Jan 14:23

Nagrania audio

zgr.31.08.2024r cz.6 Marian - Przebaczenie to Boży dar cd

Przebaczenie to Boży dar – cd

31.08.2024r. Marian

 

Chwała Bogu! Jest pewna rzecz, taka bardzo ważna, wiecie, kiedy jesteś na rozprawie sądowej i wyciągają kartę twoich długów, co narozrabiałeś, tak głupio ci: ciekawe, czy to też wyciągną? No i wyciągnęli, a tu wyrok rośnie, jeszcze to wyciągnęli. No i tak siedzisz, i jeszcze te najgorsze jakieś rzeczy też wyciągną? No i też wyciągają. To nie jest tak przyjemnie siedzieć, jak ci odkrywają twoje życie i wyciągają to na wierzch, i dowiadujesz się o sobie, że to się nie ukryło, to się nie ukryło, tamto się nie ukryło. Jakaż jest przyjemność, gdy widzisz odwróconą sytuację i kiedy Pan Jezus, Swoją Ofiarą – zapłacone, i patrzysz, czy za to też? Zapłacone. Jak się czujesz na takim spotkaniu, kiedy nie tyle wyciąga ktoś to, co jesteś winien, tylko ogłasza ci: spłacono twoje długi? Tak powinno wyglądać zgromadzenie, kiedy się spotykamy przed Jego obliczem, ludzi, których długi zostały spłacone. Czy dzisiaj też zapadły jakieś długi, które Jezus musiał na krzyżu spłacić? Czy dzisiaj doskonale czyściutko wszystko robimy i nie trzeba nas oczyścić Krwią Jezusa z niczego? Czy dzisiaj też Pan Jezus ogłasza: zapłacone? Czy słyszysz to? Wyrok łaski w Jego miłości do ciebie: będę pracować nad tym człowiekiem aż zrozumie i zacznie Ci dziękować, Ojcze, aż zacznie jego serce płonąć wdzięcznością, że Ja zapłaciłem. To jest coś, co jest przeciwne temu wszystkiemu, co diabeł chce na tej ziemi widzieć – pognębionych ludzi, zbitych jak psy, oskarżonych, samozadowolonych, no różnych, różnych możemy widzieć. Pamiętasz, jakim byłeś, ja pamiętam, jakim byłem, wszystko to cwaniaki, mądrale. Nie wiadomo jacy to bohaterowie wielcy, tylko że gdy dochodzi do jakiegoś doświadczenia, okazuje się, że bohaterowie już nie są bohaterami. Ale kiedy przychodzimy do Pana i zdajemy sobie sprawę, że ta rozprawa sądowa to nie jest zabawa, bo to jest rzeczywista rozprawa sądowa i wyrokiem jest tragedia, tragedia na całą wieczność. I wiesz, że Ten Jezus właśnie to dla ciebie uczynił. Kim dla ciebie jest Jezus? Czy to jest twój Wykupiciel? Kim dla mnie jest Jezus? Czy to jest mój Wykupiciel? Czy Ten Wykupiciel ma wystarczająco majątku, żeby spłacić mnie od ostatniego tchnienia? Czy Jego Krew jest na tyle silna, żeby zmazać każdy grzech? Chwała Bogu! Jest silna, gdyby nie była silna, to byśmy musieli zostać i po prostu powiedzieć: trudno, nie ma możliwości. Zobacz, co się dzieje, dlaczego ludzie są tak zbici? Czy nie dlatego, że nie słyszą? Co się dzieje? Bóg mówi: czy byłeś na radzie u Mnie, żeby słyszeć, co u Mnie jest mówione i żeby to powiedzieć innym, co u Mnie na naradzie słyszałeś? Jak dobrze wiedzieć, co się dzieje na naradzie u Boga i na naradzie u diabła. U diabła jest narada, jak ludzi zniszczyć, jak skrępować, jak ich oddzielić od Boga. A w niebie jest narada, jak ich nauczyć Prawdy, żeby oni wiedzieli, że Prawda daje im zwycięstwo nad kłamcą. I to jest niesamowite dla mnie, że Bóg mówi w każdym miejscu, czy to jest ksiądz, czy pastor, czy pop, czy ktokolwiek, jakikolwiek, Bóg może przez tego człowieka przekazać wiadomość, informację do ludzi, żeby oni się dowiedzieli o Prawdzie, która ma im pomóc przybliżyć się do Boga.

Może Ewangelia Łukasza 15 rozdział. Obudź się, który śpisz, a dalej co pisze? – A zajaśnieje ci Chrystus. I tutaj w tym 15 rozdziale 7 wiersz:

„Powiadam wam: Większa będzie radość w niebie z jednego grzesznika, który się upamięta, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują upamiętania.” (Łuk. 15,7)

Pan Jezus ogłasza, że w niebie jest większa radość z jednego grzesznika, który się upamięta, z jednego grzesznika, który pokutuje ze swoich grzechów, w niebie jest radość, aniołowie radują się. I kiedy byśmy wrócili do tej opowieści Pana Jezusa o tym panu i o tym słudze, któremu pan darował tak olbrzymią kwotę, której on nie byłby w stanie spłacić, to ci słudzy tego pana, którzy tam byli, oni, widząc hojność swojego pana, cieszyli się, że takiemu panu służą – tak aniołowie cieszą się, że służą takiemu Bogu, który takiemu grzesznikowi przebacza jego grzechy. Aniołowie cieszą się w niebie, że mogą służyć Bogu Wszechmogącemu, który jest Miłością, i oni mogą do Niego należeć, i mogą usługiwać w Jego sprawie. Cieszą się, ale potem w tej opowieści o tym słudze jest powiedziane, że gdy ten sługa wyszedł od tego pana i napotkał na drugiego, i tamtemu drugiemu nie okazał tego przebaczenia, to jego słudzy smucili się, Boży słudzy smucili się – aniołowie smucą się, gdy widzą ciebie czy mnie, jak my chowamy urazy, jak mamy nastawienia. Aniołowie dziwią się nam, dlaczego my nie cenimy sobie tej chwały Ojca, Boga Wszechmogącego, który nam przebaczył wszystko w Swoim Synu, dlaczego my, ludzie, nie cenimy takiego przebaczenia. Oni to cenią, oni byli przy tym, jak Jezus wrócił do nieba, i całe niebo się rozradowało, że On wykupił nas dla Boga Swoją Krwią, że nasze grzechy zostały z nas oczyszczone. Całe niebo się raduje. Dlaczego my nie radujemy się z tak oczywistego aktu przebaczenia? Wiecie, że my możemy zrobić dokładnie to, co ten sługa, jeżeli my nie będziemy z całego serca wdzięczni Bogu za to, że On nam przebaczył w Jezusie wszystkie nasze grzechy, i nie poddamy się życiu dla Jego chwały, to my będziemy jak ten sługa, będziemy mieli urazy do innych, nastawienia i aniołowie będą się smucić, że człowiek, który dostał taki akt przebaczenia, chowa go gdzieś tam, a wykazuje na zewnątrz te swoje zawziętości. Nawet Duch Święty się smuci, widząc coś takiego. Czy chcemy zasmucać Ducha Świętego, czy chcemy żyć w radości Ducha Świętego? Czy będziesz się w końcu cieszyć, że przebaczono ci grzechy, czy nie? Czy w końcu puścisz tego starego, nędznego człowieczka, który cię trzyma przy czymś, i zaczniesz wdzięcznym sercem chwalić Boga za Jego akt przebaczenia, który masz w Piśmie Świętym zapisany? Kiedy my jeszcze w grzechach żyliśmy, Bóg się nad nami zmiłował i dał nam Swojego Syna, aby nam przebaczyć wszystkie nasze grzechy. Czy my będziemy już żyli dla Jego chwały? Czy pozwolimy, aby diabeł dalej nas trzymał jakby nic się nie wydarzyło, jakby Bóg nie okazał nam przebaczenia, jakby ta sprawa to była gdzieś tam, ktoś powiedział, ale kto to wie w końcu? A może nie było tak, a może to tylko napisane jest? A wiecie, po czym ja poznałem, że to nie tylko napisane? Po tym, że spadły ze mnie wszystkie grzechy i ludzie stali się mi bliscy. Gdy żyłem w grzechach, ludzie nie byli mi tak bliscy, jak kiedy spadły grzechy. A więc napisano i zrobiono. Czyn pokazuje prawdę. I myślę do końca swych dni dobiec i być Bogu wdzięcznym za to, że okazał mi łaskę i wydostał mnie z mojej niewoli, dając mi wolność, i powiedział: ale pamiętaj, żyj na wolności, nigdy nie daj się więcej zniewolić diabłu, nigdy więcej nie chodź jakbym ci nie przebaczył, nigdy nie pokazuj, jak Ja bym nie był Bogiem, który może zbawić człowieka. Pokazuj zawsze to, co ci uczyniłem – tak czy nie? Co Jezus powiedział do tego opętanego przez legion demonów człowieka? – Idź i powiedz, co Bóg ci uczynił. Czy wyobrażacie sobie tego człowieka, z którego wyszedł legion demonów, idzie ze zwieszoną głową do tego Dziesięciogrodzia, przychodzi tam i sobie myśli: co ja mam takiego powiedzieć… Idzie taki ze zwieszoną głową, a oni patrzą na niego: ty, czy to nie jest ten opętany, którego nigdy nie mogliśmy skrępować? Ty, słuchaj, co się z tobą stało? – E, co ja wam powiem? – No mów. I raptem w tym, z którego legion demonów wyszedł, rozpalił się płomień, podniósł głowę i mówi: wiecie, Pan Jezus wypędził ze mnie demony. Nie raz nas ludzie muszą szturchnąć, powiedzieć: człowieku, weź w końcu powiedz, co ci ten Bóg za krzywdę zrobił? Gdzie On cię tak zmaltretował, że tak chodzisz, jakbyś nie wiadomo ile obrywał codziennie od tego Boga? Jak On cię tak bije? Jak On może cię stale bić? Czy ty taki zły jesteś? Ty mówisz: no w sumie, to mnie tak nie bije. Radość, radość bez końca, radość wdzięczna, radość sławiąca Boga, który przebaczył nam nasze winy i krzywdy. Pan Jezus mówi przez apostoła: patrząc na Chrystusa, porzucajcie wszystkie ciężary i grzechy, które was usidlały, i biegnijcie za Nim.

Wiecie, już mówiłem ostatnio, wśród matołów trochę mniejszy matoł to już jest fenomen, ktoś fenomenalny, bo jak można długo trzymać w sobie wdzięczne, zadowolone uwielbienie Boga za to, co On nam uczynił? Ten list zwrotny do Boga trzeba Mu wysłać w końcu: Ojcze, ja Ci dziękuję, że mnie zbawiłeś, ja ci dziękuję, że Twój Duch Święty uczy mnie, że mnie kochasz, ja Ci dziękuję za wszystko, co czynisz, Ojcze. Kiedy ten list w końcu popłynie do nieba? List od Ojca przyszedł: umiłowałem was Miłością doskonałą. Kiedy się ukorzy ten lud i odda chwałę Bogu? A jaki jest nasz Bóg? Pamiętacie Manassesa, ile on narobił bałaganu, tyle zła, co on zrobił, nie zrobił żaden król w Izraelu, i kiedy trafił do niewoli, mocno się ukorzył przed Bogiem i Bóg go z tej niewoli wyprowadził, pozwolił mu wrócić do Jerozolimy i pozwolił mu usunąć te bałwany, które wcześniej tam sprowadził. Jaka potężna praca, usunąć ze swojego życia wszystkie bałwany, którym pozwoliliśmy zaistnieć. Nasze wysokie mniemanie o sobie – precz na krzyż, nasze myślenie, żeby ludzie nas widzieli – precz na krzyż, nasze szukanie akceptacji – precz na krzyż. Wszystkie bałwany niech idą tam, gdzie ich miejsce. Teraz ma żyć Chrystus, to jest Jego świątynia, Jego miejsce wiecznej, wspaniałej chwały. On sobie wykupił nas dla Swojej chwały, On chce Oblubienicę, żeby była szczęśliwa. Kiedy spotykasz pierwszy Kościół, jak oni się spotykają, oni są szczęśliwi, radośni, a ci, którzy ich tam otaczają, zazdroszczą im takiego bycia ze sobą. Mocno się ukorzył, bardzo mocno się ukorzył Manasses i Bóg mu darował, i pozwoli mu wrócić i uczynić, co tylko mógł uczynić ku temu, żeby zniszczyć to, co wcześniej tam zrobił. I w pewnym momencie Bóg przez proroka Joela mówi do nich też: nie wystarczy Mi, że rozrywacie wasze szaty w tej pokucie, rozerwijcie w końcu wasze serca, usuńcie z was tą potrzebę szukania zadowolenia poza Bogiem, znajdujcie ją w Bogu i cieszcie się Nim. To jest najważniejsze, bardzo ważne.

II List do Koryntian 12 rozdział. Zobaczcie, co apostoł Paweł tu pisze, od 20 wiersza:

„Obawiam się bowiem, że gdy przyjdę, zastanę was nie takimi, jakimi bym chciał i że wy również nie znajdziecie mnie takim, jakim chcielibyście, lecz że może będą swary, zazdrość, gniew, zwady, oszczerstwa, obmowy, nadymanie się, nieporządki; obawiam się, że gdy przyjdę, Bóg mój upokorzy mnie przed wami i że będę musiał ubolewać nad wieloma z tych, którzy ongiś popełnili grzechy i do dziś jeszcze za nie nie odpokutowali, grzechy nieczystości, wszeteczeństwa i rozwiązłości, których się dopuścili.” (II Kor. 12,20-21)

A więc wśród wierzących byli ludzie, którzy nie odpokutowali za popełnione grzechy, dalej je ciągnęli za sobą, mimo tego, że się ochrzcili, że uwierzyli, dalej ciągnęli swoje grzechy. I apostoł Paweł mówi: zamiast wspólnie się spotkać i cieszyć się, chwaląc Boga, będę musiał płakać między wami, widząc, jak nierozumni jesteście i nie robicie tego, co jest dla was najważniejsze. Jemu nie chodziło o to, żeby fajnie zbory wyglądały, tylko żeby ludzie się ratowali, żeby wykorzystali czas swego nawiedzenia, aby oczyszczali się od tych swoich złych grzechów, które ciągną od starego człowieka jeszcze, przeprowadzili je przez chrzest i dalej wloką za sobą te stare sposoby na życie, nie robiąc z nimi porządku: swary, zazdrość, gniew, zwady, oszczerstwa, obmowy, nadymanie się, nieporządki. Po cóż to, skoro możemy dzisiaj cieszyć się chwałą uwielbionego Chrystusa w nas, możemy się cieszyć Panem. A więc ukorzyć się, poddać się, skończyć z tym, zobaczyć: teraz nowym człowiekiem jestem, nie będę dźwigał starego człowieka, będę żył jako nowy człowiek, jestem nowym człowiekiem, przeznaczonym do nowych zadań, i będę je wykonywał, będę żył dla Pana według woli mojego niebiańskiego Ojca, jestem nowym człowiekiem, wszystko mi przebaczono, nie będę żył jakbym dalej był dłużnikiem. Bóg mi przebaczył, Bóg uratował mnie od mojej niewoli, wypuścił mnie na wolność, Bóg chce chwały, Bóg chce mieszkać w chwale Swojego ludu, Bóg chce wdzięcznego, zadowolonego potomstwa, Swoich synów i córek, którzy czczą Go i radują się Nim zawsze. Bo mamy za co Mu dziękować, nie możemy dać się wrogowi doprowadzić do stanu, że my się zachowujemy jakby nam dalej zatrzymano wszystkie nasze winy i my teraz biedni musimy się mozolić z czymś. Zatrzymają nam nasze winy, kiedy my nie będziemy przebaczać innym, wtedy one wrócą. Lepiej nie nośmy, urazów, obmów, oszczerstw, swarów, zazdrości, gniewania się. Pokutujmy, oczyszczajmy się.

W Księdze Ezdrasza jest tak dobrze pokazane to, o czym mówi apostoł Paweł, kiedy Ezdrasz dowiedział się, że oni brali obcoplemienne żony, a wiedział, że z tego powodu właśnie Bóg ten naród usunął z tej ziemi, którą dał im w dziedzictwo, on oniemiał, on po prostu oniemiał, jak można w ten sposób postępować: Bóg wyprowadził ich z niewoli, przyprowadził ich z powrotem do Jerozolimy i oni z powrotem w te same grzechy lezą, z powodu których ich wypędził, i on oniemiał, jak może człowiek tak bezmyślnie, w bezmyślny sposób postępować, wracać do starego życia, które spowodowało przecież, że Chrystus umarł na krzyżu za mnie i za ciebie. Jak może człowiek dopuścić do takiej upadłości, kiedy doznał już uwolnienia z tej upadłości? Po co? I siedział oniemiały, i nawet nic nie umiał powiedzieć, tak był porażony tym.

My dzisiaj nie mamy, jakby nie ma takiego znaczenia, ludzie żyją tak lub inaczej, my się tak nie przejmujemy, my jesteśmy jakieś kołki twarde, wyciosane, po prostu my jesteśmy tak zamknięci, że nawet nie umiemy przeżyć jakiegoś doświadczenia, co się dzieje, jeżeli coś złego się dzieje, nie umiemy stanąć przed Panem jak oniemiali i wyznać: Boże, wstyd nam jest za to, co się dzieje, dlaczego my nie potrafimy oddać Ci chwały. Może właśnie wynikiem jest to, że ludzie chodzą z nieprzebaczeniem i może już na granicy jesteś, że Bóg ci cofnie wszystkie twoje grzechy i już nie ma wtedy powrotu. Po co ryzykować wiecznością? Po to, by się ludzie nad tobą użalali? Żeby ktoś patrzył na ciebie i myślał z litością: o, jaki biedny człowiek? Co to da komuś, niech zobaczą, że jesteś szczęśliwym człowiekiem, że twój Bóg jest bogatym Bogiem i On ci przebaczył wszystkie twoje grzechy, a w Biblii jest napisane, że za jeden grzech nie nabędziesz skarbów, żeby zapłacić za jedną duszę, wyzwolić ją z gehenny, a Bóg darował każdemu z nas. Chwała Bogu! Wyrwij się temu diabłu, przyjdź do Boga, ukórz się przed Nim, przyznaj się do znieważania Go, łaskawego, miłosiernego Boga, któremu należy się chwała, a stale otrzymuje puste słowa, za którymi nie ma konkretnego działania. Mów prawdę Bogu, rozmawiaj z Nim prawdziwie. Bóg chce, żebyśmy byli wdzięczni i szczęśliwi. Czasy końca są czasami strasznymi, bo diabeł strasznie atakuje ludzi, strasznie atakuje umysły ludzkie. Mówiliśmy już o tym, że będzie ten atak i że każdy musi się przygotować na to, żeby dać odpór diabłu od razu, bo on nie da nam być szczęśliwymi ludźmi, on nienawidzi szczęśliwych ludzi na ziemi, on lubi szczęśliwych, kiedy oni korzystają z jego środków, a potem są rozbici i wiedzą, że za chwilę umrą, jeśli przedawkują, ale nie jest szczęśliwy, gdy my jesteśmy szczęśliwi w Panu, to go strasznie drażni, wtedy próbuje coś wyszukać, coś znaleźć, żeby zadusić to wspaniałe szczęście. A ty przypomnij sobie o Panu, jak On nad tobą się zmiłował i pamiętał o tobie, żeby wziąć ciebie na krzyż z twoimi grzechami, abyś ty, obumarłszy grzechom, mógł żyć dla sprawiedliwości. Nabędziesz otuchy, posilisz się przy Nim, nakarmisz się i pobiegniesz jeszcze bardziej niż Eliasz. Pan da siłę Swemu ludowi.

II List do Koryntian 2 rozdział. Czy rozumiesz? Nie możesz po prostu spać w tak ważnej chwili, pozwolić, żeby diabeł cię uśpił, żeby napełnił cię tylko narzekaniem, biadoleniem, jakimiś złymi wspomnieniami. Masz wspaniałe wspomnienia, one są opisane w Biblii dla mnie i dla ciebie. Pan Jezus dzisiaj wstawia się za nami, On wstawia się z własną Krwią za mną i za tobą, żebyśmy byli wdzięczni, abyśmy się oczyszczali, uświęcali, abyśmy wykorzystywali ten czas nawiedzenia, by być zdrowym ludem, wdzięcznym Bogu. I tutaj od 5 wiersza:

„Jeśli tedy ktoś zasmucił, to nie mnie zasmucił, lecz poniekąd – by nie powiedzieć za wiele – was wszystkich. Takiemu wystarczy ta kara, jaka została nałożona przez większość, tak, że przeciwnie, wy raczej powinniście przebaczyć mu i dodać otuchy, aby go przypadkiem nadmiar smutku nie pochłonął. Dlatego proszę was, abyście postanowili okazać mu miłość. Po to zresztą i pisałem, aby was wypróbować, czy we wszystkim jesteście posłuszni. Komu zaś wy coś przebaczacie, temu i ja; gdyż i ja, jeżeli w ogóle miałem coś do przebaczenia, przebaczyłem ze względu na was w obliczu Chrystusa, aby nas szatan nie podszedł; jego zamysły bowiem są nam dobrze znane.” (II Kor. 2,5-11)

Już nie raz mówiłem i to może będę mówił jeszcze długo, że głupiej chrześcijanin wygląda ze zwieszonymi rękoma niż z podniesionymi, głupiej chrześcijanin czy chrześcijanka wygląda z opuszczonymi rękoma niż z podniesionymi. Bo gdy są podniesione ręce, oni wyglądają normalnie, a głupio, kiedy mają opuszczone. A diabeł chce ci powiedzieć odwrotnie, że głupio wyglądasz, gdy podnosisz ręce, a dobrze wyglądasz, gdy masz opuszczone. Kogo chcesz słuchać? Podniesiesz w końcu te ręce i oddasz Bogu chwałę? Apostoł mówi: podnoście mężczyźni ręce czyste do Boga, gdy się modlicie. Pan Jezus złupił naszego wroga, a on kłamie, że on jeszcze ma siłę.

W I Liście Jana 1 rozdział od 9 wiersza:

„Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z Niego robimy i nie ma w nas Słowa Jego. Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy Orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata.” (I Jana 1,9-2,2)

On ci i ci, i ci, On ci jest ubłaganiem za grzechy twoje. Czy jest wystarczający On ci? Wystarczający jest Jezus? Czy ma moc przebaczyć? Czy ma moc oczyścić i usunąć? Kto wyznaje, ten ma moc też porzucić dzięki Panu. Porzucaj wszystko to, nic nie noś, nie przyznawaj się do tego, że: no, takim jestem człowiekiem. Nie, o ile dobrze wiem, a ty też wiesz, że gdy szliśmy do chrztu, to szliśmy umrzeć. Dlaczego miałbym mówić, że jestem dalej tamtym człowiekiem, przecież ja umarłem, a ty? No, szedłem umrzeć, żebym nie żył ja, ale żeby żył we mnie Chrystus. Czy mam odrestaurowywać starego człowieka, który szedł się ochrzcić? Czy mam go trzymać na krzyżu? Jak napisane jest w Biblii? Paweł mówi: ja codziennie umartwiam tego swojego starego człowieka i trzymam go na krzyżu, żeby mi nie przeszkadzał żyć dla Boga. Ale on miał przebaczenie, on nie chodził z urazami, on nie pozwolił, żeby stary człowiek zamącił mu służbę dla Pana. I też, jak Pan dotarł do niego i usłyszał od Ananiasza: czemu zwlekasz, idź i daj się obmyć na odpuszczenie grzechów twoich, zrobił to Saul z Tarsu.

II List do Koryntian, 5 rozdział 14 wiersz. Widzicie, ktoś by pomyślał, że podniesienie rąk to taka łatwa sprawa: cóż, tak lekko sobie podnosisz i tyle, żaden problem, ale jest widać, że to jest ciężka bitwa, wygraj z diabłem, twoje ręce nie są tak ciężkie, żeby nie można było ich podnieść. Jakbyś potrzebował czegoś, to podniesiesz ręce. I co tu mamy od 14 wiersza:

„Bo miłość Chrystusowa ogarnia nas, którzy doszliśmy do tego przekonania, że jeden za wszystkich umarł; a zatem wszyscy umarli; a umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie samych żyli, lecz dla Tego, który za nich umarł i został wzbudzony…” Umarliśmy, a więc przebaczono nam wszystko. Kiedy umarliśmy, przebaczono, na krzyżu zdjęto z nas wszystko, wszelkie zło. „…Dlatego już odtąd nikogo nie znamy według ciała; a jeśli znaliśmy Chrystusa według ciała, to teraz już nie znamy. Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania, to znaczy, że Bóg w Chrystusie świat z Sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków, i powierzył nam słowo pojednania…” Znaczy, że spłacone długi całego świata zostały. Ale kto się zgłosi po to, by odebrać to przebaczenie? Przebaczenie jest w chrzcie, kto zgłosi się, żeby odebrać, a potem będzie szedł i wysoko trzymał to przebaczenie, wysoko, żeby diabeł musiał oszaleć, patrząc na ciebie. Co to za człowiek, który jeszcze chodzi i nadal trzyma wysoko przebaczenie? Już wszyscy się poddali, a ten jeszcze łazi po tej ziemi. Taki miał problem z Pawłem. Co, boisz się zadzierać z diabłem? Co? Ale z Bogiem się nie boisz zadzierać, bo Bóg jest miłosierny, łaskawy, a diabeł to wpadnie, napadnie na ciebie, będzie cię tarmosić, lepiej nie zadzieraj z diabłem, z Bogiem zadzieraj, Bóg jest łaskawy, miłosierny, nierychły do gniewu. Cóż, ludzie wolą zadzierać z Bogiem niż z diabłem. Ale nie rozumieją, że końcem tego jest gehenna, tam gdzie diabeł będzie. Lepiej zadrzyj z diabłem i okaż się naprawdę w tej bitwie, że potrzebujesz Jezusa, i wysoko nieś sztandar zwycięstwa, bądź chorążym w tej armii, nie bądź chorągiewką, bądź chorążym, który niesie sztandar zwycięstwa. Nie jak wiatr zawieje, tak ty, tylko tak jak prowadzi Wódz. Dlatego i Juda mówił: stocz bitwę o to, co cenne, co wieczne, co prawdziwe. A więc, nie zaliczając im ich upadków, rozliczenie na krzyżu. Niesamowite. I teraz, tylko dla Boga żyć, to jest najważniejsze, nie dalej dla diabła, tylko dla Boga. „…Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. On Tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w Nim stali się sprawiedliwością Boga.” (II Kor. 5,14-21)

Zobaczcie, jak prosto testament mówi o tym, co my mamy zapisane w testamencie dla nas od Boga. Bóg w Chrystusie okazał się nam Zbawicielem. Czy uwierzysz w to? Mówię wprost, bo wiem, że wielu nie wierzy: czy uwierzysz w to, że Bóg pojednał cię z Sobą w Chrystusie Jezusie, żeby dać ci nowe życie, i żebyś był szczęśliwym człowiekiem, żebyśmy wszyscy byli szczęśliwymi ludźmi i dziękowali Bogu za Jego cudowną łaskę nieustannie. Czy to jest źle, że pobudzam cię do wojny, ale wojny z diabłem? Czy wolałbyś, żebym cię pobudzał do wojny z Bogiem? Nie martw się, Bóg jest dobry, Bóg zniesie wiele, On jest długo cierpliwy. Bóg zawsze czeka na twoją reakcję, jak tylko zareagujesz, Bóg zaraz biegnie do ciebie, żeby okazać ci Swoją łaskę, a więc nie martw się, wystarczy, że kiwniesz paluszkiem, i Bóg już do ciebie przybiegnie. I człowiek się robi Bogiem, to on decyduje, kiedy co, jak i co wtedy? Porażka. Bóg jest Decydentem i On może na twoje ruszanie palcem w ogóle nie reagować, nawet na twój krzyk może już nie reagować. Lepiej ty zareaguj na to, co On napisał tu w Biblii: przebaczył nam wszystkie nasze grzechy.

II List do Koryntian 5 rozdział, i tutaj 9 i 10 wiersz:

„Dlatego też dokładamy starań, żeby, niezależnie od tego, czy mieszkamy w ciele, czy jesteśmy poza ciałem, Jemu się podobać. Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe.” (II Kor. 5,9-10)

A więc, póki jesteśmy teraz tutaj, mieszkamy w ciele, chcemy się podobać Panu, chcemy być Mu wdzięczni, chcemy się cieszyć wspólnie razem, chcemy wdzięcznym sercem śpiewać Mu pieśni pochwalne za to, że On zmiłował się nad nami i darował nam nasze wszystkie przestępstwa, nie jesteśmy już nic dłużni. Nie zaciągajmy niepotrzebnych długów, nie chodźmy drogami bezbożnych, nie odsuwajmy się od Boga, który jest Dawcą zbawienia, przebaczenia, pilnujmy się Pana. Bóg mówi, że nie ma upodobania w tych, którzy się cofają i giną. Nie cofaj się, idź za Nim. Jedyna pomoc tylko jest w Nim, każde Jego Słowo tchnie nadzieją, objawia nam Prawdę, wygraj tą bitwę o swoją wieczność. Jeszcze trochę, jeśli wygrasz i będziesz należeć do Pana, i będziesz sławić Jezusa, nawet gdyby ci śmierć za to groziła, to pamiętaj, On wróci i będziesz wśród tych bohaterów. Kiedy bohaterów Dawida widzisz, to byli ludzie, zwyczajni ludzie, którzy byli żołnierzami Dawida, i w jaki sposób oni reagowali na westchnienie swojego króla? Kiedy Dawid westchnął, że napiłby się z tej studni betlejemskiej, to trzech jego żołnierzy poszło między wroga, który otaczał tą studnię, przebili się przez nich, zaczerpnęli i wrócili do króla, aby mu dać to, co pragnie jego dusza, dać mu tej wody, której on pragnął się napić. Ci żołnierze gotowi byli dla Dawida to zrobić. Czy ty nie zrobisz tego dla Jezusa? Idź ty się napij z tej studni wody żywej, z tej studni radości i wdzięczności, napij się z niej i wróć do Króla, chwaląc Go z całego serca, dzięki Duchowi Świętemu, który cię napełnia, uwielbiaj Go i sław Go. I On powie: no właśnie, tego pragnąłem, pragnąłem tego, byś był napełniony, abyś był w pełni.

Pamiętaj, to jest bardzo ważne, radość jest bardzo ważna, Pan chce, byśmy się radowali, radowali się z tego, kim On jest, radowali się z każdego Jego słowa, z każdej Jego obietnicy i w tej radości wygrali z diabłem, który by chciał, żebyśmy znaleźli radość gdzie indziej. A kiedy masz radość w Panu, wtedy diabeł nie ma ci za bardzo co zaoferować. I co? Napijesz się z tej studni? Nie masz czerpaka, a studnia głęboka. Pan Jezus ci da, tylko przyjdź do Niego, On powiedział: kto pragnie, niech przyjdzie do Mnie i niech pije ze Mnie. A mówił to o Duchu Świętym. Niech to będzie czymś oczywistym i naturalnym, nigdy więcej nie chodź jakbyś dalej nie wiedział o Zbawicielu, jakbyś dalej nie wiedział o Krwi. Oczyszczaj się, uświęcaj się. Jeśli zgrzeszysz, jest On, który może ci przebaczyć, przyjdź do Niego, wyznaj, przyznaj się, porzucaj zło, nigdy nie służ diabłu, nigdy nie ubieraj jego szat, zawsze chodź w szatach odświętnych, w szatach uwielbionego Chrystusa, w Nim, w Niego przyobleczeni chodźmy. Nigdy, wyrwij się, jeżeli masz sprawę z Bogiem, porozmawiaj z Bogiem, ukórz się przed Nim, przyznaj się, że zlekceważyłeś Jego plan wyrażony w Chrystusie. On ci przebaczy, wtedy podnieś swoje serce ku Niemu, podziękuj Mu, podnieś ręce i chwal Boga, nie czekaj nie wiadomo na co, tylko przyjmij. Kto przyjdzie, wyzna, temu przebaczę – mówi Pan. Wtedy podnieś ręce i chwal Go za to, że On zawsze jest prawdomówny, i wtedy zobaczysz, że triumf jest czymś naturalnym, że radość jest czymś naturalnym. Ale pamiętaj, nie czekaj na nic, podnieś ręce i chwal Go, i dziękuj Mu za przebaczenie, i choćby sto tysięcy demonów skupiło się na tobie, żeby ci udowodnić, że Bóg ci nie przebaczył, to jedno Jego Słowo Boże jest więcej warte niż sto tysięcy demonów, co by krakały ci tam czy gadały, nawet kruki lepiej mówią od tych demonów, bo one mówią bardzo wrednie. Nie słuchaj ich, słuchaj, co powiedział Pan. Podnieś ręce i chwal Pana, i dziękuj Mu, ile tylko dostaniesz, tyle Mu dziękuj, i dalej, i dalej, dalej. Niech Pan będzie z tobą. Jeszcze trochę i wróci, a musimy się przedostać przez o wiele cięższe jeszcze przeciwności. Jeżeli dzisiaj nie wygramy, to co będzie później, kiedy więcej rzeczy stanie się, kiedy wierzący będą odchodzić i będą stawali się wrogami, i będą cię wydawać ci, z którymi wcześniej mogłeś być razem, mogłeś się cieszyć, a wtedy też się będziesz radować w Panu. Ta radość nigdy nie ma końca, bo ona jest w Jezusie Chrystusie. Amen.

Lista nagrań w tym folderze