żeby diabeł pastwił się nad tobą, nigdy więcej, Jezus przyszedł dać ci zwycięstwo, powiedział: Zwyciężysz, chodź za Mną, nie patrz za złem, patrz za dobrem. Wykorzystuj to, co przyniósł Jezus Chrystus, karm się Nim, nie karm się złem, nie karm się tym, co dzieje się w świecie, co dzieje wśród wierzących ludzi, którzy schodzą z drogi Bożej, tym się nie karm, to jest zły pokarm. Karm się zwycięstwem Chrystusa, karm się tymi, którzy zwyciężają. Ciesz się z tego. Jezus kiedy szedł wiedział po co idzie i pamiętacie, co On powiedział na krzyżu? Kiedy wszystko się już wykonało, co powiedział Jezus? Pragnę. Co to znaczyło? Przyjmuję ich całe zło, pragnę je przyjąć i wtedy to zło oddzieliło Go od Ojca, wtedy właśnie oddzieliło od Ojca. Pragnę, po to, żebyśmy my mogli pragnąć dobra, żeby w nas nastąpiła zmiana. Zobaczcie, co zrobiła ta kobieta przy studni, kiedy rozmawiała z Jezusem i kiedy ona zrozumiała, to powiedziała: daj mi, Panie, tej wody. I co On zaczyna z nią? Jaką rozmowę zaczyna z nią? Idź, przyprowadź męża. O co chodzi? Daj mi napić się, a idź przyprowadź męża? Ale ja nie mam męża. Dobrześ powiedziała, bo ten, z którym jesteś, to nie jest twój mąż. I raptem napiła się z Prawdy i mówi: Powiedział mi wszystko, co uczyniłam i pobiegła i mówi: Chodźcie, to jest Mesjasz. Już wiedziała, zresztą Jezus jej Sam to powiedział też, że jest właśnie nim. A więc mamy pragnienie, które napełnia i wtedy człowiek jest taki chętny, żeby się podzielić tym z innymi, tą radością. A więc Pan Jezus pragnął, żebyśmy nie żyli więcej w nędzy, żebyśmy nigdy więcej nie żyli bez Boga na świecie, żebyśmy nie chodzili na tych kulawych nogach, byśmy mogli chodzić na zwycięskich nogach, abyśmy mogli stąpać zdecydowanie za Nim, po to przyszedł. Czy chcesz? Czy tego pragniesz? Pan Jezus mówi: Wyprzyj się siebie, weź swój krzyż i idź za Mną i naśladuj Mnie. Jak można Go naśladować? Można, kiedy skorzystam z Jego śmierci, kiedy korzystam z Jego zmartwychwstałego życia.

          Kiedy czytamy List do Hebrajczyków, 10 rozdział Wiecie, że to jest najbardziej ważna sprawa jakakolwiek jest na tej ziemi, to że przyszedł tutaj Jezus. Wiecie, że diabeł ograbia, okrada ludzi z wielu wspaniałych doświadczeń należenia do Chrystusa Jezusa przez to, że gdzieś odwróci ich uwagę od zwycięstwa Chrystusa na coś z tego świata, zepsucia tego świata. 10 rozdział od 5 wiersza: "Toteż przychodząc na świat, mówi: Nie chciałeś ofiar krwawych i darów, aleś ciało dla mnie przysposobił. Nie upodobałeś sobie w całopaleniach i ofiarach za grzechy. Tedy rzekłem: Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, o Boże. Jak napisano o mnie w zwoju księgi: Najpierw mówi: Nie chciałeś i nie upodobałeś sobie ofiar krwawych i darów i całopaleń, ni ofiar za grzechy, które przecież bywają składane według zakonu. Potem powiada: Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, znosi więc pierwsze, aby ustanowić drugie. Mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze". Święci, już zdobyci dla Boga. I 14 wiersz: "Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni". Chwała Bogu! To jest właśnie to, czego chciał i czego pragnie dla mnie i dla ciebie na każdy dzień. On powiedział: Kiedy przyjdę, czy znajdę zwycięzców, to znaczy, nadal wierzących w Niego, nadal pewnych Chrystusa, nadal cieszących się Nim. Niech cię nie zaspokoi dobre jedzenie, niech cię nie zaspokoi najwspanialsza żona, niech cię nie zaspokoi najwspanialszy mąż, niech cię nie zaspokoi samochód, mieszkanie, nic niech cię nie zaspokoi, bo jedyne, prawdziwe pragnienie, to pić z Chrystusa, z Jego świętości, z Jego społeczności z Ojcem, z Jego uległości, z Jego wdzięczności, z Jego zwycięstwa, pić z tej chwały. To jest najważniejsze. Kiedy tego się napijesz, wtedy naprawdę możesz żyć, wtedy to jest dla ciebie czymś drogocennym i możesz się cieszyć również, że coś dobrego zjadłeś, że możesz się dobrze wyspać, bo to nie jest powiedziane, że musisz stale narzekać, czy na to, czy na to. Nie, możesz się cieszyć, ale jeśli nie będziesz mieć Chrystusa, aby dzięki Niemu cieszyć się wiecznością, to jest wtedy tylko przemijająca radość. Wiemy też jak w niebie śpiewali pieśń wdzięczności z powodu Bożego Baranka.

                         2 List Piotra 3 rozdział. Wyrzuciłeś już ten notes? Wyrzuciłaś? Ten z tymi zapiskami, co widziałeś złego, czy widziałaś złego tutaj, między wierzącymi ludźmi? Radzę ci wyrzucić, bo jak go wyniesiesz po tym zgromadzeniu, to on ci wiele utrapień jeszcze przyniesie. Lepiej byłoby zawsze zobaczyć to tak – a tak Paweł by to zrobił? Mówię o apostole Pawle. Gdzie to jest o nim napisane, żeby on coś takiego zrobił? No, nigdzie nie ma napisane, wszędzie napisane, że samo dobro robił. No, i zobacz, i co Paweł mówił? Idź za mną, i co? I naśladuj mnie, bo ja naśladuję Jezusa Chrystusa. To jest to, czego pragnął Jezus Chrystus, nie przegranych chrześcijan, ale zwycięskich, którzy nadal trwają w Nim, pełnych zadowolenia i wdzięczności. Bo kto się tej wody napije, to ta woda stanie się w nim źródłem wód tryskających wiecznym życiem. A wieczne życie to zwycięskie życie, to życie, które idzie do wieczności z Bogiem, to jest życie, które nie należy do diabła. Do diabła należy to grzeszne życie, to jest jego własność, to jest jego zysk, to jest jego cały urobek, który udało mu się zrobić w człowieku. Jezus zniszczył jego urobek na krzyżu i dał człowiekowi wolność, wyzwolenie. Czy będziesz śpiewać Panu pieśń zaspokojonego serca Chrystusem Jezusem? Czy będziesz Mu śpiewać pieśń wdzięczności? Czy będziesz śpiewać na nutę szemrzący w oddali, czy radujący się w bliskości? I co tu czytamy w tym 2 Liście Piotra? Czytamy tu 3 rozdział od 9 wiersza: Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość, względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, można powiedzieć, pragnie, aby wszyscy przyszli do pokuty, do porzucenia tego zła. Dlatego mówię ci: Wyrzuć to wszystko, wyrzuć wszystko, jak diabeł przyjdzie i znowu ci powie: Widziałeś, tego brata, czy tą siostrę, zrobili to czy tamto, to niech ci będzie wstyd jak Pawłowi: rumienię się z powodu was, mówi. A nie myślę też to zrobić, co wy zrobiliście.  Rumienię się z powodu was, ale nie mam zamiaru zrobić tego samego, bo wyście to zrobili, raczej myślę, żebyście to porzucili, bo Pan wróci. On nie chce was znaleźć w tym złym stanie. Pan chce was znaleźć w czystości. Naśladuj to, co dobre, mówi Słowo Boże, nie to, co złe. Nie szukajcie złego, szukajcie dobrego, wynotowuj sobie cały czas, co dobrego widzisz w wierzących ludziach, że zgodnie ze Słowem Bożym oni to robią. To jest triumf, to jest zwycięstwo i rób to samo. Musi to być zgodne ze Słowem Bożym, no bo inaczej, to cóż. A więc Pan nie zwleka, Pan czeka, bo nie chce, żeby ktokolwiek zginął. Pan nie chce nas znaleźć w stanie rozsypania, chce nas znaleźć w pełnym zespole, wszyscy mieli o siebie jednakie staranie. A wszyscy mogli sobie nawzajem usługiwać, bo wszyscy byli napełnieni z tego jednego wspaniałego źródła, z Chrystusa Jezusa. Dzieje Apostolskie 4 rozdział. Czy już wyrzuciłeś, wyrzuciłaś? Czy jeszcze masz to w pamięci?

               4 rozdział od 10 wiersza: "To niech wam wszystkim i całemu ludowi izraelskiemu wiadome będzie, że stało się to w imieniu Jezusa Chrystusa nazareńskiego, którego wy ukrzyżowaliście, którego Bóg wzbudził z martwych. Dzięki niemu ten oto stoi znów przed wami. On to jest owym kamieniem odrzuconym przez was budujących, on stał się kamieniem węgielnym. I nie ma w nikim innym zbawienia, albowiem nie ma żadnego innego innego imienia pod niebem danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni". Nie ma, tylko w imieniu Jezusa Chrystusa Bóg dał nam zbawienie. Wzywajcie więc tego imienia, szukajcie Jego nieustannie, On na pewno każdego dnia da się znaleźć. Ogólnie diabeł chce oddzielić ludzi od Chrystusa. Pamiętacie, tam w Księdze Jeremiasza, opuścili źródło wód żywych i co sobie zrobili? Cysterny dziurawe, ile by tam nie lał, to wszystko przelatuje. Czy nie czujesz się przypadkiem jak dziurawa cysterna? Wlane coś i za chwilę tego nie ma. Trzeba, trzeba skończyć z tą cysterną, trzeba wrócić do Jezusa, tam nie ma tak, żeby uciekało coś bokami, tam przelewa się do tego, który pragnie. Wykorzystujmy czas, dni są złe. Pamiętajcie, że coraz bardziej będzie ludziom ciężej trwać w Chrystusie, bo wróg będzie odwracał uwagę w różne strony, w różne strony. Najwięcej robi różnych rzeczy przez te nasze komórki, różne kombinacje.

        W sumie podsłuchują nas cały czas, dostosowują do nas różne rzeczy, żeby nas chwycić na coś tam. To że nas podsłuchują, to nam nie jest tak, ale zwróćcie uwagę na to, kiedy jest tak, kiedy my rozmawiamy o złym, to oni to też słyszą, te maszyny, to wszystko notują, oni nas cały czas podsłuchują. Powinni nieustannie nas słyszeć, jak my mówimy to, co mówi Słowo Boże, mówimy prawdę, zwycięską prawdę. Gdy słyszą nas, kiedy mówimy i mówimy słowa lękliwych, przestraszonych, przerażonych, zastraszonych, to się diabeł będzie cieszył, on też nas słyszy bez tej komórki, ale ludzie jeszcze potrzebują usłyszeć. Żyjmy cały czas w zwycięstwie, niech słyszą cały czas nas jako zwycięzców. Niech wróg duszy naszej też słyszy nas, ze my żyjemy Jezusem, nie jego strachami, nie jego przynętami, nie jego zasobnościami, lepiej być w skromnym miejscu i mieć radość należenia do Chrystusa, miłość, spokój, prawdę, zwycięstwo, czynienie dobra, owoc Ducha, niż stworzyć sobie gniazdko domowe i nie mieć serca dla Pana. Wielu chrześcijan ugrzęzło w rzeczach tego świata. Zwłaszcza trzeba uważać na kobiety, bo one mają oczy bystrzejsze od mężczyzn, dlatego diabeł przyszedł do kobiety i zwrócił jej uwagę na ten owoc. Kobiecie jeszcze to się przyda, jeszcze tamto się przyda. A mężczyzna jak cielę idzie - no i tak, no to tak, no to jeszcze i to się przyda i razem później grzęzną w tym, co się przyda. Pomyśl, co się przyda, jeżeli widzisz, że to nie jest Chrystus, że to nie jest życie z Bogiem, że to jest coraz bardziej życie w patrzeniu na świat? Wiesz, że świat tkwi w złym i w końcu tam ugrzęźniecie razem, jeszcze dzieci tam sprowadzicie. Pomyśl, że najważniejszy jest Chrystus, aby On napełniał wasze codzienne życie, żebyście razem mogli rozmawiać o Panu, cieszyć się Nim, budować. Wiem to z praktyki, przecież pracowałem tyle lat i wiem, kto głównie organizował te wszystkie prace. Ci mężczyźni często mówili: Panie, ja bym tak mógł mieszkać dalej, dla mnie to było dobre, to ona była u sąsiadki i widziała to i przyszła, że to koniecznie musi być tak, a nie inaczej. Ale chrześcijanki już tak nie patrzą, chrześcijanki już patrzą oczami Chrystusa. Mówią: mężu, tego nam nie potrzeba, tego też nie potrzeba, wystarczy to, będziemy szczęśliwi razem. I mąż mówi: O, popatrz, bardzo mi dobrze, że tak myślisz, dziękuję Bogu za ciebie, że jesteś mi pomocna. A więc chodzi głównie o to, żeby nie dać się zwieść i oszukać, najpierw Chrystus, Chrystus musi napełniać nas, wtedy my możemy żyć pośród tego świata. Jezus pragnął, żebyśmy już nie byli sami, żeby On był w nas, żeby On nas ratował tym kim jest przed złem, którym diabeł atakuje wszystkich nas4e, abyśmy swobodnie mogli iść w kierunku wieczności. Dlatego jeszcze nie przychodzi, jeszcze jakby zwleka, żeby co? Żeby nikt z nas nie zginął. A zobaczcie jak często ludzie myślą sobie, zwleka, a to czyńmy zło jeszcze skoro zwleka, to pewnie jeszcze będzie zwlekać. Nie, pewnego dnia skończy się to i przyjdzie. Pamiętaj wygraj, wygraj póki jeszcze jest czas, wzywaj imienia Pańskiego.

                     List do Efezjan 6 rozdział od 10 wiersza: "W końcu bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego. Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stać przeciwko zasadzkom diabelskim, gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich". A więc z pożądliwością, szukaniem swego, z ciągłym niezaspokojonym sercem. Jezus mówi: Jeśli się napijesz tej wody, już nie będziesz pragnąć niczego innego, będziesz mieć najwyższy zaszczyt, szczęście i dla ciebie będzie dobrze. Paweł mówi: Ja umiem żyć, kiedy mam i umiem żyć, kiedy nie mam, jestem szczęśliwym, bo należę do Chrystusa Jezusa. On się napił z tego źródła, Chrystus był jego zaspokojeniem.

                     List do Hebrajczyków 6 rozdział. I niech to apostolskie pragnienie będzie też naszym pragnieniem, zaspokojonym dzięki Chrystusowi Jezusowi. Od 10 wiersza: "Wszak Bóg nie jest niesprawiedliwy, aby miał zapomnieć o dziele waszym i o miłości jaką okazaliście dla imienia jego, gdy usługiwaliście świętym i gdy usługujecie". O tym cały czas mówimy w tym zgromadzeniu, abyśmy sobie nawzajem usługiwali tym, co bierzemy od Chrystusa, abyśmy nawzajem ubogacali się. Bo to jest być w służbie, człowiek się rozwija, wzrasta, kiedy przestaje usługiwać, cofa się, gubi się, nie umie sobie już poradzić z wrogiem, diabeł staje się silniejszy. Usługujmy tym, co Bóg nam daje, nie zakopujmy tego, co Pan nam dał, ale używajmy to dla Jego chwały. Niech to jeszcze się pomnaża i rozwija, by Pan był przez to uwielbiony. "Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę samą gorliwość dla zachowania pełni nadziei aż do końca".

               Apostoł mówi: Naszym pragnieniem jest, abyście byli zawsze gorliwi w tym, aby żyć dla Pana Jezusa Chrystusa i aby pośród wierzących ludzi żyć według woli Ojca w Jezusie Chrystusie, żeby nie żyli starzy ludzie w zgromadzeniu świętych, ale święci w zgromadzeniu świętych, abyśmy mieli święte pragnienie, święte działania, święte posługiwania, tyle ile dał ci Pan, tyle też możesz innym dać i zawsze to będzie budujące. A to czego nie dał ci Pan, to trzeba krzyżować, trzeba niszczyć. "Abyście się nie stali ociężałymi". A więc zobaczcie, to samo mówi w sumie apostoł, abyście nie stali się ociężałymi, ale byli naśladowcami, kogo? Tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą obietnice. Nie naśladuj nigdy złego, bracie i siostro, nie ma w tym nic zwycięstwa, bohaterstwa, to jest tchórzostwo, to jest zgoda na to, by ciało wygrało. Naśladuj to, co duchowo zwycięża, w tym znajduj zadowolenie i szczęście. Jeżeli widzisz zwycięstwo, chodź w zwycięstwie i raduj się, niech nigdy nie stanie się tak, że zasiądziesz pośród świętych i w sumie nie będziesz wiedział po co tu jesteś, czy wiedziała, to już jest tragedia. Wiesz po co tu jesteś? Żeby usługiwać. A czym? A tym, co Bóg ci da. A wiec musisz przyjść do Niego, wziąć od Niego, żeby przyjść i móc dawać to innym, czy to będzie radość, czy spokój, czy łagodność, czy cierpliwość, czy wytrwałość, czy objawienie, czy pocieszenie, czy posilenie, cokolwiek to będzie, będzie to budujące. Nie chlub się złym. Wielu pokazuje innym, że może sobie zlekceważyć Jezusa i będą dalej wierzącymi, to nie są bohaterowie, to są ci, co przegrali z diabłem. Ci, którzy boją się Pana, szanują Go i drżą, i sprawują to zbawienie, pilnują, żeby trwać w Chrystusie, to są ci, którzy naprawdę są bohaterami. Tych naśladuj i w tych znajduj pocieszenie dla twojego wypierania się siebie, brania krzyża i podążania za Jezusem, aby Go naśladować. A wy mówcie, jak Słowo Boże mówi. Wygrajmy w tym, niech to pragnienie Jezusa, bo wszak ta Wieczerza mówiła o Jego śmierci, o ukrzyżowanym ciele, o przelanej krwi, niech ta śmierć wykonuje swoje dzieło w nas, a życie w was, tym usługujmy - życiem. Niech Bóg ma nas w Swojej pieczy w Jezusie Chrystusie. Amen.