Jan 14:23

Słowo pisane

Obóz w Bojanie 02.08.2017r (poranne) Marian - Poznawanie Boga w Jego działaniu

Z łaski Pana dalej będziemy się zajmować z pomocą Ducha Świętego i Pisma Świętego, poznawaniem Boga i sposobów Jego działania, które bardzo często są niezrozumiałe dla człowieka i dlatego człowiek bardzo często źle ocenia Boga w Jego sposobie działania, wyrokując bez odpowiedniego uświadomienia sobie, co teraz Bóg czyni. Sami to robiliśmy, bardzo dobrze, gdy już tego nie robimy. A w świecie co rusz to słychać: Gdzie był Bóg? Dlaczego Bóg? Czemu nie zrobił tego? Czemu nie zrobił tamtego? Dlaczego pozwolił na to? Ludzie z pomocą diabła są bardzo chętni do oceniania Boga, tylko nie chcą pozwolić, aby Bóg ocenił ich i żeby zrozumieli, że ta ocena jest dla nich bardzo niebezpieczna, jeżeli tą ocenę nie zmienią w czasie swojego życia. Możliwość zmiany jest dana od Boga, a więc, Bóg nie tylko, że ocenia ale daje możliwość zmiany tej oceny, bo nie chce śmierci grzesznika. Chce zmienić o tobie zdanie, daje Swego Syna, skorzystaj, a zmieni zdanie i z wroga staniesz się przyjacielem Boga. Dzięki Bogu za Jego sposób działania. Kiedy spotykamy raj, ludzi w raju, Bóg przychodzi, wspaniała, przyjemna relacja. Ale w pewnym momencie stał się grzech, Bóg przychodzi i już tej relacji nie ma. Jest przykro, rozpoczyna się rozpatrzenie sprawy, następują słowa zupełnie inne niż padały wcześniej między Bogiem Adamem i Ewą. Bóg wypędza ich z raju. Przyjście Boga wcześniej łączyło się z przyjemnością, ale po popełnieniu grzechu, przyjście Boga łączyło się z odsunięciem. Nie było to odsunięcie jak kogoś, kto nienawidzi, ale jak kogoś, który mówi: Nie mogę teraz z tobą mieć tej samej relacji i społeczności, którą mieliśmy nim zgrzeszyliście. Chcę to zmienić, dlatego skorzystajcie z tej możliwości by to zmienić. Ludzie myślą, jak Bóg wypędził, przecież Ten, który jest miłością, wypędził ich z raju, jak mógł wypędzić ich z raju, Ten, który ich umiłował. Stworzył ich przecież, powinien jakoś to załatwić, albo zabezpieczyć bardziej ten raj przed diabłem. Ludzie mają różne pomysły na to. Bóg zawsze chciał mieć z nami społeczność. Adam i Ewa po raz pierwszy spotkali się z Bogiem, który jest zgniewany, ale to jeszcze nie był gniew, ten, który będzie na końcu. To był gniew z możliwością uporządkowania terenu i odwrócenia gniewu w łaskę przyjęcia. Dlatego Bóg powiedział już im o Swoim posłańcu, który przyjdzie, aby uregulować sprawę w taki sposób, jak to jest po Bożemu. Ludzie mogliby sobie pomyśleć, po co, aż tak drastyczne środki podjęte w kierunku uporządkowania naszej sprawy? Czy nie można było zrobić to inaczej? Sam Syn mówi, przecież: Ojcze, jeśli jest to możliwe inaczej, zrób to inaczej, zróbmy to inaczej. Nie niemożliwe inaczej, musi być w ten sposób, aby został po Bożemu uporządkowany mój i twój teren musi być na krzyżu. Bez krzyża nie ma przyjęcia. Gdyby nie trzeba było krzyża, gdyby Bóg był inny, taki lekkomyślny jak my, to by powiedział: Słuchaj, nie ma problemu. Nie, problem był i trzeba było go załatwić po Bożemu. Dlatego my się uczymy Boga, kiedy patrzymy na to, co On robi w tym momencie i w tym momencie. Tak się uczymy Boga. Nie aby oceniać i osądzać Jego działania i myśleć sobie, ale po co, dlaczego tyle zginęło, czy nie można było inaczej? Nie, chcemy uczyć się Jego sposobu rozwiązywania, żeby w swoim życiu nie zrobić głupoty i nie prowokować Go do działania, o którym wiemy, że to będzie dla nas przekleństwem, chcemy uniknąć kuszenia Boga, lekceważenia Boga. Trzeba Go poznawać, aby umiłować Go, bo On jest doskonały i my nie zmienimy nic w Bogu. Człowiek, który myśli, że zmieni cokolwiek w Bogu, ten nie wierzy w tego Boga. Bóg jest niezmienny, On się nie może zmienić, bo jest doskonały, wszystko, co robi jest doskonałe u Niego, nic nie jest troszeczkę lepsze, troszeczkę gorsze, wszystko jest doskonałe. A więc, kiedy Bóg przyszedł w tym momencie, do raju, nie było to przyjemne spotkanie, lecz bardzo nieprzyjemne. Jakże ludzie nie lubią nieprzyjemnych spotkań. Jakże wtedy mówią, ale przestań to nie był taki problem, ale przecież to nie my, to wąż, wąż narozrabiał, my byśmy tyle nie narobili. Gdyby nie ta żona, którą mi dałeś, to nie miałbym problemów Boże teraz. Gdyby nie wąż, też nie byłoby problemu. Och, jak potrafimy się zaraz usprawiedliwiać, a nie umiemy przyznać się do grzechu, nie umiemy powiedzieć: To nie było w porządku wobec Ciebie, Ty dałeś nam życie, stworzyłeś wszystko, a w tym i nas, a myśmy zachowali się w sposób wredny, sprzeciwiliśmy się Twojemu Słowu. Do tego potrzeba skruchy i pokory, uniżenia i szacunku do Boga. Diabeł jak napada człowieka grzechem, zaraz zabiera szacunek do Boga, zaraz odbiera to, co pomaga człowiekowi się uniżyć, napełnia pychą i samowolą, aby jak najdalej odsunąć od Boga. Przekonuje: „Co to jeden grzech? Ludzie popełniają wiele grzechów i żyją”. Ale zapłatą za jeden grzech jest śmierć.

Rozdziały